TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

To co Stara Trylogia zrobiła źle

Darth Ejsman 2015-10-05 20:45:22

Darth Ejsman

avek

Rejestracja: 2013-04-15

Ostatnia wizyta: 2016-02-08

Skąd:

Ponieważ krytyka nowej trylogii robi się uciążliwa, postanowiłem trochę powytykać wady tej starej gdyż jej fanatycy tak ją wielbią że nie widzą jej słabych punktów. A o to kilka z nich

1. Banalny scenariusz
Wiem, że zaraz mnie na stosie za to spalicie, ale to fakt. To nie scenariusz nowej trylogii jest banalny, tylko właśnie starej dlaczego? Bo w nowej mamy różne charaktery, nie jest do końca jasne od początku kto jest dobry a kto zły, zwłaszcza w drugiej części gdzie musimy śledzić śledztwo Obi-wana żeby się wszystkiego dowiedzieć, a stara? Mamy dobrą rebelię i złe imperium, tyle. Już nie wspomnę o tym, że całe to wielkie imperium, cały ten wielki reżim, zniszczyły dwa zwycięstwa Rebelii. Obalenie Republiki w NT było bardziej skomplikowane.

2. Pierwsze spotkanie z Yodą.
Yoda to postać już kultowa, wielka, wielki mistrz chodź nie wzrostem, budzący powszechny szacunek wśród pozostałych Jedi, sam pomysł na tą postać oraz jego wykonanie kukiełki do dziś robi wrażenie. Jednak to czego nie jestem w stanie zdzierżyć to jest jego zachowanie przy pierwszym spotkaniu z Luke`em, zachowywał się jak prymitywna małpa, podjadał żarcie Luke`owi, grzebał mu w śmieciach, bawił się latarką i bił się o nią z R2 patykiem. Wielu tłumaczy to nauką Luke`a cierpliwości, no można to robić w lepszy sposób, a nie po przez zachowanie niegodne mędrca.

3. Bohaterowie kiepsko wyrażają emocję
Scena ,,I`m your Father" to klasyk, no i w sumie jedyna scena w której główny bohater wykazał jakieś emocje, no bo pamięta ktoś jak zareagował gdy zobaczył spalone zwłoki ciotki i wujka, albo kiedy dowiedział się że Leia to jego siostra, ta z kolei wyjątkowo kiepsko zareagowała na zniszczenie jej rodzimej planety Aldeeran, nawet głowy nie spuściła, w NT Anakin tak krytykowany za aktorstwo a uczucia umiał okazywać niemal w każdej sytuacji, jak się dowiedział że Padme jest w ciąży, jak Tuskan zmasakrował po śmierci matki, a potem u Larsów z własnej niedoskonałości, to spojrzenie na swój dom z wierzy świątyni Jedi i jednocześnie z domu na świątynie Padme spojrzała, ta łza na zawsze w pamięć zajdzie no i można tak wymieniać.

4. Mało ról kobiecych
W całej trylogii głównych ról kobiecych było 3, tak policzcie sobie sami, tylko 3. Nie jestem jakimś zwolennikiem parytetów no ale oglądając tą trylogię można by stwierdzić że kobiet tam prawie nie ma, a to trochę słabo.

5. Zmarnowana postać Boba Fetta
W kanonie jest znany jako najlepszy łowca galaktyki, patrząc na niego w akcji Powrotu Jedi można w to wątpić, przeleciał się kawałek Jetpackiem wycelował z blastera, potem rzucił sznurkiem, postrzelał z ramienia, a na koniec przypadkowo Han go drasnął w jetpacka i po nim. Jango Fett pokazał pełen arsenał jaki posiadał podczas walki z Obi-wanem, który miał z nim problem a to był przecież mistz Jedi, do tego zabił jednego Jedi, chodź wcześnie go zabito to zdołał wykorzystać wystarczająco swój potencjał, Boba Fett nie.

6. Sieroty nie szturmowcy.
Normą Hollywoodu są nieśmiertelni bohaterowie, ale zwykle są oni przedstawiani tak, że są po prostu niesamowicie uzdolnieni, w przypadku OT to przeciwnicy byli bardzo słabi, aż dziw że tacy dostali się do takiej armii, dodać do tego trzeba jak byli ubrani w lesie Endor, zamiast ubrać kombinezon w moro, zmienili po prostu hełm. Droidy z prequeli też dobrze nie strzelały, no ale ich tłumaczy to, że były robotami, nie myślały samodzielnie, nie mogli się samo doskonalić, dlatego klony były znacznie lepszą armią, tak dobrą że nawet Jedi sobie z nimi nie radzili i to pięknie pokazała Zemsta Sithów i Atak Klonów. Ślepotę szturmowców nic nie tłumaczy.

7. Ewoki
Ilekroć ktoś powie że NT jest dziecinna, zastanawiam się jak może to mówić z czystym sumieniem traktując jednocześnie poważnie film w którym półmetrowe miśki kamieniami i patykami miażdżą armię wyszkolonych żołnierzy. Czy w NT coś takiego było? Niektórzy uważają Gungan za taki ich odpowiednik, no ale proszę was, Gunganie są zdecydowanie bardziej poważni od Ewoków (w końcu nie każdy z nich jest Jar-jarem) to są przecież wojownicy, bez zaawansowanej technologii, ale wojownicy! A i tak nie dali radę droidom, czystej technologii, a Ewoki ludziom już tak, więc nawet nie ważce się porównywać tych dwóch ras, a już na pewno nie na korzyść Ewoków.

LINK
  • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

    DarthBrzoza 2015-10-05 21:01:37

    DarthBrzoza

    avek

    Rejestracja: 2012-06-23

    Ostatnia wizyta: 2019-07-11

    Skąd:

    Co do Yody, to czy nie pomyślałeś, że przez te 19 lat spędzonych na niezamieszkanej planecie można lekko zdziczeć? Poza tym zobaczył pierwszego człowieka/istotę rozumną po 19 latach w ep V.
    Pozdrawiam

    LINK
    • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

      Darth Ejsman 2015-10-06 01:26:14

      Darth Ejsman

      avek

      Rejestracja: 2013-04-15

      Ostatnia wizyta: 2016-02-08

      Skąd:

      Po 22 latach tak dla ścisłości, no i tak, pomyślałem że ktokolwiek mógł lekko zdziczeć, ale nie mistrz Jedi, oni na takie sytuacje byli szkoleni, a wielu z nich nawet tak żyło całe życie.

      LINK
      • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

        Nahen 2015-10-06 07:27:15

        Nahen

        avek

        Rejestracja: 2010-01-15

        Ostatnia wizyta: 2018-08-24

        Skąd: Gdańsk

        Czym innym jest życie z wyboru w odosobnieniu, a czym innym żeycie ze swiadomością, że być moze jest się ostatnim, że wszyscy zginęłi, że obok mieszka "zło" i przede wszystkim, nie wiesz ani ja ani nikt jakie piętno na nim wywarło samo odczuwanie w mocy każdej ze śmierci kolejnych Jedi. A jak było to pokazane na Kashyyyku był na ten fakt bardzo wrażliwy.

        LINK
  • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

    ShaakTi1138 2015-10-05 21:20:52

    ShaakTi1138

    avek

    Rejestracja: 2009-06-02

    Ostatnia wizyta: 2025-05-05

    Skąd: Biała Podlaska

    Zgadzam się. Nie to, że chcę hejtować OT, ale na fali obecnego oficjalnie przyzwolnoego hejtu ze strony Disneya aż dziwi mnie czemu nikt nie dostrzega tego, że pierwsze filmy też nie były idealne...

