Wśród fanów bardzo popularna jest teoria mówiąca o tym, że tajemniczym Snoke`iem jest Darth Plagueis. Osobiście życzyłbym sobie takiego rozwiązania, bo w Legendach z Plagueisa nieco sobie pokpiono. Jak myślicie, jakie są na to szanse?
Wśród fanów bardzo popularna jest teoria mówiąca o tym, że tajemniczym Snoke`iem jest Darth Plagueis. Osobiście życzyłbym sobie takiego rozwiązania, bo w Legendach z Plagueisa nieco sobie pokpiono. Jak myślicie, jakie są na to szanse?
Fajnie by było choć wszystko wskazuje na to, że Snoke to jednak nowa postać. Mimo wszystko, dobrze by to dopełniało Prequele, z Klasyczną Trylogią no i Sequelami.
No bo kto inny byłby realnym zagrożeniem dla syna Wybrańca, jak nie Sith, który przyczynił się do narodzin Anakina
Raczej nie ma na to większych szans, Disney zapewne stworzył nową postać, zwłaszcza że według starego kanonu zginął zabity przez Sidiousa. Trzeba jednak przyznać że Snoke wyglądowo nieco zbija do Sitha
CountTyranus napisał:
Trzeba jednak przyznać że Snoke wyglądowo nieco zbija do Sitha
-----------------------
interesuje mnie sens teej części twojej wypowiedzi.
1 co to znaczy "zbija"
2 jeśli chodziło Ci o "zbliża sie" to na jakiej podstawie szacujesz wygląd Sitha
3 czy twoim zdaniem przejście na Ciemną Strone wiąże sie z całkowitą zmianą wizerunku? z tego co wiem zmianie ulegały oczy, a nie cały wygląd
Palpatine chciałby z tobą porozmawiać...
Wracając do tematu mam nadzieje, że nie Darth Plagueis w EP 7 byłby tylko żenującym fan-service IMO.
Dan Ordo napisał:
Palpatine chciałby z tobą porozmawiać...
-----------------------
a ja z nim
wystarczyłoby przeczytać książke żeby wiedzieć jakie są na to szanse.
P.S. czy ty w ogóle czytałeś książke?
Zapominasz, że ta książka to już teraz Legendy, a one już nie są kanonem, lecz alternatywną rzeczywistością, więc Abrams ma w tej kwestii pełne pole do popisu i nie musi się oglądać na tą książkę. A poza tym Plagueis wcale nie musiał przekazywać uczniowi wszystkiego co wiedział. Mógł zataić, że sam potrafi się odrodzić.
nie zapominam że to teraz "tylko" legendy, ale jeśli Plagueis sie odrodzi to Abrams musi to zrobić z sensem, a nie na odpier*** inaczej rozwali także ten wasz "nowy kanon"
Nowemu Kanonowi nie grozi rozwalenie, on u samego zarania opiera się o "wybitną" fabułę, czyli TCW i Rebels
taak
wybitna fabuła z animacji
TCW nie obejrzałem wszystkiego i nie żałuje, z czasem to sie stawało nudne, a do Rebels nawet sie nie zbliżam.
wole sobie poczytać Legendy
Własciwie nie jest ona do końca legendami bo wiele wydarzeń z niej, a nawet niektórzy bohaterowie(droid plageuisa) pojawiają się i zostają wspomniani w Tarkinie Luceno
Szanse na to są zerowe, bo to kompletnie poroniony, kretyński pomysł osób, które nawet tak prostego filmu, jakim jest SW, nie potrafią oglądać ze zrozumieniem i nie dostrzegają, że realizacja tych głupot oznaczałaby kompletne zaprzeczenie sensu poprzednich sześciu części.
Słowem wstępu powiem, że osobiście nigdy nie rozumiałem tego całego hajpu na Plagueisa. W jednej, jedynej części padło kilka zdań o nim w formie bajki i to wszystko. Nawet nie wiemy czy naprawdę umiał to co się mu przepisywało. To czy był mistrzem Sidiousa też było niepewne... Ba, my nawet nie wiedzieliśmy czy on w ogóle istniał.
Dlatego też wydaje mi się, że nie zdecydują się na ten krok i Snoke nie będzie Plagueisem. Genezę Plagueisa zrozumieją tylko starzy wyjadacze, a dla całej reszty będzie wszystko jedno czy to będzie Mistrz Sidiousa czy ktoś kompletnie inny. Dlatego też lepiej będzie wprowadzić kompletnie nową postać, bo od strony fabularnej zrobić nowe nemezis z bohatera bajki dla dzieci, który z jakichś powodów ukrywał się przez 60 lat, jest trochę słabe...
Jeżeli jednak Snoke to nie Plagueis, to chciałbym takiej historii Snoke`a:
Ale zanim to powiem, to jeszcze moje wyobrażenie różnicy między Sithami, a Rycerzami Ren. Opis Kylo: "jest jak fanatyk religijny wierzący w słuszność swojej sprawy" i zapewne to jest ideologia Rycerzy Ren - wiara, że to Ciemna Strona jest jedyną słuszną drogą, podczas, gdy Sithowie byli kierującymi się chciwością i żadzą władzy zdobywcami, którzy potrafili się zwrócić przeciw sobie, a Rycerzom Ren raczej to nie grozi.
Dodam też, że według plotek Snoke gardzi Zasadą Dwóch. A więc:
Zaczyna się to w czasach Dartha Bane`a. Bane i Snoke byli najpotężniejszymi użytkownikami Ciemnej Strony swoich czasów. Mieli jednak inne koncepcje co do funkcjonowania sługusów Ciemnej Strony - Bane proponował Zasadę Dwóch, a Snoke chciał coś na wzór Rycerzy Ren. Te odmienne koncepcje ich poróżniły i doszło między nimi do walki, którą jednak wygrał Darth Bane i przez to w życie weszła Zasada Dwóch. Jednak Snoke nie zginął. Zaszył się w cieniu i czekał aż twór Bane`a zostanie zniszczony. Gdy to się stało zaczął wprowadzać własne plany. Przygarnął bezrobotnych ocalałych Inkwizytorów, których funkcjonowanie idealnie pasowało do jego koncepcji i stworzył z nich Rycerzy Ren oraz zebrał ocalałe siły imperialne jako Najwyższy Porządek i ogłosił się jego Najwyższym Wodzem.
Ciekawe tylko jaki jest plan Snoke`a? Jeżeli on sam jest Sithem, to zapewne interesuje go władza, ale nieliczne opisy jego osobowości opisują go jako postać bardziej złożoną.
Osobiście jestem przeciwny archetypowi Przedwiecznego Zła, bo jest nudny, wtórny i nie daje scenarzystom pola do popisu, bo o takim nemezis nie powiesz dużo więcej ponad to, że jest stary i OP. Spójrz na Imperatora Sithów czy Apocalypse, nie są to zbyt złożone postacie, żeby nie powiedzieć nudne. Poza tym jak ktoś tak silny miałby uchować się przez tysiąc lat i narazić się ani Jedi ani Sithom?
Aczkolwiek przynależność do jakiegoś Odłamu Sithów jest jakąś opcją. Jakby to zestawić z tym, że jednocześnie był częścią Imperium to nawet byłoby ciekawe i trochę przypominałoby to historię Cronala.
Co do samych Rycerzy Ren to jestem niemal pewien, że są oni potomkami Inkwizytorów, którzy nie bez powodu mają tyle czasu ekranowego w Rebels.
Imperator Sithów nie jest za bardzo złożoną postacią?! :o Przecież Legendy zawierają wiele informacji na temat Imperatora Vitiate, który zdecydowanie może być spokojnie uznany za postać skomplikowaną. Oczywiście, pierwsza myśl o Imperatorze to to, że jest jakimś właśnie "przedwiecznym złem" czy niszczycielem, ale jakby się wgłębić w jego dzieje, to wychodzi nam bardzo ciekawa i oryginalna postać.
ale sie musiałeś na tym naedukować.
rodzi sie pytanie czy aby na pewno twoja wiedza o Sithach jest w pełni "prawdziwa", jeśli opierasz takie "pomysły" na wiedzy z internetu (a co za tym idzie na części bzdur) to współczuje że takie jednostki zaczynają zalewać bastion.
patrząc po dacie rejestracji śmiem sądzić że jesteś z przedziału wiekowego 10-16 lat max, a więc nie posiadasz odpowiedniej wiedzy, ponad to sam przyznajesz że opierasz sie na plotkach, co jest żałosne, powinieneś na samym początku sprawdzić wszystkie fakty, a potem snuć domysły.
dadam także że to "staranie sie" o uchodzenie za eksperta jest żałosna
Spokojnie, to tylko fikcja literacka... nie wyzywajmy się w jej imieniu. Co do tej "wiedzy z Internetu" to są to domysły i pogłoski, ale hej... czy cała przedpremierowa dyskusja na tym nie bazuje czasem?
ja narazie nikogo nie wyzwałem
wolałbym żeby taka dyskusja miała jakieś silniejsze oparcie, a nie na plotkach, ale z drugiej strony to czego można sie spodziewać po co poniektórych jednostkach
A jakaż to tajemna wiedza jest potrzebna żeby żeby snuć, takie jak powyższy, domysły? Czyżbyś Kheperseth-cie chciał opierać dyskusję na chocby trylogii Bane`a? To podpowiem: dla tworców nowego kanonu i ep. VII tamte historie to tylko "legendy" jedyne co w nowym kanonie ma związek z Banem to fragment niopowiedzianych historii Yody bodaj... Więc w zasadzie wszystko co wiemy o czasach Bane`a i zasadzie dwóch to to co w bodaj pierwszym epizodzie mówi Yoda a sprowadza się to tylko do stwierdzenia: "Zawsze jest ich dwóch, Mistrz i uczeń, nie mniej i nie więcej".
I to wszystko w temacie tajemnej wiedzy potrzebnej do roztrząsania kwestii sithów, zasady dwóch, ich hipotetycznych odłamów itp.
Nie zapominaj o duchu Bane`a z TCW:
http://vignette4.wikia.nocookie.net/starwars/images/9/9b/Darth_Bane_canon.png/revision/latest?cb=20150414043712
Kheperseth napisał:
patrząc po dacie rejestracji śmiem sądzić że jesteś z przedziału wiekowego 10-16 lat max, a więc nie posiadasz odpowiedniej wiedzy, ponad to sam przyznajesz że opierasz sie na plotkach, co jest żałosne, powinieneś na samym początku sprawdzić wszystkie fakty, a potem snuć domysły.
dadam także że to "staranie sie" o uchodzenie za eksperta jest żałosna
-----------------------
Uwielbiam, gdy ktoś patrząc na datę rejestracji na forum potrafi "wydedukować" wiek danego użytkownika. Ja na ten przykład założyłem konto na Bastionie w 2015 roku, ale czytałem na nim newsy już kilka lat wcześniej; ale pomińmy to.
Zgodzę się natomiast, że podawanie faktów (nie ważne czy tych z Nowego Kanonu czy z "Legend") jest istotne przy tworzeniu jakiejkolwiek teorii jeśli nie przyjmujemy z góry, że jest ona nierealna albo humorystyczna (jak ta z "Darth Jar Jarem"). Jeśli nie mamy oparcia w faktach i/lub nie wiążemy określonych faktów z innymi bądź z kontekstem sytuacyjnym, to merytoryczny charakter takiej teorii (czy wypowiedzi mającej pretendować do miana teorii) jest bardzo mały, żeby nie powiedzieć nie ma go wcale.
