Pyrkon jest już obecnie tak duży i tak rozlazły, że mam wrażenie iż organizatorzy nad tym nie panują. Może mi się nie podobać, że na Celebration jest ograniczona ilość wejściówek, ale ma to sens. Dokładnie widać na Pyrkonie z prelekcjami. Obecnie dotarcie na nie to problem. Jak mamy salę na 200 osób i kilkanaście tysięcy osób na obiekcie? To coś jest nie tak.
Patrząc po Celebration zrobiono tam kilka rzeczy.
1. Ograniczono liczbę uczestników. Nie wejdzie więcej i nie ma szans by to zmienić.
2. Sale prelekcyjne są większe. Główne punkty programu mieszczą po kilka tysięcy osób (w Anaheim to było coś ponad 6000 jak nie więcej). Mniejsze sale są też na 500-1000 osób (patrząc po kolejkach to by wystarczyło). Na mniejszych odbywają się warsztaty lub jakieś ograniczone panele. Proste. Nie prelekcje.
3. Część punktów programu jest powtarzana, właśnie po to, by każdy kto chciał miał szansę na nie wejść.
4. Informacja o zakończeniu wpuszczania do sali jest jasna i klarowna. Wczoraj musiałem pójść na początek kolejki by dowiedzieć się czy już zaczęli wpuszczać, czy skończyli. Bo nie wiem, czy jest sens dalej czekać. Trzy poprzednie punkty może wymagają zobaczenia czegoś na świecie. Ten jednak wymaga odrobiny szacunku dla odwiedzających i tego brakło, przynajmniej tam gdzie stałem.
5. Można też coś zrobić z akredytacją (także tą online), bo to nadal się nie sprawdza.
Rozwiązania z Celebration powodują, że na panele nie topowe można się dostać bez stania w długich kolejkach. Na spotkanie ze scenografami i tak dalej, przychodzę i zajmuję miejsce w miarę blisko bo się znajdzie. A na spotkanie z Hamillem to już wiem, że muszę swoje odstać. Kupuję to. Ale jak mam odstawać w długiej kolejce na zwykłą prelekcję, to mamy jakieś nieporozumienie. I szkoda mi na to czasu.
Świetnie, że się konwent rozwija. Jeszcze lepiej, że jest takie zainteresowanie ludzi, ale problemy z salami były już znane wcześniej. Teraz to się rozrosło do niebotycznego problemu. Choć przyznaję, że sale targową czy jadalnie jakoś udało się zorganizować przyzwoicie. Ale nie jest to warte ceny wejściówki.
Za to spotkanie z fanami SW oczywiście wspaniałe i dla tego warto było tam wejść. Ale na przyszły rok proponuję wprost spotkanie poza terenem konwentu, w jakiejś knajpie, będzie zwyczajnie wygodniej. Pozdrawiam wesołą ekipę z sali gastronomicznej .