TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Darth Sidious > każdy Jedi ?

Awkop 2016-03-30 21:48:24

Awkop

avek

Rejestracja: 2016-01-28

Ostatnia wizyta: 2020-01-16

Skąd: Toruń

LINK
  • eee

    Awkop 2016-03-30 21:52:05

    Awkop

    avek

    Rejestracja: 2016-01-28

    Ostatnia wizyta: 2020-01-16

    Skąd: Toruń

    Przez przypadek wcisnąłem enter i mi się sam tytuł wysłał. Mam pytanie, odnośnie umiejętności Sidiousa, a Jedi. Mianowicie po przeczytaniu książki Lordowie Sithów nasunęła mi się taka myśl.
    Sidious czytał w myślach Vadera i wiedział wszystko co zamierza, czuje. Uczeń nie próbował go nawet okłamywać, gdy Sidious pytał go o czym rozmyśla. W ogóle cała ta sytuacja związana z lotem na Ryloth i cały ciąg wydarzeń była przemyślana przez Sidiousa. I teraz pytanie. Skoro Sidious potrafi wejść w umysł Vadera i zna jego myśli, to czy nie jest dużo bardziej potężny od np. Yody. Mistrz Jedi nie potrafił wyczuć, że Anakin ożenił się z Padme, albo może wyczuł, ale nie chciał ingerować. Zgodnie z kodeksem powinien młodego Skywalkera usunąć z Zakonu. Co myślicie o tym?

    LINK
    • Re: eee

      Lubsok 2016-03-30 21:52:47

      Lubsok

      avek

      Rejestracja: 2012-03-10

      Ostatnia wizyta: 2025-01-07

      Skąd: Białystok

      Sidious to badass.

      LINK
    • Re: eee

      260858 2016-03-30 22:01:08

      260858

      avek

      Rejestracja: 2016-01-26

      Ostatnia wizyta: 2017-03-06

      Skąd: Coruscant

      Ciemna Strona Mocy, roztoczona wokół Kanclerza, utrudniała korzystanie z takich umiejętności przez Jedi. Z pewnością to wykorzystywał.

      LINK
      • Re: eee

        Awkop 2016-03-30 22:03:40

        Awkop

        avek

        Rejestracja: 2016-01-28

        Ostatnia wizyta: 2020-01-16

        Skąd: Toruń

        Ok, na Corcusant, ale podczas Wojen Klonów Anakin niejednokrotnie odbywał misję poza stolicą, choć nigdy z Yodą. Walczył jednak u boku Obi Wana, Luminary, Windu, Plo Koona. Windu też był silny mocą, niemal pokonał Palpatine`a (choć to chyba również było reżyserowane i Anakin miał pomóc kanclerzowi w pokonaniu Jedi, co dopełniło jego przejście na CSM).

        LINK
    • Re: eee

      Darth Agnik 2016-03-30 22:25:55

      Darth Agnik

      avek

      Rejestracja: 2013-09-11

      Ostatnia wizyta: 2020-09-09

      Skąd:

      Właśnie kończę czytać "Lordów Sithów" i póki co myślę, że w tej książce umiejętności zarówno Sidiousa jak i Vadera są nieco zbyt wyolbrzymione.
      Co do Yody i reszty Jedi to ich moce były przyćmione przez zasłonę CSM Sidiousa. No i też trochę mieli Anakina gdzieś Trwały wojny klonów, mieli mnóstwo roboty, więc mogli tego "nie zauważyć". Częściowo przez to byli sami sobie winni czystki.

      LINK
    • Re: eee

      Lord Budziol 2016-03-30 22:30:03

      Lord Budziol

      avek

      Rejestracja: 2011-02-12

      Ostatnia wizyta: 2024-07-21

      Skąd: Imperial City

      To że Sidious był potężniejszy od Jedi to jedna sprawa, i w wielkim skrócie to tak.
      To co Jedi wyczuwali i wiedzieli o Anakinie i Padme to już całkiem inna kwestia.
      Cały Zakon huczał wręcz od plotek co łączy Anakina i panią senator z Naboo, doskonale widać to w komiksie Obsesja gdzie Obi-Wan bez problemu odnajduje Anakina u Padme i mówi mu że każdy Padawan wie gdzie go znaleźć, w ROTS też wie do kogo pójść go szukać. Wszyscy wyczuwali i widzieli jak bardzo zależy Anakinowi na Padme i jak mocno jest do niej przywiązany, jednak on wszystkie rozmowy zbywał tłumaczeniami że są tylko przyjaciółmi. Jedi ani zbytnio nie naciskali ani nie ingerowali ponieważ wiązałoby się to z utratą jednego z najlepszych generałów i najpotężniejszych Jedi tamtych czasów oraz opuszczenie Zakonu przez osobę z tak wielkim potencjałem i z takim temperamentem mającą pewne problemy z kontrolą emocji, byłoby ogromnym zagrożeniem dla Jedi.

      LINK
    • Re: eee

      Jenari 2016-03-30 22:35:45

      Jenari

      avek

      Rejestracja: 2010-07-04

      Ostatnia wizyta: 2025-01-05

      Skąd: Świebodzin

      Ciekawe gdzie był myślami Vader w "Powrocie Jedi", że Imperator dał się zrzucić w przepaść...

      LINK
      • Re: eee

        Lord Budziol 2016-03-30 22:38:30

        Lord Budziol

        avek

        Rejestracja: 2011-02-12

        Ostatnia wizyta: 2024-07-21

        Skąd: Imperial City

        W ROTJ Palpatine`a zgubiło to co większość Sithów - zbytnia pewność siebie. Po tylu latach i wielu testach brał lojalność Vadera za pewnik, zaczął "rozkoszować" się cierpieniem Luke`a i dał się zaskoczyć.

        LINK
    • Re: eee

      Tycjanka 2016-03-31 12:52:06

      Tycjanka

      avek

      Rejestracja: 2016-01-16

      Ostatnia wizyta: 2020-01-09

      Skąd: Wawa

      Przede wszystkim grzebanie komuś w umyśle wydaje mi się sprzeczne z etyką jasnej strony.

      LINK
  • Nie taki wszechmogoący - ma swe kontakty

    Mister S. 2016-03-31 14:57:50

    Mister S.

    avek

    Rejestracja: 2014-11-28

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Kraków

    Ech, Palpatine wiedział o ślubie od znajomego kapłana. Zemstę Sithów radzę przeczytać. Co do potęgi - Sidious korzystał z urządzenia maskującego jego CSM - jest w jakimś słowniku. Niektórzy Palpiego pokonali: Windu (choć Sidious mu na to pozwolił) i Galen Marek.

    LINK
  • Nie

    sirqui-gon 2016-08-01 15:38:43

    sirqui-gon

    avek

    Rejestracja: 2015-01-17

    Ostatnia wizyta: 2016-09-12

    Skąd:

    Według mnie na pewno nie.Z Yodą trochę farta miał, w starciu mocy moc Yody przeważyła, a w walce na miecze świetlne widać było jak sapał.Podczas tego starcia mocy Yoda stał na skraju tej platformy i rozmiar Sidiousa też sprawił, że fortunniej go odepchnęło.Na 10 walk Yoda by wygrał przynajmniej 7(z Sidiousem walkę uznaję za remis, jeżeli za porażkę to przynajmniej 6).
    Tak samo nie kupuję tego, że on się podłożył Windu. Windu ze względu na drugoplanowość jest ignorowany przez widzów.

    LINK
    • Re: Nie

      Darth Sidius66 2016-08-24 09:22:15

      Darth Sidius66

      avek

      Rejestracja: 2016-08-21

      Ostatnia wizyta: 2016-10-11

      Skąd: Górki Wielkie

      A skąd wiesz że z yodą miał farta. Praktycznie w tym pojedynku wygrał on

      LINK
      • Re: Nie

        Princess Fantaghiro 2016-08-24 11:03:19

        Princess Fantaghiro

        avek

        Rejestracja: 2016-05-24

        Ostatnia wizyta: 2025-01-19

        Skąd: Posępny Czerep

        Właśnie. O ile sobie przypominam to w adaptacji Zemsty są przedstawione myśli Yody, do którego dociera że w walce z taką siłą jaką reprezentują nowi Sithowie on nie ma szans.

        LINK
        • Re: Nie

          Lord Budziol 2016-08-24 11:09:57

          Lord Budziol

          avek

          Rejestracja: 2011-02-12

          Ostatnia wizyta: 2024-07-21

          Skąd: Imperial City

          A to nie chodziło bardziej o to że Sithowie się zmienili, ale nie w sensie wzrostu potęgi tylko że właśnie nie byli już bezmyślnymi rzeźnikami i zabicie Sidiousa nic by nie zmieniło bo Imperium trwałoby dalej a rozkaz 66 dalej by obowiązywał?

