Ale tak naprawdę jeśli któreś z aktorów grających Leję, Hana albo Luke`a umrze to jak to rozwiążą w epizodach 8 i 9. W końcu nie są oni już tacy młodzi. Na pewno biorą to pod uwagę. Jak myślicie?
Ale tak naprawdę jeśli któreś z aktorów grających Leję, Hana albo Luke`a umrze to jak to rozwiążą w epizodach 8 i 9. W końcu nie są oni już tacy młodzi. Na pewno biorą to pod uwagę. Jak myślicie?
Ja bym nie przesadzał, nie są tacy starzy, Carrie nie ma nawet sześćdziesiątki, Mark trochę po sześćdziesiątce, jedynie Harrison jest w bardziej zaawansowanym wieku, ale oni wszyscy na pewno dobrze się trzymają, wiedzą na sto procent, w jakim są stanie. A nawet gdyby stało się coś tragicznego, to jakieś rozwiązanie znajdą, o to nie ma się co bać, nie ma nawet co o tym myśleć. Poza tym, jak kolega wyżej powiedział, chodzą plotki, jakoby początek spoilera Han miał zginąć (mam nadzieję, że nie). Ogółem to w to wątpię, bo na trailerze widzimy scenę, w której obejmuje Leię, a jest to raczej końcówka filmu, tak przynajmniej mi się zdaję. Może to być na przykład przed jakąś misją, wyprawą, na którą on między innymi wyruszy i tam straci życie, lecz mam ogromne nadzieję, że tak się nie stanie koniec spoilera. Także ja jestem spokojny o naszych aktorów, przed nimi wiele lat życia, w tym zawodzie niemalże wszyscy wielcy żyją bardzo długo, jak na przykład Christopher Lee, który żył ponad dziewięćdziesiąt lat. Niech Moc będzie z Wami.
Dlatego Abrams już nie raz mówił, że te filmy będą już o nowym pokoleniu, a stara trójka będzie jedynie tłem. Idę o zakład, że Han Solo zginie w Przebudzeniu.
Ja bym sobie nawet dał za to rękę uciąć.. i wiesz co?
Ep. VII przypomnienie "starych bohaterów" i przedstawienie "nowych" plus najprawdopodobniej śmierć Hana.
Ep. VIII rozwinięcie wątku powiązań "nowych" z Lukiem S. i najprawdopodobniej zamknięcie wątku Luka ewentualnie przygotowanie go w sposób sporadycznie wracający w ep.IX
Ep. IX w zasadzie już tylko nowe pokolenie z ewentualnym tłem w postaci holonetu, wspomnień albo wizji w mocy "starej trójki".
Tak to będzie wyglądało najprawdopodobniej.
Moim zdaniem zginie Boyega. Z tym Hanem to zasłona dymna po to, żeby odwrócić uwagę. Tymczasem zaskoczeniem będzie śmierć nowego bohatera, który na plakacie bryluje z mieczem. Zabije go Kylo Ren w pojedynku i to nad jego ciałem płacze Daisy R mając za plecami las.
Wątpię w to. Najwyżej zostanie mocno zraniony np. straci kończynę. Za bardzo, nastawiają na reklamowanie filmu facjatą Boyegi by go po prostu zabić.
Prędzej stawiam na to, że Poe Dameron rozbije się o mostek/centrum kontroli Bazy Starkiller, widać na trailerze jak wybuch jakieś centrum kontroli.
Mordo popatrz na plakat Mrocznego Widma. Dużo Qui-Gona na plakacie, a jednak ginie.
swgs1994 napisał:
Wątpię w to. Najwyżej zostanie mocno zraniony np. straci kończynę. Za bardzo, nastawiają na reklamowanie filmu facjatą Boyegi by go po prostu zabić.
-----------------------
Dwa słowa:
NED STARK.
Nie sądzę, żeby stracił kończynę, w szczególności rękę, byłby to za bardzo męczony motyw. Ale zabić go mogą, albo jakąś inną ważną postać. Teraz jest dość popularne zabijanie istotnych bohaterów. Trochę Gra o Tron przyzwyczaiła wszystkich, do ciągłego zaskakiwania widza w ten sposób.
"przyzwyczaiła wszystkich, do ciągłego zaskakiwania " - to trochę oksymoron Ciężko być zaskoczonym że ktoś umrze, skoro mordowanie bohaterów stało się regułą :]
hehe no teoretycznie masz racje ale jak patrzę na niektórych jak oglądają GoT to wydaje się, że właśnie tak jest Ciągle są zaskoczeni, że jakaś postać zginęła ale czekają przy każdym odcinku na kolejne morderstwo
w zasadzie to jest zaskakujące - że oni są zaskoczeni
Teraz zaskoczenie jest wtedy, kiedy ktoś przeżyje.
Ja obstawiam że Han jednak umrze w ep VII zabity przez Kaylo(to będzie jeden z najsmutniejszych dni w historii kina). A w ep IX przyjdzie czas na Luka z tym że on bardziej połączy się z mocą (jak Obi-wan, Yoda) zostawiając wszystko nowemu pokoleniu Jedi.
Jak Han Solo zginie bohaterską śmiercią, to nie będzie najsmutniejszy moment w historii kina, a raczej jeden z najbardziej epickich. I sądzę że to bardzo prawdopodobne. Ford ma już jakieś 70 lat, i sam chciał uśmiercenia Hana Solo. Dla przedstawienia nowej opowieści, historii SW, lepiej by Han bohatersko zginął, inspirując nowych bohaterów do walki (tak samo jak było Obi-Wanem i Qui-Gonem), niż żeby był w kółko pokazywany w kolejnych filmach w ramach tak zwanego fan service, który niemal że zawsze jest tym co wprowadza do filmu czy serialu kicz.
