http://pagesix.com/2016/05/30/disney-execs-in-a-panic-over-upcoming-star-wars-film/
Film podobno nie spełnia "wysokich standardów" narzuconych przez TFA, szefowie Disneya niezadowoleni. Dokrętki latem.
http://pagesix.com/2016/05/30/disney-execs-in-a-panic-over-upcoming-star-wars-film/
Film podobno nie spełnia "wysokich standardów" narzuconych przez TFA, szefowie Disneya niezadowoleni. Dokrętki latem.
"AT-AT ma zbyt dobry wygląd, ponadto -o zgrozo- pojawia się aktorka z III. Używają nowoczesnych efektów i jest to niestarłorsowe. I za drogie. Trzeba było postawić na scenografię. Jak oni mogą. Tyle oryginalności! To podchodzi pod zamach stanu. Ale my to naprawimy..."
-satanista Di$neya
darth_numbers napisał:
Film podobno nie spełnia "wysokich standardów" narzuconych przez TFA, szefowie Disneya niezadowoleni. Dokrętki latem.
Jestem coraz lepiej nastawiony do tego filmu
darth_numbers napisał:
"wysokich standardów" narzuconych przez TFA[/cytat]
-----------------------
ŚMIECHŁEM
Raczej chodzi o to, że TFA wysoko ustawił poprzeczkę zwrotu wyłożonych na produkcję $$$. Jak ktoś mysli że zarządowi jakiejkolwiek korporacji chodzi o "dobro klienta", to niech tak myśli dalej
darth_numbers napisał:
Film podobno nie spełnia "wysokich standardów" narzuconych przez TFA, szefowie Disneya niezadowoleni. Dokrętki latem.
-----------------------
TFA i "wysokie standardy" hehehe xD
Swoją drogą wygląda na to, że R1 będzie "Smoleńskiem" Di$neya
Nie podoba się to wracaj do Sosnowca. Wielkie życie ma swoje własne standardy musisz się z tym pogodzić.
Byłeś kiedyś taki spoko kolo, co się stało że teraz tak pupka swędzi? I takim jadem ?
N ie podoba się to poćwicz styl walki jedi zwany wypad - wypad z Forum.
To Forum polskich fanów SW, nie pseudofanówi i fanoli, antyfanów.
Napisz lepiej książkę może kto kupi ja nie kupię, chyba że będzie miększa i tańsza niż sracztaśma...
No to typowi pojechałeś. Gratuluję
Ale może chłopak jest fanem SW z wyłączeniem TFA?
W sumie czemu nie? Ja np TCW jakoś nie poważam. Może nie ma sensu się dzielić na fanów i antyfanów... tak tylko podopowiadam.
PS. Inna sprawa, że się nie zna. LOL!
darth_numbers napisał:
Ale może chłopak jest fanem SW z wyłączeniem TFA?!
-----------------------
Dla mnie może być i fanem z wyłączenie R1. Tylko gdyby tak było to by sobie pisał w dziale o NEJ. On tymczasem od 18 grudnia napełnia silosy fekaliami aby wylać je na R1. To nie jest fan!!
Możesz nie lubić czegoś w SW ale nie można być hejterem i wylewać złośliwości tylko dlatego żeby poprawić sobie nastrój po zapewne zje...ym dniu
darth_numbers, z JORem znamy się i lubimy od tak dawna, że nie zwracam uwagi na jego teksty. A że on jak coś kocha, to broni tego niczym lew - a TFA kocha ponad wszystko - to będzie gryzł i opluwał wszystkim, którym coś się w tym filmie nie podoba. Taki klimat
PS. Ty się nie znasz, "typie"
TFA to bardzo wysokie standardy i garstka (jest Was ~1%) pieniących się geeków tego nie zmieni. Sorry, przykro mi.
Niepokojące doniesienia, ale może co nie podoba się Disneyowi, to bardziej spodoba się fanom, którzy siedzą w uniwersum, a gorsza będzie reakcja szerszej publiczności. Trzeba poczekać na premierę.
Wysokie standardy czego? Możesz rozwinąć? I przy okazji podać skąd wziąłeś tę wartość ~1%?
