TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

Princess Fantaghiro 2016-05-24 16:40:44

Princess Fantaghiro

avek

Rejestracja: 2016-05-24

Ostatnia wizyta: 2025-01-19

Skąd: Posępny Czerep

Chcę omówić prawdopodobieństwo tego iż Anakin cierpi na zaburzenie osobowości typu borderline.

Na przykładach z prequeli, gdyż tam zachowanie postaci wydaje mi się powszechnie mało zrozumiałe.

Zacznę może od "Ataku klonów" - coby zmniejszyć potencjalnie dużą wielkość tekstu , choć planuję też research dla "Zemsty Sithów" bo tam nawet jaskrawiej widać (imo stan Skywalkera się po prostu pogarsza.)

Na początek, gwoli wyjaśnienia.
Co to jest osobowość chwiejna emocjonalnie typu borderline?
Nazywana inaczej osobowością z pogranicza. Mimo iż stan emocjonalny osoby cierpiącej na to zaburzenie nieustannie się zmienia, to jednocześnie jest on stabilny i określa się go pojęciem "stabilnej niestabilności."
Ustalenie rozpoznania tego zaburzenia jest zasadne, gdy przez dłuższy okres czasu obecnych jest conajmniej 5 poniższych cech:
1. Gorączkowe wysiłki służące zapobieżeniu samotności oraz rzeczywistego lub wyimaginowanego odrzucenia.
2. Niestabilne i intensywne związki międzyludzkie, charakteryzujące się wahaniami pomiędzy krańcowym idealizowaniem a deprecjacją danej osoby.
3. Zaburzenia tożsamości - uporczywe i wyraźne zniekształcenie obrazu samego siebie/poczucia własnej wartości lub przechodzenie od skrajnej pewności siebie do oceny swej osoby poniżej swoich możliwości.
4. Impulsywne działania, potencjalnie szkodliwe dla danej osoby bądź otoczenia.
5. Nawracające myśli samobójcze, gesty lub groźby albo zachowania zagrażające samemu sobie, samookaleczenia.
6. Niestabilność afektu związana z reaktywnością nastroju- np. epizodyczna dysforia (czyli wyolbrzymianie bodźców z reakcją gniewu, złości lub agresji np. częste bójki), drażliwość i chwiejność niepokoju/lęku, ew. gwałtowne zmiany nastroju.
7. Chroniczne uczucie pustki - zarówno z przyczyn obiektywnych jak i okresowo nieobiektywnych.
8. Nieadekwatne, intensywne uczucie gniewu bądź problematyczna kontrola nad wybuchami gniewu.
9. Przemijające i związane z sytuacją stresową myśli paranoidalne bądź ciężkie objawy dysocjacyjne. Zamykanie się w sobie, niechętne zwierzanie się.

Najbardziej typowe dla osobowości borderline jest niezwykle silne pragnienie bardzo bliskiej, wyłącznej relacji z drugą osobą oraz jednoczesny lęk przed emocjonalnym "pochłonięciem" przez drugą osobę, a po drugie - paniczny lęk przed porzuceniem lub odrzuceniem przez nią.
Prowadzi to do stanu silnego napięcia emocjonalnego. Często zdarza się że w sytuacji takiego napięcia osoby te podejmują próby samobójcze, okaleczają się.
Przyznam się że w pierwszej chwili zgłupiałam. JAKIE "pochłonięcie, co to niby znaczy. Ale potem tak się zastanowiłam nad tym dość dziwnym, wydawałoby się sprzecznym wyznaniem Aniego na wyspie w letniej rezydencji Naberrie: "Im stajesz mi się bliższa, tym bardziej cierpię, tym jest gorzej. Ścigasz mnie." Ale jednocześnie stwierdza że: "Gdy choć pomyślę o tym że nie będę z tobą...nie mogę oddychać." Ba, on wręcz określa te dwojakie uczucia jako stan agonii. Imo dochodzi do tego bardzo silna desperacja zawarta w deklaracji: "Powiedz mi co mam zrobić (żebyśmy byli razem) Zrobię wszystko co mi każesz." Boi się też że zakazany pocałunek stanie się blizną w sercu i nie chce tak. Nie chce tak się czuć.
I myślę że trafiłam. W każdym razie strzelam że to tutaj może być zawarty wyraźny symptom lęku przed pochłonięciem z jednoczesnym lękiem przed porzuceniem, odrzuceniem. Mówiąc prosto że bardzo pragnie być z Padme w której się zakochał, ale jednocześnie cierpi przez jej bliskość z obawy że mogłaby go zostawić i wtedy będzie cierpiał jeszcze bardziej.

Przechodzę do analizy możliwych symptomów:
1. Rozpaczliwe próby/wysiłki w celu zapobieżenia samotności i porzuceniu (realnemu jak i wyobrażonemu).
Za taką próbę uznaję np.:
- szczere wyznanie uczuć jakie Anakin żywi do Padme - (mowa o scenie na wyspie, w rezydencji rodziny Naberrie.) Przy czym chłopak ma świadomość że postępuje niewłaściwie. Że jako Jedi nie powinien się przywiązywać a nawet myśleć o trwałym związku z drugą osobą. A jednak mimo wszystko nie może się powstrzymać. W chwili gdy emocje biorą górę, Skywalker nie tylko mówi co sam czuje ale jeszcze usilnie namawia panią polityk na złamanie zasad wg których oboje zgodzili się żyć.
Wydaje mu się że bez bliskości i obecności Amidali nie może normalnie funkcjonować : "Gdy pomyślę że nie będziemy razem, nie mogę oddychać".

Myślę że nieświadomie (bo osoby chore na borderline nie zdają sobie sprawy że manipulują innymi, a manipulacja jest wtedy gdy ktoś świetnie wie co robi) próbuje nawet zastosować tu pewien szantaż emocjonalny - "Zrobię wszystko co mi każesz". Dostrzegam przy tym jego niepewność, cierpienie emocjonalne i psychiczne, lęk przed możliwym odrzuceniem które ubiera w rozpaczliwe słowa, pełne desperacji. Odmowa zaś wydaje się wywołać u niego frustrację, sporą irytację, być może nawet urazę. Widać że mu to nie odpowiada mimo pozornie potulnego zgodzenia się z tym że związek w sekrecie mógłby ich zniszczyć. Imo jest bardzo możliwe że Anakin panicznie boi się samotności, a ta scena jest bardzo dobrym przykładem.
- złamanie rozkazu mistrza Windu, bądź jego nagięcie z powodu snów o umierającej matce. Imo Anakin nie może znieść nawet myśli o tym że Shmi mogłaby stać się krzywda, dlatego też decyduje się na samowolkę. Uważa przy tym że" nie ma wyboru". Kiedy zaś od ojczyma dowiaduje się że kobieta najprawdopodobniej już nie żyje, nie przyjmuje tego do wiadomości, nie godzi się z tym ani nie akceptuje. Nie obchodzi go potencjalne zagrożenie w jakie się pakuje - Owen mówi że na pomoc Shmi wyruszyło 30 farmerów z czego wróciło 4. Skywalker mimo tej wiedzy postanawia"znależć mamę". Wydaje mi się że taką potencjalnie samobójczą akcję swobodnie można podpiąć pod rozpaczliwą próbę zapobieżenia samotności czy też inaczej Anakin żywi paniczny lęk przed ponownym" porzuceniem" przez matkę. Widzę tu niezgodę na śmierć Shmi. "Mamo nie zostawiaj mnie!". I jak śmierć to oznacza definitywne opuszczenie.
- ładnie obrazuje prawdopodobne istnienie tego panicznego lęku przed porzuceniem/samotnością scenka w warsztacie Larsa.
"Nauczę się jak powstrzymać ludzi przed umieraniem". Myślę że Anakin ujawnia tu między wierszami ten swój lęk. Nie cierpi myśli że matka umarła- zostawiła go- nie wyobraża sobie by mogło się to powtórzyć. W tej chwili rodzi się obsesja by" gromadzić" Moc, zwiększać swą potęgę aby dzięki niej móc zapobiec dalszym porzuceniom przez osoby które Anakin kocha, pokocha.
"Stanę się najpotężniejszym Jedi jaki kiedykolwiek istniał, nie pozwolę ludziom by umierali" - inaczej: nie chcę pozwolić by go zostawiali.
- Scena gdy Amidala wypadła z helikoptera.
Anakin reaguje na to dość histerycznym zachowaniem, panikuje, rozkazuje pilotowi lądować, krzyczy:
"Nie mogę jej zostawić!".
Dla niego misja - złapanie Dooku- przestaje mieć w tym momencie kluczowe znaczenie, ważniejszy staje się stan Padme, chłopak bardzo przeżywa i martwi się że coś mogło się jej stać niedobrego...
- ślub w sekrecie. Jakbym miała stawiać kto nalegał na ślub, to stawiam na Aniego. Myślę że poprzez zalegalizowanie związku próbował zmniejszyć swój lęk przed możliwym porzuceniem, tym razem przez ukochaną. Moim zdaniem chciał mieć jakąś formę zabezpieczenia, coś co zwiększy jego poczucie pewności że Padme go nie zostawi.

2. Wzór niestabilnych relacji interpersonalnych. (Od skrajnej idealizacji do deprecjacji danej osoby).
Anakin narzeka że Padme rzekomo:
" Ledwo mnie rozpoznała. Ja myślałem o niej codziennie odkąd się rozstaliśmy, a ona zupełnie o mnie zapomniała."
O Kenobim, najpierw idealizuje go...
"Obi-wan to wspaniały mentor. Jest mądry jak mistrz Yoda, potężny jak mistrz Windu...To zaszczyt że mogę być jego uczniem"
by po kilkunastu sekundach przejść do deprecjacji...
"...wiecznie mnie krytykuje. Nigdy mnie nie słucha, nie rozumie. To niesprawiedliwe!"

3. Zaburzenia tożsamości - uporczywe i wyraźne zniekształcenie obrazu samego siebie/poczucia własnej wartości lub fluktuacja od skrajnej pewności siebie do popadania w czarną rozpacz odnośnie swoich możliwości.
- scena pościgu- Anakin uważa że w władaniu mieczem świetlnym dorównuje Yodzie.
- w jednej chwili uważa że jest" gotów do prób" w następnej" że stoi w miejscu", tzn. nie rozwija się i to go frustruje.
- Twierdzi że wystarczy iż pomyśli o tym że Amidala nie zechce z nim być to nie może oddychać. Hm. Jeśli od bycia z kimś uzależnia się swoje normalne funkcjonowanie...nawet jeśli to tylko bardzo przesadne i w istocie błędne założenie. No w każdym razie widzę tu jakieś zniekształcone poczucie własnej wartości, dalekie od normy.

- Wyrzuca sobie że" nie uratował matki".
"Jestem dobry w naprawianiu rzeczy. Zawsze byłem. A jednak nie potrafiłem...Dlaczego musiała umrzeć, czemu nie umiałem jej ocalić? Wiem że mogłem!".

- Obwinia Obiego:
"Wstrzymuje mnie!".

- Ma ambitne plany...
"Kiedyś będę najpotężniejszym Jedi. (przy czym wypowiada te słowa niepewnie, jąkając się.) "Nauczę się jak powstrzymać ludzi od umierania".

- Przy grobie Shmi znowu zalicza" dół":
"Nie byłem dość silny by cię ocalić, mamo".
Za chwilę:
"Ale już więcej nie zawiodę, obiecuję".

4. Impulsywne działania, potencjalnie szkodliwe dla danej osoby bądź otoczenia.
- scena w której imo co prawda ratuje Padme przed ugryzieniem śmiertelnie trujących kouhunów, jednak impulsywny sposób w jaki to robi...Hm. myślę że przeniesienie paskudztw Mocą byłoby ZNACZNIE bezpieczniejsze dla zdrowia i życia Padme niż rozcinanie ich słupem plazmy o temperaturze setek stopni milimetry od szyi senatorki...Gdyby Anakinowi zadrżało łapsko... ekhem...
- zdaniem Kenobiego samobójcze prowadzenie ścigacza, niebezpieczna prędkość
- wyskoczenie z tegoż śmigacza kilkaset metrów nad ziemią
- szarpanie się z łowczynią nagród w momencie gdy ta prowadzi pojazd, doprowadzenie do pożaru i wypadku.
- atak na Tuskenów, imo pod wpływem impulsu jakim była śmierć matki. Szkodliwe zarówno dla Anakina (potencjalnie samobójcze działanie samo w sobie, plus pogrążenie się, przesuwanie w stronę mroku), z całą pewnością szkodliwe dla Tuskenów.
- w tym podpunkcie jest mowa też o używkach...zastanawiam się czy niewłaściwe używanie Mocy przez Skywalkera - mam na myśli częste używanie jej Ciemnej Strony - nie robi z niego kogoś w rodzaju narkomana. Bo imo Anakin uzależnia się od stosowania Ciemnej Strony którego momentem kulminacyjnym jest w pewnym sensie Złoty Strzał czyli przysięga Palpatinowi, przyjęcie nowego imienia na znak przejścia na Ciemną Stronę.
- Impulsywne zaatakowanie Dooku raz i drugi, pomimo" dostania nauczki", skutkujące trwałym okaleczeniem - ręka weg.

5. Nawracające myśli samobójcze, gesty lub groźby albo zachowania zagrażające samemu sobie, samookaleczenia.
Cóż. Biorąc pod uwagę realia SW. Doobra, wg mnie to w pewnym sensie Anakin nawet popełnił samobójstwo i to w sumie dwukrotne. Raz jak przeszedł na CSM drugi raz jak z niej wrócił (z tym że ten drugi raz to było samobójstwo dla kogoś - Luke - więc nie wiem czy się liczy.) Na upartego pierwsze też było dla kogoś - dla Padme...ale to już, hm.
Ale tak odchodząc od tych zupełnie ekstremalnych sytuacji/podejścia, rozważę te potencjalnie samobójcze :
- niewłaściwe użycie mocy, Anakin robi to moim zdaniem w NT właściwie stale, gdyż imo używa Mocy powodowany strachem o siebie, o kogoś, w gniewie, złości, hejcie a dla użytkownika Mocy tego typu podejście upraszczając sprawę w obrębie filmów - słowa Yody: "Jedi używa Mocy TYLKO do obrony, NIGDY do ataku!" właściwie każdorazowo stwarza ryzyko przejścia na Ciemną Stronę Mocy- jakby to ująć poetycko - oddania duszy we władanie Ciemności.

6. Niestabilność afektu związana z reaktywnością nastroju - np. epizodyczna dysforia (czyli wyolbrzymianie bodźców z reakcją gniewu, złości lub agresji np. częste bójki), drażliwość i chwiejność niepokoju/lęku, ew. gwałtowne zmiany nastroju.

- Imo widoczne wahania nastrojów w rozmowie z Padme w jej senackim apartamencie na Coruscant. Początkowo Anakin wydaje się spokojny, wygłasza też opinie które Padme uznała za dojrzałe, by za moment przejść do żalów i pretensji do Obi-wana, samonakręcania się.
Zalicza dół emocjonalny, po czym gdy Padme zdaje się go próbować pocieszać to jemu znów się odmienia nastrój- zbiera mu się na tu,na tak zwane creepy gapiostwo
- ech, pytanie kiedy Anakin w prequelach reaguje na bodźce inaczej jak złością, gniewem lub agresją chyba tylko na tej łące i to jeszcze jak się przymknie oko na focha za ślicznego Paulo z kręconymi włosami.
- drażnią go komentarze Obi-wana
- wkurza się że mistrz go rzekomo "nie rozumie".
- drze się na łowczynię nagród gdy ta nie chce gadać kto ją nasłał.
- gdy Amidala podkreśla przy politykach że Skywalker nie jest jeszcze mistrzem Jedi - foch.
- w momencie jak Padme mu odmawia, nie godząc się na związek w tajemnicy - dostrzegam wyraźne rozdrażnienie.
- imo wyraźny lęk, niepokój o matkę wyrażony w dużym przeżywaniu koszmarów o niej.
- udawanie spokoju- scena" medytacji", kiedy Anakin pozornie wydaje się być w niej pogrążony, imo tylko pozornie bo prosi Padme żeby go nie zostawiała bo: "Twoja obecność działa kojąco" , za chwilę okazuje się że ta medytacja - która imo ma Jedi służyć jako forma wyciszenia, uspokojenia - u Skywalkera to pic jest na wodę bo wcale się nie uspokoił. Przeciwnie, jego lęk o matkę jeszcze się zwiększył. "Ona cierpi. MUSZĘ jej pomóc."
"Nie mam wyboru" - znów,jak już wspominałam wcześniej, paniczny lęk przed możliwą utratą Shmi się kłania.
- gniew na siebie za uczucia które żywi do panny Naberrie.- "Chciałbym móc odegnać od siebie te uczucia ale nie potrafię".
- agresywne wyładowanie się na oprawcach matki i/lub tych co się akurat nawiną. Zaślepienie furią.
- wyrzuty sumienia objawione w rozmowie z Padme. Chłopak pozornie wydaje się spokojny, mówi na wpół do dziewczyny wpół do siebie:"Jestem dobry w naprawianiu rzeczy. Zawsze byłem..." po chwili przejście ze stanu pozornego spokoju w przeżywanie straty - "Czemu musiała zginąć", drażliwość, pretensje do siebie :"Czemu nie zdołałem jej uratować, wiem że mogłem!", pretensje do innych, obwinia Kenobiego o swoją, rzekomo " niedostateczną siłę" eskalacja gniewu :"To wszystko wina Obi-wana, wstrzymuje mnie!", plus rzucenie narzędziem, składanie dziwnych, ego-wybujałych przyrzeczeń:"Nauczę się jak powstrzymać ludzi od umierania!", przejście w płacz i użalanie się nad sobą i swoimi czynami pomieszane z erupcją gniewu i hejtu:
"Ja...ja ich pozabijałem wszystkich".
"Są jak zwierzęta, więc pozażynałem ich jak zwierzęta, nienawidzę ich!". By po chwili przejść do jeszcze większego płaczu i wyrzutów sumienia : "Jedi tak nie postępuje".
- gniew na Dooku za próbę unicestwienia Obiego plus atak na hrabiego z tą emocją.

7. Chroniczne uczucie pustki - zarówno z przyczyn obiektywnych jak i okresowo nieobiektywnych.
Objawia się też np. chęcią wypełnienia "nudy":

- może to być scena gdy Anakin nalega na śledztwo w sprawie zamachów na senatorkę. Sama ochrona wydaje mu się mało absorbującym zajęciem? - "Cicho tu jak w grobie. Nie chcę czekać aż coś jej się stanie.
- pustkę wewnętrzną dostrzegam w scenie na Varykino: "Im jesteś mi bliższa tym (on czuje się? ) gorzej." Jednocześnie ma wrażenie że bez niej się udusi? Uważa że Padme "ściga go, prześladuje, wręcz torturuje" .
- możliwe uczucie pustki zauważam w tęsknocie za Shmi, zarówno przed jak i po jej śmierci.
Scena przy grobie: "Tak bardzo za Tobą tęsknię, mamo". Niezgoda na zaistniały stan rzeczy.

8. Nieadekwatne, intensywne uczucie gniewu bądź problematyczna kontrola nad wybuchami gniewu.

Jak wyżej bo bym tylko powtarzała wcześniejsze przykłady.

9. Przemijające i związane z sytuacją stresową myśli paranoidalne bądź ciężkie objawy dysocjacyjne. Zamykanie się w sobie, niechętne zwierzanie się.

- "Jedi nie mają koszmarów" - podczas gdy Padme słyszała że akurat Anakin ma.
- początkowo nie reaguje na próby nawiązania kontaktu po powrocie do domu przyrodniego brata.
- wyznanie czy nawet opisanie trawiących go uczuć przychodzi mu z trudem - np. na Varykino.
- paranoidalne skupianie na negatywach np. Twierdzi że dziewczyna zupełnie o nim zapomniała, podczas gdy osoby stojące z boku jak Jar Jar czy Kenobi zauważają że Padme się raczej ucieszyła na ich widok. Ale Anakin przeżywa że rzekomo "prawie go nie poznała"
- zakochanie równa się u niego przeświadczeniem iż w przypadku braku obecności osoby którą uczuciem obdarza: " nie może oddychać", "cierpi katusze", uważa że jeden pocałunek może stać się" blizną" - słowem, jakaś paranoja.

- omamy, widmo matki - "Widziałem ją tak wyraźnie jak teraz ciebie. Widziałem jej ból".
- Padme musi wyciągać od niego prawdę o tym co się stało z tuskeńskimi wieśniakami. Anakin wynurza się w końcu, ale dociera do tego bardzo okrężną drogą.

- gdy Shmi już nie żyje, zarzuca sobie że nie zrobił czegoś by temu zapobiec :"wiem że mogłem ją ocalić", "pewnego dnia będę (wszechmocny), uważa że będzie mógł zapobiegać czyjejś śmierci.
- paranoiczne oskarżenia Kenobiego o zazdrość.

MECHANIZMY OBRONNE:
I. Dysocjacja, rozkojarzenie. Zapominanie nieprzyjemnych uczuć i skojarzeń (stale/w danym momencie), zacieranie w pamięci reguł.
- Anakin chciałby zapomnieć o koszmarach, próbuje myśleć o czymś innym.
- przyznaje że bliskość Padme go obezwładnia
- nie kontroluje swoich myśli (przygana Obiego) które jako Jedi powinien.
- ma problemy ze skupieniem i koncentracją (scena przed barem).
- gubi broń.
- rozumuje zasady Jedi jak mu wygodnie/ w sposób raczej błędny stwierdziłabym , twierdząc niefrasobliwie że w Zakonie wręcz zachęcają ich do miłości. (No może też ale nie w tym sensie o jakim mówi Skywalker w scenie na statku pełnym uchodźców.
- zna reguły, wie że nie może się trwale przywiązywać a sobie na to bimba, próbuje przeskoczyć...(scena przy kominku).
- a ślub i to jeszcze w sekrecie (zwłaszcza przed Yodą) to już w ogóle, wielkie "zatarcie" reguł...

2. Zaprzeczanie.
- "Nie musimy się ujawniać. Możemy utrzymywać to w tajemnicy..."
- "Jedi nie śnią koszmarów" - kiedy on akurat śni.
- kiedy złością i żalem na mistrza próbuje zakryć wyrzuty sumienia spowodowane przez wybicie Tuskenów.

3. Dzielenie ludzi albo na 100% dobrych albo 100 złych bądź przypisywanie im lub sobie skrajnych emocji . Widzenie w danym momencie tylko jednej "strony medalu".

- O Padme raz tak: "Ona całkiem o mnie zapomniała". (czyli chyba wg niego Padme "ma go gdzieś") - 100% zła.
Raz tak: "Ona jest inna" (niż cała reszta polityków). 100% dobra.
Palpatine: "Kanclerz jest dobrym człowiekiem. Wyczuwam od niego pozytywne..."-100% dobra.

O Obim: "Jesteś mi najbliższą ojca osobą". 100% dobra.
"To wspaniały mentor. Dorównuje mistrzowi Yodzie i Windu".- 100% dobra.
Za chwilę: "Nic nie rozumie". 100% zła.

Albo:
"To wszystko Obi-wana wina", "Zazdrości mi", "Wstrzymuje". 100% zła.
- O Tuskenach.: "Są jak zwierzęta. Nienawidzę ich!". 100 % żli

Defekty superego:
A. - trzymanie się surowych zasad moralnych połączonych z okresowym ich łamaniem.
B. - impulsywne uciekanie się do działań za które się potem nienawidzą. W sytuacji dużego napięcia emocjonalnego chory ma skłonności do prób zmniejszenia go np. poprzez samookaleczenia.

A. W przypadku Aniego może to być np. Życie w czystości do czasu ponownego spotkania z Amidalą. No może o sam seks nie chodzi ale ukrywanie się ze związkiem gdy jest się Jedi to chyba wykroczenie przeciwko moralności
- zdaje się że Mocy nie powinno się używać w celach trywialnych, a Anakin tu sobie piłeczkę poodbija w powietrzu, tam przeniesie owocek. Niby nic ale zdaje się że Kenobi bardzo by się gniewał. No i przy nim Anakin tak nie robi

B. Odwet na Tuskenach. Jako że prawdopodobnie Skywalker jako Jedi powinien wydostać się z wioski Tuskenów tak samo jak wszedł czyli po cichu a nie torować sobie drogę przez trupy. Uznaję to za impulsywne działanie za które Anakin mógł się nienawidzieć. Dlatego próbując zmniejszyć związane z tym napięcie atakuje bardziej doświadczonego Dooku (i to dwukrotnie pomimo wyraźnego ostrzeżenia) co kończy się dla niego trwałym okaleczeniem tj. utratą dłoni.

PS. Wybaczcie długość posta, mam nadzieję że nie zrazi.

LINK
  • Pierwszy

    Darth Ponda 2016-05-24 17:33:27

    Darth Ponda

    avek

    Rejestracja: 2014-02-15

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Olsztyn

    przeczytałem to ze zrozumieniem!

    Biorąc pod uwagę argumenty, które przytoczyłaś muszę dogłębnie zastanowić się nad stanem psychicznym Anakina. Chciałbym tylko przypomnieć jego niedojrzałe i niebezpieczne "ujeżdżanie" Shaaka. Powinnaś napisać o tym doktorat albo magisterkę.
    PS. Gratuluję nominacji do Szpinaka 2015/2016 w kategorii "odkrycie naukowe".

    LINK
  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

    Awkop 2016-05-24 17:39:34

    Awkop

    avek

    Rejestracja: 2016-01-28

    Ostatnia wizyta: 2020-01-16

    Skąd: Toruń

    O kudrde, TLDR

    LINK
  • Hej

    KiraSolo 2016-05-24 18:04:19

    KiraSolo

    avek

    Rejestracja: 2016-04-18

    Ostatnia wizyta: 2020-12-18

    Skąd: Rzeszów

    Proponuję przeczytać ostatnią ciekawostkę na tej stronie:
    http://joemonster.org/art/27727

    LINK
    • Re: Hej

      Princess Fantaghiro 2016-05-24 20:15:32

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      Miło dostać poważną odpowiedź, bo odniosłam wrażenie że ciężko o nią

      Imo znamienne jest to że stan Skywalkera się oczywiście gwałtownie pogarsza po Ciemnej Stronie.

      Dziwi mnie często obserwowane w necie zdziwienie odnośnie wyczuwania przez Kanana i Ezrę otaczającej Vadera aury strachu. Że przecież on wszystko stracił to o kogo ten strach...Imo Vader ewidentnie obawia się porzucenia, odrzucenia przez Imperatora.

      LINK
  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

    Biała Wilczyca 2016-05-24 20:38:29

    Biała Wilczyca

    avek

    Rejestracja: 2015-12-30

    Ostatnia wizyta: 2019-02-15

    Skąd: Olsztyn

    Kylo Rena też zdiagnozuj, skoro Anakin jest chory psychicznie, to Benek tym bardziej.

    LINK
    • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

      Vast 2016-05-24 20:41:09

      Vast

      avek

      Rejestracja: 2015-12-29

      Ostatnia wizyta: 2018-11-11

      Skąd: Rzeszów

      On jest już poza skalą.

      LINK
    • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

      Princess Fantaghiro 2016-05-24 20:49:52

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      To znaczy uważam że Kylo ma ten sam problem, aczkolwiek bazując przede wszystkim na nowelizacji TFA jestem zdania wręcz odwrotnego. Ben wykazuje wbrew pozorom większą stabilność, zdecydowanie i pewność siebie w Ciemnej Stronie mimo że cierpi podobnie jak dziadek, który był bardziej chwiejny, i skłonny do poddawania się impulsom.

      Tak ogólnie to każdy Skywalker poza oczywiście Shmu ma moim zdaniem symptomy wykazujące na to zaburzenie, aczkolwiek są o wiele bardziej stabilni i poza Kylo i Anakinem, nie chorują. Przy czym imo taka Leia ma w sobie tyle gniewu i hejtu (noweliacja Nowej Nadziei w Nowym Kanonie) iż myślę że gdyby tylko przeszła szkolenie Mocy to byłaby o wiele bardziej bezwzględna i niebezpieczna od Vadera w CSM.

      LINK
      • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

        Darth Ponda 2016-05-24 21:08:40

        Darth Ponda

        avek

        Rejestracja: 2014-02-15

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Olsztyn

        Obawiam się, że Shmi także ma problemy. Twierdzi, że Anakin nie ma ojca, a to jest przynajmniej dziwne. Być może jest to związane z wyparciem związanym ze smutnym przeżyciem.

        LINK
        • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

          Biała Wilczyca 2016-05-24 21:13:16

          Biała Wilczyca

          avek

          Rejestracja: 2015-12-30

          Ostatnia wizyta: 2019-02-15

          Skąd: Olsztyn

          Czyli wszyscy Skywalkerowie mają problemy. Cóż... SW jako saga o chorej psychicznie rodzinie? Czemu nie?

          LINK
          • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

            Princess Fantaghiro 2016-05-24 21:19:49

            Princess Fantaghiro

            avek

            Rejestracja: 2016-05-24

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Posępny Czerep

            Nie to miałam na myśli. Chodzi mi o to że Skywalkerowie mają tendencje, niejako uwarunkowane "genetycznie". Wydaje mi się to niejako naturalne przy takim potencjale Mocy jaki u nich występuje. Im większa Moc tym trudniej ją kontrolować. W końcu Ciemną Stroną Mocy są określone emocje, więc problemy z emocjami...

            LINK
        • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

          Princess Fantaghiro 2016-05-24 21:16:15

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          Kolega robi tutaj za etatowego śmieszka? Czy po prostu nie potrafisz podejść do tematu poważnie? Tak tylko pytam bo szczerze mówiąc nie miałam ochoty na tego typu jałowe żarciko-dyskusje jaki próbujesz forsować.

          LINK
          • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

            Darth Ponda 2016-05-24 22:17:15

            Darth Ponda

            avek

            Rejestracja: 2014-02-15

            Ostatnia wizyta: 2025-01-18

            Skąd: Olsztyn

            Trochę heheszkuję, ale to akurat mówię serio. Rodzina Skywalkerów jest ma tendencje do chorób psychicznych, i -o ile poczęcie Anakina nie jest "cudem", co do SW niezbyt mi pasuje- Shmi w najlepszym przypadku świadomie zataiła prawdę o ojcu Wybrańca, a w najgorszym doznała tak dużego urazu, że jej mózg zapomniał informacje związane z tym człowiekiem. Przepraszam, jeśli sprawiłem wrażenie osoby naśmiewającej się z Twoich spostrzeżeń.

            LINK
            • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

              Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:04:18

              Princess Fantaghiro

              avek

              Rejestracja: 2016-05-24

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Posępny Czerep

              Nawet jeśli przyjąć iż Anakin nie został niepokalanie poczęty za sprawą Żywej Mocy a Shmi świadomie blefuje bądź stosuje wyparcie to imo wciąż jednorazowa sytuacja. To chyba o wiele za mało by móc zdiagnozować jakiekolwiek zaburzenia psychiczne.
              I luzik

              LINK
    • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

      Princess Fantaghiro 2016-05-24 20:54:38

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      Zastanawiam się czy Kylo przebije Anakina w ilości zdrad Ciemności na rzecz Światła...Aczkolwiek jak już mówiłam, Kylo wydaje mi się wykazywać większą determinację, w końcu dał radę zabić ukochanego ojca, a Vader zgibał jeśli chodzi o zabicie syna.

      LINK
      • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

        Finster Vater 2016-05-25 02:49:14

        Finster Vater

        avek

        Rejestracja: 2016-04-18

        Ostatnia wizyta: 2024-11-25

        Skąd: Kazamaty Alkazaru

        Ale to nie tak. Po pierwsze Ben/Kylo zabił ojca, ale czy ukochanego? Trudno mi wnioskować, jeszcze Blodline nie czytałem. I nie chcę sobie psuć przyjemności spojlerami.

        Vader syna chciał zabić, tylko przegrał pojedynek. Wcześniej mu uciął rękę. Palpatina też wyrzucił za barierkę bardziej dlatego, że ten w zamian za jego wieloletnie oddanie chciał jego pozycję w imperium przekazać komuś młodszemu i dynamicznemu (rebeliancka propaganda zrobiła z niego bohatera co ratuje własnego syna). Każdy ma jakiegoś swojego Palpatina, którego chciałby wyrzucić za barierkę...

        Bardziej niż na zaburzeniu osobowości skoncentrowałbym się jednak na tym, że Anakin był socjopatą. Wymordować niewinne dzieci, zabić własną uczennicę, zniszczyć planetę bez żadnego powodu - to nie jest normalne zachowanie i samym zaburzeniem osobowości tego się wytłumaczyć nie da.

        LINK
        • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

          Tycjanka 2016-05-25 09:50:50

          Tycjanka

          avek

          Rejestracja: 2016-01-16

          Ostatnia wizyta: 2020-01-09

          Skąd: Wawa

          Jakby był socjopatą to raczej by nie był w stanie kochać Padme i jego matka też byłaby mu bardziej obojętna. Takie osoby nie są w stanie nawiązać głębszej emocjonalnej więzi.
          Nie trzeba być socjopatą żeby kogoś zamordować.

          Socjopatia to też zaburzenie osobowości tak btw.

          LINK
          • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

            Finster Vater 2016-05-25 15:49:01

            Finster Vater

            avek

            Rejestracja: 2016-04-18

            Ostatnia wizyta: 2024-11-25

            Skąd: Kazamaty Alkazaru

            No tak kochał Padme ze ją udusił...

            Nie trzeba być socjopatą żeby kogoś zamordować.

            to prawda. Ale trzeba nim być aby iść i ochoczo wymordować młodzików czy zniszczyć sobie planetę ot tak, zupełnie bez sensu. O wyniszczaniu kadry imperialnych oficerów wyższych floty nie wspomnę.

            LINK
            • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

              Lord Budziol 2016-05-25 17:02:42

              Lord Budziol

              avek

              Rejestracja: 2011-02-12

              Ostatnia wizyta: 2024-07-21

              Skąd: Imperial City

              Kochać to nie znaczy zawsze to samo... ;p
              A z tą socjopatią, to o ile zamordowanie młodzików się kwalifikuje, tak samo jak jego surowe kary za porażki oficerów, o tyle zniszczenie Alderaan to już sprawa dyskusyjna. Tam nie ma się takiego bezpośredniego kontaktu z ofiarą, czy osoby które zadecydowały o użyciu bomby atomowej w Japonii były socjopatami? Ja wiem, że morderstwo to morderstwo, ale mimo wszystko chyba jest jakaś różnica między dowódcą wydającym dyskusyjny moralnie rozkaz, a kimś kto z zimną krwią zabija własnymi rękami.

              LINK
              • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                Finster Vater 2016-05-25 17:24:23

                Finster Vater

                avek

                Rejestracja: 2016-04-18

                Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                Skąd: Kazamaty Alkazaru

                -czy osoby które zadecydowały o użyciu bomby atomowej w Japonii były socjopatami?