Jak Han umrze to chyba zapłacze się na śmierć ale masz rację taka scena miałaby naprawdę duży potencjał do wykorzystania I pewnie tak zrobią chociaż nie wiem czy akurat już w ep. 7. Może taką scenę zostawią sobie na środkową część? Bo wiadomo w pierwszej jest zawsze dużo nowych wątków, bohaterów, nakreślenie historii, trzecia to grande finale a ze środkową przeważnie jest problem (żeby nie było, oczywiście nie mam na myśli Imperium kontratakuje )
Filmy które potrafią z widza wycisnąć łzy są najlepsze. Oczywiście Han niekoniecznie musiałby zginąć w TFA, bo mógłby także w Ep8. Zgadzam się że w trylogiach często tak bywa że tą drugą, środkową część, trzeba czymś zapchać. Ale wątpię by Rian Johnson w Ep8 miałby zajmować się uśmiercaniem Hana, prędzej i chyba nawet lepiej jakby zajął się tym Abrams. Poza tym, czy po tych dwóch wypadkach, byłaby chęć ze strony Forda, by występować w kolejnym epizodzie? Wątpię. On już raczej ma dosyć, na ostatnim Comic Conie na którym gościł był już raczej w nieco gorszym stanie niestety, i w kółko wypowiadał się używając ustalonych formułek.
Czy ktoś może wie dlaczego moj ukochany Han Solo został uśmiercony ?
Jakieś wiadomości na ten temat ?
Podobno zabił go niezrównoważony psychicznie syn przeszywając go odwalonym mieczem świetlnym. Vader załatwiłby to pożądniej.
PS. Jeśli jesteś byłą kochanką i żałujesz, że nie możesz go zabić nie mogę ci pomóc.
Sam się zabił niezbyt ostrożnie manipulując przy lightsaberze swojego syna. Tak się zazwyczaj dzieje, gdy ktoś nie czyta instrukcji obsługi i nie przestrzega przepisów BHP
Han Solo został uśmiercony bo był za drogi. Aktor który wcielał się w tą postać brał 40 000 000 $. Dla porównania Rey miała zagwarantowane 100 000 $, ale dostała 300 000 $ bo film zarobił ponad 1 mld.
Gdyby Han przeżył to Disney musiałby zapłacić kolejne 40 (VIII) i kolejne 40 (IX). W sumie byłoby to 120 000 000 $ albo nawet więcej.
Za 120 mln $ to można już spin-off wyprodukować np. R1, ale będzie wyglądał trochę biednie.
Na szczęście Bob Iger zobaczył tą bidę i rzucił dodatkowe 50 mln $ (dokrętki + CGI).
Ten facet ma jaja i wie, że żeby wyjąć trzeba najpierw włożyć.
Serio, aż taka bieda w Holywoodku? Nie zjadłeś zera przy wypłacie Rey? Dziewczyna tyrała rok na planie i poświęciła swoją prywatność za taką sobie wypłatę? Dobrze, że przynajmniej bonus był w miarę przyzwoity.
No to teraz się nie dziwię, że chcieli się pozbyć Hana z NT jak najszybciej. Czy wiesz ile biorą Luk i Leia? Wtedy można by wnioskować, czy dotrwają do epizodu IX.
Czy ktoś może skasować ten "pusty" post?
Bieda jak bieda, Ford sam zgarnął więcej niż cała reszta obsady razem wzięta;p Pomyłki żadnej nie ma, Daisy Ridley i John Boyega zgarnęli ok. 100.000,00 z tym, że ja słyszałem o funtach a nie $, ponieważ film był kręcony głownie w UK. Oczywiście do tego dochodzi bonus, czyli drugie tyle za przekroczenie miliarda $ w box office. Niby nie jest to dużo za główną rolę w takim filmie, ale biorąc pod uwagę, że Daisy poza okazjonalnymmi rólkami pracowała jako kelnerka to chyba nie ma na co narzekać;p Poza tym, teraz drzwi Hollywood stoją przed nią otworem i zapewne już przy Ep. VIII dostanie ciut więcej. Harrison Ford oprócz i tak już dość wysokiej gaży, wynegocjował sobie 0,5% zysku, dostanie więc jeszcze więcej;p Co do Luke`a i Lei, ich wynagrodzenia zamykają się w "niskiej liczbie siedmiocyfrowej", dostali więc min. 1.000.000,00, dla Hamilla to i tak "easiest money ever made" ;p
Ktoś dostał chyba kilka milionów za film, który ostatecznie nie doszedł do skutku. Więc może w tej kategorii rywalizować z Hamillem.
To Rey jednak nędznie, dobrze że choć z bonusem. Zważywszy że pewnie kontrakt ma na trzy filmy to specjalnie nie może negocjować, a jako że jest już teraz postacią bardzo rozpoznawalną to wydatki aby sobie zapewnić prywatność mogą być koszmarne.
Taa, Luke zapewne ma też kontrakt na 3 filmy, jak ze stalą sumą za każdy to jest nadzieją, że to "odpracuje" w epizodzie VIII i IX
Należy tutaj wspomnieć, że praca na planie to w zasadzie "przyjemność". Ciężka praca to wizyty w różnych programach TV i robienie z siebie "głupka", kontakt z fanami i ogólnie promocja filmu. Jak ktoś myśli, że Ford ma "parcie na szkło" i dlatego wszędzie go było pełno, albo Hamill lubi sobie pochodzić w kostiumie szturmowca po mieście, to jest w błędzie. Młodzi to co innego dla nich to radość - początek kariery. Dla starej gwardii to udręka. To, że Mark Hamill miał tylko epizod na planie nie znaczy wcale, że się nie napracował.