    Dla mnie osobiście najsłabszymi stronami OT są właśnie:

    a) szturmowcy. Ich ciapowatość dziwi tym bardziej, że w nowym kanonie jest mnóstwo źródeł przedstawiających jak trenowali kadeci. Zaczynali w wieku 14-15 lat, wykonywali mordercze ćwiczenia, szkolili się w wielu dziedzinach, najsłabszych wyrzucano ze szkół bez najmniejszych skrupułów... więc naprawdę nie mogę zrozumieć jak (poza tzw. plot armor Wielkiej Trójcy) można wytłumaczyć ich brak celności.

    b) Ewoki. Ejsman, powiedziałeś wszystko, co myślę na ten temat. Nie każdy Gunganin jest Jar Jarem. Nie ma chyba nic gorszego, niż czarny charakter będący śmieszny/łatwy do pokonania... a wielkie i straszne Imperium zostało zmasakrowane przez miśki.

    c) Druga Gwiazda Śmierci. Myślałam nad tym ostatnio... i zaczęłam się zastanawiać: serio? Nie wyszło im z jedną, więc zrobili drugą, licząc, że tym razem rebelianci jej nie rozwalą? Pół biedy, jeśli w filmie faktycznie pojawiłaby się ukończona stacja, bez tej nieszczęsnej wady konstrukcyjnej - jeśli faktycznie ponowne zniszczenie jej byłoby zadaniem nie do wykonania. Ale jest inaczej.

    d) Imperator - lubię Palpatine`a z ery prequeli (i filmowych i powieści, zwłaszcza Lucena). Jest przebiegły i diablo sprytny. Natomiast... jak by podsumować go w "Powrocie"?
    - Masz się do mnie przyłączyć.
    - Nie!
    - Tak, już to zrobiłeś!
    - Nigdy nie przejdę na ciemną stronę Mocy!

    Tia .

    W OT kocham wiele rzeczy. Klimat. Postacie (Leia i Han ). Magię i mitologię. Ale... kocham też PT. Wiem, że PT nie jest idealne. Ale chciałabym, by przestano traktować pierwsze trzy filmy jak jakąś świętą księgę.

    LINK
    • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

      Darth Zabrak 2015-10-05 23:47:50

      Darth Zabrak

      avek

      Rejestracja: 2011-06-03

      Ostatnia wizyta: 2023-04-23

      Skąd: Dathomir

      ShaakTi1138 napisał:
      d) Imperator - lubię Palpatine`a z ery prequeli (i filmowych i powieści, zwłaszcza Lucena). Jest przebiegły i diablo sprytny. Natomiast... jak by podsumować go w "Powrocie"?
      - Masz się do mnie przyłączyć.
      - Nie!
      - Tak, już to zrobiłeś!
      - Nigdy nie przejdę na ciemną stronę Mocy!

      Tia .

      -----------------------
      Ja bym chciał zauważyć jedną rzecz. Dartha Plagueisa na pewno czytałaś, a skoro tak to przypomnij sobie szkolenie Palpatine`a pod okiem Plagueisa, i co? Plag z Palpim robił dokładnie to samo co wiele lat później Palpi z Lukiem. Śmiem sądzić że Luceno zaczerpał pomysł na przedstawienie szkolenia Palpatine`a, właśnie z RotJ. Poza tym, można by się spierać co do niemal wszystkich tych zarzutów, ale o Palpiego? Przecież sceny w RotJ z jego udziałem, to największe plusy tego filmu, o muzyce Williamsa podczas tych scen nie wspominając .

      A teraz bardziej ogólnie, sugerowałbym wszystkim zrozpaczonym tym (trzeba to przyznać) głupim i niesprawiedliwym postępowaniem Disneya względem prequeli, by zamiast dowodzić, póki co marnie i mało przekonująco, słabości oryginalnej trylogii, skupili się na pokazaniu plusów prequeli.

      P. S. Miałem jeszcze napisać o Ewokach, o tym że trzeba na nie patrzeć z przymrużeniem oka, i że Imperium na Endorze wcale nie przegrało z miśkami, ale z taktyką zwaną wojną podjazdową, czy też po prostu partyzantką, która swoją skuteczność pokazała już wiele razy w historii. Ale Nahen już o tym napisał więc, nie będę powtarzał po nim .

      LINK
      • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

        Vergesso 2015-10-06 00:06:37

        Vergesso

        avek

        Rejestracja: 2007-08-29

        Ostatnia wizyta: 2025-06-03

        Skąd: Toruń

        Propo Palpka:
        A co ma lektura Plagueisa do podejścia Palpka w OT? Problem w tym, że Sidious z NT jest faktycznie lepszy od Sidiousa z OT. W NT mamy wspaniałego masterminda, lalkarza pociągającego za wszystkie sznurki, a przy tym będącego w cieniu.
        Natomiast Sidious z OT zachowuje się tak, jakby osiadł na laurach i nie musiał się już starać. Poniekąd była to prawda - w końcu Imperium już stworzył, ale jednocześnie to przeświadczenie doprowadziło do jego upadku.
        Sceny z ROTJ z Imperatorem są faktycznie najlepszymi z całego filmu, ale nie zmienia to faktu, że samo kuszenie Luke`a było kompletnie nieprzekonujące. Można nawet rzecz, to Palpek jest winien temu, że Luke nie przeszedł na CSM. Przecież Luke uciął Vaderowi łapę, był cały zadowolony, a tu nagle radość przerwana śmiechem Sidiousa i gadką "Dobrze zrobiłeś!". I wtedy właśnie Luke się uparł, że jest jednak Jedi.
        I zasadnicze pytanie: PO CHOLERĘ się wtrącał?? Jakby milczał, to może faktycznie Luke przeszedł by na Ciemną Stronę w filmie, a tak się odezwał i wszystko popsuł.

        Natomiast w Zemście Sithów mamy piękne kuszenie Anakina, szerzenie perspektyw, wykazywanie hipokryzji Jedi... Sorry, ale pod tym akurat względem NT naprawdę wypadła lepiej od OT, co jednak honoru Powrotowi Jedi nie ujmuje, bo nadal sceny z Imperatorem są rewelacyjne, choć jednocześnie kuszenie Luke`a naiwne

        LINK
  • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

    Nahen 2015-10-05 22:26:41

    Nahen

    avek

    Rejestracja: 2010-01-15

    Ostatnia wizyta: 2018-08-24

    Skąd: Gdańsk

    Ok to po kolei:

    1) Zestaw sobie realia starej republiki sprzed "Wojen Klonow" i "Rozkazu 66" z czasem ujętym w old trilogy. I naprawdę wg Ciebie scenariusz w epizodach IV-VI jest "banalny"? Sam piszesz o śledztwie Obi-Wana jako o "wyznaczniku" jakości scenariusza... A przepraszam jakie śledztwo w czasach panowania Imperium miał przeprowadzic Luke albo Han czy Leja żeby wpaść na trop główych złoczyńców? Czysty układ: Totalitarna władza kontra rebelia. Co nie banalnego chcesz w tym układzie wymyślić? Cała historia od momentu spotkania Luke`a z Obi-Wanem turla się tak jak powinna. Od poznania mentora i elementów historii zktórą jest osobiście powiązany po spotkanie mistrza i szkolenie po drodze przepalatane walką, kilkoma przygodami i na koniec konfrontacja ze złymi charakterami. Nie wiem co jest nie tak.

    2) Jak już wyżej wspomniano, Yoda miał prawie 1000 lat, już w czasach nowej trylogii był pewnie zmęczony ale sprawny. Wylądował na Dagobach i przez prawie 20 lat byl tam jedyną mówiącą, inteligentną istotą. Mao tego, mieszkał w sasiedztwie pewnej jaskini... która emanowała CIEMNĄ STRONA MOCY. (nie pamietam tytulu książki ale pamiętam że Obi-Wan z Mace Winfu bodaj trafili na planetę która "była zła" i ledwo uszli z życiem ze światyni/jaksini sithów. Bez kontaktu z jakimkolwiek przeciwnikiem fizycznie...) Więć samotność, brak możliwości porozmawiania choćby przez chwilę z kim kolwiek plus być może wpływ złej strony mocy i masz "zdziczalego mistrza Jedi".

    3) Co do wyrażania emocji to raczej pretensje do aktorów a nie do trylogii jako takiej. Z drugiej strony każdy z ludzi na tym globie na sytuacje "stresowe" reaguje inaczej. Ty zrobisz minę WoooW jak sie dowiesz że Vader jest Twoim ojcem a kto inny nawet ine drgnie jeszcze kto inny wybuchnie śmiechem... wieć argument i zarzut z dooopy wg mnie.

    4) Role kobiece... hmm na cztery główne role jedna kobieca to chyba nie jest tak całkiem źle co? I w zadsadzie dokładine tak samo jak w nowej trylogii... wieć o co chodzi? Bo nie kumam?

    5) Boba Fett... tu można się psierać, ale to tak jak z pojedynkiem trzech jedi z Sidiousem kiedy poszli go "pojmać"... też zginęli (zwłaszcza Kit Fisto) jak dzieciaki. Przypadkowy strzal Hana w Jetpack Fetta to też nic śiesznego/durnego/głupiego. W czasie różnych walk bardzo często rozstrzyagjącymi są przypadkowe ciosy, trafienia itp... tak w pojedynkach dwóch ludzi jak i całych armii...