                Raczej nie. Ale i różnica jest ogromna. W jednym przypadku mamy cel po części militarny, założenie że zabijemy ileś tam dziesiątek (setek) tysięcy ale ocalimy miliony (własnych i przeciwnika)

                W przypadku Alderaan nie ma nic z tych rzeczy. Nie oclimy w ten sposób własnych szturmowców - bo z Alderaanem nie ma wojny, nie ocalimy cywilnych mieszkańców Alderaana. Zniszczymy "bo tak" choć sensu w tym nie ma. To jest coś z osobowością - "oficer mnie zawiódł, to go uduszę"; "muszę zrobić pokaz siły, to rozwalę zamieszkałą i ludną planetę"

                LINK
                • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                  Lord Budziol 2016-05-25 18:10:46

                  Lord Budziol

                  avek

                  Rejestracja: 2011-02-12

                  Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                  Skąd: Imperial City

                  Czy ja wiem czy ta różnica jest aż tak ogromna?
                  Hiroszima to był atak na aglomerację zamieszkałą przez ludność cywilną i to cywile byli głównymi ofiarami tego ataku. Jeśli nawet był celem po części militarnym, to praktycznie bez żadnej wartości strategicznej. Atak miał na celu przetestowanie nowej "zabawki" USA i teoretyczne ocalenie większej ilości żołnierzy którzy zginęliby w konwencjonalnych walkach, poprzez zmuszenie Japonii do kapitulacji.
                  Alderaan to był atak na planetę zamieszkałą przez "pacyfistów" i to oni byli głównymi ofiarami tego ataku. Rząd Alderaan wspierał rebelię i pewnie skrywał "paru" terrorystów ale jako cel militarny Alderaan był praktycznie bez żadnej wartości strategicznej. Atak miał na celu przetestowanie nowej "zabawki" Imperium i teoretycznie ocalenie większej ilości żołnierzy którzy zginęliby w konwencjonalnych walkach (jak doskonale wiemy z Rebels trochę szturmowców ginie, a z napisów z ANH dowiadujemy się że rebelianci odnieśli pierwsze wielkie zwycięstwo), poprzez zmuszenie rebelii do kapitulacji.
                  Jedyna różnica to taka, że Japonia miała z USA otwartą wojnę, a Alderaan potajemnie wspierał rebeliantów, aczkolwiek w końcu Imperium o wszystkim się dowiedziało - choćby złapanie Lei na "gorącym uczynku" - odebraniu transmisji z planami GŚ.

                  I żeby znowu nie było, że na siłę chcę szerzyć pro-imperialną propagandę. Ani jedno ani drugie wydarzenie nie uznaję za "dobre", ale uważam że w obu przypadkach, z punktu widzenia USA czy Imperium zastosowanie tak drastycznych środków mogło być uzasadnione.

                  LINK
                • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                  Lord Budziol 2016-05-25 18:28:18

                  Lord Budziol

                  avek

                  Rejestracja: 2011-02-12

                  Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                  Skąd: Imperial City

                  PS. Jeśli chcemy mówić o ocaleniu cywilnych mieszkańców, to musimy pamiętać o odpowiedniej skali. Alderaan trzeba byłoby więc porównać do jednego miasta, którego poświęcenie może ocalić inne (planety) - 2 miliardy istnień są niczym wobec wręcz niezliczonej ilości mieszkańców całej galaktyki, którzy zachowaliby życie po kapitulacji rebelii i Imperium nie byłoby zmuszone do "pacyfikacji" kolejnych buntów.

                  PS.2. Wszystkiego najlepszego Teraz dopiero zauważyłem, że wg informacji po lewej masz dzisiaj urodziny Spełnienia marzeń i aby Star Wars rozwijało się tak by się Tobie zawsze podobało (i żeby Aśka okazała się agentem Imperium;p)

                  LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Finster Vater 2016-05-25 20:46:45

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Tu co prawda nie czas i miejsce na szczegółowe dyskusje, niemniej różnic między Hiroshimą a Alderaanem jest więcej niż "punktów wspólnych". Już pomijając militarność samego celu to mamy tu jeszcze do czynienia z porównywalną skalą, bo w nalocie na Tokio "metodami konwencjonalnymi" potrafiło zginąć więcej ludzi, a i zawsze zakładano, że będzie spora liczba ocalałych. W przypadku zniszczenia planety założeniem jest, że NIKT nie ma prawa przeżyć.

                    Sam proces decyzyjny był też diametralnie różny - i dlatego pisze o socjopatii. Bo jak to szło.
                    Hej, Leia, powiedz gdzie baza rebelii, bo zniszczymy Alderaan
                    Powiem, tylko nie niszczie, na Dantooine
                    Eee, za daleko, to jednak zniszczymy sobie Alderaan, bo tak.

                    PS. Dzięki za życzenia Miło mieć urodziny w dzień premiery ANH Co do detali, to pomarzyć można, ale wystarczyłby mi na początek film z nią na "dużym ekranie", taki spinn-off z okresu rozkazu 66 i "Lojalistami Ahsoki" z 332 legionu

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Darth Ponda 2016-05-25 20:59:30

                    Darth Ponda

                    avek

                    Rejestracja: 2014-02-15

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

                    Skąd: Olsztyn

                    O, najlepszego

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Lord Budziol 2016-05-25 21:09:41

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    A czy Hiroszima i Nagasaki nie wybrano też bo tak? Bo nie ucierpiały we wcześniejszych nalotach i akurat wtedy były nad nimi ładna pogoda która umożliwiała nalot? Dzięki pogodzie "upiekło się" Kokurze. Ale to faktycznie offtop więc może na tym poprzestańmy

                    LINK
            • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

              Tycjanka 2016-05-25 21:17:22

              Tycjanka

              avek

              Rejestracja: 2016-01-16

              Ostatnia wizyta: 2020-01-09

              Skąd: Wawa

              Z tym "kochał" to miałam na myśli to, że była dla niego ważna, w końcu przeszedł na csm żeby szukać sposobu na uratowanie jej, nie? Jakby był socjopatą to przeszedłby na csm z zupełnie innych pobudek, a Padme byłaby dla niego tylko zabawką. Przecież ją zabił zaślepiony emocjami, co do borderline też pasuje - impulsywność i brak kontroli. Info o tym, że Padme nie żyje trochę go jednak ruszyła, jakby był socjopatą to miałby to w dupie.

              LINK
              • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                Finster Vater 2016-05-25 23:07:01

                Finster Vater

                avek

                Rejestracja: 2016-04-18

                Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                Skąd: Kazamaty Alkazaru

                Ponoć "łobuz kocha najbardziej" Nb. przejść na CSM i zostać Sithem bo się kogoś kocha (i wymordować dzieci "z miłości") to naprawdę poważny przypadke daleko poza "Borderline" wykraczający. Z Padme jako wyjątkiem potwierdzającym regułę.

                LINK
                • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                  Tycjanka 2016-05-26 10:06:34

                  Tycjanka

                  avek

                  Rejestracja: 2016-01-16

                  Ostatnia wizyta: 2020-01-09

                  Skąd: Wawa

                  Ale zaprzecza zarzuconej mu socjopatii

                  LINK
                • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                  Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:16:44

                  Princess Fantaghiro

                  avek

                  Rejestracja: 2016-05-24

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                  Skąd: Posępny Czerep

                  Z tego co mi wiadomo Ciemna Strona maksymalizuje emocje. W tym lęk przed opuszczeniem, ten który imo najmocniej prześladował Skywalkera. A więc to co ma Vader to "borderline" w CSM. Imo, w ramach star warsowego uniwersum, to że Skywalker może robić tak potworne rzeczy by imo - zapobiec wyimaginowanemu porzuceniu - Palpatine obiecuje mu że tylko wybicie Jedi w Świątyni zapewni mu potęgę która ochroni Padme - kwalifikuje się.

                  LINK
              • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:08:11

                Princess Fantaghiro

                avek

                Rejestracja: 2016-05-24

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Posępny Czerep

                Dokładnie. Socjopata to nie to samo co chory na DBP. A Anakin np. bardzo przeżywa to co dzieje się z matką, panikuje z jej powodu. Płacze i całuje ją po poranionych rękach gdy widzi ją umierającą. Nie mówiąc już o dosłownym wyciu z rozpaczy na końcu RotS kiedy dociera do niego że Padme nie żyje...Czy chociażby imo znamienny fakt że kiedy jest już w czarnym kostiumie nie pyta: `Co się ze mną stało?` Nie, on chce wiedzieć czy żona jest bezpieczna i zdrowa. To chyba wyklucza by był psychopatą bo taki martwi się tak naprawdę tylko sobą. Zresztą w ogóle, posądzenie Skywalkera o socjopatię uważam za absurdalne i zupełnie bezpodstawne. Socjopata nie zostałby Jedi, nie chciałby służyć dla dobra innych, pomagać im, ratować ich.

                LINK
              • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:09:47

                Princess Fantaghiro

                avek

                Rejestracja: 2016-05-24

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Posępny Czerep

                #BPD oczywiście miało być.

                LINK
            • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

              Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:11:59

              Princess Fantaghiro

              avek

              Rejestracja: 2016-05-24

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Posępny Czerep

              -No tak kochał Padme ze ją udusił...

              Zastanawia mnie od kiedy to człowiek uduszony może "zmartwychwstać", ocknąć się po kilkunastu, kilkudziesięciu minutach od rzekomego "uduszenia" i nawet mieć siłę dzieci urodzić...Jak dla mnie to on chciał ją pozbawić przytomności by "została z nim". Skoro miał te paranoje że "żona chce go zostawić". Imo co prawda Anakin niechcący pośrednio doprowadził do śmierci Amidali, bo prawdopodobnie babka się emocjonalnie wykończyła, jak do niej dotarło w jaki tragiczny stan psychiczny wpadł mąż.
              Może to też być zawał, w myśl : "Łamiesz mi serce", albo po prostu śmierć przez syndrom "złamanego serca".

              LINK
        • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

          Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:02:46

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          -Po pierwsze Ben/Kylo zabił ojca, ale czy ukochanego?
          Cóż, też jeszcze nie czytałam "Bloodline", czekam na rozsądniejszą cenę . Przyznam że to bardziej moja interpretacja na podstawie przede wszystkim mowy ciała Bena Solo. Myślę że gdyby koleś mimo wszystko, gdzieś tam w środku serca nie kochał ojca to nie sprawiał by wrażenia roztrzęsionego gdy go zabijał...Nie prosiłby go też niejako o "pozwolenie". Choć imo Han chyba nie zdaje sobie sprawy na co tak naprawdę się godzi. Chce pomóc synowi a nie spodziewa się że chodzi o to by dał się zabić. Poza tym, zabicie Hana osłabiło Kylo, dlatego uważam że prawdopodobnie go kochał. Tak samo jak moim zdaniem Vader kochał Obi-wana, nawet na Death Star. Zabił go, mimo to, bo nadal miał te swoje paranoje że Kenobi chciał mu odebrać Padme, oraz pretensje że odrąbał mu kończyny. Ale wyrzuty sumienia sprawiły że Vader "osłabł". Skutkiem tego najlepszy pilot w galaktyce dał się wyeliminować z gry jak ostatnie cielę na niedzielę, zahaczyć o myśliwca jednego ze swoich ludzi i tym sposobem wysłał się w kosmos Za porachę z DS zresztą potem Palpatine go początek spoilera zdegradował... koniec spoilera

          Vader syna chciał zabić, tylko przegrał pojedynek.

          Z tego co mi wiadomo, Vader chciał zabić pilota który zniszczył DS. I owszem, początkowo miał szczery zamiar zabicia Luke`a. W komiksie "Skywalker atakuje" jest nawet taka świetna scena kiedy Vader początek spoilera trzyma oba swoje miecze: stary, błękitny odebrany bez najmniejszych problemów synowi i obecny, szkarłatny. I zamiast zrobić to co trzeba w myśl CSM i uciąć chłopakowi łepek jak mu zresztą obiecał gdy ten nie chciał współpracować, a tylko buchał chęcią zniszczenia Vadera - to co robi lord Ciemności?
          Zagapił się na swoją starą świetlówkę i potem reakcja w stylu:

          "O ja cieee kuuurdeee to jest przecież móóój stary miecz, skąąąd go masz???

          Myślałam że padnę.

          Spójrzmy prawdzie w oczy, Vader bywa sentymentalną owcą. Prawdziwy Sith nie ma sentymentów. Ale no właśnie po takich przebłyskach widać że Skywalker się na Sitha po prostu nie nadaje.
          Bo czym on się do choinki zajmuje w tym momencie? Vaderowi są stale potrzebne korepetycje z CSM bo on serio nie nadąża.
          Mógłby to być nawet kozik z przetopionych żyletek do golenia nóg od Shmi. Nie wypada się mu rozpraszać z powodu takich drobiazgów, ekscytować i przeżywać.
          Dobrze że Palpi tego nie widzi. Powinien go pociągnąć za uszy. I na karny jeżyk.
          Gdyby Luke nosił na szyi japorowy amulet to Vader by się rozpłakał podejrzewam.
          koniec spoilera
          Ale do rzeczy.
          Spoilery z komiksu Darth Vader:
          W chwili gdy Mroczny Lord początek spoilera za sprawą Boby Fetta dowiaduje się prawdy, tego że Luke to tak naprawdę jego ocalały syn...Cóż.
          Vader na punkcie swego dziecka dostaje fiksacji. Staraj się robić co się dało by mieć
          Luke`a przy sobie. Ukrywa jego prawdziwą tożsamość przed Palpatine. Nie mówiąc o jego ochronie. Niszczy np. statek imperialny by zapobiec porwaniu/zabiciu? syna przez imperialnych gwardzistow. Zostanie nawet nazwany Aniołem Strożem Luke`a, choć Han nie wie o i kim i co właściwie mówi... To że nikt się o tym nie dowie faktu nie zmienia że Vader najprawdopodobniej ocalił życie syna.
          koniec spoilera Więcej niż raz, podczas gdy jego obowiązkiem jako imperialnego służbisty i Sitha było syna, rebelianta, zabić...Ale dla Vadera najważniejsze zawsze są sprawy osobiste.
          Według mnie gdyby Vader tylko tego naprawdę chciał to mógłby zmiażdżyć Luke`a. Ale problem polegał na tym że imo nie chciał go zabijać. Nawet jeśli sam sobie od czasu do czasu wmawiał że chce. Był w ciągłym konflikcie. Imo Vader bardzo lubi się okłamywać i tkwić w denialu, co bardzo wpisuje się w psychologię chorego na BPD.

          Wcześniej mu uciął rękę.

          O ile dobrze to pamiętam to Luke zaatakował Vadera pierwszy, ten się tylko bronił. No, ale w ferworze walki, kiedy oboma zaczął targać silne negatywne emocje pochodzące z Ciemnej Strony to się żarty skończyły...A jak Luke zranił ojca w ramię to podejrzewam że u Vadera uaktywnił się lęk przed unicestwieniem i zareagował jak to on impulsywnie, odrąbując synowi rękę.
          I znów, zamiast zrobić wg prawa DS, zamiast zabić pokonanego synusia to proponuje mu wspólne rządzenie Galaktyką...ech, typowe dla Vadera. Rodzinka przede wszystkim^^

          Bardziej niż na zaburzeniu osobowości skoncentrowałbym się jednak na tym, że Anakin był socjopatą. Wymordować niewinne dzieci, zabić własną uczennicę, zniszczyć planetę bez żadnego powodu - to nie jest normalne zachowanie i samym zaburzeniem osobowości tego się wytłumaczyć nie da.

          Socjopata nie płakałby w trakcie wykonywania zbrodniczego rozkazu, ani nie płakał mając wyrzuty sumienia po, nie miałby z tego powodu koszmarów. Jeśli chodzi o Ahsokę, cóż, jak już pisałam w temacie o odcinku Rebels prawdopodobieństwo że ją zabił jest imo małe.
          I dlaczego chcesz zwalić odpowiedzialność za Aldeeran na Vadera skoro zniszczenie planety było pomysłem i rozkazem z ust Tarkina?
          Z tego co zrozumiałam Vader tak naprawdę wręcz brzydził się Gwiazdą Śmierci i pasowało mu że została zniszczona.

          LINK
  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

    Tycjanka 2016-05-24 20:50:00

    Tycjanka

    avek

    Rejestracja: 2016-01-16

    Ostatnia wizyta: 2020-01-09

    Skąd: Wawa

    Nie dałam rady przebrnąć przez cały post, zwłaszcza, że kiedyś już czytałam coś bardzo podobnego (borderline Anakina to chyba już nieźle przewałkowany w internetach temat, czytałam nawet jakąś analizę stworzoną przez jakiegoś psychologa czy psychiatrę, nie pamiętam dokładnie), w każdym razie szacunek za takie naprodukowanie się. Uważam, że to jest bardzo ciekawy temat.

    LINK
  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

    Adakus 2016-05-25 07:22:02

    Adakus

    avek

    Rejestracja: 2007-11-12

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Silesia

    Chyba już gdzieś się z czymś podobnym spotkałem, mimo to taka koncepcja zmienia postrzeganie postaci Anakina. Możliwie więc, że scenariusz "Ataku klonów" nie był taki zły jak wszyscy zakładają. Ta analiza psychologiczna umacnia opinię o tragizmie postaci Wybrańca.

    LINK
    • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

      HAL 9000 2016-05-25 12:11:14

      HAL 9000

      avek

      Rejestracja: 2016-01-23

      Ostatnia wizyta: 2022-01-21

      Skąd:

      Myślę, że już najwyższy czas zacząć bronić części 1-3 i przywrócić im należne miejsce. Przewiduję, że ich "kultowość" będzie stale rosła, ale może to potrwać jeszcze 10 lat. Polityka Disneya czyli udawanie, że ich nie było, jest śmieszna.
      Ja już dojrzałem do tego, żeby ich bronić.
      W życiu każdego mężczyzny przychodzi taki moment ...

      LINK
      • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

        Finster Vater 2016-05-25 15:44:58

        Finster Vater

        avek

        Rejestracja: 2016-04-18

        Ostatnia wizyta: 2024-11-25

        Skąd: Kazamaty Alkazaru

        -W życiu każdego mężczyzny przychodzi taki moment ...

        Rzekłeś. Więc czas najwyzszy aby jeszcze raz podejść do PT i zobaczyć TPM i AotC po raz drugi. Może się w końcu przekonam

        LINK
      • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

        Darth Ponda 2016-05-25 17:46:59

        Darth Ponda

        avek

        Rejestracja: 2014-02-15

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Olsztyn

        Od pół roku próbuję, ale jakoś nikt nie chciał się przyłączyć. Together, we can change the galaxy.

        LINK
      • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

        Darth Starkiller 2016-05-26 01:26:03

        Darth Starkiller

        avek

        Rejestracja: 2015-09-29

        Ostatnia wizyta: 2018-04-11

        Skąd: Kashyyyk

        Przeszłości się nie zmieni. Intensywne narzekanie niektórych fanów na Trylogię Prequeli, a potem na serial "Wojny Klonów" doprowadziło pewnie do takiej sytuacji.

        Oryginalna Trylogia podoba się zarówno dzieciom, jak i starszym fanom, a że Trylogia Sequeli mocno doń nawiązuje, to jest to idealny pomysł na biznes. Dla mnie również odpychanie na bok prequeli jest śmieszne, ale z punktu widzenia biznesowego ma sens (nie tylko filmy, ale gadżety, zabawki, książki).
        Prequele mają też lata świetności za sobą, aczkolwiek jeśli chodzi o mnie to darzę Ep. 1-3 szacunkiem i lubię oglądać je po raz kolejny (ale fakt faktem, lepiej się bawię przy OT). ;D

        Ja od początku uważam, że Ep. 1-3 należą do udanych jak na swoje czasy. Owszem, mają swoje wady, ale mają też mnóstwo zalet, w tym tych, które wzbogacają całe uniwersum.

        LINK
        • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

          HAL 9000 2016-05-26 05:06:04

          HAL 9000

          avek

          Rejestracja: 2016-01-23

          Ostatnia wizyta: 2022-01-21

          Skąd:

          Darth Starkiller napisał:

          Oryginalna Trylogia podoba się zarówno dzieciom, jak i starszym fanom..

          Zrobiłem sondę wśród sześciolatków:

          1. PM
          2. TFA
          3. ROTS
          4. ROTJ
          5. TESB
          6. AOTC
          7. ANH
          "Nowa nadzieja" na końcu, ale jeśli "Przebudzenie" to kopia ANH, to dlaczego taka różnica między nimi?
          Częściową odpowiedzią jest to, że to pierwszy film, który dzieci mogą w kinie obejrzeć. Oraz niebagatelny wpływ reklam.
          Zadziwia niska pozycja AOTC. Chyba ten romans jest dla młodego widza zbyt ciężkostrawny.

          Darth Starkiller napisał: ...jest to idealny pomysł na biznes. Dla mnie również odpychanie na bok prequeli jest śmieszne, ale z punktu widzenia biznesowego ma sens (nie tylko filmy, ale gadżety, zabawki, książki).

          Chyba słabo się znam na biznesie, bo wydaje mi się, że z Ep. 1-3 więcej zabawek i gadżetów można naprodukować.
          Jest rzeczą dla mnie oczywistą, że Disney nami MANIPULUJE.

          Jak zwykle chodzi o pieniądze. I tutaj Darth Starkiller był blisko pisząc ...idealny pomysł na biznes.

          Ale od początku.

          Wszyscy pamiętamy słowa Lucasa o "białych handlarzach niewolników". Większość z nas pomyślała, że facet oszalał na starość. Przecież właśnie im sprzedał firmę. O co mu chodzi?
          To są tylko moje domysły, ale myślę, że wtedy zorientował się, iż został oszukany.
          Oszukany, ponieważ wprowadzono go w błąd, sugerując, że dalej będzie miał wpływ na nowe filmy.
          Wizje nowych "Gwiezdnych Wojen" Lucasa i Disneya znacznie się od siebie różnią.
          Jak dokładnie wyglądała wizja Lucasa, nie wiem czy się kiedyś dowiemy, bo w tym momencie ruszyła machina propagandowa Disneya.
          Zaczynają się przecieki, że Jurek chciał dzieci w głównych rolach. Zaczęły się pojawiać żarty z Jar Jar Binksa, w czym brał udział nawet Abrams sugerując, że jego kości będą na pustyni itd. Pojawiła się teoria, że Binks to Sith. Atakowano Jar Jara, bo było najłatwiej - nikt normalny nie będzie go bronił
          A wszystko po to, żeby się odciąć od Ep. 1-3.
          Dlaczego?
          Dla pieniędzy. Księgowi wyliczyli, że zrobienie takiego filmu jak ROTS, który będzie wyglądał dobrze, a nie plastikowo, to wydatek 400-500 mln $, a istnieje ryzyko, że się nie spodoba.
          Bardzo mądrzy ludzie wymyślili, że można zrobić filmy "retro", tanim kosztem i wykorzystując sentyment starych fanów.
          Manipulacja jest oczywista, ale spokojnie.
          Nie dzieje się nam żadna krzywda (na razie). Dzięki takim reżyserom jak Abrams i ekipie dla której praca przy Star Wars to zaszczyt, otrzymamy wspaniałe filmy.
          Gorzej będzie jak filmy zaczną kręcić ludzie, którzy od Star Wars powinni się trzymać z daleka. Na Kathleen Kennedy to bym nie liczył. Z doświadczenia wiem, że osoby, które w ten sposób awansowały, będą się raczej trzymać stołka, a nie ryzykować utratę posady ( Kathleen przepraszam, może się mylę).
          Podsumowując: cieszmy się z nowych filmów, ale też nie dajmy się ogłupić. Ja tam będę Disneyowi patrzył na ręce i mam nadzieję, że z czasem głębiej sięgną do kieszeni, nie tylko mojej, ale też swojej. Mamy wspólny cel. Oni chcą zarabiać, a ja chcę wydawać. Za dobre "Gwiezdne Wojny" zawsze chętnie zapłacę.

          LINK
          • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

            Finster Vater 2016-05-26 13:14:57

            Finster Vater

            avek

            Rejestracja: 2016-04-18

            Ostatnia wizyta: 2024-11-25

            Skąd: Kazamaty Alkazaru

            Wśród 6-latków? Wcześnie zaczynacie. Ja swojemu zadałem SW, jak miał 12, znaczy jedynie słuszną OT A i tak spadłem z krzesła gdy po "Luke, I`m your Father" usłyszałem "o, ściągnęli ten tekst z Toy Story 2"...

            Podoba mi się ten "wspólny cel" z Disneyem. Z chęcią wydam pieniążki na filmy czy gadżety, jeżeli będą mi się podobać, lub mnie do czegoś inspirują (jak przemalowany TIE z Rebels) - TFA podobało mi się dużo bardziej niż dwie pierwsze części PT.

            LINK
            • Sześciolatki

              HAL 9000 2016-05-27 00:55:05

              HAL 9000

              avek

              Rejestracja: 2016-01-23

              Ostatnia wizyta: 2022-01-21

              Skąd:

              to już fani - weterani, nierzadko z kilkuletnim stażem
              Dzisiaj dzieci rodzą się z tabletem w rękach i zanim zaczną mówić, już dają "łapkę w górę"
              Oczywiście zapytałem się: czy widok palącego się Anakina, nie jest przypadkiem zbyt makabryczny?
              Okazało się, że nie - ?????? (to jest temat na oddzielną dyskusję).

              Tak z ciekawostek: najlepszą sceną jest walka Obi - Wan vs Grievous.

              LINK
              • Re: Sześciolatki

                Finster Vater 2016-05-27 02:40:40

                Finster Vater

                avek

                Rejestracja: 2016-04-18

                Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                Skąd: Kazamaty Alkazaru

                -Dzisiaj dzieci rodzą się z tabletem w rękach i zanim zaczną mówić, już dają "łapkę w górę"

                To ja już chyba za stary jestem. Nawet konta na twarzoksiążce nie mam

                Tak z ciekawostek: najlepszą sceną jest walka Obi - Wan vs Grievous.

                Co by nie mówić, to z ROTS jest to jedna z lepszych scen walki. Ale to wszystko subiektywna ocena.

                LINK
    • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

      Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:19:49

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      Też tak mówię.

      LINK
  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

    Lord Budziol 2016-05-25 12:07:28

    Lord Budziol

    avek

    Rejestracja: 2011-02-12

    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

    Skąd: Imperial City

    Poza kilkoma, z punktu widzenia Forum Fanów Star Wars "przewinieniami" jak np. nazwanie kanonierki LAAT helikopterem, to całkiem ciekawa i w zdecydowanej większości słuszna analiza
    Wychodzi na to, że to co większość z nas uważała za braki w talencie Lucasa do pisania dialogów i przedstawiania wątku miłosnego oraz drewniane aktorstwo Haydena to tak naprawdę geniusz w najczystszej postaci którego po prostu nie dostrzegliśmy, a który polega na bardzo dokładnym przedstawieniu osoby z zaburzeniami osobowości

    LINK
    • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

      koszka 2016-05-25 23:38:14

      koszka

      avek

      Rejestracja: 2016-01-16

      Ostatnia wizyta: 2018-01-22

      Skąd:

      Ok, to by tłumaczyło zachowanie Anakina, ale dalej nie wyjaśnia dlaczego Padme nie uciekła z wrzaskiem w odpowiedzi na takie zaloty. Proszę jeszcze skołować jakiś odpowiedni syndrom dla niej i wszystko będzie miało ręce i nogi

      LINK
      • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

        Finster Vater 2016-05-26 04:12:58

        Finster Vater

        avek

        Rejestracja: 2016-04-18

        Ostatnia wizyta: 2024-11-25

        Skąd: Kazamaty Alkazaru

        Pisałem już wyżej - "Łobuz kocha najbardziej", do tego "on się z czasem zmieni" itp. To jest (chyba?) dosyć powszechne podejście płci pięknej do takiego "problemu".

        To jest największy problem PT - zrobienie z Anakina średnio sympatycznego gościa, który od początku ma zadadki na ciemną stronę i problemy emocjonalne. Ok., ja wiem że dla mnie i dla reszty tych co oglądali wcześniej OT, wszystko i tak było jasne od poczatku, ale Ci co przygodę ze SW rozpoczynali od PT stracili przez to szansę na emocje i zaskoczenie być może większe od "Luke, I`m your Father"

        LINK
      • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

        Tycjanka 2016-05-26 10:12:38

        Tycjanka

        avek

        Rejestracja: 2016-01-16

        Ostatnia wizyta: 2020-01-09

        Skąd: Wawa

        Akurat trwanie kobiet w toksycznych relacjach w imię miłości to powszechny problem. Osobiście uważam takie kobiety za kompletne idiotki, ale cóż.

        LINK
        • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

          koszka 2016-05-26 11:28:33

          koszka

          avek

          Rejestracja: 2016-01-16

          Ostatnia wizyta: 2018-01-22

          Skąd:

          Trwanie w toksycznym związku – tak, to bym zrozumiała. Nadzieja, że „on się zmieni” też jest częstym, naiwnym podejściem. Ale to wszystko byłoby w filmie do przyjęcia na etapie związku, kiedy Anakin i Padme już są razem. Nie zastanawiam się dlaczego Padme Anakina nie rzuciła – ja się pytam dlaczego ona go w ogóle chciała. Najpierw trzeba się zakochać, a oglądając AotC i to jak Anakin podbija do niej z gracją kloca drewna i miną jakby już ją w myślach rozbierał, mogę myśleć tylko „Co ty masz w głowie kobieto!? Uciekaj!” i dziwić się, że nie zadzwoniła do Rady z prośbą o zabranie tego padawana bo ją prześladuje i trochę przeraża (HISHE z Ataku Klonów znakomicie to przedstawia). Więc skoro już odkładamy na chwilę na bok fakt, że to słabo rozpisany wątek romansowy i rozważamy zaburzenia Anakina które wyjaśniają jego dziwne zachowanie to przydałoby się też wyjaśnić dziwne postępowanie Padme - jeśli komuś się nudzi

          LINK
          • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

            Finster Vater 2016-05-26 13:02:56

            Finster Vater

            avek

            Rejestracja: 2016-04-18

            Ostatnia wizyta: 2024-11-25

            Skąd: Kazamaty Alkazaru

            Dlaczego go w ogóle chciała? A kto tam zrozumie kobietę?

            Moja prywatna teoria jest taka, że dlatego że był "Jedi". Bo dla pani senator mieć męża senatora, generała, bankiera, prawnika etc. to takie pospolite. Ale "Jedi", to jest coś.

            W TCW jest to trochę bardziej i chyba lepiej rozwinięte, poznajemy też absztyfikanta Padme "z wyższych sfer".

            LINK
            • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

              Lord Budziol 2016-05-26 13:27:25

              Lord Budziol

              avek

              Rejestracja: 2011-02-12

              Ostatnia wizyta: 2024-07-21

              Skąd: Imperial City

              Kobiecą logikę udało się rozpracować, króciutki wykład tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=vr93BrWPHcw
              Ale do pełnego zrozumienia płci pięknej to faktycznie jeszcze długa droga;p
              Może Padme jako silna i niezależna kobieta chciała po prostu mieć się kimś opiekować? A Jedi z takimi zaburzeniami był świetnym kandydatem do tego?

              LINK
              • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                Joylinda_Hawks 2016-05-26 23:31:40

                Joylinda_Hawks

                avek

                Rejestracja: 2004-10-07

                Ostatnia wizyta: 2024-09-20

                Skąd: Mysłowice

                Może Padme do końca nie wiedziała w co się wpakowała. Znali się bardzo krótko przed ślubem, a wydaje mi się że wyszła za Anakina trochę z litości, chcać mu zrekompensować nieciekawe dzieciństwo, brak bliskich osób i niezrozumienie otoczenia. Nie za bardzo wiedziała że jej małżonek jest osobą rozechwianą emocjonalnie, albo nie chciała tego wiedzieć. Poza tym ich wspólne "życie"po ślubie nie było łatwe, każde z nich miało trochę inne priorytety, Padme zajmowała się polityką, a Anakin walczył w wojnach klonów. Ta sytuacja nie sprzyjała moim zdaniem budowaniu normalnych rodzinnych więzów i nie pozwalała na dobre poznanie charakteru drugiej osoby. Ich spotkania były na tyle krótkie, że nie można było zauważyć w widoczny sposób zmiany w osobowości Anakina. Może nawet jeżeli Padme to widziała, to myślała, że jak urodzi Anakinowi dziecko, to jej mąż się zmieni. Nie wiedziała jednak biedaczka że ktoś inny miał większy wpływ na niego i za ten brak wiedzy zapłaciła życiem. Czasem niekiedy sama nie rozumiem postępowań niektórych kobiet, moze dlatego, że jestem pragmatykiem aż do bólu

                LINK
                • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                  Vergesso 2016-05-27 01:36:01

                  Vergesso

                  avek

                  Rejestracja: 2007-08-29

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-18

                  Skąd: Toruń

                  W przypadku związku między Anakinem i Padme trzeba spytać, czy między nimi w ogóle była jakaś miłość, czy tzw. prawdziwa miłość. Parę miesięcy temu przyszło mi do głowy, że o ile Padme kochała Anakina, o tyle Anakin... mógł wcale nie kochać Padme. Nigdy.
                  Analizując zachowanie Anakina przyszło mi do głowy, że to, co Anakin czuł do Padme, to nie było jakieś wielkie uczucie, tylko mieszanka pożądania seksualnego, przywiązania do starej znajomej i sentymentu z czasów dzieciństwa. Że Anakin umiał odczuwać pożądanie na widok kobiecego ciała, to poza Padme, mamy też przykład służek jednego władcy planetarnego kandydującego do Republiki - gdzie zresztą jedna z tych służek ukradła Anakinowi miecz świetlny i próbowała uwieść go do łóżka. Miałem wrażenie, że opór przyszedł mu z trudem A sentyment to chociażby kwestia TPM - jako 9-latek nie mógł być zakochany w Padme, raczej był pod wrażeniem nowej koleżanki spoza Tatooine, a potem przez lata nie dość, że zakodował sobie ten obraz, to jeszcze przez te 10 lat go wyidealizował - co skutkowało właśnie romansem z AOTC, który de facto zainicjował Sktywalker. A biorąc pod uwagę, że wychowywał się na Jedi, to nie miał gdzie się nauczyć panowania nad pożądaniem i chemią, no bo gdzie? U Obi-Wana i tetryków z Zakonu? No bez jaj!
                  To by też swoją drogą tłumaczyło kiepski romans z AOTC - pomijając reżyserię Lucasa to skąd w końcu miał się narodzić prawdziwe uczucie, skoro Anakin mógł nie czuć do Amidali "czegoś więcej"? Tutaj niestety muszą wkroczyć sztuczne dialogi!
                  Do tego też dochodzi ROTS czy kilka źródeł z EU, gdzie czasem wyglądało to tak, jakby Anakin traktował Padme bardziej jak swoje trofeum, niż jak ukochaną - a to by z kolei tłumaczyło, dlaczego Anakin tak łatwo dał się ponieść emocjom kiedy dusił Padme.

                  Natomiast jeśli to, co napisałaś o Padme, że poślubiła Anakina z litości mogłoby być prawdą... no to już w ogóle mamy obraz chorego związku Małolat poślubiający Padme z powodu pożądania, oraz Padme poślubiająca Anakina z litości - i z takiego właśnie związku powstali potem Luke i Leia!

                  To też zostawia pole do dywagacji, co by było, gdyby jednak Padme nie umarła w ROTS, tylko Anakin/Vader z Palpatinem by ją jednak na siłę utrzymali przy życiu. No nie wiem, powiedzmy w przypadku, gdy Vader nie przywdziewa zbroi tylko z dumą może nosić twarz Anakina, a Obi-Wan cudem się nie wmieszał. Czy wtedy Padme przeciągnęła by Vadera z powrotem na JSM, czy po prostu uciekła by od niego? Czy jakakolwiek "miłość" coś by tu pomogła?
                  Ja bym raczej obstawiał mieszankę czułości i uczucia z porywczością Anakina i jego zgłębianiem CSM, która mogłaby objawiać się znęcaniem nad Padme i regularnymi gwałtami małżeńskimi.