Zaraz się zaczną popołudniowe powroty ze szkół...
~1% wg mnie bierze się z wyników finansowych. Skoro jest to najbardziej kasowy film w USA i trzeci najbardziej kasowy na świecie w historii, to znaczy, że masowej publiczności się podobał. Oczywiście można powiedzieć że marketing i rozpoznawalność marki, ale taki BvS z niesamowicie rozpoznawalnymi (zwłaszcza w USA) bohaterami i sporym, choć faktycznie mniejszym, marketingiem zarobił dużo mniej.
Ba, nawet Civil War nijak nie zbliżył się do takiego wyniku.
Czy to oznacza, że film był artystycznie dobry? Nie koniecznie. Ale mówimy o kulturze masowej, produkcjach, które mają zabawić wszystkich niedzielnych gości kina. I pod tym kątem TFA wykonało zadanie nadzwyczaj dobrze. Miliony ludzi poszło do kin i przekonało następne miliony do tego samego. I dlatego wg mnie spokojnie można przyjąć że tych niezadowolonych jest ~1% (a to i tak ilościowo ogromna liczba, może nadal zawyżona).
Niezadowolenia ludzi nie można mierzyć wynikiem finansowym. W ten sposób możemy faktycznie uznać, że Avatar czy Titanic to arcydzieła kinematografii, a Mroczne Widmo przez długi czas było w ścisłej czołówce najbardziej kasowych filmów ever.
Wynikiem finansowym może nie, ale głosami (przecież właśnie publiczności) na filmwebie, IMDb, czy nawet rottentomatoes (pojawiają się tam recenzje często od popularnych blogerów itp. - w tych czasach granica między zwykłym widzem, a krytykiem zanika). Wspomniany wcześniej Avatar (IMO to syf), Titatnic (syf x2) oraz Mroczne Widmo mają wyniki nieporównywalnie gorsze.
Przyznaję, że nie jest to idealny wyznacznik, ale pokazuje na co ludzie chętniej wydają pieniądze. I tak jak napisałem wcześniej - nie mówimy o wartości artystycznej czy byciu "arcydziełem kinematografii".
Ale jeśli masz propozycję innej miary zadowolenia to chętnie ją poznam.
Kolego, z całym szacunkiem... tracisz czas wink wink
To co ostatnio oglądałeś co wg Ciebie jest godne polecenia i jednocześnie trzyma dobry poziom oraz dlaczego ?
TFA!!!
JORUUS spokojnie gramy w tej samej drużynie
Na razie problem jest to skomentować sensownie. Nie wiadomo, czy film ma za mało luźnego tonu, a może wręcz przeciwnie? Czy to sceny akcji nie sprawdzają się, czy może fabuła ma dziury? Jedno należy brać pod uwagę: szefostwo Disneya patrzy głównie pod kątem sprzedaży filmu. Dlatego więc musi być on jak najlepszy dla szerokiego grona odbiorców. Stawiam więc na za dużą powagę. Aczkolwiek to się okaże za jakiś czas dopiero.
Tak więc póki nie ma konkretów, większe dyskutowanie w oparciu o plotki i wywoływanie kolejnych gównoburzy nie ma żadnego sensu. Tak więc obie strony konfliktu mogą się uspokoić
aż napiszę coś na forum pierwszy raz od dwana - THANK YOU!
Coraz rzadziej można spotkać kogoś kto potrafi zastanowić się nad tematem i z rozsądkiem, bez większych emocji się wypowiedzieć.
Większość woli jednak rzucać gównem, skupiać się na jednym aspekcie sprawy i uprawiać heheszkiXD na poziomie poniżej gimbazy.
Ja bym obstawiał, że ton filmu nie jest tak lekki jak szefostwo by chciało, może też brakuje należytej ekspozycji pewnych wątków czy postaci. Oceniając po Godzilli zdziwiłbym się gdyby sceny akcji były problemem, scenariusz chyba także był do ogólnego wglądu i zatwierdzenia, więc nie powinno być klapy na tym polu.
