Szykuje nam się wznowienie Dark Empire.
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/267877-star-wars-mroczne-imperium
Szykuje nam się wznowienie Dark Empire.
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/267877-star-wars-mroczne-imperium
Temat powinien być w "Polskich wydaniach"..
A co do wznowienia mam dylemat moralny, bo historia marna, ale to wydanie i te rysunki...
E co ty piszesz DE to ideał
news świeży jak truchło Imperatora.
Tak zastanawiałem się kiedyś co takiego jest w Dark Empire, że część fanów je niemal czci. Na mój gust ani fabuła, ani rysunki nie porywają. Bo umówmy się, tam są same kalki i sztampowe zwroty akcji znane z OT.
Z perspektywy czasu wydaje mi się, że to wyłącznie nostalgia i wspomnienie tych czasów, kediy zdobycie w Polsce czegokolwiek z logiem Star Wars było sporym osiągnięciem Co nie znaczy, że nie kupię. Oczywiście, że kupię
Na stronie gildii i empiku można zamawiać
http://www.empik.com/star-wars-legendy-mroczne-imperium-veitch-tom,p1113532587,ksiazka-p
Reklamowałbyś pan inne sklepy, niż ten Złego Monopolisty, moralnym obowiązkiem każdego czytelnika w Polsce jest walka z tym tworem. Już się chwieje, ale wciąż nie chce upaść, trzeba mu zatem w tym pomagać.
W Arosie np. można kupić Mroczne Imperium za 10 zł mniej niż w Empiku, nawet wliczając 2,99 zł dostawy do kiosku Ruchu wychodzi taniej:
http://aros.pl/ksiazka/mroczne-imperium
Albo Bonito, tu ludzie z większych miast mogą sobie nawet odebrać za darmo w salonie:
http://bonito.pl/k-1023573-mroczne-imperium
Nieprzeczytane.pl oferuje jeszcze niższą cenę - 30,73 zł:
http://www.nieprzeczytane.pl/Mroczne-Imperium,product928047.html
Pamiętajcie, w Empiku się ani nie powinno kupować, ani się to nie opłaca.
~30 zł + 4 zł za przesyłkę...^^ bieriem! Dzięki za link
Ale wszystko inne, co zaproponowałeś, to sklepy internetowe - więc jak się coś zamawia, to to musi przyjść do Ciebie paczką, a tu się zaczynają schody, bo jak jeszcze jest możliwość zamówić coś do paczkomatu InPostu, to jeszcze jest ok. A reszta? Albo przesyłki państwowe(Poczta Polska), albo prywatne(czyli kurierzy), gdzie niezależnie czy weźmie się PP czy kuriera, to i listonosze, i kurierzy mają zwyczaj traktować swoich klientów jak śmieci. A w Empiku może zapłacę więcej, ale przynajmniej zostanę potraktowany z godnością - tzn. przez sprzedawcę, bo rozwalone egzemplarze na półkach to inna sprawa, ale można wziąć taki, który jest w całości.
A sęk w tym, że w księgarni czy sklepie komiksowym takiego TPB-ka nie kupię, bo ani w Toruniu, ani w Bydgoszczy nie sprzedają komiksów w księgarniach, ani nie ma żadnych sklepów komiksowych. Zostają saloniki prasowe i - no właśnie - Empik.
Więc będę "tym złym" i zakupię DE w Empiku Raz, że z braku większej alternatywy, dwa, że dla wygody(tak czy siak kupowanie osobiste jest wygodniejsze niż zamawianie przez neta, no chyba że mam ochotę na paczkomat), a trzy, że dla godności osobistej.
Vergesso napisał:
jak jeszcze jest możliwość zamówić coś do paczkomatu InPostu, to jeszcze jest ok.
-----------------------
We wszystkich trzech podanych przez Shedao jest taka możliwość przecież.
I chociaż coś, dzięki czemu raz mogę zamówić do paczkomatu InPostu, a raz kupić osobiście w Empiku - decyzja zależy od tego, czy mam ochotę na hot-doga ze stacji benzynowej, gdzie właśnie stoi paczkomat, dzięki czemu mogę przy okazji odbierania paczki bułę kupić; czy może jednak ma ochotę kupować w sklepie stacjonarnym osobiście.