                  LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Finster Vater 2016-05-27 02:32:23

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Padme w ogóle miała pecha do facetów. Jeden psychiczny, drugi malwersant, oszut i kombinator.

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Joylinda_Hawks 2016-05-27 08:39:49

                    Joylinda_Hawks

                    avek

                    Rejestracja: 2004-10-07

                    Ostatnia wizyta: 2024-09-20

                    Skąd: Mysłowice

                    Wydaje mi się że na początku między nimi była ciekawość, coś na kształt fascynacji. Patrząc na ich pierwsze spotkanie, trzeba mieć na względzie, że urodzili się i dorastali w różnych „systemach społecznych”. Anakin był dzieckiem z nizin, niewolnikiem, a wiedząc jakie są zachowania dzieci względem słabszych i niżej postawionych niż one, to mogę zakładać, że nie miał zbyt wielu przyjaciół, a pozostałe dzieciaki traktowały go z wyższością. I nagle w pewnym momencie pojawia się dziewczynka która traktuje go zupełnie inaczej, zwraca na niego uwagę, rozmawia z nim w inny sposób niż pozostałe dzieci. Budzi się w małym Anakinie fascynacja tą dziewczynką i pozostaje w nim długo. Ta fascynacja nie mija nawet po upływie dziesięciolecia, ale zmienia się w pewnego rodzaju pożądanie, niekoniecznie fizyczne jako kobiety, ale pożądanie jako „przedmiotu” który należy mieć w swojej kolekcji. Toczy się pomiędzy nimi pewnego rodzaju gra: na zasadzie przyciąga i odpychania. Im bardziej Padme opierała się „uczuciu” Anakina tym bardziej on pragnął ją „zawłaszczyć” dla siebie. W końcu udało mu to się osiągnąć. Czy jednak było między nimi uczucie – miłość – mam co do tego poważne wątpliwości. Początkowo wydawało mi się że Anakin jest typem Aspergerowca, ale odrzuciłam tą teorię, zbyt bardzo jego zachowanie odbiega od cech zespołu Aspergera. Mógł być początkowo zakochany, ale później została tylko fascynacja. Ani jedno ani drugie nie dojrzało do małżeństwa, Padme mimo dobrych wzorów w rodzinie, ponad rodzinę stawiała politykę, a Anakin – dziecko wychowane w takich a nie innych warunkach, bez ojca, a później zamknięte w „klatce” przez Zakon, przygotowywany w większości przez Zakon do służby a nie miłości ( która była zakazana). Mogę powiedzieć że ten związek z takim podejściem był skazany na porażkę, żeby stworzyć normalną rodzinę, musi być między partnerami bliskość, obcowanie jednej osoby z drugą, wzajemna pomoc w prostych czynnościach dnia codziennego, budzenie się każdego ranka obok ukochanej osoby. Tego tu brakło, byli małżeństwem, ale żyli jakby obok siebie. Efekt tego musiał być taki jaki widzieliśmy na ekaranie.

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:42:27

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Ależ oczywiście że Anakin kochał Padme szczerze i z całego serca. Ba, kochał ją za bardzo. Było to wielokrotnie podkreślane w nowelizacjach w starym kanonie, jest powtarzane w nowym, jest wiele scen z filmów, z TCW które to podkreślają.

                    A te sugestie o rzekomych gwałtach małżeńskich...Naprawdę...brak słów, skąd wziąłeś taki pomysł??

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:45:06

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Proszę Cię...W miarę możliwości rozróżniaj socjopatów od chorych z zaburzeniem na BPD bo to naprawdę nie jest to samo. Idealnym wręcz imo przykładem socjopaty w SW jest Palpatine który z taką finezją przez dziesiątki lat manipulował niestabilnie psychicznie osobą, wykorzystując jej potęgę i jej chorobę do własnych celów.

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Finster Vater 2016-05-31 21:42:18

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    To chyba do mnie Jako że nie jestem psychologiem (nawet amatorem) to postanowiłem zasięgnąć porady znajomego "zawodowca" - i to nie jest tak, że socjopata kochać nie może. Socjopata może jak najbardziej może kochać własną rodzinę, i nawet lubić poszczególnych ludzi, ale jednocześnie z nienawidzić ludzkości jako takiej. Czyli coś jak u Anakina, "z miłości do Padme wymorduję każdego kogo mi Palpi wskaże" i zupełnie go nie wzrusza że będą to małe, nieuzbrojone dzieci czy dawni znajomi. Ponoć też - posiadanie BPD nie wyklucza bycia socjopatą i vice versa.

                    Palpi chyba socjopatą chyba nie jest. Jest cynikiem, ale socjopatię nabywa się pod wpływem bodźców zewnętrznych – Anakin był niewolnikiem a potem niedocenionym mistrzem Jedi, którego nie przyjęto do rady. Palpatine takich doświadczeń raczej nie miał.

                    I jak tak bardziej w to wchodzę, to zaczynam się powali bać o siebie...

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Princess Fantaghiro 2016-06-02 17:14:11

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Socjopata może uważać że kogoś kocha. Ale jest to płytkie i powierzchowne uczucie. Taki Palpatine miał liczne kochanki, a kochał któreś z nich żywił prawdziwe głębokie uczucie.Imo nie. I serio??? Palpatine nazywasz cynikiem! Kogoś kto jako 17 latejk i jeszcze nie nawet po CSM a w pompie miał to że zabił w wypadku dwie osoby? Nie miał żadnych wyrzutów sumienia. Ktoś kto własnoręcznie i z premedytacją zamordował całą swą rodzinę i to nie tylko ojca z którym się żarł? Ktoś kto śmiał się do rozpuku zadając innym cierpienia jak w walce z Yodą? Kto śmiał się za plecami Vadera gdy ten wył z rozpaczy po stracie żony? Ktoś kto trząsł się że śmiechu wydając rozkaz wybicia Twileków a także w trakcie jego wykonania? Kto śmiał się głośniej niż krzyczeli wieśniacy? Dla Ciebie to CYNIZM?

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Finster Vater 2016-06-02 19:02:36

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Cynizm, czyli uznawanie tylko i wyłącznie własnych norm, a odrzucenie norm społecznych, etycznych itp. Co dla innych jest złem, dla cynika może być dobrem. Dlatego właśnie cynik nie ma wyrzutów sumienie, boniby dlaczego ma je mieć, skoro uważa że to co robi jest słuszne?

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Princess Fantaghiro 2016-06-02 19:12:35

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    No cóż. Jak dla mnie Palpatine to socjopata jak się patrzy.

                    Co do stwierdzenia że można być i socjopatą i borderem - to się wyklucza z samych definicji

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Vintress 2016-06-02 22:01:07

                    Vintress

                    avek

                    Rejestracja: 2013-01-11

                    Ostatnia wizyta: 2016-08-19

                    Skąd: Alderaan

                    Proszę cię, miłość Anakina można porównać do "miłości" Edwarda do Belli ze Zmierzchu. Chora miłość, potrzeba ciągłego kontrolowania partnerki. Jak dla mnie ta cała miłosna historia Padme i Anakina była dziwna, a potem już całkiem chora. Kto normalny dusi swoją żonę. CIĘŻARNĄ ŻONĘ. Jego "choroba" czy "zaburzenie" W OGÓLE nie usprawiedliwia jego zachowań i zbrodni, które popełnił.

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Vintress 2016-06-02 22:15:36

                    Vintress

                    avek

                    Rejestracja: 2013-01-11

                    Ostatnia wizyta: 2016-08-19

                    Skąd: Alderaan

                    ^jeszcze chcę dodać, że ich związek nie powinien zaliczać się do tych romantycznych, bo romantyczny to on nie był. Natomiast np. związek Hana i Leii, owszem. Trochę szkoda, że fanki kleją się do Anakina, albo CO GORSZE do Kylo Rena. Obaj panowie nie nadawaliby się aby w ogóle się z kim wiązać, bo są niestabilni i nieprzewidywalni nie wspominając o tym, że są mordercami.

                    Tak na nawiasie też dodam, że połowa fanów, a raczej fanek wierzy w to, że następny wątek miłosny w SW będzie o Benie i Rey? Pomijając to, że to byłoby kompletnie bez sensu, oba postacie się nienawidzą i jedna torturowała drugą, to jest pomiędzy nimi możliwość bycia kuzynami.
                    (przepraszam z góry za lekkie odejście od tematu)

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Princess Fantaghiro 2016-06-03 11:24:06

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Co? ? Tego buraczanego, tępego jak pień, pustego jak obietnice wyborcze, płytkiemu jak kałuża wampiropodobnego starucha z młodą gębą z bardzo wąskimi horyzontami fuksiarza króry niczego w życiu nie musiał poświęcać, który nie przeżył żadnej autentycznej straty a który jak ślimak prześlizguje się przez wszelkie przeszkody oraz jego identyczną kobietę porównujesz do Skywalkera i Amidali?
                    Imo przykre, no ale masz prawo. Tylko żeby potemnie było płaczu bo obserwując wpływy środowisk LGBT nie zdziwię jeśli z Rey - Anakina w"spódnicy" jeno bardziej stabilnego odrobinę i z inną płcią zrobili jego faktyczną reinkarnację xd

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Princess Fantaghiro 2016-06-03 11:29:16

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    A czy Ty wiesz czym charakteryzuje się Ciemna Strona? Że na niej wszelkie dobro obumiera? Anakin po Ciemnej Stronie jest czymś w rodzaju żywego trupa napędzanego swymi najmroczniejszymi lękami.
                    Tyle że w przeciwieństwie do innych (poza Kylo) akurat on zachował jeszcze cząstkę dobra. Ale w tym momencie jest ona głucha, nieaktywna.
                    I przecież cały czas mówię tutaj o tym jak od normy jest odchylony. .

                    LINK
              • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                Joylinda_Hawks 2016-05-26 23:31:44

                Joylinda_Hawks

                avek

                Rejestracja: 2004-10-07

                Ostatnia wizyta: 2024-09-20

                Skąd: Mysłowice

                Może Padme do końca nie wiedziała w co się wpakowała. Znali się bardzo krótko przed ślubem, a wydaje mi się że wyszła za Anakina trochę z litości, chcać mu zrekompensować nieciekawe dzieciństwo, brak bliskich osób i niezrozumienie otoczenia. Nie za bardzo wiedziała że jej małżonek jest osobą rozechwianą emocjonalnie, albo nie chciała tego wiedzieć. Poza tym ich wspólne "życie"po ślubie nie było łatwe, każde z nich miało trochę inne priorytety, Padme zajmowała się polityką, a Anakin walczył w wojnach klonów. Ta sytuacja nie sprzyjała moim zdaniem budowaniu normalnych rodzinnych więzów i nie pozwalała na dobre poznanie charakteru drugiej osoby. Ich spotkania były na tyle krótkie, że nie można było zauważyć w widoczny sposób zmiany w osobowości Anakina. Może nawet jeżeli Padme to widziała, to myślała, że jak urodzi Anakinowi dziecko, to jej mąż się zmieni. Nie wiedziała jednak biedaczka że ktoś inny miał większy wpływ na niego i za ten brak wiedzy zapłaciła życiem. Czasem niekiedy sama nie rozumiem postępowań niektórych kobiet, moze dlatego, że jestem pragmatykiem aż do bólu

                LINK
              • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:40:53

                Princess Fantaghiro

                avek

                Rejestracja: 2016-05-24

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Posępny Czerep

                Też uważam że Padme czuła potrzebę opiekowania się Anakinem, wręcz matkowania mu. Imo jest wiele scen w prequelach które sugerują iż Amidala była dla Skywalkera kimś wręcz w rodzaju matki zastępczej niż żony...jakkolwiek dziwnie to brzmi

                LINK
            • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

              Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:38:40

              Princess Fantaghiro

              avek

              Rejestracja: 2016-05-24

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Posępny Czerep

              -W TCW jest to trochę bardziej i chyba lepiej rozwinięte, poznajemy też absztyfikanta Padme "z wyższych sfer".

              Reakcja na widok Clovisa który startuje z łapami do Padme to imo świetny przykład zachowania chorego na BPD. Ta prawie nieopanowana zazdrość i brak kontroli gniewu...Jeszcze Clovis jak jakiś cretino podjudzał. W sumie to nawet mi go nie żal, bo podstępnemu szczurkowi zbierało się od dawna na wpierdziel.

              LINK
              • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                Vintress 2016-06-02 22:19:16

                Vintress

                avek

                Rejestracja: 2013-01-11

                Ostatnia wizyta: 2016-08-19

                Skąd: Alderaan

                Ta scena właśnie mnie utwierdziła w przekonaniu, że Anakin to zwykły kontroler uważający Padme za swoją własność. Czasami nawet niepotrzebnie był zazdrosny, Padme nawet się go bała. To nie był normalny związek.

                LINK
                • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                  Princess Fantaghiro 2016-06-03 11:13:18

                  Princess Fantaghiro

                  avek

                  Rejestracja: 2016-05-24

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                  Skąd: Posępny Czerep

                  Imo niemal każdy, i to zdrowy emocjonalnie facet by się zdrowo wk....na któryś raz z kolei widoczek gdy żonę obłapia jej eks...Trochę dziwiła mnie niefrasobliwość Padme która powinna zczaić że funduje mężowi tortury psychiczne no ale dla niej misje są najważniejsze.

                  LINK
          • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

            Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:34:11

            Princess Fantaghiro

            avek

            Rejestracja: 2016-05-24

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Posępny Czerep

            Z tego co pamiętam Anakin jako 9 latek pomógł Padmie w potrzebie, gdy wydawało się że nie znikąd ratunku. Ryzykował dla niej życie w niebezpiecznym wyścigu.
            Oprócz tego zniszczył centrum dowodzenia droidami, dzięki czemu zniósł blokadę Naboo.
            Już tutaj imo dostrzegam dwie rzeczy które pozwalają patrzeć Amidali przychylnie na te raczej niewinne, nieudolne i imo całkiem urocze próby podrywu młodszego od siebie o 5 lat faceta^^.
            Dekadę później, kilkakrotnie przecież ratuje pani senator życie:
            - zabija kouhuny które są z tego co wiem jadowite i których ugryzienie jest śmiertelne.
            - broni jej przed atakami Geonosjan w fabryce droidów
            - tratuje nexu który już już szykował się do skoku, a który mógł się dla senatorki skończyć tragicznie.

            A już Whitney Houston swego czasu udowodniła że często babka mięknie gdy jej bodyguard dobrze wykonuje swoją robotę . Myślę że to zrobiłoby wrażenie na większości kobiet - uratowanie przed śmiertelnym zagrożeniem, także tych zupełnie zdrowych psychicznie i emocjonalnie...

            i miną jakby już ją w myślach rozbierał, mogę myśleć tylko „Co ty masz w głowie kobieto!? Uciekaj!”

            Najzabawniej że potem to nie musi jej nawet rozbierać wzrokiem, ona go wyręcza ubierając się w kreacje które odsłaniają całe plecy albo jak rasowa domina

            Więc skoro już odkładamy na chwilę na bok fakt, że to słabo rozpisany wątek romansowy

            Yyy, ale to nie jest żaden fakt, ale Twoja opinia, wybacz . Imo to w AotC Lucas umieścił nawet nie typowy wątek romansowy, a studium psychologiczne "bordera" który się zakochuje, a także reakcję osoby zafascynowanej (Padme) taką osobą...I imo zrobił to podręcznikowo.

            A, i chciałabym podkreślić iż borderline to nie tylko wady. Te kryteria mogą wprowadzić w błąd, przyznam . Taka osoba umie kochać, być czuła, troskliwa, dbać o drugą osobę i to szczerze. Ale jest jednocześnie nadwrażliwa, przeżywa to co się wokół niej dzieje zbyt mocno, cierpiąc przy tym. Te cechy widzę również w prequelowym Anakinie, który jest takim niewolnikiem swoich uczuć, swoich miłości...

            LINK
            • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

              koszka 2016-06-02 20:12:24

              koszka

              avek

              Rejestracja: 2016-01-16

              Ostatnia wizyta: 2018-01-22

              Skąd:

              Tak, Anakin ryzykował życie w wyścigu – ale czy dla Padme? Gdyby jej tam nie było to też by chciał wystartować - bo lubi i chciał pomóc. Wydaje mi się że na Tatooine lepszy kontakt złapał z Qui-Gonem, a Padme to była nowa koleżanka a nie potencjalna dziewczyna. On się raczej kumplował, a nie prowadził konsekwentny podryw. Miał dziewięć lat. Sam fakt, że przez następne dziesięć lat myślał o niej dzień w dzień i to w takim romantycznym aspekcie wydaje mi się dziwnym pomysłem twórców.

              Później Anakin bronił Padme, ratował damę z opresji – ale czy tylko on jeden? Ilu ochroniarzy miała jako królowa a później senator? Zapewne ładnych kilku. Teoretycznie Anakin taką miał w AotC pracę i gdyby sama ochrona jej osoby tak mocno na Padme działała, to poleciałaby na jakiegoś swojego bodyguarda już dawno. Nie sądzę też, że gdyby ratował ją ciągle na przykład Obi-Wan to w nim by się zakochała. „Uczucie” do Anakina zaczęło się raczej na Naboo w konsekwencji ich rozmów, wspólnego spędzania czasu i lepkich spojrzeń. Bajeranckie akcje ratownicze były później.

              Niby o gustach się nie dyskutuje ale jak sobie tak na chwilę wyobrażę, że podrywałby mnie ktoś w stylu Anakina – taka sytuacja na żywca wyjęta z filmu, takie same spojrzenia, zachowanie, słowa to serce by mi nie miękło – raczej włosy się na głowie jeżyły i wiałabym chociażby oknem bo on „jest w agonii”, „dusi się na myśl że nie będziemy razem” i „wspomina w snach”. Serio, na miejscu Amidali bałabym się go, bo coraz bardziej nachalny i w sumie nie wiadomo co zrobi jak dostanie jednoznacznego kosza, szczególnie że po wymordowaniu całej wioski Tuskenów widać do czego jest zdolny jak się wkurzy, a za dobrze się przecież nie znają.

              Princess Fantaghiro napisał:
              Yyy, ale to nie jest żaden fakt, ale Twoja opinia, wybacz . Imo to w AotC Lucas umieścił nawet nie typowy wątek romansowy, a studium psychologiczne "bordera" który się zakochuje, a także reakcję osoby zafascynowanej (Padme) taką osobą...I imo zrobił to podręcznikowo.
              -----------------------

              Czyli że jest to elegancko rozpisany wątek romansowy tylko ja (a wraz ze mną rzesza ludzi) tego po prostu nie dostrzegam? Na romansach się owszem nie znam, filmów stricte romantycznych obejrzałam niewiele, ale jak tak to teraz wygląda to dziękuję, postoję. Wychodzę z założenia, że jak coś jest dobre to obroni się samo, a jeżeli wątek romansowy w PT jest krytykowany przez całą masę widzów, to jednak coś jest na rzeczy. Gdyby był chociaż przyzwoity to większość machnęłaby po prostu na to ręką zamiast wytykać. Wątek tego typu powinien wywoływać emocje, ale niekoniecznie takie jak zażenowanie czy rozbawienie (to akurat u mnie. I u kilku znajomych...). I nawet jeśli po uważnym obejrzeniu tego wątku kilka razy, przeanalizowaniu, rozpisaniu i doczytaniu o chorobach psychicznych zyskuje jakiejś głębi i drugiego dna to nie tędy droga. Jak pisałaś – borderline Anakina to tylko teoria, póki co to po prostu wątek romansowy. W porównaniu do dobrych romansów po prostu słaby.

              Btw, naprawdę nie przeszkadza ci drętwota w scenach z Padme i Anakinem? Teksty którymi się przerzucają i rozwój związku są najzupełniej normalne? Nawet biorąc pod uwagę lekki patos jaki przyjęto dla całego filmu i kwestii wielu postaci. Pytam z ciekawości, bo chyba pierwszy raz spotykam się z opinią, że jest to dobry wątek, do tej pory wszyscy z którymi rozmawiałam jadą po romansie w AotC równo, albo najwyżej określają go jako zjadliwy.

              LINK
              • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                Finster Vater 2016-06-02 21:33:44

                Finster Vater

                avek

                Rejestracja: 2016-04-18

                Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                Skąd: Kazamaty Alkazaru

                -I nawet jeśli po uważnym obejrzeniu tego wątku kilka razy, przeanalizowaniu, rozpisaniu i doczytaniu o chorobach psychicznych zyskuje jakiejś głębi i drugiego dna to nie tędy droga.

                Nie da się ukryć, że wątek romansowy jest słaby. Nawet jak przyjmiemy że to romans destrukcyjny, to jednak trudno nie zauważyć, że "Wichrowe Wzgórza" to to nie są... Gra aktorska (w części relacji Padme-Anakin lekko drętwa) jeszcze tutaj dodatkowo rozkłada całość.

                LINK
              • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                Princess Fantaghiro 2016-06-03 12:17:47

                Princess Fantaghiro

                avek

                Rejestracja: 2016-05-24

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Posępny Czerep

                Jak to rzekła pewna fantastyczna czarodziejka z Wiedzmina, lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich. Akurat często jestem na bakier z populatnymi trendami, heh.
                W SW nie szukam i nie chce jakichś tępych i mdławych romansidełek. Takie rzeczy nie dla mnie. Co prawda akurat sztandarowa love story łobuza Hana i księżniczki Lei, choć ograna i dość sztampowa ma w sobie dużo uroku i mi nie przeszkadza. Lucasowe prequele uwielbiam między innymi właśnie za niesamowitą wiarygodność postaci z problemami emocjonalnymi. Dostać przykład z podręcznika w baśniowo - gwiezdnej oprawie.. Imo cud miód i orzeszki !

                Ps. Co do tego popularnego mniemania o zboczeństwie Anakina bo się tak patrzy...hah. Zabawne że mnie o wiele bardziej niepokoi Padme bo tekst w stylu :Zawsze będziesz dla mnie małym chłopczykiem z Tatooine" , w połączeniu z faktem że będzie za chwilę z "tym chłopczykiem" sypiała. ..Pachnie mi to zacięciem pedofikskim z jej strony. Ale serio to niepokojące. Jeszcze ona tak poważnie przy nim wygląda ,no istna mamuśka.xd

                LINK
      • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

        Lord Budziol 2016-05-26 10:20:36

        Lord Budziol

        avek

        Rejestracja: 2011-02-12

        Ostatnia wizyta: 2024-07-21

        Skąd: Imperial City

        Może dałoby radę jakoś podciągnąć tutaj "syndrom sztokholmski"? Z Padme jako zakładniczką "miłości" Anakina.

        LINK
        • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

          Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:45:50

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          Ale czy Anakin kiedykolwiek porwał żonę? Z tego co pamiętam to ona chciała uciec z nim. Jeśli już to syndrom sztokholmski imo można zaobserwować u Luke`a czy nawet w sumie u Obiego i Ahsoki, bo lecą na spotkanie z Vaderem jak te ćmy do ognia...

          LINK
    • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

      KiraSolo 2016-05-26 06:33:31

      KiraSolo

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2020-12-18

      Skąd: Rzeszów

      Otóż to

      LINK
    • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

      Darth Simon 2016-05-26 12:49:52

      Darth Simon

      avek

      Rejestracja: 2015-10-18

      Ostatnia wizyta: 2024-09-14

      Skąd: Odległa Galaktyka

      No bardzo możliwe.

      LINK
    • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

      Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:24:53

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      Soorki, przyznam że starałam się analizować z perspektywy widza, czy może widzki która zna SW tylko z filmów, i żeby to było w miarę zrozumiałe dla wszystkich. A jakby to ująć...większość moich kumpel na hasło kanonierka prawdopodobnie spytałaby:"A jaki to fason, bo nie kojarzę?" Dlatego wolałam użyć "bezpieczniejszego" słowa
      Dość ciekawym zjawiskiem socjologicznym imo jest to że tę o wiele łagodniejszą wersję anakinowego borderline z prequeli odrzucono, a tę znacznie gorszą, agresywniejszą, w OT gdzie imo stan Vadera (a i chyba doszedł do tego rozpad osobowości) się znacznie pogarsza - i/lub przekształca w osobowość chwiejnie emocjonalną typ impulsywny - pokochano...Wniosek jest taki że ludzie wolą ekstremę

      LINK
  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

    darth_numbers 2016-05-26 07:23:53

    darth_numbers

    avek

    Rejestracja: 2004-08-03

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd:

    Ciekawy post. Długi jak cholera, biorąc pod uwagę Bastionową średnią! Dzięki niemu dowiedziałem się, czym właściwie jest ten cały borderline disorder, i za to oświecenie bardzo dziękuję. Muszę powiedzieć zupełnie poważnie, że to schorzenie, czy zespół (jakby nie nazywać) wygląda bardzo poważnie. Da się to jakoś leczyć? Terapia czy farmakologicznie? Czy chory jest skazany na bycie świrem do końca żywota? To by była straszna chu..ia. Los nie do pozazdroszczenia.
    ANYWAY. Nie znam się zupełnie na psychologii, i znawcą charakterów ludzi też zbyt dobrym nie jestem, dlatego w życiu nie byłbym w stanie takiej obserwacji dokonać. Ale każdy kto oglądał epizody 2 i 3, i jest nieco starszy niż wiek maturalny, od razu widzi, że z gościem (oczywiście Anakinem ) coś jest BARDZO nie tak. Postać ta w całości zgrzyta. Legenda o Anakinie, którą znamy dzięki Kenobiemu z ANH okazuje się być całkowicie lipna. Skywalker przedstawiony w filmie nie jest ani przyjacielem Kenobiego, ani wielkim rycerzem, tylko sfrustrowanym świrem. Oczywiście znawcy tematu widzą go jako ofiarę borderline disorder, ale ja jako zwykły oglądacz filmu i zupełny laik w naukach społecznych sądziłem, że Anakin jest ofiarą organizacji, która go adoptowała, i do której zupełnie się nie nadawał. Anakin w mojej ocenie był też pokazany jako słabeusz, nie będący w stanie wyjść z tego toksycznego układu (zakaz miłości? WTF??), kiedy w końcu rzuca ten interes, dokonuje tego w najgorszy z możliwych sposobów. Pisałem zresztą o tym ostatnio więcej niż raz
    Nie wiem, czy taki sposób przedstawienia Anakina był zamierzony przez Lucasa, czy jego "stabilna niestabilność" była planowaną cechą, czy po prostu "tak wyszło". Efekt finalny w każdym razie jest taki, że opowieść o "skuszeniu Anakina przez Ciemną Stronę" okazuje się być bajką.
    Zadam jeszcze pytanie, czy jesteś może psychologiem, pracownikiem naukowym/studentem? Czy to była amatorska analiza?
    I jeszcze jedno - może pokusisz się o analizę Kylo Rena? Materiału co prawda jest mało... Wg mnie Kylo Ren przejawia typowe cechy szkolnego dręczyciela (tzw BULLY). Co Pani na to? Pozdrawiam

    LINK
    • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

      Princess Fantaghiro 2016-05-31 20:52:14

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      Dziękuję Ci bardzo, cieszę się że post się podobał bo się troszkę namęczyłam, heh.

      Psychologia jest moim hobby, nie zajmuję się nią zawodowo, ale czytałam że francuscy psycholodzy rzeczywiście "zdiagnozowali" u Anakina te zaburzenie. I postanowiłam sama to "wybadać", śledząc dokładnie film. Choć imo Lucas zrobił to celowo i postać Skywalkera na tym bazuje, w TCW 2008, u Tartakovsky`ego czy w wielu pozycjach z EU dostrzegam pełno scen/wskazówek że Anakin to ma.
      Z tego co czytałam rokowania w BPD są różne dla różnych osób, ale nie da się ukryć że tendencje są raczej pesymistyczne I psychoterapia jest raczej niezbędna. Wiele osób które na to cierpi faktycznie niszczy życie sobie i osobom bliskim w swoim otoczeniu. Jeśli odnieść tę kwestię do naszej fikcyjnej postaci z SW, w szerszej perspektywie wraz z Skywalkerem po jego przejściu na CSM cierpi cała Galaktyka...Aczkolwiek imo Luke okazał się jego "lekiem",czy też terapeutą i wyleczył ojca z jego borderline, z jego panicznego lęku przed porzuceniem. Wskazuje na to imo scena na króciutko przed śmiercią Anakina/już nieVadera, który przestał bać się tego że zostanie sam. Chce by syn go zostawił i tym razem naprawdę tego chce. Stwierdza że Luke go ocalił...
      Ekhem, lepiej późno niż wcale, jak to mówio.


      Jeśli chodzi o Kylo, to masz rację, trochę mało materiału Aczkolwiek zdziwię się jeśli jakoś nie wyjdzie w praniu że jest jak wykapany dziadek...

      LINK
      • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

        darth_numbers 2016-05-31 22:11:37

        darth_numbers

        avek

        Rejestracja: 2004-08-03

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd:

        Spoko Fajnie, że ktoś pisze takie "prawdziwe" posty na forum. Liczę na to, że zostaniesz tu z nami na dłużej, i że jeszcze kilka ciekawych rzeczy wyciągniesz. No to czekam na następny długaśny post!

        Co do ostatecznego losu Vadera. Czy Luke naprawdę go wyleczył? Jak to możliwe? Przecież spotkali się tylko 2 razy. Co takiego się stało?
        I czy można mówić, że Vader dostąpił "odkupienia"? Czy wystarczy żałować za swoje "grzechy" na chwilę przed zgonem, aby odkupić lata czynienia zła? Czy to jest MORALNE?

        LINK
        • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

          Finster Vater 2016-06-01 04:32:06

          Finster Vater

          avek

          Rejestracja: 2016-04-18

          Ostatnia wizyta: 2024-11-25

          Skąd: Kazamaty Alkazaru

          Według mojej skromnej opinii to całe to odkupienie Vadera to pic na wodę. Owszem, chciał przeciągnąć Luka na swoją stronę, ale nie po to aby rozwijać wartości rodzinne, ale żeby wspólnie rządzić galaktyką. Potem, na DS II nie miał skrupułów aby próbować go zabić, tylko nie wyszło. Sidiousa też przezucił przez barierkę tylko po części z powodu chęci obrony syna, wyglądało to bardziej na zemstę na człowieku, który go kiedyś oszukał w sprawie bezpieczeństwa żony, a obecnie proponował jego stanowisko młodemu, bardziej rokującemu kandydatowi.

          Chyba, że zasługi za ostateczne wytępienie Sithow liczą się wielokrotnie niż zwykłe dobre uczynki...

          LINK
        • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

          Princess Fantaghiro 2016-06-01 10:21:01

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          Vader nie tylko żałował za grzechy. ODDAŁ ŻYCIE za swojego syna. Po CSM takie coś nie powinno mu nawet przejść przez mózg, a o zrobieniu tego to już w ogóle

          LINK
          • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

            darth_numbers 2016-06-01 23:07:17

            darth_numbers

            avek

            Rejestracja: 2004-08-03

            Ostatnia wizyta: 2025-01-18

            Skąd:

            Czytałem kiedyś ciekawy artykuł na ten temat, autorstwa pewnego amerykańskiego naukowca/pisarza SF. Nie mogę teraz tego znaleźć, jak odgrzebię to się podzielę.

            LINK
          • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

            Finster Vater 2016-06-02 03:47:55

            Finster Vater

            avek

            Rejestracja: 2016-04-18

            Ostatnia wizyta: 2024-11-25

            Skąd: Kazamaty Alkazaru

            No właśnie nie bardzo "oddał życie za syna" - nie zasłonił go przed Imperatorem, nie wziął piorunów na siebie, a chwilę przed wyrzuceniem szefa przez barierkę chciał tego syna zabić, tylko mu nie wyszło.

            LINK
            • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

              Princess Fantaghiro 2016-06-02 17:00:12

              Princess Fantaghiro

              avek

              Rejestracja: 2016-05-24

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Posępny Czerep

              Cóż. Może oglądaliśmy jakieś inne wersje 😉 W mojej Palpatine atakuje Luke`a, Vader się chwilę waha, w końcu nie wytrzymuje widoku cierpiącego syna, wrzeszczy NIEEEE! I wyświguje starucha przez barierkę oraz przyjmuje na siebie błyskawice.

              Na moje to siejesz tu jakąś rebeliancką propagandę, hehe.

              W TFA Snoke dokładnie tłumaczy Kylo że Vader zgibał przez początek spoilera sentyment do syna. koniec spoilera

              LINK
              • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                Finster Vater 2016-06-02 18:58:06

                Finster Vater

                avek

                Rejestracja: 2016-04-18

                Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                Skąd: Kazamaty Alkazaru

                Nie no te same wersje widzieliśmy. Czyli tę w które Vader po chwili, bez pośpiechu wyrzuca Palpiego przez barierkę. Do "oddania życia za syna" troche daleko.

                Na moje to siejesz tu jakąś rebeliancką propagandę, hehe.

                No bez takich, proszę. To że mam rebelianckiego AT-AT w kultowym malowaniu na awatarze jeszcze o niczym nie świadczy.

                LINK
          • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

            Darth Starkiller 2016-06-04 02:03:09

            Darth Starkiller

            avek

            Rejestracja: 2015-09-29

            Ostatnia wizyta: 2018-04-11

            Skąd: Kashyyyk

            Nie rozumiesz natury Ciemnej Strony. Vader działał pod wpływem emocji, które dosłownie eksplodowały jak zobaczył swojego syna atakowanego przez Palpatine`a. Jedi starałby się w drodze chłodnej kalkulacji w zgodzie z naukami Zakonu wymyślić co dalej, ew. na ślepo poświęciłby się ze spokojem, jeśli miałoby to kogoś uratować lub przynajmniej wytworzyć szansę takiego ratunku. Zauważmy, że Vader się waha. Czy jest to walka wewnętrzna, czy rachunek zysków i strat [w zgodzie z samym sobą]? Możemy się domyślać. Ja jednak twierdzę, że w głowie obmyślał plan działania, a działać należało w tamtej sytuacji szybko.

            U Vadera widać też instynkt przetrwania za wszelką cenę, charakterystyczny przy Ciemnej Stronie. Nie może być on jednak rozumiany w sposób autonomiczny, bo jest ściśle związany z emocjami wobec syna, które opisałem wcześniej. W każdym razie Vader przegrał ze sobą i ze Skywalkerem. Widział, że Darth Sidious chętnie weźmie pod skrzydła Luke`a Skywalkera, jeśli ten dobije swojego ojca. Jeśli Luke zginąłby, Vader byłby na straconej pozycji tak czy siak: mimo lat nie potrafił przyjąć potęgi Ciemnej Strony; został pokonany przez syna, który nie przebył przecież pełnego szkolenia na Jedi, jak np. Obi-Wan; potwierdził, że w ważnych momentach jest słaby i jego użytek dla Imperium może być tylko tymczasowy, bo bynajmniej nie jest godzien zostać Mistrzem i kontynuować Zasadę Dwóch.

            Vader na podstawie emocji połączonych z silnym instynktem przetrwania postanowił zaryzykować: zniszczyć źródło potencjalnego zagrożenia. Uratował syna, czyli "nakarmił" emocję do tego prowadzącą; zabił Imperatora, czyli ocalił sam siebie. Mimo odniesionych ran jego instynkt podpowiedział mu, że lepsze jest podjęcie ryzyka w takiej sytuacji jak ta na DS-2 niż czekanie, aż Imperator zdecyduje się go po prostu pozbyć.

