- Może więc, skoro mamy trochę czasu, utniemy sobie, czekając, partyjkę wirtualnego sabacca?
(...) zmarszczyła brwi.
- Wirtualny sabacc? Nigdy o czymś takim nie słyszałam...
- Nazywają go też (...). Tasujemy sobie oboje w myśli talię kart i dobieramy odpowiednią liczbę na rękę. Jako że jest to gra umysłowa, mamy pełne prawo oszukiwać, całkiem jakbyśmy mieli same skiftery... A skoro każde z nas wybiera możliwie jak najmocniejszy zestaw, pierwszym problemem, z jakim przyjdzie nam się zmierzyć, jest dobranie kart, które wygrają, ale nie będą całkiem nie do pokonania.To daje nam przewagę, jeśli chodzi o rękę, ale problem tkwi w tym, że aby wygrać całą grę, należy przegrać jak najmniejszym skumulowanym marginesem całej serii dobieranych w kolejnych setach kart.
- To... niedorzeczne - parsknęła (...).
- To ostatnio najmodniejsza rozrywka! - poprawił ją (...). - Doświadczenie pokazuje, że przegrywanie możliwie najmniejszym marginesem aż do końca często jest sposobem na wygranie długotrwałej wojny.
- A kiedy niby miał pan okazję tego dokonać?
(...) zaczęła pisać coś na swojej klawiaturze i za chwilę na wyświetlaczu pojawił się komunikat brzmiący: "Z zasięgu broni o maksymalnym polu rażenia wchodzimy w zasięg broni o optymalnym polu rażenia. Tak tylko mówię..."
(...) zerknęła w prawo, jakby ona też czytała coś poza zasięgiem holokamery, ale szybko skupiła znów wzrok na (...).
- Cóż, przypuszczam, że będziemy mieli całe mnóstwo czasu na dyskusję o filozofii wojny...
- Och, czyżby? A dlaczegóż to?
- Ponieważ...
(...) wcisnęła guzik na swojej konsoli.
- Osłony! - krzyknęła tak głośno, że (...) aż podskoczył w swoim fotelu.
(...) odruchowo aktywowała tarcze ochronne statku.
Na ekranie (...) nie zareagowała natychmiast na to, co się dzieje na pokładzie (...).
- ...przejmujemy wasz statek - dokończyła z lekkim opóźnieniem. - Poddajcie się i przygotujcie na... - Jej dalsze słowa zagłuszyło wycie alarmów na mostku korwety i obraz zamigotał, ustępując znów gwiazdom na tle kosmicznej czerni. W oddali zalśniły obudzone do życia tarcze ochronne (...), dzięki czemu statek stał się nagle widoczny.
Mimo to głos (...) nie zdradzał śladu niepokoju.
- Łączność z kwaterami - poleciła. - (...), zamień się ze mną. - Kiedy zajęła miejsce (...), zerknęła na nią czujnie. - Czujesz coś poprzez Moc?