Paczkomaty to wielka wygoda i piękny, środkowy palec dla listonoszy i kurierów, ale jednak nadal jestem bardzo przyzwyczajony do kupowania osobiście na miejscu.
Za mówienie, że kupujesz w Empiku dla godności osobistej powinienem chyba zakończyć tą dyskusję, ale rozumiem w takim razie że nie potraktowali cię tam nigdy źle, natomiast listonosz czy kurier - tak, stąd taka awersja do jednego i szacunek dla drugiego. Zdarza się i tak.
Gdybym miał zrobić swoje TOP 3 najgorszej realizacji moich zamówień, całe podium zająłby Empik - obsuwy, brak kontaktu z klientem, dopiero gdy zainterweniuję że no hej, zamówienie miało być u mnie 2 dni temu a tu nic, update że ojejku przepraszamy, będzie za tydzień, a może anluować? Na infolinii wieczna spychologia, "przekażę dalej" i "ja nic nie mogę zrobić" itd. Jak coś nie wyjdzie - to przemilczymy, może klient zapomni? Nie mam już cierpliwości do traktowania klienta jak gówno, więc nie kupuję w Empiku, tyle w temacie. Pewnie, można iść do sklepu, znaleźć sobie egzemplarz który nie jest pogięty, obmacany przez innych i ogólnie podniszczony, i zapłacić za niego cenę okładkową, ale po co? Dla mnie to nie ma ani uzasadnienia ani patrząc pod kątem ekonomicznym, ani pod kątem wygody, a zdecydowanie nie pod kątem tej godności.
Analizując podane przeze mnie księgarnie (w tych trzech kupuję, więc polecam - żadna mnie nigdy nie zawiodła, oczywiście są też inne: swiatksiazki.pl, platon24.pl itd):
Aros - PP, kurier, paczkomaty, kioski RUCHu.
Bonito - PP, kurier, paczkomaty, kioski RUCHu, odbiór w salonie.
Nieprzeczytane - PP, kurier, paczkomaty, kioski RUCHu.
Zatem w przypadku każdej możesz wybrać sobie dostawę do domu (listonoszem lub kurierem - tu dodam że kurierów też unikam jak ognia), do kiosku RUCHu, do odbioru na poczcie bądź w paczkomacie. Jeśli tobie wygodniej jest lecieć do Empiku, niż przejść się do najbliższego kiosku/paczkomatu/na pocztę (bo o dostawie do domu juz nie wspominam - nie przepadasz, OK, rozumiem), to albo mieszkasz BARDZO blisko Empiku, albo... współczuję
Podsumowujac, powtarzam - zachęcam do dania szansy innym opcjom, to już nie te czasy że najlepszą - a często i jedyną - był Empik. Miejsce Empiku jest już na śmietniku historii, pomóżmy mu się tam znaleźć!
A, postanowiłem jeszcze podkreślić agrument cenowy, bo jednak dla większości z nas jest on decydujący. Dla porównania: sprawdziłem ceny 12 książek które zamierzam kupić w najbliższej kolejności. Różnice cen oscylują średnio między 8-11 zł na tomie, największe są w przypadku tych droższych:
"Wariant drugi" Phillipa K. Dicka: Nieprzeczytane - 32,13; Empik - 49,99 (17,86 zł różnicy)
"Sześć światów Hain" Ursuli Le Guin: Nieprzeczytane - 44,70; Empik - 61,99 (17,29 zł różnicy)
W empik.com komplet 12 pożądanych przeze mnie książek kosztuje 454,88 zł (pamiętajmy, że stacjonarnie jest jeszcze parę złotych więcej), podczas gdy w nieprzeczytane.pl - 330,98 zł. Daje to nam 123,90 zł różnicy przy kupnie tych samych książek. To chyba nie wymaga komentarza.