            Vader mógł się ocalić, ale tego nie zrobił. Poprosił syna o zdjęcie maski, co z kolei de facto było prośbą o dobicie (z kilkusekundowym opóźnieniem). Ten moment jest kluczowy, gdyż tutaj widać dominację Jasnej Strony, aczkolwiek ze skazą w postaci niekontrolowania emocji odnośnie syna. Przedtem jej nie było. Ja poczytuję "poświęcenie siebie dla ratowania syna" w ten sposób, że Vader nie miał innego wyjścia.

            W skrócie: Vaderowi mogło jak najbardziej "przejść przez mózg" tego typu działanie i było to w zgodzie z Ciemną Stroną Mocy. Kwestia "żałowania za grzechy" pojawia się potem, jak prosi syna o zdjęcie maski. Wcześniejsze wydarzenia to inna sprawa i nie widzę powodów, by twierdzić, że są sprzeczne z Ciemną Stroną.

            LINK
            • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

              Finster Vater 2016-06-04 04:15:17

              Finster Vater

              avek

              Rejestracja: 2016-04-18

              Ostatnia wizyta: 2024-11-25

              Skąd: Kazamaty Alkazaru

              Cieszę się, że ktoś podziela mój pogląd, że Palpi wyleciał przez barierkę gdyż Vader bał się o siebie tak samo jak o Łukasza. Dodatkowym czynnikiem motywującym była wściekłość na Imperatora, że za tyle lat wiernej służby ten ot tak oferuje jego miejsce komuś innemu. Czyli pobudki jak najbardziej z ciemnej strony wynikające.

              LINK
            • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

              Princess Fantaghiro 2016-06-04 10:16:18

              Princess Fantaghiro

              avek

              Rejestracja: 2016-05-24

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Posępny Czerep

              Och, myślę że dobrze rozumiem Ciemną Stronę Ale jestem pewna że Vader kiepsko ją rozumiał. Za dużo było w nim rozterek za dużo sentymentów, za dużo Światła. Dlatego z punktu widzenia CSM był kiepskim Sithem. Nie nadawał się. Mimo to Palpi zaryzykował bo nie mógł sobie pozwolić na luksus zlekceważenia takiej potęgi w Mocy jaką reprezentuje Skywalker Musiał spróbować nin pokierować

              LINK
              • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                Darth Starkiller 2016-06-05 01:51:33

                Darth Starkiller

                avek

                Rejestracja: 2015-09-29

                Ostatnia wizyta: 2018-04-11

                Skąd: Kashyyyk

                Vader był silnym użytkownikiem Mocy, ale nie można powiedzieć, że opanował obie Strony w mistrzowskim zakresie. On je "liznął", nawet bardzo, ale nie nazwałbym go Revanem swoich czasów. Był potężnym Jedi, który nie do końca postępował tak, jak powinien postępować Jedi; był potężnym Sithem, który nie potrafił wykrzesać w pełni swojego potencjału czy stosować w pełni potęgę, jaką dawała Ciemna Strona Mocy.

                Moc była w nim silna, ale nie był w stanie zastosować umiejętności charakterystycznych dla Jasnej lub Ciemnej Strony Mocy. Dla przykładu, Revan opanował w stopniu mistrzowskim obie Strony. Mimo że był "zawieszony" pomiędzy nimi, znał ich naturę i w ciągu swojego życia był w stanie korzystać z ich dobrodziejstw. Vader natomiast osłabiał się. Jako Jedi, Anakin Skywalker był osłabiany (w kontekście JSM) przez ciągoty do Ciemności; jako Sith, Vader był z kolei osłabiany (w kontekście CSM) zbyt wielkim tkwieniem w przeszłości związanej z JSM. Vader z kolei miał kontakt z JSM i CSM, ale nie rozumiał ich obu, stąd bardziej dominowała w nim potęga wynikająca z pokaźnej ilości midichlorian, niż umiejętności związne z konkretną Stroną Mocy.

                W skrócie i pisząc jaśniej: Anakin/Vader nie był w stanie w pełni rozwinąć skrzydeł mimo posiadania potencjału.

                Zresztą, nie ma się czemu dziwić. Jedi sami oddawali Anakina pokusom Ciemności. Komuś, kogo nazywali "Wybrańcem", dali szkolenie jak zwykłemu kandydatowi na Jedi, co powinno być niedopuszczalne jeśli spojrzeć na wiek Anakina. Sam Yoda widział w nim ciemność i uznał go za zbyt dojrzałego na zostanie Jedi. Mimo zaakceptowania ostatniej woli Qui-Gon Jinna, Yoda nie wprowadził nadzwyczajnych środków ostrożności, co zresztą pokazuje hipokryzję Zakonu (nagle Anakin przestał być otoczony przez Ciemność? ). Dobrze to widać w scenie podduszania Padme. Anakin nie potrafił zapanować nad Zewem CSM, dlatego był zdolny mocno uszkodzić swoją ciężarną żonę, a nawet ją zabić, rzekomo dla której dokonał tylu zbrodni.

                Ale o tym można pisać dużo, a nie chciałem rozwijać tematu. Odnośnie Twojego postu, Anakin/Vader nie był ani dobrym Jedi, ani dobrym Sithem. Jak chcesz znać moje zdanie odnośnie Palpatine`a, to on to widział. Prawda, Vader był wykonawcą rzezi Jedi i właściwie współtwórcą nowego ładu imperialnego, tylko sądzę, że Palpatine w pewnym momencie traktował go tylko jako skuteczne narzędzie, które nie jest niezastąpione. Po przegraniu pojedynku na planecie Mustafar ujawniły się słabości Vadera, co potwierdziła scena z RotJ, o której pisałem wcześniej (pojedynek z Luke`iem, śmierć Imperatora). Tego typu osoba nie mogła być następcą Dartha Sidiousa jako Sith czy jako Imperator. Była zbyt słaba i sama sobie tworzyła przeszkody, których nie potrafiła pokonać. Dodajmy do tego bardzo łatwą możliwość manipulacji i kontroli. Racja, Palpatine wpływał na Anakina przez wiele lat, tylko trzeba być naiwnym głupcem, aby dać się przekonać do mordowania młodzików w Świątyni Jedi i przyłożyć rękę do śmierci dawnych towarzyszy broni. I nie mówię tego, żeby ubliżyć Anakinowi jako postaci. Stwierdzam po prostu fakt. Ktoś może odbić piłeczkę i powiedzieć, że Jedi sami się prosili tego typu karę za próbę zamachu stanu. Tylko kto doprowadził do tego, że Jedi dowiedzieli się, iż tym słynnym "mistrzem Sithów" okazał się Wielki Kanclerz?

                Co do "rozumienia Ciemnej Strony" to powiem tak: rozumiesz ją w błędny sposób. Rozterki miały charakter neutralny. Były swoistym odważnikiem na szalach JSM i CSM. Sentymenty natomiast to jest to, czym karmi się Ciemna Strona Mocy. Dzięki sentymentom nie wykonywał rozkazów tak, jak mu rozkazano je wykonać; przede wszystkim też dzięki sentymentom często zbaczał z drogi Jedi, aż w końcu całkiem ją opuścił.

                (jeśli mój post jest w kilku miejscach nieco chaotyczny to przepraszam, pisałem go o późnej porze, a nie chciałem odkładać napisania go na później)

                LINK
              • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                Lord Budziol 2016-06-05 08:31:20

                Lord Budziol

                avek

                Rejestracja: 2011-02-12

                Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                Skąd: Imperial City

                Niestety większość dyskusji mnie ominęła z powodu bana "za niewinność". Na szczęście co ważniejsze uwagi zostały przedstawione przez różnych użytkowników.
                Wydaje mi się że mimo wszystko nie do końca rozumiesz Ciemną Stronę:
                Peace is a lie, there is only passion.
                Through passion, I gain strength.
                Through strength, I gain power.
                Through power, I gain victory.
                Through victory, my chains are broken.
                The Force shall free me.
                Czego jak czego, ale pasji to Vaderowi nie brakowało. Jego nienawiść do samego siebie (co sama słusznie zauważyłaś) dawała mu wręcz nieskończone źródło potęgi. To dzięki temu przetrwał niezliczoną ilość bitew i pojedynków. To dzięki temu był tak skutecznym narzędziem w rękach Palpatine`a. Całkowite oddanie CSM nie prowadzi do niczego "dobrego" czego najlepszym przykładem jest Darth Sion czy Darth Nihilus, po prostu wtedy CSM "konsumuje" tego użytkownika, sam Palpatine zginął z tego powodu, tak oddał się "żywieniu" cierpieniem Luke`a że dał się zaskoczyć Vaderowi i wyrzucić przez barierkę. Dlatego mimo iż pozornie te jego wątpliwości i sentymenty nie pozwalały osiągnąć mu pełnego potencjału po CSM, były jego atutem, ponieważ dzięki nim niejako panował nad CSM w sobie. i nie został przez nią skonsumowany. Dlatego Vader jest dla mnie jednym z najlepszych Sithów.

                LINK
                • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                  Darth Ponda 2016-06-05 08:48:56

                  Darth Ponda

                  avek

                  Rejestracja: 2014-02-15

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-18

                  Skąd: Olsztyn

                  To, o czym mówisz było opisane w "Dynastii zła". Bane, chociaż był koło czterdziestki, czuł się starzej. Za ten stan odpowiedzialne były orbaliski jak i sama Ciemna Strona:
                  "Ciemna Strona dawała mu niemal nieskończoną potęgę, ale ta potęga była okupiona potwornym kosztem.[...] Stopniowo trawił go nienasycony ogień Ciemnej Strony." Autor wspomina także, że tylko Jasna Strona mogła leczyć duszę i ciało.
                  Taki suplement do twojego postu. Witaj spowrotem wśród żywych

                  LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Lord Budziol 2016-06-05 09:02:09

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Dokładnie, Palpatine w PT wydawał się być na tyle potężny że to on panował nad CSM, a nie ona nad nim. Niestety dla niego, do czasu ROTJ (co widać po samym jego wyglądzie) został przez nią skonsumowany i zatracił się w cierpieniu Luke`a.
                    Najlepsze w tym wszystkim jest to, że większość Sithów błędnie rozumie swój własny Kodeks, Moc ma ich wyzwolić, zerwać ich kajdany tymczasem oni sami pakują się w kajdany CSM.

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Darth Starkiller 2016-06-10 00:45:17

                    Darth Starkiller

                    avek

                    Rejestracja: 2015-09-29

                    Ostatnia wizyta: 2018-04-11

                    Skąd: Kashyyyk

                    Palpatine wpadł w pułapkę CSM. Opanował ją w tak arcymistrzowskim stopniu, że jego "obecność" jako Lorda Sithów była niewidoczna dla Jedi przez lata. On sam decydował, kiedy podnieść kurtynę i się ujawnić jako Darth Sidious. W "Trylogii Bane`a", która już została wspomniana, o trudności tej sztuki mówi wyraźnie przypadek Darth Zannah. Mogła ukrywać swoją obecność w Mocy przez jakiś czas, ale kosztowało ją to sporo wysiłku i sama nie była pewna, czy aby na pewno jakiś Jedi ją nie wykryje, więc wolała nie rzucać się w oczy. Palpatine robił to lepiej i dłużej, bo przez wiele lat; nie starał się unikać Jedi, a wręcz sam do nich wychodził, rozmawiał z nimi, planował różne przedsięwzięcia w czasie Wojen Klonów.

                    Tak olbrzymie umiejętności szły w parze z umiejętnościami planowania i przede wszystkim z cierpliwością. Dzięki niej zdołał doprowadzić niemalże do całkowitego wyrżnięcia Zakonu Jedi i ustanowił Imperium Galaktyczne. Wykonał to, co 1000 lat wcześniej rozpoczął Darth Bane. Jednak wpadł w pułapkę tego, co wydawałoby się, że opanował do perfekcji. Osiadł na laurach, uznał się za kogoś równego bogom. To sprawiło, że zignorował specyficzną więź Vadera i Luke`a. Mógł mieć świadomość, że coś jest na rzeczy, iż nie może wyczuć swojego ucznia tak jak dawniej, ale sądzę, że zrezygnował z dociekania, czemu tak jest i co Vader może planować.

                    W każdym razie pycha Palpatine`a sprawiła, że jego kontrola nad CSM zmalała do tego stopnia, że nie przeczuł zdrady Vadera. Zamiast tego niczym nowicjusz karmił się cierpieniem Luke`a Skywalkera, zapominając o wszystkim i wszystkich wokoło. To doprowadziło do jego ostatecznego upadku.

                    Nie upatrywałbym jednak zniszczeń fizycznych w przypadku Sidiousa w nadużywaniu CSM. Fakt, były one wywołane błyskawicami Mocy, ale dopiero po odbiciu ich przez Mace`a Windu. Przykład hrabiego Dooku pokazuje, że używanie błyskawic nie postarzało o kilka lat tego, kto z nich korzystał, a na pewno nie niszczyło ciała bez powodu. Palpatine został oszpecony, ale wpłynął na to pośrednio CSM, gdyż jego zamiarem nie było skierowanie jej potęgi na siebie bezpośrednio.

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Lord Budziol 2016-06-12 10:31:33

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Jakiś czas temu dyskutowaliśmy o tym na Forum z kilkoma użytkownikami, dla mnie wygląd Palpatine`a po oberwaniu błyskawicami nie jest spowodowany nimi, przecież Luke też był rażony dość długo a nie przybyła mu ani jedna "zmarszczka". Dla mnie to po prostu była prawdziwa twarz Palpatine`a, Mrocznego Lorda Sithów, zniszczona przez wieloletnie używanie CSM, tak potężne że zakłócało i osłabiało zdolności nawet największych mistrzów Jedi. Oblicze miłego, starszego pana Kanclerza to była tylko maska Mocy i to m.in. dlatego po zrzuceniu tej maski Sidious mówi o nieograniczonej potędze - nie musiał poświęcać już ani trochę swojej Mocy na ukrywanie się jako Sith.

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Princess Fantaghiro 2016-06-12 12:36:39

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Ale ja się z Tobą zgadzam, Palpatine tylko udawał dobrego ojca narodów, była to maska na potrzeby stworzenia odpowiedniego wrażenia. By móc swobodnie działać tuż pod nosem, nawet przyzwoleniem Jedi,.których tak naprawdę uważał za swych śmiertelnych wrogów

                    LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Darth Starkiller 2016-12-06 01:24:09

                    Darth Starkiller

                    avek

                    Rejestracja: 2015-09-29

                    Ostatnia wizyta: 2018-04-11

                    Skąd: Kashyyyk

                    Planowałem odpowiedzieć na ten post już jakiś czas temu, ale za każdym razem zapominałem. Korzystając z okazji odkopię trochę temat.

                    Kiedyś też się zastanawiałem nad faktem nienaturalnego wyglądu Palpatine`a. Doszedłem do podobnych wniosków co Ty (odnośnie "zrzucenia maski"), aczkolwiek podobnych, nie takich samych. Uważam, że jego wygląd był spowodowany trzema czynnikami:
                    - długoletnie i (podkreślmy) intensywne używanie CSM; tego typu działanie dało mu władzę i kontrolę nad Republiką oraz Separatystami, ale długoletnie ukrywanie swojego prawdziwego oblicza w towarzystwie wielu Jedi nie mogło nie odbić się na rzeczywistym wyglądzie
                    - błyskawice Mocy; nie wykluczam wpływu błyskawic Mocy na "usmażenie" twarzy Palpatine`a, aczkolwiek nie traktuję ich także autonomicznie. Błyskawice w związku z długoletnim używaniem CSM dały taki skutek jaki widzieliśmy w omawianej scenie RotS.
                    - starość; często zapominana kwestia. Przyszły Imperator nie był młody, więc dwa powyższe czynniki wzmocniły także trzeci, którym były naturalne zmarszczki wynikające ze starzenia się.

                    Jeśli chodzi o fragment o nieograniczonej potędze, to tutaj pełna zgoda - Palpatine mógł nieskrępowanie "zrzucić maskę" i działać jako Darth Sidious. To samo tyczy się także używania Mocy.

                    LINK
                • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                  Princess Fantaghiro 2016-06-10 11:25:23

                  Princess Fantaghiro

                  avek

                  Rejestracja: 2016-05-24

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                  Skąd: Posępny Czerep

                  Zaraz, a gdzie niby napisałam że niby Vaderowi brakowało pasji? Imo Vader był pełen pasji, ale przy tym miał zbyt duże wahania w CSM. Zresztą,nigdy nie był tak do końca zdecydowany co do słuszności swych wyborów. Czy to przy służbie Jedi, czy przy służbie Palpatinowi...

                  LINK
                  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

                    Lord Budziol 2016-06-12 10:39:37

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Nie napisałaś że brakowało mu pasji, ale że był kiepskim Sithem, a Sithem on był bardzo dobrym, lepszym nawet od potężniejszego Sidiousa. Jego wahania nie mają tu nic do rzeczy, Sith nie musi mordować każdej napotkanej osoby, Vader nie wahał się gdy musiał poświęcić kogoś "to get the job done", rozterki miał tylko przy bezsensownych zabójstwach - za jednym z największych: "We are not butchers, Sidious, like some past Sith Lords. We are architects of the future."

                    LINK
  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

    Darth Simon 2016-05-26 12:55:15

    Darth Simon

    avek

    Rejestracja: 2015-10-18

    Ostatnia wizyta: 2024-09-14

    Skąd: Odległa Galaktyka

    No,no ciekawe. Od zawsze na Anakina patrzyłem dziwnie. Szczególnie w AOTC zachowywał się troszkę inaczej niż normalny człowiek.Może długi post ale ciekawy.

    LINK
  • Przede wszystkim

    Vergesso 2016-05-27 12:58:30

    Vergesso

    avek

    Rejestracja: 2007-08-29

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Toruń

    to taki artykuł - i to sugerujący dokładnie to samo, co ten temat - już na Bastionie jest

    http://star-wars.pl/Tekst/2653

    LINK
  • Curious case of Harley Quinn

    Kathi Langley 2016-06-03 23:57:34

    Kathi Langley

    avek

    Rejestracja: 2003-12-28

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Poznań

    Przyglądam się dyskusjom w tym temacie od chwili jego powstania. Coraz wyraźniej rzuca mi się w oczy kwestia nie domniemanej choroby Anakina (o tym, dlaczego nazywam ją domniemaną będzie zaraz), ale fakt ze autorka z takim zapałem i determinacją broni nie teorii, ale jego osoby (obrona teorii poparta jest prostym stwierdzeniem, że `francuscy naukowcy...`. Pomijając powagę naukową, która nie jest obligatoryjna dla wszystkich publikacji, również światek naukowy ma swoje czarne owce - więc to, że naukowcy coś ogłosili nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem faktu). Jest to istotne rozróżnienie, ponieważ z poziomu dyskusji na argumenty (czyli w oparciu o to co uważamy za fakty i obiektywne zjawiska) spór przerodził się raczej w rozpaczliwe wybielanie swojej sympatii (rzecz jasna na miarę oferowanych możliwości; teza o zaburzeniu osobowości jest zupełnym zdjęciem odpowiedzialności z barek bohatera i przeczy jego upadkowi). Jestem w stanie zrozumieć porywy serca, ostatecznie sama w wieku gimnazjalnym miałam słabość do Christensena... ale raz - ocena zmienia się z nabytym doświadczeniem - i każdy powinien mieć to na względzie albo chociaż umieć się przyznać do własnej słabości, a dwa - nie lubię przesadnej manipulacji faktami.

    Ale po kolei.
    Padały w różnych miejscach oburzone wypowiedzi o rzekomej pieczołowitości i premedytacji takiego a nie innego rozpisania postaci. Kol. Fantaghiro poddawała w wątpliwość, czy podobny efekt mógł zostać uzyskany w sposób przypadkowy. Najkrócej rzecz ujmując:
    Mógł.
    Niezależnie od logistycznego skomplikowania jakie nastręcza wyprodukowanie filmów podobnego kalibru co PT, nadal podlegają one regułom każdego innego dzieła; muszą być spójne, przemyślane, muszą być adekwatne (niezorientowanym zaraz wyjaśnię, czym jest pojęcie stosowności, bo ono jest niezmiernie istotne w omawianym kontekście i w popkulturze w ogóle - a jest kompletnie ignorowane przez większość dyskutantów). Warto pamiętać także o tym, jaki charakter miała produkcja prequeli - gdzie zrąb fabuły był co prawda przygotowany zawczasu, ale spektrum możliwych scenariuszowych wariantów było olbrzymie: zatem, o ile można mówić o Lucasie jako wizjonerze (gdyż on zainspirował i wprawił tą oszałamiającą machinę w ruch) o tyle zupełnie świadomie odmawiam mu jakiegokolwiek kunsztu (podkreślę - kunsztu, nie sprawności w ogóle) na polu reżyserii czy pisania scenariuszy. Dialogi są sztuczne, tok fabuły podąża dziwnymi meandrami... dochodzi jeszcze do tego kwestia wspomnianej stosowności, czyli decorum. Oznacza ona że forma przystaje do treści dzieła i jego przekazu, dzięki czemu zachowuje spoistość (a przez to szczerość - zbaczając na kwestię filozofii sztuki). Prequele niestety pod tym względem też kiepsko wypadają, przytłoczone wizją i ideami Lucasa. O, na pewno chciał dobrze, niestety nie miał potrzebnego dystansu do swoich filmów; ten właśnie brak dystansu sprawił, że chcąc napisać zakazany romans w wyższych sferach stworzył coś sztucznego i rażącego swoją naiwnością, ignorując podstawowe zasady dynamik między postaciami. Tak jak wspomniałam wyżej, Prequele miały pokazywać drogę upadku Anakina-bohatera, który został odkupiony w OT. Więc z czysto logicznej strony - jak można być bohaterem który upada, skoro jest się tylko zaburzonym młodzieńcem? Możnaby było założyć ewentualnie, że rzecz objawia się u niego później, że jest przez chwilę tym bohaterem który potem stacza się w paranoję i obłęd.... jaka piękna by to była historia; szkoda tylko że ani przez chwilę wyrośnięty Skywalker nie spełnia standardu pozytywnego bohatera... a zresztą i kol. Fantaghiro dowodzi, że był niestabilny już jako dziecko (biedny papa Lucas, nie sądził że radosna dziecięca przygoda zostanie zdiagnozowana jako dowód na zaburzenie osobowości), więc szanse na zostanie bohaterem byłyby żadne. Protagonista - i owszem, ale nie heros.
    Zatem tezę, jakoby Anakin-borderline był skutkiem zamierzeń Lucasa mogę uznać za obaloną.

    Okej, ale nawet w takiej sytuacji można przytoczyć słynne małpy które mając dość czasu wystukałyby w końcu i sonety Szekspira, i mogę dopuścić taką interpretację, bo w końcu od tego jest forum, byśmy sobie dywagowali w akademicki sposób nad różnymi mniej i bardziej poważnymi teoriami. Niestety przeglądając ten wątek zauważyłam rzecz niepokojącą, a mianowicie - zaciętą obronę samego Anakina i próby jego wybielenia. I tak jak wspominałam, rozumiem sympatię czy zauroczenie kościami policzkowymi Christensena czy parą jego błękitnych oczu, ale nie powinno się, nie wolno usprawiedliwiać jego - tj Anakina - poczynań! Uznanie jego zaburzenia to pierwszy krok do uniewinnienia postępków (w końcu nie kontrolował siebie, robił to wszystko w afekcie), to stwierdzenie, że facet wymaga pomocy, że ma szlachetnie `zaburzenie`, a nie jest po prostu popaprańcem. To współczucie i żal, które działają jak dodatkowa dźwignia do zdejmowania z kogoś odpowiedzialności.
    Innymi niepokojącymi symptomami jest gloryfikowanie uczucia Anakina do Padme. Od dłuższego czasu można zaobserwować jak lansowany jest niezdrowy model relacji międzyludzkich przez popularne franszyzy; nieprzypadkowo przytoczono w jednym z wątków Bellę i Edwarda, bliźniaczo opresyjną i wyniszczającą psychicznie zależność między dwójką ludzi; jak można bronić człowieka który w związku przedkłada siebie nad ogólnie pojęte dobro partnera, swoje egoistyczne popędy nad obopólną pracę nad czymś trwałym?
    A gdy Bella i Edward zostają przytoczeni, to nagle kończy się racjonalne bronienie, nagle zaczyna się emocjonalny potok obelg pod adresem nielubianego bohatera... Jak mowa o Clovisie, to bo podstępnemu szczurkowi zbierało się od dawna na wpierdziel. . To nie jest obiektywna ocena, to emocjonalna dyskredytacja rywala Anakina; nie ma w tym racjonalnego podejścia, jest jedynie obrona swojej sympatii, która ma jeszcze i swoje rozwinięcie- kiedy jest mowa o `torturach psychicznych` jakie rzekomo Padme serwuje swojemu mężowi. Serio? Tortury?
    I zupełnie pozamerytoryczna kwestia - to, w jakim zagęszczeniu są wystrzeliwane kolejne serie postów, dowodzące obsesyjnego zainteresowania tematem; w zasadzie widzę tu pewną paralelę do pewnej znanej popkulturowej pary - Harley Quinn i Jokera. Ona, psycholog-specjalista od spraw kryminalnych podobnie była zafascynowana złoczyńcą; ostatecznie on stał się centrum dla jej obsesyjnej osobowości, czymś, dzięki czemu mogła się określać. Przytaczanie wątpliwych literacko czarodziejek z polskiej fantastyki nic tu nie pomoże. Nie popełniajmy błędu pani psycholog (dyplomowanej, a nie zwykłej entuzjastki psychologii!).


    LINK
    • Re: Curious case of Harley Quinn

      Princess Fantaghiro 2016-06-04 10:32:11

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      Och, czyżby tak bardzo bolała Cię czyjaś fascynacja postacią? Czy musisz zaraz sprowadzać rzecz do rzekomego pustego zachwycenia powierzchownością aktora? Oczywiście tak najłatwiej, stwierdzić że uwielbia się postać za piękne policzki. Nie wiem skąd te insynuacje, być może mówisz z autopsji ale możesz mi wierzyć że nie tędy droga. Nie zaczynam lubić niesamowitej postaci by Lucas mniej w momencie gdy te policzki zostaną spalone

      Skoro jednak przeszkadza Ci dyskusja na forum to dziwię się że jej zwyczajnie nie omijasz. Czyżby wyparciowa niezdrowa fascynacja? Bo jak mnie coś nie interesuje to nie śledzę tematu

      LINK
      • Hmm.

        Vos 2016-06-04 17:36:23

        Vos

        avek

        Rejestracja: 2007-05-07

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Warszawa

        Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy konstruktywną dyskusją podpartą faktami, a amatorską psychologizacją, nie mającą absolutnie żadnego związku z rzeczywistością?

        LINK
        • Re: Hmm.

          Princess Fantaghiro 2016-06-04 19:03:56

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          Ekhem, to że coś najwyraźniej wykracza poza granice Twego pojmowania jeszcze nie oznacza braku związku z rzeczywistością.

          I nie pokazuj języka bo Ci mućka jeszcze zwilży i będzie mała tragedyja😁

          LINK
          • Serio?

            Vos 2016-06-10 13:44:03

            Vos

            avek

            Rejestracja: 2007-05-07

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Warszawa

            Princess Fantaghiro napisał:


            I nie pokazuj języka bo Ci mućka jeszcze zwilży i będzie mała tragedyja😁

            -----------------------
            Aż mam ochotę przyłączyć się do pytania Shedao i zapytać - ile masz lat?

            Naprawdę, wyzłośliwianie się w tak prymitywny sposób za to, że ktoś podał pod wątpliwość Twoją absurdalną teorię dotyczącą bohatera - powiedzmy sobie szczerze - kiepsko rozpisanego przez Lucasa romansidła, jest żenujące. Bierzesz za pewnik wszystkie swoje amatorskie przemyślenia, chociaż nie masz do tego, jako naturszczyk w tym temacie, żadnych kwalifikacji. Kiedy ktoś ŚMIE się z Tobą nie zgodzić, używasz argumentów ad personam na niezwykle niskim poziomie.

            Zalecam więcej dystansu w prowadzeniu dyskusji, przyswojenia podstawowych zasad polemiki, a wszystkim nam będzie się żyło lepiej.

            Pozdrawiam razem z mućką!

            LINK
            • Re: Serio?

              Princess Fantaghiro 2016-06-10 14:42:47

              Princess Fantaghiro

              avek

              Rejestracja: 2016-05-24

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Posępny Czerep

              Buracka zaczepka jaką wystosowałeś nie wnosząca do dysjusji absolutnie niczego konstruktywnego zasługiwała tylko na podobnie buracką odpowiedż.

              LINK
              • Re: Serio?

                Kathi Langley 2016-06-10 14:55:17

                Kathi Langley

                avek

                Rejestracja: 2003-12-28

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Poznań

                Ejejej, grzeczniej, bo dostaniesz warna zanim rozkręci się dyskusja.

                LINK
              • Cóż.

                Vos 2016-06-10 15:04:57

                Vos

                avek

                Rejestracja: 2007-05-07

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Warszawa

                Odpisałem dosadniej, nie "buracko", cokolwiek miałoby to dla Ciebie znaczyć.

                Jak wytłumaczyłem wcześniej - każdą swoją wypowiedź prezentujesz jako jedyną słuszną prawdę objawioną, nieznoszącą dyskusji i polemiki na ten temat.

                Wystosowałem zatem pytanie, które - wierz mi - zadaje sobie większość użytkowników czytających Twoje posty. Do pewnego momentu, kiedy dyskusja szła po Twojej myśli, było wszystko w porządku. Kiedy ludzie zaczęli wnosić nieśmiałe głosy sprzeciwu, zaczęłaś wysuwać absurdalne argumenty personalne (jak zarzucenie Kathi, że skoro się z Tobą nie zgadza, to na pewno jest sfiksowaną fanką Kylo Rena).

                Raz jeszcze radzę się zapoznać z podstawowymi zasadami prowadzenia dyskusji.

                LINK
                • Re: Cóż.

                  Princess Fantaghiro 2016-06-10 15:30:07

                  Princess Fantaghiro

                  avek

                  Rejestracja: 2016-05-24

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                  Skąd: Posępny Czerep

                  Po pierwsze nigdzie nie stwierdziłam że ktokolwiek jest tu "sfiksowaną fanką Kylo" jak błędnie sugerujesz. Wyraziłam tylko sugestię że Kathi być może jest oburzona/może czuć się urażona moimi wywodami.

                  LINK
                  • Eh.

                    Vos 2016-06-10 15:43:59

                    Vos

                    avek

                    Rejestracja: 2007-05-07

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Warszawa

                    Pomijam fakt, że wybrałaś sobie jeden argument z mojego posta, do którego raczyłaś się odnieść, zresztą umieszczony przeze mnie w nawiasie, bo był to jedynie przykład Twojego niedojrzałego zachowania.

                    Równie dobrze mogłem przytoczyć feralną "mućkę", która była w moim odczuciu wyjątkowo dziecinną złośliwostką, zupełnie nieprzystającą do osoby, której "wywody", jak raczyłaś określić swoje wiadomości, utrzymane są w śmiertelnie poważnym tonie jedynej słusznej prawdy.

                    LINK
                  • Re: Cóż.

                    Darth Starkiller 2016-06-11 02:05:24

                    Darth Starkiller

                    avek

                    Rejestracja: 2015-09-29

                    Ostatnia wizyta: 2018-04-11

                    Skąd: Kashyyyk

                    Ale nazwalaś Kathi "oburzoną fanką Kylo" w tym poście: http://star-wars.pl/Forum/Temat/20847#635903 Na dodatek zamiast odpowiedzieć na argumenty Kathi, to (jak wspomniałem obszerniej w innym poście w tym wątku) odpiłaś piłeczkę argumentum ad personam, bo ktoś miał czelność nie myśleć dokładnie tak jak Ty.

                    Nie chciałbym zastępować miejsca Dartha Vosa w dyskusji, jaką z Tobą prowadzi, jednak nie zapominaj, że oprócz suchego tekstu są także intencje. Z twojego posta jasno wynika, że zarzucasz Kathi Langley brak obiektywizmu; oczernianie i wybielanie postaci; bycie "oburzoną fanką Kylo". Jakby wszystko złożyć w całość to wychodzi nam jednolity w miarę obraz. I tak, może Darth Vos niezbyt trafnie użył sformułowania "sfiksowana fanka Kylo" na określenie tego, co zarzucałaś Kathi (które oczywiście nie wystąpiło jako stwierdzenie w Twoim poście), ale w mojej był blisko określenia tego, co zamierzałaś w tamtym poście pokazać. Jeśli było inaczej no to nic mi do tego, tylko pamiętaj, że oprócz tekstu jest też określona intencja zawarta w tekście, mogąca być z całości tekstu wyinterpretowana.

                    Taki zabieg pozwoli uniknąć nieporozumień w przyszłości.

                    LINK
                  • Re: Cóż.

                    Princess Fantaghiro 2016-06-12 12:43:20

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Niestety, żle zrozumiałeś. Co do oczerniania i wybielania postaci - nie miałam na myśli Kathi, nawet nie tego forum, nawet nie fanów SW. Miałam na myśli że takie tendencje występują W OGÓLE, wszędzie. I jest to coś czego nie lubię.
                    Jeśli chodzi o fanów Star Wars to właśnie irytuje mnie, że oprócz całkiem słusznych zarzutów stawianych Skywalkerowi nagminnie dokłada się z rozpędu wiele takich które nie mają pokrycia, przy jednoczesnym lekceważeniu czynów na plus

                    LINK
      • Re: Curious case of Harley Quinn

        Darth Starkiller 2016-06-05 02:16:09

        Darth Starkiller

        avek

        Rejestracja: 2015-09-29

        Ostatnia wizyta: 2018-04-11

        Skąd: Kashyyyk

        Nie trzeba być niemiłym. Kathi Langley w obszernym poście weszła w merytoryczną polemikę z tym, co napisałaś. Zamiast odpowiedzieć w normalny sposób wolisz atakować autorkę i jej post, w dodatku używając sofizmatyki (świadomie czy też nie). Objawia się ona w sugerowaniu, jakoby post Kathi Langley dotyczył tylko i wyłącznie sprowadzania wszystkiego, co napisałaś, do "pustego zachwycania się powierzchownością autora". To krzywdzące dla współrozmówcy i niezbyt miłe.

        Nie piszę tego dlatego, że zgadzam się po części z Kathi. Kwestia zaburzenia psychicznego Anakina to jedna sprawa, drugą jest natomiast jego charakter, kiedy działa jako on. Nie można usprawiedliwiać zaburzeniem osobowości typu borderline osoby, która w chory sposób uzurpuje sobie drugą osobę "na własność" (patrz Padme) i dla niej morduje dzieci i pozwala na wyrzynanie dawnych przyjaciół. To krzywdzące, szczególnie dla osób, które cierpią na tego typu zaburzenie osobowości i nie mają tendencji do zachowań skrajnych, jakie popełniał wielokrotnie Anakin.

        Darth Vos także wyraził swoje stanowisko. Może w dość dosadny sposób, ale to nie powód, żeby odpowiedzieć w postaci tego typu kąsania.

        LINK
        • Re: Curious case of Harley Quinn

          Princess Fantaghiro 2016-06-10 09:10:09

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          Darth Starkiller napisał:
          Kwestia zaburzenia psychicznego Anakina to jedna sprawa, drugą jest natomiast jego charakter, kiedy działa jako on. Nie można usprawiedliwiać zaburzeniem osobowości typu borderline osoby, która w chory sposób uzurpuje sobie drugą osobę "na własność" (patrz Padme) i dla niej morduje dzieci i pozwala na wyrzynanie dawnych przyjaciół. To krzywdzące, szczególnie dla osób, które cierpią na tego typu zaburzenie osobowości i nie mają tendencji do zachowań skrajnych, jakie popełniał wielokrotnie Anakin.



