TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Towarzyskie

Magic: The Gathering

Elendil 2016-11-24 20:39:39

Elendil

avek

Rejestracja: 2008-04-26

Ostatnia wizyta: 2025-01-16

Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

Nie ma takiego tematu, a podejrzewam, że są tu użytkownicy, którzy grają (bądź grali) w Magic`a.

Ja odkryłem tę grę kilka tygodni temu (tzn. kojarzyłem, słyszałem oczywiście już dawno temu, ale teraz wreszcie miałem bezpośrednią styczność) i nieśmiało zaczynam swoją przygodę Sam nie wiem jak i kiedy - jakbym teraz miał przywołać konkretny moment w którym nagle, z dnia na dzień, coś mi zaświtało: "a może tak Magic?" to bym nie przywołał, bo zwyczajnie nie kojarzę, w którym momencie mnie jakoś tak natchnęło. W każdym razie gdzieś na początku listopada się zaczęło i na razie trwa - kupiłem kilka zestawów, zmontowałem parę talii i udało mi się trochę pograć (na razie 4fun, ale może w przyszłości skoczę na jakiś lokalny turniej). I jak tak sobie sięgam pamięcią wstecz, to zawsze mnie ciągnęło do tego typu gierki - karty, zbieractwo, kolekcjonowanie, wymienianie się z innymi graczami - i po latach spełniam dziecięce marzenia A jeżeli już wchodzić w coś takiego, to mam wrażenie, że Magic jest chyba najlepszą opcją. 23 lata historii, tysiące kart, wielu graczy, profesjonalne turnieje. Pod tym względem nic chyba M:tG nie przebija. Na razie jedyny mój zawód to takie klimatyczne miejsca do gry, gdzieś "na mieście". Kraków oferuje dwa miejsca, ale jedno bliżej Sródmieścia przypomina raczej zwykłą hurtownię z planszówkami i karciankami, inne, z potencjałem, ulokowane jest gdzieś na końcu świata.

Przy okazji kompletowania talii i powolnego zapoznawania się z grą, uznałem, że warto sprawdzić co też Bastion ma do powiedzenia na temat M:tG. Czy gracie, czy też z jakiegoś powodu zrezygnowaliście, czy wam się podobało itd. Ogólnie rzecz biorąc zachęcam do podzielenia się wszelkimi refleksjami. Komentarze w stylu: "gówno w które trzeba ładować mnóstwo pieniędzy, a i tak zawsze znajdzie się ktoś z lepszą talią" też są mile widziane .

LINK
  • Re: Magic: The Gathering

    Lubsok 2016-11-24 21:30:01

    Lubsok

    avek

    Rejestracja: 2012-03-10

    Ostatnia wizyta: 2025-01-07

    Skąd: Białystok

    Heh, znam tą gierkę. Moja siostra w nią gra. xD

    LINK
  • Grałem

    Hardrada 2016-11-24 22:10:31

    Hardrada

    avek

    Rejestracja: 2011-01-01

    Ostatnia wizyta: 2025-01-16

    Skąd:

    do końca gimnazjum, a to było kilkanaście lat temu.

    Przez pierwsze lata styczności z MtG tworzyliśmy z kilkoma kolegami dość hermetyczną grupę, nie mając kontaktu ze "światem zewnętrznym" Magiców. Gdy pierwszy raz wybraliśmy się w miejsce, gdzie grali ludzie z naszego miasta, to było trochę jak spotkanie Europejczyków z Indianami, z tym że to Indianie (my) wybrali się do Europy, a nie na odwrót - nasze grube decki, często kilku kolorowe, przygotowane były raczej do gry w 4-5 osób, a nie pod 1vs1. Od tego momentu nasze decki zaczęły mocno ewoluować. U mnie końcowym efektem był jednokolorowy deck Zombiakow.

    W niedługim czasie wybraliśmy się na pierwszy turniej. Koledzy odpadali w kolejnych fazach, a moje Zombiaki doszły aż do finału Tam niestety przegrałem - pokonał mnie deck Elfów. Nagrody nie pamiętam dokładnie, ale to było coś koło 20-30 zł W kolejnym turnieju też było nieźle, bo zająłem tam 4. miejsce, ale już w paru kolejnych bez większych osiągnięć.

    Największym przekleństwem Magiców były gotowe decki z internetu, będące przepisami na sukces, oraz łatwość w ich skompletowaniu (Allegro). Decki mój oraz kolegów były naszymi autorskimi pomysłami, wynikającymi z tego co wylosowaliśmy w boosterach i co z tego ułożyliśmy. Niestety inni gracze układali swoje decki wg wspomnianych przepisów.

