ale są i świetne. Z kapuchą to prawda, ale przecież można dziób otworzyć nie tylko do szamki, ale i to zamówienia.
No i oczywiście ze ściśle tureckim kebapem to ma niewiele wspólnego, ale coś jednak można wrzucić.
Mój ulubiony jest jednak w Berlinie, prowadzi go autentyczny Turko-Syryjczyk i żarcie jest fenomenalne, na szpadach, szaszłyczki, pełna baranina, a taka nie wszystkim pasuje, do tego grillowane warzywa i jogurt z przyprawami... daleko, ale jak u rodziny zawsze jestem to zaliczam.
A tak w ogóle o czym jest ten temat?