    6) Ze szturmowcami juz nie raz takie dyskusje były prowadzone... W całej starej trylogii mamy doczynienia ze "zwykłymi" szturmowcami, ze scoutami na Endorze i niektórzy z nich to ponoć członkowie Legionu 501st. W czasie kiedy toczy się akcja starej trylogii, raczej 80% kadetów i otem szturmowców byli istotami albo z przymusowego poboru, albo trafiali do armii z pobudek "ekonomicznych" prawdziwi "pasjonaci militariów i wojskowości" to te pozostałe 20% które z reguły trafiało do floty. Ok wg EU byli jeszcze komandosi iinne spec jednostki ale akurat w filmach ich nie widzimy. Tak więc wojsko z poboru, bez patriotycznych pobudek, robiące "od 7:oo do 15:oo" a potem do kantyny nie musi być specjalnie skuteczne. Pogadaj z ludźmi którzy w latach 70-80tych byli w naszej armii i podpytaj o wyniki na strzelnicach...

    7) Ewoki... myślę że wystarczy poczytać o wojnie w Wietnamie i sprawa się rozjaśni... Zanim armia północego Wietnamu tzw. VietCong dostała konkretne wsparcie z ZSRR radziła sobie najpierw z Francuzami do roku 1965 całkiem skutecznie zmuszajac ich w końcu do wycofania a potem również z najlepej wyposażoną w tamtym czasie armią USA. Tam dochodziło do sytuacji kiedy jeden karabin na dwóch potrafił zatrzymać pluton czy kompanię żołnierzy na full wyposażonych. Śmigłowce były strącane za pomocą kuszy czy łuków. Tak więc Ewoki vs imperialna piechota czy nawet AT-ST to żadna naciągana bajka... znały teren, mogły go przygotować, i było ich zdecydowanie więcej. Typowa partyzantka.

    Tak ja to widzę. I stara i nowa - obie trylogie mają swoje mankamenty i można się do nich przyczepiać. Ale jak słyszę, czytam ludzi którzy ogólnie biorąc "objeżdżają" stara bądź nową trylogię to nawet śmiać mi się z nich nie chce... Niech zostawią to co im nie pasuje w spokoju i inech oglądają StarTreka.

    LINK
    • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

      Hego Damask 2015-10-05 22:48:54

      Hego Damask

      avek

      Rejestracja: 2005-05-28

      Ostatnia wizyta: 2025-07-24

      Skąd: Wrocław

      Nahen napisał:

      (nie pamietam tytulu książki ale pamiętam że Obi-Wan z Mace Winfu bodaj trafili na planetę która "była zła" i ledwo uszli z życiem ze światyni/jaksini sithów. Bez kontaktu z jakimkolwiek przeciwnikiem fizycznie...)

      -----------------------
      Nie pamiętam takiej ksiązki - może chodzi o "Dziką Przestrzeń", w której wysępują Obi i Bail Organa.

      LINK
    • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

      Darth Ejsman 2015-10-06 01:52:47

      Darth Ejsman

      avek

      Rejestracja: 2013-04-15

      Ostatnia wizyta: 2016-02-08

      Skąd:

      Ja uważam wszystkie części za jedną wspaniałą całość, nie uważam że jakaś jest bez wad, bo potrafię oglądać wszystkie części świadomy ich nielogiczności i błędów. Tylko nie wiem czy zauważyłeś, ale jakbyś chciał znaleźć artykuł stronę czy komentarz wymieniający błędy NT, to wyświetla ci się tysiące odpowiedzi. Co więcej, jeżeli ktoś nawet uzna nowe epizody za lepsze, bardzo szybko fanatycy OT okrzykną go osobą upośledzoną umysłowo. Byli tacy eksperci jak np. Nostalgia Critic, którzy dla równowagi starali się zwrócić uwagę na to co NT zaserwowała nam pozytywnego. Wtedy z ciekawości w wyszukiwarce chciałem poszukać artykułu, który by wymienił to co Stara Trylogia zrobiła źle, no i co się okazało, że takiego nie ma, ani artykułu, ani filmiku. No pomyślałem że to przesada i wypada na fanatyków OT wylać kubeł zimnej wody. Stąd mój post, a nawet przed jego napisaniem zauważyłem, że znowu ktoś gnoi NT i nawet nie musiałem wchodzić bo wiedziałem co tam jest napisane. Zły Jar-jar, zły Hayden, słaby wątek romantyczny, po co ta polityka. Wszystko co było powiedziane milion razy a i tak ciągle im mało.

      LINK
      • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

        Nahen 2015-10-06 07:34:20

        Nahen

        avek

        Rejestracja: 2010-01-15

        Ostatnia wizyta: 2018-08-24

        Skąd: Gdańsk

        No więc skoro uważasz obie trylogie za "wspaniałe" to po kiego na siłę próbujesz wyszukiwać dziurę w całym?

        Dla mnie jeżdzenie po nowej trylogii jak i po starej to nic innego jak debilizm równoznaczny z opluwaniem samego G. Lucasa. Wszystkie te filmy to czyjaś wizja tamtego świata i tamtych wydarzeń. I albo to akceptujemy i jest nam z tym dobrze, albo StarTrek czeka

        Tak samo jak kwestia Lucasa, dal nam wszystkim chyba podwaliny najlepszego świata SF i do tego pokazał go w sposob w jaki nikt inny tego wcześńęj nie zrobił. A zamiast się z tego cieszyć i korzystać, są tacy którzy go piętnują za to że śmiał coś zrobić. Co z tego, że są w tym co robił nieścisłości czy jakieś uproszczenia. W każdym filmie, w każdej książce jaka powstała na tym świecie da się znaleźć błędy. Nawet encyklopedie sie deaktualizują. A jeżeli tworzy się coś tak duzego (filmy ksiazki EU itp) i biorą w tym udział różin ludzie i jest sporo, nie da się uniknąć problemów ze spójnością.

        Ale co tam "ja zrobiłbym lepiej" i "Ja wiem lepieję... jak mnie to wdupcza...

        LINK
        • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

          Darth Ejsman 2015-10-06 11:04:39

          Darth Ejsman

          avek

          Rejestracja: 2013-04-15

          Ostatnia wizyta: 2016-02-08

          Skąd:

          Czy przeczytałeś tylko pierwsze zdanie? To po co ja się produkuje i wszystko wyjaśniam? Tego postu by nie było gdyby nie nachalne krytykowanie NT, no ale jeżeli tobie również to przeszkadza to będzie interweniował jak pojawi się już 19898 post co błędach NT.

          LINK
          • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

            Nahen 2015-10-06 11:19:34

            Nahen

            avek

            Rejestracja: 2010-01-15

            Ostatnia wizyta: 2018-08-24

            Skąd: Gdańsk

            Nie kumam co Ci przeszkadza, że ktoś krytykuje co kolwiek? Nic mi nie musisz wyjaśniać bo i tak oażda krytykę pod adresem starej i nowej trylogii oleję

            Dla mnie podstawą jest różinca pokoleniowa. Ludzie wychowani na starej trylogii, w zdecydowanej większości będą stawiali i stawiają ją ponad nową. Dlaczego? Bo w czasie kiedy weszla do kin była ZJAWISKIEM i czymś ZUPEŁNIE WYJĄTKOWYM. Żaden film po "Nowej Nadziei" (może z wyjątkiem pierwszego "Parku Jurajskiego") nie wywołał takich odczuć i uczuć w całym późinejszym kinie. A na pewno w kinie SF. Ludzie wychowani na nowej trylogii zawsze będą miećproblem ze starą trylogią bo "jakość" czysto technicznie wykonanych starych filmów odbiega od tego co robi się teraz.

            To tak jak dzisiejsza młodzież i dzieciaki nigdy nie zrozumieją jak można było kiedyś siedzieć godzinami nad River Raid`em albo Donke`y Kongiem. Nawet ja próbujac dzis wrocic do kiedyś moich ulubionych gier nie daje rady bo się "zapsułem" i niestety sama wyobraźnia mi już przy nich nie starcza - muszę coś widzieć więcej na ekranie niż kilka pikseli.

