TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Świat Filmu

Obcy `kanon` (w przyszłości dodatkowo temat o Alien 5... albo nowym Alien 3)

Lord Bart 2015-03-15 01:33:39

Lord Bart

avek

Rejestracja: 2004-01-20

Ostatnia wizyta: 2021-09-13

Skąd: Warszawa

Co tam głupiego wymyślą.

Naszło mnie na napisanie tego tekstu po fragmencie gry Aliens: Colonial Marines
Tym fragmencie
http://tinyurl.com/aleoczywiscietoprawda

Znaczy ja wiedziałem, czułem kto będzie tym porwanym przez Weyland-Yutani wojakiem, chociaż wydawało mi się to tak totalnie głupie...



W ogóle zacznijmy od początku. A:CM, dla ludzi którzy nie śledzą światka gier video, to tytuł który po latach posuchy w temacie miał przywrócić radość z ciarek po dupie związanych z alienami wypadającymi z każdego kąta (mnie tak samo straszy jeden z Nostromo jak i gniazdo z LV-426), szybko kończącą się amunicją do M41A Pulse Rifle (jasne, krótkie celne serie ) i auto-aimem smartguna. Tak mniej więcej, bez wdawania się w szczegóły.

Ludność grająca czekała, widziała niezłe naprawdę zapowiedzi, promosy i kiedy nadeszła premiera... widziałem kiedyś takiego gifa podsumowującego - radośnie klikający `Play` gracz a potem namierzanie Predatora i splash... nie ma czego zbierać sprzed monitora.
Nie, nie oznaczało to że tytuł był tak dobry. Był tak tragiczny. Grafika, fabuła, zerowe "czucie" bohatera, beznadziejne bronie, na ultra-hard i tak można było przejść mapy i żaden alien nas nie zaatakował, chociaż AI kompanów było mniejsze niż inteligencja nogi stołowej.

Crap i fatality totalne. Nie będę już rozwijał dlaczego tak się stało, nie mniej firma zaczęła doprowadzać swój tytuł do jako takiej używalności i dziś nawet można się przy tym pobawić.
A razem z poprawkami wyszło DLC Stasis Interrupted i już zmierzam we właściwym, zgodnym z tematem, kierunku.


Widzicie w grze Hicksa, tak? Tyle że z trójki ocalałych w Alienie 3 żywą mamy tylko Ripley, tak? Do czasu
Do czasu w filmie i do czasu DLC, bo po premierze dramatu ludziom trochę na fali przerażenia i obrzydzenia mogło umknąć czemu dzielny Marines nie jest kremowany na Fiorinie... bądź zaliczyli to do syfu gry.

Oto dlaczego
https://www.youtube.com/watch?v=mquByeLRYNM


I teraz po co w ogóle o tym piszę? W Świecie Filmu? Ano uniwersum Obcego też jako tako ma swój kanon. Jaaa eee lubię to, lubię Predatorów i tak dalej, nie mniej nie jestem aż takim fanem by zgłębić to kto odpowiada za "spójność" poszczególnych tytułów sprzedażowych, czy w ogóle coś takiego istnieje.

Wyszło mi, że jeśli już to jest to 20th Century Fox, studio które daje swoją pieczątkę każdemu chyba projektowi (czy to już oznacza kanon?) ze "śluzem", zapewne w jakiś sposób opierając się na wyłączności posiadania praw do marki.


No i logo "Dwudziestki" pojawia się w grze. Razem z tym pojawia się też plota, news, że wydarzenia z gry + wydarzenia z DLC to... kanon. Nie powiem, że zaciekawiły mnie komentarze pod wyżej zalinkowanym filmem.
Tak sobie poszukałem i
http://pc.gamespy.com/pc/sega-alien-shooter/1227452p1.html
przykładowo tylko.

Potem niedawno dostaliśmy Alien: Isolation
http://en.wikipedia.org/wiki/Alien:_Isolation
też gdzieś miałem-ale-zgubiłem link do tego, że Sega i Fox potwierdziły spójność gry z filmami... no ale właśnie - którymi filmami?