Empik od wielu lat to dno i metr mułu. Najlepiej spisują się przy sprzedaży pierdół, bo z ksiażkami i fajnymi ofertami nie mają nic wspólnego.
Natomiast co do obsługi, to nigdy nie miałem kłopotu ani z listonoszami, ani z kurierami, ani ze sprzedawcami w salonie Empik. Nie wiem w czym tkwi awersja Vergesso. Jak listonosz czy kurier może kogoś nieprzyjemnie obsłużyć? Przychodzi, odbierasz paczkę, podpisujesz i do widzenia. Nie wiem w czym tkwi problem.
Heh, na temat moich przejść z listonoszami i kurierami to mógłbym się dłuuugo rozwodzić, ale postaram się wszystko zmieścić w telegraficznym skrócie
Co do Empiku - w przeciwieństwie do Ciebie, ja nigdy nie miałem nieprzyjemnych przejść w Empiku. Zawsze kulturalna obsługa, nigdy nie musiałem długo czekać na paczkę jak coś tam zamawiałem. Jedyne, co mnie tam denerwuje, to że komiksów Muchy tam nie sprzedają i z reguły na pytanie o nie słyszę "nie sprzedajemy ich", wtedy zostaje InPost i ich paczkomaty.
Natomiast listonosze i kurierzy...
Z listonoszami jest taki problem, że im z reguły się nie chce dostarczać paczek bezpośrednio do klienta, tylko od razu wypisują awizo i wrzucają je do skrzynki bez sprawdzenia, czy adresat jest w domu - często miałem tak, że facet zostawiał awizo mimo tego, że ktoś był w domu. Zresztą o ile mi wiadomo, to jest ogólnopolski problem z listonoszami.
Zresztą to pikuś przy innych numerach - jak byłem małym dzieciakiem, to rodzice nie pozwalali mi wpuszczać obcych do domu, w tym odbierać paczek od listonosza. Kiedyś więc powiedziałem takiemu "Przykro mi, nikogo nie ma w domu", więc facet zostawił awizo w skrzynce z dopiskiem "Państwa syn nie chciał mi otworzyć drzwi - uważam takie zachowanie za niegrzeczne". Dowcipniś za dychę
Ze cztery lata temu z kolei jak parkowałem samochód w ciasnym miejscu, to nagle zastukał mi do szyby samochodu - w trakcie parkowania! - znajomy listonosz, wrzeszcząc "Jak pan skończy parkować, to mam paczkę dla pana!" Myślałem, ze go w zęby strzelę:/
Szczyt wszystkiego nastąpił ze dwa lata temu, kiedy wracając do domu, zobaczyłem awizo wsunięte w drzwi wejściowe do kamienicy - rozmoczone już od deszczu. Chciałem zobaczyć czyje to, okazało się że moje - listonoszowi po prostu nie chciało się nawet wrzucić awizo do skrzynki i wetknął je w drzwi kamienicy, gdzie rozmokło i mogło wpaść w kratkę do wycierania butów poniżej, prowadzącą do głębokiego dołu - jakby mi tam wpadło awizo, to jakbym się dowiedział, że cokolwiek do mnie przyszło?
Po tej historii od razu poszła skarga i zrobiłem karczemną awanturę na poczcie - tyle, że niewiele sobie z tego robili.
Zresztą z odbieraniem paczki z awizo też nie jest wesoło - raz, że kolejki, a dwa, że jak chcę odebrać paczkę w dniu przyjścia awizo, to mogę to zrobić tylko w godzinach 17:00-18:00.
Więc naprawdę nie mam powodów do lubienia Poczty Polskiej - ale z kurierami nie jest lepiej.
Z założenia firmy kurierskie są firmami prywatnymi - więc niby powinna obowiązywać zasada "klient nasz pan", choć tak naprawdę obowiązuje w nich inna zasada: my jesteśmy panem klienta.