Resvain napisał:
Ja bym obstawiał, że ton filmu nie jest tak lekki jak szefostwo by chciało
-----------------------
Kolego chciałbym tylko coś dorzucić. Szefostwo Disneya prawdopodobnie NIC nie chce, i NICZEGO nie ocenia. Oczywiście mowa bezpośrednio o filmie. Tam na szczycie siedzą mózgi i planerzy, którzy bardzo dobrze zdają sobie sprawę ze swoich własnych ograniczeń. Niepokój bossów spowodowany jest negatywną reakcją publiki na nieukończony film. To jest powód alarmu. Sądzę, że jedną z przyczyn niesamowitego sukcesu filmów Disneya ostatnich lat jest właśnie takie racjonalne podejście bossów - ich ego i osobiste gusta są z tego procesu wyłączone. To oczywiście jest kolejny krok w kierunku zrobienia z filmu (dzieła sztuki podobno) zwykłego produktu, ale na razie to działa.
darth_numbers napisał:
Resvain napisał:
Ja bym obstawiał, że ton filmu nie jest tak lekki jak szefostwo by chciało
-----------------------
Kolego chciałbym tylko coś dorzucić. Szefostwo Disneya prawdopodobnie NIC nie chce, i NICZEGO nie ocenia. Oczywiście mowa bezpośrednio o filmie. Tam na szczycie siedzą mózgi i planerzy, którzy bardzo dobrze zdają sobie sprawę ze swoich własnych ograniczeń. Niepokój bossów spowodowany jest negatywną reakcją publiki na nieukończony film. To jest powód alarmu. Sądzę, że jedną z przyczyn niesamowitego sukcesu filmów Disneya ostatnich lat jest właśnie takie racjonalne podejście bossów - ich ego i osobiste gusta są z tego procesu wyłączone. To oczywiście jest kolejny krok w kierunku zrobienia z filmu (dzieła sztuki podobno) zwykłego produktu, ale na razie to działa.
-----------------------
Częściowo właśnie to miałem na myśli - na podstawie jakiś przesłanek (reakcji publiczności, badań rynkowych, etc) doszli do wniosku, że film nie jest wystarczająco uniwersalny w swojej tonacji. Że większy sukces i dotarcie do szerszej widowni wymaga dokrętek i pewnej zmiany atmosfery na lżejszą. To oczywiście jedna z możliwości, ale jeśli to prawda, to nie widzę w tym NIC dobrego, a wyłącznie korporacyjną chciwość. Film i tak na siebie zarobi, pytanie tylko czy trochę więcej czy trochę mniej. BTW filmom Marvela bardzo dobrze zrobiłoby odejście od tak asekuracyjnej postawy. Civil War był bardzo dobry, ale cały czas miałem wrażenie, że powinien być nieco cięższy i mroczniejszy, bo panująca przez większość czasu dość lekka atmosfera trochę się kłóciła z powagą sytuacji i działała na niekorzyść całokształtu.
Hmm nie widziałem Civil War, nie mogę się wypowiadać. W ogóle prawdę mówiąć, ciągle nie jestem przekonany, czy "ciężki" klimat to jest coś, czego potrzebują Starwarsy.
Zgoda, postawa Disneya jest ekstremalnie zachowawcza - ale być może nie ma powodu majstrować przy maszynie, która działa? Jakby nie patrzeć - Prequele miały dość ciężki i poważny klimat, żeby nie powiedzieć mroczny. Może Disney nie chce wracać do tej "tonacji"? Może faktycznie boją się o zyski? Ciężko powiedzieć...
dzięki Sevciu że mnie wyręczyłeś :*
@Kathi, dla Ciebie niemal wszystko, o ile Strid nie patrzy
<scenicznym szeptem>
...nie patrzy!
Sev napisał:
Na razie problem jest to skomentować sensownie. Nie wiadomo, czy film ma za mało luźnego tonu, a może wręcz przeciwnie? Czy to sceny akcji nie sprawdzają się, czy może fabuła ma dziury?
-----------------------
W artykule jest bardzo mało konkretów. Jedno z wartych uwagi zdań:
“Disney won’t take a back seat, and is demanding changes, as the movie isn’t testing well.”
Z tego wynika, że film nie podoba się publiczności.
