Pytanie jak w tytule. Interesuje mnie to, że spojrzał na Leię, Hana Solo i Luke`a, opuszczając swój miecz świetlny i pozwalając aby Vader go zabił, i to na oczach jego ucznia.
Pytanie jak w tytule. Interesuje mnie to, że spojrzał na Leię, Hana Solo i Luke`a, opuszczając swój miecz świetlny i pozwalając aby Vader go zabił, i to na oczach jego ucznia.
Obi-Wan zjednoczył się z Mocą, co pozwoliło mu na dalsze instruowanie Luke`a, a miało to na celu wyszkolenie go na Jedi w celu obalenia rządów Palpatine`a.
Hmm, a od kiedy bycie "żywym" przeszkadza w szkoleniu kogoś na Jedi?;p Mimo iż wszystko co napisałeś to prawda, wydaje mi się że nie bardzo odpowiada to na zadane w temacie pytanie.
Ja to widzę tak, Kenobi doskonale zdawał sobie sprawę z tego że Vader nie pozwoli opuścić mu Gwiazdy Śmierci żywym, jedyne co mógł więc zrobić to "kupić" jak najwięcej czasu dla Luke`a i Hana. Kiedy zobaczył że wszyscy są zaledwie kilka kroków od Sokoła opuścił miecz i pozwolił aby Vader go zabił, a miał do tego min. 2 powody:
1. Gdyby Kenobi dalej walczył z Vaderem, Luke który w oczach Kenobiego był ostatnią nadzieją galaktyki prawdopodobnie chciałby go uratować co skończyłoby się jego śmiercią
2. "Sztuczka" ze znikaniem pokazała Luke`owi potęgę Mocy, oraz jedną z zasad Kodeksu Jedi czyli "nie ma śmierci, jest Moc"
No, niby tak, ale jak dla mnie to Ben wydawał się zdziwiony, że widzi bliźnięta i Hana, i z taką choćby rezygnacją "wyłączył" swój miecz świetlny.
Na widok Lei mógł być zdziwiony, przecież nie wiedział że ona tam jest, nie lecieli jej ratować a przekazać plany Gwiazdy Śmierci rebelii. Kenobi miał wyłączyć promień ściągający aby mogli odlecieć, Luke i Han mieli w tym czasie siedzieć na tyłkach a nie ratować księżniczki.
Ja tam jakoś nie widzę rezygnacji u Kenobiego, jedynie lekki uśmiech, a później skupienie spowodowane koncentracją przed połączeniem się z Mocą.
A z resztą nawet gdyby interpretować to jako rezygnacja, czy to byłoby aż tak dziwne? Niby miał połączyć się z Mocą i stać się potężniejszy niż Vader mógłby sobie wyobrazić, ale z pewnością już nie zaliczy, if you know what I mean" ; )
Dobrze, z tym, że mieli siedzieć na tyłkach z droidami to się zgodzę. I z tym, że był zdziwiony, gdy zobaczył Leię i w ogóle całą grupę, ale nikt mi nie wmówi, że widział ją pierwszy raz w życiu. Co innego Leia - ta widziała Kenobiego tylko wtedy.
No i mieli polecieć tam przekazać plany GŚ Rebelli, ale to przecież księżniczka wysłała droida R2-D2 z instrukcją, nieprawda?
3 razy przeczytałem swój post i za cholerę nie potrafię znaleźć słów rzekomo sugerujących że Kenobi widział Leię pierwszy raz w życiu.
To, że to Leia wysłała R2 z planami to prawda, ale nie bardzo rozumiem co zmienia ta informacja?
Spróbuję opisać to najbardziej łopatologicznie jak się da:
Kenobi, Luke i Han lecieli oddać droida rebelii na Alderaan, po drodze okazało się że Alderaan został zniszczony a oni zostali złapani promieniem ściągającym na Gwiazdę Śmierci, oryginalny plan ucieczki zakładał że Luke i Han poczekają w "stróżówce" aż Kenobi wyłączy promień ściągający a później wszyscy mieli odlecieć Sokołem i prawdopodobnie poszukać rebelii aby móc przekazać im droida z planami.