Nie jest to według mnie natomiast powód do nerwów czy szczypania drugiej strony tylko dlatego, że porwała ją wyobraźnia, której skutkiem był jeden post. Jak można oceniać wiek po czymkolwiek, to tego typu reakcja może prędzej świadczyć o nastoletnim wieku niż data rejestracji. Wiedza to co innego, bo biorąc pod uwagę jej ogólną definicję obecną w psychologii, jest to pojęcie na tyle szerokie, że nie można [wiedzy] w absolutny sposób zmierzyć (ergo nie ma uniwersalnego narzędzia do stwierdzenia poziomu wiedzy danej jednostki).
Nie traktuj tego jako atak ad personam, po prostu nie rozumiem czemu tak bardzo się wzburzyłeś.
Znalazłem coś takiego: http://i.imgur.com/ktBpmOs.jpg
Mam szczerą nadzieję, że to nie będzie Plagueis, na co szanse są zresztą nikłe. Może to trochę kwestia zmęczenia takimi motywami z EU, ale naprawdę mam już dosyć tajemniczych, starożytnych, ukrywających się złych, którzy przez cały ten czas czekali nie wiadomo na co, knując swój misterny plan, albo w ogóle kierując wszystkimi wydarzeniami jak galaktyczna masoneria. Zwykle wykonane jest to słabo i zamiast być takim puzzlem, który spaja pewne rzeczy i nadaje im sens, jest jakąś wymyśloną na kolanie głupotką, która wywraca znaną historie do góry nogami na zasadzie "tak naprawdę to wszystko było ustawione, to on za tym stał". Imperator Sithów (razy dwa jeśli doliczymy cuda z nowego dodatku), zaginione plemię, Krayt i w ogóle setki wyciągniętych z grobu Sithów z okresu starej Republiki - ten motyw jest po prostu tani i strasznie wyeksploatowany. Wokół Plagueisa, który znany był tylko z bajeczki Palpatine`a, prawdopodobnie przekoloryzowanej (lub zmyślonej) w celu przekabacenia Anakina wyrosła legenda jakiegoś półboga ciemnej strony, którą niestety przykleiła się na stałe do tego uniwersum. W EU, gdzie od pewnego co czasu co drugi Sith był nieśmiertelnym wymiataczem może to pasowało, ale do filmów... Nie wiem.
Z drugiej strony chciałbym jednak, by ta postać nie została wyciągnięta całkiem z kapelusza i w jakiś sposób była związana z istniejącą historią. Nie musi być to ktoś, kogo znamy, ale niech będzie zakorzeniony w wydarzeniach z poprzednich filmów. Naprawdę, dosyć już dorabianych na kolanie zakonów, Sithów, kultów, o których nikt nie słyszał, bo schowali się na jakimś zadupiu i czekali na odpowiedni moment.
No ale tak już jest, jak koniecznie chce się zrobić złymi użytkowników ciemnej strony, a jednocześnie nieudolnie próbuje się zrobić coś świeżego. Kończymy z dwoma czy trzema schematami, które powielane były do znudzenia przez ostatnie trzydzieści lat. Mam nadzieję, że w którymś filmie dostaniemy coś bardziej świeżego niż kolejna iteracja Imperium, Sithów, Vadera i Palpatine`a.
Plus, na co liczy Snoke robiąc powtórkę z Imperium i oczekując innych rezultatów tylko dlatego, że jego stacja bojowa jest trochę większa? Nie nauczyli się, że koncentrowanie lwiej części sił i zasobów w jednej inwestycji daje marne perspektywy?
Mariobaryla napisał:
Mam szczerą nadzieję, że to nie będzie Plagueis, na co szanse są zresztą nikłe. Może to trochę kwestia zmęczenia takimi motywami z EU, ale naprawdę mam już dosyć tajemniczych, starożytnych, ukrywających się złych, którzy przez cały ten czas czekali nie wiadomo na co, knując swój misterny plan, albo w ogóle kierując wszystkimi wydarzeniami jak galaktyczna masoneria. Zwykle wykonane jest to słabo i zamiast być takim puzzlem, który spaja pewne rzeczy i nadaje im sens, jest jakąś wymyśloną na kolanie głupotką, która wywraca znaną historie do góry nogami na zasadzie "tak naprawdę to wszystko było ustawione, to on za tym stał". Imperator Sithów (razy dwa jeśli doliczymy cuda z nowego dodatku), zaginione plemię, Krayt i w ogóle setki wyciągniętych z grobu Sithów z okresu starej Republiki - ten motyw jest po prostu tani i strasznie wyeksploatowany. Wokół Plagueisa, który znany był tylko z bajeczki Palpatine`a, prawdopodobnie przekoloryzowanej (lub zmyślonej) w celu przekabacenia Anakina wyrosła legenda jakiegoś półboga ciemnej strony, którą niestety przykleiła się na stałe do tego uniwersum. W EU, gdzie od pewnego co czasu co drugi Sith był nieśmiertelnym wymiataczem może to pasowało, ale do filmów... Nie wiem.
-----------------------
Jak dobrze że ty to napisałeś a ja mogę się pod tym tylko bezczelnie podpisać Już mi ciśnienie skacze jak widzę po raz kolejny słowo `Plagueis`.
Dodam tylkocoś co juz kiedys gdzies tu piasłem, że książka o Plagueisie to ksiązka o Sidiousie i tka na prawdę kompletnie nic nie mówi o tytułowym Sithcie. Jest denna, nie opowiada kompletnie o żadnym z aspektów o których powinna. W zasadzie ani śladu w książce jakichś sensownych wątkow związanych z badaniem "midichlorianów", badaniem życia i śmierci czy wręcz próbami tworzenia życia. Za to cały czas wszędzie pełno Sidiusa... Nie kumam tych zachwytów nad Plagueisem...
hehehee, jak widać Sidious ma silny dar przekonywania, bo nie tylko Anakin łyknął bajeczkę o wszechpotężnym Sithcie.
Dlaczego czekających? Jeśli Plagueis przeżył, to nie miał po co działać, bo pewnie najpierw leczył rany i nie miał sił, a potem nie miał po co, bo było Imperium.
Gdy Imperium upadło mógł zacząć z powrotem działać, samo FO istnieje pewnie ze dwadzieścia lat - skoro było powiedziane, że szturmowcy są od małego warunkowani.
Fakt, motywy ciągle ukrywających się, cudem przetrwałych odłamów jedi, sithów były już męczące, ale gdybyśmy znowu tak mieli to nie byłby to kolejny raz - ale pierwszy raz, w końcu EU skasowane.
Wiadomo w końcu, że kolega, koledze Imperium Zła nie niszczy, to nieetyczne!
Po przesłuchaniu tego
https://www.youtube.com/watch?v=05dT34hGRdg
oraz tego
https://www.youtube.com/watch?v=2_zb3HWTwAY
zaczynają się teorie, że może z tym Snokem i Plagueisem rzeczywiście jest coś na rzeczy
Muzyka to jedno, faktycznie jest podobna. Ale jest jeszcze jedna sprawa - Kylo Ren mówi, że Snoke jest Mądry (Wise). A my przecież znamy tragedię Dartha Plagueisa Mądrego (Wise).
Nawet jeśli to celowy wybieg Abramsa to fajnie się z nami bawią
Może Snoke to prawdziwe imię Dartha P. który powrócił do swojego imienia gdy stał sie Szefem FO
snoke to moze byc kazdy.
Nawet i Darth P. ale kto z obecnych czasow moze w ogole kojarzyc ze ktos taki kiedys byl. Chyba ze zachowaly sie jakies Archiwa Jedi na ten temat. Yoda, Palpi/S., Anakin/Vader czy kto inny kto mogl by go kojarzyc, ni ma. Chyba ze obecni w mocy Yoda/Obi/Anakin podpowiedza pozniej Lukowie jakim on jest zagrozeeiem
Ale fabularnie, ze gdzies tam sobie na uboczu (jak Yoda) ezystowal, moze trzymac sie kupy
Nie, Plagueis naprawdę nazywał się Hego Damask.
http://www.ossus.pl/biblioteka/Darth_Plagueis
Tak, tylko, że obecnie jest niekanoniczne . A Snoke to mógłby być jego nowy pseudonim. Ale nie oszukujmy się, bardzo naciągana jest to historia i wątpię, by ktoś w nią rzeczywiście wierzył. Na pewno nie jest to Plagueis, który ma swoją historię i nie ma co go mieszać do tego. Jeszcze mogliby go tylko tym zniszczyć. Dla mnie Snoke powinien być Snoke`iem i kropka. Niech Moc będzie z Wami.
Dostrzegłem też jeszcze jedno podobieństwo. Andy Serkis opowiadając o Snoke`u opisał go jako "postać złożoną, posiadającą uczucia". A Palpatine mówił Anakinowi, że "Plagueis miał taką wiedzę o Ciemnej Stronie, że tych których KOCHAŁ mógł zachować od śmierci".
Ha! Coś znajomo brzmiał ten utwór odnoszący się do Snoke`a. Tutaj http://star-wars.pl/Forum/Temat/20152#615522 , by nie powtarzać drugi raz tego samego, w innym temacie zawarłem moje quasiteorie na temat Darth Plagueisa.
Polecam posłuchać "Palpatine`s Teachings" bez dialogu
https://youtu.be/nRaiLY23gU8
Tak jak wspomniał Lord Sidious (ten bastionowy ) w filmie pada "The Supreme Leader is wise."
Znalezione w sieci:
"Early concept art shows Snoke as a Munn with a respirator. exactly like Plagueis."
"The Knights of Ren worship Vader because he is the first force being Plagueis willed into existence, representing the perfect creation of their Master. Kylo, being the grand child of Anakin holds a special position in the Knights of Ren as he is related to this idol."
Co prawda w filmie na Munna nie wygląda, ale...
No i ta szrama biegnąca przez jego głowę - czyżby pamiątka po Sidiousie?
Jeśli Snoke to faktycznie Plagueis to całkiem nieźle spinałoby to prequele i OT z nowymi filmami.
PS. Jak wygrzebali Malachora to może i sięgnęli po Plagueisa i proszę mi nie mówić, że odcinają się jak mogą od prequeli, bo w TFA wspomniane były klony
Może tak być, jeśli przyjmiemy że Plageueis nie był Munem.
W sumie teraz nic o nim nie wiemy, nie wiemy w jaki sposób zabił go uczeń. Książka nie należy już do kanonu.
Dokładnie nic nie wiemy o nim. Ale zastanawia mnie jedno. Jeśli to Pan P. To czemu Kylo Ren, nie dostał nowego imienia typu Darth ..... Wiadomo jest jedno, że Kylo nie ukończył jeszcze szkolenia.
Plotki mówią, że Snoke gardzi Zasadą Dwóch. Do tego Kylo jest przywódcą Rycerzy Ren, a krążą pogłoski, że Rycerze Ren to dawni Inkwizytorzy.