          LINK
          • Re: Nie

            Shedao Shai 2016-08-24 11:34:01

            Shedao Shai

            avek

            Rejestracja: 2003-02-18

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

            Bez Sidiousa za sterami przemiana byłaby tylko symboliczna, a Senat by wszystko odkręcił w trymiga. Rozkazu 66 faktycznie by nie uniknęli, ale w ten sposób ucierpieliby tylko Jedi - galaktyka byłaby bezpieczna. A i Zakon by nie wyginął, bo przecież R66 przetrwała masa Jedi, dopiero późniejsza Czystka dopełniła dzieła. W momencie powstania Imperium, Sidious był całym złem stojącym za nim - zlikwidowanie go zmieniłoby wszystko. Yoda nie dał rady, no i nie wyszło

            LINK
            • Re: Nie

              Lord Budziol 2016-08-24 12:00:53

              Lord Budziol

              avek

              Rejestracja: 2011-02-12

              Ostatnia wizyta: 2024-07-21

              Skąd: Imperial City

              Dalej twierdzę że w tamtym momencie zabicie Palpatine`a nic by nie zmieniło, Imperium trwałoby nadal, a Jedi byliby ściganymi zdrajcami. Jedyną rzeczą jaka by się zmieniła to osoba Imperatora, mógłby nim zostać Sate Pestage lub Mas Amedda. Byłyby to świeckie rządy, pewnie łagodniejsze i możliwe że trwałyby znacznie dłużej.
              Z odkręceniem sytuacji przez Senat byłby następujący problem:
              - Jedi nie mieli kompletnie żadnych dowodów przeciwko Palpatine`owi
              - dla większości senatorów Sith nie oznaczało kompletnie nic
              - Palpatine jawił się jako ten który zakończył wojnę
              - większość Senatorów dała przekonać się że to Jedi (poprzez Dooku) stali za rozpętaniem Wojny, tak samo później próbowali dokonać zamachu stanu w którym oszpecono Palpatine`a - jego zamordowanie przez Yodę tylko potwierdziłoby tę teorię, a z Palpatine`a uczyniłoby to męczennika
              Yoda to wszystko zrozumiał i dlatego nie kontynuował walki, wiedział że dopóki galaktyka sama nie będzie chciała pozbyć się Imperatora Jedi nie są w stanie nic z tym zrobić. W ROTJ wystarczyła śmierć Palpatine`a bo później Imperium zaczęło walczyć między sobą o wpływy, w ROTS nie byłoby jeszcze takiej sytuacji.

              LINK
              • Re: Nie

                Shedao Shai 2016-08-24 13:40:36

                Shedao Shai

                avek

                Rejestracja: 2003-02-18

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

                Tak, byłoby Imperium - ale to byłaby tylko Republika ze zmienioną nazwą. Po śmierci Palpatine`a byłyby wybory, ktokolwiek by wygrał - nie byłby już Sithem, z pewnością nie byłby to też woźny ani asystent poprzedniego kanclerza, tylko jakiś polityk. Może ktoś "dobry" - kto by stopniowo zrzekł się specjalnych praw przyznanych stanowisku dzięki machinacjom Palpatine`a, może ktoś "zły" kto by się trzymał stołka za wszelką cenę, a może równocześnie z wyborami senat przełosowałby odebranie kanclerzowi specjalnych prawi i po kłopocie... tak gdybać to sobie możemy. Swoją drogą ciekawe infinities by z tego można było zrobić, los galaktyki po śmierci Palpatine`a w pojedynku z Yodą. Czytałbym

                Palpatine miał pod koniec wojny całkiem dobrą opinię, ale takie rzeczy w polityce mogą zmienić się błyskawicznie. Przedstawienie go jako wielkiego oszusta i spiskowca byłoby całkowicie możliwe, szczególnie że bez samego Palpatine`a zacierającego ślady, jakieś dowody by się musiały znaleźć. Yoda też miał bardzo dobrą opinię, jemu by wielu uwierzyło, a w senacie też byli ludzie przeciwni Palpatine`owi (Delegacja 2000).

                Tak po prawdzie to po śmierci Sidiousa historia mogła pójść wieloma ścieżkami - jak widzisz, ale parę rzeczy jest dla mnie oczywistych: Jedi nie zostaliby wybici, nowopowstałe Imperium byłoby całkowicie innym tworem niż to pod władzą Palpatine`a, i wszystkim byłoby "lżej".

                Co do pojedynku, to zawsze było to dla mnie oczywiste - Yoda przegrał i uciekł. To nie był strategiczny odwrót, on po prostu sobie uświadomił że nie pokona Sidiousa. Poszukałem na Wookiee i tam jest tak samo:
                http://starwars.wikia.com/wiki/Skirmish_in_the_Senate

                Ultimately, Yoda was forced to flee after coming to the conclusion that he could not defeat Sidious
                (...)
                Additionally, Yoda sensed that, while he was tiring, Sidious was slowly gaining strength.
                (...)
                Sidious`s power was such that Yoda began to falter. Sidious advanced on the diminutive Jedi Master, sending more lightning at him as he closed the distance between the two. However, as he was about to be overwhelmed, Yoda had a sudden realization. Through the Force, he sensed that, though the Jedi Order was broken and the Sith had triumphed, all was not lost. He knew not how or why that might be, but he knew one thing for certain; if the galaxy was to be free from the Sith, he had to survive.


                No właśnie - survive, nie defeat Sidious - takiej opcji nie było. Yoda zwiał i czekał na szansę wyzwolenia galaktyki spod rządów Sithów - taka okazja pojawiła się po ćwierćwieczu cierpień galaktyki, w postaci Luke`a Skywalkera.

                Having not been able to defeat Sidious, Yoda chose self-imposed exile to the swamp planet of Dagobah, where he would wait until Anakin`s twins, Luke and Leia, would be of age to turn their father back from the Dark Side.

                Tego ćwierćwiecza można było uniknąć... gdyby Yoda zdołał zabić Sidiousa. Ale nie zdołał. Co pięknie podsumowuje cytat:

                Into exile, I must go; failed, I have.

                LINK
                • Re: Nie

                  Lord Budziol 2016-08-24 14:10:23

                  Lord Budziol

                  avek

                  Rejestracja: 2011-02-12

                  Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                  Skąd: Imperial City

                  Tak, byłyby wybory. Nie wiadomo kto by wygrał, ale mając na uwadze, że wybory byłyby demokratyczne, a więcej jest głupich niż mądrych (co Senat Republiki udowadniał nie raz i nie dwa) raczej można by przewidzieć jak by się one potoczyły. Pamiętasz wybór Palpatine`a na Kanclerza? Pomogła mu inwazja na Naboo, ot szalę zwycięstwa przechyliły głosy "litości". Gdyby Yoda wygrał i tak nie miałby żadnych dowodów przeciwko Palpatine`owi, bo i co mógł mieć? Nagranie ze Świątyni jak Palpatine gratuluje Vaderowi zabicia zdrajców Republiki? Senat wierzył w zamach przeprowadzony przez Jedi, zabójstwo Yody tylko by to potwierdziło, Palpatine stałby się męczennikiem, a nowym Imperatorem zostałby ktoś z jego otoczenia w imię "kontynuowania wizji" wielkiego patrioty. Podejrzewam, że pamiętasz wybory prezydenckie w 2010r., Lech Kaczyński praktycznie nie miał szans na reelekcję, a po jego śmierci w ramach "kontynuowania misji" o mały włos zostałby wybrany jego brat. Palpatine był przez Senat wręcz uwielbiany, wątpię by była potrzebna druga tura. Dodatkowo jego doradcy mieli opanowane wpływanie na głosy senatorów równie dobrze co Doug Stamper;p

                  Nie wiem skąd wziąć dowody przeciwko Palpatine`owi, skoro Dooku, Grevious i Rada Separatystów by już przeciwko niemu nie świadczyli, nie wiem czy ocalała garstka Jedi byłaby zdolna do przeprowadzenia śledztwa no i pozostaje kwestia ich wiarygodności po zamachu stanu, a cała reszta służb raczej była podporządkowana i przychylna urzędowi Kanclerza/Imperatora.