Przecież wszyscy wiemy, że w 2012 w kinach pojawił się Prometeusz. Wszyscy też chyba znają tu moje zdanie o tym... czymś. Co podobno ma tak wspaniale wzbogacać uniwersum, bo Scott. Tyle, że Scott owszem - trzeba mu oddać - mistrzowsko wyreżyserował Nostromo, ale scenariusz napisał Dan O`Bannon. Każdy kolejny film miał innego scenarzystę i innego człowieka za kamerą. Chociaż podobno IMDb podaje, że O`B mieszał i przy innych Obcych. I przy elementach Prometeusza, co chwały mu już nie przynosi.

Teraz jak się na to spojrzy z boku to... wikipedia podaje tak:
- main film 4 + 1 do czego zaraz dojdziemy
- expansions in video games 2 (wspomniane A:CM i A:I... jednak)
- spin-offs 2 (żałosny Prometeusz, z drugiej strony jako spin może być luźniejszy do mitologii aliena, ale i tak mało mnie to uspokaja + jeszcze bardziej żenujące wieści o kontynuacji)
- crossovers (Alien vs. Predator (2004) i Aliens vs. Predator: Requiem (2007), tu niejako znienacka wyskakują Predatorzy, ale ja już w to nie będę wchodził)

I o tym wszystkim mówi się jako o franchise. Czy to ułatwia życie tym świrom, którzy budząc się i zasypiając szepczą kanon, kanon, kanon? Są tacy, zresztą mam wrażenie, że poza wyjątkami ludzie lubią mieć uporządkowane zjawiska - stąd jakiś kręgosłup.


A co nagle gdy ten się zmienia - rak czy niedowład? Ano... dochodzimy do sedna, na które ja trafiłem odbijając się od hehe odbitego jeńca.
Alien 5
http://en.wikipedia.org/wiki/Alien_%28franchise%29#Alien_5
http://twitchfilm.com/2015/03/destroy-all-monsters-aliens-and-the-burden-of-canon.html
http://www.cinemablend.com/new/Alien-5-Discard-Last-Two-Movies-Get-Details-70037.html
http://www.alienhive.pl/nowy-film-obcy-blomkampa/#more-7395
http://naekranie.pl/aktualnosci/obcy-5-nie-zmieni-kanonu

Nie zmieni...
http://www.dreadcentral.com/news/91563/michael-biehn-allegedly-approached-role-neill-blomkamps-alien/


Kto to jest Blomkamp? O mój boże, Dystrykt 9 i Elysium, "cuda" kinowe. Od mojego ulubionego (pod)gatunku ludzkiego zajmującego się kinematografią - sam napiszę tekst, sam wyreżyseruję, może sam też gdzieś zagram...

Jeszcze bym rozumiał Scotta (chociaż przez Promka uważam, że powinien brać leki zapisane przez doktora, względnie skorygować dawkę), ale jakiś nołnejm od efektów specjalnych ma wejść, tak sobie wyrzucić dwa filmy (nie mówię tutaj o ich jakości, nie o to na myśli), które mimo wszystko we czwórkę stanowią jakąś tam wizję Ripley, tak jak SW stanowiły Dartha Vadera? Bo tak mu się podoba?

Z drugiej strony jak będzie tip-top to... eee ciężko zrobić film z tym duetem, chyba że jako jakąś... etiudę? Przydałoby mu się, tylko dlaczego na takich bohaterach? Po prostu to nie idzie tak ściemniać, coś się musi zgadzać - albo o dziwo gry video, albo filmy.





Cały tekst tak sobie napisałem w przeciwwadze niejako do "kanonów" różnej maści SW, że nie tylko u nas dziwują.
Jak tu można być z czegoś zadowolonym, jak przyjdzie ci taki łach i dorzuca swoje, bo co...
Chociaż tutaj właściwie każdy coś dodaje, ale do tej pory dodawano jako tako sensownie.


Ring wolny. Można odnieść się do tego co napisałem, można do samego Aliena 5/3, jak tam uważacie.

LINK
  • ...