A czy ty dałbyś tytuł "Darth" dał idiocie, który przegrał ze szturmowcem i wieśniaczką z jakiegoś zadupia będąc lekko ranny? Który na wieść o porażce demoluje swój pokój? Bo taki Vader np. Potrafił mocą zniszczyć statek (frachtowiec) parę godzin po katastrofie lotniczej!
Rozumiem o co Ci chodzi ale...
Po pierwsze przegrał tylko z Rey, ponieważ Finn leżał z przedziurawionym barkiem i rozciętymi plecami. Dwa no nie wiem czy był lekko ranny. Ta kusza wcześniej rozwalała nieźle szturmowców, na pewno dwóch na raz. Han był nią zachwycony. No ale bił się po ranie by wzmocnić ból. Więc tu dam remis. Demolował pokój, to wynika z jego charakteru, który mi się podoba. No i te porównanie do Vadera. No wiadomo że nie będzie taki jak on. Przypomnę tylko że jest dużo młodszy od Anakina gdy ten już przeszedł na ciemną stronę. Nie wiadomo też w jakim okresie szkolenia na Rycerza Jedi Kylo został skuszony przez Snoke. Jest młody i widać że nie ma aż tak dużego doświadczenia jak chociaż by Vader. Pewnie pokaże co potrafi jak trochę wydorośleje i zakończy trening u Wodza. No i Vader to Vader, jego moc przeszła do Legendy. No i jeśli nawet Wódz ma gdzieś doktrynę dwóch. Może odtworzył Zakon Sithów(Jak bractwo z Trylogii Bane) To moim zdaniem powinien Kylo mieć inne imię. No i właśnie tytuł Dartha....
A tu widzimy że jest Mistrzem Zakonu Ren choć słyszałem że jest to złe tłumaczenie i powinno być że jest ostatnim z Zakonu Ren.
Anakin w RotS miał 22 lata, Kylo Ren, wg. wookiee, w TFA jest przed 30-stką
Nie wygląda
Może i mój błąd co do wieku. Bo według wookipedi masz rację. Ale jednak emocjonalnie Anakin był na pewno dojrzalszy od Kylo. No i też myślę że dzięki Wojnie Klonów o wiele silniejszy. Nie wspomnę o tym że był "wybrańcem". Jednak mam nadzieję że Kylo pokaże nam jeszcze na co go stać w Ep 8. Nie pogniewam się też jeśli będzie taki jaki jest. Bo jest fajnym złoczyńcą, taki z problemami.
No i Zakon Ren. Według Wooki to zakon przyjmuje rozkazy od Snoka, choć może źle przeczytałem. Jak jeszcze raz pójdę do kina to będę już pewny czy Kylo jest Mistrzem Zakonu, czy też Ostatnim z Zakonu.
Ciężko jest być emocjonalnie mniej dojrzałym od Anakina
Zgadzam się z przedmówcami. Książca Jamesa Luceno "Darth Plagueis" nie należy już do kanonu, dlatego informacje o rasie i okolicznościach śmierci Darth Plagueisa są niewiążące dla Nowego Kanonu.
Zapomnijcie o Plagueisie! Abrams na Comic-Conie zapytany o to zapytał kim jest Darth Plagueis.
Abrams cały czas pokazywał też Finna z mieczem świetlnym i były sugestie, że to on jest tym Wrażliwym na Moc, a okazała się Rey. Do tego nie pokazywał w ogóle Luke`a, przez co były teorie, że Skywalker przeszedł na Ciemną Stronę.
No i co z tego?
A co niby według ciebie Abrams miał powiedzieć? Potwierdzić, że faktycznie Snoke to Darth Plagueis i w ten sposób zepsuć całą niespodziankę? Gdyby faktycznie Snoke nie był Plagueisem, to JJ by to powiedział wprost, a taka wypowiedź "Kto to jest Plagueis?" wygląda na mydlenie oczu.
Wy tu dywagujecie, czy Snoke to Plagueis, a ja uważam, że Snoke to może być odrodzony Palpatine.
Z kilku powodów:
1. Wygląd - z jednej strony, wygląd Snoke`a stylizowany na Palpka mający być kolejną chamską zrzyną z ANH, a z drugiej strony - a może to nawiązanie? A może to powód, dla którego Sidious-Snoke wygląda tak, a nie inaczej? Jak by wyglądał Palpatine po przeżyciu wrzucenia go w przepaść przez Vadera na II DS? Może właśnie tak?
2. Mógłby przeżyć - w końcu Palpatine był najpotężniejszym Sithem w historii galaktyki. Skoro w starym EU przeżył, i mieliśmy dzięki temu znakomity komiks Dark Empire, to czemu nie mógłby tego zrobić i w filmach?
3. Tajemniczość i bawienie się tożsamością - akurat do Sidiousa pasuje to idealnie - jako Sidious dla Separatystów, jako Kanclerz Palpatine dla Republiki i Jedi, potem jedno i drugie dla Imperium i reszty galaktyki po przejęciu władzy, choć z tytułem Imperatora. Może więc tożsamość Snoke`a to kolejna gra Sidiousa, w jakimś nieznanym nam jeszcze celu?
4. Przeciągnięcie Bena Solo na CSM - przeż to by była ewidentna zemsta za zdradę Vadera w ROTJ: "Vader mnie zdradził? To ja w ramach zemsty przekabacę jego wnuka na swoją stronę!".
Najzabawniejsze by było tutaj, gdyby nikt nie zdawał sobie z tego sprawy, nawet sam Kylo Ren.
No i nie mówiąc o tym, że byłby to piękny hołd dla Mrocznego Imperium No i filmowa historia miałaby większy sens, bo na razie Snoke jest postacią znikąd.
i CGI dlatego tak kulało- bo ukrywał się pod hologramem kogoś innego!
Nie sądzę aby na to poszli. W tej sytuacji śmierć i poświęcenie Vadera, jego odkupienie, wszystko zostałoby bardzo umniejszone. Niech stanie na tym, że Palpatine to najpotężniejszy Lord Sith w historii, a Snoke (mam nadzieję że alter-ego Plagueis`a) po prostu czekał na swoją okazję. Poza tym - jak słusznie zauważono wcześniej - imię Plagueis pojawia się już wcześniej, i faktycznie byłoby świetnym nawiązaniem. EU poszło do kosza, więc twórcy mają tutaj wolną rękę w wykreowaniu tej postaci na nowo. Ja uwielbiam Lucenowską wersję tej postaci, ale jeśli twórcy nic nie zepsują, to mają naprawdę fajną szansę na stworzenie czegoś ciekawego i mocnego, czegoś co dodatkowo połączy najnowsze filmy z Sagą w formie jaką ją znamy.
@Vergesso miał rację!!
A pamiętacie jaki był jeden z wiarantów na tytuł? "Ancient Fear" i może to jest klucz do pochodzenia Snoke`a. Po śmierci Palpiego mógł ruszy dupsko z Had Abadon i dokończyć jego dzieło. Przy okazji skusić młodego Bena Solo, by ten był jego własnym Vaderem. Tzn nawet jeżeli to brzmi jak stek bzdur, to liczę, że E8 będzie miał właśnie tak zbudowaną oś fabularną, że te kwestie zostaną nam ostatecznie ujawnione i odkryte.
Akurat "Ancient Fear" to był wymysł fanów (i to bardzo kiepski moim zdaniem).
A co do Snoke`a to myślę, że jest on niewiele starszy od Palpatina. Nawet założę się, że to poprzedni uczeń Plagueisa, którego Palpatine musiał zabić by stać się nowym uczniem Mistrza Sith. Ten przeżył atak i uciekł po za Zewnętrzne Rubieże, gdzie knuł plan zemsty na Sithach, lecz Vader go wyprzedził. Teraz to on uznaje siebie za nowego Mistrza Ciemnej Strony (zauważcie, że nie piszę Mistrza Sith, bo w mojej teorii on nienawidzi wszystkiego co związane z nimi.) i widząc potencjał linii krwi Vadera podejmuje się wyszkolenia jego krewnego na narzędzie Ciemnej Strony.
by Snoke był Plagueis`em. Tak jak napisałem gdzieś wyżej, byłaby to świetna klamra spinająca prequele z sequelami. W końcu to opowieść o Plagueisie rozstrzygnęła ostatecznie o przejściu Anakina na CSM, więc gdyby się okazało, że gość żyje, powrócił, albo i nawet kręcił wszystkim niezauważenie z tylnego fotela przez te wszystkie lata... byłoby na pewno ciekawiej, niż gdyby Snoke okazał się całkiem nową postacią bez znaczenia dla wcześniejszych epizodów.
Czy naprawdę widzicie w tym orku istotę, która nauczyła Palpatine`a manipulacji politycznych, oraz była mędrcem zła?
Ten pomysł wydaje mi się tak samo, albo nawet bardziej kretyński nie zmartwychwstanie Maula w wojnach klonów. Bym sie mógł spodziewać takiego pomysłu po Filonim, ale nie kurna po fanach z Bastionu.
Ten pomysł jest tak idiotyczny, że nawet ciężko mi podać argumenty przeciwko niemu.
Nie no serio chcecie używać pomysłów rodem z brazylijskich telenowel, gdzie każdy umiera/ginie/znika ze sto razy a później nagle się pojawia? Albo że X okazuje się być córką Z, która ma romans z Y, którego kuzynka jest matką A która byłaby bratem B gdyby jej matka nie zdradziła C z X...
No ale dobra. Wyobraźmy sobie, że Palpatine jest upośledzony umocowo i nie wyczył, że Plagejus nie umarł tylko udaje.. Plagejus przeżywa... A potem spokojnie patrzy jak Palpatine realizuje plan jego życia, wykorzystując wszystkie zasoby, majątek i firmy Plagejusa, a on... nic? Zmienił zdanie i postanowił hodować pomidory na Alderanie? No come on...
A i jeszcze taki fakt nie miałby najmniejszego znaczenia dla 90% widzów. Albo i więcej, bo znam nawet fanów, którzy nie bardzo kojarzą im był Plagejus.
Naprawdę, jestem bardzo zaskoczony tym, że wielu osobom ten pomysł się podoba... To ja mam może lepszy.
Darth Edziaszka napisał:
Ten pomysł jest tak idiotyczny, że nawet ciężko mi podać argumenty przeciwko niemu.
Plagejus przeżywa... A potem spokojnie patrzy jak Palpatine realizuje plan jego życia, wykorzystując wszystkie zasoby, majątek i firmy Plagejusa, a on... nic? Zmienił zdanie i postanowił hodować pomidory na Alderanie? No come on...
Naprawdę, jestem bardzo zaskoczony tym, że wielu osobom ten pomysł się podoba... To ja mam może lepszy.
-----------------------
Jest tak idiotyczny że ciężko podać argumenty przeciw niemu... no cóż, nie ma to jak merytoryczna dyskusja...
"Plagejus", no coż w przeżycie takie kogoś nikt nie wierzy bo takiej postaci nie było w SW
Natomiast niejaki Darth Plagueis był i już przez kilka ostatnich lat życia to Palpatine, nie on zajmował się polityką i dążeniem do władzy, jeśli wierzymy w to co mówią Legends On w tym czasie zajmował się co raz większym ogarnianiem Mocy i eksperymentami z midichlorianami...
Lepszy pomysł? Jaki?
