Po filmie (na razie widziałam raz), pojawiło mi się mnostwo pytań, np:
- czy ktoś, kto chce się ukryć przed światem, zostawia mapę??
- czy Luke porzuciłby swoją córkę (gdyby Rey była jego córką?), całkiem samą i muszącą walczyć codziennie o przetrwanie na niezbyt gościnnej planecie? (skoro wiemy, jaki był w OT - nie zostawiał nikogo w potrzebie)
- czy Han i Leia porzuciliby swoją córkę (skoro jak było widać, bardzo tęsknili za Benem)?
I teraz mam taką myśl -
Może Luke na początku (po ROTJ) zaczął szkolić Jedi, a kandydatów sam szukał. Skończyło się - mniej więcej wiadomo, jak: jeden z jego uczniów zdradził i wybił innych. Może Luke stwierdził, że źle zabrał się do sprawy, coś przeoczył, źle szukał. Może stwierdził (albo miał wizję), że odpowiedni kandydat powinien sam go znaleźć - i to będzie dowód na to, że szkolenie ma szansę się udać.
Ukrył się, jak kiedyś Yoda - i czekał, aż przybędzie nowy silny Mocą padawan.
Zostawił wskazówki - na Jakku, ale może w innych miejscach galaktyki również. Może takich osób jak von Sydow było więcej, i każdy otrzymał taką cząstkę mapy. Resztę mapy zostawił w R2 i tak go zaprogramował, żeby obudził się, gdy w pobliżu znajdzie się ów poszukiwany osobnik (nie wiem, jak, skoro droidy nie są czułe na Moc, ale może jakoś to wymyślił).
A Rey - cóż, może ona nie jest niczyją zaginioną córką, tylko po prostu przypadkową sierotą - ale z wielkim darem instynktownego władania Mocą, kimś, kogo chciałby szkolić Luke, ale wcześniej mu się nie udało znaleźć takiej osoby.
To wszystko by mi pasowało do tego, co powiedziała Maz Tanaka ("bliscy nie wrócą, ale będzie ktoś inny", Rey: "Luke"), poza tym wreszcie nie byłaby to kalka z ANH. Może sam Luke dał jej swój miecz z poleceniem przekazania go temu, kto się zjawi i na niego "zareaguje".
To by może też wyjaśniało te wszystkie zbiegi okoliczności: Rey miała dar, który ją cały czas naprowadzał, dawał wskazówki.
Ktoś zaraz napisze, że nowa trylogia ma być nadal sagą rodziny Skywalkerów. OK, ale po pierwsze mamy już Kylo, mamy Luke`a. Po drugie: nie wiemy, czy na wyspie Luke jest sam. Może w kolejnym epizodzie poznamy jeszcze kogoś?