                  Z tych oczywistych oczywistości raczej trzeba by wykreślić nie wybicie Jedi, bo jako tako jest już po rozkazie 66;p Co do innego i prawdopodobnie łagodniejszego Imperium to zgadzam się w 100%

                  Może to po prostu kwestia interpretacji. Dla mnie nigdy Sidious > Yoda, a raczej stawiałbym pomiędzy nimi znak = . Dla mnie tak walka mogłaby trwać jeszcze długo, ale wiadomo że z każdą chwilą Sidious miał coraz większe szanse chociażby ze względu na możliwą pomoc gwardzistów czy klonów, Yoda był zdany tylko na siebie. W związku z tym wiedząc że najważniejsze jest jego przetrwanie Yoda uciekł. Słowa o porażce również interpretuję jako odnoszące się do całokształtu rządzenia Zakonem Jedi i niezapobiegnięciu jego upadku, a nie tylko i wyłącznie tego pojedynku, ale tak jak mówię, każdy może mieć swoją interpretację.

                  LINK
                  • Re: Nie

                    Finster Vater 2016-08-24 14:31:19

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Gdyby Yoda zabił Palpiego, to sytuacja była by trochę taka jak w Rzymie po zabiciu Cezara - w założeniach miano powstrzymać dyktarurę a w rezultacie imperium i tak powstało. A tłum by oklaskiwał występujących po sobie mówców, bez znaczenia że kazdy z nich by mówił coś zupełnie przeciwnego.

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Shedao Shai 2016-08-24 14:32:57

                    Shedao Shai

                    avek

                    Rejestracja: 2003-02-18

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

                    Nie doceniasz roli ocalałych Jedi w całej sytuacji. Rozkaz 66 mocno ich przerzedził, ale wielu wciąż żyło. Obi-Wan, Yoda, Shaak Ti, Bultar Swan, Tsui Choi, Dark Woman, Qu Rahn, Empatojayos Brand, Rahm Kota, K`Kruhk, T`ra Saa, Quinlan Vos, Kai Hudorra, Roan Shryne, Kento Marek, Sha Koon... tak możnaby wymieniać. Przy pomocy przychylnych im senatorom wzięliby resztę towarzystwa za jaja, przeprowadzili dochodzenie, gdzie znaleźliby dowody na machinacje Sidiousa, i po zabawie. A i bez tego by się pewnie obeszło - bo co to za dowody przeciwko Jedi miał Palpatine? Swoje słowo przeciwko ich. Nie zapominaj, że Jedi cieszyli się ogromną renomą wśród większości planet Republiki, ich słowo miało duże znaczenie.

                    Senat wierzył w to, w co im kazał wierzyć Palpatine - a ci co nie wierzyli, siedzieli cicho albo szybko zniknali. Odejmijmy z tego równania Palpatine`a, i mamy całkowicie inną sytuację.

                    Porażka Yody to nie kwestia interpretacji, otrzymałeś cytaty świadczące że on zamierzał pokonać Sidiousa, ale nie był w stanie, więc uciekł "to fight another day". Pewnie, możesz się z tym nie zgadzać i twierdzić, że można fakty zinterpretować inaczej - ale będziesz w błędzie.

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Lord Budziol 2016-08-24 15:08:46

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Nie doceniam roli ocalałych Jedi, bo bez Senatu i tak nie byli w stanie niczego zrobić. A Delegacja 2000 i tych ich kilku zwolenników to było stanowczo za mało. Zresztą ci wspaniali obrońcy Jedi nie zrobili kompletnie nic gdy Palpatine oskarżał ich o zamach stanu i wywołanie wojny, jedyne na co było ich stać to szepty we własnych lożach.
                    Palpatine miał troszeczkę więcej niż własne słowo:
                    - wszyscy w Republice wiedzieli że CISem kierował Dooku, który był Jedi, dodatkowo armię klonów zamówił Mistrz Jedi czyli dla przeciętnego Senatora to Jedi byli odpowiedzialni za wojnę i prowadzili ją sami ze sobą
                    - nagranie z biura Kanclerza gdy 4 Jedi wchodzi z mieczami i grozi Palpatine`owi
                    - udokumentowane zdrady Jedi jak np. Krell czy zamach w wykonaniu Barriss Offee
                    Na dzień pojedynku Jedi mieli przeciwko temu tylko swoje słowo (Palpatine musiał sam się im przyznać, bo Jedi sami nie potrafili do tego dojść;p), a ich słowo znacznie straciło na znaczeniu przez wojnę i zamach.

                    To nie takie proste. To tak jak u nas, zniknięcie Jarosława Kaczyńskiego nie spowoduje że ta rzesza jego zwolenników przestanie wierzyć w zamach w Smoleńsku. Dalej będą odbywać się miesięcznice a Tusk i całe PO "będzie miało krew na rękach".

                    Dalej twierdzę że to kwestia interpretacji, widać twórcy Wookiepedii zinterpretowali to źle;p

                    "Yoda dostrzegł prawdę.
                    Tę prawdę, że on, wcielenie światła, Wielki Mistrz zakonu Jedi, najgroźniejszy i
                    najpotężniejszy przeciwnik, jaki kiedykolwiek stanął na drodze ciemności...
                    po prostu...
                    nie miał...
                    dość siły.
                    Nigdy nie miał. Przegrał tę bitwę, zanim do niej przystąpił.
                    Przegrał, zanim jeszcze się narodził.
                    Bo Sithowie się zmienili. Dojrzeli, przystosowali się i zainwestowali tysiącletni
                    kapitał zrozumienia nie tylko Mocy, ale i samego dziedzictwa Jedi, w przygotowanie
                    się właśnie do tego dnia. Sithowie się zmienili.
                    Stali się czymś nowym.
                    Podczas gdy Jedi...
                    Jedi spędzili to samo milenium, szkoląc się, by zwyciężyć w wojnie takiej jak poprzednia.
                    Nowych Sithów nie można było pokonać mieczem świetlnym; nie mogła ich spalić
                    żadna pochodnia Mocy. Im jaśniejsze światło, tym głębszy ich cień. Jak można wygrać
                    wojnę z ciemnością, gdy sama wojna stała się bronią ciemności?
                    I wtedy Yoda pojął, że właśnie w tej prawdzie kryje się nadzieja dla galaktyki.
                    Gdyby jednak poległ tutaj, nadzieja ta umarłaby wraz z nim."

                    W mojej ocenie ten wspomniany brak siły nie dot. siły w sensie potęgi, Mocy czy walki na miecze, przecież "im jaśniejsze światło, tym głębszy ich cień". Do pokonania Sithów potrzebna była całkowicie inna siła, ta którą pokazał Luke odrzucając miecz i walkę i wyzwalając w Vaderze ojcowską miłość.
                    Dlatego dalej będę uważał że Yoda wcale nie był słabszy i nie przegrał z tego powodu z Sidiousem, po prostu zdał sobie sprawę z tego, że tę wojnę Jedi przegrali zanim do niej przystąpili. Jedi stali się czymś całkowicie innym niż powinni być, a przez to nawet pokonanie Sidiousa w tamtym momencie kompletnie nic by nie zmieniło.

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Shedao Shai 2016-08-24 15:21:54

                    Shedao Shai

                    avek

                    Rejestracja: 2003-02-18

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

                    Lord Budziol napisał:
                    Nie doceniam roli ocalałych Jedi, bo bez Senatu i tak nie byli w stanie niczego zrobić. A Delegacja 2000 i tych ich kilku zwolenników to było stanowczo za mało. Zresztą ci wspaniali obrońcy Jedi nie zrobili kompletnie nic gdy Palpatine oskarżał ich o zamach stanu i wywołanie wojny, jedyne na co było ich stać to szepty we własnych lożach.

                    Nawet jeśli początkowo mieliby problem, z czasem prawda wyszłaby na jaw, a wszystko się odkręciło. Z pewnością śmierć niejednego Jedi podczas R66 została zarejestrowana przez jakieś kamery. Pojedynek Sidiousa z Windu I jego kolegami też - wersja niespreparowana, gdzie skromny kanclerz z Naboo wywija fikołkami i zabija doświadczonych mistrzów Jedi swoim mieczem świetlnym byłaby niezłym zonkiem dla wszystkich.

                    Prze domniemany zamach opinia Jedi została nadszarpnięta, ale pamietaj że oni przez tysiące lat służyli Republice, byli symbolem wierności, potęgi i ideałów jej przyświecających. Jeden domniemany przewrót - wokół którego byłoby sporo kontrowersji i wątpliwości - nie zepsułby tej opinii, a z czasem, tak jak pisałem, wszystko by się okręciło. Bo też nie byłoby całej machiny propagandowej Anty-Jedi i osób spiskujących przeciwko nim.

                    To nie takie proste. To tak jak u nas, zniknięcie Jarosława Kaczyńskiego nie spowoduje że ta rzesza jego zwolenników przestanie wierzyć w zamach w Smoleńsku. Dalej będą odbywać się miesięcznice a Tusk i całe PO "będzie miało krew na rękach".

                    Ale jaki oni będą mieli wpływ na politykę? Żaden.