Nie mówię że ta teoria nie ma braków i jest doskonała. Jest PRAWDOPODOBNA dlatego tak wszyscy o niej dyskutują, nie jest czymś co wszyscy biorą za PEWNIK
Do Qel Asim
"Jest tak idiotyczny że ciężko podać argumenty przeciw niemu... no cóż, nie ma to jak merytoryczna dyskusja..."
Serio nie słyszałeś nigdy czegoś tak głupiego, że nie wiedziałem nawet co powiedzieć/odpowiedzieć ?
""Plagejus", no coż w przeżycie takie kogoś nikt nie wierzy bo takiej postaci nie było w SW"
Aleś Ty kurna wrażliwy
"Lepszy pomysł? Jaki?"
Dopiero teraz zobaczyłem, że ucięło mi posta, a niestety już nie pamiętam, co wtedy napisałem. Ale możemy założyć, że napisałem coś ociekającego sarkazmem i bardzo zabawnego )))
"Nie mówię że ta teoria nie ma braków i jest doskonała. Jest PRAWDOPODOBNA dlatego tak wszyscy o niej dyskutują, nie jest czymś co wszyscy biorą za PEWNIK "
No to jest przecież oczywiste.
Do Qel Asim
"Jest tak idiotyczny że ciężko podać argumenty przeciw niemu... no cóż, nie ma to jak merytoryczna dyskusja..."
Serio nie słyszałeś nigdy czegoś tak głupiego, że nie wiedziałem nawet co powiedzieć/odpowiedzieć ?
""Plagejus", no coż w przeżycie takie kogoś nikt nie wierzy bo takiej postaci nie było w SW"
Aleś Ty kurna wrażliwy
"Lepszy pomysł? Jaki?"
Dopiero teraz zobaczyłem, że ucięło mi posta, a niestety już nie pamiętam, co wtedy napisałem. Ale możemy założyć, że napisałem coś ociekającego sarkazmem i bardzo zabawnego )))
"Nie mówię że ta teoria nie ma braków i jest doskonała. Jest PRAWDOPODOBNA dlatego tak wszyscy o niej dyskutują, nie jest czymś co wszyscy biorą za PEWNIK "
No to jest przecież oczywiste.
Darth Edziaszka napisał:
No ale dobra. Wyobraźmy sobie, że Palpatine jest upośledzony umocowo i nie wyczył, że Plagejus nie umarł tylko udaje.
-----------------------
Podobnie w komiksie pt. "Sith Hunters" Palpatine nie wyczuwa odrodzonego Maula i jest mocno zdumiony, kiedy Anakin wspomina mu, że Maul żyje.
Książka daje nam trochę więcej informacji o tym, kim jest Snoke, czyli wódz Najwyższego Porządku. Snoke w rozmowie z Kylo Renem wyjawia, że miał innego ucznia przed Benem Solo, ale to on jest najbardziej obiecujący, bo nie zaczął szkolenia na adepta po Ciemnej Stronie Mocy, ale przeszedł na nią z Jasnej Strony. Okazuje się, że Snoke żyje od wielu lat – widział, jak powstanie Imperium i jak upada. I nawet wiedział, że Darth Vader był ojcem Luke’a Skywalkera, zanim jeszcze zaczął szkolić Bena Solo. Według książki Snoke, potężny użytkownik Ciemnej Strony Mocy, cały czas obserwował i interesował się Skywalkerami w czasach oryginalnej i prequel trylogii. Nie daje nam to pełnej odpowiedzi na pytanie, „kim jest Snoke?”, ale wiemy więcej niż z filmu.
Źródło: http://naekranie.pl/aktualnosci/kim-jest-snoke-i-inne-informacje-z-ksiazki-gwiezdne-wojny-przebudzenie-mocy-766269
Wszyscy się mylicie, Snoke to Jar Jar Binks!
A bardziej poważnie, jest jeden porządny argument dla którego Snoke to na pewno nie Plagueis. Otóż, zarówno Abrams, który jest nie tylko reżyserem pierwszego filmu, ale również producentem całej trylogii, jak i Kennedy i ogólnie cały Disney, mają w głębokim poważaniu trylogię prequeli, więc nie należy się spodziewać żadnych dużych związków między nią a nowymi epizodami. Disney nie wrzucił 4 mld $ w Lucasfilm, po to by nas uszczęśliwić, ale siebie. Oczywiście TFA mi się bardzo podoba, i oby poziom się nie zniżył przy kolejnych epizodach, jest nadzieja po tym filmie na pomyślne czasy dla fanów SW. Ale pozbądźmy się złudzeń, to dla Disneya nie jest priorytet, najważniejsze są zyski, a jak dotąd to wygląda na to że plan na zdobycie tych zysków, polega na tym by wycisnąć tyle nostalgii związanej z lepszą, oryginalną trylogią, ile wlezie, natomiast od gorszej, trylogii prequeli, trzymać się z daleka, bo to wydaje się być szkodliwe, więc nikt nie nawiązuje. Także o Plagueisie w nowych filmach można śmiało zapomnieć, bo sequele opowiedzą całkowicie nową historię w której nie ma miejsca dla żadnych pradawnych Sithów powracających z zaświatów. Forget it.
Darth Zabrak napisał:
Wszyscy się mylicie, Snoke to Jar Jar Binks!
A bardziej poważnie, jest jeden porządny argument dla którego Snoke to na pewno nie Plagueis. Otóż, zarówno Abrams, który jest nie tylko reżyserem pierwszego filmu, ale również producentem całej trylogii, jak i Kennedy i ogólnie cały Disney, mają w głębokim poważaniu trylogię prequeli, więc nie należy się spodziewać żadnych dużych związków między nią a nowymi epizodami. Disney nie wrzucił 4 mld $ w Lucasfilm, po to by nas uszczęśliwić, ale siebie. Oczywiście TFA mi się bardzo podoba, i oby poziom się nie zniżył przy kolejnych epizodach, jest nadzieja po tym filmie na pomyślne czasy dla fanów SW. Ale pozbądźmy się złudzeń, to dla Disneya nie jest priorytet, najważniejsze są zyski, a jak dotąd to wygląda na to że plan na zdobycie tych zysków, polega na tym by wycisnąć tyle nostalgii związanej z lepszą, oryginalną trylogią, ile wlezie, natomiast od gorszej, trylogii prequeli, trzymać się z daleka, bo to wydaje się być szkodliwe, więc nikt nie nawiązuje. Także o Plagueisie w nowych filmach można śmiało zapomnieć, bo sequele opowiedzą całkowicie nową historię w której nie ma miejsca dla żadnych pradawnych Sithów powracających z zaświatów. Forget it.
-----------------------
Myślę, że temat został zamknięty. Brawo, wreszcie głos rozsądku.
Skoro Snoke to Plagueis, to czemu ma nazywać się Snoke? Czy Plagueis był super znany pod imieniem Darth Plagueis w polityce? Nie. Jaki miałby mieć problem by ujawnić się z tym imieniem. Zapomnijcie o Plagueisie. Pogódźcie się z tym, że to na 99,9% jest nowa postać.
Pozwolę sobie skopiować pewien komentarz:
Brak tytułu i nowe imię można łatwo wytłumaczyć. Co by zrobiła Nowa Republika, gdyby się dowiedziała, że za NO stoi Darth. Sith. Logiczne, że by starała się go zniszczyć i o żadnym traktacie nie byłoby mowy. A, że Lei nie lubią to jej informacje, że jest on użytkownikiem mocy mogą uznać za przesadzone i próbę wymogu większego wsparcia ruchu oporu. A tak po nieudanym zamachu, przez lata obserwował galaktykę, czekał na właściwy moment by powrócić. Pamiętajcie, że skoro miał tak olbrzymią kontrolę na midichlorianami to mógł udać śmierć. Wprowadzić się w stan hibernacji tak skutecznie + użyć mocy do całkowitego usunięcia swojej obecności, że Sidious miał prawo pomyśleć, że jego mistrz nie żyje.
Pozwolę sobie skopiować swój komentarz:
Czy Plagueis był super znany pod imieniem Darth Plagueis w polityce? Nie.
Istnienie Dartha Plagueisa było znane trzem postaciom: Darthowi Sidiousowi, Darthowi Vaderowi oraz droidowi 11-4D, z czego dwoje pierwszych nie żyje. Co z 4D - nie wiemy. Wyobraź sobie, że opowiadasz znajomemu historię o Pandaluku Momertandzie (postać fikcyjna stworzona na potrzebę posta) jednemu znajomem. Za 30 lat ujawnia się polityk, pod tym imieniem. Czy ktoś robi z tego aferę? Nie. Bo nikt o takiej postaci nie słyszał.
Zanim skomentujesz to przeczytaj dokładnie co zostało napisane, tu nie chodzi o "Plagueis" tylko o "Darth". Darth=Sith, a Sithów trzeba zniszczyć. Jako Snoke miał święty spokój od strony Republiki i mógł realizować jakieś swoje cele.
A kto powiedział, że musiał ujawniać się z przydomkiem Darth? Czytaj uważnie.
no, w sumie gdyby Darth Vader wrócił jako Vader to pewnie nikt by się nie jorgnął...
W porównaniu do Vadera, Plagueis nie był pokazywany w mediach codziennie - to znaczy był , ale jako Hego Damask. Tyle, że to Legends.
dla mnie, argumenty czysto fabularne są do wywalenia, jeśli zrobimy krok w tył i zastanowimy się nad tym z innego punktu widzenia:
1. Disney jak tylko może, odcina się od wszystkiego, co łączy się z Nową Trylogią. Traktują te filmy, jak upośledzone dziecko w rodzinie, którego wszyscy się wstydzą i wpychają go do szafy, kiedy przychodzą goście. Generalnie wszyscy wiedzą o jego istnieniu, ale najlepiej by było, gdyby można było o nim zapomnieć.
2. Nie uważacie, że byłby to niesamowicie tani chwyt, gdyby się okazało, że Plagueis czekał w ukryciu 60 lat i nic w tym czasie nie robił? Srsly? Przecież to jest rozwiązanie fabularne na poziomie klona Palpatine`a
Tak jest, a cały ten sequelowy biznes leci na nostalgii do OT, czego przykładem może być chociażby wybór autora książkowej adaptacji Przebudzenia Mocy, to nic że Alan Dean Foster jest słabym pisarzem, ważne że przed laty napisał Nową Nadzieję .
-2. Nie uważacie, że byłby to niesamowicie tani chwyt, gdyby się okazało, że Plagueis czekał w ukryciu 60 lat i nic w tym czasie nie robił? Srsly? Przecież to jest rozwiązanie fabularne na poziomie klona Palpatine`a
Hmm, a kolejna superbroń o kształcie kuli, wysycająca energię ze słońca i niszcząca całe systemy nie jest?
Oczywiście, że Lucasfilm może pójść tą drogą i osobiście nie mam nic przeciwko. Darth Plagueis jest intrygującą postacią, a nic nie robił przez 60 lat, bo może był osłabiony i powoli odzyskiwał swoje moce. Nie musi być takim kozakiem jak Vitiate, który skacze sobie z kwiatka na kwiatek.
