Chyba najwiecej bedzie miala do powiedzenia nasza starszyzna w osobie Adama.

Historia mojego pierwszego gadzetu nie jest moze az tak ciekawa jak twojego, Sizar.
A bylo to tak - poszedlem na TPM, spodobalo sie, poszedlem do sklepu [centrum handlowe Land, sklep z zabawkami - w sumie nie polecam, ale wtedy mlody i glupi bylem] kupilem plastikowy miecz Hasbro i do byl pierwszy gadzet.
Rok temu chcialem kupic jeszcze zabawkowe miecze Anakina i Dooku [czy co tam jeszcze w Hasbro stworzyli] ale nasze kochane Hasbro PL oczywiscie nie pomyslalo nad dystrybucja :o/

Nie pamiętam ;(

..na pcozatku zbieralem dinozaury (do 6 lat) ..pozniej GIJoe Transformersy ...kiedys poszedlem z mama do sklepu i powiedzialem , zeby mi kupila speederbike`a ze scout trooperem.....a...ona sie nie zgodzila ..(gdyby sie wtedy zgodzila moja kolekcja bylaby teraz ze 3 razy wieksza ...a prawdziwy poczatek byl w roku 1997....bylem w euro Disneylandzie ...a tam jest ten symulator loptu StarWars i X-Wing 1:1 ....noi bo dlugich placzach kupilem Tie Interceptor ...noi pozniej bylo z gorki

Pierwszy gadżet to TAZOs "Leia, Lando & C3PO" na TAZOsach gdzieś z ok.1997-8

Moim pierwszym gadżetem była kolorowanka SW !!! TAZO były później ( aczkolwiek nieznacznie ). Na okładce byli C3PO, R2D2 i Wicket... Ach te wspomnienia... Niestety Kolorowanka zgubiła mi się parę lat zanim zacząłem się interesować SW...

Do dziś pamiętam zielone "pioruny" Palpatine`a, zielonego Biba Fortunę i Luke`a z zielonymi włosami... fioletowego szturmowca i Leię - Blondi Chociarz wcześniej o SW tylko słyszałem parę rzeczy to nie wiedziałem jak oni wyglądają... Ale Pamiętam że z Jabba i Landem udało mi się trafić z kolorami ( z Landem po części ). Natomiast Droidy i Wicketa na okładce pokolorowałem tak samo...

PS. TAZO też mam do dziś aczkolwiek tylko bodajże 8 ( w tym Palpatine`a z dziurą w środku i kawałek Vadera... )

chyba zaczęło już od płyty z muzyką... wcześniej były gry, ba nawet pamiętam jak długo ogladałem ksiażki Interartu w księgarnii, i nie mogłem się przemóc by wydać własną kasę (w końcu dopiero Amber mnie przekabacił). No igry, wtedy jeszcze legalne wg ustawy o ochronie praw autorskich - tu przypominam, że zgodnie z naszym ustawodastwem dopiero od lutego 1993 kopiowanie gier - ba nawet sprzedawanie ich - bez licencji - jest nielegalne. Przed bylo a nawet pamietam, że legalnie działające sklep komputerowe sprzedawały piraty i wystawiał rachunki!!

Ale gdzieś z tego czasu pochodzi jeszcze moja pierwsza płyta z muzyka SW, nagrana przez Utah Symphony Orchestra, od tego właśnie sięzaczęło... teraz mam ksiażki, komiksy, płyty CD i DVD, encyklopedie multimedialne, kasety VHS, kalendarze, LEGO, plakaty i wiele innych rzeczy . Tazo też.

Rozpocząłem jakoś pod koniec roku 1997. Wcześniej nasłuchałem się opowieści o Trylogii od gościa na kolonii letniej. Pojechałem w góry na sylwestra i kiedyś na spacerze postanowiłem wejść do księgarni. Na półeczce zobaczyłem Imperium Kontratakuje wydawnicta Amber. Moja reakcja była natychmiastowa - zaatakowałem rodziców o ten mały prezent. Początkowo włączyli silne pola ochronne, bo pomyśleli pewnie sobie, co taki dzieciak jak ja (oczywiście wtedy) może począć z niezrozumiałą książką. Przekonałem ich, że jednak umiem czytać i wkrótce stałem się szczęśliwym posiadaczem mojej pierwszej książki w kolekcji.

pierwsza książka --->"Pakt na Bakurze" -nie najszcześliwszy tytuł ale wtedy zaczełam czytac -potem przerwałam -potem znow zaczełam i tak w kólko .a jakie gadźety były potem po kolei to don`t pamiętam .

Możliwe że pierwszy gadżet wykonałem sam - nagrałem ANH z TV na video. Może ktoś pamięta rok emisji?
Pierwszą ksiazką były GW z Interartu w złotej okładce (rok wydania 1990). Była to też piersza moja książka kupiona za własną kasę. Jeśli chodzi o gry komputerowe to okolo `92 dostałem GW na NES. A oprocz tego to wycinki z gazet, czasem fotosy wydębiane od tych trochę starszych znajomych mojej siostry.

... gadżetem była figurka Jawy, za którą dałem żelaźniaka, potem Wader, żołnierz imperium, ten kudłaty i Luk jako pilot. Potem doszły inne, ale to było już po 1979 roku.

szczerze mówiąc niezbyt pamiętam co było pierwsze. Wiem, że SW to pierwszy film, który pamiętam w całości (chodzi o bardzo wczesne dzieciństwo), wiem też, że miałem kiedyś figurkę Vadera, ale co się z nią stało - tego nie wiem (Aaaaaaaaaaaaaaa!!!). Najprawdopodobniej to ona mogłabyć tym pierwszym gadżetem. Natomiast ten najstarszy, który jest gdzieś tam do dziś, to podobnie jak u poprzedników mnostwo Tazosów. Sam natomiast od czasu do czasu staram się zakupić jakiś album, muzykę lub coś w tym stylu.