Z kurierem prawie nigdy nie da się umówić tak, żeby przyszedł na godzinę popołudniową(tzn. po 16:00), zawsze mówią "Albo dziś/jutro rano, albo w inne dni rano", a rano często nikogo nie ma w domu. Co gorsza, jak ktoś ma wyjątkowo wolne w dzień powszedni, chce się wyspać, a tu nie może bo kurier:/ - mój ojciec miał często zwyczaj zamawiać przez kurierów, jego nie było w domu, ja wyjątkowo miałem wyjątkowo wolne, chciałem się wyspać, a tutaj figa, bo trzeba specjalnie się budzić dla jakiegoś cholernego kuriera, który jakoś nigdy nie może przyjść o ludzkiej porze, kiedy większość ludzi kończy dzień roboczy.
Więc do kurierów też nie mam nabożeństwa.
Jedyne, do czego się nie zraziłem, to paczkomaty - ale w InPoście TYLKO paczkomaty, bo jak się korzysta z ich innej usługi, czy to pocztowej, czy kurierskiej, to jest jeszcze gorzej, niż w PP czy u innego kuriera.
Natomiast co do odbioru w RUCHu - rzeczywiście, musiałbym tego spróbować, tylko że... do wszystkich Ruch-ów mam dość daleko od domu, i często są w takich miejscach, że nie ma gdzie zaparkować auta w razie czego. Tak się złożyło, że blisko domu mam saloniki prasowe innych firm, jak Kolportera czy InMedio, a RUCHy dziwnym trafem trochę dalej. Z wyjątkiem jednego - mojego ulubionego, do którego mam po drodze do Empiku. Więc faktycznie z tym mógłbym spróbować
Bo z Empikami mam tak, że do jednego idę 10-15 minut(więc tak, jak pisałeś, mam blisko), a do innego mogę podjechać samochodem, zaparkować, wejść do galerii handlowej gdzie jest Empik, kupić co chcę, wracam i odjeżdżam. Żadna filozofia.
P.S. Tak swoją drogą, to niesamowite jest, że usługi pocztowe są taką dziedziną, że niezależnie od tego, czy są państwowe, czy prywatne, to i tak są do dupy! To tylko polska specyfika, czy tak jest na całym świecie?
No to faktycznie miałeś przejścia, ja akurat mam bardzo fajnych listonoszy - i we Wodzisławiu i we Wrocławiu, awizo znajduję tylko jak rzeczywiście mnie nie ma, a i tu i tu mam blisko na pocztę, więc nie ma problemu.
Kurierów, jak pisałem, też unikam jak ognia, to biznes oparty na kompletnie durnym założeniu, że większość ludzi w godzinach 8-16 jest w domu... Kuriera to sobie mogą zamawiać bezrobotni albo emeryci, ja mam dość już telefonów o godz. 11 typu:
- jest pan teraz w domu?
- nie, jestem w pracy, w domu będę po 17.
- aha... a jutro będzie pan o tej porze?
- ....
nie, będę w pracy.
- ojej, i co teraz?
- no, co teraz?
I tak w kółko. Pal licho, jak musi mi dowieść paczkę do roboty albo zostawić u sąsiadów, są takie asy co zostawiły mi awizo i ot, proszę se odebrać 4 przecznice dalej w jakimś sklepiku. ("naszym punkcie odbioru" - swoją drogą to było dobre, bo to był jakiś sklep z ziołami/medycyną ludową). Szczytem było, gdy kurierzy nie zastali mnie, więc zostawili awizo w drzwiach do bloku(!!!!), tak więc cud że to awizo w ogóle trafiło do mnie. Nie, kurierów zamawiam tylko wtedy gdy absolutnie MUSZĘ, zdarzało się że na Allegro wybierałem droższą aukcję, tylko dlatego że tąńsza oferowała tylko dostawę kurierem. JK na 100%
Ja osobiście teraz jak tylko mogę, to biorę sobie do kiosku - blisko, szybko, bez kolejek, no i najtaniej opcjonalnie paczkomat, ale mam do niego troche dalej, no i pare złotych drożej wychodzi. Kioski rządzą, polecam!
