Akcja dzieje się w Queens które jest obecnie multikulturowe

No i znów to samo, kolejna zmiana koloru skóry postaci.

http://www.comicbookmovie.com/spider-man/leaked-spider-man-homecoming-call-sheet-confirms-bokeem-woodbine-as-a144667

A ja się łudziłem, że zrobią Shockera takiego jak w The Spectacular Spider-Man.

Ech.

-A to podobno nowa Mary Jane:

No ja rozumiem że nie biała, OK, ale kurna,czemu NIE JEST RUDA??????

Wolałbym Niesamowitego Spider-Mana trójkę, byle tylko, fabularnie bliżej było mu do jedynki niż dwójki...

Ech... co twórcy CA3 napsuli, to już się nie odwróci

Restart serii po filmach z Maguire`em rozumiem (chociaż je lubiłem), druga wersja też była dobra, ale robienie tego samego trzeci raz w tak krótkim czasie to już absurd. Tak jak i najnowsza obsada - aż dziwne, że jeszcze Spidey nie został czarnym żydo-gejem. Czy w takim razie ten film będzie aby dostatecznie poprawny i czy nie ociera się on na razie o propagowanie nazizmu?

Tak czy inaczej - ile razy można odgrzewać to samo i oglądać marne popłuczyny po fajnych filmach?

Nie powiem, ale też z początku irytowały mnie zmiany związane z kolorem skóry. A taki jest aktualny trend z polityce poprawności.

Zauważmy, że twórcami komiksów Marvela i DC w XX wieku byli przeważnie osoby białej rasy. I zapewne też podświadomie, mianowali oni głównych bohaterów przedstawicielami taj samej rasy co oni sami. A My przyzwyczajeni do tego, też gloryfikujemy takie ustalenia, bo jesteśmy białej rasy.

Ja jedynie mam nadzieję, że film będzie dobry, a aktorzy należycie zagrają. Bo jeżeli dobrze będę się bawił w sali kinowej, to kwestia koloru skóry będzie dla mnie nieistotna.

Pierwsze fotki przedstawiające Shockera:

http://www.comicbookmovie.com/spider-man/first-look-at-bokeem-woodbine-as-the-shocker-on-the-set-of-spider-man-a144992

Wolf Sazen napisał wcześniej, że "Festiwal poprawności politycznej i fatalnego doboru aktorów w tym filmie zaczyna przerażać...". Wcześniej się z tym zgodziłem, a teraz postanowiłem rozwinąć tę myśl. Ktoś pewnie uzna, że nikogo to nie obchodzi i że tylko znów narzekam, ale mam to gdzieś. To jest forum więc się wypowiadam. xD

A więc analizując obsadę:

- Tom Holland jako Parker - wiadomo, to akurat świetny wybór i najlepsza filmowa wersja tej postaci

- Michael Keaton jako Adrian Toomes/Vulture - trochę jednak za młody na Toomesa, ale aktor świetny, więc rolę na pewno pociągnie

- Zendaya jako prawdopodobnie MJ - tu chyba nie trzeba komentarza xD

- Jacob Batalon jako Ned Leeds - ze szczupłego blondyna reportera robią jakiegoś grubego Azjatę i nastolatka - FACEPALM

- Laura Harrier jako Liz Allan - z seksownej blondynki robią mulatkę... FACEPALM x2

- Tony Revolori jako Flash Thompson - no, tutaj to dopiero polecieli, z blondyna pakera robią jakiegoś Hindusa, który w dodatku jest niższy od Parkera, rozumiecie? Flash jest NIŻSZY od Parkera!!! FACEPALM do potęgi

- Bokeem Woodbine jako Shocker - wszystko na ten temat już powiedziałem wcześniej, słabiutko generalnie

- Marisa Tomei jako May Parker - spoko wybór

- Michael Chernus jako Tinkerer - podobnie jak Keaton trochę za młody, ale do roli pasuje

Ech, cóż można powiedzieć. Film pewnie ogólnie będzie co najmniej dobry, bo to jednak MCU. Ale przyjemność z oglądania mogą niszczyć te źle poobsadzane ludki. Rozumiem zmiany w stosunku do komiksów. Ale pojedyncze, bo ich ilość w Homecoming to przegięcie.