Pytanie kto był "publicznością"? Bo raczej nie "szeroki widz", tylko na kolaudację przyszli "spece" od marketingu, badań opinii, targetowania i oczywiście przedstawiciele zarządu. Czytając między wierszami, opinia jest taka że film się nie sprzeda TAK DOBRZE jak TFA. co nie oznacza że opinia że jest źle, tylk oże sie rozmija z biznesowymi założeniami.
Pewnie tak jest, chociaż może jakieś grupy focusowe też brały udział (obwarowane NDA bardziej niż Strefa 51 albo w pakiecie z odosobnieniem do premiery).
Ale nawet znając pazerność Disneya nie wierzę, że ich kierownictwo jest na tyle nieogarnięte żeby liczyć, że JAKIKOLWIEK film sprzeda im się tak dobrze jak TFA. Poziom oczekiwań, ilość kasy wpompowane w marketing i potęga sentymentu mogą stworzyć taką koniunkcję tylko raz na wiele lat.
Jednak patrząc na ich doświadczenie z Marvelem jestem spokojny - będzie dobrze. Marvele są raz ciut lepsze, raz trochę gorsze, czasem trafi się perełka, ale nie schodzą poniżej pewnego poziomu który przynajmniej dla mnie oznacza te 2h fajnego rozrywkowego kina.
Nie doceniasz korporacji Zakładany budżet zawsze jest wiekszy od osiągniętego w roku ubiegłym. A że jest nierealistyczny? Who cares? Najwyżej się poobcina wszystkim premie roczne, jak go nie wyrobią. Co też wygeneruje dodatkowa kasę.
Co do samego R1 to jestem też spokojny, że powinno być dobrze, aczkolwiek wtrącanie się zarządu do meritum zawsze budzi moje lekkie zaniepokojenie.
Widzę, że kolega wie, o czym mówi Chyba często musisz się użerać z "higher-ups".
Tak czy owak czytałem przed chwilą opinie, że dokrętki to w przemyśle filmowym rzecz najzupełniej normalna, czasami BARDZO POŻĄDANA, a niemożliwa do zrealizowania (koszty!!). W tym przypadku widać, że Disney jest gotów na wszystko (budżetowo) byleby wyprodukować kolejny HIT.
Może nie często, i to też dyskusyjne kto z kim Ale wystarczająco często aby mniej więcej poznać tok rozumowania "menaczmentu"
Dokrętki są faktycznie normalne, ale niczego nie gwarantują (vide "Fantastyczna 4"), dużo ważniejszy jest dobry montaż. Ale patrząc na TFA to o montaż można być raczej spokojnym. Koszty nie są wielkim ograniczeniem, pieniądze się zawsze znajdą, jeżeli na horyzoncie są potencjalne wysokie zyski. Najgorzej gdy ktoś sobie ubzdura że np. Han nie może strzelić pierwszy...
To było piękne, coś w stylu : uderz w stół , a "nożyce" się odezwą.
Charty ruszyły
Brakowało tego.
Rok przed premierą TFA, na Bastionie można było przeczytać, jaki to beznadziejny film będzie
Oczywiście zamiast się przyznać do błędnych przewidywań - szli w zaparte.
A można było powiedzieć : wprawdzie nie jest to film moich marzeń, ale ujdzie w tłoku (w ten sposób zachować wiarygodność).
O tym jak dobre jest TFA najlepiej świadczy fakt, że teraz takich "proroków" coś mało
Ale teraz na poważnie. Jeżeli ktoś zadał sobie trud przeczytania artykułu to wie, że w sumie nic nie wiadomo.
Jedyny ślad faktu, to stwierdzenie, że film nie podoba się w pokazach testowych ("film is not testing well"), i to wywołuje popłoch w kręgach decyzyjnych.
Osobiście uważam, że produkcja R1 od początku nie przebiega gładko. Nie bardzo wiadomo, do kogo adresować taki film. Możliwe, że Disney nie potrafi rozwiązać potencjalnego "konfliktu interesów". Powodzenie, bądź nie, R1 może zaważyć na całej przyszłości Spinoffów! Bądźmy dobrej myśli
Moejmy nadzoeję że nie będą tego wciskali fanom SW, filmów wojennych i każualom, bo ostatecznie nie trafi do nikogo. A jak nie będzie spin-offów... ja nie chcę dwudziestu epizodów na dekadę.