Z tą pocztą to faktycznie ciekawe, myślę że u nas wieloletni monopol państwówki przyzwyczaił nas do niskiej jakości obsługi, no i gdy konkurencja się w końcu pojawiła - to nie musiała się specjalnie wysilać. I tak to trwa. Myślę, że do czasu - tak jak PolskiBus pokazał regionalnym naciągaczom środkowy palec oferując przejazdy taniej, wygodniej i częściej, innymi słowy: zwiększył konkurencję przewozów w Polsce, tak w końcu pojawi się ktoś, kto postanowi być konkurencyjny cenowo czy też jakościowo, a może i to i to? Zobaczymy.
z ciekawości Shedao - co zamawiałeś w empiku [empik.com ?], że były takie problemy z terminową dostawą ? ach, pamiętam te czasy z 2008, gdy dolar był po niecałe 2 złote a empik sprzedawał komiksy i albumy z UK z darmową dostawą do salonu nigdy nie miałem problemu chociaż raz wysłano mi książkę w miękkiej oprawie zamiast twardej - na szczęście przy kasie można wszystko otworzyć i sprawdzić
Parę książek z UK - to jeszcze rozumiałem, że może się zdarzyć obsuwa (natomiast sposób w jaki mnie traktowali NIE informując o tej obsuwie, albo raz - przeciągając termin realizacji w nieskończoność to już inna kwestia)... ale pała się przegięła, kiedy czekałem 3 tygodnie na nową płytę Depeche Mode (Delta Machine). Co się wtedy działo, że tak długo to trwało - nie wiem (nie była to wina PP, bo zamawiałem z odbiorem w salonie), ale specjalnie zamówiłem sobie ją w przedpremierze, żeby mieć jak tylko wyjdzie - a skończyło się tak, że w Empiku na półkach już mieli tą płytę, a ja dalej czekałem na dostawę mojej... a już opłacona była, więc nie chciałem rezygnować. W końcu przyszła, jakiś masowy odpowiadacz na maile wkleił mi formułkę z przeprosinami, a jako wisienkę na torcie - ustawili sobie w serwisie, na stronie moich zamówień, że wszystko zostało zrealizowane w pare dni, perfecto, kolejny zadowolony klient
No ja kurierów unikam. Poczty jak się da to również, nie mam o nich dobrego zdania. Jak po Celebration wysłałem 3 przesyłki z gratisami to doszła tylko jedna. Gratisy, więc po co wysyłać poleconym... Eh... Żednada i tyle.
Za to faktycznie mam dobre zdanie o paczkomatach. Póki co jest to przeze mnie preferowana opcja wysyłki. Szybko, blisko i spokojnie z odbiorem.
Z Empiku też odbieram, ale tylko gdy cenowo mi tam to odpowiada. Inna sprawa, że zwyczajnie nie kupuję tam nic z zagranicy. No i Empik mam blisko (to zaleta).
A właściwie odpisuję tylko po to by Cię podirytować. Sytuacja finansowa Empiku bardzo się właśnie poprawiła. Sprzedali Smyka na dniach. Tak więc szybko nie zbankrutują.
Paczkomaty maja dla mnie tylko 1 minus - reklamacje. Co gdy kupisz np. lapka i okaże się że jest uk...ony?
Z kurierów to wg mnie najlepszy jest DHL.
Poczta to dziadostwo.
Paczkomaty na książki czy tego typu pierdoły są kapitalne, tymbardziej że mogę podjechać o 2 w nocy i o 4 nad ranem. Świetna sprawa.
Lord Sidious napisał:
Z Empiku też odbieram, ale tylko gdy cenowo mi tam to odpowiada.
To tak bywa?
A właściwie odpisuję tylko po to by Cię podirytować. Sytuacja finansowa Empiku bardzo się właśnie poprawiła. Sprzedali Smyka na dniach. Tak więc szybko nie zbankrutują.
Ech. Przykre. Chociaż właściwie można było się spodziewać. Ostatnio byłem w Empiku w Magnolii i w Pasażu i znowu bardziej przypominały sklep z książkami, grami i muzyką niż sklep RTV-AGD-papierniczy-wszystko za 4 zł. Chyba się opamiętali przynajmniej z tym.
