W Bibliotece Ossus zauważyłem, że w biografii Rexa jest napisane, że nie wykonał rozkazu 66. Co o tym myślicie?
Link do tematu w BO poniżej:
http://www.ossus.pl/biblioteka/Rex
W Bibliotece Ossus zauważyłem, że w biografii Rexa jest napisane, że nie wykonał rozkazu 66. Co o tym myślicie?
Link do tematu w BO poniżej:
http://www.ossus.pl/biblioteka/Rex
Nie oglądałem Star Wars Rebelianci, więc nie wiem o co Panu chodzi, aczkolwiek sądzę, że Rex jako żołnierz klon powinien wykonać bez szemrania rozkaz nr. 66
Lubsokowi chodzi o to że, w serialu Star Wars Rebelianci mamy pokazane dalsze losy Rexa, Rex mówi o tym jak dowiedział się o chipach, wyciągnął go i nie wykonał rozkazu 66. W związku z tym nie ma absolutnie żadnych podstaw do analizowania tej kwestii ponieważ jest wystarczająco rozwinięta w kanonicznych źródłach, wystarczy zobaczyć serial.
I pamiętajmy o drzewkach
Rex i dwóch innych klonów nie wykonało rozkazu bo za wczasu wycięli sobie z głowy chipy. Pododbnie jak Fives tylkp ten umarł w TCW. W Rebeliantach jest to pokazane.
Po przeczytaniu nazwy tematu (w rubryce ,,Najnowsze") wiedziałem, że to Ty jesteś jego autorem.
A odnośnie samej treści tematu; Rex pewnie jest bardzo pozytywną postacią, bohaterską i szlachetną, ale... ,,Good soldiers follow orders".
Jesteś tu troszeczkę dłużej, powinieneś więc wiedzieć że staramy się nie floodować.
A co do merytoryki, jaki związek ma bohaterskość i szlachetność Rexa do "Good soldiers follow orders"? Jak już wyżej zostało wspomniane, w Rebels dowiadujemy się że Rex wyciął chip i nie wykonał rozkazu 66.
Przecież nie jestem jakimś ,,powodziowym" okazem, a nie chciałem zostawiać samego komentarza odnoszącego się wyłącznie do autora tematu.
A Rex nie zabił Jedi, co niby jest właściwe, ale jednak nie wykonał rozkazu, dla którego został stworzony i wyszkolony.
Rozumiem intencje, ale wtedy czasem wychodzi że "przyganiał kocioł garnkowi";p
Rex nie wykonał rozkazu dla którego został stworzony i wyszkolony, w takim razie można go nazwać wadliwym "produktem" oceniając go jako klona lub złym żołnierzem oceniając nie wykonanie rozkazu. Nie można mu jednak z tego powodu odbierać bohaterskości i szlachetności ponieważ czasem to właśnie nie-wykonanie rozkazu wymaga takich cech.
No przecież napisałem, że jest pozytywną postacią. Ale na wojnie potrzebne są jednostki skuteczne, a pozytywne i szlachetne... w serialach animowanych.
A dlaczego np. szlachetność ma przeszkadzać w byciu skutecznym? Ośmielę się stwierdzić że często te jednostki szlachetne, bohaterskie i braterskie są skuteczniejsze od takich tylko ślepo wykonujących rozkazy. W dzisiejszych czasach pojęcie kolega z wojska jest raczej obce, ale dawniej taka więź z kimś z drugiego końca Polski była silniejsza od "podwórkowej" znajomości z kimś od dziecka. Nic nie łączy ludzi bardziej niż braterstwo broni, żołnierz walczący za "braci" jest skuteczniejszy od tego bez motywacji, tylko wykonującego rozkazy.
Nawet in-universe Star Wars masz masę przykładów tego, najskuteczniejszymi oddziałami klonów były te szkolone przez Mandalorian, którym wpojono te braterstwo broni oraz np. 501. Anakina, który traktował ich jak towarzyszy broni, sam narażał się dla nich a nie traktował ich jak mięso armatnie jak niektórzy Jedi.