    Drugim problemem Magiców są tzw. formaty. Turnieje graliśmy w formacie T2, a to oznaczało, że dozwolone były karty z iluś tam ostatnich serii. Więc kto chciał być na czasie, musiał cały czas kupować nowe karty.

    M.in. z tych powodów skończyłem z Magicami wraz z zakończeniem gimbazy. Ale mam satysfakcję z jednego powodu - mój kumpel grał dalej (jako jedyny z naszej paczki) i... zdominował turnieje na dłuższy czas. Stworzył jakieś combo (robił nieskończoność tokenów 1/1 i chyba coś tam jeszcze), którego nie było nigdzie w necie i wygrywał zazwyczaj w 3 czy tam 4 turze Ale w końcu i jego dopadł problem formatu T2.

    Swoje karty mam do dzisiaj, więc jakby ktoś chciał szczegóły Zombiaków to spoko

    Trochę mi przez te lata brakowało karcianek, dlatego grałem do niedawna w Might and Magic Duel of Champions. Pod paroma względami lepsze od MtG (brak landów, więc mniej randomowe starty). No i znajomy świat Might and Magic Ale niestety niedawno zamknęli serwery - współczuję ludziom, którzy wydawali grube pieniądze na karty. Choć spokojnie dało się tam funkcjonować bez wydania nawet złotówki (sama gra była też darmowa). W każdym razie zdaniem wielu była to najlepsza internetowa karcianka. Bardziej skomplikowana od Hearthstone. Zapewne hajs im się nie zgadzał...

    LINK
    • Re: Grałem

      Elendil 2016-11-24 23:41:39

      Elendil

      avek

      Rejestracja: 2008-04-26

      Ostatnia wizyta: 2025-01-16

      Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

      Hardrada napisał:
      nasze grube decki, często kilku kolorowe, przygotowane były raczej do gry w 4-5 osób, a nie pod 1vs1. Od tego momentu nasze decki zaczęły mocno ewoluować. U mnie końcowym efektem był jednokolorowy deck Zombiakow.

      -----------------------
      O, widzę, że mogę się dowiedzieć czegoś nowego, bo z gry wieloosobowej kojarzę tyle co nic. Z tego co się orientuję, na wszelkich międzynarodowych turniejach drużynowe mecze to w dużym uproszczeniu np. dwa pojedynki 1vs1 z opcją konsultowania się między graczami jednej drużyny. Ale tak żeby pojedynek na 4-5 osób? Nowość, nowość, panie drogi

      Co do jednolitego decku - marzy mi się taka armia zmontowana z aniołów. Nie żebym zachwycił się ich możliwościami, ale wizualnie to chyba najpiękniejsze karty Chociaż czarna talia też ma w tym względzie wiele do powiedzenia, a i taktycznie też moje klimaty.

      LINK
      • Re: Grałem

        Hardrada 2016-11-25 17:59:02

        Hardrada

        avek

        Rejestracja: 2011-01-01

        Ostatnia wizyta: 2025-01-16

        Skąd:

        To co grałem z kumplami, zanim wyszliśmy do ludzi, to były totalnie luźne zasady, oderwane od jakichkolwiek turniejowych standardów. Czasem graliśmy 2v2 (ale nie jako 2x 1v1). Czasem, gdy było nas pięciu, graliśmy tak, że gracz może atakować tylko gracza po swojej lewej. Ale w większości gier to była wolna amerykanka (każdy na każdego), dlatego często najszybciej ginął najlepszy gracz - eliminowało się największe zagrożenie

        Anioły, w sensie same anioły? (nie wiedziałem nawet, że aż tyle ich jest). To nuda Tak "wizualnie" to najbardziej podobał mi się deck kolegi - też jednolity czarny, tzw. Reanimator czyli zrzucanie kart z biblioteki do cmentarza i ich wskrzeszanie prosto do gry. No i miał tam dużo różnych bestyjek typu 8/8 Moje klimaty, bo we wspomnianym M&MDoC też grałem zazwyczaj umarlakami.

        LINK
        • Re: Grałem

          Elendil 2016-11-30 23:15:31

          Elendil

          avek

          Rejestracja: 2008-04-26

          Ostatnia wizyta: 2025-01-16

          Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

          Aniołów jest bardzo dużo, ale nigdy dużo naraz. Trzeba trochę pokombinować, żeby poskładać jakąś większą kolekcję.
          A kończąc sprawę tematycznych decków, to oprócz aniołów mam jeszcze jeden - smoki! (czerwona talia)

          W tym przypadku również patrzę przede wszystkim na arty - piękne, nieprzesadzone, eleganckie Nawet zacząłem przekopywać internety w poszukiwaniu smoczych singli. Może uda się coś z tego w miarę tanio zmontować.

          LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..