          Myśmy się chyba nie zrozumieli...Kiedy piszę że imo Anakin miał borderline to mam na myśli zaburzenie osadzone w fikcyjnym świecie Star Wars. Należy odróżniać fikcję od rzeczywistości. Jestem pewna że w naszym świecie realnym nie występują chorzy na borderline użytkownicy Mocy. Nie istnieje też żadna Ciemna Strona która miałaby realny wpływ na ludzi. Człowiek w naszym świecie ZAWSZE ma wybór. Nawet jak mu się zdaje że go nie ma. (Oczywiście są ludzie chorzy którzy twierdzą że "zły demon, diabeł, GŁOS, kazał mu zrobić to czy tamto, ale wiadomo że to tylko wymysly chorych umysłów, nie żadne realne zjawiska.) Z tego co wiem o Star Wars, Ciemna Strona występuje w tymże uniwersum, i ma realny, bardzo silny wpływ na swoich użytkowników. Ba, jak się już przejdzie na Ciemną Stronę, ona pochłania użytkownika i już nie wypuszcza. (Anakin to wyjątek). Z tego względu uważam że borderline Skywalkera jest napędzany Ciemną Stroną.
          PS. Poza tym Anakin doskonale wiedział jak się powinien ukarać za to co zrobił, miał wyrzuty sumienia, płacz przy księżycu Mustafariańskim nie jest od tego że wpadło mu coś do oka... A że próba samobójcza mu nie wyszła to już chyba zawdzięcza swemu MOC-nemu pochodzeniu, bo każdy inny by tego raczej nie przeżył.

          LINK
          • Re: Curious case of Harley Quinn

            Darth Starkiller 2016-06-11 01:54:08

            Darth Starkiller

            avek

            Rejestracja: 2015-09-29

            Ostatnia wizyta: 2018-04-11

            Skąd: Kashyyyk

            Świat fikcyjny czy nie, dokonałaś analizy postaci fikcyjnej (Anakina Skywalkera) na podstawie tego, co wypracowała przez wiele lat swojego istnienia psychologia, należąca do naszego świata. Sama zresztą przyznałaś, że przenikając różne światy musiałaś zmodyfikować rozumienie zaburzenia osobowości typu borderline na swoje własne, które mogłoby się wiązać ze światem "Gwiezdnych Wojen".

            I nie, Anakin nie wiedział jak ma się ukarać za to co zrobił. To prawda, łzy na Mustafarze jasno pokazują, że nie było mu łatwo, ale sądzę, że była to raczej symbolika. Łzy, które ronił, symbolizowały utratę resztek człowieczeństwa przez Anakina, który stał się powłoką nazywaną Lordem Vaderem. Z artystycznego punktu widzenia George Lucas zrobił kawał dobrej roboty, jeśli jeszcze dodać piękny widok na (zachmurzone) słońce wulkanicznej planety.

            Samobójstwa natomiast nie chciał popełnić. Wciąż dążył do celu: uratować Padme. Wyrżnął tyle osób, w tym niewinne dzieci, żeby pomóc swojej ukochanej. Na jakiej podstawie twierdzisz, że nie tylko miał myśli samobójcze, ale że chciał popełnić samobójstwo? Nic takiego nie miało miejsca. Mało tego, sam chciał przekabacić Padme, aby została z nim, pomogła mu w obaleniu Imperatora i współrządziła nowym, potężnym politycznym tworem w Galaktyce.

            Ktoś może powiedzieć, że skoro tak kochał Padme to czemu ją zaczął dusić, kiedy zobaczył Obi-Wana wychodzącego z jej statku kosmicznego? Anakin został przygnieciony Ciemną Stroną Mocy, której nie potrafił kontrolować. Zawładnęła nim, a wszystko potęgowała planeta Mustafar, która przecież sama w sobie była miejscem nieprzyjaznym. Brak kontroli nad emocjami i Zew Ciemnej Strony doprowadziły do sytuacji, w której Anakin dusi osobę, dla której dokonał niesamowitych zbrodni.

            Wracając, jeśli chciałaś napisać, że rzucenie się na Obi-Wana pod koniec ich sławnego pojedynku (i równoczesne zignorowanie ostrzeżeń dawnego mistrza dotyczących kiepskiego z punktu widzenia pojedynku położenia Skywalkera) było próbą samobójczą Anakina, to się mylisz. Po prostu pod wpływem Ciemnej Strony uznał, że jest na tyle potężny, iż nic ani nikt mu nie zagrozi. Typowa pułapka CSM. Zapłatą za to były poważne oparzenia i utrata kończyn. Gdyby nie Imperator i potęga w Mocy, kariera Anakina jako Lorda Sithów byłaby bardzo krótka.

            Swoją drogą, przypomniał mi się humorystyczny filmik związany z posiadaniem przez Obi-Wana "the high ground": https://www.youtube.com/watch?v=B7FMh3YtK_w nie mogłem się powstrzymać od dołączenia linku do tego posta tegoż linku

            LINK
      • Re: Curious case of Harley Quinn

        Onoma 2016-06-05 12:55:00

        Onoma

        avek

        Rejestracja: 2007-12-06

        Ostatnia wizyta: 2024-01-06

        Skąd: Dołuje

        I tym postem udowodniłaś, że nie należy z tobą dyskutować na poważnie, gdyż masz braki w umiejętności czytania ze zrozumieniem.
        Jeśli z całego długiego posta Kathi, rozważającego sprawę na wielu płaszczyznach, jesteś w stanie wyłowić wyłącznie przytyk personalny - zupełnie ignorując polemikę na temat główny - to proponuję wrócić do szkoły podstawowej.

        LINK
      • Re: Curious case of Harley Quinn

        Kathi Langley 2016-06-05 13:59:26

        Kathi Langley

        avek

        Rejestracja: 2003-12-28

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Poznań

        Dziecko (patrząc na to jak nie potrafisz zapanować nad emocjami, plus doliczając tekst o mućce - zakładam, że jest to adekwatny sposób zwracania się), wyjaśnijmy sobie kilka rzeczy. Pierwsza rzecz to taka, że pełnię funkcję moderatora i psim moim obowiązkiem jest śledzenie wszystkich dyskusji i postów na tym forum Więc niezależnie od twoich pobożnych życzeń, nie cierpię sama na obsesyjne zainteresowanie, nie jestem `fanką` Kylo, nic mnie nie oburza (posta napisałam, bo jedyną alternatywą na wieczór było czytanie przekombinowanego artykułu z `Czasopisma Filozoficznego`) - ale miło mi że dokonujesz przeniesienia - razem z tą żywiołową reakcją (widać trafiłam w sedno) potwierdzają one tylko moją tezę Nie spodziewałam się aż takich emocji, zwłaszcza że post zakończyłam emotką - wydaje mi się to jasnym sygnałem, że niektóre elementy mojej wypowiedzi były hiperbolizowane (aczkolwiek cały czas prawdziwe).

        I wolę wierzyć że fascynacja wynika z powierzchowności bohatera/aktora, niż z jego charakteru; w świetle wymienionych przeze mnie zarzutów taka fascynacja właśnie byłaby ze wszech miar niepokojąca, podczas gdy zwykłe zauroczenie przystojnym bohaterem jest dość zrozumiałe.

        Last but not least - pisząc o seriach wystrzeliwanych postów liczyłam, że dostrzeżesz przytyk do faktu iż masz zwyczaj floodować, tj. zalewać forum kolejnymi wpisami. No cóż, najwidoczniej mam za wiele wiary w ludzi Jak odpisujesz to rób to w jednym poście. Nie zaszkodzi też pisanie rzadziej a treściwiej. Potraktuj to jako moderatorskie upomnienie.

        LINK
    • Re: Curious case of Harley Quinn

      Princess Fantaghiro 2016-06-04 10:34:52

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      A może to zwykłe wewnętzne oburzenie za dążenie do równowagi?
      Ponieważ mój sprzeciw wewnętrzny wywołuje nielogiczne oczernianie jak i wybielanie postaci
      Czy oburzona fanka Kylo?

      LINK
    • Re: Curious case of Harley Quinn

      Princess Fantaghiro 2016-06-10 09:51:38

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      -ignorując podstawowe zasady dynamik między postaciami.

      Coż, zapoznałam się z tymi dynamikami międzypostaciowymi które do Ciebie przemawiają (Strażnicy Galaktyki, nowy Mad Max), i jakoś mnie w tym kontekście nie dziwi Twój odbiór...

      Z tego ci mi wiadomo, Lucas zrobił ze SW "baśń z całą masą problemów" Wydaje mi się że jeśli ktoś oczekiwał po prequelach drugiego OT, czyli lekkich przygód, statków kosmicznych, cóż, przez swoje oczekiwania, przez mało otwarty umysł ma takie odczucia jakie ma.

      Może żle się wyraziłam, jeśli chodzi o małego Anakina miałam na myśli to iż już w tamtym okresie dostrzegam pewne niepokojące symptomy zaburzenia.

      I jeśli preqeuele uznajesz za przytłaczającą wizję...cóż. Dla mnie przytłaczający był lucasowski, psychologiczny sfi THX 1138 z 1971, imo genialny, wizjonerski, facet wyprzedził swoje czasy ( imo ni dziwnego że osiągnął klapę w USA,) ale ciężki w odbiorze. W NT imo mamy wersję złagodzoną, bardziej zrozumiałą i nie tak ciężką a i tak Lucasa nie zczaili^^.
      Imo Lucas nie podaje widzowi na tacy, nie pokaże dosłownych scen typu :Anakin idzie do poradni. Mamy: To dziecko jest pełne tęsknot, a co za tym idzie lęku, gniewu. Są to emocje z Ciemnej Strony. Lęk, gniew prowadzą do nienawiści, a ona do cierpienia. Zaburzenie typu borderline tym się właśnie charakteryzuje że chory odczuwa bardzo często lęk i napięcie,a żeby rozładować te napięcie reagują impulsywnie, gniewnie, potem się winią za te reakcje i nienawidzą, siebie i innych.
      Przez NT przewija się motyw "braku Równowagi Mocy". Lucas nie mówi wprost: `Anakin jest chwiejny emocjonalnie". Mówi: `Mamy wybrańca który ma przywrócić Równowagę Mocy a tym samym przynieść pokój Galaktyce". Imo dopiero gdy Anakin odnalazł spokój w sobie - ostatnie sceny RotJ - gdy przestał być chwiejny, pozbył się swoich lęków,przestał odczuwać gniew i nienawiść - tym samym przywrócił Równowagę sobie, a jako że imo sam został stworzony na obraz i podobieństwo chwiejnej Mocy - to i swej Stwórczyni/Stwórcy przywrócił.

      Wszystko piknie poukładane.

      Jeśli możesz to prosiłabym o podanie konkretnych przykładów na rzekome podobieństwo związków Anakina z Padme i Cullena z Bellą, bo takie ogólnikowe to świadczy raczej o małej znajomości obu tematów. Imo to jak przyrównać Enyę do Stachurskiego bo oboje robią muzykę. Nie obrażając nikogo.

      Pomyliłaś się co do tego iż jadę po Clovisie rzekomo "bo jest rywalem Skywalkera". Otóż nie. Powiem więcej, ucieszyłam się wręcz że dali taką postać, moja myśl była "Wow, Amidala ma sekrety, ukrywa coś przed mężulkiem, no patrzcie Państwo, jakie jaja". Sam Clovis przypomina mi do tego trochę inną moją ulubioną postać, niejakiego Littlefingera z Pieśni Lodu i Ognia. Uważam że należał mu się łomot przede wszystkim za próbę molestowania seksualnego. Padme wyraźnie powiedziała nie, on nadal do niej z łapami. Wiadomo że to Star Wars i oglądają dzieci, więc niczego innego nie pokażą. Ale co gdyby Skywalkera tam nie było? Jesteś w stanie zagwarantować że rozochocony Clovis się wstrzymie? Jak dla mnie to Amidala przeciągała strunę. Wiadomo, chciała dobrze, robiła to dla dobra sprawy aczkolwiek mam wrażenie że miała jakąś satysfakcję z grania na uczuciach obu i Clovisa i męża. Przecież wiedziała że Anakin jest zazdrośnik, że może źle znieść randkowanie żony ze swoim ex, a i tak w to brnęła. Oszukiwała Clovisa, facet jakto facet zinterpretował po swojemu i wyszło jak wyszło.
      (choć nie wiem, mam wrażenie że Ty nie widzisz niczego niewłaściwego w całej tej sytuacji, może się nie znam, może normą są takie rzeczy kiedy żona podrywa swego byłego i chodzi z nim na premiery a mąż ma przyjąć to na spokojnie...)
      A że Rush podstępny to chyba jest jasne, karierowicz i kolaborant z Separatystami i z Dooku.

      Paralelka do Harley i tego socjopaty...No dzięki
      Po pierwsze, jeśli już - Joker oczywiście jako nieprzeciętny umysł jest ciekawą postacią dla mnie w tym sensie że np. w Mrocznym Rycerzu zastanawiałam się cóż to on szalonego, chorego wymyśli. Ale raczej nie skłaniał mnie do tego bym się zajmowała jego analizą, jest dla mnie paradoksalnie prosty w zrozumieniu, i raczej jednowymiarowy - jak już wspomniałam, socjopata.
      Mnie zawsze fascynował Batman, ewentualnie Harvey Dent.

      LINK
      • Mam pytanie

        Shedao Shai 2016-06-10 10:11:01

        Shedao Shai

        avek

        Rejestracja: 2003-02-18

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

        Ile masz lat?

        LINK
      • Re: Curious case of Harley Quinn

        Kathi Langley 2016-06-10 17:52:17

        Kathi Langley

        avek

        Rejestracja: 2003-12-28

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Poznań

        Nie wiem czemu dyskutuję z kontem które coraz bardziej śmierdzi prowokacją w typie Enriczke (może powinnam spytać czy konkubinat uwłacza kobiecie), ale mam dużo pracy, więc co tam, strzelę sobie posta; mam tylko nadzieję że nie dyskutuję z LSem... a zresztą, ku uciesze forumowiczów :

        Princess Fantaghiro napisał:
        Coż, zapoznałam się z tymi dynamikami międzypostaciowymi które do Ciebie przemawiają (Strażnicy Galaktyki, nowy Mad Max), i jakoś mnie w tym kontekście nie dziwi Twój odbiór...

        Fajnie że cię nie dziwi. Nie mam się czego wstydzić, bo oba filmy mimo że rozrywkowe (choć w przypadku Fury Road to jest jeszcze takie drugie dno, gdzie film z jednej strony będąc przyjemnie prosty w historii ma ładne komentarze odnośnie feminizmu, kwestii wolności, etc. Ale na takie subtelności trzeba znać jeszcze kontekst kulturowy ) to są porządnie wyreżyserowane, z dobrze napisanymi dialogami i postaciami które wchodzą ze sobą w interakcje i mają `chemię`, a nie przechadzają się po korytarzach by wygłaszać pretensjonalne oświadczenia

        Z tego ci mi wiadomo, Lucas zrobił ze SW "baśń z całą masą problemów" Wydaje mi się że jeśli ktoś oczekiwał po prequelach drugiego OT, czyli lekkich przygód, statków kosmicznych, cóż, przez swoje oczekiwania, przez mało otwarty umysł ma takie odczucia jakie ma.

        Ja po prequelach oczekiwałam że będą dobrymi filmami. I za takie je uważałam mając lat 15, niestety nie wytrzymały konfrontacji dekadę później.

        I jeśli preqeuele uznajesz za przytłaczającą wizję...cóż. Dla mnie przytłaczający był lucasowski, psychologiczny sfi THX 1138 z 1971, imo genialny, wizjonerski, facet wyprzedził swoje czasy ( imo ni dziwnego że osiągnął klapę w USA,) ale ciężki w odbiorze. W NT imo mamy wersję złagodzoną, bardziej zrozumiałą i nie tak ciężką a i tak Lucasa nie zczaili^^.

        Skarbie, nie zrozumiałaś Widze między wierszami że sobie wymyśliłaś iż jestem tępą entuzjastką popcorniarskiego kina i cokolwiek cięższego mnie przerasta (jest to zabawne, nie powiem ) Ale pisząc o przytłoczeniu miałam na myśli, że wizja zadusił to, co powinno być istotą filmu, czyli opowieść. Lucas za bardzo się skupił na kreowaniu świata przedstawionego i historia, dialogi czy w ogóle jakakolwiek osobowość postaci pierwszoplanowych po prostu wyparowały pod naciskiem wszyskich innych elementów. To jest całkiem spora różnica - ciężkie wykonanie a ciężar gatunkowy.

        Przez NT przewija się motyw "braku Równowagi Mocy". Lucas nie mówi wprost: `Anakin jest chwiejny emocjonalnie". Mówi: `Mamy wybrańca który ma przywrócić Równowagę Mocy a tym samym przynieść pokój Galaktyce". Imo dopiero gdy Anakin odnalazł spokój w sobie - ostatnie sceny RotJ - gdy przestał być chwiejny, pozbył się swoich lęków,przestał odczuwać gniew i nienawiść - tym samym przywrócił Równowagę sobie, a jako że imo sam został stworzony na obraz i podobieństwo chwiejnej Mocy - to i swej Stwórczyni/Stwórcy przywrócił.

        O, to już popadamy w biblijny ton? A tą równowagę to tak zyskał z powietrza zupełnie?

        Jeśli możesz to prosiłabym o podanie konkretnych przykładów na rzekome podobieństwo związków Anakina z Padme i Cullena z Bellą, bo takie ogólnikowe to świadczy raczej o małej znajomości obu tematów. Imo to jak przyrównać Enyę do Stachurskiego bo oboje robią muzykę. Nie obrażając nikogo.

        No nie wiem, zastanówmy się:
        - oba związki są źle widziane przez otoczenie (Jedi się nie wiążą/Nie wiążesz się ze swoim obiadem)
        - w obu związkach obie strony zachowują się nieracjonalnie i egoistycznie, są od siebie uzależnione (Padme umiera bo Anakin złamał jej serce/Bella zachowuje się jak katatonik bo Edward ją zostawił)
        - obaj panowie mają obsesję na punkcie wybranki
        - obaj panowie są control freakami
        - obie wybranki są biernymi niemotami które wykonują pozory akcji (Padme biegająca z gołym brzuchem na arenie/Bella ratująca Edwarda wykrwawiając się w wybranych przez siebie momentach)
        - obie partnerki umierają (!)

        Czyli są jakieś wspólne punkty!
        Ale jak brakuje ci jeszcze wrażeń, to masz jeszcze linki: https://alexandrapelaez.wordpress.com/2012/01/20/a-female-protagonist-worse-than-bella-swan/
        http://juliesally100.deviantart.com/gallery/

        Więc te paralele ze Stachursky`m i Enyą to są jakieś z powietrza zupełnie

        Pomyliłaś się co do tego iż jadę po Clovisie rzekomo "bo jest rywalem Skywalkera". Otóż nie. Powiem więcej, ucieszyłam się wręcz że dali taką postać, moja myśl była "Wow, Amidala ma sekrety, ukrywa coś przed mężulkiem, no patrzcie Państwo, jakie jaja". (...) Uważam że należał mu się łomot przede wszystkim za próbę molestowania seksualnego. Padme wyraźnie powiedziała nie, on nadal do niej z łapami. Wiadomo że to Star Wars i oglądają dzieci, więc niczego innego nie pokażą. Ale co gdyby Skywalkera tam nie było? Jesteś w stanie zagwarantować że rozochocony Clovis się wstrzymie? Jak dla mnie to Amidala przeciągała strunę. Wiadomo, chciała dobrze, robiła to dla dobra sprawy aczkolwiek mam wrażenie że miała jakąś satysfakcję z grania na uczuciach obu i Clovisa i męża. Przecież wiedziała że Anakin jest zazdrośnik, że może źle znieść randkowanie żony ze swoim ex, a i tak w to brnęła. Oszukiwała Clovisa, facet jakto facet zinterpretował po swojemu i wyszło jak wyszło.

        Jeszcze nie widziałam takiego bronienia tezy, że zostaje pogrążona jeszcze bardziej Czyli winni są wszyscy, tylko nie Anakin? "No Bridget, to już jest wyparcie."

        (choć nie wiem, mam wrażenie że Ty nie widzisz niczego niewłaściwego w całej tej sytuacji, może się nie znam, może normą są takie rzeczy kiedy żona podrywa swego byłego i chodzi z nim na premiery a mąż ma przyjąć to na spokojnie...)

        Nie wiem ile masz lat, ale niezależnie od wieku najwyraźniej nie masz pojęcia o zdrowo wyglądających relacjach międzyludzkich. Zdrowy związek to taki, gdzie partnerzy wzajemnie sobie ufają, więc spotkanie się z byłym wchodzi w rachubę - bo partnerzy sobie ufają i wiedzą że druga strona nie wywinie niczego głupiego. A gdyby wywinął - to by świadczyło tylko o podłości tej osoby. Do tego okoliczności są szczególne, jako że Padme ma misję, więc jej poczynania są w zupełności uzasadnione. Serio podejrzewamy, że Amidala próbowałaby zdradzać męża w serialu animowanym, który oglądają dzieci?

        LINK
        • Re: Curious case of Harley Quinn

          Princess Fantaghiro 2016-06-10 19:39:02

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          Tyle że analiza tej laski kompletnie omija StarWarsowe realia, zupełnie nie widzi albo nie rozumie tego że na męża Padme użytkownika Mocy ma wpływ CSM. I to jaki wpływ!
          Skupia się tylko na powierzchownej ocenie. Sorry, no jako fanka SW nie będę patrzeć na tę kwestię w taki sposób bo to się mija z celem.

          LINK
          • Sugestie

            catvocker79 2016-06-10 20:06:07

            catvocker79

            avek

            Rejestracja: 2015-11-02

            Ostatnia wizyta: 2023-05-01

            Skąd: Gdzieś w podkarpackim (ostatnio Rzeszów);-)

            1. Proszę, odpuść, bo to się robi niesmaczne; śmieszne przestało być na pewno.
            2. Początek tematu był ciekawym podejściem do analizy postaci - ale teraz już naprawdę przesadzasz.
            3. Zmień avatar, bo są tacy, którzy kojarzą cykl filmów z których pochodzi Twój nick - a ten avatar do niego nie pasuje. Albo zmień nick.

            LINK
            • Re: Sugestie

              Tycjanka 2016-06-10 20:44:05

              Tycjanka

              avek

              Rejestracja: 2016-01-16

              Ostatnia wizyta: 2020-01-09

              Skąd: Wawa

              catvocker79 napisał:

              3. Zmień avatar, bo są tacy, którzy kojarzą cykl filmów z których pochodzi Twój nick - a ten avatar do niego nie pasuje. Albo zmień nick.

              -----------------------
              To było akurat mocno chamskie.

              LINK
              • Hm.

                Vos 2016-06-10 20:46:26

                Vos

                avek

                Rejestracja: 2007-05-07

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Warszawa

                Nie chcę grać adwokata diabła, ale ten komentarz i tak był mniej chamski, niż 90% przytyków naszej księżniczki. Generalnie dyskusja, która zapowiadała się na całkiem interesującą wymianę zdań (choć nie w moim stylu, bo mam wrodzoną awersję do taniej, nietrzymającej się kupy psychologizacji) schodzi na samo dno i nie zdziwię się, jeżeli ktoś tu skończy z ostrzeżeniem.

                LINK
              • Re: Sugestie

                Kathi Langley 2016-06-10 20:53:44

                Kathi Langley

                avek

                Rejestracja: 2003-12-28

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Poznań

                obcesowe =/= chamskie.

                LINK
                • Re: Sugestie

                  Princess Fantaghiro 2016-06-12 12:57:38

                  Princess Fantaghiro

                  avek

                  Rejestracja: 2016-05-24

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                  Skąd: Posępny Czerep

                  Hm. Czyli wychodzi na to że zachowałam się chamsko. W takim razie przepraszam, nie sądziłam że pewne rzeczy zostaną tak bardzo.wzięte do siebie ..

                  LINK
              • Re: Sugestie

                catvocker79 2016-06-10 21:05:09

                catvocker79

                avek

                Rejestracja: 2015-11-02

                Ostatnia wizyta: 2023-05-01

                Skąd: Gdzieś w podkarpackim (ostatnio Rzeszów);-)

                Już wyjaśniam: Cykl filmów o księżniczce Fantagiro, który mam na myśli (być może nie tylko ja) to filmy fabularne w klimacie starego fantasy vide pierwsza "Niekończąca się opowieść"; anime/manga - sorry, nie ten klimat. Jeżeli powstała jakaś japońska wersja - to bardzo przepraszam, ale nie wiedziałam; sądząc po avatarze ta wersja jest chyba daleka od pierwowzoru.
                Osobiście postać Księżniczki Fantagiro z w/w filmów polubiłam, więc o ewentualne awersje proszę mnie nie oskarżać Jakby się NAPRAWDĘ głęboko zastanowić, to i podobieństwo do osoby ukrywającej się pod tym nickiem się znajdzie

                LINK
          • Re: Curious case of Harley Quinn

            Kathi Langley 2016-06-10 20:31:24

            Kathi Langley

            avek

            Rejestracja: 2003-12-28

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Poznań

            Nie zmienia to w żaden sposób oceny jego czynów. Ciemna Strona Mocy to nie choroba, która ci odbiera wszelką poczytalność, tylko wybór ścieżki A skoro nie jest chory (osobowość chwiejna to nie choroba psychiczna tylko zaburzenie) to nic go nie usprawiedliwia, wyłączywszy pobożne życzenia fanek

            Catvocker, też tak mam

            LINK
            • Re: Curious case of Harley Quinn

              Princess Fantaghiro 2016-06-10 20:38:31

              Princess Fantaghiro

              avek

              Rejestracja: 2016-05-24

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Posępny Czerep

              Nie..Ciemna Strona to "śmierć". To tak jakby przy GoT stwierdzić że bycie "Innym" niczego nie zmienia i nie usprawiedliwia. Kit że jesteś chodzącym trupem...

              Nom, w oczach hejterek na pewno.

              LINK
              • Re: Curious case of Harley Quinn

                Kathi Langley 2016-06-10 21:04:23

                Kathi Langley

                avek

                Rejestracja: 2003-12-28

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Poznań

                Nie masz racji, Sithowie byli bardzo żywi, ba, żywotni jak na rzekome żywe trupy Inna rzecz że przesada nigdy nie jest zdrowa i wtedy to się odbija na cerze, na przykład
                Wymagasz solidnych korepetycji od BoTSów

                A skąd ci się wzięły te hejterki to nie mam pojęcia. Try again

                LINK
              • Re: Curious case of Harley Quinn

                Onoma 2016-06-10 21:31:35

                Onoma

                avek

                Rejestracja: 2007-12-06

                Ostatnia wizyta: 2024-01-06

                Skąd: Dołuje

                Princess Fantaghiro napisał:
                Nie..Ciemna Strona to "śmierć". To tak jakby przy GoT stwierdzić że bycie "Innym" niczego nie zmienia i nie usprawiedliwia. Kit że jesteś chodzącym trupem...
                -----------------------
                Czy my na pewno oglądaliśmy te same filmy, czytaliśmy te same książki? Bo z tego, co ja widziałem w filmach z serii "Gwiezdne Wojny", to Ciemna Strona Mocy to filozofia/sposób postępowania, zaś z tego co czytałem w prozie G.R.R. Martina, to Inni to po prostu inna wersja zombie....

                LINK
                • Re: Curious case of Harley Quinn

                  Princess Fantaghiro 2016-06-12 12:28:52

                  Princess Fantaghiro

                  avek

                  Rejestracja: 2016-05-24

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                  Skąd: Posępny Czerep

                  Żywe trupy które mają cel. Z którymi można paktować _ jak robią to z Crasterem.
                  I czyżbyś uważał Nocnego Króla za zupełnie bezrozumnego chodzącego trupa?

                  LINK
            • Re: Curious case of Harley Quinn

              Princess Fantaghiro 2016-06-22 21:22:34

              Princess Fantaghiro

              avek

              Rejestracja: 2016-05-24

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Posępny Czerep

              Czyli wg Ciebie Ahsoka nie straciła tutaj poczytalności po tym jak Syn Mocy przemocą przeciągnął ją na Ciemną Stronę??

              https://www.youtube.com/watch?v=4koZ5rTl8LE

              Bo wg mnie jednak straciła.

              LINK
              • Re: Curious case of Harley Quinn

                Lord Budziol 2016-06-22 21:45:44

                Lord Budziol

                avek

                Rejestracja: 2011-02-12

                Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                Skąd: Imperial City

                Chyba jest zdecydowana różnica między świadomym przejściem na Ciemną Stronę w celu osiągnięcia jakiegoś określonego celu czy to potęgi czy ratowania kogoś, a "sztuczką" uosobienia zła w miejscu poza czasem i poza przestrzenią? Jasne, że nawet osoba z tego pierwszego przykładu może się w CSM zatracić, tak jak Palpatine w ROTJ, ale przez zdecydowaną większość czasu są w pełni świadome swoich poczynań.

                LINK
                • Re: Curious case of Harley Quinn

                  Princess Fantaghiro 2016-06-22 21:55:42

                  Princess Fantaghiro

                  avek

                  Rejestracja: 2016-05-24

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                  Skąd: Posępny Czerep

                  Tylko że ja mówię o efekcie . Jak w efekcie się zachowuje Ahsoka pokazuje ten fragment.

                  Poza tym, imo Anakin w momencie złożenia przysięgi wierności Palpatinowi nie był w pełni świadomy swoich czynów. Imo Anakin tak naprawdę zrobił to pod wpływem impulsu, p9odobnie jak imo impulsem było pozbawienie Windu ręki. Był w tym momencie w rozsypce psychicznej, miał wyrzuty sumienia i wtedy Palpatine osiągnął swój cel, przeciągnął go na swoją, jak wiadomo Ciemną Stronę i nadał imię jego nowemu wcieleniu, Darth Vader. Co moim zdaniem było tez oznaką rozpadu osobowości u Skywalkera. No i Anakin ufał Palpatinowi niestety bezgranicznie. Imo był przekonany że Kanclerz chce mu naprawdę pomóc. imo było to zupełnym kłamstwem, wcale nie zamierzał mu pomóc, przeciwnie, chciał pogorszyć jego fatalny stan psychiczny - i mu się to znakomicie udało.

                  LINK
                  • Re: Curious case of Harley Quinn

                    Lord Budziol 2016-06-22 22:29:28

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Tak jak pisałem wyżej sprawa Aśki na Mortis jest szczególnym przypadkiem, ona była niejako pod kontrolą Syna.
                    "Zwykły" użytkownik CSM może się w niej zatracić, jak zdarzało się to właśnie Palpatine`owi przy jego różnych zabawach, ale to są tylko momenty i nie może to usprawiedliwiać ich czynów, bo zdecydowana ich większość jest popełniana z premedytacją. Ani borderline, ani impulsywność, wyrzuty sumienia czy zaufanie do Palpatine nawet w najmniejszym stopniu nie zmieniają tego, że Anakin Skywalker świadomie dopuścił się bardzo złych czynów - ot choćby zabicie młodzików w Świątyni Jedi. Nie wszystko da się zwalić na CSM;p Darth Vader był przez większość czasu poczytalny i powinien "beknąć" za swoje zbrodnie, a już na pewno samo zrzucenie Imperatora do reaktora na kilka minut przed wybuchem GŚ w której i tak by zginął nie robi z niego bohatera;p

                    LINK
                  • Re: Curious case of Harley Quinn

                    Princess Fantaghiro 2016-06-22 23:10:21

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Aśka była pod kontrolą CSM.
                    Tutaj się chyba nie zgodzimy, pisałam Ci już o Maulu, on też siedział w "innym wymiarze", a jednak zdaje się że uznajesz jego poczynania późniejsze.
                    Dlaczego więc Mortis nie?
                    Wybacz, ale naprawdę...

                    I o ile dobrze pamiętam z "Cienie Imperium" - książki to jest tam takie zdanie że : "Ciemna Strona Mocy uzależnia i pociąga znacznie mocniej od najsilniejszego narkotyku...

                    Ależ ja nie twierdzę że nie dopuścił się potwornej zbrodni. Tylko wg mnie on sobie
                    a )zdawał sobie sprawę o potworności tegoż, o czym świadczą łzy żalu pod lewym okiem przed zabiciem padawanów a także po zabiciu Separatystów na Mustafar, łzy pod okiem prawym , taaak wiem, to głupie że tak się przyjrzałam

                    b) chciał się za to samoukarać - oczywiście podświadomie. I zrobił to, ponieważ uważam osobiście że spalenie tego stopnia, utrata pozostałych kończyn, prawie ślepota, prawie głuchota, oraz życie przy boku Imperatora i spelnianie jego zachcianek jest wyrokiem gorszym od śmierci.

                    Z tego co pamiętam w "Narodzinach Czarnego Lorda..." jest fr. kiedy Vader na pytanie Shryne`a który stwierdził że pancerz i sztuczne kończyny to dziwny wybór jak na Sitha :
                    "Kto Ci to zrobił? Kto uczynił z Ciebie potwora?"

                    Vader odpowiada:
                    "Ja sam sobie to zrobiłem." Po czym chyba dodaje: "Z niewielką pomocą Obi-Wana". Moment kiedy Vader nie tkwił jeszcze w tak ogromnym denialu jak póżniej i obwinianiu przede wszystkim Kenobiego...

                    Imo Vader za czyny - te dobre, jak ratowanie mnóstwa istot w czasie służby jako Jedi ryzykując własnym życiem - Anakina miał prawo do szybkiej śmierci.
                    Śmierci tej, przez brak miłosierdzia Kenobiego, nie otrzymał.
                    Za brak miłosierdzia Kenobiego który nie miał odwagi by dobić przyjaciela i pozwolił mu płonąć w męczarniach i przeżyć. Bo nie dokończył misji zleconej mu przez Yodę.

                    Btw. wracajac do tematu...Przypomniałam sobie Stovera - imo jego "Zemsta Sithów" to właściwie świetny portret psychologiczny Anakina - bordera którego stan fatalnie się pogarsza, a także osób uzależnionych od niego. Bo niestety nie tylko Padme jak to pisze obrażliwie panna Alexandra z devianarta wyzywając postać od dziw...definiuje się poprzez męża, ale też niestety nasz kochany Obi, który również niestety nie potrafi się uwolnić od chorej osoby. Nawet kiedy mu się wydaje to imo jedynie złudzenie, bo w końcu Kenobi nawet nie pomyśli o jakiejkolwiek innej przyszłości dla siebie jak sprawowanie pieczy nad Skywalkerem JR. Odrzuca nawet szansę na osobiste szczęście z kobietą która się nim zainteresowała bo "on ma syna". Obi który nie tylko nie protestuje kiedy Owen wyzywa go i grozi mu że nie pozwoli mu się do chłopca zbliżyć bo jego zdaniem: "Czyż nie dość Skywalkerów już zamordowałeś?".. ale się z nim zgadza. Obi który w kółko na nowo myśli i przeżywa co mógł zrobić inaczej by pomóc Anakinowi. Który za m.in. modlitwy do Skywalkerowego lightsabera zostaje uznany wariatem przez okolicznych mieszkańców. Obi który przez 2 dekady będzie przeżywał by końcowo z uśmiechem na ustach podnieść swój miecz w momencie gdy dawny uczeń wyprowadza cios i dać mu się unicestwić.
                    Idąc tokiem myślenia panny Alexandry jeśli chciałabym być sprawiedliwa i niewybiórcza musiałabym uznać nie tylko Padme za tępą, egoistyczną i skupioną na mężu - czy to taki wyjątek bo kobieta i z nim spała, a reszta nie? - ale też właśnie poczciwego Kenobiego.