Giacchino ma teraz swój czas

https://www.comicbookmovie.com/spider-man/update-doctor-strange-composer-michael-giacchino-will-score-spider-man-a146557

obrazek jak miałby wyglądać Vulture

https://www.comicbookmovie.com/spider-man/new-spider-man-homecoming-artwork-shows-a-very-different-and-more-a146627

Zajawka piątkowego trailera:

https://www.comicbookmovie.com/spider-man/awesome-first-spider-man-homecoming-footage-released-as-full-trailer-a147339

Wczoraj w programie Jimmy`ego Kimmela pokazano od razu 2 trailery

https://www.comicbookmovie.com/spider-man/peter-parker-goes-to-war-with-the-vulture-in-two-spectacular-trailers-a147391

wygląda tak

https://pbs.twimg.com/media/C7sHw4yUwAI8a1Y.jpg

Pojawił się nowy trailer:

https://www.youtube.com/watch?v=mXg3XDCFyTE

Fitness z Kapitanem Ameryką - genialne.

No i Vulture świetnie się zapowiada. Właściwie to już go lubię.

Czy w zwiastunie ten `przypakowany` kolo upuszcza Death Star z Lego ?

Obejrzałem, i te urywki przypominają mi wszystko, tylko nie Spider-Mana. Klimatu zero, pełno jakiejś elektroniki + wsparcie Iron Mana. Ehh....

Wprawdzie nie obejrzałem jeszcze żadnego filmu Marvela (ani DC) odkąd zaczęła się ta ich hurtowa produkcja, ale na Pajączka pewnie się przejdę (chyba, że te filmy są ze sobą tak bardzo powiązane, że powinienem najpierw nadrobić resztę). To jedyny superbohater, którego zawsze jako tako lubiłem (ewentualnie Batman, ale to tylko odrobinkę).

Natomiast dalej pozostaję przy swoim zdaniu, że trzecia seria w ciągu 15 lat to trochę przegięcie, tym bardziej, że nie zapowiada się to ani trochę lepiej od poprzednich. Ileż można?

Nowy Spidey jest genialny, w końcu doczekaliśmy się naprawdę dobrego filmu o pająku. Idźcie i oglądajcie, bo warto

UWAGA SPOILERY!

Cóż, świetny film, chyba najlepszy o Spider-Manie. Świetny Holland i genialny Keaton. Konfrontacja w domu tego drugiego to chyba najlepszy moment w filmie. Sceny akcji również dobre. Iron Mana tak promowali, ale na szczęście nie przyćmił tytułowego bohatera i miał dobrze wyważony czas ekranowy.

Śmieszy mnie trochę postać Michelle. Tak ją promowali, cała ta afera, że niby jest Mary Jane (sam się dałem na to nabrać), a tymczasem rola właściwie żadna i równie dobrze mogłoby jej nie być. Za to Ned był świetny.

No i wygląda na to, że w trakcie produkcji było kilka zmian, bo np. Shocker nie wystąpił w tym wdzianku, którego fotki wrzucałem do tematu (a szkoda).

Plusy za cameo Pepper (widać, że jednak ze Starkiem wrócili do siebie), Stana i Kapitana Ameryki. No i scenka po napisach. Genialna zgrywa.

Tak jak napisał Alex, Idźcie i oglądajcie, bo naprawdę warto.

W IMAX 3D

Film jest lekki jak powiew po pierdnięciu. Ogólnie OK i nie powiela tego jak go tam pająk dziabnał. Niestety nie początek spoilera ma scen erotycznych, jestb tylko gadka o ogladaniu pornosów koniec spoilera

Dziewczyna spidera to jakas raszpla więc możepoczątek spoilera że nie ma scen z mięką erotyką czy tymbardziej tak zwaną twardą pornografią koniec spoilera
Scenę po napisach przebija tlko ta z Thorem i
początek spoilera piwem koniec spoilera

Myślałem że będzie gorzej i źle. Jest OK

Dobry film Marvela? I to nie Strażnicy? Co się stało?