                    Odnośnie Yoda vs Sidious - twoje prawo, tkwić w błędzie. Nawet fragment który wrzuciłeś poświadcza moje słowa. Możesz się zasłaniać "kwestią interpretacji", możesz "dalej uważać" - ja nie jestem jednym z twoich rozmówców który spiłuje sobie klawiaturę próbując przebić grochem ścianę.

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Lord Budziol 2016-08-24 15:52:01

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Nagrania śmierci Jedi podczas rozkazu 66 raczej nie miałaby wielkiego znaczenia, w końcu zostali uznani za zdrajców. Fakt, Palpatine wywijający fikołki i walczący mieczem świetlnym zaszokowałby wszystkich, pytanie czy to jest dowód że to on stał za wojną? Dla mnie to tylko dowód że potrafił używać Mocy. To chyba nie było zabronione? A mistrzów Jedi zabijał wtedy w obronie własnej.

                    Nastroje anty-Jedi pojawiały się już znacznie wcześniej, ot choćby jako protesty pod Świątynią Jedi (w TCW którego tak nie cierpisz;p) Opinia publiczna miała szereg dowodów na upadłych Jedi, były to jednostki, ale potwierdzały że nie zawsze są oni symbolami wierności i ideałów Republiki. W domniemanym zamachu Jedi ważne są też okoliczności, Jedi postanowili wystąpić przeciwko Palpatine`owi w czasie kiedy on próbował podporządkować Radę Jedi Senatowi, m.in. przez mianowanie Anakina, to dawało Zakonowi motyw do zamachu stanu - utrata dotychczasowych przywilejów i niezależności, a Senatowi powód do uwierzenia w spisek.

                    Żaden? Mając tak przygotowaną "bazę" dużo łatwiej zbić kapitał polityczny niż zaczynając od zera.

                    A dla mnie to Ty się mylisz, ale lepiej zgodzić się że się nie zgadzamy nić to ciągnąć.

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Shedao Shai 2016-08-24 16:16:07

                    Shedao Shai

                    avek

                    Rejestracja: 2003-02-18

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Wodzisław Śl. / Wrocław

                    -Nagrania śmierci Jedi podczas rozkazu 66 raczej nie miałaby wielkiego znaczenia, w końcu zostali uznani za zdrajców. Fakt, Palpatine wywijający fikołki i walczący mieczem świetlnym zaszokowałby wszystkich, pytanie czy to jest dowód że to on stał za wojną? Dla mnie to tylko dowód że potrafił używać Mocy. To chyba nie było zabronione? A mistrzów Jedi zabijał wtedy w obronie własnej.

                    Gdyby ludność zobaczyła, jak klony strzelają niczego niespodziewającym się Jedi w plecy, to jednak byłby to cios. A na dodatek Palpatine, który okazuje się być kimś zupełnie innym? Pewnie, to nic złego być użytkownikiem Mocy. Ale jednak co innego, gdy nagle okazuje się że jest nim Kanclerz (o czym nigdy wcześniej nie wspominał) - nie trzeba geniusza żeby zacząć dedukować, podejrzewać że coś tu śmierdzi. Mistrzów Jedi nie zabijał w obronie własnej - oni chcieli go aresztować, to on zadał pierwszy cios, to on tam uśmiercił trzech Jedi. Już sam fakt, że był w stanie tego dokonać, byłby mega dziwny, pomijając sprawę moralności.

                    Zgadzam się z tobą, co do twierdzenia że w przypadku grup od których wymaga się w teorii nieskazitelnej moralności, jak Jedi, każde "zgniłe jajo" rzutuje na cała instytucję. To tak samo jak z real-life przykładem w postaci księży i Kościoła Katolickiego - przez pojedyncze przypadki, w skali całości tak nieliczne że aż nieistotne, znajdą się idioci wołający że kler to pedofile, złodzieje i Bóg wie co jeszcze. Tak oto czyny ułamka rzuciły cień na opinię całości. Wśród ludzi głupich - ale zakładamy że proporcje tu są podobne co w Odległej Galaktyce, więc faktycznie przez pryzmat takiej Barissy czy nawet Dooku sporo ludzi mogłoby uważać że Jedi to mordercy. Ale z drugiej strony pamiętajmy o nieufności wobec polityków, ja bym tam nie zmienił swojego zdania o kimś, bo prezydent go poszkalował na antenie Plus, Palpatine byłby martwy, nie móglby już lobbować za swoją sprawą, nie mógłby się bronić - dla niektórych stałby się męczennikiem, tak, ale w imię męczennika nie idzie się już zabijać innych ludzi... to już nie te czasy, tym bardziej w Republice nikt by nie robił boruty w imię zmarłego gościa.

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Vergesso 2016-08-24 16:40:21

                    Vergesso

                    avek

                    Rejestracja: 2007-08-29

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

                    Skąd: Toruń

                    Budziol, ale zapominasz o jednej rzeczy: po ewentualnej śmierci Palpka, to nawet kiedy Jedi zostali skompromitowani, w większości zabici w Rozkazie 66(ale nie wszyscy, a mówimy tu o hipotetycznej sytuacji w której Czystki nie ma, bo jednak Sidious został zabity), a do tego Imperium zostało utworzone, to jednak co z tego, skoro po śmierci Sidiousa nie można z tym nic zrobić?

                    Kiedyś wypisałem parę nazwisk, które hipotetycznie mogłyby takie świeżutkie Imperium przejąć - i z moich analiz wyszło na to, że nie daliby rady z różnych powodów:
                    http://www.star-wars.pl/Forum/Temat/11987#630703

                    Pestage to BMW, zresztą w tamtym czasie nieznany, Tarkin i Siennar mieliby problemy z objęciem władzy bo jako kto, Isard był bardziej od wywiadu niż od polityki, Orn Free Taa miałby zbyt duży elektorat negatywny, Amedda wyłącznie jako starwarsowy Gliński "premier techniczny"...
                    W takiej sytuacji opozycja z Bailem Organą, Mon Mothmą i Amidalą(lub bez niej) miałaby łatwiejszą sytuację do przejęcia władzy, a jak pozostali przy życiu Jedi by się pozbierali do kupy i zaczęli ich po cichu wspierać, to już w ogóle.

                    No chyba, że ktoś by wykorzystał odpowiednio różne machlojki Jedi, wtedy faktycznie Delegacja 2000 musiałaby się od nich odciąć, przynajmniej oficjalnie. Ale i tak po "stronie władzy" zabrakłoby kogokolwiek do utrzymania/budowania świeżego Imperium.


                    Swoją drogą - kapitalna dyskusja, historia alternatywna SW to ostatnio jedne z najciekawszych tematów w SW Oby takich więcej!

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Lord Budziol 2016-08-24 21:26:07

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Na początku odpowiem jeszcze Shedao Shai, co by mnie floodować.
                    Dla mnie jedynym problemem gdyby okazało się że Kanclerz jest użytkownikiem Mocy byłoby to, czy nie wykorzystywał jej by wpływać na umysły senatorów. Sztuczka działa podobno tylko na słabe umysły, w związku z tym pojawia się pytanie czy senatorowie ze słabym umysłem powinni wogóle być senatorami, nie mniej sprawa byłaby dość kontrowersyjna, bo to że w wolnych chwilach ćwiczy walkę mieczem tak, że potrafi obronić się przed atakiem kilku Jedi jednocześnie ani trochę mnie nie bulwersuje. To co kto robi w wolnym czasie to jego sprawa, Komorowski polował, Duda jeździ na nartach, nam nic do tego.

                    Wierzę Ci, że nie dałbyś się zmanipulować i nie zmieniłbyś zdania o kimś kogo zaczęła by szkalować głowa państwa. Jesteś jednak strasznym optymistą jeśli uważasz że większość (bo jak zawsze to o nią chodzi) jest równie inteligentna i myśli samodzielnie. Ja niestety nie podzielam Twojej wiary w ludzi, bojąc się że ramówki różnych telewizji wypełnione trudnymi sprawami czy rozmowami w tłoku nie wzięły się znikąd (co potwierdzają wyniki różnych wyborów i nie chodzi tylko o PiS). 9 września na ekrany polskich kin wchodzi film "Smoleńsk" w filmie nie będzie żadnych niedopowiedzeń, zobaczymy wybuch na pokładzie i zostaną uśmierceni wszyscy mogący potwierdzić teorię o zamachu (jak żyjący do dzisiaj operator TVP, który był pierwszy na miejscy katastrofy) to wszystko zostanie okraszone napisem "oparte na faktach" i gwarantuję Ci że ilość osób wierzących w zamach znacznie wzrośnie. Identycznie było z senatorami i opinią publiczną w Republice którzy zobaczyli nagranie z zamachem Jedi i okaleczonego Palpatine`a.

