Witajcie Chciałbym abyście wypisali sceny, które waszym zdaniem były najlepsze, wzruszyliście się na nich lub wygniotły Was w fotel.
Możecie rownież wypisać sceny, które były słabe lub żenujące.
Ja zacznę no więc z tych scen godnych zapamiętania to tak:
- Śmierć legendarnego Han Solo
- rozmowa Kylo Rena z maską Vadera
- Gdy młodzi bohaterowie dowiadują się, że są na pokładzie legendarnego Sokoła Millenium, gdy okazuje się,że mężczyzna którego spotkali to Han Solo i ogolnie gdy potem Han mówi, że znał Luke`a, i opowiada o tym, że to nie legendy ~ piękna scena.
- pojedynek Rey z Kylo Renem, zwłaszcza moment gdy Ren nie może przyciągnąć miecza i Rey w tym czasie go przyciąga, świetna scena no i ponadczasowy Force Theme.
- scena na którą praktycznie czekałem cały film, Luke Skywalker po 32 latach znowu na ekranie i do tego genialny utwór Jedi Steps z motywami Force Theme... Genialne.
Ponad to może nie o tyle genialne ale równie świetne były sceny, gdy Rey z Finnem uciekają i Finn mowi, może tym statkiem, a Rey do tego trupa? Po chwili wybucha statek do którego uciekali i taki tekst no to zostaje trup i ujęcie na Sokoła, łezka w oku się pojawiła.
Humor był dobrze poprowadzony, nie zrobili z tego komedii, ale naprawdę jakoś tak poczułem zażenowanie na samym poczatku filmu gdzie Poe mówi do Kylo, że go nie rozumie przez tą maskę. No kurde facet w obliczu śmierci i jeszcze żartuje. Bałem się by reszta filmu nie polegała na tym, że na każdym kroku beda lecieć suchary. Na szczęście potem było co raz lepiej.
To moja opinia, a wy co sądzicie?