Generalnie SW interesuje sie tak na powaznie od niedawna, jednak JK2 mam juz dlugo.... i jest to pierwszy taki gadzet - jesli to tak mozna nazwac... Jedi Knight 2 jest super, nawet nie myslalem zeby go w ktoryms momencie odstawic na półkę, mimo, ze z Sw mialem niewiele wspolnego

...nie pamiętam już ale chyba tak stary jak Andaral to nie jestem Prawdopodobnie był to Yoda z wężem i laseczką którego udało mi się odhandlować od jakiegoś kolegi na podwórku w początku lat 80-tych...
potem była płyta ESB na czarnym vinylu, którą załatwił mi brat, a ja otwierałem okno i puszczałem marsz imperialny na całą ulice...to był czad! Szalone lata osiemdziesiąte

gadzet to był TAZO z R2D2. Od niego wszystko się zaczęło. Było to wtedy, kiedy w kinach leciała SE. W tym samym czasie kupiłem pierwsze komiksy - całą serię DE, przeczytałem pierwszą książkę (Han Solo i utracona Fortuna [nie aż tak zła ale mogło być lepiej]; do pierwszych książek w ogóle nie miałem szczęscia. Pierwsza jaką kupiłem [1999] to Uczeń Jedi 1 )

W wieku 6 lat dostałem figurkę TUSKENA

Pierwszy gadżet -album na TAZO
Pierwsza przeczytana książka - Spadkobiercy Mocy [Nienajgorzej]
Pierwsza kupiona książka - Ostatni Rozkaz ,od mamy[Bardzo dobrze!]

Pierwsze co to album TAZO

Moim pierwszym gadżetem związanym ze Star Wars była podróbka figurki Luke`a Skywalera która niestety gdzies zaginęła podczas przeprowadzki Co ciekawe nie byłem wtedy jeszcze fanem Star Wars Pamiętam że kupiłem go gdy byłem mały (wczesne przedszkole czyli gdzies tak pierwsza połowa lat 90 wzeszłego stulecia ) i uwielbiałem bawić się z kuzynem G.I.Joe Ehhh wspomnienia
A pierwszym "świadomym" gadżetem ktory kupiłem juz jako Fan SW był Y-Wing w wersji Micro Machines kupiony tuż po obejżeniu SE w 1997r.

moimi pierwszymi gadżetami były tazo z SW..chyba gdzieś je jeszcze mam oraz figurka hełmu Dartha Vadera z KFC (od razu mówię, że Niemieckiego KFC), obecnie stoi na półce obok ksiązek
Pierwsza książka - "Pakt na Bakurze" - pożyczyłem od kolegii
Pierwsza kupiona książka - "Zwycięstwo na Centerpoint" to chyba było

Ja tez mam ta glowke, aczkolwiek taka ktora otwiera sie i jest tam twarz anakina

Moim pierwszym gadżetem był robot C-3PO (figórka). Nie mam już niestety tej figórki. Robota C-3PO kupili mi rodzice na wycieczce w Poznaniu. Wtedy się jeszcze nie interesowałem SW. Figórka uległa zniszczeniu.

u mnie pierwsza figurka to chyba IG 88 z czasów PRL, szkoda ze wtedy sobie jej nie uszanowałem i już jej nie mam. A pierwsza książka to albo Dziedzic Imperium albo Cienie Imperium- już nie pamietam.

Wiem, że jednym z pierwszych gadżetów były tazosy z chipsów a jeszcze wcześniej to właściwie nic prócz filmów. Fala ruszyła dopiero po roku- w 1997 i wtedy miałem miecz, parę figurek etc.

A co do reszty gadżetów to wiem, że największą satysfakcje miałem z trzech rzeczy:

1. Uzbieranie serii Dark Empire po tylu latach. W 97 czytalem tylko trzeci zeszyt a reszta była tajemnicą. Oto po paru latach wreszcie go mam!

2. Uzbieranie wszystkich wydanych w Polsce komiksów, byłem z siebie dumny

3. Uzbieranie wszystkich powieści ksiązkowych, kiedyś było to dla mnie takie odległe... największa mordęga była z (oczywiście) Ślubem Lei, Nową Rebelią (pozdrawiam Xian ) i cyklem Mlodych Rycerzy Jedi (pozdrawiam franki ).

A i mam ciekawą hostorię co do pierwszej ksiązki i komiksu:

Pierwszy komiks przeczytałem, gdy pożyczyłem od kolegi Dark Empire I nr 3. Potem skupiałem się na figureczkach. Hardcorowe fanostwo zaczęło się w 1999 w Ustce. Tam za szybą kiosku zobaczyłem Gwiezdne Wojny: komiks. Kupiłem i przeczytalem jednym tchem czekając na kolejne numery. Na tych samych wakacjach, przed dyskontem Biedronka stał facet ze straganem, na nim ksiązki a tam Dziedzic Imperium. Czytałem go całe wakacje bo wtedy czytałem dość wolno i pamietam, że jeszcze przed wyjazdem kupiłem też Ciemną Stronę Mocy- nie mając pojęcia, że to drugi tom. Jak już to przeczytałem to nie wiedziałem, że jest i trzeci tom i czekałem na jego odkrycie do 2002. Wtedy przeczytałem Ostatni Rozkaz i wszystko się dopełniło