                    O Yodzie któremu odechciało się żywota zaraz po tym jak się dowiedział że "młody wie" i umarciu ze słowem Skywalker na ustach nawet hadko wspomnieć^^.

                    Albo Luke`u...bo jego też ciągło do starego i to bardzo choć wiedział no straszliwego robił. No i gdy określa samego siebie w nowelizacji Powrotu Jedi pierwsze co mówi to :"Ja, Luke Skywalker, syn lorda Sith...

                    Nie Rebeliant walczący o pokój, czy coś podobnego.
                    Syn Lorda Sith. Przypadkowo chyba wszyscy wiemy jak się nazywa

                    Czarne ciuchy, zamiana dłoni z wyglądającej naturalnie na "tatusiową", o przyrównywaniu swego życia do kratki na masce Vadera nie wspomnę^^


                    Tu fajny artykuł, i tą razą dyplomowanej psycholożki, nie "tylko" entuzjastki o zakochanych borderach.
                    Co prawda w artykule podany jest przykład zdrowego emocjonalnie mężczyzny będącego w związku z kobietą - borderem ale wystarczy odwrócić i imo wypis wymaluj Anakin z Ataku Klonów..
                    http://emocje.pro/zwiazki-romantyczne-jak-kochaja-osoby-z-cechami-borderline/


                    LINK
                  • Re: Curious case of Harley Quinn

                    Lord Budziol 2016-06-22 23:29:01

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    O jakim innym wymiarze w którym siedział Maul mówisz? Bo niestety nic takiego sobie nie przypominam, a w Mortis na pewno go nie było;p
                    Przecież piszę wyraźnie że można się w tej CSM zatracić, ale nie każdy użytkownik CSM, a już tym bardziej Vader nie jest nią zaślepiony przez 100% czasu, wręcz przeciwnie, prawie cały czas są w pełni świadomi i poczytalni nie może to więc stanowić okoliczności łagodzącej. Wyjątkiem potwierdzającym regułę są tylko momenty pełnego korzystania z CSM i "upajania" się nią (np. Palpatine w ROTJ) oraz chwile wielkiego wzburzenia (np. Vader dowiadujący się kto zniszczył GŚ).
                    A jeśli pozwolisz to kwestię tego że "Anakin był super hiper mega potężny i pokonałby każdego ale w głębi serca kochał Kenobiego i miał wyrzuty sumienia więc postanowił dać obciąć sobie rękę i 2 nogi oraz spalić żywcem w ramach pokuty" to sobie odpuszczę;p

                    LINK
                  • Re: Curious case of Harley Quinn

                    Princess Fantaghiro 2016-06-22 23:52:38

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Oczywiście że Maula nie było na Mortis.
                    O tym że przebywa "w innym wymiarze" powiedziała Matka Talzin Savage Opressowi.

                    Ekhem, no znów się nie dogadamy chyba, bo imo trudno uznać tak często naćpaną/używającą CSM osobę jak Vader kimś w pełni świadomym i poczytalnym...
                    Plus on sam twierdzi że "zabił Anakina". Zalicza go do Jedi zabitych przez siebie...Jak dla mnie to oznaka poważnych problemów natury psychicznej.

                    LINK
                  • Re: Curious case of Harley Quinn

                    Finster Vater 2016-06-23 03:30:09

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Khem, kiedy odciął rękę Mace, to nie był upojony mocą, kiedy wymordował młodych również. Były wtedy w pełni poczytalny. Tak samo jak gdy do spółki z Tarkinem zniszczyli Alderaan.

                    I twierdził że "zniszczył" Anakina, nie że zabił. Zniszczył to co było w nim dobre, i pozostał tylko Vader.

                    Lord Budziol ma całkowitą rację, że wyrzucenie Palpiego za barierę to trochę za mało na odkupienie (i zostanie duchem mocy). Trochę jakby Himler zastrzelił Hitlera i miał zostać bohaterem narodowym z tego powodu. Tym bardziej, że oprócz chęci ratowania syna bylo w tym sporo złości na Sidiousa, któremu wiernie służył a ten chce go ot tak wyrzucić na śmietnik, bo znalazł potencjał na nowego ucznia.

                    LINK
                  • Re: Curious case of Harley Quinn

                    Lord Budziol 2016-06-23 07:59:44

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    "Słowa, słowa, słowa", czasem interpretujesz je zbyt dosłownie;p Maul fizycznie przebywał na planecie-wysypisku Lotho Minor, jaki to więc inny wymiar?;p Niestety nie był to "prawdziwy" Maul, a szaleniec, bez cienia dawnej potęgi i to moim skromnym zdaniem miała na myśli Talzin - Opress miał "ściągnąć" prawdziwego Maula z "innego wymiaru", czyli przywrócić mu trzeźwe myślenie i potęgę. Tym "innym wymiarem" mogło być np. "wnętrze" Maula, ale na pewno nie taki twór jak Mortis;p

                    LINK
                  • Re: Curious case of Harley Quinn

                    Princess Fantaghiro 2016-06-23 09:13:58

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Ja dosłownie interpretuję? Dla mnie nie ma równych i równiejszych "innych wymiarów" jak u Ciebie gdzie Maula tłumaczysz sobie tak, a Mortis - fizyczną planetę króra istniała lec z została zniszczona, inaczej. Czyli jak Ci pasuje


                    A, i chciałam powiedzieć Kathi - wygadałaś się że do Mortis nawet nie dotarłaś. Czyli do Clovisa i kolejnej akcji z nim w 6 sezonie a nie 2, bo ja miałam na myśli ten zgrzyt na linii Padme-mąż-ex kochanek którego ZNOWU urabiała, a nie z 2 sezonu...także miło że wypowiadasz się na temat czegoś czego na oczy nie widziałaś.

                    Finster, no wg Qui-Gona Ducha kto odda życie za drugą osobę z miłości jak Vader oddał za Luke`e będąc po CSM ,ten zostaje zbawiony bo to najwyższa ofiara

                    LINK
                  • Re: Curious case of Harley Quinn

                    Lord Budziol 2016-06-23 10:44:57

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Lotho Minor jest planetą-wysypiskiem na którą co chwilę przylatują i odlatują kolejne statki.
                    Mortis, wg Ciebie fizyczna planeta która została zniszczona, wg mnie "inny wymiar" miejsce poza czasem i przestrzenią, bo skoro była taka fizyczna to dlaczego z 2 statków w identycznych koordynatach "widział" ją tylko ten z Wybrańcem na pokładzie? Dlaczego wydarzenia na nim, mimo iż trwały więcej niż jeden dzień, dla załogi drugiego okrętu były tylko chwilą? Skoro została zniszczona jakim cudem przeżył Anakin, Ahsoka i Obi-Wan? Aaaa, pewnie przepotężny i wszechmocny Skywalker zdążył bezpiecznie odstawić ich na statek i orbitę planety albo niczym Superman zdołał cofnąć czas...
                    Możesz uważać mnie za dziwnego, ale ja nie postawiłbym znaku równości między "innym wymiarem" Maula, a "innym wymiarem" Force wieldier`ów. Lotho Minor i Mortis to dwie zupełnie różne pary kaloszy.

                    LINK
                  • Re: Curious case of Harley Quinn

                    Princess Fantaghiro 2016-06-23 10:56:46

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Budziol...Rada Jedi dostała sygnał z Mortis. Yoda stwierdza że ona istnieje, naprawdę, nie dobijaj mi tym denialem

                    Finster, jak w takim razie cenisz życie Chewiego? Bo Boba Fett by go zabił, Vader go uratował. Scena przy maszynie z karbonitem gdy Wookie się wścieka, polecam się przyjrzeć.
                    Bo że Fett chybiłby z takiej odległości w życiu nie uwierzę

                    Kathi, tu scenka a to nie jest wszystko tylko mały wycinek w którym Ani jak zwykle wychodzi na tego złego:
                    https://m.youtube.com/watch?v=jC6F-Yf0dzo

                    Przy okazji,.chłopaki słyszycie jak Anakina tu kontroluje CSM? W tle słychać muzykę -marsz Vadera...

                    LINK
                  • Re: Curious case of Harley Quinn

                    Lord Budziol 2016-06-23 11:07:26

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Hmm, tak z ciekawości czym ten sygnał został wg Ciebie nadany? Nie przypominam sobie żadnych urządzeń na Mortis...
                    Wolą Mocy było by ściągnąć tam Wybrańca, gdyby Rada Jedi wysłała tam kogokolwiek innego, choćby i samego Yodę to na miejscu zastałby dokładnie to samo co Rex i reszta załogi Venatora czyli NIC ;p Tak trudno zrozumieć tę oczywistą oczywistość?;p
                    Ciągle też nie czytasz moich postów ze zrozumieniem, ja nie twierdzę że Mortis nie istnieje, tylko że istnieje poza czasem i przestrzenią reszty galaktyki, nie jest "zwykłą" planetą jak Lotho Minor, Dagobah czy Coruscant. W uniwersum Star Wars takie "inne wymiary" pojawiają się co najmniej kilka razy, ot choćby mind prison Rakatan.

                    LINK
                  • Drogi Trollu

                    Kathi Langley 2016-06-23 11:18:24

                    Kathi Langley

                    avek

                    Rejestracja: 2003-12-28

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Poznań

                    nie odpisuje się na rozkręcane przez trolla dyskusje, bo przedłuża im się życie. Jednak, ponieważ offtop jeszcze trzyma się wątku przewodniego, zaryzykuję swoją śmieszność i dodam, że to że nie oglądałam całych TCW nie sprawia, że nie mogłam widzieć pojedynczych odcinków z różnych sezonów, wedle własnego uznania.

                    Wiesz.
                    Mają po 20 minut.
                    Dość by zjeść śniadanie i zrobić sobie prasówkę.

                    Dlatego z całą pewnością mogę stwierdzić, że karkołomną sofistyką i wywracaniem każdego argumentu na lewą stronę usprawiedliwiasz osobę niebezpieczną i godną moralnego potępienia, control freaka który jest odpowiedzialny za wiele śmierci oraz nieszczęść innych ludzi. Gdybyś była dziewczyną to bym się zmartwiła takimi priorytetami w życiu, bo nie dość że robi to z ciebie niebezpiecznego człowieka (który nie przyjmuje ogólnie uznanych zasad dotyczących życia w społeczeństwie jak i międzyludzkich relacji) to jeszcze by się okazało że skończyłabyś jak jedna z tych kobiet zbrodniarzy; "nie nie, on nie zamordował!".
                    Na szczęście najprawdopodobniej jesteś gościem, któremu (prawdopodobnie) się nudzi i robi burdę na forum. Nie pierwszy raz, nie ostatni na pewno, przeżyliśmy Idę, Enriczke, przeżyjemy i Princess (a może to są kolejne wcielenia tej samej osoby? :O). Trochę szkoda tylko chłopców, którzy mówią że lubią ostre dziewuchy
                    Spoko, są wakacje, sezon ogórkowy, trochę ruchu się przyda - o ile nie zostanie przesadnie nasyfione, bo wtedy będę ciąć i banować (tak, to jest sugestia. Nie, nie tyczy się wyłącznie tego offtopa czy wątku, ale wszystkich burzliwych konwersacji czy na forum czy w komentarzach)

                    LINK
                  • Re: Drogi Trollu

                    Mister S. 2016-06-23 11:24:26

                    Mister S.

                    avek

                    Rejestracja: 2014-11-28

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Kraków

                    You have my respect, Lady Langley .

                    LINK
                  • Re: Curious case of Harley Quinn

                    Lord Budziol 2016-06-23 11:31:51

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Te słowa Qui-Gona o zbawieniu to skąd? Bo zdajesz sobie sprawę z tego że na Mortis go nie było?;p
                    Vader bez dwóch zdań przywrócił Równowagę Mocy, ale nawet poświęcenie się dla ratowania własnego syna nie wymaże zbrodni jakich dopuścił się wcześniej i mimo iż Moc "wybaczyła" mu, pozwoliła się mu zjednoczyć i ukazać jako Duch Mocy, o tyle dla świata "nieduchowego" dalej był zły...

                    Co do Anakina i jego rzekomej kontroli przez CSM usprawiedliwiającej jego złe uczynki, zauważ że scenka którą tu podlinkowałaś świadczy przeciwko Tobie;p Doskonale widać że Anakin jest w pełni świadomy i poczytalny, atakuje Clovisa ale dalej myśli na tyle trzeźwo że prowadzi rozmowę... To zatracanie w CSM następuje dopiero w samej końcówce walki, dokładnie od 1:52, kiedy Clovis leży rozłożony na łopatkach, a Anakin wyprowadza cios za ciosem i dopiero głos Padme sprowadza go na ziemię. To jest właśnie to upajanie się CSM o której pisałem wyżej i tylko w takich sytuacjach przejmuje ona kontrolę nad swoim "użytkownikiem". Bójkę Skywalker zaczął jednak sam, nie można więc usprawiedliwiać go wpływem CSM;p

                    LINK
                  • Re: Drogi Trollu

                    Shedao Shai 2016-06-23 11:34:27

                    Shedao Shai

                    avek

                    Rejestracja: 2003-02-18

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

                    Pojedynek słowny Fantaghiro i Budziola to intrygujące wydarzenie; oboje nie znają granic w naginaniu faktów do swoich teorii, trzymają się ich rękami i nogami, okręcając wszystko dookoła tak, żeby im pasowało. Ciekawe kto pierwszy odpuści, czy też pocisną aż do inerwencji moderatorskiej

                    LINK
                  • Re: Drogi Trollu

                    Darth Ponda 2016-06-23 14:56:53

                    Darth Ponda

                    avek

                    Rejestracja: 2014-02-15

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

                    Skąd: Olsztyn

                    Hal, przykro mi, ale ona nie jest dla ciebie
                    Shed, żadne nie odpuści i Kathi będzie musiała interweniować. Jakby ktoś miał wątpliwości wystarczy poczytać którąkolwiek z ich dyskusji (na przykład gdy Budziol wmawiał mi że to jedi zdradzili Republikę ).
                    A najgorszy jest fakt, że po kilku dniach tak się naprodukują że nie masz szans nadrobić strat.

                    LINK
  • Kati vs Princess

    HAL 9000 2016-06-04 15:52:20

    HAL 9000

    avek

    Rejestracja: 2016-01-23

    Ostatnia wizyta: 2022-01-21

    Skąd:

    Stawiam 100 kredytów na Princess Fantaghiro.
    "Power of Love"

    LINK
    • Re: Kati vs Princess

      Darth Ponda 2016-06-04 16:39:48

      Darth Ponda

      avek

      Rejestracja: 2014-02-15

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd: Olsztyn

      Wchodzę i daję stówę na Kathi. Logic.

      LINK
      • Kathi vs Princess

        HAL 9000 2016-06-11 13:51:17

        HAL 9000

        avek

        Rejestracja: 2016-01-23

        Ostatnia wizyta: 2022-01-21

        Skąd:

        Miałem nosa to już tydzień.

        Darth Ponda - gra miała być fair a widzę niedozwolone wspomaganie (siła "złego" na jednego).

        Ale i tak przegracie. Love>Logic.

        Tak między nami chłopakami: początek spoilera
        Księżniczka jest ostra - lubię takie.
        Z drugiej strony Kathi ma władzę a to mnie też kręci: relacje student - pani profesor albo szefowa - podwładny. Ten kto się podkochiwał w pani od np matematyki ten wie o co chodzi.

        Podsumowując: facet (ja) to świnia i burak, bo świnie jedzą buraki a jesteś tym co jesz.
        koniec spoilera

        LINK
  • OMG, znowu...

    catvocker79 2016-06-04 21:35:21

    catvocker79

    avek

    Rejestracja: 2015-11-02

    Ostatnia wizyta: 2023-05-01

    Skąd: Gdzieś w podkarpackim (ostatnio Rzeszów);-)

    Panie i Panowie!
    Śledzę sobie wątek od początku i stwierdzam, że (znowu) mamy kolejną burzę w łyżce wody (nawet nie szklance). Ale widocznie takie uroki wolności słowa Może wystarczyło by po prostu dojść do wniosku, że zgadzamy się w punkcie, że się nie zgadzamy i zakończyć dyskusję?
    P. Fantagiro widzi tragizm postaci przedstawionej jako ofiary choroby/zaburzenia psychicznego - co w tym złego? Że naciąga fakty do granic możliwości - nie jest ani pierwsza, ani ostatnia A że się przy tym ośmiesza w oczach wielu Bastionowiczów...

    LINK
  • Re: Czy Anakin cierpiał na zaburzenie osobowości typu borderline?

    Lubsok 2016-06-23 13:57:45

    Lubsok

    avek

    Rejestracja: 2012-03-10

    Ostatnia wizyta: 2025-01-07

    Skąd: Białystok

    Lubię wakacje, ale jest jeden problem. Jest to okres wolnego od szkoły, a więc gimbusy i reszta trolli ma mnóstwo wolnego czasu by tu wchodzić. To samo niestety będzie przy premierach kolejnych filmów z uniwersum SW. Dlatego apeluję do trolli - dajcie sobie spokój, tylko się ośmieszacie i nikogo nie obchodzicie.

    PS. Nie czytałem całego tematu, szkoda czasu na takie pierdoły i żałosne teorie nie poparte niczym (tak, to do Ciebie księżniczko jakaśtam).

    LINK
  • Jednak...

    catvocker79 2016-06-23 20:03:48

    catvocker79

    avek

    Rejestracja: 2015-11-02

    Ostatnia wizyta: 2023-05-01

    Skąd: Gdzieś w podkarpackim (ostatnio Rzeszów);-)

    Złamię dane sobie przyrzeczenie, że nie będę wchodzić w polemikę z" psychologami" i zabiorę głos w tej jakże merytorycznej dyskusji - bo znikam na chwilę a tu ściana tekstu
    Tak sobie czytam i dochodzę do wniosku, że ktoś ma tutaj obsesję i przy tym chyba cierpi na rozdwojenie jaźni bo jakby się przyjrzeć DOKŁADNIE to tak jakby spod jednego nicka dwie osoby pisały. Tak Księżniczko` nie jesteś tutaj jedyną osobą interesującą się amatorsko psychologią. Pamiętaj tylko, że ogół społeczeństwa uważa, iż "psycholodzy to dopiero chorzy ludzie"
    A teraz dosyć chamstwa przejdźmy do meritum.
    Udowadniasz nam twardo, jakoby Anakin S. cierpiał na borderline - z tym mogę się zgodzić. Że to go usprawiedliwia - absolutnie. Najwyżej podnosi cały tragizm tej postaci. Analizy psychologiczne wszelkich postaci podsumowuję krótko - i być może równie chamsko: jakby nie patrzeć, to ludzi dzielimy na chorych psychicznie i nie zbadanych; (dla ułatwienia Ci analizy psychologicznej mojej osoby: tak, cierpię na fobię społeczną, nerwicę natręctw i lekką postać socjopatii i powinnam się leczyć).
    Ślepą batalią w obronie Swojej Jedynie Słusznej Idei pogrążasz się z każdą chwilą/z każdym postem coraz bardziej - to naprawdę przestało być śmieszne a powoli staje się niesmaczne. Rozumiem, że chcesz nam zaimponować wiedzą i znajomością tematu - może jednak nie tędy droga? Bo jako psycholog wszechstronnie wyedukowany powinnaś wiedzieć, jak zwykle reagujemy na narzucane prawdy objawione my ciemni i niedouczeni.
    A tak na marginesie - skąd Ty wzięłaś niektóre przykłady, nie mam bladego pojęcia... bo mam nadzieję, że nie z kompendium

    LINK
    • Re: Jednak...

      Lord Budziol 2016-06-23 21:46:31

      Lord Budziol

      avek

      Rejestracja: 2011-02-12

      Ostatnia wizyta: 2024-07-21

      Skąd: Imperial City

      catvocker79 napisał:
      A tak na marginesie - skąd Ty wzięłaś niektóre przykłady, nie mam bladego pojęcia... bo mam nadzieję, że nie z kompendium
      -----------------------

      Nie wywołuj wilka z lasu;p Znaczy się liczby z deep webu;p Jeden taki użytkownik na raz nam wystarczy;p Nie potrzebna nam jest kumulacja;p Wyobrażasz sobie jak wyglądałoby Forum przy jednoczesnym pisaniu np. Princess Fantaghiro, Mistrza Sellera i 260858?;p

      LINK
      • Re: Jednak...

        Onoma 2016-06-24 01:11:29

        Onoma

        avek

        Rejestracja: 2007-12-06

        Ostatnia wizyta: 2024-01-06

        Skąd: Dołuje

        -deep webu

        Głębokiej sieci się mówi.

        LINK
      • Re: Jednak...

        catvocker79 2016-06-24 05:33:18

        catvocker79

        avek

        Rejestracja: 2015-11-02

        Ostatnia wizyta: 2023-05-01

        Skąd: Gdzieś w podkarpackim (ostatnio Rzeszów);-)

        Pewnie skończyło by się na kłótni między nimi kto jest "najprawdziwie najprawdziwszym" fanem SW...

        LINK
        • Re

          Princess Fantaghiro 2016-07-20 11:08:59

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          catvocker79, po pierwsze, nie uważam tutuj nikogo za głupka. Gdyby tak było (choć nie zwykłam myśleć o ludziach w ten sposób, raczej że ich postępowanie jest głupie) toby mi się nie chciało rejestrować i pisać jakieś referaty
          Mimo to w pewnym sensie masz trochę racji. Sama postąpiłam w sposób z deka głupi niestety, muszę się przyznać .
          Człowiek tak jakoś w bezmyślny czasem sposób zakłada że co oczywiste dla niego, będzie oczywiste dla innych. Co jest oczywiście nieprawdą.
          Oczywisty błąd jaki popełniłam to niepoparcie moich wywodów przykładami z uniwersum, innymi niż te z filmów, bo przecież to moje obserwacje. Ale jeśli chodzi o całkiem sporą liczbę lektur EU, gdzie imo konsekwencja w prowadzeniu tej postaci (przez wielu twórców) jest tak rażąca, że naprawdę ciężko jest mówić o przypadku... Imo jeśli chodzi o Aniego to pisarze trzymają się schematu. Wręcz kurczowo.
          Takiego, który mocno wskazuje na Anakinowy borderline.

          Dlatego podaję linka do, jak imo sama nazwa wskazuje, interesującego artykułu na temat BPD.
          https://web.archive.org/web/20120920090826/http://www.time.com/time/magazine/article/0,9171,1870491-1,00.html

          — the mysterious-sounding borderline personality disorder (BPD). University of Washington psychologist Marsha Linehan, one of the world`s leading experts on BPD, describes it this way: "Borderline individuals are the psychological equivalent of third-degree-burn patients. They simply have, so to speak, no emotional skin. Even the slightest touch or movement can create immense suffering."

          To jest bardzo ciekawe.

          "Tajemniczo brzmiące zaburzenie osobowości z pogranicza. Pani psycholożka z Uniwersytetu Waszynktońskiego Marsha Linehan, jeden ze światowych ekspertów od BPD, opisuje je w ten sposób:

          "Borderzy są psychologicznym odpowiednikiem pacjentów z oparzeniami trzeciego stopnia. Mówiąc prosto, nie mają skóry emocjonalnej. Nawet najlżejszy dotyk bądź ruch może sprawiać ogromne cierpienie."

          Hm. Czemu odnoszę wrażenie że oprócz imo podręcznikowego podejścia do sprawy, Lucas dość dosłownie potraktował tę kwestię?


          Obi-Wan podniósł miecz Anakina. Uniósł wyżej także swój, ważąc w dłoniach dwie rękojeści. Skywalker zaprojektował swoją, bazując na jego pomyśle. Były tak podobne.
          A tak odmiennie zostały użyte.
          - Obi-Wan...?Kenobi spojrzał w dół. Płomienie ogarniały już skraj szaty Anakina. Jego długie włosy pociemniały, zwęglone.
          - Byłeś Wybrańcem! Przepowiedziano, że zniszczysz Sithów, a nie przyłączysz się do nich! Miałeś przywrócić równowagę Mocy, a nie zostawić ją w ciemności! Byłeś moim bratem, Anakinie - powiedział Obi-Wan Kenobi. - Kochałem cię, ale nie umiałem cię uratować.
          Na niebie pojawił się błysk metalu i Obi-Wan wyczuł, że zbliża się ciemność. Znał ten statek: to był wahadłowiec kanclerza. Teraz, jak przypuszczał, wahadłowiec Imperatora. A więc Yoda przegrał. Może nawet zginął. Może zostawił Obi-Wana samego. Ostatni rycerz Jedi...
          U jego stóp ciało Dartha Vadera stanęło w płomieniach.
          - Nienawidzę cię! - ryknął Sith.
          Obi-Wan spojrzał w dół.
          Dobicie go byłoby aktem miłosierdzia, pomyślał.
          Tylko że nie czuł teraz w sercu litości.


          Po tego typu oparzeniach Skywalkera będzie boleć stale i na ciele, i w umyśle. Cierpienie stałe. Jak u ofiar poparzeń trzeciego stopnia gdzie najlżejszy ruch powoduje cierpienie. Tak będzie żył Darth Vader przez kolejne 23 lata.

          Ten fr. akurat z innego artykułu, ale też obrazujący problem:

          "Wielka znawczyni pacjentów borderline Marsha Linehan mówi, że terapię można porównać do siedzenia z pacjentem na tyczce wiszącej nad Wielkim Kanionem, na drucie wysokiego napięcia. Terapeuta nie może wykonać żadnego gwałtownego ruchu, ani wychylić się zbytnio do tyłu, bo pacjent spadnie. Musi delikatnie, powoli, przesuwać się wraz z pacjentem w kierunku środka dbając o wzajemną równowagę. Raczej trudne, prawda?"

          Jakoś tak mi się to kojarzy z walką Mistrza i ucznia na Mustafar.
          No tylko imo to już było za późno, bo Anakinowy borderline się po CSM pogłębił. Bardzo.

          Imo w EU a także u Disneya jest mnóstwo przykładów kiedy Anakin cierpi emocjonalnie z powodu błahych nawet przytyków:

          Uszy Yody skierowały się ku Anakinowi jak oskarżycielskie palce. - Niepokojący to krok ze strony kanclerza Palpatine`a. W niejednym sensie.
          Bardziej interesuje ich to, jak uniknąć zwierzchnictwa senatu, niż to, jak wygrać tę wojnę...
          Anakin skinął głową.
          - Rozumiem.
          - Nie jestem tego taki pewny. - Mace Windu pochylił się nieco, zaglądając uważnie
          w oczy Skywalkera.
          Anakin prawie nie zwracał na niego uwagi; oczami duszy widział już siebie za
          drzwiami tej sali, w kabinie turbowindy mknącej ku Archiwum, gdzie korzystając z
          nowych uprawnień, mógłby zażądać dostępu do zastrzeżonych dokumentów...
          - Będziesz brał udział w zebraniach tej Rady - wyjaśnił mistrz z Haruun Kai - ale
          to nie oznacza, że otrzymasz rangę i przywileje mistrza Jedi.
          - Co?
          To jedno małe, proste słówko, instynktowna reakcja na słowne ciosy, które eksplodowały
          w jego głowie,
          wprawiając go momentalnie w stan oszołomienia, nawet dla jego własnych uszu brzmiało dziwnie, jakby nie wypowiedziały go jego usta. To był inny, głębszy, bardziej mroczny i gładki głos, który rozbrzmiewał dotąd tylko w głębi jego serca.
          Nie brzmiał normalnie. Emanował furią.
          - Jak możecie? Jak śmiecie!?


          Dla Skywalkera słowa Mace to są "ciosy".
          W sumie mogłabym tu tego wypisać od groma, jak bardzo Anakin potrafi przeżywać czyjeś słowa, ale przykład z innego tematu pokazuje że jak ktoś ma swoje zdanie to go nie zmieni
          Może więc podam coś co pokazuje że nawet po Ciemnej Stronie, Skywalker Senior - też "to" ma:

          - Nie zdołasz tego zrobić. Wejrzyj w swoje uczucia, ojcze..Czuję, że zmagasz się sam ze sobą. Odrzuć nienawiść - zaklina lorda Sithów młody Skywalker.
          To,co powiedział Luke, dociera nareszcie do Anakina skrytego w ciemnych zakamarkach umysłu Vadera. Dla mrocznego lorda jest to znacznie bardziej bolesne niż rana, którą otrzymał od syna podczas ich pojedynku w Mieście w Chmurach.
          To jednak wciąż za mało.


          Imo co prawda więż emocjonalną, a co za tym idzie, w Mocy, Anakin wytworzył również z Ahoską. Pamiętam z Lordów Sithów jak wspomina ją, i (imo) jej utratę, i czuje przy tym cierpienie jak przy ugodzeniu nożem.

          "Borderlines are the patients psychologists fear most."
          "Borderzy są tymi pacjentami których psycholodzy obawiają się najbardziej."

          Przypominają się mi przy tym słowa Yody z "Planety Życia":

          - Obdarzy cię mądrością! - zawołał w ślad za Obi-Wanem, który już pędził korytarzem w stronę turbowindy i wyjścia do powietrznych transportowców Świątyni Jedi.
          Kpiąca uwaga nie zdenerwowała Obi-Wana. Zgadzał się z nią. Tak, mądrością... albo szaleństwem. To był naprawdę idiotyczny widok, Jedi w wiecznej pogoni za kłopotliwym padawanem. No, ale Anakin nie był zwykłym padawanem. Został narzucony
          Obi-Wanowi przez jego ukochanego mistrza Qui-Gona Jinna. Kilka miesięcy temu Yoda w typowym dla siebie stylu wyjaśnił Obi-Wanowi całą sytuację. Siedzieli w niskiej, ciasnej kwaterze przy płonącym ogniu, piekąc chleb shoo i wurry. Yoda właśnie wybierał się w podróż poza Coruscant w sprawie, która nie dotyczyła Obi-Wana. Przerwał długie, pełne zadumy milczenie:
          - Bardzo interesujący problem masz przed sobą Obi-Wanie Kenobi. My też go mamy.
          Obi-Wan uprzejmie schylił głowę, jakby nie wiedział, o co chodzi Mistrzowi.
          - Ten wybraniec, którego Qui-Gon dał nam wszystkim... nie sprawdzony, pełen strachu. To ty masz go wybawić. A jeśli tego nie zrobisz...
          Od tej pory Yoda nie powiedział Obi-Wanowi nic więcej na temat Anakina.


          "...they are capable of deep love and profound rage almost simultaneously."

          "Są zdolni do (odczuwania w stosunku do kogoś, ja myślę) głębokiej miłości i obezwładniającej wściekłości niemal równocześnie."

          Powiedziałabym że odczuwanie emocji skrajnych, tudzież bardzo odrębnych od siebie niemal w tym samym czasie jest bardzo charakterystyczne dla Skywalkera.


          "They are powerfully connected to the people close to them and terrified by the possibility of losing them — yet attack those people so unexpectedly that they often ensure the very abandonment they fear."

          Są silnie przywiązani do ludzi im bliskich i przerażeni możliwością ich utraty - przy czym często niespodziewanie atakują tych ludzi by się co do nich upewnić (że nie zostaną przez nich - jak się obawiają - porzuceni).

          Dobry, bardzo dobry imo przykład, o odczuwaniu przerażenia z powodu możliwości utraty bliskiej osoby jest zawarty w nowelizacji Mrocznego Widma, gdy mały Ani myśli o tym że mógłby stracić mamę:

          A poza tym on sam nie czuł strachu przed Tuskenem; może powinien był, ale nie czuł.
          Anakin Skywalker niczego się nie bał.
          Czy aby na pewno?
          Zastanowił się nad tym, patrząc w matowe gogle Tuskena.
          Rzeczywiście, zazwyczaj wydawało mu się, że nic go nie przestraszy, że nigdy nie znajdzie się w sytuacji, w której zawiodłaby go odwaga.
          Jednakże w najtajniejszym zakątku duszy, tam, gdzie skrywał wszystkie sekrety, których z nikim nie chciał dzielić, zdawał sobie sprawę, że sam się oszukuje. O siebie mógł się nie obawiać, ale czasem okropnie bał się o matkę. Co by zrobił, gdyby jej miało się coś stać? Coś okropnego, coś, czemu nie mógłby zapobiec? Przebiegł go lodowaty dreszcz. A gdyby miał ją stracić?
          Ile zostałoby z jego odwagi, gdyby zabrakło osoby najbliższej mu w całym bezkresnym wszechświecie? Oczywiście nigdy się tak nie stanie; to niemożliwe. Ale gdyby jednak...
          Patrzył tak na tuskeńskiego rabusia i czuł, jak jego pewne siebie „ja” zaczyna drżeć niby targany wiatrem listek.


          "When they want to hold, they claw instead. Many therapists have no clue how to treat borderlines.

          Gdy chcą tak naprawdę "kogoś się trzymać", zamiast tego "pokazują pazury". (I chociaż imo "psycholog" Yoda wiedział jak należy postępować ze Skywalkerem, to "psycholog" Obi, mimo najszczerszych, najlepszych chęci, nie bardzo.)

          Ta scena z Wojny Klonów: Dzika Przestrzeń, imo wręcz podręcznikowo obrazuje problem:

          Pogrążony w koszmarze, Anakin rozpaczał.
          Mamo, mamo...zostań ze mną, mamo. Tak ciężko jestem pobity, skatowany. Zawiodłem cię. Wyglądasz tak ładnie. Kocham cię.
          Ból w jej głosie, krew, wstyd. Wciągnęła powietrze, a potem przestała oddychać. Zostań ze mną, mamo...nie opuszczaj mnie...
          – Mamo! – krzyknął i otworzył oczy. Jego twarz była cała mokra; czuł na skórze gorące łzy.
          – Ciii – odezwał się Obi-Wan. – Już dobrze, Anakinie. Nie ruszaj się. Jesteś ciężko ranny.
          Tak jakby sam tego nie wiedział. Tak jakby nie czuł głębokiej wyrwy w piersiach, w miejscu, gdzie wcześniej miał serce. Ocean bólu zalał jego świat.
          Spojrzał na człowieka, który był jego mentorem od dziesięciu lat, ale myślał tylko o tym, co właśnie utracił. O tym, z czego zrezygnował, zostając Jedi.
          – Moja matka nie żyje – wyszeptał. – To twoja wina.
          Obi-Wan odsunął się gwałtownie.
          – Co? Nie, Anakinie, nie.
          – Odejdź – powiedział Anakin. Jego pole widzenia zmąciły fale szkarłatu i czerni...a gniew dodał mu sił, żeby wykrzyknąć: – Nie chcę cię widzieć! Ona by żyła, gdybyś wierzył w moje sny. Żyłaby, gdybym ją uwolnił. Odejdź, Obi-Wanie! Zostaw mnie!
          Ale Obi-Wan tego nie zrobił.
          – Wybacz...Nie wiedziałem, Anakinie. Nie śniło ci się, że grozi jej niebezpieczeństwo. Nie śniło ci się, że umrze. Gdyby tak było...gdybyś mi powiedział...
          Anakin spojrzał na rękę Obi-Wana na swoim ramieniu i wzdrygnął się, próbując ją strząsnąć.
          – Nie dotykaj mnie. Głuchy jesteś? Powiedziałem: zostaw mnie.
          Oczywiście Obi-Wan wciąż nie zwracał uwagi na jego słowa. Nie miał tego zwyczaju. Był przyzwyczajony do wydawania rozkazów, nie do słuchania.
          – Anakinie, musisz wiedzieć, że to nie było celowe.
          Ale on wiedział jedynie, że ten człowiek go zawiódł. Trzęsąc się z niechęci, bliski utraty panowania nad sobą wyciągnął rękę, żeby uwolnić się z uścisku palców Obi-Wana...
          W ciepłym, łagodnym świetle pokoju błysnął złocisty metal.
          – Co to jest? – zapytał, patrząc z niedowierzaniem.
          Jego ręka? To jest jego ręka? Jak to możliwe? Przecież nie był robotem, był człowiekiem z krwi i kości. – Co to jest? Ja nie...
          I nagle wszystko do niego wróciło: nawałnica bezlitosnych, rozdzierających wspomnień.
          Pocałunek Padme. Arena na Geonosis. Rzeź. Wszyscy Jedi wymordowani w słońcu.
          Rozpaczliwa pogoń za Dooku. Pojedynek w jaskini. Obi-Wan ranny, o włos od śmierci. I jego ręka...jego ręka...
          I jakby te obrazy stały się katalizatorem, jakby pamięć o tych wydarzeniach była tym samym, co przeżywanie ich na nowo, ból zadanej mieczem świetlnym rany poraził go niczym piorun.
          A Obi-Wan objął go i utulił w płaczu.