                    Vergesso, Ty też zapominasz o jednej rzeczy, mianowicie o PR
                    2 lata temu większość osób w Polsce nie kojarzyła Andrzeja Dudy ani Beaty Szydło, oboje działali w polityce, ale do czołówki PiSu pojawiającej się w dziennikach i wywiadach było im daleko. Nie było potrzeba wiele czasu i sprawują 2 najważniejsze stanowiska w państwie. I dokładnie tak samo mogło być w raczkującym Imperium. Przy dobrych fachowcach i z Jar Jar Binksa można by było zrobić Imperatora, a co jak co, ale na takiej robocie doradcy Palpatine`a się znali, w końcu nie robił wszystkiego sam. Dodatkowym atutem byłaby tragiczna śmierć Palpatine`a w zamachu, zostałby męczennikiem, jego następca mógłby podkreślać chęć kontynuowania wizji Imperium dla "safe and security society", a jak dobrze wiemy z własnego doświadczenia to nieźle podbija wynik.

                    Swoją drogą, to też ciekawa opcja;p Sate Pestage i Mas Amedda chowają się na czas kampania (skąd my to znamy;p) a na kandydata biorą Jar Jara - "moisa będzie kontynuował politykę Wielkiego Kanclerza, który przyjmując na moisy wniosek 3 lata temu specjalne uprawnienia doprowadził do zażegnania kryzysu i doprowadził Republikę do bombad zwycięstwa nad złymi separatystami"

                    Jeszcze co do Delegacji 2000. Skąd pewność że będzie miała poparcie reszty senatu? Pamiętajcie że Padme, Bail i reszta chcieli negocjacji z CISem i zakończenia wojny traktatem, czyli musieliby iść na jakieś ustępstwa. Palpatine nie zgodził się na to i zagwarantował Republice całkowite zwycięstwo z bezwarunkową kapitulacją CIS (później ich planety były wykorzystywane na rzecz światów środka)

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Finster Vater 2016-08-24 22:28:28

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    To, kto by rządził zależy od tego, kto by lepiej wypadł w Holonecie przemawiając do tłumów. I stawiam dolary przeciw orzechom, że Bail Organa nie miał szansy przebić Sidiousa w popisach oratorskich - nawet to sobie wizualizuję "Parcie, co mi zrobili ci Jedi, ci biedni i szlachetni Jedi"

                    A tłum, cóż, taki cytat - bardzo stary ale od tamtego czasu się nic nie zmieniło:

                    To jest duch obłędu, poruczniku, on jest jak zaraza, rozprzestrzenia się jak mór od głowy do głowy. Ten, któremu podpalono dom, biegnie palić domy innych. Ten, którego ograbiono, pędzi grabić sąsiadów i razem z nimi przyjdzie tutaj, na górę, po swój kamyczek... Tak! Oto historyczny dzień, mój chłopcze! Głupcy w togach nazwą go kiedyś erupcją demokracji i będą się rozwodzić na temat bohaterstwa tłumu. Dzieci będą wkuwać na pamięć datę tego spektaklu

                    I taka dygresja o współczesności - o ile Beaty Awe nie kojarze z wczesniejszej polityki, to Lorda Dudera jak najbardziej, z sejmowego przemówienia o Bursztynowym Złocie jak również z okładki "Polityki" gdzie gościł jako "Parlamentarzysta Roku" - a "Polityki" żadną miarą nie da się podciągnąć pod imperialną propagandę.

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Vergesso 2016-08-24 23:19:19

                    Vergesso

                    avek

                    Rejestracja: 2007-08-29

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-18

                    Skąd: Toruń

                    Tyle, że osoby o których mówisz, rzeczywiście zdążyły sobie zrobić nazwiska, popularność, stali się bardziej znani w kręgach władzy i galaktyki, ale dopiero po wielu latach istnienia Imperium. Na samym początku byli nikim. Kiedy Palpek z Vaderem tworzyli Imperium, to Pestage i reszta robili za przydupasów Palpka, doradców itp., ale szersza klasa polityczna nie traktowała ich zbyt poważnie. Gdybyśmy więc dostali sytuację, w której Sidious ginie zabity przez Jedi już w czasie ROTS, to jego przydupasy nic nie daliby rady zrobić.
                    Senat by się podzielił - jedni by uznali Palpka za niewinnego, inni za winnego. A tu nagle schedę po nim mieliby przejąć nic nie znaczący Pestage czy Amedda mający wizerunek typowego biurokraty, czyli osoby kojarzone z gościem, wokół którego jest tyle kontrowersji? Bez szans!
                    PR można zrobić każdemu, ale na to trzeba czasu - a po wczesnej śmierci Sidiousa byłoby już po obiedzie.
                    Poza tym, po Ameddzie nie widziałem jakichś cech przywódczych, a Pestage pozbawiony Palpka to była katastrofa - wystarczy wspomnieć jego rozbicie po śmierci Palpatina w Powrocie Jedi, jak próbował się wtedy wić jak piskorz i jak Isardówna nim manipulowała. Tu nawet wypromowanie Jar Jara nic by nie pomogło.
                    Stąd też wynikałaby wtedy siła Delegacji 2000 - frakcja, która jest już w jakiś sposób skonsolidowana kontra podzielony Senat pozbawiony przywódcy Republiki, gdzie dawni zausznicy Sidiousa bez jego machinacji mogą co najwyżej podejmować nieudolne działania.

                    Swoją drogą, propo porównania - jak widać, mam kompletnie inne skojarzenia niż Finster Vater, bo akurat o ile taką Szydło pamiętam z wcześniejszej większej aktywności politycznej, o tyle Dudy nie bardzo Inna sprawa, że oboje byli postrzegani jako typowi partyjni BMW, a teraz pełnią najwyższe funkcje w państwie dzięki dobrej kampanii... ale tutaj był czas się jakoś przygotować, odpowiedni PR-owcy, ale też przede wszystkim zmęczenie ludzi rządami PO, ludzie chcieli czegoś nowego, innego. No i władowali się w PiS.
                    A w galaktyce SW było zmęczenie Wojnami Klonów, z którymi bardzo kojarzony był Palpatine. Więc jakby koniec Wojen Klonów akurat zbiegłby się ze śmiercią Kanclerza-Imperatora... to byłby dopiero symboliczny koniec i prezent dla opozycji! "Wojna się skończyła z momentem śmierci starego kanclerza więc kto miał rację hahaha!", toż to idealna podstawka do budowania ładnej pozycji przez organowo-mothmową opozycję!

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Finster Vater 2016-08-25 01:43:31

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Echhhhh, zapomniałem że to po śmierci Palpiego, i tutaj szansę miałby Marek Antoniusz Imperium, czyli Wilhuff Tarkin. Czy uderzając w tony "Palpi tak się poświęcał, a patrzcie co mu zrobili ci wielcy i szlachetni Jedi". Tu jeszcze mógłby podać przykład młodego i wiernego Republice Jedi, bohatera tłumów Anakina S., którego członek rady zostawił na spalenie żywcem na Mustafarze [i tu mógłby jeszcze wykorzystać propagandowo Ahsoke]... I też pytanie czy w takiej sytuacji Bail i Mon szli by w zaparte i bronili Jedi? Szczególnie tych z rady.

                    A co do naszych współczesnych, to nie wiem jak Beata, ale Prezydent zdecydowanie nie był "mierny i bierny" choć z pewnością wierny. Ludziom klasy BMW największa gazeta obozu diametralnie przeciwnego nie robi laurek i to o ile się nie mylę dwa razy pod rząd.

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Lord Budziol 2016-08-25 11:12:30

                    Lord Budziol

                    avek

                    Rejestracja: 2011-02-12

                    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                    Skąd: Imperial City

                    Szkoda że do naszego gdybania nie mamy czegoś w rodzaju Konstytucji Imperium. Wtedy wszystko byłoby jasne. U nas po śmierci prezydenta władzę przejmuje marszałek sejmu i to on wyznacza datę nowych wyborów. Podejrzewam, że w Imperium było podobnie, dlatego jako "Imperator techniczny" najwięcej sensu ma Vice Chairman czyli Mass Ameda. Pytanie czy wogóle musiałby dopuścić do wyborów? A jeśli już by do nich doszło, w jakim odbyłyby się terminie. Po obaleniu Valoruma nim Palpatine został wybrany Padme zdążyła polecieć na Naboo, znaleźć Gungan, przekonać ich do pomocy, przygotować się do bitwy i ją wygrać, a Mass Ameda mógłby je dodatkowo przeciągać tłumacząc np. żałobą, koniecznością śledztwa itp. itd. Przewidywanie wyników wyborów to też raczej wróżenie z fusów, za Delegacją 2000 przemawia ich zjednoczenie i posiadanie takich polityków jak Bail Organa, ale z drugiej strony wcześniej próbowali przepchnąć niekorzystne dla Republiki warunki pokoju czy mają bliskie związki z Jedi, uznanymi przez większość za zdrajców.