Nie będzie dwudziestu epizodów na dekadę. Z tego co ja widzę, model ma wyglądać tak: dla każdego coś miłego. Epizody to kręgosłup tego biznesu; wielkie wydarzenia filmowe, kamienie milowe w życiu fana, pokoleniowa sprawa.
Epizody przez swój ogromny koszt, są dla każdego (tzw Każuale), dla szerokiej publiki.
Spinoffy z kolei, tak sądzę, mają być filmami tańszymi w produkcji, nieco bardziej ambitnymi, eksperymentującymi z formułą. Laboratorium doświadczalne, i jednocześnie coś dla smakoszy.
Jak to bywa z technologiami laboratoryjnymi, nie zawsze działają jak należy... i nie zawsze są tanie (tu jest ten słaby punkt planu Disneya - oczywiście to są moje domysły).
To jest ryzykowna sprawa. Gdyby R1 poniósł klęskę (mowa oczywiście o finansach, Disney przełknie 30% na RT jeżeli film zarobi na siebie), przyszłość Spinoffów jest zagrożona.
-Osobiście uważam, że produkcja R1 od początku nie przebiega gładko. Nie bardzo wiadomo, do kogo adresować taki film.
I tu chyba jest Hund begraben. Z zapowiedzi, trailera i umiejscowienia w czasie wynikało by że będzie to film raczej mroczny i chyba bez typowego "happy endu" (znaczy plany wykraść się da, ale sukces będzie drogo okupiony). Czyli taki który zadowoli fanów OT a niekoniecznie taki na który można pójść z całą rodziną. Stąd pewnie taka a nie inna reakcja zarządu. Pożyjemy, zobaczymy. Z doświadczenia wiem że jak zarząd osobiści wtrynia ci się z butami w projekt to nic dobrego z tego nie wynika, ale reguły nie ma. Zawsze można liczyć na wydanie wersji reżyserskiej w przyszłości. Blade Runner to dobry (a nawet bardzo dobry) film, ale wersja reżyserska (mimo że różnice są teoretycznie niewielkie) jest jeszcze lepsza, jak dla mnie przynajmniej.
że sraczka co poniektórych dorwała z dala od toniszcza.
A co jak was chyci w kinie na R1. Bo idziecie do kina? Czy ino tak tu pitolicie zlani potem w przerwie pomiędzy bolesnymi skretami bebechów i ogniem z tyłka?
Dajcie se naluz bo jak rzygu chyci przy sranku to ł jeje jeje o rata rata
Disney zorganizował 2 seanse specjalne.
Pierwszy dla "zwykłych" widzów, drugi dla "prawdziwych fanów".
Obie grupy były zadowolone z pokazu, jednak zgłosiły kilka uwag.
Pierwsza grupa ("zwykłych"), zwróciła uwagę, że potencjał głównej bohaterki nie został w pełni wykorzystany.
Zauważono, iż operatorzy nie uchwycili wszystkich walorów postaci i właśnie aby uwypuklić w pełni walory Jyn Erso, zarządzono dokrętki.
Nie zdradzę za dużo jeżeli powiem, że większość tych nowych scen będzie się odbywała w deszczu. Generalnie chodzi o to by Jyn miała mokry podkoszulek.
Druga grupa - wiadomo. Fani jak to fani, zawsze przygotowani.
Na seans wniesiono olbrzymie grafiki, których autorem był guru fanów - Ralph McQuarrie.
Szkice przedstawiały bazę rebeliantów na Yavin 4 :
https://www.google.pl/search?q=yavin+4&lr=lang_pl&biw=1301&bih=630&tbs=lr:lang_1pl&source=lnms&tbm=isch&sa=X&sqi=2&ved=0ahUKEwjnkJfkhofNAhVmIJoKHVc5D1QQ_AUIBigB#lr=lang_pl&tbs=lr:lang_1pl&tbm=isch&q=yavin+4+Ralph+McQuarrie&imgrc=he6JKHHhJBVYMM%3A
Te obrazy oraz zdjęcia z ANH, miały przekonać zarząd Disney`a do usunięcia wszystkich kółek spod X-wingów i ścigaczy, którymi poruszali się po bazie rebelianci. O dziwo zarząd uległ i zgodził się by artyści z ILM usunęli wszystkie kółka. Aktualnie prace trwają.
