Powiem tak - całkiem fajna to pozycja. Do poziomu "Lost Stars" nie dorasta, ale czyta się miło, a dodatkowo dowiadujemy się multum rzeczy o Jyn i Sawie. Najbardziej z całej książki podobało mi się, że panna Erso nie jest kreowana na bohaterkę - jest bardzo szara, przede wszystkim stara się przeżyć. Jeśli to oznacza współpracę z Imperium, będzie współpracować (co się oczywiście kończy dla niej zesłaniem na Wobani). W pewnym momencie pomaga uwolnić niewolników, ale zostawia ich samych sobie mimo ich próśb. Jak patrzy się na to z perspektywy filmu, to dochodzi się do wniosku, że Jyn miała intensywne, ale bardzo krótkie życie. Sporym minusem był dla mnie wymuszony wątek miłosny, zrobiony chyba tylko po to, by Erso nie umarła jako dziewica.
Dobra, a oto info z książki. Streszczać nie będę, bo tam naprawdę dużo się dzieje - przeczytajcie sami, warto .
- W powieści mamy interludia, które opisują pół roku w obozie pracy na Wobani. Zasadniczo Jyn jest bardzo zrezygnowana, nie ma ochoty walczyć czy się stawiać. Poznajemy jej towarzyszki z celi:początek spoilera najpierw jest członkini rasy Lunniksów, Zorahda, która ostatecznie popełnia samobójstwo, wwiercając sobie w głowę jakieś narzędzie (#młodzieżówka). Potem Miralianka Yalla, która bardzo mocno wierzy w bunt, w końcu go organizuje tylko po to, by zginąć zaraz po wybuchu. A potem ta, którą znamy z filmu. koniec spoilera
- Po uratowaniu jej z Lah`mu Saw zabrał ją na Wreę, gdzie mieszkała z nim w starym bunkrze/bazie z wojen klonów. Kręciło się tam wielu jego sympatyków, między innymi początek spoilera Twi`lek Xosad, który potem odszedł do właściwego sojuszu, podobnie jak ciemnoskóra kobieta Idryssa (która współpracuje z różnymi komórkami); człowiek o imieniu Reece, który potem go zdradził (między innymi stąd paranoja) i Togrutanin Jori, którego Saw oskarżył o zdradę niesłusznie. Wspomniany jest również "milczący Lasat", ale nie jest wyjaśnione czy to ten sam, który wytłukł oddział Hot Kallusa. koniec spoilera Na pierwszą misję zabrał ją, gdy miała 14 lat, w wieku lat 16 wybrali się jakąś planetę, gdzie początek spoilera mieli udawać reporterów i nagrywać info dla Sojuszu (konkretnie dla Idryssy). Tylko tam wsypał ich Reece, wywiązała się walka, a Imperium zaczęło ostrzeliwać planetę. Saw został mocno ranny w nogi, ale udało mu się wysłać Jyn do bunkra. Dziewczyna przetrwała tam dzień, po czym założyła, że Saw nie żyje i ruszyła na kolejną planetę. Potem się jednak okazało, że przeżył, ba, nawet wysłał do niej człowieka, ale ani razu nie zaproponował, by wróciła. Czytając to nawet ja poczułam się zdradzona i scena powrotu w filmie jest o wiele bardziej zrozumiała. Problem w tym, że od tej pory nie wiemy niemal nic o poczyaniach Gerrery - zapewne to w tym czasie poleciał na Geonosis i wykonywał misje z sezonu 4. "Rebels". koniec spoilera
- Saw nie lubi droidów, co jest zrozumiałe. Ma też żal do Ahsoki (nie jest wspomniana bezpośrednio) i Jedi w ogólności za śmierć Steeli i ich nieprzydatność w czasie wojny i po niej.