                    Ci którzy interesują się polityką z pewnością znali polityków Andrzeja Dudę i Beatę Szydło, nie neguję tego że oboje działali i mieli ciekawe wystąpienia. Jednak do 1. ligi polityków PiSu było im raczej daleko, nie mieli takiej rozpoznawalności jak Kaczyński, Kurski, Błaszczak, Ziobro czy Macierewicz i dla przeciętnego zjadacza chleba obecny prezydent i premier pojawili się jakby znikąd.

                    Zgodzę się że galaktyka była wtedy zmęczona Wojnami Klonów, pytanie czy to przemawia przeciwko zwolennikom Palpatine`a? W mojej ocenie nie, bo to on zakończył wojnę i to w dodatku zwycięstwem Republiki/Imperium. Opozycja chcąc oczernić rządy Palpatine`a i chcąc wyciągnąć na światło dzienne wszystkie spiski, rozkaz 66 jako zamach na Jedi musiałaby wracać w retoryce do wojny, (też trochę brzmi znajomo;p) więc to zmęczenie wojną mogłoby działać na ich niekorzyść.

                    LINK
            • Re: Nie

              Chewie04 2016-09-16 20:38:10

              Chewie04

              avek

              Rejestracja: 2016-05-17

              Ostatnia wizyta: 2016-10-09

              Skąd:

              Myślę, że po zabiciu Palpatina przez Yodę Imperium funkcjonowałoby tak samo, ponieważ w wyborach wygra Jar Jar i historia potoczy się tak samo.

              LINK
          • Re: Nie

            Princess Fantaghiro 2016-08-24 11:35:41

            Princess Fantaghiro

            avek

            Rejestracja: 2016-05-24

            Ostatnia wizyta: 2025-01-19

            Skąd: Posępny Czerep

            No cóż, oczywiście że chodziło również o to że nowi Sithowie potrafili ukrywać swą obecność w Mocy przed Jedi, Sidious stosował kamuflaż od dawien dawna, zapewniła mu to zarówno potęga własna jak i wiedza pozyskana najprawdopodobniej od Plaqueisa oraz wielkie zrozumienie Mocy, Vader imo nie musiał się tego uczyć, nie został rozpoznany w Mocy przez Jorruka czy Shaak Ti oraz innych jako zagrożenie bo imo mógł być spaczony mrokiem od swego że tak ujme zarania a CSM była w nim ukryta od momentu narodzenia.

            Ale też nie zgdzam się by zabicie Sidiousa nic by nie zmieniło. Ba, mogłoby zmienić wszystko bo jakoś nie widzę Vadera w roli nauczyciela CSM (w tamtym czasie przynajmniej) , on po prostu bardzo niewiele rozumie jeśli chodzi o Moc. Z tego co pamiętam z Narodzin Czarnego Lorda to on sobie nadal wyobrażał że gdyby nie zdarzenia na Mustafarze to on by sobie siedział na corusiańskim tronie z żoną. Co imo jest po prostu bardzo zabawną Vaderową fantazją bo współrządzenie Sitha z istotą niewrażliwą na Moc i nie potrafiącą z niej korzystać to mrzonka której nie ma w żadnych z Sithowych podręczników. Problem jednak jest raki że on stale łamał zasady i myślę że mógłby to zrobić. Podejrzewam że nie wyszło by to jakoś hiperspektakularnie, senator Amidala ze wsparciem CSM od Vadera po prostu najprawdopodobniej została by wybrana nowym kanclerzem (bo Imperatorką znając ją nie chciała by zostać). Tak jak widział ją zresztą Bail Organa, który bardzo chciał ją na tym stanowisku.

            LINK
            • Re: Nie

              Lord Budziol 2016-08-24 12:14:20

              Lord Budziol

              avek

              Rejestracja: 2011-02-12

              Ostatnia wizyta: 2024-07-21

              Skąd: Imperial City

              Zbytnio upraszczasz. Ukrywanie obecności w Mocy (co swoją drogą nie było takie trudne w tak skorumpowanej Republice i Zakonie Jedi) to błahostka. Genialność zemsty Sithów polegała na tym, że Jedi przegrali zanim nawet zdążyli dołączyć do walki.
              Wiem, że chciałabyś żeby w takim wypadku to Vader zasiadł na Imperialnym tronie. Niestety muszę Cię zmartwić, jeśli Yoda zabiłby Palpatine`a to nie byłoby komu lecieć uratować Vadera, więc całe Twoje gdybanie z dalszej części postu możemy włożyć między bajki.

              LINK
              • Re: Nie

                Princess Fantaghiro 2016-08-24 12:45:52

                Princess Fantaghiro

                avek

                Rejestracja: 2016-05-24

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Posępny Czerep

                Niestety nie zrozumieliśmy się. Ja rozumiem że ukrywanie obecności w Mocy może i nie sprawia wrażenie spektakularnego, ale gdy policzyć ile razy Sidious, ogromna potęga w CSM swobodnie przechadza się i ma kontakt z wieloma Jedi, i nie rozpoznaje go ani Yoda z 900 letnim doświadczeniem, ani Windu mający wyjątkowy dar czytania w Mocy, ani nie rozpoznaje go Wybraniec z pakietem umiejętności dodatkowych w tym niemalże perfekcyjnego (nieomalże bo w przypadku Palpatine się sieknął) wyczuwania prawdziwych intencji nie tylko istot żywych ale nawet astromechów (że przypomnę astroszpiega Grievousa któremu Skywalker "nie ufał") to imo jestto szał umiejętność.

                Tu znów się nie zrozumieliśmy. Nie mówiłam o moim chceniu, bo to nie o mnie temat, a o marzeniach Vadera po CSM które zresztą w późniejszym czasie przeniósł na syna.

                LINK
                • Re: Nie

                  Lord Budziol 2016-08-24 13:15:23

                  Lord Budziol

                  avek

                  Rejestracja: 2011-02-12

                  Ostatnia wizyta: 2024-07-21

                  Skąd: Imperial City

                  Nie chodzi mi o to, że ukrywanie się w Mocy przed Jedi stojąc metr od nich jest łatwe i potrafi to każdy dzieciak, ale o to, że wszystkie nawet największe i najpotężniejsze "sztuczki" w Mocy są niczym, w porównaniu do planu w jaki Sithowie wmanipulowali Jedi. Sidious był bardzo potężnym Sithem, ale nawet on nie byłby w stanie pokonać liczącego 10 tys. Jedi Zakonu w pojedynkę. Sithowie z żądnych walki i krwi morderców stali się cierpliwymi strategami i to jest ta zmiana którą zrozumiał Yodą - Jedi nie byli gotowi walczyć z takimi Sithami, bo nie wystarczyło pokonać ich mieczem i/lub Mocą. Trybiki tego planu kręciły się od tak dawna, że większość działań Jedi (w tym wyniki pojedynków) były kompletnie bez znaczenia, większość galaktyki została tak negatywnie nastawiona do Jedi, że ich zwycięstwo tylko przypieczętowałoby ich los.

                  Marzenia Vadera, ok, tylko że rozmowa dot. zmian gdyby Yoda pokonał Sidiousa? Mogę wypisać tutaj marzenia Padme o pokoju dla dziecka na Naboo, ale jaki to będzie miało związek?

                  LINK
                  • Re: Nie

                    Princess Fantaghiro 2016-08-24 13:30:24

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Budziol, a czy ja temu przeczę? Nad genialnością planów Palpatine, zmyślnością jego każdego ruchu politycznego i zagrywek mogłabym piać peany. A nie robię tego wszem i wobec ponieważ uważam to za oczywistą oczywistość której wykładać nie trzeba
                    Palpatine jest takim "graczem" że nawet Varys może się schować przy nim.
                    Jak to ujął Hego Damask zdolny polityk w służbie CSM sprowadzi do galaktyki więcej cierpienia chaosu i śmierci niż dwóch najsilniejszych Sithańskich wojowników z mieczem w ręku.

                    A z tą Amidalą jako Kanclerzem to nie wiem czego panika. Zdobyć tron to jedno, dać radę go utrzymać, drugie
                    Jeszcze mając na głowie zaburzonego emocjonalnie i psychicznie małżonka z mocami niewiadomego pochodzenia
                    Kto mówi że byłoby choć trochę tak różowo jak sobie wyobrażał sam Anakin/Vader :"Będziemy rządzić i wszyscy będą nas kochać".
                    NO JASNE że nie. Ale kto mu to powie, heh.