O ile fanem filmów Marvela absolutnie nie jestem, a sam Spiderman w Civil War był dla mnie cholernie irytujący, tak tutaj udało się zrobić bardzo fajny, przyjemny film i stworzyć chyba najlepszą inkarnację Pajączka na dużym ekranie. Jedyny rozczarowujący dla mnie moment to chyba finalny pojedynek na samolocie... Niewiele widać, a od tego migania może rozboleć głowa. Ale mnie w zasadzie sceny akcji ostatnio wszędzie rozczarowują, więc może innym się spodoba

Jak dla mnie najlepszy film o człowieku pająku do tej pory, jednak to Marvel Disneya ma smykałkę do robienia komiksowych filmów. Szedłem na ten film bez żadnych większych oczekiwań i się nie zawiodłem.
Trochę nie pasuje mi piz*owaty Flash (pochodzący z Indii), dla mnie to zawsze był zwykły osiłek grający w piłkę. No i brzydka jak noc listopadowa M.J.(cóż za ślepiec robił kasting?), a tak poza tym reszta była spoko, na poziomie reszty Marvelowskiego CU.

Na informację o powrocie filmu do sal IMAX, czyli jeszcze do jutra. Jak będzie w IMAX to pójdę w piątek do IMAXu, a jak nie to już prawdopodobnie w czwartek xo zwykłego kina.

Trzy klasy wyższy film od pierwszej kinowej trylogii, natomiast dwie klasy niżej od Niesamowitego Spider-Mana I i II.

Dobrze się to oglądało, całkiem nieźle wszystko wyglądało chociaż było parę zbyt ciemnych scen (ale niewiele). Schemacik fabularny nic nowego, ani szczególnie interesującego - typowy Spider-Man choć tym razem w korelacji z Iron Manem.


Co na plus to że to był film o Spider-Manie, bardzo mocno osadzony w kontekście uniwersum Marvela, a jednak zupełnie osobna historia. Nie było chorych sytuacji nadmiaru Avengersów w filmie o jednym z nich (czytaj: CA Civil War). Chwała twórcom za to, szkoda tylko że coś co powinno być normalne, jest wyjątkiem

Peter Parker jednak mnie nie drażnił tak jak w CA 3, ale to wciąż o wiele gorszy PP niż ten którego odegrał Andrew Garfield.

7/10

Nie ma się co rozpisywać, zdecydowanie najprzyjemniejszy w odbiorze ze wszystkich kinowych spidermanów. Lekki i zabawny, odpowiednie tempo, sympatyczni bohaterowie, najlepszy "zły" w całym MCU. Momentami wznosi się ponad poziom zwykłego rozrywkowego kina. Warto obejrzeć, mam nadzieję na następne części.

Lepszy od wszystkich dotychczasowych "pajączków" i wreszcie Peter wygląda i zachowuje się jak prawdziwy nastolatek, żadne tam bożyszcze jak Andrew (całkiem niezły i sympatyczny aktor tak poza tym).
Lepszy od Guardiansów2 - można być zabawnym bez nachalnych okołofekalnych dowcipasów, mimo że to film o nastolatkach.
Gwiazda Śmierci to wielki plus też no i fantastyczny "szary" złol z konkretną motywacją.

Poszłam jak na ścięcie (bo obiecałam), bawiłam się rewelacyjnie. Jeden z moich ulubionych marvelowych filmów.

Obejrzałem i chyba mogę powiedzieć, że na dzień dzisiejszy, to mój ulubiony film z MCU. Jeśli już jakiś film był lepszy to może pierwszy Iron Man albo pierwsze Guardians of the Galaxy. Ale na fali hype`u - Spiderman: Homecoming.

Dlaczego? Bo Spiderman grany przez Hollanda jest wiarygodny i dający się lubić. Z wszystkich bohaterów Marvela najbardziej mogę utożsamiać się właśnie z takim Peterem Parkerem i myślę, że taki był zamysł. Garfield był zbytnim sztywniakokozakiem, zupełnie nie pasującym do klasycznej wizji Spidermana natomiast Maguire był trochę zbyt płaczliwy. Sama historia tego filmu też jest naprawdę niezła, niby "Spider-man z sąsiedztwa" jak to nazwał Tony Stark, ale właśnie tak ta historia miała być opowiedziana. Na luzie, z odpowiednim humorem i emocjami. Łatwy, przyjemny film, który idealnie wpasował się w moje gusta.