            Ten sam problem dotyczy tych którzy najpierw obejrzeli nową trylogie i potem siegneli po starą (nawet po remasterowane wersje na DVD czy Blue Rayu. Dlatego każde próby dyskredytowania jednej trylogii wobec drugiej dla mnie to dziecinada i wręcz kompletne ignoranctwo. O ile można próbować się czepiać scenariusza (ale wg mnie też nie, bo to wizja jego autora a nie nasza i co najwyżej może nam się podobac bądź nie i tyle) o tyle cala reszta to wynik różnicy w czasie i technologii tworzenia obu trylogii.

            Tyle ode mnie.

            LINK
            • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

              Vergesso 2015-10-06 12:40:42

              Vergesso

              avek

              Rejestracja: 2007-08-29

              Ostatnia wizyta: 2025-06-03

              Skąd: Toruń

              To chyba nie zrozumiałeś, o co chodzi autorowi tematu Autor sugeruje - i ma sporo racji - że wokół Starej Trylogii zrobił się cały aparat propagandowy, że jest ona lepsza od NT i już. Aparat, który najpierw był budowany przez fanów, a teraz niestety jest rozbudowywany przez Disney.
              I to prawda, bo choć sam uważam, że Stara Trylogia jest lepsza od Nowej, to jednak NT też lubię, a mimo tego pojawia się wielu ludzi, którzy swoje racje są gotowi przedstawiać w sposób "OT jest zajebista, a NT to gówno", albo "Imperium Kontratakuje to najlepszy epizod i bez dyskusji". Po prostu, w kółko wychwala się OT, umniejszając znaczenie NT.
              Nie wiem jak Ty, ale ja osobiście jestem człowiekiem bardzo wyczulonym na jakąkolwiek propagandę, więc zaczyna mnie męczyć, kiedy uwielbienie OT i deprecjonowanie NT próbuje mi się wcisnąć na siłę do gardła. Autor tematu widać też tak ma.

              Oczywiście pozostaje pytanie, czy to jakiś problem? Kiedyś nim nie był, bo choć taki kult potrafił być wkurzający, to jednak był kultem naturalnym i bez żadnych konsekwencji.
              Natomiast teraz pojawił się Disney, który też na siłę stara się umniejszyć znaczenie Nowej Trylogii, jednak ten może doprowadzić do czegoś poważniejszego - a mianowicie może stwierdzić, że oni kasują NT z chronologii SW w ogóle, lub postanawiają nakręcić reboot Nowej Trylogii który miałby być jedynym słusznym.
              A to, zgodzisz się, byłoby kompletną katastrofą.

              LINK
              • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

                Nahen 2015-10-06 15:51:46

                Nahen

                avek

                Rejestracja: 2010-01-15

                Ostatnia wizyta: 2018-08-24

                Skąd: Gdańsk

                Aparat "propagandowy" to to samo co efekt cieplarniany i światowy spisek... są tacy co w to wierzą...

                Disney nic nie propaguje i nie cholubi tylko robi dwie rzeczy: Wyprzedaje resztki zapasów biznesowych związanych ze starą i nowa trylogią, i kręci następne częsci sagi po starej trylogii, a to chyba logiczne, zę musi się zazębiać ze starą trylogia a nie nową... bohaterów nowej trylogii już nie ma, wydarzenia nowej trylogii się wydarzyły i nie mają wpływu na nic co będzie się działo po wydarzeniach RotJ. Za to są aktorzy i ich bohaterowie ze starej trylogii którzy spełniają wspaniale rolę marketingowo/PR-ową.

                Jakoś nigdzie nie widzę podstaw, żeby sądzić że stara trylogia jest przez kogoś szczególnie "chroniona".

                Dlatego pisalem śmiech i żenada jak słyszę/widzę zarzuty stawiane jednej i drugiej trylogii... a juz na pewno w połączeniu z przyszłymi filmami

                LINK
                • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

                  Vergesso 2015-10-06 17:09:54

                  Vergesso

                  avek

                  Rejestracja: 2007-08-29

                  Ostatnia wizyta: 2025-06-03

                  Skąd: Toruń

                  Nie zarzucaj mi, jeśli możesz, hołdowania teoriom spiskowym, bo nie jestem wyznawcą dziwnych teorii o lądowaniach na Księżycu, WTC, 1989 roku czy Smoleńsku, chyba że celowo chciałeś wykonać na mnie atak, ale ufam, że jednak nie.

                  A chyba kompletnie nie zrozumiałeś, o czym napisałem, albo źle rozumiesz określenie "propaganda", co nie jest dziwne, bo dla większości Polaków to określenie ma wydźwięk pejoratywny, mimo że takie nie jest.
                  A problem w tym, że faktycznie wielu ludzi uległo swoistej propagandzie na wyższość OT nad NT. Część ludzi ma takie przekonanie sama z siebie, ale druga część powtarza to jako hasło przejęte od innych fanów, nie zastanawiając się za bardzo nad znaczeniem tego sloganu. To trochę jak z Batmanami Nolana, gdzie też zapanowała swoista propaganda, że są one "100 razy lepsze od Burtona", a jak ktoś próbuje z tym dyskutować, to tak jakby naruszał świętość. Podobnie z kultem Jana Pawła II w Polsce, gdzie niezależnie skąd ten kult pochodzi, to też można mówić o papieskiej propagandzie.
                  Może na wyrost użyłem określenia "aparat propagandowy", bo oczywiście nie jest to zorganizowany aparat administracyjny w stylu SB, ale jednak da się zauważyć pewną regularność wśród ludzi, a teraz także Disneya, na rzecz propagowania OT nad NT.

                  I w przeciwieństwie do Ciebie, widzę podstawy do takich przypuszczeń. Z jednej strony piszesz:
                  Jakoś nigdzie nie widzę podstaw, żeby sądzić że stara trylogia jest przez kogoś szczególnie "chroniona".
                  A z drugiej strony:
                  Disney nic nie propaguje i nie cholubi tylko robi dwie rzeczy: Wyprzedaje resztki zapasów biznesowych związanych ze starą i nowa trylogią, i kręci następne częsci sagi po starej trylogii, a to chyba logiczne, zę musi się zazębiać ze starą trylogia a nie nową...

                  I właśnie tu jest pies pogrzebany, bo dla mnie nie jest logiczne, że w celu promocji Przebudzenia Mocy wykorzystuje się tylko Starą Trylogię, kiedy można całe Gwiezdne Wojny wykorzystać do promocji, bo te nowe filmy i tak są w dużym oderwaniu od tego, co dotychczas znaliśmy. W Polsce na przykład nikt nie widzi problemów i dostajemy promowanie za pomocą całej sagi, np. szklanki z Almy, gdzie poza Hanem/Vaderem/Fettem/itp. mieliśmy też Maula i Grievousa.
                  Oczywiście nie zamierzam kłócić się z zasadami kapitalizmu i gospodarki wolnorynkowej, więc możliwe, że PR-owo ma to uzasadnienie w USA Co nie znaczy, że musi mi się to podobać.
                  Poza tym, marketing i PR również są powiązane z propagandą.

                  Do tego też dochodzi jeszcze kwestia Egmontu, który w ostatnim SWK opublikował artykuł będący swoistym atakiem na Nową Trylogię.

                  Dlatego z ostatnim akapitem mógłbym się zgodzić, że kłótnie na temat wyższości jednego i drugiego są bez sensu. Tyle że ataki na NT na zasadzie "gorsze od OT" są powszechne, nie mów, że tego nie zauważyłeś nigdy, czy to na forum, czy w dyskusjach z fanami na żywo. Nic dziwnego więc, że obrońcy NT czuję się za bardzo przytłoczeni kultem wyższości Starego nad Nowym. I nieważne, jakie są tego przyczyny, po prostu każdy ma potrzebę odpowiedzi/odwetu/riposty i to jest naturalne.

                  LINK
  • ehhh

    RodzyN jr. 2015-10-05 23:20:06

    RodzyN jr.

    avek

    Rejestracja: 2007-05-21

    Ostatnia wizyta: 2025-07-23

    Skąd: Grodzisk Maz.

    no i znowu płacz nad tym która trylogia jest lepsza. Każda ma swoje wady i zalety. Jednemu podoba się cyrkowa rozwałka napakowana efektami jak w NT, a innym magia i klimat OT.