Ja cieniemoge, dlaczego przez 60 lat? FO powstał z dnia na dzień? Skoro szturmowcy są szkolone od małego, a na filmie są dorosłe, to FO pewnie istnieje już ładnych paręnaście lat. Ze dwadzieścia może nawet. Albo i pięćdziesiąt, może czaili się na zewnętrznych rubieżach. Yuuzhanie też się kitrali parędziesiąt lat zanim uderzyli.
Ja myślę, że Snoke to Darth Plaugeuis. Dlaczego?
- Muzyka podłożona w epizodzie 7 gdy widzimy Snoke`a została użyta w epizodzie 3 przy opowieści Sidiousa o Pleageuisie.
- Serkis kiedyś powiedział, że ta postać wiele wycierpiała w przeszłości - Można przyjąć, że chodzi tu o zdradę Sidiousa i spowodowanie prawie śmierci Plaugeisa, a z opowieści w E3 wynika, że potrafił uratować innych od śmierci to czemu nie wykorzystał swojej mocy, aby odnowić swoje życie i to go osłabiło, że musiał siedzieć w ukryciu przez lata? Sidious mówi coś typu "Potrafił ocalić innych, ale nie samego siebie" to mógł to powiedzieć, bo myślał że Plaugeis został zabity i nie zdołał siebie uratowac, a jednak okazało się co innego. mógł żyć Sidious w niewiedzy i stąd ten dialog.
- Dodatkowo Serkis wspomniał, że jest bardzo potężnym użytkownikiem mocy, a skoro jest bardzo potężny to mógł siebie odrodzić.
- A Czemu nazywa się Snoke a nie Plauguis? TU PRZYKŁAD OBI-WANA KENOBIEGO, KTÓRY ZMIENIŁ IMIĘ NA BEN TO W TYM PRZYPADKU Z DARTH PLAUGEIS NAZWAL SIEBIE SNOKE aby nikt nie ogarnął kim jest.
- Kylo w filmie mówi, że jest mądry Snoke - Plaugeis miał w swojej nazwie przydomek "MĄDRY"
- Serkis mówi, że widział jak powstaje IMPERIUM I JAK UPADA. CZYLI TO OZNACZA, ZE WIDZIAL W UKRYCIU CO SIĘ DZIEJE Z IMPERIUM.
- Serkis niedawno nazwał Snoke`a Lordem co wiele wyjaśnia, że jest to najwyższy upadły Lord Sithów..
- A jeżeli Abrams pieprzył coś, że to nie Plaugeis to w konia robi, gdyż chcę aby widzowie doświadczyli zdziwienia fabularnego tak jak z Vaderem ze ojciec Luke w piątej części.To normalne.
No ten, usiedział w ukryciu i zobaczył, że Imperium poległo to wtedy wiedział, iż nikt nie zdoła go z Sithów pokonać ponownie. Stworzył z ocalałych cząstek Imperium Najwyższy Porządek i pewnie w E8 będzie swoją wielką mocą przyciągał Nową Republikę aby stanęła po jej stronie i zniszzyła ten Ruch Oporu.
Wkur*iony Snoke będzie chciał Jedi raz na zawsze a w tym przypadku jak był "wkur*iony" to postanowił złamać zasadę dwóch co MOŻNA POWIEDZIEĆ, ŻE PRZESTAŁ BYĆ SITHEM GDYŻ ZŁAMAŁ KODEKS SITHÓW I TU WLASNIE, BO SERKIS POWIEDZIAL ZE NIE JEST SITHEM SNOKE TYLKO POTĘŻNĄ ISTOTĄ. TO WLASNIE PRZESTAL BYĆ SITHEM.
PRAWDOPODOBNIE PLAGUIS stworzył Anakina Skywalkera mocą, gdyż wiemy, że nie miał ojca. Został poczęty z mocy, gdzie wszelkie przekazanie mówiły że to on przywróci równowage mocy. tu prawdopowodnie grzebał Plaugis aby Jedi uwierzyli w przepowiednie i sam stworzyl wg. przepowiedni taka istote.
I stąd zainteresowanie Snoke`a Skywalkerami, który chciał zrobić z Bena swojego Vadera, bo wiedział że jest to wnuczek poczętego z mocy Sitha i wtedy wkur*iony przyciągał dziesiątki istot na złą stronę mocy i złamał zasadę Sithów, po czym utworzył się Zakon Rycerzy Ren, czyli można powiedzieć, że buntowników ideologii Sihtów.
Primo: Żaden "Plaugeis", "Plaugeius", "Plaguis", ani "Plaugis" tylko Plagueis.
-Kojarzysz motyw Dartha Maula - Duel of the Fates? Słychać go w drugiej części, kiedy Anakin jedzie na śmigaczu. Czy zatem Anakin=Darth Maul? Nie.
- Śmierć potężnego użytkownika Ciemnej Strony skutkuje zakłóceniem w Mocy. Jeśli jest jak mówisz, takowego by nie było, co by Sidiousa skłoniło do refleksji.
-jak ktoś, kto już umarł może ot tak sobie się odrodzić? Palpie w EU tak zrobił, tyle, że on użył transferu esencji.
-tyle że wiesz: Obi-Wan Kenobi był znany na całą Galaktykę (wstęp adaptacji książkowej Zemsty Sithów przeczytaj). Natomiast Plagueisa znali tylko Palpatine i 11-4D oraz Vader, który zginął. Skoro Snoke już się ujawnia, to jaki miałby problem ujawnić się jako Plagueis, którego nikt nie zna?
-a jakby powiedział, że Snoke jest wszechwiedzący? Znaczyłoby to to samo. Na 99,9% przypadek.
-przeciętny dziadek w Galaktyce również widział jak Imperium powstaje i upada.
-w EU było coś takiego jak Lord Jedi. Oczywiście EU jest teraz niekanoniczne, ale w praktyce każdy może się nazwać Lordem.
-Równie dobrze może nie być jak mówisz, i po prostu rozwiał nasze wątpliwości.
Czemu Imperium miałoby się go słuchać. Czemu owy tajemniczy admirał z końcówki Końca i Początku miałby mu ustąpić miejsca?
Snoke to Plagueis na 99%, bo wziąć wywiad z Serkisem, wyciągnąć z niego tekst o cierpieniu i nagiąć go pod zdradę Sidiousa... Jak ja kocham tego typu wywodu. No nic, przyjrzę się tym argumentom.
1) Nie, Snoke miał własny temat muzyczny, który zwał się... Snoke.
2) Tutaj to dopiero wypłynąłeś na szerokie morze nadinterpretacji. Zapomniałeś tylko, że te jego cierpienie czyni go zarówno potężnym jak i wrażliwym, co średnio wpasowuje się w Twoją interpretację. Zwłaszcza w tę część z potęgą. No i prawdziwość tej części wymaga retconu "Sidious nie wiedział". Słowa Serkisa najprawdopodobniej dotyczyły bardzo poważnych obrażeń fizycznych.
3) Jakby potrafił się odrodzić to nie byłby bardzo potężnym, a najpotężniejszym użytkownikiem. Co nie zgrywa się z tym, że przez 60 lat PT-OT nie dawał o sobie znać.
4) Czemu Plagueis miał ukrywać swoją prawdziwą tożsamość skoro nie żyje nikt kto znałby jego prawdziwą tożsamość?
5) Będziemy sięgać po przymiotniki? Nie żeby Yoda czy Kenobi też byli nazywani mądrymi czy coś... Boję się czytać dalej, bo te argumenty stają się coraz dziwniejsze.
6) I to ma być dowód? Istot, które widziały rozkwit i upadek Imperium są całe dziesiątki, jak nie setki.
7) O... za dowód można wziąć nawet to, że wszyscy temu zaprzeczają. Czyli co? Jak w Epizodzie VIII Snoke powie, że nazywa się Błażej Zło to to też będzie dowód?
8) Nawet słowa Serkisa "nie jest Sithem" można zinterpretować tak, by jednak uznać go za Sitha? Ok...
Widzę że niektórzy dalej szukają dziury w całym, szukają logicznego wytłumaczenia w rzeczach które nie koniecznie muszą je mieć. Widać jak się bardzo chce to i z delfina można zrobić rybę, prawda?
I tak właśnie mineła premiera TFA, po której sądziłem że teoria o Plagueisie ucichnie, a tu się okazało zupełnie na odwrót. Wiele z tych argumentów jakie podają zwolennicy tej teorii, nie są takie głupie, jest w nich jakiś tam sens. Tylko że jest kolejny problem, bo zapominacie że SW to nie jest seria filmów dokumentalnych, nie wszystko ma tu wytłumaczenie, nawet jakbyście się bardzo starali, to jedyne co osiągniecie to kompromitacja. SW to filmy opowiadające pewną historię, która miejscami jest ukoloryzowana scenami które nie są logiczne, ale za to mają w sobie jakiś symbolizm, a nawet jakiś rodzaj sztuki, oczywiście nie jakiejś wyszukanej, ale mającej na celu zabawić, zaintrygować widza. Przykład? A no proszę bardzo, wiele razy czytałem te marudzące komentarze na temat sceny w której Kylo Ren nie może przyciągnąć do siebie rękojeści miecza wbitej w śnieg, po czym kiedy w końcu rękojeść wylatuje, trafia w ręce Rey, stojącej za Kylo. Ja bym się tu doszukiwał pewnego sybolizmu, moim zdaniem chodzi tu o wolę Mocy, która nie chce zwycięstwa Ciemnej Strony, która wybiera Rey jako osobę którą będzie wspierać. Podobnie interpretować można scenę z TPM kiedy Obi-Wan zabił Maula, interwencja siły wyższej. Ale oczywiście większość zaczęła marudzić że, jak to? Kylo Ren mógł zatrzymać strzał z blastera tak że lewitował w powietrzu, a teraz ma problemy z przyciągnięciem miecza? Tacy goście normalnie nie czują żadnego przesłania, symboliki płynącej ze sceny, zamiast tego traktują ją jak scenę z filmu dokumentalnego. I teraz, wiele rzeczy związanych z Plagiem może pasować, jako tako od biedy, ale SW nie jest tego rodzaju serią filmów w które wszystko ma swoje wytłumaczenie i zakończenie, w której wszystkie elementy układanki, pasują do siebie jak ulał. Po raz kolejny przypomnę że zrażony do prequeli Disney i najbardziej decyzyjni ludzie pracujący nad trylogią sequeli, nie życzą sobie wpadki, jak już kopiować, to lepiej z oryginalnej trylogii. Plagueis to jest nieistotny wątek poruszony w jednym filmie, stworzony na potrzeby innego wątku, dotyczącego przejścia Anakina na Ciemną Stronę (tak na marginesie, bardzo naiwnego). Natomiast Snoke jest zupełnie nowym zagrożeniem, które aby zostało dobrze przyjęte przez widzów, musi unikać kiczu jak ognia. Wątek Ciemnej Strony po RotJ jest bardzo delikatny, nie można go spartaczyć. Jeżeli ktoś bierze na poważnie że ten wątek można rozwiązać w taki sposób że wskrzeszamy sobie pradawnego Sitha, Dartha Plagueisa i już, to jest bardzo naiwny. W takim wypadku wielu ludzi (w tym i ja) pomyślałoby, co jest? Czyżby w tej ogromnej galaktyce brakowało choć jednej potężnej darksidem postaci? Czyżby twórcy byli w aż takiej desperacji, że w poszukiwaniu nowego głównego bad assa, musieli grzebać w przeszłości tego uniwersum, bo sami dostatecznie mrocznej postaci nie potrafili zrobić? Zastanawiam się, czy zwolennicy teorii o Plagu naprawdę nie wiedzą tego że na twórców sequeli, kiedy poszczególne epizody wejdą do kin, będzie patrzył cały świat? Że od tych filmów zależy ich być albo nie być? Popatrzcie na reżyserów kolejnych epizodów, na Johnsona i Trevorrowa. Czy są to wybitnie znani reżyserzy z porządną karierą za plecami? Nie, pomijając to że jeden z nich niedawno nakręcił Jurajski Park, to w gruncie rzeczy obydwaj dopiero budują swoją karierę, SW to dla nich ogromna szansa, muszą się wykazać, a nie wykażą się za bardzo jeśli będą zapożyczać z twórczości George`a Lucasa. To naprawdę nie leży w niczyim interesie, by wrzucać Plagueisa do sequeli.