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Finster Vater 2016-08-24 14:17:31

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Jakby wygrał Yoda, to Anakin/Vader zamienił by się w parę na Mustafarze i kwestia sithowska została by rozwiązana raz na zawsze.

                    I raczej wątpliwe jest żeby Padme po czymś takim chciała zostać Kanclerzem.

                    a co do:

                    "Będziemy rządzić i wszyscy będą nas kochać".

                    To oczywioście prawda - będą kochać, lub bedą martwi

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Princess Fantaghiro 2016-08-24 14:32:58

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    Tak to już jest z miłością po Vaderowsku... Choć niech Ci się nie wydaje że inny Sith dałby komuś lepszy wybór, wprost przeciwnie bo każdy normalny Sith brzydzi się miłością

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Finster Vater 2016-08-24 15:02:02

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Każdy inny sith miałby w ... powiedzmy "głębokim poważaniu" to czy będą go kochać czy nie - ważne, żeby się bali.

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Princess Fantaghiro 2016-08-24 15:11:47

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    A o czym ja mówię? Tylko ładniejszymi słowami

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Finster Vater 2016-08-24 16:02:28

                    Finster Vater

                    avek

                    Rejestracja: 2016-04-18

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

                    Skąd: Kazamaty Alkazaru

                    Słowo "brzydzi" jest ładniejsze od słów "głębokie" i "poważanie"? no ja nie wiem

                    LINK
                  • Re: Nie

                    Princess Fantaghiro 2016-08-24 16:04:07

                    Princess Fantaghiro

                    avek

                    Rejestracja: 2016-05-24

                    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                    Skąd: Posępny Czerep

                    LINK
              • Re: Nie

                Princess Fantaghiro 2016-08-24 12:53:30

                Princess Fantaghiro

                avek

                Rejestracja: 2016-05-24

                Ostatnia wizyta: 2025-01-19

                Skąd: Posępny Czerep

                A co do Amidali jako Kanclerza, domyślam się że niektórym mogloby to być niesmak, być może z powodu niechęci do Padme, bądź nieuznawania jej talentu politycznego ale imo sporo momentów w TCW, udowodniło że Nabooianka dobrze radziła sobie jako polityk. Ba, nawet bardzo dobrze.

                Zresztą, co ciekawe u myszatego Amidala zdaje się mieć status królowej Naboo, bo Luke określa się mianem dziedzica nabooiańskego tronu..a ją samą wspomina też jako koronowaną głowę, nie senator.
                Albo Gillen się sieknął.

                LINK
  • Tak

    Darth Sidius66 2016-08-21 18:58:29

    Darth Sidius66

    avek

    Rejestracja: 2016-08-21

    Ostatnia wizyta: 2016-10-11

    Skąd: Górki Wielkie

    Sidious wygrałby z każdym jedi jak nie fizycznie to psychicznie. Wygrał z yodą fizycznie a z windu fizycznie. Poza tym on tylko chciał pokazać anakinowi że jedi sie zbuntowali. Niech każdy szacuje na ile się ze mną zgadza (/10)

    LINK
    • Re: Tak

      Lubsok 2016-08-21 19:01:38

      Lubsok

      avek

      Rejestracja: 2012-03-10

      Ostatnia wizyta: 2025-01-07

      Skąd: Białystok

      W walce z Windu rzeczywiście mógł go pokonać, a tylko się podłożył, gdy wyczuł, że przybędzie Anakin. Ale z drugiej strony mógł jednak na serio przegrać. I weź tu zdecyduj.

      LINK
      • Re: Tak

        Bev 2016-08-21 21:21:31

        Bev

        avek

        Rejestracja: 2013-08-09

        Ostatnia wizyta: 2024-02-08

        Skąd: Lublin

        Sidious był potężniejszy Mocą od każdego Jedi (poza Yodą, ale CSM daje większe możliwości, dlatego mógł mieć nad nim jako taką przewagę). Jednak jeśli chodzi o walkę mieczem nie było aż tak dobrze.
        Myślę, że to mogło wyglądać jakoś tak:
        Palpi mógł pokonać Mace`a stosunkowo szybko z racji swojej potęgi w Mocy, ale przeciągał walkę, bo czekał na Anakina (słabo by to wyglądało gdyby wyrżnął wszystkich, a dopiero potem przyszedł Anakin). Przeliczył się, Windu był jednym z najlepszych szermierzy Zakonu i Vapaad dawało mu w takiej walce sporą przewagę (pomijając sam fakt tego jak niszczycielska jest ta forma, to wątpię żeby Sidious jakkolwek znał jej sekwencje, więc trudniej mu było się bronić). Palpi przegrał z nim bezpośrednią walkę, ale przekształcił tę porażkę w zwycięstwo, dobrze to rozegrał.

        LINK
    • Re: Tak

      Darth Sidius66 2016-08-24 09:19:51

      Darth Sidius66

      avek

      Rejestracja: 2016-08-21

      Ostatnia wizyta: 2016-10-11

      Skąd: Górki Wielkie

      A z windy psychicznie

      LINK
  • Re: Darth Sidious > każdy Jedi ?

    Dan Ordo 2016-08-21 21:32:09

    Dan Ordo

    avek

    Rejestracja: 2009-06-12

    Ostatnia wizyta: 2017-01-03

    Skąd: Tu, tam...

    W legendach Sidious może wszystko znieść oprócz Grandmastera Luke`a i Abeloth, w tym kanonie nie wiadomo.

    LINK
  • Z którym jedi sidious nie wygrał?

    Darth Sidius66 2016-08-24 09:18:09

    Darth Sidius66

    avek

    Rejestracja: 2016-08-21

    Ostatnia wizyta: 2016-10-11

    Skąd: Górki Wielkie

    Skoro mówicie nie to napiszcie mi z którym sidious przegrał?

    LINK
  • re

    ekhm 2016-08-25 02:18:24

    ekhm

    avek

    Rejestracja: 2008-10-28

    Ostatnia wizyta: 2018-08-26

    Skąd:

    Moim zdaniem Sidious jest potężniejszy od każdego Jedi, ale w sensie ogólnego posługiwania się mocą. Nie znaczy to, że każdego z nich pokonałby w pojedynku. Walka z Yodą jest moim zdaniem nierozstrzygnięta na tyle, żeby orzec, kto z nich jest lepszym wojownikiem, ale już mistrz Windu wygrał pojedynek z Palpatinem i nie był to przypadek, ani inscenizacja ze strony Sitha.

    Jeszcze raz powtórzę: Windu naprawdę pokonał Sidiousa, co nie znaczy, że był potężniejszy od niego. Nikt tutaj nie rozumie na czym polega Vaapad, a jest to jasno wyjaśnione w nowelizacji ROTS, tak samo jak jest tam jasno wyjaśnione, że to dzięki Vaapadowi Windu wygrał.

    Otóż Vaapad jest nie tylko stylem walki mieczem w sensie fizycznym - sposobem machania - przede wszystkim Vaapad jest postawą psychiczną, techniką korzystania z mocy. Polega on na tym, że odbija ciemną stronę przeciwko źródłu, z którego pochodzi. Wszystko czego używał w tej walce Palpatine działało przeciwko niemu, najlepszy przykład - błyskawice, które go oszpeciły.

    Z tego względu sądzę, że Windu był praktycznie nie do pokonania dla jakiegokolwiek użytkownika ciemnej strony, ale np. Yoda pokonałby go z całą pewnością.

    LINK
    • Re: re

      Darth_Marcov 2016-08-25 11:10:28

      Darth_Marcov

      avek

      Rejestracja: 2007-11-10

      Ostatnia wizyta: 2016-12-03

      Skąd: Poznań

      Fakt. Jednak wydaje mi się, że źródło potęgi Sidiousa od zawsze leżało poza zdolnościami poznawczymi Jedi. Od kiedy Zasada Dwóch wymusiła na Sithach niemal prefekcyjne zgłębianie ścieżek Mocy, o tyle w owym czasie Jedi skupiali się głównie na mieczach świetlnych i nieliczni skupiali się stricte na Mocy.

      LINK
      • Re: re

        ekhm 2016-11-22 01:15:36

        ekhm

        avek

        Rejestracja: 2008-10-28

        Ostatnia wizyta: 2018-08-26

        Skąd:

        To prawda, że okresie swojego upadku Jedi wydają się mieć znacznie mniejszą wiedzę na temat mocy od Sithów. Moim zdaniem w największym stopniu przyczyniły się do tego ograniczenia jakie nakładała na nich ich własna doktryna.