    LINK
  • Czepiasz się

    Krych 2015-10-06 20:55:56

    Krych

    avek

    Rejestracja: 2014-05-16

    Ostatnia wizyta: 2022-01-24

    Skąd: Bielsko - Biała (okolice)

    Mi się podoba.

    LINK
  • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

    SroQ 2015-10-06 23:22:21

    SroQ

    avek

    Rejestracja: 2008-09-16

    Ostatnia wizyta: 2019-12-01

    Skąd: Sopot

    Akurat mi sie nudzi, więc nawet wypunktuje, a co. Uprzedzając - wiele z poniższych argumentów jest oczywistym odbijaniem piłeczki mającym pokazać tylko, że twoje argumenty są mocno wybiórcze.

    1. Scenariusz NT jest równie banalny co OT. A nawet bardziej ze względu na zaburzoną chronologię - przez co od początku wiemy kto będzie tym złym a kto przeżyje finalną czystkę. Do tego w filmach nadal mamy prosty podział dobra Republika - zła do szpiku Federacja/Separatyści. Już nie wspomnę o tym, że tysiącletnią Republikę zniszczyła na dobrą sprawę głupota rycerzy, którzy powinni być najmądrzejszymi z całej obsady. Obalenie Imperatora w OT było złożonym procesem, w którym Rebelianci na jeden krok naprzód musieli poświęcić kilka rozpaczliwych kroków w tył i uciekać się do niekonwencjonalnych działań.



    2. Pierwsze spotkanie z Yodą.
    Yoda to postać już kultowa, wielka, wielki mistrz chodź nie wzrostem, budzący powszechny szacunek wśród pozostałych Jedi, sam pomysł na tą postać oraz jego wykonanie kukiełki do dziś robi wrażenie. Dodatkowo jego pierwsze pojawienie pokazywało, że Yoda miał ogromne opory przed szkoleniem Luke`a - zaś ten oblał nawet test z cierpliwości wobec zdziwaczałego gnoma. Niestety, cała misterna kreacja mądrości i potęgi Yody zostaje rozwalona prequelami - zamiast mądrego mistrza, który jednym skinieniem podnosi statki dostajemy pierdołowatą pchłę, która wywija cyrkowe akrobacje w CGI i nie potrafi wyciągać żadnych racjonalnych wniosków bo "ciemna strona przesłania wszystko".

    3. Bohaterowie świetnie wyrażają emocję
    Stara Trylogia to kwintesencja minimalizmu przy jednoczesnej silnej kreacji emocji bohaterów. Weźmy chociażby kultowe "I know" czy RotJ, gdzie Vader pomimo noszenia maski aż kipi od targających nim wątpliwości, przełamanych ostatecznie przerwaniu zabijania jego syna poprzed milczące wrzucenie swojego mistrza do reaktora (nie, idiotycznie dodane "Nooo" z edycji BR sie nie liczy). Co mamy w NT? Wypranego z emocji Qui-Gona, kompletnie nierealistyczny i paskudnie napisany wątek miłosny, przerysowanego Christiensena (serio, jego emocje zamiast wyglądać realnie przypominają dziecko udające wielką złość)... i tak dalej. Mowienie, że pokazanie emocji w NT jest dobre to tak jakby powiedzieć, że przeterminowany obiad jest jeszcze całkiem zdatny do spożycia.


    4. Wystarczajaco ról kobiecych

    Współczesne kino ma nieco głupi trend wciskania wszędzie silnych i niezależnych kobiet - czego efektem są potem potworki pokroju Tauriel z Hobbita. Co mamy w OT? Silną i chłodna, ale jednocześnie seksowną Leie (proszę was, slave suit >>> jakakolwiek kreacja Padme) plus kilka kobiet w tle, pokroju Mon Mothmy. Co prezentuje OT? Lekko pierdołowata Padme i w kilku urywkach kobiety-Jedi, o których wiemy tyle, że są - wspaniałe eksponowanie, nie ma co. A, pardon - jest jeszcze Shimi która głębią dorównuje ciotce Beru i Zam Wessel (aka najgorszy zabójca na świecie).

    5. Zmarnowana postać Jango Fetta

    Jango to ojciec klonów i przyszywany rodzic najsłynniejszego łowcy nagród w galaktyce. Jak ginie? Poturbowany przez bezmyślnego zwierza oraz zdekapitowany w ciągu kilkunastu sekund przez rycerza Jedi - niestety, jego jedynym pomysłem gdy zobaczył szarżującego Windu, było idiotyczne strzelanie w jego kierunku z jakiejś małej pukawki.


    6. Sieroty nie zaprawiona w bojach armia Federacji

    Co by nie mówić o szturmowcach, ich prezencja pokazywała potęgę Imperium. Co mamy w prequelach? Przymulone i haha-jakie-zabawne roger-rogery, które nie stanowią dla przeciwników żadnego zagrożenia. oczywiście musiały być robotami, bo film dla dzieci nie zakładał szlachtowania mieczem zywych organizmów. Dzięki ci, Papo Lucas.


    7. Gunganie
    Ilekroć ktoś powie że OT jest dziecinna przez misie-kanibale, zastanawiam się jak może to mówić z czystym sumieniem traktując jednocześnie poważnie film w którym widzimy śmieszne stworki z CGI, dowodzone przez największego idiotę w historii SW. Jar-Jar to zresztą postac na odrębny podpunkt. Czy w OT coś takiego było? Niektórzy uważają Ewoki za taki ich odpowiednik, no ale proszę was, Ewoki są zdecydowanie bardziej poważni od Gunganów (w końcu byli kanibalami i całkiem niezłymi myśliwymi) to są przecież wojownicy, bez zaawansowanej technologii, ale wojownicy! I chociaż nie daliby rady Imperium gdyby rebeliancka flota nie zniszczyła DSII to udowodnili doskonale, że technologia to nie wszystko. Jak w tkaiej sytuacji prezentuja sie Gunganie, ktorzy zostają beznadziejnie łatwo wmanipulowani w układ z Amidalą i ochoczo robią z siebie mięso armatnie, chociaż 15 minut prędzej szczerze nie cierpieli ludzi z Naboo?

    LINK
    • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

      Darth Zabrak 2015-10-07 00:39:15

      Darth Zabrak

      avek

      Rejestracja: 2011-06-03

      Ostatnia wizyta: 2023-04-23

      Skąd: Dathomir

      SroQ napisał:
      Zmarnowana postać Jango Fetta

      Jango to ojciec klonów i przyszywany rodzic najsłynniejszego łowcy nagród w galaktyce. Jak ginie? Poturbowany przez bezmyślnego zwierza oraz zdekapitowany w ciągu kilkunastu sekund przez rycerza Jedi - niestety, jego jedynym pomysłem gdy zobaczył szarżującego Windu, było idiotyczne strzelanie w jego kierunku z jakiejś małej pukawki

      -----------------------
      Masz rację, ale to nie prawda że Jango liczył tylko na tę pukawkę. To trwa ułamek sekundy, ale jak się przyjrzeć to można dostrzec że on próbował włączyć jetpacka, tyle że nie zadziałał, przez to że go wcześniej uszkodził tamten zwierz. Tak czy inaczej, to nie zmienia faktu że Jango Fett, jedna z nielicznych postaci z AotC która nie irytuje widza kiedy jest na ekranie, to postać bardzo zmarnowana, szczególnie jak się później obejrzy RotS, i do świadomości dojdzie że mando został zastąpiony przez Zgrywusa .

      LINK
    • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

      Boris tBD 2015-10-07 01:48:46

      Boris tBD

      avek

      Rejestracja: 2001-09-17

      Ostatnia wizyta: 2020-04-14

      Skąd: Piaseczno

      Gunganie i JJ są kul.

      LINK
    • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

      Darth Ejsman 2015-10-12 09:26:53

      Darth Ejsman

      avek

      Rejestracja: 2013-04-15

      Ostatnia wizyta: 2016-02-08

      Skąd:

      Większość twoich odpowiedzi to bełkot z wymuszoną ripostą więc odpowiem tylko na niektóre.

      Qui-gon był wyprany z emocji i bardzo dobrze, bo to był Jedi, a Jedi są od małego uczeni ,,nie ma emocji, jest spokój", fakt że Anakin nie panował nad emocjami, było tylko jednym z wyjaśnień dlaczego dał się skusić ciemnej stronie mocy.

