Jechali. Siódma siostra włączyła miecz. Wiedziała,że ta chwila musi nastąpić. Chwila starcia z jednym z ostatnich Jedi. Dwaj szturmowcy na ścigaczach obok nie wiedzieli do czego zmierzają. Po prostu słuchali inkwizytorki. Od czasu śmierci jej mentora wdawała się bardziej zaangażowana w misje przeznaczone dla niej i pozostałych łowców Jedi. Koniecznie chciała zająć jego miejsce- miejsce Wielkiego Inkwizytora. Wiedziała,że nie tylko jej na nim zależy. Piąty brat ,,stawał na głowie",by przypodobać się Vaderowi. Teraz gdy jechali ku kryjówce Jedi, czuła, że jeśli jej się uda go złapać to mroczny Sith na pewno przyzna jej pożądany przez wielu tytuł. Zbliżali się już do celu,gdy jeden z dwóch szturmowców zatrzymał się.
- Co robisz- zapytała zatrzymując się wraz z towarzyszem.
- Silnik się zaciął-odpowiedział jej szturmowiec.
-Teraz! Jesteśmy już tak blisko
Widząc,że w najbliższym czasie maszyny nie będzie dało się uruchomić, postanowiła ruszyć sama.
-Muszę go dorwać-pomyślała.