UWAGA! Mroczne Imperium można już dostać w sklepach stacjonarnych - dzisiaj kupiłem, więc ukazało się równo z zapowiadaną premierą 27 stycznia 2016. Cena 49,99 zł.
Gdzie jest więc news na głównej Bastionu?
Promilu, Masterze, czy kto teraz odpowiada za newsy o komiksach w Polsce - czyńże swoją powinność!
A ja serdecznie polecam każdemu kupno tego komiksu - zarówno tym, którzy już mają TM-Semicowe wydanie, jak i tym, którzy go nie mają. Bo to znakomity tytuł, jeden z najlepszych komiksów SW, no i jedna z podstaw starego EU
...postępująca kathizacja Bastionu sprawia, że o Legendach mówi się źle albo wcale, a już na pewno się ich nie reklamuje
to tak bokiem ale w ogóle jaka jakość wydania? Warto wydać jeszcze raz nawet te 5 dyszek?
I przy okazji - /Tekst/239 & /Tekst/283
Może dlatego nie ma newsów
Możesz napisać coś o tłumaczeniu i ogólnie o twoich wrażeniach dot. jakości wydania?
I jaki papier bo TM wydawał na toaleciaku - chyba go drukowali prosto z rolki. Wiadomo czy będzie DE II i EE ?
Kontynuacja cyklu Legendy uzależniona jest od zysków ze sprzedaży aktualnych tomów. Natomiast "Empire`s End" była wydany niedawno, bo w "Star Wars Komiks 2/2013".
No, nawet kupiłem. Niemniej nie wyobrażam sobie żeby nie połączyli DE 2 I EE w jedno TPB, przecież nie postawię sobie na półce obok siebie dwóch tomów komiksów i jednego zeszyciku
W komentarzu na Fb dostałem taką oto odpowiedź od SWK (bo truję im dupę o DE2+EE ile się da...):
Liczymy, że kolekcja SWL się rozrośnie i wtedy znajdzie się w niej miejsce na DE II + EE.
byczo kaczo i indyczo!
Amigo albo kupuję eleganckie wydania komplet albo mam to w tyłku i wystarcza mi toaletowe TM semic bez EE.
I nie o to pytałem co gdzie było a czy będzie
Niemniej dzieki!
Compadre, dlatego napisałem że kontynuacja cyklu jest zależna od sprzedaży. Komiksy mogą się ukazać nawet za dwa, trzy lata, jeśli będą się sprzedawać.
Wybacz mi mój błąd, bo założyłem że jesteś świadomy, że cykl (póki co) zawiera 10 tomów i są one już znane.
Wrażenia z wydania mam jak najbardziej pozytywne - ładne wydanie, na porządnym papierze, no a tłumaczenie lepsze, niż w TM-Semicowym wydaniu, czyli zamiast Cesarstwa/Cesarskich mamy po prostu Imperium/Imperialnych, no i oczywiście Sokoła Millenium. Do tego mamy ciekawe posłowie na końcu od Jacka Drewnowskiego.
Czegoś jednak mam wrażenie zabrakło w tłumaczeniu Egmontu względem tego z TM-Semic - w wydaniu TM-Semic mam wrażenie, było więcej luzu i swobody, a Egmont jest pod tym względem bardziej... sztywny?
Zresztą, dla porównania: dialog na stronie 8 w TM-Semic a jego odpowiednik na str. 12 w Egmoncie:
TM-Semic:
Kierują się prosto na cesarskie miasto gdzie sam Imperator wieszał swój kapelusz... gdy jeszcze żył!
Egmont:
Lecą prosto do Centrum Imperialnego gdzie mieszkał sam Imperator, kiedy jeszcze żył!
No właśnie - z jednej strony Palpek oczywiście nie miał kapelusza ale jednak ten tekst Hana Solo brzmiał całkiem zabawnie, a tłumaczenie "gdzie mieszkał sam Imperator" jest pewnie lepsze i wierniejsze, ale jednocześnie brakuje mu polotu.