      Wspominasz tylko jak Jango Fett zginął, ale nie o tym jak wcześniej spuścił niezły łomot Obi-wanowi a to był mistrz Jedi z którymi nikt w pojedynkę (poza innym Jedi lub sithem) nie mógł się mierzyć. Kogo zabił czy poturbował Boba Fett? Jeżeli uważasz Jango za bardziej zmarnowaną postać od Boby, to niezły z ciebie ignorant.

      Federacja to nie imperium, nie dysponowało potężną armią tylko tanimi robocikami, a i tak potrafili nimi zająć całe miast, głównie dzięki przewadze liczebnej. Szturmowcy byli za to ludźmi przechodzącymi przez mordercze treningi, ale i tak nie potrafili zabić dzieciaka wychowanego na farmie, co pierwszy raz bron dostał do ręki, droidy przynajmniej dostawali łupnia od Jedi, a w zanadrzu mieli jeszcze egzemplarz z generatorem pola przez co byli prawie niezniszczalni, co miało imperium? Sporych rozmiarów machiny AT-ST, które żeby rozwalić wystarczyły 2 belki.

      LINK
      • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

        SroQ 2015-10-12 10:38:20

        SroQ

        avek

        Rejestracja: 2008-09-16

        Ostatnia wizyta: 2019-12-01

        Skąd: Sopot

        -Większość twoich odpowiedzi to bełkot z wymuszoną ripostą

        To miało być lustrzane odbicie twojego bełkotu, więc nie miej pretensji że dostosowuje się do poziomu rozmówcy.

        Qui-gon był wyprany z emocji i bardzo dobrze, bo to był Jedi, a Jedi są od małego uczeni ,,nie ma emocji, jest spokój

        I pewnie dlatego jakimś cudem Lucasowi udało się stworzyć o wiele mniej drewnianego Obi-Wana czy Yode. Spokój a beznadziejnie napisana rola nie są tożsamymi pojęciami.

        Wspominasz tylko jak Jango Fett zginął, ale nie o tym jak wcześniej spuścił niezły łomot Obi-wanowi

        Łomot w sensie tego, że dostawał od Obiego harde wciry i salwował się pośpieszną ucieczką? O stary xD

        Federacja to nie imperium, nie dysponowało potężną armią tylko tanimi robocikami,

        I zapewne dlatego ta tandetna armia jest opisywana takimi cytatami jak:

        >nasze wojska nie dadzą rady zaprawionej w bojach armii Federacji Handlowej
        >jesteśmy twoimi straznikami, ale nie sprostamy armii droidów

        I tak dalej. Ba - cały plan odbicia Naboo opiera się na tym, że ani ludzie, ani Gunganie nie dadzą rady jej pokonać i muszą się uciekać do dywersji. A Wony Klonów? Cóż, nie sądze aby konflikt pomiędzy klonami a "bezużyteczną armią" trwał tyle lat.

        LINK
      • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

        Darth Zabrak 2015-10-12 17:00:38

        Darth Zabrak

        avek

        Rejestracja: 2011-06-03

        Ostatnia wizyta: 2023-04-23

        Skąd: Dathomir

        Darth Ejsman napisał:
        Federacja to nie imperium, nie dysponowało potężną armią tylko tanimi robocikami
        -----------------------
        Tanimi robocikami? Kolego, albo nie wiesz co piszesz, albo nieuważnie oglądałeś prequele. Nie tylko Federacja, ale cała KNS to najwięksi bogacze galaktyki, różne Unie Technokratyczne, Klany Bankowe itd. Można oczywiście spierać się co było tańsze, być może to droidy, bo w ich przypadku wystarczy je wyprodukować i co jakiś czas doładowywać im akumulatory. Wojsko złożone z ludzkich klonów pewnie byłoby droższe w utrzymaniu ponieważ wymagałoby wszystkich naturalnych potrzeb jakie mają ludzie tzn. pożywienie, środki higieniczne, dach nad głową itd. Tyle że na wielu planetach na których Wojny Klonów się toczyły, łatwiej o pożywienie dla klonów niż o energię do ładowania akumulatorów dla droidów, tak więc KNS musiało jakoś tą energię dla droidów walczących na nie wiadomo ilu frontach, dostarczyć. A to też kosztuje. Poza tym jest jeszcze jeden szczegół, otóż trzeba wziąć pod uwagę to że Republika jako "ci dobrzy" nie mogli w pełni korzystać z zasobów zdobywanych planet, oni je teoretycznie wyzwalali, natomiast Federacja/KNS jako "ci źli", takich zasad przestrzegać nie musiała, normalnie grabili ile wlezie. Wszystko więc wychodzi na to, że to Republika była tą biedną a Federacja a później Konfederacja Niezależnych Systemów, tą bogatą .

        LINK
        • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

          darth sheldon hiszpański inkwi 2015-10-12 17:41:59

          darth sheldon hiszpański inkwi

          avek

          Rejestracja: 2014-08-04

          Ostatnia wizyta: 2025-07-24

          Skąd: Topola Wielka

          Darth Zabrak napisał:
          ,,Tyle że na wielu planetach na których Wojny Klonów się toczyły, łatwiej o pożywienie dla klonów niż o energię do ładowania akumulatorów dla droidów, tak więc KNS musiało jakoś tą energię dla droidów walczących na nie wiadomo ilu frontach, dostarczyć."

          Nie zapomniałeś aby o bateriach słonecznych, elektrowniach na danych planetach itp.

          LINK
          • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

            Darth Zabrak 2015-10-12 19:24:44

            Darth Zabrak

            avek

            Rejestracja: 2011-06-03

            Ostatnia wizyta: 2023-04-23

            Skąd: Dathomir

            Baterie słoneczne są czasochłonne, droższe niż pożywienie, i z tego co mi wiadomo, korzystać z nich można tylko w dzień . A co do elektrowni, nie na każdej planecie coś takiego jest, poza tym nawet jeżeli są, to ile ich może być, a ile jedzenia? Żołnierz może sobie do pierwszej lepszej chaty wejść i się najeść, natomiast droid? Trzeba go przetransportować tyle kilometrów ile trzeba, żeby w tym jednym odpowiednim miejscu naładował sobie bateryjki . To by stawiało Republikę na zwycięskiej pozycji z automatu, wystarczyłoby im bombardować albo przejmować wszystkie elekrownie, separatyści byliby bez szans. Nie, nie, KNS nie mogła wychodzić z założenia że dopiero na podbijanej planecie naładuje bateryjki dla swoich droidów, w ten sposób to by odrazu przegrali. Nie, musieli mieć własne źródło zasilania, musieli transportować je z drugiego końca galaktyki jeśli byłoby trzeba i musieli mieć ogromne zasoby pieniężne żeby to zrobić, co tylko potwierdza mój poprzedni post, że to goście z KNS byli tymi bogatszymi.

            LINK
  • Walki na miecze świetlne

    darth sheldon hiszpański inkwi 2015-10-06 23:47:51

    darth sheldon hiszpański inkwi

    avek

    Rejestracja: 2014-08-04

    Ostatnia wizyta: 2025-07-24

    Skąd: Topola Wielka

    Są dużo bardziej rozbudowane i intensywniejsze niż w OT. Zwłaszcza.gdy zestawi się pojedynek na Mustafara z walką Kenobiego i Vadera z 4 części gdzie to wyglada jak walka dwoch starców na laski (Obiego to jeszcze rozumiem ale Vadera co przez 19 lat polował na Jedi to jeszcze może zatrzymać lecącego na niego walkery bez szwanku)

    LINK
    • Re: Walki na miecze świetlne

      RodzyN jr. 2015-10-07 10:33:11

      RodzyN jr.

      avek

      Rejestracja: 2007-05-21

      Ostatnia wizyta: 2025-07-23

      Skąd: Grodzisk Maz.

      Są bardziej rozbudowane i intensywniejsze bo technologia na to pozwoliła. Pooglądaj sobie o procesie tworzenia efektów specjalnych w filmach z lat 70` i dopiero sobie porównaj.

      LINK
    • Re: Walki na miecze świetlne

      SroQ 2015-10-08 11:49:10

      SroQ

      avek

      Rejestracja: 2008-09-16

      Ostatnia wizyta: 2019-12-01

      Skąd: Sopot

      Owszem, są - i o ile walki z TPM mi się podobaly, o tyle im dalej w las, tym gorzej.