Widzisz, gdyby Rex działał jako uśpiony agent, Imperium miałoby szansę rozbić buntowników w pył. Ty chyba to zrozumiesz. Oczywiście nie wiadomo, jak potoczą się ich losy, ale póki co rebelianci trzymają się całkiem nieźle. A ja się wypowiadałem na temat Wielkiej Armii Republiki (swoją drogą jej skrót po polsku brzmi lepiej, niż w Basicu), gdzie ci żołnierze różnią się od tych z Polski.
Tylko że w Rebels Rex nie był już żołnierzem, a zwolnionym ze służby weteranem. Fakt, lepiej dla Imperium byłoby gdyby po prostu zgłosił Kanana i Ezrę, jednak jestem w stanie zrozumieć jego motywy jako osobę. Bardzo długo służył z Ahsoką, a Imperium nie było dla niego szczególnie szczodre po zakończeniu służby. Nie wiem też dlaczego jego zachowanie w czasie "emerytury" miałoby rzutować na ocenę jego służby za Republiki. A o ile sami żołnierze poszczególnych armii różnią się, o tyle relacje tworzące się między nimi są raczej uniwersalne.
Poza tym Rex służył pod Anakinem więc nie miał na kim wykonać rozkazu.
Hmm tylko że klony służące pod Anakinem zabiły najwięcej Jedi ze wszystkich? To że nie strzelały do swojego dowódcy nie oznacza że brakowało im celów. To 501. dokonała przecież pacyfikacji Świątyni Jedi. Bezpośrednim dowódcą 501. był wtedy CT-1119 "Appo", Rex nie brał jednak udziału w wykonaniu rozkazu 66, możliwe iż został wtedy w koszarach na Coruscant lub przebywał wtedy w całkowicie innym miejscu.
To zależy jak potraktujemy atak na Świątynię. Można to uznać za zwieñczenie rozkazu 66, ale także jako powiązaną operację nie będącą samym rozkazem. Jeśli Rex nie wykonał rozkazu 66, to w pierwszej opcji nie mógł być w wtedy w Świątyni, ale w drugiej nie ma takiej konieczności. Chociaż osobiście skłaniam się ku pierwszej opcji. Tak jak napisałeś w innym temacie, pododdzziały Legionu 501 mogły walczyć równolegle na wielu planetach, i kapitan nie musiał być wtedy na Coruscant.
To że Rex razem z jakąś częścią 501. był akurat wtedy poza Coruscant to chyba najsensowniejsze rozwiązanie. Podejrzewam, że gdyby był wtedy na Coruscant to maszerowałby razem z resztą na Świątynie, nie ze względu na chip, ale na Anakina. Będąc poza Coruscant mógł przypuszczać że generał Skywalker również zginął w rozkazie 66, dlatego po opuszczeniu armii dołączył do Ahsoki, która po Anakinie była jego najbliższym przyjacielem nie-klonem.
Nie wykonał rozkazu zabicia zdrajców, tak więc jest zdrajcą. Gardzę tym typem.
Jak nic Vader wyskoczy na niego w Rogue One krzycząc Traitor. A na końcu nastąpi pojedynek, w którym Rex będzie używał elektropałki
Czy Rex to Nik Sant z Powrotu Jedi. Gdyż wyglądają identycznie a to oznaczałoby że przetrwał wojny klonów a także wojnę domową.
A co do jego nieobecności podczas ataku na świątynie. To może był wtedy z Shaak Ti na jakieś tajnej misji co wyjaśniałoby dlaczego przeżyła order 66.
Szalony Kapelusznik aka Dave Filoni przyznał ostatnio że chce użyć swojej "mocy" aby tak ponaciągać Kanon żeby Nik Sant = Rex, jest więc na to dość spora szansa.
Rex w czasie rozkazu 66 mógł być w dowolnym miejscu, na razie możemy tylko sobie gdybać, jedyne co wiemy to że nie było go przy pacyfikacji Świątyni.