Co mi się nie podobało? To co zwykle w Marvelach - momentami bezsensowne historie. Naprawdę Tony Stark kazał Happy`emu wysłać najważniejsze rzeczy wszystkich Avengerów i stwierdził, że to wystarczy? Żadnej dodatkowej ochrony dla tych wszystkich ekstremalnie ważnych przedmiotów? Naprawdę Peter początek spoilera zakochał się akurat w córce głównego złego koniec spoilera? Muszę przyznać, że był do bardzo udany plot twist, ale zupełnie bezsensowny. Część z tych osób, które wielbią MCU jednocześnie hejtują nowe SW za to, że zamyka się w kręgu jednej rodziny, Rey natrafia akurat na Hana w kosmosie a wszyscy dziwnym trafem znajdują się na Jakku. Przecież to samo dzieje się w MCU i jakoś nie ma problemu.

Tak czy inaczej, zarąbisty film.

Nie przepadam, a nawet mam lekką alergię na "pajączka" - Spider-Man to był mój pierwszy zachodni komiks (kupiony za komuny w Budapeszcie) i... nie zachwycił mnie.

Polskie komiksy w tamtych czasach prezentowały o wiele wyższy poziom.

Na Spider-Man: Homecoming wybierałem się niechętnie, ale okazało się że jest dla mnie zjadliwy, więc musi być naprawdę dobry
Największą wadą filmu jest dla mnie obraz, całkowicie bezpłciowy i pozbawiony jakiegokolwiek charakteru (to jest wada większości MCU). Mam nadzieję, że w następnych filmach Marvel zbliży się kolorystyką do Thora i GotG.

I właściwie mógłbym tu zacytować szan.kol. JORUUSa.

Film jest lekki jak powiew po pierdnięciu.

Myślałem że będzie gorzej i źle. Jest OK


Słowo daję, że też podczas oglądania przyszła mi na myśl metafora z piernięciem!! To musi być przeznaczenie

Tak zwana różnorodność rasowa zaatakowała ten film po całości, i tak mamy czarną Liz Allan, latynoskiego Flasha Thompsona, do tego nową postać - Michelle (czarna), o którym było sporo szumu że to może Mary Jane (nieprawda, zresztą jej rola jest tu znacznie mniejsza niż byślałem - to Liz gra pierwsze skrzypce). Do tego rólkę ma tu Aaron Davis, czyli wujek Milesa Moralesa, następcy Petera w Ultimate Universe (black-latino). No i najlepszego przyjaciela Petera gra Filipińczyk. Dość, że sam Peter jest biały xD chociaż spokojnie, już wygrażają Moralesem, więc pewnie i tu się doczekamy hehe, rewolucji.

Jak już mówiłem (a właściwie, mówił JOR), film jest leciutki i wchodzi równie lekko, co wychodzi (z pamięci). Dlatego piszę tę opinię jakieś 12h po seansie, bo za parę dni mogłoby już być ciężko Ot, taki film na raz, do piwka.

Film jest przeciętny, ale nie jest zły, ma swoje plusy, szczególnie w sferze aktorskiej. Aktor grający Spider-mana w swojej roli sprawdza się świetnie. Keaton jako Vulture jest bardzo dobry, zresztą sam koncept postaci jest tu ciekawy; szczerze mówiąc nie sądziłem, że da się z tej postaci wyciągnąć tyle. Ma to sens, że na początek kariery Spider-Man ma takiego przeciwnika - nie do końca złego, nie przekokszonego. W poprzednich seriach był od razu rzucany na głęboką wodę - Gobliny, Octopus, tutaj jednak ma 15 lat i wyglądałoby to... naciąganie. Dobór przeciwnika jest dobry.

Ode mnie 6/10. Myślałem, że będzie gorzej.