Jak łatwo zauważyć w ww. planie nie ma nic o Lei, Kenobi nie wiedział że jest ona więziona na Gwieździe Śmierci, ani że Luke i Han postanowili ją uratować z celi,tym można tłumaczyć rzekome zdziwienie Kenobiego na jej widok, chociaż ja osobiście nic takiego nie zauważyłem.
Dlaczego? A dlatego, że Lucas nie miał pomysłu co zrobić dalej z postacią Bena i tyle w temacie. A wy tu próbujecie tworzyć jakieś teorie... Och, come on.
Jakbyś nie zauważył, w tym wątku nie rozmawia się o kaprysach Lucasa, tylko o wątkach z filmu, więc jak masz zamiar dalej o reżyserze nawijać, przełącz się na inny temat.
Tylko, że tu chodzi własnie o to, że nie ma wątku w filmie. Wy próbujecie to tłumaczyć in universe, podczas, gdy nie ma żadnego wytłumaczenia. W filmach nie jest podane, bo Lucas nie miał roli dla Bena i tyle. Dociera?
Jak nie miał roli dla Bena jak Kenobi dalej uczestniczył w dalszych wydarzeniach jako głos a później występował jeszcze w 2 kolejnych filmach?
Rozumiem że nie każdy musi być zainteresowany rozmowami tłumaczącymi niektóre sceny in-universe, ale w takim wypadku cytując szturmowca "move along" a nie trać czasu na takie posty jak wyżej, które nic ciekawego nie wnoszą.
Chłopie, a myślisz, że jak Lucas kręcił ANH, to był pewien, że w ogóle będzie sequel? NIE BYŁ.
Więc sam nie trać czasu na takie posty.
Skąd się kvrwa biorą takie muły, które w jednym z setek tematów o wydarzeniach widzianych oczyma postaci, na siłę wpychają się ze swoim "a bo reżyser coś tam", "a bo nie da się in-universe, bo nie było wiadomo, że zrobią sequel"?
No ja prdl.. Czy Obi-Wan (jako postać) stojąc przed Vaderem, myślał: "a opuszczę se miecz nie wiem po co, w końcu nie wiadomo, czy zrobią o nas następny film"?
Weź, wyjdź.
Wyjdź, póki nie ochłoniesz. Jak wrócisz, to na spokojnie pogadamy, bo w tym momencie jesteś komiczny.
Nie mam o czym z tobą rozmawiać. Zaśmiecasz swoimi bzdurami temat, który - jak dziesiątki innych - dotyczy punktu widzenia postaci oraz wydarzeń z wewnątrz universum, nie tego co myślał sobie scenarzysta/reżyser.
Niestety w większości z tych tematów zawsze znajdzie się jakiś ludzik z problemami, który nie rozróżnia kwestii produkcyjnych od fabularnych i wrzuca swoje głupawe posty, zamiast zwyczajnie podyskutować o sprawie in-universe.
Elendil napisał:
...Obi-Wan (jako postać) stojąc przed Vaderem, myślał: "a opuszczę se miecz nie wiem po co, w końcu nie wiadomo, czy zrobią o nas następny film"?
-----------------------
You sir have just made my day
4. ostateczna wersja scenariusza, była pisana jako "The Adventures of Luke Starkiller as taken from the Journal of the Whills, Saga I: The Star Wars", raczej brzmi to jak część czegoś większego, dodatkowo Lucas wynegocjował sobie prawa do sequelu, dlatego mimo iż nie był pewien, raczej miał taką nadzieję.
Ta strona to Bastion Fanów Star Wars, fani jak to fani, czasem szukają w filmie drugiego dna czy wytłumaczeń in-universe.