    Peter_D 2015-03-15 07:04:00

    Peter_D

    avek

    Rejestracja: 2004-03-13

    Ostatnia wizyta: 2024-12-04

    Skąd: Łódź

    Równie dobrze można by było powiedzieć, że Wszystkie versusy powinny być uważane za kanon, a nie wiem czy ktoś odważny się znajdzie by powiedzieć, że za takie je uważa.
    Blomkamp zrobił do tej pory bardzo fajne filmy Sci-fi. Chyba zbytnio nie zaryzykuję jeśli powiem, że to on właściwie odrodził ten gatunek poprzez Dystrykt. Do czasów pojawienia się tego filmu była właściwie totalna posucha. Nie licząc Serenity.

    A to co wyjdzie z nowego obcego to się dopiero zobaczy. Pamiętajmy, że jeszcze dużo może się zmienić. A stawianie już teraz krzyżyka na tym reżyserze, bo nie trafił w gusta tego czy tamtego, to wyciąganie wniosków nieco na wyrost

    LINK
    • Re: ...

      Matek 2015-03-15 10:13:29

      Matek

      avek

      Rejestracja: 2004-10-04

      Ostatnia wizyta: 2018-06-22

      Skąd: Skierniewice

      Peter_D napisał:
      Chyba zbytnio nie zaryzykuję jeśli powiem, że to on właściwie odrodził ten gatunek poprzez Dystrykt. Do czasów pojawienia się tego filmu była właściwie totalna posucha. Nie licząc Serenity.

      \

      -----------------------

      LINK
    • teoretycznie

      Lord Bart 2015-03-15 22:16:56

      Lord Bart

      avek

      Rejestracja: 2004-01-20

      Ostatnia wizyta: 2021-09-13

      Skąd: Warszawa

      istnieją dwa uniwersa - Aliena i Predatora, które przecinają się, w tym co jest nazwane crossovers.

      Gusta gustami, ale po czym mam oceniać? Po nagrodach? Przecież nie ma żadnych znaczących. Zresztą nieważne, chodziło mi raczej o to, że po prostu zjawia się "ktoś" kto już lepiej wie co i jak ustawić. Taki mini-Filoni Obcego :/

      LINK
  • Re: Obcy `kanon` (w przyszłośc dodatkowo temat o Alien 5... albo nowym Alien 3)

    Matek 2015-03-15 10:44:59

    Matek

    avek

    Rejestracja: 2004-10-04

    Ostatnia wizyta: 2018-06-22

    Skąd: Skierniewice

    Lord Bart napisał:
    Co tam głupiego wymyślą.

    Naszło mnie na napisanie tego tekstu po fragmencie gry Aliens: Colonial Marines
    Tym fragmencie
    http://tinyurl.com/aleoczywiscietoprawda

    Znaczy ja wiedziałem, czułem kto będzie tym porwanym przez Weyland-Yutani wojakiem, chociaż wydawało mi się to tak totalnie głupie...



    Tobie tak, mnie tak, ale na każdego odbiorcę popkultury takiego jak my, przypada 100 fanbojów, którzy uwielbiają gdy karmi ich się przez rurkę wbitą w gardło, tymi samymi bohaterami, motywami, miejscówkami itp, na siłę, niczym paszone świnki w rzeźni. A oni kwiczą ze szczęścia.

    Niczym ciągle wspominane w EU Tatooine.

    No ale w zasadzie sam zawsze uważałem że Hicks powinien był przeżyć (o tym za chwilę).



    W ogóle zacznijmy od początku. A:CM, dla ludzi którzy nie śledzą światka gier video, to tytuł który po latach posuchy w temacie miał przywrócić radość z ciarek po dupie związanych z alienami wypadającymi z każdego kąta



    I od początku też, tytuł promowano jako "kanoniczny" Jako fan SW, (szczególnie w czasach schyłku "jedności" tegoż) byłem strasznie sceptyczny, no ale przedpremierowo robiono z tego wielki atut tytułu

    Swoją drogą, ludzi odpowiedzialnych za tę grę (i jej sprzedaż) pozwano za wprowadzanie ludzi w błąd (chodzi o jakość gry, nie o kanon ), i bodajże chyba przegrali




    Widzicie w grze Hicksa, tak? Tyle że z trójki ocalałych w Alienie 3 żywą mamy tylko Ripley, tak? Do czasu



