Ogór, Lordzie Budziol, Luke S ma rację. Dysleksja to pewne upośledzenie mózgu, bardzo fizyczne zaburzenie jego działania.
Miłość - ma pewne znamiona fizyczności, w tym hormony i takie tam, nawet da się leczyć czasem prozaciem, ale to bardziej stan emocjonalny. Poniekąd przejściowy. Dysleksja już nie. Wynika z pewnych właściwości mózgu. Gdyby porównać mózg do płyty głównej, to okazałoby się, że szyna główna jest niewydajna. Tyle, że o ile płyta główna wtedy jest do wymiany, mózg nie. Na szczęście układ nerwowy buduje swoje własne obejścia i połączenia miedzy półkulami inaczej, więc przepływ informacji jest, ale w przypadku dyslektyków półkule i inne ośrodki działają bardziej niezależnie. Komunikacja między innymi nie przebiega tak jak u większości ludzi, tylko "obwodami zapasowymi". To powoduje problemy przy czytaniu, pisaniu itp. Ortografia jest znana, ale przy pisaniu mózg nie komunikuje się z tym ośrodkiem lub ta komunikacja jest zawodna. Efekty widać (np. w moich newsach). Da się z tym żyć, da się pisać posty, recki, newsy, ba nawet można czasem coś wydać drukiem (co właśnie sobie udowadniam). Ale jednocześnie walka nie jest skończona, bo bez fizycznych operacji na mózgu poprawić się tego nie da. Zresztą nikt chyba nie wiedziałby jak. Dziś jest i tak bardzo dobrze, bo Word podkreśla błędy, Firefox podkreśla błędy (inne. Bazowałem głównie na Wordzie i Rusis wskazał mi jakiś czas temu błędy, których Word nie podkreślił, ale Firefox już tak, więc mam dwa przejścia). No i jeszcze jest redakcja, która po mnie sprząta z ShaakTi1138 na czele. A jak im się coś omsknie to zawsze można liczyć na użytkowników. Część wysyła privy, część błędy wskazuje w komentarzach (nie zawsze w miłej formie, ale najczęściej mają rację, więc chwała im za to). Gdybym mógł to wyćwiczyć, dawno bym to zrobił. Naprawdę bardzo by mi na tym zależało.