          Wypisz, wymaluj, wg mnie.

          Tutaj o przywiązaniu, które dla Jedi - a zwłaszcza dla kogoś tak przeżywającego jak Anakin - jest bardzo niewskazane.
          Yoda:

          Owszem, martwiło go przywiązanie Palpatine’a do chłopca. Choć na pozór szczera i płynąca z głębi serca, troska Wielkiego Kanclerza o ucznia Obi-Wana stanowiła problem. Źródłem wszystkich kłopotów młodego Skywalkera była potrzeba więzi emocjonalnych.Jego przyjaźń z Palpatine’em dodatkowo komplikowała sprawy.

          Jeszcze bardziej niewskazane było przywiązanie do Kanclerza, który je po prostu bezwzglednie wykorzysta. Jak na rasowego i idealnego Sitha przystało.
          Kiedy Obi-Wan zostaje ranny w zamachu terrorystycznym świetnie udaje współczucie i zrozumienie.

          Palpatine westchnął.
          – Wyobrażam sobie, jak musi się teraz czuć biedny Anakin – powiedział przejętym głosem. – Wiesz, on bardzo lubi Mistrza Kenobiego, mimo że nasz szacowny przyjaciel Jedi tak często go strofuje. Chciałbym jakoś mu pomóc, ulżyć w cierpieniu. Bo chociaż szanuję i podziwiam Jedi, Padme, czasami ten ich nacisk na zachowanie emocjonalnego dystansu wydaje się niemal...cóż... nieprzyjemny. A Anakin... wielkie nieba, przecież on nie jest jak inni Jedi. Jest znacznie bardziej wrażliwy. O wiele łatwiej go zranić. On potrzebuje ludzi, którzy go kochają, którzy się o niego troszczą nie pomimo jego emocjonalnej natury, ale właśnie ze względu na nią. – Znowu westchnął. – Przynajmniej ja tak myślę, a znam go od małego. Ale z drugiej strony...ja nie jestem Jedi.


          Imo Palpatine z premedytacją tutaj umacnia wewnętrzne przekonanie Amidali o słuszności jej decyzji o związku z Anim. Dręczyły ją pewne wątpliwości, zwłaszcza po tym jak celowo okłamała Kenobiego (któremu Yoda kazał natychmiast "zakończyć ten związek", w czasie gdy Skywalker był pogrążony w śpiączce, gdy czekali na przeszczep ręki. Bo Yoda wiedział co się tu wyrabia.) żeby kazał swemu uczniowi ją odwieżć na Naboo, "żeby bez świadków mogła z nim zerwać, bo wie że Anakin zrobi sceny". No. Wiadomo że zrobiła to bo się zakochała. A Palpi sobie "głaszcze" jej niepokój, że o, dobrze zrobiłaś. Jak sobie pomyślę jaki to genialny manipulator to z krzesła prawie spadam.

          A że Palpi udaje, świadczy o tym np:

          – Panie, dotarła do mnie wiadomość, że Obi-Wan Kenobi został ranny w jednym z ataków terrorystycznych.
          Obi-Wan? Doprawdy?
          – Nie mów „terrorystycznych”, Masie Ameddo. To takie tendencyjne, emocjonalne określenie. Zostawmy takie słowa naszym groźnym przyjaciołom z serwisów informacyjnych HoloNetu.
          Mas Amedda skinął głową.
          – Tak, panie.
          Darth Sidious spuścił głowę, dając znak, że kończy rozmowę. W jego głowie kłębiły się myśli. Mas Amedda zrozumiał jego gest i przerwał połączenie. Przez nikogo już nieobserwowany, Sidious podniósł wzrok, wiedząc, że jego oczy lśnią czerwonym blaskiem.
          Obi-Wan ranny? Ten szlachetny, świętoszkowaty, uciążliwy Jedi jest ranny?
          I bardzo dobrze.
          Wślizgnął się pod powierzchnię codzienności, zanurzając swój umysł w niepowtarzalnych nurtach Ciemnej Strony. Gdzie był Anakin? Co teraz czuł?
          Żal... strach... gniew... winę?
          Znakomicie.
          Czy Kenobi umrze? Nie...niestety. Ale taki rozwój wypadków był niewątpliwie szczęśliwy...coś mogło z tego wyniknąć, z pewnością. Coś użytecznego. Coś...trwałego.
          Albowiem nadszedł wreszcie czas, żeby odstawić Anakina od piersi Kenobiego i jego mlecznej papki.
          Czas, żeby naprawdę zaczął mu przekazywać Ciemną Stronę.
          Darth Sidious rozsiadł się w fotelu z dłońmi złożonymi w piramidkę i zaczął analizować nowe możliwości.


          Jeśli chodzi o Obiego, to oczywiście on miał jak najlepsze intencje, chciał dobrze ale też...tak jakby nie dotarło do niego co Yoda mu tłumaczył.

          Spojrzenie Yody było posępne.
          – Wielkie wyzwania twojego padawana czekają. Żeby jego przyjacielem być, twoje serce nakłaniać cię będzie. Ale, Obi-Wanie, błędem by to było. Przyjaciela młody Skywalker nie potrzebuje. Mistrza potrzebuje i ty Mistrzem być musisz.
          – Rozumiem – odparł Obi-Wan i wyszedł. Ale kiedy pokonywał długą drogę do Sal Uzdrawiania,zrozumiał, że nie jest to rada, którą byłby gotów przyjąć.
          Od dziesięciu lat jestem Mistrzem Anakina i jedyne, co mi się udało osiągnąć, to jego samowola, myślał. Im bardziej go krytykuję, tym bardziej on się odsuwa. Im dalej ja się wycofuję, tym więcej jest w nim gniewu. Niezadowolenie i emocjonalny dystans to nie jest rozwiązanie. On nie jest typowym Jedi. Nigdy nie był, chociaż próbowałem go takim uczynić.
          Próbowałem go opanować, kontrolować. Dla jego własnego dobra, to fakt...ale mimo wszystko. Jeśli ma wkrótce zostać rycerzem Jedi, to musi się skończyć.
          A wobec czekającego go trudnego procesu rehabilitacji...wobec bliskiego końca jego marzeń o Padme...w obliczu straszliwej, druzgocącej utraty matki...jedyne, czego Anakin teraz potrzebował, to przyjaciel.


          Tak się też składa że więzi emocjonalne Skywalkera miały swe odbicie w Mocy.

          Mace poparł pomysł szkolenia Anakina Skywalkera, choć stał w sprzeczności z tradycją Jedi, liczącą tysiące lat. Poparł go, gdyż z linii uskoków, które dostrzegał w Mocy, umiał odczytać trafność słów Qui-Gona Jinna: mały niewolnik z Tatooine rzeczywiście był Wybrańcem, o którym mówiła przepowiednia, zrodzonym po to, by przywrócić równowagę Mocy. Był też za uznaniem młodego, niedoświadczonego Obi- Wana Kenobiego za mistrza i za powierzeniem mu szkolenia wybrańca, ponieważ dzięki swojemu darowi zobaczył w Mocy potężne linie przeznaczenia spajające losy
          tych dwóch Jedi, na dobre i na złe. W dniu, gdy powierzono Palpatine`owi stanowisko Wielkiego Kanclerza, mistrz Windu dostrzegł natychmiast, że nowo wybrany przywódca sam jest punktem przełomu o niewyobrażalnym znaczeniu: człowiekiem, od którego mógł zależeć los Republiki.
          Teraz zaś, gdy widział tych trzech ludzi razem, skomplikowana siatka uskoków i drobnych pęknięć łączyła ich w sposób tak potężny, że nie umiał objąć umysłem podobnie złożonej struktury.
          Z jakiegoś powodu Anakin wydawał się punktem podparcia tej dźwigni, która po jednej stronie miała Obi-Wana, po drugiej zaś Palpatine`a. Stawką utrzymania równowagi była galaktyka, lecz ciemna chmura przesłaniająca Moc nie pozwalała Mace`owi sięgnąć myślą w przyszłość na tyle, by zobaczyć, jak się zakończy ta próba sił. Balans był nadzwyczaj delikatny, nie sposób było przewidzieć skutków żadnego ruchu. Najdrobniejsze wychylenie w którąkolwiek stronę mogło doprowadzić do wielkiej i chaotycznej oscylacji. Wszystko było możliwe.


          Tak mi się to jakoś znów kojarzy z Mortis, ze Stronami itp.

          Jakby były wątpliwości co do uczuć Skywalkera odnośnie Obiego czy Palpatina to:

          Dla Anakina zaś w tej walce nie ma niczego prócz przerażenia i wściekłości.
          Stoi samotnie pomiędzy śmiercią a dwoma mężczyznami,których kocha najbardziej na świecie, i nie potrafi dłużej się powstrzymywać.


          Wielki Kanclerz jest dla niego rodziną: zawsze bliski, zawsze troskliwy, zawsze gotów pospieszyć z dobrą radą i pomocą. Współczujący kiedy trzeba, ofiarowuje mu tę serdeczną, ciepłą, bezwarunkową akceptację, której Anakin nigdy nie doświadczył od rycerzy Jedi. Nawet od Obi-Wana. I dlatego Anakin mówi Palpatine`owi o sprawach, o
          których nie odważyłby się wspomnieć swojemu mistrzowi.
          A także o sprawach, o których nie wie nawet Padme.
          Teraz zaś Wielki Kanclerz znalazł się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Anakin spieszy mu z pomocą mimo straszliwego lęku, który ścina mu krew. I właśnie dlatego jest prawdziwym bohaterem. Nie takim, jak głosił HoloNet - nie jest wolny od strachu, ale jest od niego silniejszy.




          Oto jak to jest być Anakinem Skywalkerem w takiej chwili:
          Wielki Kanclerz odwzajemnia twoje spojrzenie z cieniem uśmiechu na twarzy i z pełnym aprobaty, dyskretnym skinieniem głowy, a dla ciebie ten drobny, trywialny znak przyjaźni jest iskrą ciepła, która rozluźnia zimny uścisk smoka - strach spinający twoje serce.
          Zapominasz, że jesteś w niewoli - przecież niejeden raz byliście już z Obi-Wanem jeńcami. Zapominasz o rozlatującym się okręcie. Zapominasz o androidach, zabójcach Jedi - spotykałeś już gorszych przeciwników. Zapominasz o generale Grievousie. Kim on jest w porównaniu z hrabią Dooku? Nawet nie włada Mocą. W tym momencie sytuacja widziana twoimi oczami wygląda tak: maszerujesz u boku dwóch najlepszych przyjaciół, jakich kiedykolwiek miałeś, a twoim śladem podąża najwierniejszy i najcenniejszy android-przyjaciel.



          Co imo bardzo ciekawe że wytworzył je również z niewrażliwą na Moc matką, i z Padme. ( I no hm, może to i śmieszne, ale mam wrażenie że więż wytworzył też z Artoo). Wyczuwał ich emocje i nastrój i współczuł im. Np. odwrotnie do Palpatine który choć dzięki swemu nadzwyczajnemu rozumieniu Mocy był w stanie wyczuć w Mocy stan emocjonalny każdej istoty, z Yodą włącznie ( z czego miał wielki ubaw i polew) to im nie współczuł, wręcz przeciwnie. Cieszyło go czyjeś emocjonalne cierpienie, a już zwłaszcza Anakina, bo cierpienie go przybliżało do Ciemnej Strony.

          "What defines borderline personality disorder — and makes it so explosive — is the sufferers` inability to calibrate their feelings and behavior. When faced with an event that makes them depressed or angry, they often become inconsolable or enraged. Such problems may be exacerbated by impulsive behaviors: overeating or substance abuse; suicide attempts; intentional self-injury. (The methods of self-harm that borderlines choose can be gruesomely creative.)"


          No cóż. Wg mnie, Anakin ma ogromne trudności z kalibrowaniem swoich emocji i zachowania. W obliczu wydarzeń które go wpędzają w przygnębienie czy złość, staje się niepocieszony i wściekły.

          "No one knows exactly what causes BPD, but the familiar nature-nurture combination of genetic and environmental misfortune is the likely culprit. Linehan has found that some borderline individuals come from homes where they were abused, some from stifling families in which children were told to go to their room if they had to cry, and some from normal families that buckled under the stress of an economic or health-care crisis and failed to provide kids with adequate validation and emotional coaching. "The child does not learn how to understand, label, regulate or tolerate emotional responses, and instead learns to oscillate between emotional inhibition and extreme emotional lability,"

          Mam wrażenie że wychowanie pod skrzydłami kogoś takiego jak Watto, no cóż.
          Co prawda jako dziecko imo Anakin radzi sobie z zewnątrz dobrze, ale to traktowanie przez "pana" wyjdzie w swoim czasie...

          – Możesz sobie wyobrazić, ile mnie to będzie kosztowało, chłopcze? Możesz sobie to wyobrazić?! Oba chee kar!
          Watto, unosząc się w powietrzu przed Anakinem, nieświadomie przeszedł na huttański, co pozwalało mu swobodnie korzystać z niewyczerpanych zasobów obelg. Chłopiec nie odrywał wzroku od jego pulchnej, niebieskoskórej postaci, że stoickim spokojem słuchając tej litanii."


          – Rassa dwee cuppa, peedunkel! – wykrzyknął Watto, racząc Anakina świeżą wiązanką huttańskich przekleństw.
          Z każdym epitetem jego pulchne ciało podskakiwało o parę centymetrów do przodu, zmuszając Anakina do cofnięcia się. Watto gestykulował nie tylko kościstymi rękoma i nogami, lecz również głowa i tułowiem, co dawało iście komiczny efekt. Owszem, wściekł się, ale ponieważ często mu się to zdarzało, Anakin wiedział, czego może się spodziewać. Nie kulił się więc, nie pochylał głowy w poddańczym ukłonie – po prostu stał wyprostowany i że stoickim spokojem znosił burę: był niewolnikiem i należał do Watto. Awantury stanowiły nieodłączną cześć jego życia; poza tym Watto zaraz zacznie się uspokajać – wystarczy, że da upust swej wściekłości w sposób, który pozwoli mu winić innych za własne niepowodzenia, i wszystko wróci do normy.


          – To i tak zbyt niebezpieczne – mówiła dalej spokojnie Shmi. – Anakin to jeszcze dziecko.
          – Ale należy do mnie! – Watto natychmiast przeszedł do obrony. – I zrobi, co mu każe!
          – Zgadza się – przytaknęła Shmi. Miała zmęczoną, pomarszczona twarz, ale spojrzenie ciemnych oczu pozostało nieugięte. – Wobec tego nie będzie się już dla ciebie ścigał, skoro tego nie chcesz. Czy nie to właśnie przed chwilą powiedziałeś?


          Będę cię bił, aż oślepniesz!

          Gdy hrabia Dooku nadlatuje, wywijając czerwonym ostrzem, pięść Warto z głębokiego
          dzieciństwa Anakina strzela naprzód, by odepchnąć Lorda Sithów.


          Fizyczne cierpienie umiałby znieść, nawet nie znając technik Jedi; zawsze był
          twardy. W wieku czterech lat potrafił wytrzymać bez jęku najcięższe bicie, jakie tylko
          mógł mu sprawić Watto.


          Imo właśnie Anakin przez takie a nie inne wycohwanie nie nauczył się jak należy prawidłowo regulować, tolerować swe emocjonalne reakcje. Zamiast tego "rzucają nim" uczuciowe skrajności. I tego już Jedi nie zdołali, na własne też i nieszczęście, naprawić. Choć, tak szczerze stan Skywalkera zawdzięcza głównie imo "kochanemu psychologowi" Palpatinowi.

          LINK
  • Konkluzja tematu.

    Vos 2016-06-23 23:52:13

    Vos

    avek

    Rejestracja: 2007-05-07

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Warszawa

    Czy Princess Fantaghiro cierpiała na zaburzenie osobowości typu borderline?

    LINK
  • ...

    Qel Asim 2016-07-28 11:11:01

    Qel Asim

    avek

    Rejestracja: 2010-09-21

    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

    Skąd: Pszczyna

    Chciałem przeczytać ten temat, przeanalizować przedstawione przez Ciebie treści i stosownie się do nich odnieść. Niestety tego nie uczynię...

    Dlaczego?

    Otóż objętość Twoich postów jest przeogromna. To jest dokładnie taka sama sytuacja jak z niektórymi postami Mistrza Mateusza - jakby były krotsze, to jest spora szansa, że więcej ludzi by je przeczytało. To nie jest złośliwa uwaga, tylko lekka sugestia - bo temat wydaje się być ciekawy, ale ogrom tekstu odstrasza.

    LINK
    • Re: ...

      Princess Fantaghiro 2016-07-29 14:07:13

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      Hal, aleś Ty dowciapny, ładnie to tak upraszczać do bólu?
      początek spoilera Dzieci by w szkole życia nie miały. Zwłaszcza chłopiec bo by go przezywały Anią koniec spoilera


      Zresztą, fascynującymi kobietami też się umiem fascynować. Nie chciałbyś słyszeć mego piania nad zajedwabistością pewnej blondyny, niejakiej Buffy Summers

      Qel, wieeem, masz rację że dałam do pieca, to spora epistoła, bo chciałam konkretnie objaśnić, gdyż mnie samej wydaje się to skomplikowane. Naciskać nie będę bo przecież nie w tym rzecz żebg się ktoś przy tym męczył czy zmuszał do czytania. Trochę szkoda bo już mi zrobiłeś smaka że sobie pogadamy na temat, a tu klopsik. No trudno.

      cat, kwiczę z tych stu tysięcy gaci Imperatora <3
      I Finster, dzięki że mnie uprzedziłeś i wyjaśniłeś, heh.

      LINK
      • Re: ...

        Qel Asim 2016-07-29 15:25:07

        Qel Asim

        avek

        Rejestracja: 2010-09-21

        Ostatnia wizyta: 2025-01-18

        Skąd: Pszczyna

        Princess Fantaghiro napisał:

        Trochę szkoda bo już mi zrobiłeś smaka że sobie pogadamy na temat, a tu klopsik. No trudno.


        -----------------------

        Wiesz co? Po tak życzliwym przyjęciu mojej sugestii, oraz po tak poprawnej z punktu widzenia psychologii ekspresji Twoich emocji, nie pozostaje mi nic innego, jak w wolnej chwili ogarnąć ten temat i podyskutować
        Niemniej trochę wody w Wiśle może upłynąć, nim to zrobię ale zrobię. Obiecuję!

        LINK
        • Re

          Princess Fantaghiro 2016-07-30 09:00:08

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          Qel, już się cieszę. ) Wiadomo, odpowiesz kiedy będzie Ci pasowało, bez pośpiechu

          Hal, nie przesadziłeś - i to nie jest zachęta żebyś poszedł dalej;p
          Szczerze mówiąc nie do końca wiem o co Ci chodzi, czy kwestionujesz moją teorię o tym że Skywalker prawdopodobnie ma borderline (to że Lucas imo w prequelach jedzie wprost z podręcznika z tematem, jak słusznie zauważyła Kathi może jeszcze być przypadkiem (choć imo właśnie np. to że w przeciwieństwie do OT nie pozwalał na wprowadzanie jakichś przez kogoś zaimprowizowanych kwestii czy scenek) to już prawdopodobieństwo że iluś tam autorów powieści starwarsowych w ktorych wyst. Anakin przedstawia go w taki a nie inny sposób , - przez przypadek...no, cóż w aż takie przypadki to nie wierzę
          Przy czym mam wrażenie że uważasz moją teorię za wybielanie postaci, zgadza się?
          No cóż, ja, tego tak nie odbieram. Jednak wydaje mi się że Tobie to trochę przeszkadza, ma prawo.
          Czego jednak nie pojmuje to jakichś odniesień politycznych. Mam nadzieję iż tylko mnie się wydaje iż wg Ciebie moja "diagnoza" FIKCYJNEJ postaci z FIKCYJNEGO świata której czyny (jakiekolwiek by one nie były) nie mają faktycznego wpływu na naszą rzeczywistość jest szkodliwa w podobnym stopniu jak "piękne gadki niektórych panów", parafrazując Ciebie.
          Jakby Cię ewentualnie interesowało to jeśli chodzi o nasz świat rzeczywisty to fascynuje się przypadkiem pewnej słynnej osoby - borderki, niejakiej Marylin Monroe. Polecam jej autobiografię "Blondynka", świetna rzecz, nietypowa jak na tego typu pozycje. I śmiem twierdzić że nie ja jedna się nią fascynuje, podobnie jak śmiem twierdzić że nie ja jedna fascynuje się Skywalkerem Seniorem. Inna sprawa że z reguły ta, fascynacja w jego przypadku lubi chyba ograniczać się do Vadera, imo osobowości bordera z Ciemnej Strony Mocy.

          LINK
          • Re: Re

            HAL 9000 2016-07-30 18:33:28

            HAL 9000

            avek

            Rejestracja: 2016-01-23

            Ostatnia wizyta: 2022-01-21

            Skąd:

            Już tłumaczę jak należy odczytywać moją wypowiedź. To może być ciekawe. Takie porównanie: co autor wypowiedzi chciał powiedzieć vs jak zostało to zrozumiane.

            Pierwsza część: Dziękuję. Kamień spadł mi z serca. Już miałem wyrzuty sumienia, że przesadziłem i było za mocno.
            Tutaj nie było problemów. Napisałem szczerze i bez sarkazmu, czyli czytamy tak jak zostało napisane.

            Druga część wymaga tłumaczenia: A z upraszczaniem to masz rację, to moja specjalność.
            Mówiąc tak sugeruję, że w innych tematach też uogólniam i upraszczam. Jest to "samobiczowanie", czyli krytyka samego siebie.
            Następne zdanie: Ale dzięki temu potrafię wyłowić jedną istotną informację w np. trzy godzinnym laniu wody.
            To są moje przechwałki, jaki to jestem wspaniały i inteligentny czyli samochwalstwo, egocentryzm, mitomaństwo itd.

            Potem całkowicie już zjeżdżam z tematu i podaję przykład z życia wzięty: Wyobraź sobie, że specjaliści od "pięknej gatki" potrafią tak podać złe informacje (np. "zamrażamy płace"), iż ludzie jeszcze biją brawo.

            Po co ten przykład? To dalsza część bufonady czyli: "jestem gość, co nie daje sobie kitu wciskać".

            Ostatnie dwa zdania: Było w historii kilku "panów", którzy potrafili ogłupić całe narody. A w przypadku SW połowę galaktyki.
            Nawiązuję tutaj do wąsatych tyranów z planety Ziemia, a na koniec rozpaczliwie próbuję wrócić do Star Wars i wspominam Palpatine`a.

            Podsumowując: nie przeszkadza mi wybielanie czy też nie Anakina. I nie uważam twoich teorii za szkodliwe w realnym życiu.

            A odnośnie samej teorii to ... nic nie powiem bo musiałbym kłamać. Jak powiedział TARS w Interstellar: "100% szczerości w kontaktach z ludźmi nie jest wskazane".

            LINK
            • Re: Re

              Princess Fantaghiro 2016-07-30 19:16:14

              Princess Fantaghiro

              avek

              Rejestracja: 2016-05-24

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Posępny Czerep

              Uspokoiłeś mnie, bo tak właśnie odczytałam Twoją odpowiedź.
              TARS, jeden z nielicznych imo plusików Interstellara...
              No więc, skoro Ci moja teoria jak twierdzisz nie przeszkadza - to dlaczego uważasz że "musiałbyś skłamać" w tej kwestii? Sorry ale ja nie panimaju

              LINK
              • Re: Re

                HAL 9000 2016-07-31 03:05:58

                HAL 9000

                avek

                Rejestracja: 2016-01-23

                Ostatnia wizyta: 2022-01-21

                Skąd:

                To proste. Sympatyzuję z każdym, kto jest "pozytywnie zakręcony". Dlatego: nie przeszkadza mi wybielanie czy też nie Anakina. I nie uważam twoich teorii za szkodliwe w realnym życiu.

                Dlaczego musiałbym kłamać?

                Bo nie muszę się z nią zgadzać, by mi nie przeszkadzała czy była nieszkodliwa.

                A skoro upraszczam, to mógłbym jasno i klarownie powiedzieć co o niej myślę. Nie dyskutowałbym w którym punkcie się nie zgadzam, tylko wrzucił bombę atomową "sąsiadowi do ogródka". A tego bym nie chciał, bo byłoby to działanie szkodliwe dla Bastionu. W moim interesie jest integracja fanów i niech każdy znajdzie coś dla siebie.

                Jeden fan powiesi sobie nad łóżkiem plakat z Anakinem. A inny z Rey, Chewbaccą albo Rancorem.
                I to jest piękne, i tak ma być.

                Aha i chciałbym żeby ludzie nie głodowali i zapanował pokój na świecie.

                LINK
                • Re: Re

                  Princess Fantaghiro 2016-07-31 11:59:59

                  Princess Fantaghiro

                  avek

                  Rejestracja: 2016-05-24

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                  Skąd: Posępny Czerep

                  Jakby to ujęła Ahsoka, licząc każdy z perfekcyjnie wykonanych 75 salt w tył zakończonych stójką na palcach jednej ręki przez Skygua - to silniejsze ode mnie
                  *mówi zajadając się czekoladką z wizerunkiem Vadera na papierku*

                  Na przyklejaniu jakichkolwiek plakatów nad łóżkiem to się szczerze mówiąc nie znam bo nigdy nie odczuwałam takiej potrzeby. Ale potrafię zrozumieć tych ktorzy to robią

                  Skoro termin borderline jest tym z czym się nie zgadzasz... A kojarzysz może postaci określane jako typ yandere?

                  LINK
      • Re: ...

        HAL 9000 2016-07-29 23:45:50

        HAL 9000

        avek

        Rejestracja: 2016-01-23

        Ostatnia wizyta: 2022-01-21

        Skąd:

        Dziękuję. Kamień spadł mi z serca. Już miałem wyrzuty sumienia, że przesadziłem i było za mocno.

        A z upraszczaniem to masz rację, to moja specjalność. Ale dzięki temu potrafię wyłowić jedną istotną informację w np. trzy godzinnym laniu wody. Wyobraź sobie, że specjaliści od "pięknej gatki" potrafią tak podać złe informacje (np. "zamrażamy płace"), iż ludzie jeszcze biją brawo.

        Było w historii kilku "panów", którzy potrafili ogłupić całe narody. A w przypadku SW połowę galaktyki.

        LINK
      • Re: ...

        catvocker79 2016-07-31 15:58:09

        catvocker79

        avek

        Rejestracja: 2015-11-02

        Ostatnia wizyta: 2023-05-01

        Skąd: Gdzieś w podkarpackim (ostatnio Rzeszów);-)

        Princess Fantaghiro napisała:

        cat, kwiczę z tych stu tysięcy gaci Imperatora

        ---------------------
        Stu tysięcy PAR NIEPRANYCH gaci imperatora ;-P
        Miało być mocno, emocjonalnie - ale wciąż cenzuralnie.

        Tak, Buffy Summers jest wspaniałym tematem do analizy...

        LINK
  • 4 F

    HAL 9000 2016-07-28 15:26:05

    HAL 9000

    avek

    Rejestracja: 2016-01-23

    Ostatnia wizyta: 2022-01-21

    Skąd:

    Zrobiłem streszczenie dla Ciebie.

    Fascynująca
    Fascynacja
    Fascynującym
    Facetem

    Czyli 4F.

    początek spoilera Jak będzie chłopczyk - to Anakin, a jak dziewczynka - to Anakinka (taki żarcik). koniec spoilera

    LINK
    • Re: 4 F

      Qel Asim 2016-07-28 16:13:46

      Qel Asim

      avek

      Rejestracja: 2010-09-21

      Ostatnia wizyta: 2025-01-18

      Skąd: Pszczyna

      Zapomniałeś dodać informacji o lokowaniu produktu

      LINK
    • Re: 4 F

      Finster Vater 2016-07-28 16:47:17

      Finster Vater

      avek

      Rejestracja: 2016-04-18

      Ostatnia wizyta: 2024-11-25

      Skąd: Kazamaty Alkazaru

      Taka poczwórna fascynacja na ciemną stronę prowadzić może.

      LINK
      • Szuru buru, pozamiatane przez francuskich doktorków

        Princess Fantaghiro 2016-12-25 11:58:18

        Princess Fantaghiro

        avek

        Rejestracja: 2016-05-24

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Posępny Czerep

        Jak to leciało, drogi Vaterku? Że niby Anakin z BPD to tylko moja teoria?
        Poczytaj sobie to, nie jest długie
        https://www.google.pl/amp/amp.livescience.com/10679-psychology-darth-vader-revealed.html

        Naukowo udowodnione

        LINK
        • Re: Szuru buru, pozamiatane przez francuskich doktorków

          Kathi Langley 2017-01-02 01:05:01

          Kathi Langley

          avek

          Rejestracja: 2003-12-28

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Poznań

          http://list25.com/25-ridiculous-research-papers-published/

          LINK
          • Re: Szuru buru, pozamiatane przez francuskich doktorków

            Princess Fantaghiro 2017-01-02 09:55:54

            Princess Fantaghiro

            avek

            Rejestracja: 2016-05-24

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Posępny Czerep

            A już myślałam że jakaś fanka "Zmierzchu" wstawiła przykład Aniego do swojej listy nonsensów. Ale nie, to tylko lista 25 naukowych bzdurek bez realnego związku z tematem. 😎
            Że niby naukowcy zajmują się bzdurami bądź je wymyślają. Szkoda że tutaj chodzi Tobie tylko o to żeby uchronić swój płaski i prosty obraz postaci przed "zbeszczeszczeniem głębią". (Zabawne że za to w istocie płytkich jak kałuża postaciach popularne jest ją widzieć - Kylo, Loki) Ale zapieraj się nóżkami i rączkami, zapieraj. Bo w końcu najważniejsze są opinie kłytyków, malinki te sprawy. A skoro one są, znaczy że postać jest płaska,prosta i do dupy.
            Zaraz, po co ja się w ogóle produkuję.

            LINK
            • Vader is no more a borderline than he is a ballerina

              Hardrada 2017-01-02 10:55:47

              Hardrada

              avek

              Rejestracja: 2011-01-01

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd:

              https://www.bpdcentral.com/help-for-families/bpd-articles/?Putting-Darth-Vader-on-the-Couch-6

              LINK
              • Re: Vader is no more a borderline than he is a ballerina

                Princess Fantaghiro 2017-01-02 11:00:42

                Princess Fantaghiro

                avek

                Rejestracja: 2016-05-24

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Posępny Czerep

                Och,cóż za zawód... Byłam pewna że Kathi będzie szybsza z wyciągniem z rękawka tej pseudonaukowej amerykańskiej bzdury 😜

                LINK
                • Re: Vader is no more a borderline than he is a ballerina

                  Hardrada 2017-01-02 11:20:37

                  Hardrada

                  avek

                  Rejestracja: 2011-01-01

                  Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                  Skąd:

                  Jak na kogoś przygotowanego (rzekomo), że to się pojawi, nie uzasadniłaś zbytnio, dlaczego by deprecjonować wiedzę Pani Randi Kreger na temat BPD. Gdzie te bzdury - tak konkretnie?

                  LINK
                  • Re: Vader is no more a borderline than he is a ballerina

                    Princess Fantaghiro 2017-01-02 11:39:02

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Żartujesz? Nie. I to jest najbardziej przykre. Sam tytuł tego artykułu uważam za płytki, i porażająco głupi. Przyrównanie fochów baleriny do emocjonalnego cierpienia byłego niewolnika, kogoś komu od maleńkości wmawiano że jest czyjąś własnością, nie tylko wmawiano ale tak traktowano..
                    Dziecka które wiedziało że za niesubordynację czyjaś decyzja (Watto) może rozerwać na strzępy. Komuś kto od początku odebrano podstawowe poczucie bezpieczeństwa.
                    No ale. Stale się dziwię jak można tego nie pojmować. Może mam zawężony obraz. Może są tacy którzy czuli by się komfortowo z czymś wybuchowym pod skórą.
                    A to że pani Randi tego najwyraźniej nie dostrzega? Cóż, o czymś to świadczy.

                    LINK
                  • Re: Vader is no more a borderline than he is a ballerina

                    Hardrada 2017-01-02 11:45:44

                    Hardrada

                    avek

                    Rejestracja: 2011-01-01

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd:

                    Póki co przyczepiłaś się do tytułu. A w sumie to nawet nie, bo ten nie ma nic wspólnego z "baleriną" i nie jest w żaden sposób "płytki", czy "głupi". Ale to tak nawiasem.

                    W każdym razie to już koniec postu, czy niechcący wysłałaś "wyślij"?

                    LINK
                  • Re: Vader is no more a borderline than he is a ballerina

                    Princess Fantaghiro 2017-01-02 12:17:41

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Nawiasem to widać przy tym twoje podejście. Wątpię czy istnieje jakikolwiek argument który byłby w stanie je zmienić.
                    Zwłaszcza przy połowywaniu się na artykulik który wygląda jak napisany na zamówienie oburzonych amerykańskich rodziców którzy uznali że ich dzieciaki z lekkim borderlinem jacyś francuscy psychiatrzy ośmielili się porównać z Vaderem.

                    LINK
                  • Re: Vader is no more a borderline than he is a ballerina

                    Princess Fantaghiro 2017-01-02 12:21:42

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Oczywiście, imo artykulik mający służyć uspokojeniu tychże oburzonych rodziców.

                    LINK
                  • Re: Vader is no more a borderline than he is a ballerina

                    Hardrada 2017-01-02 13:03:57

                    Hardrada

                    avek

                    Rejestracja: 2011-01-01

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd:

                    Podsumujmy co mamy:
                    Zadaję zwyczajne pytanie o konkrety ---> otrzymuję pretensje odnośnie "mojego podejścia"
                    Poprzedzone pretensjami o tytuł artykułu, który tytułem nie był. I to pisze osoba, która "była pewna", że ten artykuł się pojawi, toteż musiała go chyba dobrze znać (poza tytułem of course).
                    Czyli artykuł kobiety, która od lat zajmuje się tą tematyką i napisała o tym kilka książek, nie jest zapewne jej własną inicjatywą, ale próbą "uspokojenia oburzonych rodziców". Tak oto poradziłaś sobie z argumentami, które tam padają, brawo!

