Lord Sidious napisał(a):
Jaina pewnie z Felem się za jakiś czas hatjnie
________
Tak właśnie patrze, że przez 7 lat próbowali trzymać nas w niepewności, nad czymś co od razu wydawało się oczywiste. Bo przecież nie z Zekkiem. Jaina i śmieciarz? Ot, urocza para, ale to nie jest historia Rockefelera tylko córki księżniczki, więc musi dostać kogoś godnego.
Natomiast tak patrzę przez pryzmat tych 7 lat (specjalnie taki temat odgrzebałem), jak wiele i jednocześnie niewiele się zmieniło w sprawie zakonu Jedi. NEJ miało być nowym otwarciem, niby wiele zmieniło, włącznie z Zjednoczoną Mocą (z której się wycofano), jednak odnoszę wrażenie, że cały zakon po NEJ stał się w praktyce w dużej części kopią zakonu z prequeli. Owszem jest kilka zmian, choćby kwestia małżeństw, acz mam wrażenie, że to rzecz zastała. Co gorsze, w chwili obecnej jak patrzę na zakon z czasów Bane`a, z TORa, prequeli i ten obecny z Dziedzictwa/Fate to w praktyce nie widzę większych zmian. Kilka takich doktrynalnych - jak śluby - które raczej nie wpływają jednak na całokształt zakonu. Są lub ich nie ma, w zależności jaka jest potrzeba fabularna. W efekcie, przyznam, że z perspektywy roku 2010, to początkowy zakon Luke`a jest chyba najciekawszy, bo dopiero próbuje ustalać zasady i się w nich myli, popełnia błędy. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, w reszcie niestety widać problem braku kreatywności twórców. Zbyt trzymają się schematów filmowych, by od nich odejść (to najbardziej boli mnie w TORze). I powiem tak, osobiście jestem zawiedziony wizją zakonu Jedi po NEJ, jaką otrzymaliśmy. Właśnie dlatego, że jest najprostsza z możliwych, raczej Copy & Paste z prequeli, zupełnie pomijając przyczynowo-skutkowość jaka narosła w EU.