    Ostatnio w temacie o komiksach o tym rozmawialiśmy, ale na rzecz dyskusji powtórzę : Po filmowej "dwójce", ale jeszcze przed "trojką", powstał komiksowy/książkowy sequel, a raczej trylogia, w której pierwsze skrzypce należą do Hicksa i reszty bohaterów którzy przeżyli dwójkę, a sama Ripley początek spoilera wyskakuje dopiero w finale środkowej części. koniec spoilera

    I pamiętam że strasznie mi się te historie swego czasu podobały, były dla mnie lepszą kontynuacją aniżeli filmowa dwójka i trojka.






    I teraz po co w ogóle o tym piszę? W Świecie Filmu? Ano uniwersum Obcego też jako tako ma swój kanon. Jaaa eee lubię to, lubię Predatorów i tak dalej, nie mniej nie jestem aż takim fanem by zgłębić to kto odpowiada za "spójność" poszczególnych tytułów sprzedażowych, czy w ogóle coś takiego istnieje.



    Kiedyś naściągałem wszystkie komiksy z Aliena, miałem jakąś mega fazę na Xeno. No i chyba nikt nie pilnował tej spójności, bo pamiętam że bywało tak że był sobie komiks A, potem komiks B który przeczył komiksowi A, a potem komiks C, ktory nawiązywał do obu


    A co nagle gdy ten się zmienia - rak czy niedowład? Ano... dochodzimy do sedna, na które ja trafiłem odbijając się od hehe odbitego jeńca.
    Alien 5
    http://en.wikipedia.org/wiki/Alien_%28franchise%29#Alien_5
    http://twitchfilm.com/2015/03/destroy-all-monsters-aliens-and-the-burden-of-canon.html
    http://www.cinemablend.com/new/Alien-5-Discard-Last-Two-Movies-Get-Details-70037.html
    http://www.alienhive.pl/nowy-film-obcy-blomkampa/#more-7395
    http://naekranie.pl/aktualnosci/obcy-5-nie-zmieni-kanonu

    Nie zmieni...
    http://www.dreadcentral.com/news/91563/michael-biehn-allegedly-approached-role-neill-blomkamps-alien/



    Although no official statement had been made, the film was believed to disregard the events of Alien 3 and Resurrection, and to be a direct sequel to Aliens.[24][25] Blomkamp denied his intention to undo the third and fourth films, saying instead that he simply favored the first two and wanted his film to tie into their stories.[26] In March 2015, Blomkamp confirmed he planned more than one Alien sequel/prequel.


    Czyli jednakie nie będzie to sequel/half-series-reboot? xDD

    Odbieram tu sprzeczne sygnały

    Kurczę z jednej strony dobrze, z drugiej źle.

    To nie tak, że nienawidzę A3 i A4. Jednak zawsze sądziłem że ta seria zasługiwała na lepszą kontynuację.

    No i ta śmierć wszystkich, poza Ripley, na początku dwójki. Uch ;/ Szczególnie dziewczynki. Niszczy mi to przyjemność oglądania finałowych scen dwójki

    Z DRUGIEJ JEDNAK STRONY Może to i dobrze, po tej fali remaków, prequeli, itp, Hollywood szuka czegoś nowego. No i zapewne, jakby udało się temu ALienowi-pięć-ale-tak-naprawdę-trzy, to nasze ukochane filmowe serie, zamieniłyby się w coś a`la komiksy Marvela.

    Istniałaby np, "oryginalna" Pierwsza Trylogia Star Wars, ale potem by sobie wymyślili że zrobią alternatywny finał, czyli istniałaby wersja w której mamy oryginalne EIV i EV, ale zamiast Powrotu Jedi byłby jakiś inny film, potem uznaliby że zrobią alternatywne sequele, już od ANH, i powstałaby 3 wersja, gdzie mamy ANH a jako sequele film X i Z, itp

    Tak, naprawdę wierzę że ludzie z Hollywood posunęliby się do czegoś takiego, bez skrupułów. Zalałaby nas fala "half-series-rebootów"




    LINK
    • Re: Obcy `kanon` (w przyszłośc dodatkowo temat o Alien 5... albo nowym Alien 3)