Przeczytałem praktycznie calutką stronę z tego wątku. Dyskusja powstała tutaj nawet niezła. Coś czuję, że to mógł być właśnie cel twórców sequelowej trylogii.
Myślę, że co najmniej większość zwolenników teorii Snoke-Plagueis przede wszystkim dlatego tak zagorzale jej broni, ponieważ świadomie lub nie boi się tego, że Snoke okaże się arcyłotrem wyjętym nagle spod dywanu. Do tego teoria o Plagueisie jest w tej chwili w zasadzie chyba jedyną, którą można oprzeć na zestawie bardziej lub mniej trafionych argumentów. Czym myślę można śmiało usprawiedliwić zajmowanie takiego stanowiska.
Sam się raczej zaliczam do tej grupy, bo przyznam, że po natknięciu się na wesołą teorię z Binksem (która mnie swoją drogą pozytywnie zaskoczyła), a następnie z tą o Plagueisie, zdecydowanie mi się ta druga spodobała. Możliwe, że to dlatego, iż nie czytałem jeszcze wielu książek (zwłaszcza tych z akcją po RotJ) i nie jestem zmęczony podobnymi zagraniami w fabule.
Czytając jednak wiele argumentów strony przeciwnej muszę przyznać, że jestem skłonny odejść od trzymania się owej teorii.
Podsumowując swoje przemyślenia napiszę, że jeśli tylko Disney na prawdę sensownie, solidnie i zrozumiale (a liczę na to bardzo, bo chyba nie mogą sobie pozwolić na rozczarowanie fanów) wyjaśni pochodzenie Snoke`a i jego wielką potęgę, to cały temat skończy się dobrze. Wydaje mi się, że wszyscy będziemy wtedy zadowoleni, jakkolwiek by się to miało skończyć.
Epizod 7. sagi podobał mi się bardzo. Pewnie przede wszystkim dlatego, że dobrze bawiłem się oglądając go w kinie i czerpiąc przyjemność z każdej sceny. Nie wiem jednak czy tak samo pozytywnie będę patrzał na ten film, gdy minie więcej czasu. Jakby nie było film wprowadził trochę za mało świeżości i nowości do całego wszechświata. Wielkie oczekiwania kieruję więc wobec Epizodu 8., który mam nadzieję będzie bardzo bogaty w fabułę i akcję, jednocześnie wyjaśniając nam cały (lub chociaż większość) poprzedni film. Jeśli się nie rozczarujemy to finałowy, 9. film powinien być pięknym zwieńczeniem całej filmowej sagi.
Na koniec dodam, że nie miałem zamiaru odkopywać tego tematu i mam nadzieję, że tak się nie stanie. Wszystko już raczej zostało napisane, a z braku dalszych dowodów raczej dłuższa dyskusja nie miałaby sensu.
Akurat trafiłem na ten temat, gdyż szukałem jakichś nowszych argumentów w tej sprawie. Ze swojej strony nic nie wnoszę niestety do dyskusji. Chciałem głównie zwrócić tylko uwagę na to, co może być przyczyną faworyzowania teorii o Plagueisie i co jednocześnie trochę też tłumaczy jej zwolenników takich jak ja, bo zauważyłem, że powstał spory podział na te dwa fronty. Trudno będzie doczekać się kolejnego Epizodu, ja się bardzo niecierpliwię. Kinowa "Era Gwiezdnych Wojen" właśnie się rozpoczęła i jak na razie nie zapowiada się byśmy mieli dojrzeć na horyzoncie jej zakończenie, z czego ja się osobiście cieszę.
Powiem krótko... teoria z Plagueisem jest po prostu szkodliwa. Fani zamiast na poważnie przemyśleć różne możliwości, roztrząsują jakaś bajeczkę o Sithcie co był kozak, ale umarł we śnie...
Nie lepiej zebrać całą wiedzę jaką dysponujemy i spróbować coś wydedukować? Nie jest tego za wiele, ale lepsze coś niż nic... Na chwilę obecną najwięcej dowiadujemy się z książkowego TFA. Napisano tam, że jest wiekową istotą, która widziała zarówno narodziny jak i upadek Imperium, znała kulisy relacji Luke`a i Vadera, a także interesował się rodem Skywalkerów od dawna. Do tego miał kilku uczniów nim zainteresował się Benem, który według niego miał odpowiednią równowagę pomiędzy Jasną i Ciemną Stroną Mocy. Do tego zostało zdradzone, że nie jest Sithem.
Intrygująca wiedza i niespotykane do tej pory zainteresowanie obydwoma aspektami Mocy. Kim mógłby być? Według mnie może być członkiem czegoś w rodzaju Ancient Order of the Whills. Dobrze pasuje do ich opisu, mają dużą wiedzę o Mocy, katalogują historię Galaktyki i przez lata stali na uboczu.
Widzisz, pięknem nowego kanonu jest to, że właściwie ciężko jest spekulować, bo nie mamy żadnych informacji, na których moglibyśmy się opierać A Plagueis brzmi całkiem rozsądnie, więc ludzie kombinują... skoro jednak napisali w nowelizacji, że Snoke nie jest Sithem, to odpada. Chyba, że to kolejny przykład spójności nowego kanonu
Mówisz, że rozsądnym tropem jest bajka o gostku, który był OP, ale umarł? Kłóciłbym się W adaptacji książkowej (nie nowelizacji) chyba nie napisali, że umarł. To pochodzi z wywiadu, ale teraz już nie pamiętam czy z Abramsem czy Serkisem.
Spójność Nowego Kanonu powiadasz? Bo EU było takie logiczne, sensowne i nie zgrzytliwe
Natknąłem się na taką stronę. Czy ktoś na tym forum bierze na poważnie taki obrót spraw?
http://imgur.com/gallery/nuwew
W zasadzie być może powinien powstać osobny temat, nie widziałem jeszcze takiego w tej sekcji ale nie wiem czy w ogóle warto to robić, więc piszę na razie tutaj.
Bardziej interesuje mnie na czym lub na kim wzorowali się twórcy, przy budowaniu postaci Snoke`a. I tak o to wpadłem na coś takiego .
https://fourthdimensionalrecovery.wordpress.com/2015/12/23/who-is-supreme-leader-snoke-john-d-rockefeller-of-course/
Czyżby naprawdę John D. Rockefeller był pierwowzorem dla Snoke`a?
Osobiście chciałbym aby okazało się,że Snoke to Plagieus, ale szanse są nikłe. Po pierwsze Sidious zabił go,a raczej niemożliwe jest,aby Plagieus sam siebie uzdrowił. Chociaż może jakimś cudem ??? Czekam do 26 maja 2017 roku.
To już są Legendy. W nowym kanonie jedyna wzmianka o Plagueisie to słowa Sidiousa z "Zemsty Sithów". Tak więc, patrząc z perspektywy nowego kanonu nie wiemy, czy Plagueis był mistrzem Palpatine`a, a furtka odnośnie odrodzenia nadal jest otwarta.
Macie tutaj kilka bardziej sensownych teorii na temat Snoke`a:
http://naekranie.pl/aktualnosci/kim-jest-snoke-nowa-teoria-o-postaci-z-przebudzenia-mocy-767190
Bo ile można gadać o Plagueisie
Ta z "Końca i początku" jest bardzo sensowna, ale to o Inkwizytorze to kompletny nonsens.
Ano, Imperium szuka pomocy w potędze Ciemnej Stronie Mocy w Dzikiej Przestrzeni, a po 30 włada nimi potężny użytkownik Ciemnej Strony. To jest zbieżność wobec której nie można przejść obojętnym. Swoją drogą w Dzikiej Przestrzeni znajdowało się między innymi Mortis. W każdym razie to nawet pasuje do teorii, którą przedstawiałem z Whillami czy czymś pokrewnym.
A Inkwizytor? Nie żeby ta teoria nie zauważa, że Pau`anie mają charakterystyczne bruzdy i zupełnie inne uszy
A tu jest ten film o którym mowa w artykule z linku.
https://www.youtube.com/watch?v=MuFASZ2eYDM
Muszę przyznać że jak dotąd to jest najbardziej sensowna teoria o Snoke`u ze wszystkich o których słyszałem. A co jeszcze lepsze, naprawdę mi się podoba .
Jestem pewien, że jeśli Snoke nie będzie Plagueisem, to na 100% sprawdzi się teoria z "Końca i początku".
Widzę, że opinie w tej teorii są mniej więcej podzielone po równo. W takim razie pytam się jaką opcję wolicie:
1.Zupełnie nowa postać, pojawiająca się znikąd i z zupełnie nieznanym źródłem potęgi.
2.Ktoś już wspomniany i odrodzony z wyjaśnioną potęgą.
Ja wybieram opcję numer 2.
Ja widzę że Ty ciągle patrzysz przez palce, dostrzegasz tylko te argumenty które są dla Ciebie wygodne. Niestety ale muszę Cię zmartwić, to nie jest koncert życzeń. Disney nie strzeli sobie w stopę nagle wyciągając Plagueisa, ludziom którzy po raz pierwszy poznają to uniwersum. Poza tym zastanów się czy aby na pewno tego chcesz, czy ciągłe wskrzeszanie postaci nie jest objawą kiczowatości serii i niezdolności twórców do zrobienia ciekawych postaci i historii? Jak wyglądałby przy tym Imperator Palpatine, który jak dotąd w obydwu trylogiach jest mistrzem intryg i oszustw? Nagle by się okazało że sam został oszukany, nie sądzisz że poniżałoby to postać Palpatine`a? Także co do pytania, zdecydowanie wybieram opcję numer 1.
Dla tych, co pierwszy raz oglądają to uniwersum, będzie bez znaczenia jaka jest tożsamość Snoke`a, więc oni tu nie grają roli. W takim wypadku liczy się tylko przychylność zagorzałych fanów, a danie Plagueisa byłoby wielkim ukłonem w ich stronę i dałoby Disney`owi ogromne poparcie niż wyciąganie kogoś znikąd i bez znaczenia dla wcześniejszych wydarzeń.
