Star Wars Knights of the Old Republic to PLAGIAT!!! W 2003 roku studio BioWare dokonało zamachu na Nowej Nadziei i Mrocznym Widmie, w ohydny sposób kopiując główne motywy fabuły i wklejając do swojej "taniej historyjki" stworzonej m.in. przez "podrzędnego scenarzystę" Drew Karpyshyna!!!
To skandal w świetle którego wszyscy fani powinni wyrazić swoje wielkie zniesmaczenie i zbojkotować tę "paskudną" grę!!!
Brzmi groteskowo, durnie, wręcz idiotycznie?
Tak, o to chodziło! Po co więc taki temat, czemu w poważnym dziale, a nie w Wiosce? Bo tak samo idiotycznie brzmią zarzuty że The Force Awakens to plagiat!
Przyznam że miałem dylemat, czy odważyć się na takie nazwanie tego tego tematu i w którym z kilku działów go umieścić. "KOTOR to plagiat" wygrał, b zdecydowanie budzi większe emocje niż "TFA to nie plagiat" (czy inne pomysły) i w dodatku sama formuła oskarżycielstwa lepiej przyciąga uwagę niż formuła obronna. A że ten a nie inny dział, dlatego że piszę tu o wielu rzeczach na raz, nie tylko o KOTORze, nie tylko o TFA, czy dotychczasowej Sadze - lecz o tym wszystkim na raz!
Sam pomysł na ten temat wziął się z tego że na fali zafascynowania TFA zacząłem grać ponownie w KOTORa.
Przechodząc do meritum... ale jeszcze najpierw tradycyjny SPOILER ALERT!!!
Anakin/Luke/Rey/Revan - wszyscy zaczynają znikąd, ot zupełnie nieznana, nieistotna osoba odkrywa że jest wrażliwa na Moc i za jej pomocą w mniejszym lub większym stopniu ratuje Galaktykę (lub w przypadku Anakina, przynajmniej sam układ Naboo). Z nikogo, stają się wypasionymi Force userami. Powiecie że Revan już wcześniej był Jedi/Sithem? To prawda, ale my poznajemy go jako zwykłego pospolitego żołnierza (czy zwiadowcę/łajdaka) który o Mocy nie wie nic i dziełem przypadku odkrywa że ma gigantyczny potencjał. No i wszystko potrafią, obchodzenie zabezpieczeń, pilotaż etc. etc.
Fabuła&motywy
Endar Spire - abordaż, przejęcie statku dobrych przez tych złych i zniszczenie go. Brzmi jak przejęcie Tantive IV? Jak dla mnie, jak najbardziej. Zniszczenie statku Obi-Wana i Qui-Gona? Rozwalenie X-Winga Poe`a. Coś jeszcze?
Wyścigi - Taris/Tatooine/Manaan, zawsze na podium. Anakin w TPM na podium, ucieczka z Tatooine/Jakku?
Droid T3 - (http://vignette2.wikia.nocookie.net/starwars/images/f/fb/T3M4-NEGD.jpg/revision/latest?cb=20071012010220) bez którego nie można wejść do bazy wojskowej Sithów? Wcześniejszy zakup droida który wybucha. R2-D2 kupiony przez Owena Larsa zamiast złomu który wybuchł, w dodatku posiadający plany Death Star. BB-8 posiadający przynajmniej część namiaru na Luke`a.
HK-47 - czyli droid błagający by go kupić, pragnący wrócić do właściciela i nie zalegać w sklepie (na Tatooine!) - w dodatku znający wiele języków. Brzmi jak C-3PO szukający ratunku od Jawów i mówiący milionami dialektów? Owszem, HK to zabójcza machina, nie to co ta pierdoła Threepio, ale motyw jest.
Star Forge - postrach galaktyki, machina tworząca gigantyczną flotę Sithów, przesiąknięta Ciemną Stroną, posiadające pole ochronne na pobliskiej planecie. Czysta Death Star/Starkiller Base, choć o innym działaniu. W TPM groźna dla lokalsów (Gungan i nie tylko) baza Federacji z osłonami nie do przebicia z zewnątrz. Oczywiście wszystkie 4 bazy ulegają destrukcji (zakładam ówcześnie kanoniczny rozwój wydarzeń w KOTORze)
Zniszczenie planety - Taris, Alderaan, Hosnian Prime. Wszystko jasne - każda inaczej ale skutecznie.
Ebon Hawk - z wyglądu cholernie podobny do Sokoła i też najszybszy w swoim obszarze zainteresowań. Ucieczka w nim (Taris, Naboo [tu akurat inny typ statku] Tatooine, Jakku). Nawet działka do odstrzeliwania myśliwców ma w tym samym miejscu...
Śmierć mentora/-ów - rozwalenie enklawy na Dantooine i śmierć tamtejszych mistrzów Jedi. Śmierć Qui-Gona, Obi-Wana, Hana Solo.
Porwanie/ratunek damy w opresji - Bastila porwana przez Malaka. Padme Amidala więziona przez Federację, Leia przez przez Vadera i Tarkina, Poe i później Rey.
Zgon/pokonanie głównego czarnego charakteru (posiadającego maskę) - Darth Malak ginie i ma maskę przynajmniej na pół twarzy. Darth Maul ginie (no dobra - nie ginie, jest pokonany) i choć nie ma maski, to i tak wygląda specyficznie. Darth Vader - nie ginie choć musi zwiewać lekko uszkodzonym myśliwcem, oczywiście ma zajefajną maskę. Kylo Ren - dostaje niezły łomot, ma (fajną) maskę.
WNIOSEK KOŃCOWY
Kończąc, rozpocznę nietypowo - nie wnioskiem, lecz pytaniem. Dlaczego tak wielu z Was uwielbia KOTORa do dzisiaj?
Ja również uwielbiam tę grę (choć to tylko Legends), tak uwielbiam ją i właśnie przechodząc ją po raz n-ty, opuszczam właśnie Lehona i lecę spuścić Malakowi lanie
Na powyższe pytanie odpowiadam sobie następująco...
Star Wars Legends: Knights of the Old Republic jest takie genialne, bo spełnia kryterium "starłorsowatości". Poziom "gwiezdnowojnowatości" tej gry w jej kluczowych elementach jest zachowany, to prawdziwe SW, takie jakie znamy z OT i prequeli. Ta gra nie pochłonęłaby tylu graczy, jako produkt Star Wars gdyby nie właśnie to copy/paste z głównych motywów i wzorów.
Lord Sidious w swojej recenzji (http://star-wars.pl/Tekst/3521,Recenzje_Przebudzenia_Mocy.html) pisze o monomicie Campbella, ja te same kwestie nazywam po swojemu kryterium "starłorsowatości". To właśnie to kryterium/ten monomit jest decydujący.
Jeśli ktoś twierdzi że należy od tego kryterium odejść, to sorry, ale w moim odczuciu nigdy nie zrozumiał Star Wars. Niemniej róbmy co chcemy, myślmy co chcemy. The Force Awakens to plagiat? To i KOTOR jest plagiatem, zresztą The Phantom Menace też
A jeśli nie jest, to nie narzekajmy i cieszmy się nowym filmem