      Bazy 2015-03-15 17:05:22

      Bazy

      avek

      Rejestracja: 2007-06-11

      Ostatnia wizyta: 2024-12-04

      Skąd: Expanded Universe

      "Istniałaby np, "oryginalna" Pierwsza Trylogia Star Wars, ale potem by sobie wymyślili że zrobią alternatywny finał, czyli istniałaby wersja w której mamy oryginalne EIV i EV, ale zamiast Powrotu Jedi byłby jakiś inny film, potem uznaliby że zrobią alternatywne sequele, już od ANH, i powstałaby 3 wersja, gdzie mamy ANH a jako sequele film X i Z, itp "

      Nie mów tego na głos...

      LINK
    • właśnie

      Lord Bart 2015-03-15 22:29:59

      Lord Bart

      avek

      Rejestracja: 2004-01-20

      Ostatnia wizyta: 2021-09-13

      Skąd: Warszawa

      o te sprzeczne sygnały mi też chodziło. Nie jestem do końca pewien czy ten koleś wycofał się rakiem dlatego, bo fani (filmów zapewne) zjedli go i posłał ściemę o "złym zrozumieniu słów" czy może nadal tak myśli.

      Poza problemem ustalania franczyzy/kanonu jest jeszcze coś co może dałoby przełknąć całość - jakość filmów. A niestety po tym co widzę, po "odświeżaniach" strych tytułów + moja schiza na to, że CGI zabija kreatywność twórców (stąd BR2 będzie niestety gwałtem, widząc co wyczynia Scott) - to rokują się kaszany.

      Natomiast "half-series-rebooty"... nie wpadłem na to. Szkoda, że pozostał już tylko hajs - gdzieś ginie/zginęła sztuka, to o czym mówił Selznick w "Księżycu i magnoliach" - że ludzie przyjdą na film, na wspaniałe przeżycia, a nie po to (głównie, bo pośrednio tak zawsze jest) żeby nabić kabzę producentom.

      LINK
    • Re: Obcy `kanon` (w przyszłośc dodatkowo temat o Alien 5... albo nowym Alien 3)

      Boris tBD 2015-07-17 18:58:21

      Boris tBD

      avek

      Rejestracja: 2001-09-17

      Ostatnia wizyta: 2020-04-14

      Skąd: Piaseczno

      Matek napisał:
      To nie tak, że nienawidzę A3 ...



      -----------------------

      A mnie się 3 początkowo średnio podobała ale z czasem coraz bardziej zacząłem ją doceniać. A wersja reżyserska jest > od tego co było typówką. 3ka jest po prostu w całkowicie odmiennym klimacie. Moim zdaniem pasuje ona do świata Aliena jak najbardziej.

      LINK
  • Alien 5

    Kheperseth 2015-07-23 16:58:35

    Kheperseth

    avek

    Rejestracja: 2010-04-25

    Ostatnia wizyta: 2016-05-28

    Skąd: Brzozów

    przyznam sie szczerze iż czekam na ten film, podobnie jak na Prometeusza 2

    LINK
  • 8x Alien(s)

    Lord Bart 2017-02-07 01:27:33

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    A w tym temacie napiszę, dla przypomnienia

    Tak jak było planowane, tak zrobiono. Okazało się, że moja przyjaciółka jest całkiem sporą fanką uniwersum Obcego (chociaż, ku mojemu smuteczkowi, do Predatora podchodzi lekko pobłażliwie) i zaproponowała dwudniowy maraton Quadrilogy.

    Fakt, posiadam to wydanie, ale kiedy w ogóle ostatni raz oglądałem? A reżyserskie/rozszerzone? Zgodziłem się, chociaż obawy miałem, że lekko zlasuje mi mózg, jeśli najpierw będziemy oglądać kinówkę, a potem kinówkę + parę minut.

    Ale jednak nie. Co się okazało? Że zazwyczaj "reżyserki" nie wnoszą dla mnie nic wartościowego, a wiele filmów na samym seansie już bym skrócił to tutaj... spojrzałem na to inaczej.