To w końcu tylko DE, czy komplet, DE, DE2 i Empire End, czy jak to tam się ostatnie zwało xD
Mam. O tłumaczeniu skrobnę coś jak przeczytam, ale na razie rzuca się w oczy jedna rzecz: czerń jest beznadziejna w tym komiksie. Bo prawie nigdy nie jest czarna. Miałem nadzieję, że ją kapkę pogłębią pod reedycję, ale nie. Wersja z Semica też chyba taka była, ale na tamtym papierze nie rzucało się to aż tak w oczy. Tu, na tym gładkim i błyszczącym, jest lipa.
Poza tym wydanie oczywiście śliczne, jak cała seria Legend.
Z tym komiksem zatoczyłem pełne koło. Najpierw jak TM-Semic go wydał w `97 to się jarałem, bo wtedy nie było nic innego, a apetyt był rozbudzony (po OT Special Edition, po wydaniu DF:Jedi Knight i po artykułach w Secret Service na temat Shadows of the Empire i Trylogii Thrawna). Potem, jak już miałem za sobą trochę innych komiksów SW, to obraziłem się na DE. Bo kolory dziwne, bo kreska nierówna (twarze niepodobne do aktorów), bo historia z odrodzeniem Impka naciągana. No i tak mi zostało na lata. W dodatku semicowe tłumaczenie to była tragedia...
Ale ostatnio dojrzałem do powrotu do tego komiksu, a Egmont akurat go wznawia w porządnym tłumaczeniu, więc trza się zapoznać.
No i powiem Wam, że to kawał fajnego komiksu jest. W dodatku prawdziwa, nomen omen, legenda, bo to pierwszy komiks SW z Dark Horse. Ale nie tylko o to chodzi, to po prostu jest całkiem dobra pozycja, choć klimat jest miejscami specyficzny. Ale znać trzeba.
Najbardziej tu lubię rozszerzanie uniwersum (pierwszy występ holokronów w EU, wprowadzenie Nar Shaddaa, wskrzeszenie Boby Fetta, pierwszy występ rodziny Sunrider i rodu Baas, dużo nowych miejscówek, statków). Poza tym naprawdę dobrze jest tu napisany Han Solo, chyba najbardziej przypomina zachowaniem swój ekranowy odpowiednik. Pozostałe postaci poziom prezentują różny: Luke jest małomówny i tajemniczy, co jest ok; Leia straciła na zadziorności, ale jest odpowiedzialna i poważna, co jej pasuje; Palpatine generalnie kopiuje sztuczki z OT, czyli chce skłócić Skywalkerów i zastąpić starego ucznia nowym (a właściwie uczennicą), choć nowością jest patent z przenoszeniem jego osobowości do dziecka Leii; Lando jest bardziej dekoracją, a Wedge ani razu nie wsiada do myśliwca, tylko robi za generała, a to nie pasuje do niego ni w ząb. Salla i Shug są ok.
Fabuła daje ogólnie radę, choć mocno powtarza motywy z filmów. Znowu Impek, znowu superbroń, znowu uczeń Palpiego staje przeciw niemu... Ale jakoś się to kula, a dołożono dużo nowych elementów w tle, więc nie narzekam.
Kreska Kennedy`ego jest nierówna, ale przez większość czasu ociera się o geniusz, zwłaszcza kiedy rysuje maszyny lub slumsy. W tym jest mistrzem, Nar Shaddaa lub takie maszynki jak Sokół, AT-AT, niszczyciele czy inne duże jednostki naprawdę cieszą oko. Z ludźmi już idzie mu gorzej, mało kto jest do siebie podobny z postaci (najbardziej Mon Mothma). A jego słynne kolory to coś, do czego trzeba się przyzwyczaić i przekonać, ale mnie się udało.
Tłumaczenie jest sensowniejsze, choć zatraciło pewną zabawną "randomowość", jeśli wiecie o co mi chodzi. Ale chyba tak jest lepiej. Nigdy więcej "cesarskich"!
Więc zatoczyłem pełne koło, bo znów lubię ten komiks. I tylko powiedzcie mi jedno: czemu nie ma galerii okładek zeszytowych Dave`a Dormana? Toć to woła o pomstę do nieba!