Z tym że jak dotąd, to widać że Disney bardziej stara się pozyskać nowych fanów, niż utrzymać starych. A wskrzeszanie postaci jest objawą słabości, niezdolności twórców do zrobienia ciekawej historii, to akt desperacji i niczego więcej. Poza tym tych starych, zagorzałych fanów, jest garstka, w porównaniu do masy która ruszyła do kin, nabijając Disneyowi kieszenie do tego stopnia że TFA stało się numerem 1 w USA, jeśli chodzi o zarobione pieniądze podczas wyświetlania w kinach. To nie fani nabili ten wynik, lecz masy które dla Disneya są targetem najważniejszym.
Snoke to Plagueis? A może odrodzony Palpatine? Gdzie tam. Poniższa fotka pokazuje kim naprawdę jest Najwyższy Wódz.
Uwaga! Zawiera spoilery, wchodzicie na własną odpowiedzialność!!!!! Ostrzegałem!!!!
http://i.imgur.com/gsJZasw.jpg
xDDD
1.Tematy muzyczne Snoke`a i Plagueisa są bardzo podobne.
2.Tożsamość Snoke`a jest ściśle tajna. Wyjawiono jedynie, że jest bardzo starym i potężnym użytkownikiem Ciemnej Strony, który wiele wycierpiał, ale żadnych szczegółów. Dopiero kilka dni przed premierą "Przebudzenia Mocy" ukazano jego twarz. Wytłumaczeniem takich działań może być jedynie niespodzianka pokroju Plagueisa.
3.Snoke jest opisany jako potężny użytkownik Ciemnej Strony. Może tu chodzić o umiejętność tworzenia życia za pomocą Mocy.
4.Wstawienie Plagueisa byłoby idealnym złączeniem wszystkich trzech trylogii w logiczną całość. Nowa postać mogłaby narobić nieco bałaganu. Snoke jako Plagueis nie wywróciłby historii do góry nogami, tylko jeśli przez te wszystkie lata był jedynie biernym obserwatorem, bez żadnego wpływu na wydarzenia w Prequelach i Oryginalnej Trylogii.
5. Snoke jako Darth Plagueis byłby wielkim ukłonem w stronę zagorzałych fanów "Gwiezdnych Wojen", którzy uniwersum znają od podszewki.
1) To nie jest temat muzyczny Plagueisa, tylko kuszenia Sidiousa. Towarzyszy on naukom Palpatine`a od samego ich początku do samego końca, a było w nich zawartych mnóstwo wątków. Nie tylko bajka o Plagueisie. Poza tym charakterystyczne dudnienie było na samym początku, a nie wtedy kiedy mowa była o DP Dlatego też uważam, że aluzja muzyczna była zastosowana z zupełnie innego powodu. Ważnym aspektem Snoke`a było kuszenie i udało mu się nakłonić Skywalkera do zdradzenia Jedi. Tak samo było ze Sidiousem i do tej analogii według mnie nawiązywali.
2) To nawet nie jest argument. Rolę Luke`a też trzymano w tajemnicy, więc ludzie podejrzewali, że Kylo Ren to on i nic z tego nie wyszło...
3) Snoke był też opisany jako nie Sith
4) Tylko przy okazji zepsułoby to Sidiousa (nie umiał sprawdzić czy ktoś umarł) i Vadera (jedynym jego celem było zniszczyć Zakon Sithów). Poza tym nie po to Disney odszedł od Sithów, by jednak do nich wrócić...
5) Raczej ukłon w stronę fanboyów, którzy wyolbryzmili bajkę Sidiousa do granic możliwości.
W nowym kanonie nigdzie nie było powiedziane, że Plagueis był mistrzem Palpatine`a. Książka to już Legendy.
Zaraz, była taka książka... a tak... TARKIN.
Już dawno nauczył się doceniać i szanować Plagueisa jako proroka i wizjoniera.
[...] Sidious, który wciąż był uczniem Dartha Plagueisa[...]
Tarkin, Rozdział 9, 133-134
6.Kylo Ren powiedział, że Snoke jest mądry (Wise). A Palpatine mówił o tragedii Dartha Plagueisa Mądrego (Tragedy of Darth Plagueis the Wise).
7.Snoke został opisany jako postać złożona, posiadająca uczucia. A Sidious wspominał, że Plagueis mógł uchronić od śmierci tych, których KOCHAŁ.
że to jest jeden z dwóch tematów przez które przebiłem się w całości Drugim jest wątek recenzencki TFA.
I powiem tak: naprawdę gratuluję paru osobom pomysłowości, wyobraźni i czego tam jeszcze. Gdyby Disney dał wam oddzielny projekt, jakieś short-series czy cuś - ja dałbym dodatkowo mój bezcenny kredyt zaufania
Ale tak na poważnie, nawet mają za plecami plagiatorski TFA, gdzie wygląd KR czepia się o Revana, a uber-baza pachnie nieświeżo Pogromcą Słońc - wierzycie w to, że obecna wierchuszka decydująca o SW jest w stanie włożyć w nowe filmy postać 1:1 z EU? Przez grzeczność pominąłem te cztery zdania, które są o nim w ROTS
Nie wiem jak oni to robią, ale te pomysły są coraz głupsze... Teraz ktoś wpadł na pomysł, że być może Snoke to Tarkin:
http://naekranie.pl/aktualnosci/kim-jest-snoke-oto-nowa-teoria-769598
- jabba_the_hutt • 1 dzień temu
Według mnie Snoke to tak na prawdę Jabba, który przeżył podduszanie i eksplozję barki, ale opłacił to resekcją 90% żołądka, co spowodowało drastyczny spadek masy ciała.
Na poparcie tej teorii mam fakt, że ta szumowina Solo poleciał jako pierwszy.
Teraz czas na tego jednorękiego kurdupla, co całkiem dobrego rancora zmarnował.
Cyt. za: http://naekranie.pl/aktualnosci/kim-jest-snoke-oto-nowa-teoria-769598
Pytanie brzmi: czy wszystko, co wygadywał Lucas wciąż obowiązuje jako nienaruszalne?
Bo jeśli tak, to zgodnie z przedostatnim wpisem z tej listy:
http://starwars.wikia.com/wiki/Star_Wars_Legends#Lucas.27s_involvement_with_the_EU
Maker kiedyś powiedział, że Plagueis był Muunem. Snoke na Muuna mi nie wygląda, zatem jeśli tylko nie powstrzymywał śmierci metodą Dartha Andeddu, to ta teoria jest inwalidą.
Z tego co wiem do nowego kanonu przemycono tylko filmy i TCW. Także wygląda na to, że to co sobie Lucas kiedyś tam mówił już nie obowiązuje. Aczkolwiek w książkowym Tarkinie, Luceno potwierdza kilka wydarzeń z żywota Plagueisa. Tylko nie wiem które, bo nie czytałem...
Widziałem ostatnio w miarę wydany przewodnik po SW Egmontu, gdzie jako ojczystą planetę Obi-Wana podawano Stewjon:
http://starwars.wikia.com/wiki/Stewjon
- wymyślone przez Lucasa dla żartu na jakimś Celebration. I kanoniczne.
Kibicuję tej teorii.
Po 1 - dobre nawiązanie do NT
Po 2 - nie uderza to w "Zasadę Dwóch". Bo nie wiem jak oni mieliby to sprzedać inaczej. Musieliby wywrócić do góry nogami wszystko co wiemy z Legend o Sithach.
Po 3 - dla mnie byłoby to zwyczajnie... logiczne! A po niektórych rozwiązaniach w TFA, fajnie byłoby ujrzeć dla odmiany coś logicznego. Plagueis bawił się życiem i śmiercią, więc mógł oszukać Sidiousa. To że się nie ujawnił też jest wytłumaczalne - Palpatine "uszkadzając" go (załóżmy), sprawił, że Plagueis znalazł się de facto poza grą. A ponieważ w duecie z Paplpatinem to na tego ostatniego były wszystkie "faktury", a Plagueis kierował z tylnego siedzenia, to i nie miał jak wrócić do gry - wszystko przejął Palpatine.
Czy wierzę, że tak właśnie jest? NIE Ale pomarzyć można...
I trochę sceptycznie:
Zakładając jednak taki scenariusz, dziwić może, że Plagueis nagle nazywa się Snoke. Niby przed kim miałby ukrywać tożsamość? Sidious już nie żyje.
Nie posądzałbym ich też o trzymanie tej informacji do kolejnego epizodu, po tym jak subtelnie rozprawili się z ujawnieniem kogo czyim jest Kyle Ren.
I nowa nadzieja:
Przesunięcie premiery hmmm, zmiany w scenariuszu hmmm. Może rzeczywiście wsłuchują się w głos fanów i nawet jeśli Snoke miał być Snokiem, to pewne rzeczy uległy zmianom
Taa, wiem
Z tego co zauważyłem, to wiele kanałów (niekoniecznie związanych ze Star Wars) sobie zaskarbia pokaźne ilości wyświetleń, snując domysły na podstawie wątku Snoke`a. Ja tam sądzę, że Snoke Plagueisem nie jest, natomiast co do jego osoby, to oczekuję miłej niespodzianki z nawiązaniami do Oryginalnej Trylogii i Trylogii Prequeli. Ta postać mnie mocno zaciekawiła, w sumie jak cały First Order.
Ale nawet jeśli Snoke okaże się Plagueisem, to na pewno będzie innej rasy niż w Legendach. Argument o tym, że Snoke jest podobny do Muuna to czysty nonsens. Wszyscy, którzy to podają, zapominają o jednym szczególe. Otóż Muunowie nie mają nosów, a Snoke, mimo, iż jest zdeformowany, to wyraźnie widać, że posiada ludzki nos.
Najlepszy filmik na temat tożsamości Snoke`a jaki znalazłem:
https://www.youtube.com/watch?v=zWSoxDAjC44
Wiem, że TOR jest niekanoniczny i nie wiadomo jak się skończy KOTFE, ale pomarzyć, że Snoke to Vitiate zawsze można
Od początku tematu aż dotąd jest to jedyna konkretna teoria którą kupuję. 😛
Przecież każdy wie, że Snoke to Jar Jar Binks.
a co jeśli snoke to imperator sithów z old republic?
tyle razy wymykał się śmierci, i w sumie nie wiem czy zginął ostatecznie czy nie
na wookepedii data jest podana - przed 67
więc może on po prostu ukrył się i obserwował sytuacje by powstać w odpowiednim momencie
Lepsze spojrzenie na postać Snoke`a umożliwia nam wydane Blue-ray:
http://www.cosmicbooknews.com/content/new-look-snoke-star-wars-force-awakens
Snoke to Valorum? Może nie tylko Palpatine krył moc, może Valorum też miał swój sekret.
Przyszła mi do głowy taka myśl. Może Snoke jest nową postacią, ale to on nauczył Plagueisa tworzenia życia za pomocą Mocy? Palpatine mówił jedynie, że jego mistrz miał taką wiedzę o Ciemnej Stronie, że mógł tworzyc życie. Nigdzie nie zostało powiedziane, że to Plagueis stworzył tę technikę. Może to Snoke jest jej twórcą, a Darth Plagueis to był jeden z jego uczniów, który jako jedyny zasłużył, by posiąść taką wiedzę?
No, już bardziej mi się podoba myśl jakiegoś dawnego mistrza. Ale dużo bardziej odległego od Plagueisa. Niekoniecznie musiałby to być Valkorion. To by było dobre nawiązanie, gdyby ten pan wspomniał coś o dawnych legendarnych (gra słów) Sithach, byłby nową postacią.