Z uwagi na dyskrecję, nie mogę podać źródła informacji, ale było ono znane wcześniej jako Głębokie Gardło.
PS Z okazji Dnia Dziecka, życzę wszystkim wszystkiego najlepszego.
Bardzo dobrze! Precz z kółkami! Chcemy repulsory!
Ciekawe tylko, skąd masz to info. Albo zwykła plotka, albo masz farta i byłeś na seansie/znasz kogoś kto tam był, albo... powinieneś pisać newsy na głównej
PS. Dziękuję za życzenia!
Czy, jako osoba dobrze poinformowana, możesz potwierdzić że będą też dokręcone do TFA sceny z Rey na jakiejś deszczowej planecie?
Dzięki za życzenia
Wolałbym w zimowej scenerii. Na Jakku też był śnieg ale przy Rey się stopił.
Potwierdzam.
W czasach gdy Rey była mała, na Jakku zima trwała pół roku i często leżał śnieg.
Pozostałością tamtych śnieżnych lat jest uwielbienie Rey do jazdy na saneczkach, gogle, kask, kijek oraz figurka skoczka narciarskiego.
Dziewczyna lubiła lepić śnieżki, gdy dorosła i zmieniła klimat, zaczęła lepić kulki z chlebka.
To nie przypadek, że BB-8 wygląda jak bałwanek.
Ponieważ Jakku to dziura, Ruch Oporu nie posiadał aktualnych danych meteo. Wywiad myślał, że tam jest zima i dlatego Poe dostał zimową kurtkę, białego X-winga oraz droida-bałwanka.
Jak to się skończyło: bałwanek na pustyni wyglądał podejrzanie, myśliwiec został zniszczony, a każdy kto nosił kurtkę - strasznie się pocił.
Będą na Blu-ray 3D, czyli pod koniec roku (prawdopodobnie na święta).
Będzie też niekanoniczna gra na kinecta: Zapasy w błocie na Dagobah (Jyn vs Rey).
Z tego co mówi Głębokie Gardło, w grze można złapać za włosy Rey, szarpać i takie tam.
Warto czekać i szykować kasę.
Poważnie masz jakieś źródło??
Kurde... z tymi kółkami to na serio?
Domyślam się, że to co zostało zaprezentowane, to jakaś bardzo wczesna wersja filmu... ale jeżeli to co piszesz jest prawdą, to znaczy że Disney podchodzi do całej tej imprezy bardzo zdecydowanie.
Cholera te kółka nie dają mi spokoju. Naprawdę to komuś przeszkadza?
"Fears that the heavy-duty war movie is being watered down into a lighthearted caper are unfounded, according to what EW has learned. “The movie is very different than [The Force Awakens], and that’s intentional,” one source says. “It’s a war film.”
Rumors that Disney executives have forced the changes to make the movie more family friendly are also false. According to EW’s sources, there have been no test screenings, and it’s unlikely there ever will be on a Star Wars film. "
I oby tak było!
Możliwy wyciek fabuły filmu
http://moviesroom.pl/z-ostatniej-chwili/filmy/4112-lotr-1-gwiezdne-wojny-historie-mozliwy-wyciek-calej-fabuly-filmu
oraz ciekawa sprawa o dokrętkach:
ak widać, film jest poważny i dość mroczny. To właśnie ten fakt nie odpowiada Disney`owi. Producenci chcą, by był on odpowiedni dla dzieci, ponieważ to one mają im zapewnić nieprzyzwoicie wysokie zyski z kas biletowych. Dokrętki mają wpłynąć na około 40% całego filmu.
To raczej było oczywiste, że film wygląda po prostu za dobrze, więc trzeba zrobić z niego cukierkową bajkę.
Coraz mniej możemy liczyć na to, że SW będą od czasu do czasu inne niż TCW i Rebels...
