Jeżeli Luke zostanie w e3 ukryty u rodziny Larsów to powinien go tak właściwie znać? moze to była decyzja Cliegga zeby Luke został na Tatooine a Owen był przeciwko. ..
Jeżeli Luke zostanie w e3 ukryty u rodziny Larsów to powinien go tak właściwie znać? moze to była decyzja Cliegga zeby Luke został na Tatooine a Owen był przeciwko. ..
nawet gdyby Cliegg już nie żył, to zostaje nagrobek. No bo Luke raczej do dzieciakow pokornych pewnie nie należał i skumał, że są w "ogrodzie" nagrobki. Moim zdaniem powinien coś wiedzieć.
...te nagrobki znikly pod wydma, albo zostaly zasypane?
Wg mnie w E3 nie zobaczymy już Cliegga, tylko zostaniemy poinformowani o jego śmierci - np., że umarł z rozpaczy po swojej żonie... W końcu im więcej postaci Lucas uśmierci tym mniej pytań co się z nimi działo aż do "Nowej nadziei". Dosyć prosta logika, choć smutna.
Jeśli chodzi o te nagrobki, to niestety nie jestem takim ekspertem by stwierdzić, czy w ANH pokazane jest miejsce, na którym powinny się teoretycznie znajdować. Zresztą nawet gdyby Luke wiedział o swojej babce i o swoim przyszywanym dziadku, to nic by się nie stało. W końcu istnienie tych ludzi nie było chyba jakimś sekretem, który należało ukryć.
Luke wiedział, że jest adoptowany, wiec mogl nawet wiedziec o Shmi jako o swojej babce. Aż w takiej nieświadomości go nie chowano, tylko pewnie nie powiedzieli mu prawdy co się stao i jak - tak samo jak nagadali bzdur o ojcu i o jego domniemanej śmierci. A czy Cliegg umrze miedzy EII a EIII, czy w czasie EIII czy póżniej to już nie ma specjalnego znaczenia dla fabuły i losów Luke`a..
albo na początku E3, albo jeszcze wcześniej... a co do nagrobków... rzeczywiście mogła je zasypać wydma
Ceta napisała: może tuskeni go dorwali aby zemścić się za to co narobił anakin w ich obozie
Jak mogli się zemścić skoro Annie wszystkich wyrżnął?
Parę osób napisąło o nagrobkach. Mi się wydaje, że Młodzi Larsowie przeprowadzą się gdzie indziej.
Co do Cliegg`a to wydaje mi się, że niewyleczy się ( w filmie mówi że musi wyzdrowieć ) , albo umże ze starości ( w filmie ma jakieś 50-60 lat ) bo po 23 latach ( AOTC-ANH) by miał ok. 70-80
Albo Annie kill him...
PS. Łybacka na prezydenta !
PS2. Co to jest Sybir?
bo ten sam dom co w ANH mieli...
Calsann napisał:
PS2. Co to jest Sybir?
Syberia!! chłopie nie mow, że nie wiesz. wiesz ile polakow w czasie wojen i nie tylko tam wywieziono. W ogole to jest Stowarzyszenie Sybiraków w Polsce. My się nie możemy zapisać, ale poszukaj wśród znajomych babć i dziadków, moze kogoś znają. To Ci poopowiada o Syberii.
powinny sie znajdowac na godzinie 4/5, jesli zlozymy ze pojazd z robotami w anh byl na 8, dom luke`a na 2. tak przynajmniej wynika z e2 i miejsca, gdzie stoja larsowie.
co do larsa, to w wyniku odniesionych ran mogl umrzec, bo zakazenie moglo sie wedrzec, a przy zyciu utrzymywala go mysl o zonie.
luke nie byl adoptowany, tylko wychowywany przez wujka i ciocie, nie wiadomo nic o jego znajomosci odnosnie babci.
ponownie poruszony, to jest jeszce jedna sprawa do rozważenia - mianowicie jaki był stosunek Owena do Luke`a (bo Beru była mu zdecydowanie przychylna) czy wychowanie Luke`a traktował jako niemiły obowiązek(możliwa spuscizna po ojcu), czy też robił to dobrowolnie - to oznaczałoby iż sam sie tego podjął....wydaje mi się, że bardziej prawdopodobna jest pierwsza opcja...
W ANH Owen rzeczywiście był dość surowy w obejściu, ale wątpię, że dałby radę wychować Luke`a, gdyby przez 18 lat podchodził do tego zgodnie z zasadą "nie chcem, ale muszem"
Po mojemu to Owen i Beru w AotC byli nastawieni raczej przychylnie do Anakina i Padme, więc to powinno przełożyć się na ich ewentualne potomstwo. Więcej, wiedzieli, jakim uczuciem Anakin darzył matkę, którą oni przecież też na swój sposób kochali. Więc gdy Obi-Wan przywiózł im Luke`a, Owen IMHO powinien z chęcią zająć się wnukiem swojej macochy. Tylko, jak Obi-Wan powiedział mu, że Luke będzie musiał kiedyś rozpocząć trening Jedi, Owen, jako człowiek myślący innymi kategoriami, powiedział: "Wypier..., sam wiem, co będzie dla niego najlepsze". I finito.