Obstawiam , że snoke to ktoś kto przebywał w towarzystwie rodziców Bena solo mając ich zaufanie . Możliwe , że to postać związana z polityką albo jakiś upadły Jedi ;p Z rozmowy Hana i leii wynika , że dobrze znają snoka i znają jego motywy działania etc.
Faktycznie, Leia NA PEWNO zaufałaby użytkownikowi Ciemnej Strony.
"Snoke wykazywał znaczne zainteresowanie potomkiem Leii Organy i Hana Solo."
"Pozostając w cieniu, obserwował chłopaka i manipulował wydarzeniami wokół niego, sprowadzając go w kierunku ciemności."
"W pewnym momencie Leia odkryła jego wpływ na zafascynowanego swoim dziadkiem, Vaderem, chłopaka".
Tyle mówi nam Ossus.
Być może leia nie wiedziała przez dłuższy czas , że snoke to użytkownik ciemnej strony mocy tak samo jak jedi mieli palpatina pod nosem
Jeśli Snoke jest na tyle potężnym użytkownikiem Ciemnej Strony Mocy, że potrafi ukryć swoją obecność jako użytkownika Mocy, to nawet Luke mógł go nie wyczuć. Przykład z Palpatinem jest bardzo dobry, bo on chodził swobodnie wokół wielu mistrzów Jedi czy ich uczniów i nawet sam Yoda nie był w stanie go rozgryźć.
Jeśli Snoke posiada tego typu umiejętności to pozostaje pytanie: kto lub co go nauczyło takiej kontroli Mocy? Holokron może? Z miłą chęcią zobaczyłbym w Epizodzie VIII i/lub IX wątek holokronów.
Też to sobie tak wyobrażam. Że Snoke pojawił się w Nowej Szkole Jedi jako pomocny, sympatyczny staruszek, może jako członek kościoła Jedi, oferując serdeczne wsparcie skonfliktowanym wewnętrzne padawanom. I nikt nic nie zauważył, dopóki nie było za późno.
Nie zdziwiłbym się, gdyby to była prawda patrząc na ilość nawiązań do poprzednich części w Trylogii Sequeli. Chociaż wolałbym Snoke`a jako mąciciela, czyli coś jak szkic przedstawiony przez Ciebie. Nie chciałbym go jako wpływowego polityka wpływającego na losy Galaktyki. Byłoby to zbyt wyraźne nawiązanie ocierające się o kopiowanie motywu.
Podejrzewam też, że jeśli Snoke to nie nowa postać, ale odrodzony w jakiś sposób Darth Plagueis, to mógłby być mistykiem Mocy z wystarczającymi umiejętnościami, aby zakryć aurę Ciemnej Strony go otaczającą. Wątpię, żeby postać Dartha Plagueisa z dawnego "Expanded Universe" została przywrócona do kanonu w takiej postaci w jakiej pojawiła się w EU, ale zawsze jest szansa na jakieś nawiązania (co widać po chociażby serialu "Rebelianci").
Vader - father , Snoke - snake , jego styl działania takiego pełzającego zła , które dopiero ktoś zauważa jak jest za późno , więc wnioskuje , że to ktoś kto fizycznie przybywał w pobliżu Hana, Leii i Bena . Tak jak mówisz może to być ktoś kto pod pozorem dobrych intencji był blisko naszych bohaterów
Vader - father , Snoke - snake , jego styl działania takiego pełzającego zła , które dopiero ktoś zauważa jak jest za późno , więc wnioskuje , że to ktoś kto fizycznie przybywał w pobliżu Hana, Leii i Bena . Tak jak mówisz może to być ktoś kto pod pozorem dobrych intencji był blisko naszych bohaterów
A czemu ja nie moge czytać spoilerów?
Nowe info na ten temat:
http://www.slashfilm.com/snoke-darth-plagueis-theory-debunked/
Aktualna oficjalna wersja - Darth Plagueis został zabity i nadal nie żyje.
https://mobile.twitter.com/pablohidalgo/status/733312468697522176
Ale i tak zaraz ktoś powie, że oni mydlą nam oczy itp.
Anakin Skywalker i Darth Vader to też były dwie osobne postacie.
Eee... oglądałeś Gwiezdne Wojny?
Chodzilo mi o to, że Skywalkera i Vadera przedstawia się jako dwie osobne postacie, mimo, że to ta sama osoba. Może szykują podobny zabieg ze Snoke`iem i Plagueisem?
-"Chodzilo mi o to, że Skywalkera i Vadera przedstawia się jako dwie osobne postacie, mimo, że to ta sama osoba. Może szykują podobny zabieg ze Snoke`iem i Plagueisem? "
Z tego co linkowany Pablo Hidalgo pisze, D.Plagueis jest całkowicie martwy, a Snoke jest fizycznie inną osobą.
Fizycznie? Hmmmm... ciekawe.
Po ostatniej wieści ta teoria pewnie znowu odżyje. Zresztą nie oszukujmy się. Przed częścią VIII na pewno nie doczekamy się potwierdzenia lub obalenia. Ta teoria przyciąga uwagę i Lucasfilm postara się ją utrzymać aż do następnej części.
Co jak co, ale słowa Snoke`a pokroju "Plagueis. To imię porzuciłem wiele lat temu." mnie osobiście by przyprawiły o pozytywne dreszcze. Myślę, że gdybym nigdy nie usłyszał teorii Snoke == Plagueis to byłbym nieźle zaskoczony i uważał to za genialny zabieg. Teraz kiedy ta teoria została przegadana z każdej możliwej strony 1000 razy efekt już na pewno nie byłby taki sam.
Hehe, no i gdzie ten wasz Plegueis? Pisałem kiedyś, że wyśmieję tych co w to wierzą...
HAHAHAHAHAHAHHAHAHHA
xD
Przepraszam ale gdzie we filmie jest powiedziane że to nie Plegueis ?
Dyskusja na poziomie "Hitler nie wiedział o holocauście".
"Nie ma zadnych dowodów, że Anakin wymordowal młodzików w świątyni" - koniec cytatu
A gdzie jest powiedziane, że to Plagueis?
Wiadomo że nie jest, przewodnik wyraźnie mówi, że nie jest on Sithem (i sithowie skończyli się na Palpku i Vaderze)
Snoke to ojciec początek spoilera Porgów koniec spoilera
Snoke to Snoke.
Snoke został nadmuchany przez fanów.
Pewnie zostanie bohaterem jakiegoś komiksu.
Snoke istniał po to, żeby uzasadnić historię Kylo i żeby zostać zabitym w odpowiednim momencie, ta śmierć to etap w rozwoju Kylo.
Fani rozdmuchali pewne kwestie do gigantycznych rozmiarów na bardzo wątłych podstawach i z tego wynika zawód, a nie z tego że Snoke nie został szczegółowo objaśniony.
O Finnie, Maz czy Unkarze Plutcie też mało wiemy, ale wszyscy się uparli rozkminiać akurat Snoka. O imperatorze przez lata nie było nic wiadomo, i jakoś z tym żyliśmy. O Vaderze i Obi Wanie na podstawie samych filmów można sklecić po trzy zdania.
Zawsze zastanawiałem się jak wytłumaczą czasy post-ROTJ (oprócz książkowo, komiksowo co bardzo cenię). Teraz gdy Snoke już nie jest aż taką tajemnicą, to można przystąpić do jakiegoś serialu animowanego, bo jak wiemy, nikt nam Carrie nie wróci, a Mark młody już nie będzie, tak samo Harrison. Byleby tylko dopuścili do stołka kogoś innego niż Filoni, nie żebym coś do pana Dave`a miał, ale proszę, niech to będzie ktoś inny. ;>
Snoke nie został nadmuchany przez fanów. Zainteresowanie jego postacią to konsekwencja przedstawienia Najwyższego Przywódcy w TFA. Potężny użytkownik Ciemnej Strony, nie wiadomo kim jest, czemu jest poraniony i tak dalej.
Imperator to inna sprawa. Wówczas uniwersum Gwiezdnych Wojen nie było tak rozwinięte, tj. w czasach powstawania oryginalnej trylogii. Potem z tego co pamiętam, to George Lucas zakazał ruszania bezpośrednio wątku Vadera zanim ten stał się Vaderem etc., dlatego więcej o Imperatorze czy innych postaciach mogliśmy się dowiedzieć z książek. Po premierze prequeli sytuacja się zmieniła - poznaliśmy historię Anakina/Vadera, Kenobiego za młodu, także ścieżkę kariery Palpatine`a od senatora do imperatora, dowiedzieliśmy się kiedy dokładnie był wojny klonów (z tego co pamiętam to w jednym z tomów trylogii Thrawna pióra Timothy`ego Zahna była podana data, która ostatecznie nie została powtórzona w rdzeniu fabularnym prequeli i chronologii, jaką wprowadzały) i wiele wiele innych. Wszystko uzupełniały ponadto książki czy komiksy.
To normalne, że fani się zastanawiali kim jest Snoke, kreowany na "głównego złego", tym bardziej, że nie rozwijano jego historii w ramach nowego kanonu, pomimo że nic nie stało ku temu na przeszkodzie. Sądzę, że to zabieg marketingowy - o filmie się mówiło dużo, więc co szkodziło uczynić wątek Snoke`a bardziej tajemniczym, żeby nawet osoby, którym się film nie spodobał, miały temat do rozmów?
No i mamy w końcu inne czasy. Internet, książki, komiksy, filmy, seriale animowane, bez właściwie żadnego zakazu tworzenia jakichś wątków czy wymogu ich zgodności ze wszystkim ze starego kanonu (podkreślam to, bo np. filmy kinowe też należały do dawnego kanonu), który od 2014 r. stał się Legendami.
Powoduje to więcej rozmów, lepszy dostęp do wielu informacji, co z kolei wpływa pozytywnie na mnożenie się wielu teorii, czy to Snoke`a, czy innej postaci.
Jeśli chodzi o Finna, to ciekawią mnie jego losy, ale jakiś zarys się pojawił. Ot, za młodu zapewne zabrany rodzicom, poddawany przez lata treningowi i praniu mózgu alla Najwyższy Porządek. Maz Kanata też coś wyjawiła - ma kontakty, głównie w światku przestępczym, znała się z tego co pamiętam z Yodą, którego wiele non-Force userów zdążyło poznać przez te stulecia. Unkar Plutt za to jest nieistotny, więc informacja, że jest jakimś tam handlarzem złomem na Jakku, a Rey wymienia u niego znaleziony złom za racje żywnościowe. Więcej w przypadku Unkara Plutta można powiedzieć, ale nie trzeba.
Nie zgodzę się też, że mało można powiedzieć o Vaderze i Kenobim. Ten drugi zresztą dużo mówi o przeszłości w swojej chatce, jak rozmawia z Luke`iem. Jasne, potem wychodzi na jaw, że trochę mijał się z prawdą, ale właśnie późniejsze filmy weryfikują w interesujący sposób słowa, które padły w chatce. ;p
Snoke to Skippy? Wszystko się zgadza. Łysy. Ma bliznę po awarii. Oglądał wydarzenia w galaktyce przez wiele lat. Znał Luke’a. Był podatny na Moc. Nie ma innej opcji, Snoke to Skippy.
nie zostało to przekreślone.