Jaki jest Wasz ulubiony egzemplarz blastera z Gwiezdnych Wojen i dlaczego?
Wszystko zależy od tego kim się jest i do czego tej broni się potrzebuje.
W Battlefront jako żołnierz przeważnie używam BlasTech E-11, pewnie gdyby była taka możliwość to zamieniłbym to na DC-17m ICWS.
Jako starwarsowy cywil raczej ograniczyłbym się jednak do DL-44.
Ja preferuję EE-3 (broń Boby Fetta, który swój egzemplarz zmodyfikował). Blaster ten charakteryzuje się trzystrzałowymi seriami o dużej mocy, lunetą celowniczą i dobrym zasięgiem. jest dosyć poręczny, ma kolbę przydatną do stabilizacji broni. Dodatkowo fakt posiadania go przez jednego z najlepszych łowców nagród dodaje temu modelowi nieco prestiżu.
Wadą natomiast jest szybkie przegrzewanie się karabinka. Otóż w Battlefroncie, przy typowym zabiciu 3 przeciwników każdą serią trafioną w 100%, broń wymaga chłodzenia. Jeżeli spudłujemy choć raz, mamy szansę na maksymalnie dwa zabicia (tak na oko). Także mam wrażenie, że blaster ten jest przeznaczony nie do regularnych bitew, a raczej działania na tyłach frontu/w cywilu, bądź do użytku przez ,,freelancerów", jak to robił Fett.
Czy ja wiem czy EE-3 można nazwać poręcznym? Trzymałeś kiedyś prawdziwą broń w rękach? Kolba to nie jest element który sprawia że broń jest poręczna;p
W kwestii poręczności nie mam na myśli kolby, chociaż z tego co widziałem można ją złożyć (a może nie, mam na myśli EE-3). Mniejsze blastery to DL-44, DH-17 i ten drugi pistolet strzelający seriami. A to są pistolety, nie zwykłe karabinki blasterowe. Do większych karabinków blasterowych zaliczamy A280C, a do ciężkich blasterów DLT-19 lub T-21B. A w porównaniu z nimi, EE-3 to broń poręczna. Dodatkowo, odnośnie Legends, broń ta miała bodajże najmniejsze możliwie legalnie rozmiary, co przekroczył Boba skracając lufę.
To tak jak karabiny klonów DC-15 i DC-15s. Te drugie są poręczne jak na karabinki, mniejsze są tylko pistolety. A te z kolei niezbyt nadają się do walki na długie dystanse.
Blaster to pojęcie znacznie szersze niż pistolet blasterowy, karabin blasterowy czy ciężki blaster, dlatego trochę dziwne wydaje mi się uzasadnienie wyboru broni jak EE-3 poręcznością, rozumiem argument siły strzału czy zasięgu ale powoływanie się na poręczność broni z kolbą to tak jakby będąc zapytanym o ulubione auto wymieniło się jakąś terenówkę a uzasadniałoby się to że jest dość szybkie, jasne jest szybsza niż niejeden walec ale żadna terenówka nie jest tak szybka jak samochody sportowe jak Ferrari czy Bugatti, tak samo żadna broń ze stałą kolbą nie jest poręczniejsza od broni ze składaną kolbą lub bez kolby.
Wiesz, takie E-11, rozmiarami bliskie EE-3, to standardowa broń wojsk dominującego rządu. Standardowa broń wojsk amerykańskich (najbardziej rozpoznawalna w każdym razie) to M16 lub M4? A porównując M16:
http://www.military-today.com/firearms/m16.jpg
z E-11:
http://www.ossus.pl/images/2/24/E-11.jpg
uznaję M16-tkę za broń o wiele większą, wymagającą większej siły do obsługi i zajmującą więcej miejsca. Chyba w ten sposób oceniłem poręczność EE-3.
Moje top 3
-434 death hammer (gdy ktoś przystawi ci lufę tej armaty do żebrer możesz być pewien że zwęgli ci wszystkie flaki na proch)
-DL44 (mały,poręczny i piekielnie zabójczy.Idealny dla przemytników i drobnych łowców nagród,szeokie mozliwosci modyfikacji)
-Wookie bowcaster (prawdziwe dzieło sztuki. Przeciwnicy po trafieniu odlatują jak gumowe piłeczki po uderzeniu przez kij bejsbolowy. Satysfakcja gwarantowana lub zwrot pieniędzy).
DLT-19 duże DPS wbrew pozorom może być skuteczny na duże odległości, czasami nawet lepszy od T-21B dosyć uniwersalny, minus jest taki że jest mniej skuteczny na jeden cel
SE-14C na małe odległości ustępuje jedynie DH17, skuteczny na małą i dużą ilość celów minus to przegrzewanie i mała celność