Większośći fanów nie postać Kylo Rena nie przypadła do gustu. Mój głos należy do mniejszośc
Kylo Ren NIE JEST Vaderem. To nie jest opanowany, potężny Vader. To po prostu zmanipulowany przez Snoke`a dzieciak, i właśnie to jest w nim fajne, nie jest jak Vader, niech ktoś to zrozumie.
Zrozumiałam! 
*Nie szczędźcie oklasków, moi mili, nie szczędźcie*
Coś mi się wydaje, że było już kilka podobnych tematów, ale co tam. Za Kylo nie szaleję, ale gość zapowiada się nieźle. Ciekawe co z nim będą kombinować w Ep. VIII...
PS: Myślicie, że przewidywane jest szczęśliwe zakończenie historii Kylo? Czytaj: nie zostanie rozniesiony na małe, trudne do poskładania kawałeczki przez Rey, czy innego wymiatacza.
Ale że co? Nie panimaju...
Przekonywanie kogokolwiek że coś jest fajne bo dla mnie jest fajne nieco mija się z celem bo tu wkraczamy w kwestię indywidualnych gustów, upodobań i uczuć a te nie poddają się logice i argumentacji - jeżeli jakaś argumentacja jest. Czasami lubię kompletnie bzdurne rzeczy zarazem mając świadomość, że są kompletnie bzdurne, ale ani mi w głowie przekonywanie kogoś że ma to polubić. Mogę tylko przekonywać że ma to sens (jeżeli sama uważam że ma - jak nie to nawet się nie przyznaję).
Kylo Rena lubię, ale chyba dlatego że wydaje mi się najlepiej zarysowaną postacią z TFA z jakąś tam głębią, dużym potencjałem i lekkim uzasadnieniem dlaczego jest jaki jest. To że to "zmanipulowany przez Snoke`a dzieciak" dla Ciebie jest fajne, dla innych to dno i metr mułu - co kto lubi.
Szczęśliwe zakończenie - nie sądzę. Spodziewam się, że wzorem Vadera pod koniec trzeciej części będzie żal za grzechy i śmierć pięć minut później. W rzadkich chwilach dobrego humoru mam desperacką nadzieję na jakiś potężny plot twist który nadałby SW nowy kierunek - w tej wersji, być może.
Najgorszym scenariuszem (w moim pokręconym do reszty świecie jest to najgorszy scenariusz) będzie właśnie powtórka z nawrócenia Vadera, moment przed śmiercią. Jestem teraz z lekka zdołowana i mogę spokojnie uzupełnić listę "Jak i kiedy zginie Kylo Ren" o kilka nowych pomysłów. Chciałabym, aby przeżył następny Epizod (taka niespodzianka i jednocześnie pstryczek w nos moim imaginacjom), ale nie wyobrażam sobie, aby jego rola sprowadzała się do pokonania złego/przejścia na Jasną Stronę Mocy tuż przed odejściem na zawsze z tego świata. On ma taką bogatą osobowość, życie wewnętrzne! Jak już to tylko Die With Honor! Nie wybaczę, jeśli spłycą postać Kylo Rena i zmarnują jego potencjał (nawet potencjał najlepszej sceny śmierci w historii filmowych SW - gdyby zginął wpadając do pierwszej lepszej studzienki kanalizacyjnej przebiłby scenę "śmierci" Maula i Grievousa).
Komentarze są różne, ale dzięki że ktoś to w ogóle przeczytał... .gif)
Dziękujemy ci za tą opinię!
A mnie nie dziękowałeś nigdy za moje cenne i jakże trafne opinie i uwagi 
Załóż sobie konto z podobnie... intrygującym... nickiem, potem załóż podobnie... intrygujący... temat, to też Ci podziękuję!
Tylko na to czekają żebym założył kolejne konto...
Tej satysfakcji nie dostaną ode mnie.
Coś dzisiaj jesteś rozdrażniony.
Poniedziałek rano, dziwisz się? 
Po prostu ten temat wniósł na moje usta uśmiech w ten zimowy poranek i mu za to podziękowałem 