      O ile pojedynek Dooku z duetem Obi-Anakin był stonowany, o tyle walka Yoda vs. Dooku z AotC to juz dla mnie okrutna tandeta. To samo tyczy się zresztą większości pojedynków w RotS (poza pierwszym z Dooku) - jakieś szalone pościgi, wywijanie bezsensownych młynków, skakanie na linach nad przepaścią pelną lawy - ogółem meh. Zdecydowanie bardziej wolałem bardziej stonowane, ale kipiące od emocji pojedynki z OT.

      O ile walka Vader- Obi-Wan jest siermiężna, o tyle pojedynek z TESB czy RotJ to mistrzostwo operowania scenografią i "wczuwką" widza.

      LINK
      • Re: Walki na miecze świetlne

        Darth Zabrak 2015-10-08 14:47:50

        Darth Zabrak

        avek

        Rejestracja: 2011-06-03

        Ostatnia wizyta: 2023-04-23

        Skąd: Dathomir

        Bardzo słuszna uwaga, zgadzam się w pełni. Wiele osób uważa że pojedynki w prequelach są takie cudowne, a to kicz i tandeta, szczególnie w RotS pojedynek Anakina z Obi-Wanem i jednocześnie rozgrywający się między Yodą a Sidiousem, są tak przekombinowane że aż żenujące. No i tutaj właśnie widać różnice w tym co przy kręceniu obydwu trylogii było najbardziej istotne przy układaniu pojedynków. W OT przedstawienie emocji bohaterów, natomiast w PT przedstawienie jak najszybszych, jak najbardziej finezyjnych choreografii, i ogólne efekciarstwo które zwykle kończyło się kiczem, natomiast te emocje bohaterów, w OT tak ważne, w prequelach były gdzieś na drugim planie, mało istotne.

        LINK
      • Re: Walki na miecze świetlne

        Vergesso 2015-10-08 15:48:30

        Vergesso

        avek

        Rejestracja: 2007-08-29

        Ostatnia wizyta: 2025-06-03

        Skąd: Toruń

        Meh? Właśnie dlatego pojedynki w NT, zwłaszcza w Zemście Sithów są rewelacyjne dlatego, że są efektowne. Zwłaszcza rewelacyjny pojedynek między Yodą a Palpatinem w ROTS.
        Natomiast pojedynki z OT są ciekawe, zwłaszcza ten z TESB, ale jednocześnie są strasznie toporne i nie widać w nich, aby to władcy Mocy toczyli pojedynki - wyjątek jest w TESB, ale wyjątki tylko potwierdzają regułę.

        Aż jestem zdumiony, że ktoś może tak niechętnie podchodzić do większości walk z "Zemsty...". Zwłaszcza że walka z Dooku z ROTS, którą przedstawiłeś jaką najlepszą, ja uważam za jeden z najgorszych pojedynków w całej sadze.

        LINK
        • Re: Walki na miecze świetlne

          Darth Leonard 2015-10-08 15:58:14

          Darth Leonard

          avek

          Rejestracja: 2012-02-11

          Ostatnia wizyta: 2020-10-09

          Skąd: Łódź

          Dyskusja równie podstawna co pomiędzy fanem cheesburgera i mielonego. Jeden woli taniego fast fooda, którego szybkie zje, szybko dostanie, napcha się i będzie zadowolony, a drugi woli kupić mięso, wszystko przygotować, a później skonsumować pełnowartościowy posiłek.

          W pracy lubię się rozluźnić przeglądając wyglądjące zewsząd gównoburze na tym forum

          LINK
          • Re: Walki na miecze świetlne

            Vergesso 2015-10-08 17:29:37

            Vergesso

            avek

            Rejestracja: 2007-08-29

            Ostatnia wizyta: 2025-06-03

            Skąd: Toruń

            Gównoburza? Zwykła dyskusja na forum to dla Ciebie gównoburza? Musisz mieć strasznie ubogie życie lub prezentować niesamowitą miałkość intelektualną, skoro nikt Cię nigdy nie nauczył, na czym polega dyskusja.

            LINK
            • Re: Walki na miecze świetlne

              Darth Leonard 2015-10-08 18:04:37

              Darth Leonard

              avek

              Rejestracja: 2012-02-11

              Ostatnia wizyta: 2020-10-09

              Skąd: Łódź

              No właśnie o takich tekstach mówię

              Wiem na czym polega dyskusja, dlatego z ubawieniem śledzę niektóre tutejsze `dyskusje`, gdzie jedni się spinają, drudzy wykorzystują i trollują, trzeci są wyroczniami, a argumenty często uderzają w ton widoczny powyżej

              (z resztą nie nazwałem akurat tej `dyskusji` gównoburzą; jako iż nie udzuelam się zbytnio na tym forum, rzuciłem luźną myśl ogólną, ale niestety na potwierdzenie mojej tezy nie musiałem czekać zbyt długo i kąski, które tak mnie zabawiają na całym forum, pojawiły się także w odpowiedzi na mój post)

              Mały tutorial do mojej wypowiedzi (coby kolejny nie wyskoczył z kapci, coby mi z internetów dogryźć i zniszczyć me życie): owa dyskusja jest bezpodstawna, bo już jest w zasadzie rozsztrzygnięta. Mamy OT, gdzie walki są klimatyczne i nastawione na emocje, budowanie napięcia i nie są dostawką przygodową, jeno bardzo integralną i konieczną częścią widowiska; mamy też NT, która obfituje w dopieszczone technicznie i choreograficznie walki, które przycągają oko do ekranu i wyglądają co najmniej epicko.

              Natomiast co jest lepsze? No właśnie. Tutaj dyskusja nie ma sensu poza nabiciem iluśtam postów na forum, bo po prostu każdy będzie lubił coś innego, z dużym przechyleniem w stronę Trzlogii, którą zobaczył jako pierwszą (z wyjątkami, ale psychologicznie w większości przypadków podoba nam się wersja czegoś, którą zobaczyliśmy/usłyszeliśmy za pierwszym razem, co np. przekłada się na muzykę).

              LINK
        • Re: Walki na miecze świetlne

          SroQ 2015-10-08 18:44:34

          SroQ

          avek

          Rejestracja: 2008-09-16

          Ostatnia wizyta: 2019-12-01

          Skąd: Sopot

          -Meh? Właśnie dlatego pojedynki w NT, zwłaszcza w Zemście Sithów są rewelacyjne dlatego, że są efektowne.

          Bardziej określiłbym to mianem "efekciarskich" niż efektownych.

          Jak już wspomniano - to kwestia gustu, ale dla mnie festyn skakania po platformach, naparzania się podczas zwisania na platformie spadającą w przepaść lawy, surfowania na robotach (znowu - nad jeziorem lawy) i tak dalej wcale nie wywołuje efektu "wow". A wręcz przeciwnie, bo nawet gdy oglądałem jako bajtel RotS w kinie po prostu czulem, że jest to strasznie przekombinowane. A po latach to wrażenie tylko się pogłębiło
          Dlatego jako przykład dobrej walki podałem pojedynek z TPM - jest dynamiczny i efektowny choreograficznie, ale nie bawi się w tonę efekciarskich pierdół w tle co by hamburgery miały widowisko.

          LINK
        • Re: Walki na miecze świetlne

          Mister S. 2015-10-10 10:24:59

          Mister S.

          avek

          Rejestracja: 2014-11-28

          Ostatnia wizyta: 2025-07-24

          Skąd: Kraków

          W walkach na miecze świetlne nie chodzi o samą walkę lecz o to co dzieje się w bohaterach. W ANH mamy walkę wręcz nudną ale ciekawa jest sytuacja: Vader pokonany i spalony z powodu Obiego, z którym właśnie walczy (Now I am a master). W TESB Luke chce zabić Vadera tak po prostu, ale Vader jest jego ojcem i też wiemy, że tak po prostu go nie zabije. A w RotJ mamy mistrzostwo psychologiczne w walce (czasm się zastanawiam czy na pewno GL to wymyślił): Luke jest już bardziej doświadczony, chce przeciągnąć ojca na JSM ale teraz Vader się wacha między dobrem a złem i wychodzi na to, że żaden z nich nie chce się zabić. Dopóki Luke`a nie poniesie. Targają nim emocje, a j6ż kiedy ma zabić Vadera rozumie, że "staje się tym co przysięgał zniszczyć" (z jeszcze genialniejszym pokazaniem urwanej ręki Vadera i ręki Luke`a) Na deser przychodzi Imperator i chce przekomarzyć Luke`a. Ten mu się stawia więc razi go piorunkami. W tym czasie Vader musi podjąć kluczową w jego życiu decyzję w dosłownie parę chwil (!) i zrzucić swojego mistrza do szybu.

