Odcinek byłby dużo lepszy, gdyby był w pierwszym, może na początku drugiego sezonu. Ale nie teraz.
+ Jaką historię mają Thrawn i Sato? Na początku zaczęłam kombinować czy nie spotkali się jakoś przy "Hera`s Heroes", ale chyba nie. Ciekawe... Może ma to jakiś związek z początek spoilera jego bratem? koniec spoilera
+ Nie będę oryginalna, ale "Ship full of Ezras" . Zeb miał sto procent racji.
+ YT ładnie wygląda.
+ Wizualnie załoga prezentuje się całkiem interesująco. Ten bratanek Sata wygląda, jakby miał mieszanych rodziców, grubas jest fajny, bo nie mamy kolejnej postaci o idealnej figurze, a Theelinka za bycie Theelinką .
+/- Planeta ładna, taka ładna... i oczywiście na nią nie zeszli.
+/- Thrawn - cyniczny i sarkastyczny w stosunku do Konstantine`a. Ale do trzech razy sztuka, znowu pozwolił im uciec. Naprawdę nie wiem jaki cel ma on i twórcy serialu, ale zaczyna mnie to irytować. Gdybym miała porównać go do czegoś... on zachowuje się jak widz. Jak gość galerii, który patrzy na obrazy, a sam ich nie maluje. Jak admirał, który obserwuje bitwy, a nie dowodzi żołnierzami.
- Przerażająca hipokryzja twórców. W sezonie pierwszym nasza ekipa zachowywała się równie głupio, przeprowadzała samotne ataki na niszczyciele, ale przecież oni są bohaterami! Tutaj z kolei młodzi są przedstawieni jako głupie, naiwne dzieciaki. Że Ezra będzie mówił tak mądrze, to tego bym się nie spodziewała.
- Przerażająca głupota załogi. O Boże, toż to się nóż w kieszeni otwiera. Poczynając od samej nazwy (nie, nie jesteście szwadronem, eskadrą czy Moc wie czym. Jest was troje), poprzez gimbusiarstwo ("Nasz statek jest zepsuty, ale taki nam się podoba. Po co komu hipernapęd, skoro mamy najlepszego pilota?"), a skończywszy na ich uroczej wierze w siebie. Oby tylko Sato wysłał ich na jakąś misję. Daleko.
- Rebelia. Jak pisałam, mamy już trzeci sezon. Jesteśmy dwa lata (niecałe) przed "Łotrem" i NN. A oni nadal zajmują się pierdołami. Fakt, uratowali jakiś uchodźców z planety, ale wysłali kilka statków, by uratować jedną osobę. Co z tego, że to rodzina Sata, na wojnie są ofiary i już.
- Ile razy Konstantine`owi upiecze się niekompetencja? On nie tylko nie został zdegradowany/zabity/zesłany na, kahem, "egzotyczną" planetę, ale obraca się w najwyższych kręgach dowództwa!