Wydanie bardzo ładne, jak wszystkie poprzednie legendy od Egmontu.
A komiks? Uwielbiam te stare historie, te archaiczne kolory, inną kreskę. Już to sprawia, że Dark Empire nie mogło mi się nie spodobać. Spodziewałem się tylko, że Luke po ciemnej stronie to będzie tak na 100%, a nie wałęsowskie za, a nawet przeciw. Te klony Imperatora też mnie jakoś nie poruszyły...
Chyba faktycznie kontrowersyjność komiksu wynikała niegdyś z braku NT i wszystkiego co z nią przyszło.
Teraz, znając całą historię i inne, dużo głupsze pomysły jakie były i są obecne w uniwersum, to DE wydaje się raczej pozycją z górnej półki, a tym bardziej komiksem z zupełnie normalną, nieoburzającą fana, fabułą.
DARK EMPIRE - mam słabość do tej serii i wracam do niej średnio co roku - co mnie najbardziej ujmuje to epika i rozmach - zaczynamy akcją ratunkową na Coruscant w trakcie walk między Lordami Imperium, potem mamy najazd Devastorów na Mon Calę i rozpaczliwą walkę floty Nowej Republiki, w między czasie strzelanie i pościgi na Nar Shaddaa, intrygi na Byss, ostatnią wielką ofensywę Imperium i finał na ECLIPSE I z burzą osnowy ... to znaczy mocy! w tle.
Swoją drogą dopiero przewodnik po chronologii szerzej opisał wprowadzenie do komiksu tzn. porzucenie Coruscant przez władze Nowej Republiki i ucieczkę przed zmasowaną inwazją rozmaitych Lordów, Moffów i watażków Imperium. Teraz nie pamiętam, ale chyba Dark Empire Sourcebook wspomina, że zmusił ich do tego Imperator przy pomocy mocy w podobny sposób, jak podczas bitwy o Endor. A może to tylko pomysł Zahna z Dziedzica Imperium tłumaczący rejteradę floty po zniszczeniu drugiej Gwiazdy Śmierci ...
Tak w ogóle mam wrażenie, że Thrawn mógł zostać wezwany przez zbierającego siły na Byss Imperatora, ażeby ten skonsolidował lojalne siły i odwrócił uwagę. Ale chyba żaden retcon tego typu nie miał miejsca w żadnym przewodniku - Zahn pisząc trylogię wspomniał tylko o emanacji ducha Palpatine`a koło księżyca Endor, ale wzbraniał się cokolwiek więcej wspominać o wydawanej równolegle serii komiksowej. A w pisanej po latach "Zemście Isard", która dzieje się dosłownie kilka tygodni przez ofensywą odrodzonego Palpatine`a Stackpole również ignoruje te komiksy, za to ochoczo nawiązuje do swojego dorobku komiksowgo jak i twórczości Zahna. Ot, typowe dla starego kanonu "znajomości" i prywata pisarzy SF.
Zahn nie lubił Dark Empire (stąd też, w jego ksiązkach sugestia, że to nie był imperator)
Ogólnie początkowo seria miała mieć miejsce zaraz po VI epizodzie, ale Trylogia Thrawna zmieniła to.
Swoją drogą na Wookie czytałem, że Jerec z JK, Sate Pestage i później Daala robili dla odrodzonego Imperatora (stąd Jerec ma flotę i szukał doliny), za to Thrawna Imperator sabotował czy coś.
Daala w tym czasie siedziała w tajnej bazie odciętej od reszty galaktyki, Isard natomiast wg. "Essential Guide to Warfare" podjęła rozpaczliwej próby odbicia SSD "Lusankya" na wyraźne polecenie odrodzonego Imperatora.
Co do Jereca to byłem zaskoczony jak wiele o nim dodatkowych historii i ciekawostek jest na wookiepedii - powiązano go z prequelami, masą kontentu z lat 90-tych itp. W ogóle zretconowana fabuła pierwszego Jedi Knight jest świetna.
Pomyliłem się, tam gdzie wpisywałem Daalę, chodziło mi o Isard