Oczywiście możemy patrzeć na Star Wars tylko jak na zwykły film i oceniać to z takiej perspektywy. Wtedy Twoja uwaga, że Ben został uśmiercony ponieważ w dalszej części filmu jego postać była zbędna i nic by nie wnosiła do historii poza byciem kolejnym statystą w bazie rebelii to 100% prawda, tak samo jak to że Anakin nie zdobył swojej blizny w walce z Ventress a tak jak powiedział Lucas poślizgnął się w wannie.
Jeśli preferujesz to drugie podejście i dla Ciebie Star Wars to tylko film, nie mam z tym najmniejszego problemu, ale uważam że bardziej odpowiednią stroną dla Ciebie będzie np. Filmweb. Sam zaoszczędziłbyś trochę czasu, a innym nie psuł zabawy.
Sorry, ale uważając, że FW jest dla mnie lepszy po prostu mnie obrażasz. Używam go tylko do oceniania filmów. Nie czytam newsów i nie wdaję się w żadne forumowe tematy, bo to siedlisko trolli.
Tutaj trolli jest zdecydowanie mniej.
Ja Cię nie wyrzucam z Bastionu, ale jeśli nie interesują Cię tematy z perspektywy in-universe to po prostu je pomijaj, nie bądź jak ten troll i nie psuj innym zabawy.
Albo załóż sobie własny temat, w którym będziesz oceniał Star Wars tylko jako film.
xDDD
A bo co, nie wolno? Poza tym podoba mi się Anakin Skywalker ( w drugiej i trzeciej części, oczywiście) No i jestem "zakochana w Anim"
Kenobi był stary (chociaż 19 lat wcześniej był jeszcze całkiem rześki, ale Tatooine ewidentnie nie służyło zdrowiu ), a poza tym posiadł wiedzę dotyczącą zjednoczenia z Mocą i tym samym stania się silniejszym niż w swoim starzejącym się ciele. Uznał więc, że w tej nieograniczającej go formie będzie bardziej przydatny Luke`owi - jako przewodnik i stróż (chociaż zapowiedział później, że nie pomoże mu w pojedynku z Vaderem, czego nie rozumiem).
Śmierć była jak najbardziej zaplanowana. Przecież zapowiedział Vaderowi, że jeśli ten go powali, stanie się silniejszy niż Vader mógłby sobie wyobrazić. Nie zapowiedział wprost, że mu się podłoży, ale do tego miał ten pojedynek doprowadzić. I kiedy Obi-Wan zobaczył, że Luke jest bezpieczny i zaraz odleci Sokołem, dał się zabić. Przy okazji pokazał Vaderowi swoją potęgę, uświadomił mu, że Ciemna Strona niekoniecznie musi być silniejsza i pewnie zasiał w nim trochę niepewności.
dlatego że Luke chciałby mu pomóc w walce, a wtedy na pewno by zginął
zakochana w anim napisała:
Pytanie jak w tytule. Interesuje mnie to, że spojrzał na Leię, Hana Solo i Luke`a, opuszczając swój miecz świetlny i pozwalając aby Vader go zabił, i to na oczach jego ucznia.
-----------------------
"Nawet nie wiesz jak stanę się potężny" - Obi Wan chciał pokazać światu że Moc pokona wszystko nawet śmierć i ułatwiło mu to szkolenie Luka, a Vader nie poszukiwał już Kenobiego.
Obi-Wan po prostu wybral sobie taki moment bo pewnie wiedzial ze Luk nie odleci bez niego i w tedy wszyscy by na tym ucierpiali. A Obi nawet sam powiedzial e jego smierc spowoduje to ze bedzie poterzniejszy moca czyli ze sie z nia zjednoczy.
Przecież Kenobi był przy narodzinach Lei,a potem widział ją jak w R2-D2 wysłała plany GŚ i zwracała się z prośbą o pomoc,więc jak ją widział wtedy pierwszy raz przed śmiercią lol?