Widzowie nie ogarną trzech stron konfliktu? Proszę. Jeśliby wszystko było wprowadzone i wyjaśnione na spokojnie to naprawdę nie jest niczym skomplikowanym pojąć że tu jest Nowa Republika, tu jest First Order a tu działający na terenie FO Ruch Oporu. Poza tym SW ostatecznie sprowadza się zawsze do walki „tych dobrych” i „tych złych” a włożenie każdej strony do odpowiedniej szuflady nie sprawia kłopotu. Przy czym nadmieniam, że powinno być to prowadzone jasno i z sensem bo przyznam, że na początku sama nie wiedziałam jak mam rozumieć, że „na zgliszczach Imperium wyrósł złowrogi Nowy Porządek”. Myślałam, że po prostu ktoś wskoczył na zwolniony przez Palpatine’a stołek i zmienił nazwę. Poza tym Republika mogła sobie istnieć - gdzieś tam, daleko, zupełnie neutralna. Nie mam pretensji, że twórcy zdecydowali się ją zniszczyć, może coś fajnego z tego wyniknie, ale nie uważam żeby było to konieczne.
Lord Budziol napisał:
Teraz pozostaje kwestia tego czy Starkiller musiał zostać zniszczony. Początkowo chciałem podobnie jak Ty, aby oscylator został tylko uszkodzony i broń po prostu przez jakiś czas byłaby nie do użytku, problem jednak w tym kiedy ów oscylator został uszkodzony. Oscylator wybucha po ukończonym całkowitym ładowaniu broni, energia słońca jest energią olbrzymią, nie ma fizycznej możliwości utrzymania jej w "planecie" bez całkowitego zniszczenia jej, dlatego ta wersja odpada.
-----------------------
Ale o co właściwie chodzi? Napisałam, co bym na przykład zmieniła w scenariuszu TFA – chociażby nie niszczenie bazy Starkiller – więc są to zmiany na etapie wymyślania fabuły. Nie interesują mnie w tym momencie problemy techniczne jakie „moja” zmiana wywołałaby w obecnym filmie – że akurat wtedy baza się ładowała i musiała wybuchnąć – bo byłaby to zmiana która sprawiłaby, że tych problemów w ogóle nie ma Baza byłaby w początkowym etapie ładowania, niszczyliby coś innego zamiast oscylatora, zmienili jej sposób działania czy spowodowali, że wypali gdzieś w przestrzeń, albo wymyśliłoby się cokolwiek innego.
Pozostaje kwestia ładowania, gdyby trwało kilka miesięcy Starkiller nie musiałby zostać zniszczony w Ep. VII, tylko co wtedy z innymi częściami filmu?
-----------------------
Dobrzy rozkminialiby jak zniszczyć Starkillera zanim się naładuje. Albo musieliby w tym czasie pokonać FO. Taka lekka presja Co prawda robiłoby to z tej bazy ważny element trylogii ale przynajmniej byłaby to pierwsza superbroń złych która nie okazała się jednorazowego użytku.
Ruch Oporu i Han nie ryzykowaliby infiltracji bazy First Order tylko dla Rey, dla nich nie była nikim ważnym, jej "ratunek" to tylko i wyłącznie zasługa Finna.
Reszta mapy do kryjówki Luke`a była w pamięci R2, prawdopodobnie R2 nie wybudziłby się z hibernacji gdyby Rey utknęła na Starkillerze.
-----------------------
I naprawdę z tej sytuacji nie można wybrnąć? Zaszalejmy! Pierwsze co mi do głowy przychodzi to samodzielna ucieczka Rey – a raczej „ucieczka” bo Ren wiedząc, że dziewczę odkryło w sobie Moc i że zna drogę do Skywalkera zakłada, że pierwsze co panna zrobi to popędzi do Luka, więc wszczepia jej jakiś nadajnik i wbrew rozkazom Snoke’a pozwala się wymknąć. Rey kradnie statek, zawija do bazy Ruchu Oporu, przesiada się na coś innego, leci do Luka, a na początku VIII części FO robi mu wjazd na chatę. Albo Finn i Poe infiltrują bazę jako szturmowcy gdzie dowiadują się, że Kylo Ren zabiera Rey do Snoka, ruszają w pościg, Ren ma jakąś eskortę ale Poe to taki przekozak że udaje mu się uszkodzić jego statek, lądują na jakiejś planecie gdzie biegają za sobą jak potłuczeni i ratują Rey, albo Rey sama się ratuje. Wracają razem do Ruchu Oporu, a później do Luka. Albo coś innego, wyprałam się z weny. I proszę, nie wskazuj mi, że te wymyślone na poczekaniu pomysły mają dziury – ja to wiem, chcę tylko zaznaczyć, że ze wszystkiego można by jakoś wybrnąć, a nie wysadzanie Starkillera to najmniejsza modyfikacja jaką rzuciłam.
Ogólnie rzecz biorąc wszystkie propozycje co można było wprowadzić zamiast superbroni byłyby znaczną zmianą fabuły i niektóre wątki siłą rzeczy musiałyby być poprowadzone inaczej więc omawianie szczegółów, że to by zgrzytało z tym raczej nie ma sensu.