oboje byli mu przychylni, ale my stosunek Owena widzimy tylko w newralgicznych punktach gdzie coś się dzieje, coś się zmenia. Po porstu Owen wiedział, jakie jest piętno na Luku i obawiałs ię jakichkolwiek przybyszy gdyż spodziewał się najgorszego, dlatego własnie zachowywał się w ten a nie inny sposób, a na pewno przy bardziej codziennych okazjach wykazywał się dużo większa życzliwością…no a Beru, jak to kobieta…była dobra dla Luka który zastepował jej synka
Po pierwsz nagrobiki. Dlaczego w tym ma być coś dziwnego no po prostu leży i Jego babcia (Luke mogł znacz prawde ze zabili ją Tuskanie) i ojciec jego wujka. Nic dziwnego po prostu przeciesz Luke widział że jego tata coś tam śmigał.
Co do Owena je jego stosunków to po prostu nie chciał żeby Luke wpadł w coś takiego jak jego ojciec. Żeby nie szukał przygod i zył spokojnie na farmie. Ciotka bardziej przychylana bo tak jest zazwyczaj z Matkami (A tą napewno Lukowi zastepowała).
fragment wskazany przez cetę, i faktycznie, wszystko się wyjaśnia - nie tylko nagróbki. Jest tam mniej więcej taki fragment (cytuję z pamięci
"Gdy Luke przyleciał na farmę, zwróciłam na to (sprawę nagrobków) uwagę Owena"
wnioski
- gdy Luke przyleciał, oboje już nie żyli
- gdyby Cliegg żył, to do niego zwróciła by się w sprawie nagrobka
jest jeszce możliwość, iż sprawę pzylotu Luke`a na farmę załatwił Cliegg, ale tego nie doczekał, ale po pierwsze jest to mało prawdopodobne, a po drugie wchodzimy w teorie, które można snuć w nieskończoność, a przecież nie o to tu chodzi
czy Owen opowiadał Luke`owi cos o Clieggu.. to raz. skoro opowiadali mu coś o ojcu, nawet bujdy, to może wiedział o babci? pewnie inne bujdy. . Myśle, ze Luke coś powinien wiedziec o Clieggu, choć nie wiadomo co
.
...to co Pewnie wiedział, że był jego dziadkiem
a kto by się tam interesował przeszłością nieżyjącego dziadka-farmera, gdy miało się plany wstąpienia do Akademii
No i latało się w każdej wolnej chwili na T-16
same bajeczki mu poopowiadał ze żyli na innej planecie albo byli dumnymi farmerami, zyli długo i szczesliwie etc
Mnie bardziej interesuje inna rzecz:
skoro Luke wychowywał sie na miejscu , a Owen na pewno mu coś naściemniał jeszcze o przeszłości - to jak to mozliwe ze sie to jakos nie wydało? przeciez byli tam tez inni ludzie, a ludzie lubia gadać -plotka za plotką tworzy sie historia. Czyzby Luke nie usłyszał nic a nic o swojej babce niewolnicy?żadnej plotki-cząstki prawdy?
a należy zaznaczyć, że przecież Luke kumplował się z wieloma rodzinami z okolicy z Darklighterami itp. no a jak napisałaś, to wiadomo jak jest z takim plotkownaiem dookoła! Bo to, ze wszyscy dookoła wiedzieli, ze Beru jest żoną Cliega to oczywiste,z resztą w nowelizacji AOTC wyraźnie mamy opisane nawet jak całą ekipą prowadzone były jej poszukiwania. Dlatego właśnie trochę to jest luka...
PS Dobry avatar
...miałeś Shmi na myśli?
A bardzo możliwe, że rodziny, z którymi kontaktował się Luke, też uczestniczyły w spisku, albo nic mu nie mówiły, uważajac, że Owen powinien sam to zrobić
Shmi oczywiście. Może masz rację, ze wszyscy się sprzymierzyli stwierdzając, ze to będzie najlepsze dla dobra całej społeczności. poza tym może i tak było, ze poszło to lekko w niepamięć, a rodzice - sąsiedzi nie uważali by było słuszne mówić o czymkolwiek swoim pociechom, które tym samym nie mogły powtórzyc niczego Lukowi... Uwazam jednak, ze wymagałoby to jakiegoś dokładniejszego sprecyzowania
o Shimi mi chodziło Fizyk.
Wydaje mi sie ze jest to niemozliwe zeby wszyscy trzymali język za zębami
a te pociechy mogły zawsze cos tam uslyszec w domku
Skoro pamietnik Shimi czy tam dziennik po tylu latach trafił do Leii w "Zjawie .." to Luke musiałby cos niecoś tez uslyszec wczesniej ! !!
hehe anor - no nie moge sie do tego avatara twojego przyzwyczaić - ciągle mi sie wydaje ze jakaś laska mi na posty odpisuje