- Szkolił Jyn w różnych sztukach walki, jak była dzieckiem, kazał jej strzelać do powieszonych martwych szturmowców. Pokazał jej również kij bo, ale nie jest wyjaśnione, czy chodzi o broń Lasatów, czy to: https://en.wikipedia.org/wiki/B%C5%8D. Mimo wszystkiego Jyn miała duże opory przed zabijaniem na początku.
- Saw szuka kryształów Kyber gdzie tylko może. Jego ludzie byli między innymi na początek spoilera Christophis, ale nic tam nie znaleźli (nie było przypadkiem o tym mowy w "Aftermath"? Nie pamiętam), choć Imperium trochę prac wydobywczych tam prowadziło. Wiadomo, że wróg przejawia sporą aktywność na Ilum, między innymi wysyła naukowców. koniec spoilera
- Prócz tego Saw bada tropy Gwiazdy: początek spoilera 1. Niektóre planety są blokowane ot tak o. 2. Gerrera ma listę szesnastu "ciemnych planet", na których zdarzają się duże przerwy w komunikacji oraz panuje bardziej rygorystyczny protokół. Jedną z nich jest Horuz (z Legend), ale ten wątek niestety nie jest pociągnięty). 3. Śledzi szlaki handlowe, na których przewozi się ogromne ilości materiałów, między innymi z Siriampu, Jelucana (Lost Stars!) i Centori. Te materiały to dolowit i... doonium, które odgrywa sporą rolę w "Thrawnie" ). koniec spoilera
- Wspomina się o dysruptorach z "Rebels", wiadomo, że Imperium je gromadzi, czyli akcja wówczas dzieje się jeszcze przed serialem (sorry, przestrzeń lat jest na tyle duża, że szybko dałam sobie spokój z liczeniem).
- Jedna z rebeliantek Sawa, Maia, to córka chrzestna... Luksa Bonteriego. Zadałam sobie pytanie czym właściwie był chrzest w SW.
- Imperium jest bardzo zainteresowane Rubieżami, rozrasta się szybko we wszystkich kierunkach.
- W galaktyce działają małe grupki, które są popłuczynami po Separatystach, o czym wspomina się w paru innych powieściach.
- Jedna z pierwszych misji Jyn z Sawem ma miejsce na planecie Inusagi, która znajduje się blisko Naboo. początek spoilera Jyn jest przebrana w elegancką suknię i w tajemnicy rozprowadza wejścia do sali balowej dla rebeliantów, lecz nie słucha się Sawa i nie wraca na statek po wykonaniu zadania, tylko sama tam idzie. Przez to jest świadkiem masakry władz planety i imperialnych. Mam wrażenie, że może usłyszmy o tym w "Rebels", bo mieliśmy dowiedzieć się szczegółów na temat przyczyn niezgody pomiędzy Gerrerą a Mon. koniec spoilera
- Rebelianccy informatorzy/szpiedzy/rekrutatorzy używają w zdaniach słowa "fulcrum", które jest kluczem. Jyn go nie zna, więc nie wie o co chodzi.
- Po przygodach z głównego wątku Jyn wałęsała się po galaktyce, między innymi była początek spoilera w układzie Anoat, gdzie tankowała gaz tibbana; potem poleciała na Cereę, Coyerti i Takodanę, gdzie została na rok. koniec spoilera Więcej o tym nie ma, także jest jeszcze miejsce na opowiedzenie tej historii.
- Pod koniec książki Jyn trafia do komórki rebeliantów, w której jest sporo antyludzkich obcych. Jedna z nich, prawdziwa nacjonalistka, ma pretensje do ludzi, że się tak szybko rozprzestrzeniają i zastanawia się, czy inne rasy też by tak zrobiły, gdyby humanów nie było. Jyn odpowiada, że inne rasy też maja podróże nadprzestrzenne, które "nie pochodzą tylko od ludzi. Ludzie nigdy by ich nie wymyślili, gdyby nie..." - niestety tutaj nie kończy. A szkoda, bo liczyłam na ciekawsze wyjaśnienie niż wieloryby żrące gaz.