Przeczytałem w końcu Zemstę Sithów Stovera i nasunęło mi się kilka kwestii związanych z filmem. Przede wszystkim za dużo akcji jak na jeden film. ROTS trwa tyle co AOTC, a książka jest blisko dwukrotnie dłuższa. Myślę, że Lucas mógł z ROTS zrobić dwa filmy. Pierwsza część trwałaby do momentu w którym Palpatine przyznaje się Anakinowi, iż jest Lordem Sithów. Przede wszystkim można by tu wydłużyć sceny na Invisible Hand. Rozmowę Dooku z Palpatinem + ewentualne retrospekcje ich relacji oraz sama walka Obi Wana i Anakina przeciwko Tyranusowi powinna być dłuższa, bo w książce była świetnie opisana. Dalej byłoby trochę polityki, wejście Anakina do Rady, wylot Obiego na Utapau. Myślę, że bez problemu wyszłoby z tego 2 godziny.
Druga część, to ujawnienie się Sidiousa, walka z Windu, Fisto, Kolarem i Tiinem itd. Poza tym więcej scen ze Świątyni Jedi - ogromny zmarnowany potencjał. Więcej scen z rozkazu 66 (w książce nie było ich w ogóle, żadnych przemyśleń Obiego, to na minus), ta śmierć Shaak Ti (ona żyje czy nie ?).
Co wy o tym myślicie? Może filmy nie musiałyby mieć 2 godzin, ale powiedzmy 100 minut. Oprócz moim zdaniem lepszego przedstawienia sytuacji, korzyścią dla producentów byłaby podwójna kasa. Myszaty pewnie by tak zrobił
I jeszcze jedno pytanie. Jest jakaś książka która więcej mówi o rozkazie 66? Trochę jest o tym w czarnym lordzie, ale niewiele. Szczerze mówiąc, myślałem, że w adaptacji ROTS będzie to bardziej szczegółowo opisane.