Już pisałem, że film jest ok. Mam się powtarzać. Kto jest bardziej wiarygodny:
jakieś "pismaki" szukające sensacji czy Głębokie Gardło?
http://www.ew.com/article/2016/06/03/rogue-one-reshoots
Johnson zaprzecza, jakoby Disney zmienił ton filmu, powiedział, że od początku postanowione było, że R1 ma być kompletnie inny od TFA zarówno klimatem, jak i brutalnością.
Zaprzecza również plotce o 40& i innym.
Z Rogue One Rian Johnson nie ma nic wspólnego.
Mój błąd . Edwards, nie Johnson, z Ep. VIII mi się myli.
Przepraszam bardzo, a kolegę Gracu również.
Zaczynam się obawiać o Premierę filmu. Skoro podobno trzeba nakręcić na nowo 40% materiału przez wakacje, wątpię czy się wyrobią do grudnia, ekipa by chyba musiała pracować bez przerw 24/7 do samego grudnia. Przykładowo do epizodu VIII zdjecia przesunięto o miesiąc i dopiero kilka dni pozniej ogłoszono przesunięcie premiery. Boję się aby w tym przypadku za kilka dni nie ogłoszono takiej informacji :/ Po drugie jeśli moje obawy by się sprawdziły, stawiam na 25 maja 2017, czyli stara data Epizodu VIII oraz 40 lecie ANH oraz SW.
Post wyżej. Plotkę o 40% zdementował sam Johnson, mówiąc, że gdyby to była prawda, nie wyrobi, i by się do jesieni.
Z Disneya tylko dwie osoby widziały R1: Iger i Horn (nie cały zarząd, jak było w rzekomym przecieku), a dokrętki były planowane już wcześniej.
Dokręcą sceny łóżkowe i erotyczne ?
Czy film będzie tym samym dłuższy o 17,64 %. I czy
Data premiery będzie dotrzymana ?
Teraz mówi się, że będą kręcić od nowa 50 %
http://www.comicbookmovie.com/scifi_movies/star_wars/is-disney-reshooting-as-much-as-50-of-rogue-one-a-star-a142418
Ale tą drugą połowę. W sumie jest tak: 40% od nowa pierwszej połowy i 100% drugiej. Czyli 90% filmu będzie na nowo zrobiona - Głębokie Gardło.
Bardzo poważnie się zastanawiam czy oglądać ten drugi zwiastun w lipcu? Bo przy takim przygotowaniu artyleryjskim, rzucą do walki wszystko co mają w tym zwiastunie. Ale kto da radę się oprzeć?
O co chodzi z Głębokim Gardłem? Googlując wiadomo co wyskoczy
Że mamy problem. Bo nakręcenie filmu od nowa nie jest dobrą wiadomością.
czy obiecujesz, że będzie to równe 50%?
Nie mogę niczego obiecać
Czyli o 40% Edwards mówi, że nie wyrobili by się.
Ale media działają na zasadach czystej logiki (sic!): 40% się nie wyrobią, ale 50% już tak .
40 + 50 = 90 - fajnie, to dwa zupełnie rózne filmy bedą.
Coraz ciekawiej się robi. Znaczy się film jest w takim razie za słaby, czy za dobry (w sensie za mało disneyowy)?
Oczywiście,że za mało Disneya w tym Disneyu. Mogą być tylko pustynna/bagnista/lodowa planeta. Oczywiście zero efektów specialnych, nawet takich jakich Lukas uzywal w 1977. Dodajmy do tego kiepskiego antagonistę i ładną protagonistkę zamieszajmy. Otczekujemy 10 lat i mamy serię filmów TFA podobnych, które zostają usunięte i zmienione na Legends II.
Oby Joruus się na mnie nie obraził za te podsumowanie z wizją przyszości
Niedorzeczny bełkot. Nie pisz po pijaku o 2.30 w nocy, to się zawsze źle kończy.
R1 beznadziejny, Disney zło, TFA nie ma efektów specjalnych. Weź człowieku rzuć te Gwiezdne Wojny w cholerę i idź ćwiczyć na siłowni.