          Teraz prequele: W TPM w obudwu walkach (jedna to wręcz potyczka) walczy kolejno dwóch potem trzech gości, którzynic do siebie nie mają; po prostu chcą się zabić. Ale widzimy że Maul zabija Jinna. Może w Kenobim coś się złamie? Tylko na twarzy; wracamy do choreografii (jak się Luke na Vadera wkurzył walczył randomowo i po prostu naparzał?). W AotC przy Obi i Annie vs Dooku jest podobnie. Potem mamy znowu sytuację mistrz-uczeń ale znowu żadnych emocji, tylko kilka sterylnych kwestii. Ale ta walka dała nam coś gorszego oprócz zrobienia typowej naparzanki, w której nic nie widać oprócz błysków. Dostaliśmy tańczącego Yodę. Czy Yoda w TESB skakał i był silny? Luke go nosił na plecach bo nie biegał (tak wiem to głównie z e względów technicznych, ale staruszkowie po 800+ lat nje biegają)! Siła Yody polegała na wielkiej w nim Mocy. I tak do czasu gdy Harbia wyciągnie miecz jest dużo ciekawiej. Bo walczą na Moc i błysk... A właśnie: znowu mamy przykład papierowości bohaterów; Dooku ciska w Anniego i Yodę blyskawicami ale nie dlatego, że jest przesiąknięty złem jak Imperator w RotJ i RotS thlko dlatego, że osiągnął jakiś tam level doświadczenia Sithów. W RotJ blyskawice Sidiousa są symboliczne. Imperator gdyby chciał Luke`a tylko zabić zruciłby go (o ironio) Mocą do szybu. Myślę że mógłby nawet zatrzymać pracę jego serca. Ale on chciał by cierpiał. W AotC błyski są dla efekciarstwa i tyle. Wracając do tematu, pojedynek Yody i Dooku wyglądałby dużo lepiej gdyby był tylko na Moc. RotS: tu mamy przeciążenie walk na miecze.
          -Anakin i Obi vs Dooku
          Tu mamy trochę lepiej ze względu na to że Anakin jest kuszony przez Dooku i w cieniu przez Palpiego. Ale jest kilka bezsensów: po co Dooku super droidy bojowe? Dla Jedi chyba nie są problemem? I druga rzecz symboliczna ale irytująca: kajuta Generała wkurzająco przypomina salę tronową z RotJ. Panie Lucas - Nie teraz! Nie na samym początku filmu! Po trzecie: a gdyby Anakin nie zabił Dooku na rozkaz Palpiego/Sidiousa a Hrabia powiedziałby przed sądem, ba na miejscu "Znam tożsamość Lorda Sithów! To on! Powiem ci to!" zapewne pożyłby trochę dłużej.
          - Obi vs Grievous
          Nic nie będę się rozpisywał. Po prostu dwóch gości chce się zabić. Czekaj. Trochę się rozpiszę. Przez to że Grievous znowu ma cztery miecze, znowu wychodzi efekciarsko. Po drugie, czemu Obi nie wskoczył od razu na Grievousa i go nie zabił. Albo czemu Grievous powiedział do droidów "Nie strzelać"? Kenobi otoczony z czterech stron przez droidy przeżyłby pod ostrzałem max. 3 sekundu.
          - Mace vs Palpie
          I tutaj znowu cała masa efekciarstwa. Ale jest znacznie lepiej i jest to chyba najlepsza walka z prequeli. Mimo że Mace chce po prostu zabić Sidiousa ale możemy przynajmnie widzieć gdzie są miecze. Ta walka jest bardziej surowa od innych i dlatego mi się podoba. I mamy wreszcie na koniec kuszenie z udziałem błyskawic i jest git. Oprócz tego że gdyby Windu zamiast symbolicznie podnosić miecz po prostu wsunał go w Palpiego byłoby po wszystkim. A było jak było. A jeszcze świetne jest to że jest to jedyna walka w prequelach gdzie nie mamy zbliżenia na spadający miecz (w przypadku Palpiego).
          -Yoda vs Sidious
          Ta walka jeszcze przejdzie ale wymieńmy plusy i minusy. Plusy: jest to jakby stoczenie się tych głównych dobrych złych i dobrych w całej sadze, walka na platformy bo walka na Moc, widzimy że Yoda nie jest niepokonany oraz bardziej widoczne ruchy mieczy. Minusy: to że w ogóle walczą na miecze i zero takich osobistych porachunków.
          - Anakin vs Obi-Wan
          Spieszę się wię do rzeczy. Plusy: tu mamy ciekawy dialog przed, w i po walce. Minusy: zbyt długa i efekciarska. Przecież mogła się skończyć po minucie a efekt by był taki sam. Za dużo efektów specjalnych. Sama walka po pewnym czasie (gdzieś w połowie) nie jest już taka zdumiewająca. Mamy za dużo tego machania a i otoczenie się nie zmienia.
          Amen. KONIEC KAZANIA.

          Zdaję slbie sprawę, że w niektórych kwestiach mogłem być zbyt krytyczny. O dwóch ostatnich walkach rozpiszę się kiedy indziej.

          LINK
  • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

    Michalomatek 2015-10-07 08:46:46

    Michalomatek

    avek

    Rejestracja: 2015-04-29

    Ostatnia wizyta: 2016-02-25

    Skąd: Moraband

    Ja bym jeszcze dodał słabo rozwinięte planety w OT. Prequele reprezentują co innego.

    LINK
  • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

    Kasis 2015-10-08 11:16:51

    Kasis

    avek

    Rejestracja: 2005-09-08

    Ostatnia wizyta: 2025-07-25

    Skąd: Rzeszów

    Darth Ejsman napisał:
    4. Mało ról kobiecych
    W całej trylogii głównych ról kobiecych było 3, tak policzcie sobie sami, tylko 3.

    -----------------------

    Aż muszę spytać. Gdzie ty znalazłeś w OT AŻ 3 GŁÓWNE role kobiece? Bo dla mnie jest tam tylko Leia. Reszta to zaledwie drugoplanowe, albo i epizodyczne, panie. I akurat w NT jest bardzo podobnie.


    Ogólnie to zgadzam się, że żaden epizod nie jest bez wad (choć wolę stare epizody). I mi pewne rzeczy w OT też przeszkadzają, choć w prequelach jest ich zdecydowanie więcej. Ale lubię z wielu powodów każdy epizod i uważam, że każdy ma coś do zaoferowania, a nawet wprowadził coś jedynego w swoim rodzaju do świata SW.

    LINK
  • Re: To co Stara Trylogia zrobiła źle

    Daga 2015-10-09 23:51:54

    Daga

    avek

    Rejestracja: 2015-08-25

    Ostatnia wizyta: 2016-05-10

    Skąd: Poznań

    Zawsze można by coś zmienić, w każdym filmie Ale przecież kocha się bez względu na wady Nie będę wymieniać co by można zmienić a co nie bo mam wrażenie, że już wszystko na ten temat napisaliście Ale chciałam o czymś innym. W zależności, którą trylogię widzieliśmy najpierw, oczekujemy czegoś innego od kolejnej i przez to mamy inny odbiór tego samego filmu. Np. te walki na miecze świetle, ktoś kto ogląda po raz pierwszy OT i potem prequele to walki mogą mu wydawać się tanie i przesadzone, a z kolei komuś po nowej trylogii, nawet mając na uwadze, że to OT to starsze filmy z gorszymi efektami, pojedynki mogą się wydać niedorobione. A uprzedzenia zostają. A druga sprawa to wmawianie komuś, kto nigdy nie widział SW, że starsza trylogia jest super najlepsza a nowa im nie wyszła. Namawiałam (czytaj. zmuszałam) ostatnio przyjaciółkę do obejrzenia SW, tłumaczyłam jej chronologie i dlaczego najpierw będziemy oglądać OT, trochę się za bardzo wkręciłam w wytykanie wad (bez spoilerów oczywiście) ep. I-III, i tak sobie teraz myślę, że ona mogła już z góry założyć, że prequele są gorsze i będzie szukać dziury w całym przy oglądaniu.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..