Miałem któregoś dnia ochotę po prostu się odmóżdżyć, walnąć na wyro z czipsami i piwskiem, oraz włączyć durnego blockbustera, popatrzeć na wybuchy i kolorki. A że miałem zaległości w filmach superhero, bo naprawdę czułem ich przesyt ostatnimi czasy, to uznałem że nadadzą się idealnie.

Padło na Spider-Mana i Wonder Woman.

WW choć niezła, to wyłączyłem i obejrzałem na raty, na 3 albo 4 razy, natomiast Spider-Man wciągnął mnie od razu.

To jest tak lekki, przyjemny i zrobiony z polotem film, że nawet nie odczułem kiedy zleciał.

Jego wielką siłą jest też to, że niczym komiks dzieje się jako część większego uniwersum, ale nie robi tego z wielkim epickim przytupem jak Avengersi. Wreszcie poczułem siłę Marvela. Antagoniści to zwykli budowlańcy, którzy zebrali technologię obcych przy robieniu porządków po ataku na Nowy Jork w Avengersach, Tony Stark który pojawia się gościnnie jest idealny w swojej roli niechętnego mentora, wszelkie smaczki jak laski z liceum paplące o tym na którego Avegera mają chrapkę, stare filmy motywacyjne z Kapitanem Ameryką puszczane z VHS`a na lekcjach WF - ale to wszystko fajne. Żywcem z komiksów, coś nie do pomyślenia w czasach nim Marvel zaczął MCU, gdy pojedynczy film o superhero mógł korzystać z całego dobrodziejstwa uniwersum.

Tak jak MCU już dawno mi spowszedniało i się przejadło, tak przy oglądaniu Spider-Mana naprawdę znów poczułem siłę tego fenomenu, o irionio w filmie który stoi właśnie nieco z boku od głównych wydarzeń fabularnych tego. Chyba to było w nim właśnie takie fajne.

Oczywiście tak jak mówiłem wcześniej, film sam w sobie również się broni, to po prostu fajna baja ;D

Nigdy nie byłam fanką superbohaterskiego komiksu spod znaku Marvela czy DC, ale od dziecka miałam mały sentyment do Spider-Mana. (Choć nie żebym jakoś specjalnie się w jego cały życiorys zagłębiała.) Dlatego akurat tego filmu z serii byłam ciekawa. Zwłaszcza jak po premierze spotkałam się z zachwytami w sieci.

I nie zawiodłam się. Naprawdę dobrze się bawiłam, to w mojej ocenie jeden z najlepszych filmów MCU. Może nawet dla mnie na chwilę obecną najlepszy?
Młodziutki Peter Parker został tu świetnie oddany jako nastolatek podekscytowany niesamowitymi zmianami w swoim życiu. Podoba mi się to uwspółcześnienie: zamiast zdjęć kręci filmy, lubi Star Wars itp. Tom Holland spisał się świetnie. Jak dla mnie najlepszy odtwórca tej roli. Odmłodzona ciocia May też mi się podobała.

Jak pisałam wyżej nie jestem wielką fanką oryginałów, więc żadne różnice w kolorach skóry czy zmiany jak dodanie Peterowi kumpla mi nie przeszkadzały (a kumpel był super i w ogóle oceniam go jako strzał w dziesiątkę). Michelle była bardzo zabawna, szkoda, że tak mało jej w filmie (ale spodziewam się, że w 2 będzie więcej). Może trochę przesadzili z ilością funkcji, które ma nowy strój, ale jestem w stanie to przełknąć.

Ten film tak ładnie się mości w świecie MCU, w tych wszystkich wydarzeniach przedstawionych w innych częściach, w tej rzeczywistości, która musiała powstać po wydarzeniach z Avengersów. Fajny klimat, smaczki i camea. I skala właściwa biorąc pod uwagę, że to 15 letni młody bohater, a nie główna linia wydarzeń.

Michael Keaton wypada świetnie i jego zły jest dobrze przedstawionym złym, z konkretnymi podstawami. To też na plus. No i nie spodziewałam się tego twistu z jego udziałem.

Naprawdę dobry film rozrywkowy.