                    LINK
                  • Re: Vader is no more a borderline than he is a ballerina

                    Princess Fantaghiro 2017-01-02 13:15:04

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Spokojnie. Specjalnie dla ciebie rozbiorę ten pożal się Boże artykuł na czynniki pierwsze. Daj mi tylko trochę czasu.

                    Muszę porządnie obśmiać argumentowo ten stek bzdur.

                    LINK
                  • Vader na kozetce

                    Princess Fantaghiro 2017-01-03 19:34:24

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Obiecana Hardradzie analiza.

                    Otóż.
                    Już na początku pani doktor używa absolutu, twierdząc że Bui i jego koledzy się mylą, a to że Anakin ma borderline jest nieprawdą.
                    "Vader nie jest bardziej borderem niż baleriną."- napisane pogrubioną czcionką...

                    Imo czuć też oburzenie w słowach:
                    But I find it bothersome because Bui and others are using this false example to teach their psychiatric medical students, for gosh sakes. And do we really want a mass murderer to become the newest face of those who suffer from this disorder? There are many others to use, Princess Diana being the best one.

                    Czyli, mówiąc kolokwialnie, pani doktor ma ból tyłka o to że Bui uczy swoich studentów na przykładzie Anakina/Vadera.

                    Pyta :
                    "Czy naprawdę chcemy by masowy morderca stał się najnowszą twarzą tych którzy cierpią na te zaburzenie?
                    Jest wiele innych przykładów,  księżna Diana najlepszym z nich."

                    No ślicznie. ALE...

                    (Pomijam fakt że pani doktor mimo wszystko stawia na równi postać fikcyjną, z osobą która istniała realnie, co jest imo dość niepokojące.)

                    O ile zgodzę się, że przy imo płytkim i bardzo powierzchownym obrazie Vadera jaki funkcjonuje w świadomości zbiorowej, czyli Złol przez duże Z (bo Prequel! Anakina z reguły nie akceptują jako integralną część postaci, lol) tego typu porównanie może być szkodliwe dla borderów. Może wywoływać dodatkowe uprzedzenia czy hejt względem chorych.

                    Jednak, z drugiej strony, bezczelne wmawianie ludziom, i przede wszystkim bliskim, że chorzy na BPD są jak Lady Di...
                    Kobieta która chyba od lat funkcjonuje w świadomości zbiorowej jako "królowa serc", zdradzana przez Karola i Camillę, znana przede wszystkim z szeroko zakrojonej działalności dobroczynnej, bycia aktywistką potępiającą użycie min przeciwpiechotnych. A także z tragicznej śmierci w wypadku.
                    Tyle po pięknej, świetlistej stronie mitu. (O tej drugiej, bardziej mrocznej, jednak znacznie mniej się słyszało.)

                    Więc oczywistym jest, że klienci, bądź ich rodzina czują się o wiele bardziej komfortowo jeśli pani Doktor wmówi im że ich pociecha jest bardzo podobna do "królowej serc",  a w żadnym wypadku nie do Vadera...
                    (A podobno to Padme jest głupia, zaślepiona i naiwna. )

                    Ja tylko mam nadzieję że szanowni rodzice będą w stanie na tyle upilnować swe pociechy bądź uniemożliwić im dostęp do broni (nie daj Bóg żeby po amerykańsku trzymali ją w domu). Bo kiedy taki chory na BPD dostanie jednej ze swych paranoi, wpadnie w szał i dostanie w łapy niebezpieczne narzędzie to darcie się :
                    "OMG, dziecko co ty robisz?! Przecież pani doktor mówiła że jesteś dobra, jesteś jak Lady Di, nie jak Vader!! "
                    - obawiam się że nie pomoże.

                    Dalej.
                    Babka podkreśla że opiera swe obserwacje tylko na filmach. Mówi że (heh) może zajrzeć głębiej. Spójrzmy więc, na jej, imo raczej "głembokom" perspektywę.

                    Wg niej Anakin jako młody Jedi ma poczucie własnej wartości.
                    Czyżby?
                    To dlaczego jako dziecko rzuca się na pierwszego obcego, starszego mężczyznę któremu "dobrze z oczu patrzy"? Przywiązuje się do niego, oczekuje od niego opieki i pokierowania?
                    Dlaczego rzuca się na pierwszą obcą dziewczynę która okazała jakieś zainteresowanie jego osobą? Ba, zakochuje się w niej i myśli o niej baaardzo często.

                    A teksty typu:
                    Nie mogę.  Nie dam rady. (przy odejściu od Shmi).
                    Nie chcę sprawiać kłopotu. (gdy widzi i chyba też słyszy jak Qui-Gon kłóci się o niego z Obi-Wanem.
                    Nie rozwijam się, stoję w miejscu.
                    Nie jestem takim Jedi jakim powinienem być.
                    Cierpię katusze.
                    Nie mogę bez niej żyć.
                    To nie fair, jak mogę być w radzie bez tytułu mistrza?!

                    Czy komuś kto ma (stałe) i wysokie poczucie własnej wartości będzie się wściekał i śmiertelnie obrażał bo ktoś mu nie dał "papierka"?
                    Czy taki ktoś potrzebuje takiego potwierdzenia własnych zasług, własnej wartości?
                    Nie wydaje mi się.

                    Dalej.
                    Doktor twierdzi że Anakin "jest dobry i wie o tym".
                    Czyżby? To dlaczego płacze gdy mówi że nienawidzi Tuskenów? Czemu płacze przed włączeniem miecza gdy padawan mówi : "Mistrzu Skywalker, jest ich zbyt wielu, co mamy robić?" Czemu płacze po wybiciu separatystów?
                    Bo zdaniem pani doktor, uważa że jest dobry?! Czy może uważa odwrotnie, i się za to nienawidzi?

                    Dalej.
                    Pani doktor jest zdania że Anakin czuje miłość od matki i żony.
                    Skoro tak ją wielce czuje, to dlaczego ile razy jest Shmi wspominana, to koleś jest smutny, przerażony (koszmary) rozżalony, bądź wściekły? Przede wszystkim na siebie, "że ją zostawił", albo na Obi-Wana, "że go wstrzymywał"...

                    Gdzie "widać" że Anakin czuje miłość od żony?
                    Gdy żebrał o jakieś potwierdzenie uczuć od Padme w jej rezydencji na tej kanapie na Varykino?
                    Gdy dziwi się gdy ona mówi że jednak się w nim zakochała, nie wie jak i kiedy?
                    A może w Zemście Sithów to widać?
                    Gdzie na każde wymówienie przez Padme imienia Obi-Wana Anakin reaguje podejrzliwymi spojrzeniami, bądź wręcz dużą irytacją?
                    A może czuje tę miłość na Mustafar, krzycząc na nią "że kłamie i że chce by (Obi) go zabił"?

                    Dalej.
                    Babka insynuje że Anakin/Vader" wie co robi i dokonuje wyborów ". Że niby świadomych. Naprawdę?  Gdzie?
                    Może gdy mówi że "w moim imperium zapanował pokój i sprawiedliwość"?
                    Z tym że, te słowa są słowami Palpatine, który powtórzył mu je dwa razy.
                    Podobnie jak teksty o Tuskenach są parafrazą tekstu starego Larsa :"Oni chodzą jak ludzie ale to bezrozumne bestie".

                    Pani doktor nie widzi chyba tego że śmierć matki było traumą, podobnie jak to co działo się w gabinecie Palpatine. Te sytuacje imo popchnęły go na krawędź wytrzymałości, a napięcie im towarzyszące sprawiło że je przekroczył. I nie był w tym stanie dokonać racjonalnych i świadomych wyborów.
                    Imo pani doktor myli Anakina/ Vadera z Palpatinem .

                    On nawet umysłem, będąc w afekcie, nie był w stanie rozróżnić płci Tuskenów, ani tych dorosłych od małych. Dla jego, imo "czarno-białego" umysłu wszyscy Tuskeni w wiosce gdzie przetrzymywano Shmi są źli, winni, wszyscy mordercy, wszyscy zwierzęta.

                    Dalej.
                    1. People with BPD fear abandonment when most people don`t. They may become jealous over insignificant things, or become upset when an expected phone call is delayed and worry the relationship is over. Anakin/Vader, on the other hand, has real reason: he has vivid premonitions that his wife will die in childbirth. Also, Anakin/Vader handles his months-long war-related periods away from his wife as well as any deployed soldier.

                    To jest "ekstra"
                    Bo Anakin, zwłaszcza na Mustafarze,  wcale nie jest piekielnie zazdrosny z irracjonalnych powodów.
                    Oraz wcale nie dostaje szału bo myśli że Padme go już go nie kocha i woli Kenobiego. Ehe.

                    Najlepsze : Zdaniem pani doktor Anakin/Vader ma PRAWDZIWE powody, by sądzić że żona go opuści. Aha. No mi się ostatnio śniło że jeżdźiłam na karuzeli o wysokości 300 metrów.  Na księżycu ją postawili. I ja tam byłam. Czy mam PRAWDZIWE powody by odkładać pieniążki na taką wycieczkę?

                    Albo to: Jej zdaniem Anakin/Vader zniósł kilkumiesięczną, wojenną rozłąkę z żoną TAK SAMO DOBRZE jak każdy inny żołnierz.
                    AHAHAHAH.
                    Uhm. Zwłaszcza po połowie Zemsty Sithów widać jak świetnie sobie poradził... (sarkazm)
                    Paranoja weszła u gościa na level 47, a pani doktor nie wie o czo chodzi.

                    2. The fear of abandonment must be a pattern; a consistent way of relating to many people. Vader/Anakin has fears for just one person (his wife)

                    Że niby Anakin/Vader bał się tylko opuszczenia przez żonę?
                    A lęk przed opuszczeniem matki, Qui-Gona, Obi-Wana, nawet klonów z 501 (bitwa o Coruscant z RoTS, czy wściekłość z powodu śmierci szturmowców zabitych przez Rebeliantów na Tantive?) Tarkina , Palpatine, Luke, to NIC?
                    WOW.


                    Część 2 później bo już mi witki opadają.

                    PS. Tak zupełnie na marginesie, Hardrado.... Jeśli np. pani K. Cichopek, aktorka, napisze książkę - albo kilka - o aktorstwie, znaczy że należy się na tym opierać?
                    (pyt. retoryczne)

                    LINK
                  • Re: Vader na kozetce

                    Hardrada 2017-01-05 13:04:35

                    Hardrada

                    avek

                    Rejestracja: 2011-01-01

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd:

                    Princess Fantaghiro napisał:
                    Część 2 później bo już mi witki opadają.
                    -----------------------
                    No i gdzie ta druga część?

                    LINK
                  • Re: Vader na kozetce

                    Lubsok 2017-01-05 16:53:49

                    Lubsok

                    avek

                    Rejestracja: 2012-03-10

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-07

                    Skąd: Białystok

                    Pewnie się nie doczekasz. Ja tam nadal czekam na statystyki od Princess, ale chyba nie prędko się doczekam.

                    LINK
                  • Re: Vader na kozetce

                    Biała Wilczyca 2017-01-05 16:59:51

                    Biała Wilczyca

                    avek

                    Rejestracja: 2015-12-30

                    Ostatnia wizyta: 2019-02-15

                    Skąd: Olsztyn

                    Co się odwlecze, to nie uciecze, miejmy taką nadzieję.

                    LINK
                  • Re: Vader na kozetce

                    Hardrada 2017-01-05 19:06:21

                    Hardrada

                    avek

                    Rejestracja: 2011-01-01

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd:

                    No ja też mam nadzieję, bo artykuł miał być rozebrany na czynniki pierwsze, a tu nawet chyba 50% nie ma

                    LINK
                  • Re: Vader na kozetce

                    Princess Fantaghiro 2017-01-06 10:34:40

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Kurcze, nie spodziewałam się że komuś naprawdę będzie zależeć na tych moich wypocinkach
                    Obiecuję że dokończę jak będę miała czas troszkę przysiąść bo to znowu będzie pewnie sporo tekstu a z moimi bykami poprawianie trochę zajmuje

                    LINK
                  • Part 3

                    Princess Fantaghiro 2017-01-07 01:10:21

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep


                    Obiecana część 2.


                    Pani doktor pisze o typowym dla borderów wzorcu intensywnych i niestabilnych relacji międzyludzkich, charakteryzującym się przechodzeniem od skrajnej idealizacji do skrajnej dewaluacji.
                    Pisze o tendencji chorych do postrzegania rzeczywistości, w tym ludzi, w czarno - białych barwach. (Zły-Dobry)
                    Niemożność dostrzeżenia w ludziach odcieni szarości nazywa się "rozszczepieniem".
                    Dokonuje się ono w szybkim tempie, podobnie jak u dzieci -  które w jednej godzinie mamusię nienawidzą, a w następnej, kochają.

                    Zdaniem pani doktor, Anakin/Vader zmienia nastawienie względem Kenobiego, jednakże, zmiany te są generalnie stopniowe i mają miejsce tak samo często jak w przypadku każdej innej relacji uczeń - nauczyciel. Jako Jedi, Anakin jest zdolny jednocześnie zobaczyć w jego relacji z Kenobim zarówno dobre i złe strony, i nie ma problemu z opowiedzeniem o nich Padme.

                    Czyżby?
                    Bo wg mnie, gdyby było tak jak pani doktor twierdzi, to ujął by swój związek mniej więcej w taki sposób :
                    Mistrz Kenobi jest ogólnie świetny w nauczaniu, ale czasami zdarzają nam się jakieś zgrzyty.
                    Zamiast tego słyszę:
                    Mistrz Kenobi jest mądry jak Yoda ( dokonuje zrównania mądrości 30 paro letniego gościa z takimże doświadczeniem życiowym do 900 latka), silny Mocą jak Mistrz Windu (no dla mnie zrównanie Mocy Kenobiego do Mocy Windu to po prostu śmiech na sali puste krzesła).
                    Wg mnie, są to przykłady skrajnej idealizacji.
                    Jeszcze wspomnę że podane przez Anakina w sposób jakoby, spokojny.
                    Jak się okazuje, tylko pozornie.
                    Bo kilka sekund później, okazuje się,  że jednak Obi "nie rozumie, nie słucha". Staje się osobą przez którą, jak twierdzi Anakin "nie rozwija się, stoi w miejscu".
                    Powiedziałabym, że to gorzkie żale, powiedziane z głębokim wyrzutem, oskarżycielskie.
                    Jak dla mnie, z piedestału, w kilkanaście sekund Anakinowe postrzeganie Obiego zrównało się z podłogą.

                    Dalej. Palpatine. Z osoby dla ktorej ryzykuje własne życie by uratować, której Anakin zwierza się ze swoich najgłębszych sekretów i pretensji, kanclerz staje się kimś kogo chłopak ma chęć unicestwić, której grozi bronią.
                    Potem znowu. Z osoby której grozi staje się osobą wartą ocalenia i słuchania. (Że niby tylko dla Padme? Wolne żarty
                    "Ja go potrzebuję".
                    Deklaruje mu wierność, do tego oznajmia żonie:
                    "Jestem wierny Kanclerzowi, Senatowi, i Tobie."
                    Hm, Padme wymienia tak jakby na końcu...
                    Po czym znów następuje zwrot nastawienia względem Palpiego:
                    "Ja.. ja mogę obalić Kanclerza".
                    Żeby stanąć po jego stronie.

                    Padme:
                    Z osoby wartej usadowienia na Tronie Galaktycznym:
                    "Będziemy rządzić, Ty i ja, całą galaktyką!"
                    Padme w pół minuty staje się w oczach męża kimś kto "jest kłamczuchą, chce żeby Kenobi go zabił" , i kogo chce trzymać albo wręcz podduszać za gardło.
                    Powiedziałabym,  że to przykład skrajnej zmiany nastawienia.

                    I tak ogółem reasumując, te trzy relacje z Obim, Palpim, Padme to niby są stabilne?
                    Imo, nie.

                    Dalej.
                    Pani doktor uważa że jako Sitha przez dwie dekady nastawienie Vadera jest znów stabilne.
                    Znów zapytam, czyżby?
                    Bo jak dla mnie Vader nie jest taki pewny co robić z Kenobim, bo lata po poradę do Tarkina. A kiedy już spotyka dawnego mistrza, jest jakby spokojny. To raczej Kenobi jest zapiekły w gniewie, i mówi o Vaderze jako o mistrzu zła. Zaś sam Vader wydaje mi się jakiś podejrzanie chłodny w obejściu. Prezentuje imo zgoła odmienne nastawienie od tego na Mustafar. Jak sie wspomni jego, nomen omen płomienny i z pasją wrzask :
                    "NIENAWIDZĘ CIĘ!!"

                    Dalej.
                    Pani Doktor wspomina o harvardzkiej pozycji z 1993 r. w której jakiś psychiatra opisuje borderów jako osoby często bez poczucia własnej wartości. Takie które czują się "puste w środku", a ich poczucie samych siebie jest zależne od innych.
                    Potem podaje swoje przykłady w których, jej zdaniem, Anakin wykazuje pewność siebie.

                    Pomijam to że wiedza psychologiczna z 1993 chyba się trochę przeterminowała, bo ze sporo tekstów o BPD które czytałam, w tym napisanych przez doktorów imo wynika że borderzy mają tendencje do skrajnego postrzegania samych siebie...
                    Niemniej, to że Anakin uważa się za świetnego pilota czy szermierza na poziomie Yody, czy słowa, bądź skrajna brawura muszą oznaczać pewność siebie? Z tego co wiem, pewność siebie oznacza stan w którym człowiek czuje się dobrze we własnej skórze, akceptuje siebie samego takim jaki jest, wraz ze swoimi wadami. Taka osoba czuje się komfortowo sama ze sobą.

                    A Anakin, wg mnie, przy całej swojej pozerskiej otoczce pt. "Co to nie ja", niestety, sprawia wrażenie kogoś kto się strasznie męczy we własnej skórze. Ciągłe grymasy na twarzy, jakieś smirki, pseudo - uśmieszki... imo to tylko zasłona dymna, i do tego kiepska, mająca ukryć jego niemal ciągłe zażenowanie własną osobą i paradoksalnie, ogromną niepewność siebie.
                    A nawet, stwierdzić się ośmielę, cierpienie emocjonalne
                    Gość, na moje amatorskie oko, się ciągle szarpie wewnętrznie, wiecznie sprawia wrażenie niezadowolonego, rozczarowanego, rozżalonego jak diabli. Nie mówiąc o trapiącym go imo nieustannie gniewie.

                    Do tego takie teksty jak:
                    "Kiedy myślę o tym że z Tobą nie będę, nie mogę oddychać",
                    "Torturujesz mnie",
                    "Zrobię wszystko o co mnie poprosisz, tylko pomóż mi ocalić Padmie życie. Ja bez niej nie mogę."
                    Jednak dają do myślenia.

                    Już tak na marginesie, poza filmowo a książkowo, odnośnie rzekomego poczucia własnej wartości u Anakina:

                    Przycisnął palce w czarnej rękawicy do jej ust. – Nie – szepnął. – Chodzi o to, że bez ciebie, Padme, jestem nikim. Bez ciebie Anakin Skywalker nie istnieje.
                    Patrzył, jak jej oczy się rozszerzają i wypełniają łzami. Patrzył, jak te łzy drgają na jej rzęsach, po czym spadają, rosząc blade policzki. – Nie mów tak, Anakinie. Nigdy tak nie mów. – Dlaczego? To prawda.


                    Czy "jestem nikim" - nie wzbudza podejrzeń?

                    Obserwacje Aśki:
                    Pod cienką warstewką jego beztroskiej pewności siebie Ahsoka czuła niezaleczony ból. Utrata Vere’a i Ince’a podczas misji na JanFathal... a potem strata następnych członków Kompanii Potok... Jego cierpienie było jak tkwiące głęboko pod skórą zadziory rzepa kiplin. Anakin miał w zwyczaju hołubić swoje rany. Nieważne, co powiedziała ona (ostrożnie dobierając słowa) ani co mówił Mistrz Kenobi (nie troszcząc się zupełnie o delikatność) - nic nie było w stanie go skłonić, żeby zmienił ten nawyk. Cierpiał - i zamierzał cierpieć nadal.- Tak jest, Mistrzu - mruknęła.

                    Nie mówiąc o fr. ze starej nowelizacji Powrotu Jedi, jaki "szał ciał"

                    [cytat] Obecnością, bliskością Imperatora Vader czuł się dopełniony. Wprawdzie wewnętrzna pustka nie opuszczała go nigdy , lecz w powodzi blasku zimnego światła władcy stawała się pustką wspaniałą, pustką szlachetną, która może objąć cały wszechświat. [cytat]

                    Ok, na razie tyle, będzie jeszcze część 3  


                    LINK
                  • Re: Part 3

                    Darth Starkiller 2017-01-07 03:40:47

                    Darth Starkiller

                    avek

                    Rejestracja: 2015-09-29

                    Ostatnia wizyta: 2018-04-11

                    Skąd: Kashyyyk

                    Ja bym dodał dysonans poznawczy u Anakina i to w nim bardziej upatrywałbym jego podejścia do konkretnych sytuacji w określony sposób, niekoniecznie łączyłbym to z zaburzeniem osobowości typu borderline.

                    LINK
                  • Szuru buru..

                    Princess Fantaghiro 2017-01-10 15:54:24

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Hm, dysonans poznawczy to bym powiedziała że może raczej u zdrowszych emocjonalnie i psychicznie ludzi jak Skywalker, a ten to znacznie cięższy przypadek.
                    No ale, zmuszać nie będę, bo i tak skutek jest odwrotny.


                    Teraz dopiero będzie część 3

                    W dalszej części artykułu pani doktor pisze o występowaniu u chorych na BPD epizodów niestosownego, intensywnego gniewu bądź trudności w jego kontrolowaniu. (Objawiających się nagłymi zmianami nastroju, stałym gniewem, skłonnością do częstych bójek.)

                    Gniew u BPD jest nazywany niestosownym, ponieważ jego poziom zdaje się być bardziej intensywny niż wymaga tego sytuacja, bądź zdarzenie które go wywołało.

                    Na przykład, osoba z BPD może reagować na zdarzenie, które może zdawać się małe lub nieistotne dla kogoś innego,
                    (np. nieporozumienie) bardzo silnym uczuciem gniewu i niezdrowym wyrażaniem go. Np. poprzez krzyk, sarkazm albo użycie przemocy fizycznej).

                    Potem następują wnioski pani doktor.
                    Jej zdaniem, generalnie, kiedy Anakin się złości bądź wpada w gniew, ma on swoje powody.
                    Ktoś kogo kocha został poważnie ranny lub zabity, albo powodzenie misji od której zależy przetrwanie Imperium wisi na włosku.
                    I choć gdy zabija, jest wściekły (cecha antyspołecznego zaburzenia osobowości) zwykle jego zabójstwa są, jej zdaniem, strategiczną bądź motywacyjną taktyką lansowaną przez Sithów. Jest też zdolny do nie mordowania jeśli lepiej przysłuży się to jego celowi.

                    Hm. A to, szczerze mówiąc, ciekawe podejście jak na psychologa...Czyli zdaniem pani doktor, Anakin/Vader "ma swoje powody"...

                    Ok, czyli jeśli dobrze rozumiem, dla niej wybicie Tuskenów w gniewie, za zabicie matki jest normalną reakcją a nie bardzo przesadną i daleko wykraczającą poza normalne wyrażanie swego gniewu i bólu po stracie ukochanej osoby...

                    Inny przykład.
                    Czy podduszanie Mottiego jest normalną reakcją na słowną krytykę?

                    Inny przykład.
                    Duszenie Antillesa, który nie chce rozmawiać, a potem rzucenie nim jak zabawką, imo w wielkim gniewie, niby jest w takiej sytuacji normalnym zachowaniem?

                    Inny przykład.
                    Łapanie żony za gardło / bądź podduszanie, to niby normalna reakcja na odrzucenie propozycji odnośnie współrządzenia?

                    Inny przykład.
                    Wrzeszczenie na Zam Wessel, w ramach przesłuchania, jest niby normalną, zwłaszcza dla Jedi, procedurą?

                    I skąd niby pani doktor wytrzasnęła tezę że zabijanie w gniewie jest typowe dla Sithów, bo ja w żadnym z filmów nie zauważyłam żeby jakiś inny Sith, prócz Anakina/Vadera, tak robił.
                    Bo taki np. Palpie, gdy zabija, imo raczej cieszy się z tego. Zarówno przy Yodzie, czy Windu i Luke, gdy ich przysmażał dostrzegłam u niego radość na twarzy, wydaje z siebie zadowolone chichoty...

                    Dooku zaś, wydając rozkaz rozstrzelenia Jedi, czy na Kenobiego, jest imo raczej zdystansowany.

                    Maul, imo też raczej prezentuje" chłodne podejście".

                    Tylko Anakin/Vader przeważnie dostaje furii, gdy zabija.

                    Dalej.
                    Następną cechą BPD jest impulsywność w conajmniej dwóch obszarach, które są potencjalnie auto-destrukcyjne (np. wydatki, seks, nadużywanie środków odurzających, lekkomyślna jazda, objadanie się.)

                    Zdaniem pani doktor, Anakin jest znany ze swej śmiałości, a jego ryzykowanie w walce często wytrąca Obi-Wana z równowagi...
                    Jednakże, zdaniem pani doktor umiejętności Anakina przekraczają każdego innego w znanej galaktyce.
                    Tak na marginesie, skąd ona to wytrzasnęła? Po 6 filmach SW? Ja nabrałam przekonania że Anakin ma w sobie nieograniczoną Moc głównie za sprawą TCW i odcinkach z Mortis z wątkiem o The Chosen One...

                    Ale wracając.
                    Pani doktor twierdzi, że Anakin podejmując się niesamowitych popisów kaskaderskich, wie że im podoła..

                    Ha, jakoś Dooku i Obiemu dał się pociachać, pomimo swego czołzynłaństwa...
                    No i dał się porazić błyskawicami co zakończyło się zejściem z kosmicznego padołu.
                    To tak odnośnie twierdzenia pani doktor że Anakin TYLKO JEDEN JEDYNY RAZ podjął niemądre ryzyko i źle na tym wyszedł.
                    Po czym pani doktor przytacza przykład że kobiety i mężczyźni kaskaderzy w Hollywood podejmują ryzyko codziennie.

                    Hm. Jeśli ktoś nie widzi różnicy między tego typu ryzykiem a między skakaniem z 500 km na główkę bez żadnej asekuracji...

                    Nawet Obi-Wan, wyskakując przez okno, trzymał się droida. Anakin wyskoczył, ot, tak, bez niczego.

                    Oczywiście, ma do dyspozycji Moc. Ale, jak już mówiłam, jakoś go to przed ogromnymi obrażeniami całego ciała, w późniejszym czasie, nie uchroniło.

                    Tak czy siak, ja u Anakina widzę problem z ryzykowną, samobójczą jazdą, oraz pernamentną skłonnością do zagrażającego jego życiu ryzyka.

                    Dalej.
                    Bui uważa że nadużywania Mocy można porównać do użycia narkotyków.
                    Cóż, jak najbardziej zgadzam się z doktorem. Za "Cienie Imperium" :
                    Ciemna Strona mocniej uzależniała i pociągała niż jakikolwiek narkotyk.

                    Będzie jeszcze jedna część, stety bądź niestety.

                    LINK
                  • Re: Szuru buru..

                    Shedao Shai 2017-01-10 15:58:39

                    Shedao Shai

                    avek

                    Rejestracja: 2003-02-18

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

                    heheheheheeee xD

                    LINK
                  • Re: Szuru buru..

                    Princess Fantaghiro 2017-01-10 17:43:33

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Ja tu pitu pitu o problemach postaci zmyślonej, a się okazuje że pod bokiem tragedia prawdziwa.
                    Bo jak Shedao trzymał regres umysłowy do czasów wieku przedszkolnego, tak nadal trzyma.

                    LINK
            • Re: Szuru buru, pozamiatane przez francuskich doktorków

              Kathi Langley 2017-01-02 19:45:18

              Kathi Langley

              avek

              Rejestracja: 2003-12-28

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Poznań

              Princess Fantaghiro napisał:
              Zaraz, po co ja się w ogóle produkuję.
              -----------------------

              To jest bardzo dobre pytanie

              LINK
  • re

    gwiazdor90 2016-12-25 12:23:27

    gwiazdor90

    avek

    Rejestracja: 2016-04-23

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Kobyłka

    On na nic nie cierpiał, tylko był leszczykiem. Wierzył że Palpatine ma moc która wskrzesza. Tyle w temacie. Zaś w Powrocie Jedi widzimy, że jest niewolnikiem imperatora. I chyba z troski o syna ściąga go na ciemną stronę. Jestem wyznawcą tezy że Vader i Anakin to dwie różne postaci.

    LINK
    • Re: re

      Princess Fantaghiro 2017-01-02 00:39:56

      Princess Fantaghiro

      avek

      Rejestracja: 2016-05-24

      Ostatnia wizyta: 2025-01-19

      Skąd: Posępny Czerep

      gwiazdor90 napisał:
      On na nic nie cierpiał, tylko był leszczykiem.
      -----------------------

      Nawet jeśli ktoś jest głuchy na diagnozę doktorską odnośnie cierpień duszy A. S. 😜 to przynajmniej nie wypadało robić sobie wstydu w odniesieniu do cierpień fizycznych po Mustafarze...

      I musisz mieć bardzo kiepskie zdanie o zmyślności Palpatine skoro twierdzisz że wymieniłby kogoś takiego jak Dooku na leszczyka.

      Jestem wyznawcą tezy że Vader i Anakin to dwie różne postaci.

      Coś w ten deseń?

      http://pre00.deviantart.net/7f43/th/pre/i/2016/023/6/1/remembering_padme_by_lisuli79-d9ozvty.jpg 😄

      Paradoksalnie, w tej kwestii częściowo się z Tobą zgadzam. O ile Annie/Vaddie jest tą samą postacia,to Imo umysł ma rozszczepiony na dwie połówki (w przenośni oczywiście). Ani tak długo karmił swoje lęki, swoją ciemność aż w końcu Vaddie stał się "głównym kontrolerem" umysłu. A ten drugi może objawiać się tylko czasami. Przykre, cholernie przykre.

      LINK
      • Re: re

        Mister S. 2017-01-02 00:53:54

        Mister S.

        avek

        Rejestracja: 2014-11-28

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Kraków

        Princess Fantaghiro napisał:
        I musisz mieć bardzo kiepskie zdanie o zmyślności Palpatine skoro twierdzisz że wymieniłby kogoś takiego jak Dooku na leszczyka.

        Koledze chyba chodziło o fakt, że choć Annie mógł ratować miliony to w obliczu śmierci Padme był bezsilny .

        O ile Annie/Vaddie jest tą samą postacia,to Imo umysł ma rozszczepiony na dwie połówki (w przenośni oczywiście). Ani tak długo karmił swoje lęki, swoją ciemność aż w końcu Vaddie stał się "głównym kontrolerem" umysłu. A ten drugi może objawiać się tylko czasami. Przykre, cholernie przykre.

        Wreszcie napisałaś coś mądrego! Trzymaj tak dalej!

        LINK
        • Re: re

          Princess Fantaghiro 2017-01-02 10:06:04

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          SirStaniak napisał:

          Koledze chyba chodziło o fakt, że choć Annie mógł ratować miliony to w obliczu śmierci Padme był bezsilny .

          _____________________

          E, jednak odnoszę wrażenie że określenie "leszczyk" miał u kolegi znacznie bardziej lekceważący charakter, nie tak jak to ładnie ująłeś. 😃

          Wreszcie napisałaś coś mądrego! Trzymaj tak dalej!

          Popatrz, to samo chciałam powiedzieć odnośnie Twego komentu o Ananikowej bezsilności wobec swych paranoicznych i niezwykle rozbuchanych lęków o utratę ukochanej osoby. Patrz, podręcznikowy punkt pierwszy w przypadkach borderline.

          LINK
      • Re: re

        gwiazdor90 2017-01-02 10:56:41

        gwiazdor90

        avek

        Rejestracja: 2016-04-23

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Kobyłka

        Użyje terminologii sportowej. Anakin miał mega moc, umiejętności, ale miał słabą psychikę. Wybrał złą drogę, zamiast być mega Jedi, tylko nie chciał pracować nad sobą. Yoda mówił że ciemna strona jest łatwiejsza i to pokazuje przykład Anakina. W Powrocie Jedi widzimy słabość Anakina. Vader to był niewolnik Imperatora. Stąd kostium który utrzymywał go przy życiu itp. itd.

        LINK
        • Re: re

          Princess Fantaghiro 2017-01-02 11:14:34

          Princess Fantaghiro

          avek

          Rejestracja: 2016-05-24

          Ostatnia wizyta: 2025-01-19

          Skąd: Posępny Czerep

          Czyli dobrze myślałam.

          No ja się z tym nie zgadzam. Owszem, Imo Annie miał bardzo uszkodzoną psychikę, za sprawą wielu wielu traum. Jedną z najsilniejszych była stanowcza decyzja matki żeby odszedł od niej w wieku lat 9, z czym uważam że on nigdy się nie pogodził i nie przetrawił. (Oczywiście Shmi miała jak najlepsze intencje, niestety w przypadku jej dziecka był to fatalny błąd, odseparowanie go od siebie tak wcześnie) Wg mnie właśnie głównie przez to nabawił się wielkiego lęku przed NASTĘPNYM opuszczeniem przez osobę bliską. Swoje dołożył też niechcący Qui-Gon, który obiecał dziecku opiekę, i z nie swojej winy, obietnicy tej nie dotrzymał. Annie został przyjęty przez Obiego z łaski i myślę że on to czuł wewnętrznie, co go bardzo bolało.

          LINK
          • Re: re

            gwiazdor90 2017-01-02 19:12:16

            gwiazdor90

            avek

            Rejestracja: 2016-04-23

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Kobyłka

            Obi traktował go dobrze. Nie z łaski go przyjął, może z lekkim strachem czy da radę, bo był młody. To jest typowe tłumaczenie każdego wariata. Jest również teza że za późno trafił na szkolenie Jedi. Bo Jedi powinien być szkolony od małego. Zaburzyła go mocno śmierć matki. Gdyby nie ten wypadek to by pewne sprawy ułozyły się inaczej.

            Dla mnie to taki sam przykład jak Mirosława Okońskiego w futbolu. Miał umiejetności, lecz wolał gorzałe.

            LINK
            • Re: re

              Princess Fantaghiro 2017-01-06 10:42:10

              Princess Fantaghiro

              avek

              Rejestracja: 2016-05-24

              Ostatnia wizyta: 2025-01-19

              Skąd: Posępny Czerep

              Ee. No wiesz, co do pana Mirosława to nie mam o nim pojęcia, poza tym co wnioskuję z Twoich słów, że były piłkarz z możliwym problemem alkoholowym.
              Skoro równasz problem Skywalkera z jego, Twoje prawo, ja się nie ośmielę.
              Tym bardziej że dla mnie alkoholizm a borderline z rozszczepem osobowości włącznie to zupełnie inne sprawy...


              Ale wracając, może jednak kwestia nastawienia jest znacząca. Z tego co zauważyłam dla większości osób Anakin/Vader jest osobą przewidywalną.
              Ja jestem zdania że był to ktoś kto w jednej minucie czuje, myśli, chce i robi jedno, a w drugiej może mu się całkowicie odmienić.

              Tu zgadzan się z Yodą, pernamentnie. Dla mnie jego ocena Skywalkera tutaj to skrócony opis bordera:


              https://m.youtube.com/watch?v=7n_A4H7N1eE

              "Jesteś nieprzewidywalny i możesz być tak samo niebezpieczny dla przyjaciół, jak dla wrogów. "


              LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..