Powiem szczerze, że trochę zawiodłem się tymi dwoma odcinkami/jednym dłuższym/cholera wie, o co z tym chodzi. Niby fajnie było zobaczyć Sawa, ale w zasadzie pozytywów dużo nie było. Można je policzyć na palcach jednej ręki. Zobaczyliśmy Geonosis, więc to w sumie też plus, bo dawno tej planety nie widzieliśmy (mam na myśli jej powierzchni, bo jej orbita pojawiła się w drugim sezonie w odcinku „The Honorable Ones”). Oprócz tego to na plus na pewno dwa teksty: jeden, który słyszeliśmy już w jednym z mini-teaserów, czyli „Well, but he`s not Skywalker”, „I heard that” () i drugi, Sabine: „I hate sand, it gets everywhere” (fajne, acz może trochę nachalne nawiązanie do AotC).
Co do samej historii, to fajnie, że ją wzbogacono, ale tak czy siak rebelia niewiele dowiedziała się o Gwieździe Śmierci i jej budowie na Geonosis. W zasadzie to powinienem napisać nic. Postawiono tylko pytania, na które nie odpowiedziano. Sądziłem, że już czegoś konkretniejszego się dowiedzą (wiadomo, że nie całości), a tu w sumie zawód. Mam nadzieję, że w przyszłych odcinkach, czyli raczej w czwartym sezonie, zostanie ten wątek rozwinięty i rzeczywiście dowiedzą się czegoś więcej.
Tak jak wspomniałem, fajnie, że zobaczyliśmy tego Sawa, i że zostało ukazane to, iż rzeczywiście jest... nietypowym rebeliantem i że od początku były z nim problemy i każdy to widział (jak choćby Hera). Miło by w sumie było, gdyby jeszcze kilka razy wrócił i gdyby ukazano jego odejście z rebelii właśnie w serialu (tym bardziej, że czymś trzeba zapełnić następny sezon/y, a nie ciągle misjami zaopatrzeniowymi).
Mam mieszane uczucia co do Baila, bo był w sumie niepotrzebny i zamiast niego mógł przemawiać jakikolwiek inny senator (chociaż w sumie wiadomo, że stworzenie modelu nowej postaci kosztuje, a już wydali resztę zarobionych pieniędzy na nowe modele imperialnych oficerów, co generalnie bardzo cieszy i kiedy je zobaczyłem, to pomyślałem, że można to uznać za zwiastun przemiany serialu). Albo można było dać samego Sato, który mówiłby to samo, co Bail. Jednak fajnie, że powiedziano o sprzeciwie senatu przeciwko działaniom Imperium, czyli o masowej eksterminacji Geonosian i ukrywaniu istnienia GŚ, co zostało także pokazane w Rogue One. Plus za spójność serialu z RO, to na pewno.
Tak jak już wspomniałem, plus za nowe modele imperialnych, nowych stormtrooperów, a także powrót droidów (znów łezka się w oku zakręciła w scenie walki Reksa, Kanana i Ezry z droidami).
To by było w sumie na tyle, tym razem na gorąco, zaraz po seansie. Zatem ocena tych dwóch odcinków/jednego dużego (serio mogliby to ogarnąć, bo numeracja przez takie podwójne odcinki się tylko pieprzy i jest chaos) może się jeszcze zmienić, bo to był dopiero pierwszy seans, a zdarza się, że zmieniam zdanie co do ocen po drugim. W każdym razie, na tę chwilę: 7/10; no, może 7,5.
Niech Moc będzie z Wami.