        Natomiast czy to wiedza na temat mocy była źródłem potęgi Sidiousa?
        Pośrednio tak. Źródłem potęgi Sidiousa była jego władza polityczna. To, że tak naprawdę mógł zlikwidować zakon Jedi nawet nie będąc użytkownikiem mocy - przecież rozkaz 66 wykonały liniowe jednostki Wielkiej Armii Republiki z polecenia legalnego kanclerza, który po prostu wykorzystał swoje uprawnienia. Jednakże faktem jest, że bez umiejętności korzystania z mocy Palpatine nigdy nie zdobyłby takiej pozycji politycznej.

        LINK
        • Re: re

          Zablokowany 2016-11-23 12:00:37

          Zablokowany

          avek

          Rejestracja: 2016-02-04

          Ostatnia wizyta: 2019-09-17

          Skąd:

          Oj tak zdążył by zlikwidować wielu jeedi ale Mace by go zabił a imperium skończyłoby się zanim się zaczęło.
          Czy nie zdobyłby takiej pozycji? Hm ja twierdzę że by zdobył. W końcu swojego poprzednika pozbył się manipulując faktami a nie używając mocy. Tak samo z dzięki jego talentowi jako mówcy powstało imperium.

          LINK
          • Re: re

            ekhm 2016-11-24 00:13:31

            ekhm

            avek

            Rejestracja: 2008-10-28

            Ostatnia wizyta: 2018-08-26

            Skąd:

            Sądzę, że w sytuacji gdyby nie był mu potrzebny ten cały dramat żeby przeciągnąć Anakina na swoją stronę i generalnie w sytuacji gdzie nie mógłby bronić się sam, to mógłby po prostu nie dopuszczać Jedi do siebie. Nawet oni nie są wstanie przebić się przez odpowiednio dużą liczbę klonów, gwardzistów i grievouso-podobnych cyborgów.
            To już bardzo daleko posunięte dywagacje, ale... W uniwersum gdzie Palpatine nie byłby Sithem, także inny byłby stosunek Jedi do niego - możliwe, że zamiast likwidować cały zakon próbowałby przeciągnąć popierających autorytaryzm Jedi na swoją stronę albo w ogóle nie wystąpili by przeciwko niemu uznając, że są strażnikami pokoju, a nie demokracji .

            Co do drugiej kwestii. To tak - Papatine oprócz mistrzostwa w mocy był także wielkim politykiem po prostu, ale to dzięki mocy zdobywał istotną część informacji czy eliminował niewygodnych ludzi. Nawet jeśli nie robił tego bezpośrednio, to i tak pośredni wpływ mocy na jego poczynania był bardzo duży. Chociażby gdyby nie był sithem, to dużo trudniej byłoby mu przeciągnąć hrabiego Dooku na swoją stronę i później wywołać wojny klonów, że o kontrolowaniu Dooku nie wspomnę.
            I jeszcze śmiem twierdzić, że Imperium nie powstało dlatego, że Palpatine wygłosił tę czy inną płomienną przemowę, a było zwieńczeniem całego procesu przemian w Republice, który zresztą sithowie w jakimś stopniu kontrolowali.

            LINK
            • Re: re

              Zablokowany 2016-11-27 11:28:51

              Zablokowany

              avek

              Rejestracja: 2016-02-04

              Ostatnia wizyta: 2019-09-17

              Skąd:

              Nie sądze by cyborgi dałyby radę pokonać jeedi. O gwardzistach nie wspominając bo tych wystarczy ogłuszyć mocą
              Może kilku jeedajków chciałoby się do niego przyłączyć ale dla osoby nie władającej mocą bylibyzbyt potężni. Po jakimś czasie któryś z nich zechciałby przejąć tron. Nie sądze by Palpi byłby aż tak głupi by ryzykować cały misterny plan dla niewielkich korzyści jaką by było posiadanie kilku jeedajków.
              Może trudniej a może łatwiej. Dooku jako ex-jeedi z początku nie nawidził sithów. A jeśli Palpi nie zaliczałby się ani do jednych ani do drugich to stary mistrz nie miałby powodów by nie wierzyć Palpkowi.
              Imperium powstało bo kanclerzowi udało się wmówić obywatelom i senatorom republiki,że jeedi są źli a on zakończył wojny klońskie używając tylko i wyłącznie własnego geniuszu.

              LINK
  • On by wygrał z windu

    Darth Sidius66 2016-09-06 21:20:44

    Darth Sidius66

    avek

    Rejestracja: 2016-08-21

    Ostatnia wizyta: 2016-10-11

    Skąd: Górki Wielkie

    On mu się podłożył aby anakin zobaczył że był zamach. ( tak naprawdę to windu chciał go zabić aby rada jedi rządziła republiką).

    LINK
    • Nie lubię się powtarzać, ale muszę.

      Bev 2016-09-06 23:22:21

      Bev

      avek

      Rejestracja: 2013-08-09

      Ostatnia wizyta: 2024-02-08

      Skąd: Lublin

      Sidious był potężniejszy Mocą od każdego Jedi (poza Yodą, ale CSM daje większe możliwości, dlatego mógł mieć nad nim jako taką przewagę). Jednak jeśli chodzi o walkę mieczem nie było aż tak dobrze.
      Myślę, że to mogło wyglądać jakoś tak:
      Palpi mógł pokonać Mace`a stosunkowo szybko z racji swojej potęgi w Mocy, ale przeciągał walkę, bo czekał na Anakina (Skywalker od początku miał wątpliwości, więc gdyby Palpi wyciął wszystkich, to Anakin nie przyłączyłby się do niego, poza tym nie miałby miejsce ten jego punkt przełomu) . Przeliczył się (widać to w filmie), Windu był jednym z najlepszych szermierzy Zakonu i Vapaad dawało mu w takiej walce sporą przewagę (pomijając sam fakt tego jak niszczycielska jest ta forma, to wątpię żeby Sidious jakkolwek znał jej sekwencje, więc trudniej mu było się bronić [Darth Baneroga Zagłady, polecam przeczytać/przypomnieć]). Palpi przegrał z nim bezpośrednią walkę, ale miał szczęście, że Anakin przyszedł na czas ("Nie ma szczęścia, jest Moc" ). Anakin zareagował intuicyjnie, gwałtownie, był zdesperowany, przestraszony. W takiej sytuacji Palpatine NIE mógł być pewny co on zrobi (Przyszłość jest w ciągłym ruchu) i NA PEWNO nie ryzykowałby życia dla pozyskania ucznia (weź pod uwagę jak często ich zmieniał, to tylko narzędzia, zabawki), zwłaszcza że wielki plan się już powiódł.

      LINK
  • Taa

    Darth Sidius66 2016-09-14 19:29:50

    Darth Sidius66

    avek

    Rejestracja: 2016-08-21

    Ostatnia wizyta: 2016-10-11

    Skąd: Górki Wielkie

    Napewno. Sidious przewidział zdarzenia

    LINK
  • Re: Darth Sidious > każdy Jedi ?

    Sułtan Ahmed 2016-09-14 20:01:50

    Sułtan Ahmed

    avek

    Rejestracja: 2016-09-03

    Ostatnia wizyta: 2020-07-01

    Skąd: Konstantynopol /Stambuł /Bizancjum

    W swojej erze w sprzyjających okolicznościach mógłby go pokonać Yoda, z innych er to z legend można by było stworzyć taką listę potencjalnych "Imperatoropogromców"
    -Revan (jako Jedi)
    -Jacen Solo (jak powyżej)
    -Jaina Solo (szczególnie w walce na miecze)
    -Luke Skywalker (jako Wielki Mistrz Jedi)




    Kanon - na razie ciemno, ale pożyjemy zobaczymy

    LINK
  • ..

    Princess Fantaghiro 2016-09-14 20:40:22

    Princess Fantaghiro

    avek

    Rejestracja: 2016-05-24

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Posępny Czerep

    Weżcie mnie nie rozśmieszajcie bo się zachichram

    LINK
  • ..

    Princess Fantaghiro 2016-09-14 20:44:23

    Princess Fantaghiro

    avek

    Rejestracja: 2016-05-24

    Ostatnia wizyta: 2025-01-19

    Skąd: Posępny Czerep

    Mam na myśli tych gygantów których zaproponowali Kapitan Bomba i Hal

    LINK
  • Palpie

    Lord Budziol 2016-11-23 14:18:26

    Lord Budziol

    avek

    Rejestracja: 2011-02-12

    Ostatnia wizyta: 2024-07-21

    Skąd: Imperial City

    Palpatine jest nie tylko >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> każdego Jedi, ale i od każdego filmowego villaina (Princess, Vader się nie liczy, za często zmieniał strony;p) - jako jedyny nie dał się sponiewierać Batmanowi:
    https://www.youtube.com/watch?v=bt__1gwGZSA

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..