Jeżeli bierzemy pod uwagę tylko filmy, to ok, Jango wydaje się taki super, a Boba śmiesznie słaby.
Jednak trzeba tu też wziąć pod uwagę, że Jango miał o wiele większą rolę w NT, niż Boba w OT.
Jango wykonywał swoje zlecenia Łowcy, walczył itp. Miał sporo czasu ekranowego, Bobę natomiast w trakcie walki widzimy tylko raz i został potraktowany jako komediowy aspekt tamtej sceny.
Co do jego kultowości, to trzeba zdać sobie sprawę, jak rozwijał się on w świadomości ludzi.
EIV-Nie wiemy o nim nic i prawie go nie widzimy w filmie. Ze względu na swój wygląd przyciąga uwagę, jest tajemniczy i intrygujący.
EV- Dowiadujemy się że jest Łowcą-to dodaje mu "superowości", jest zły, groźny i bezwzględny.
Po tych dwóch filmach ludzie już go kochali i ośmieszenie go w kolejnym nie nie zmieniło tego jak ludzie go postrzegali.
Teraz po tylu latach, patrząc na całokształt, zauważamy głównie scenę na barce, ale kiedyś ludzie patrzyli na to z innej perspektywy i oni tworzyli i tworzą całą otoczkę wokół Boby (nie mówię że niesłusznie).
A tak btw. to Jango też jakoś bardzo się nie popisał, przy wykonaniu zlecenia wysługiwał się kim innym, nie zatarł za sobą śladów i dał się wytropić. Pojedynek z Obim ledwie przeżył (A Obi jest też przez niektórych uznawany za słabeusza, bo swoje pojedynki wygrywał na farcie ), zabił podrzędnego Jedi i przy pierwszym bezpośrednim starciu dał sobie uciąć łeb.
Heh jak tak teraz na to patrzę to wychodzi na to że Cad Bane był największym Łowcą w galaktyce