    Alien
    Tutaj film pozostaje praktycznie bez zmian i nadal jest surowym geniuszem, opartym o "In space no one can hear you scream".
    ALE
    Zawsze jest jakieś ale. Dorzucono tam scenkę, w której Ripley znajduje Bretta i Dallasa żywymi... znaczy się prawie. Znaczy się Dallas owinięty jest w kokon, a Brett... przechodzi proces nazwany eggmorphingiem, czyli z tego co zrozumiałem przekształcanie organicznej tkanki w... jajo. Z facehuggerem oczywiście.

    Brzmi to tak głupio i tak... głupio, że chociaż scena uchodzi za najlepszą wyciętą i jedną z najlepszych wyciętych w sci-fi pod względem "jakości" materiału, to cieszę się, że jej nie ma i że zarzucono niejako ten pomysł. Bo niszczył mi wizję Obcego jako tantum perfekcyjnego drapieżnika, a nie dziwności natury rozmnażania.


    Aliens
    Noooo, tutaj DC jest wręcz idealna, począwszy od fantastycznych działek, w których kiedyś kochali się wszyscy moi znajomi fani gier (że były też w grze, a w niej chyba były pierwsze, bo Polacy nie mieli dostępu do kopii rozszerzonych), przez dodanie wątków kolonistów, a skończywszy na moim ulubionym, czyli matczynych uczuciach Ripley, przez co jej związek z Newt nabiera dużo pełniejszego kształtu.

    A jeśli ktoś lubi kokony w końcówce no to Burke nawiązuje do Dallasa
    I tu zawsze mam problem, co wybrać - Obcego czy Obcych. Z jednej strony Scott cudownie oddał pustkę i zetknięcie się z nową rasą na przykładzie morderczej jednostki, z drugiej Cameron odwalił kawał roboty pokazując, że i w grupie, z marines i troszkę filmem akcji xeny też są straszne.

    Ale też jest trzecia strona medalu, mały kancik, jak to James nie był zadowolony, że Fincher "zabił mu" świetnie nakreślonych bohaterów Z czym się nie zgadzam, bo taka trylogia jest naprawdę pełna i ma jedyny sens. Żeby więcej o tym to przejdźmy do...

    Alien 3
    David Fincher, magik filmowy lat .90
    Zaczynał Obcym (którego chyba nie stworzył tak jak chciał, o różnych rzeczach się dowiedziałem, chociaż wydawało mi się, że znam tą serię), żeby wejść w Se7en, potem The Game i w końcu Fight Club -

    Ale nie o nim ma być. O DC. I ta wersja... kurde, jak chyba żadna inna - totalnie zmienia film. Miałem wrażenie, że kinówka to jedno, a przeróbki (czy właściwie oryginał) to drugie.
    Scena z ewakuacją lodówek i rozbiciem (tutaj nadal mi nie styka niejako "produkcja" jaj przez królową, ale), woły i heh wołowy Alien, więcej scen z więźniami, a właściwie nakreśleniem ich wspólnoty religijnej, "miłość" Golica i co z tego wychodzi, że łapaliśmy Obcego na dwa razy... w końcu Bishop, gdzie ja zawsze myślałem, że to android, przez to ucho, które tak odstawało i że po takim ciosie ciężko byłoby ustać na nogach.

    AŻ W KOŃCU skok Ripley, skok kończący fantastyczną trylogię, dla mnie zamykający jej wątek w sensie, że z Alienami można wygrać tylko poświęcając mnóstwo rzeczy, a w końcu swoje życie - skok bez królowej :/
    OMFG, why?
    Why?

    Uf. O ile zawsze uważałem, że A3 stoi trochę z boku w stosunku do poprzedników, ale śmierć Newt i Hicksa dodają tylko dramatyzmu (sorry James) samej Ripley, właśnie samej, obarczonej "obcą" karmą to wersja reżyserska w ogóle wywraca cały ten mały światek.


    Pozostał tylko
    Alien Resurrection
    film, który od dłuższego czasu lądował poza nawiasem. Bo to nie jest Ripley. To klon numer 8. Taka prawda. I nawet jeśli uznamy, że pamięć gatunkowa Obcych przechowała wspomnienia samej Ellen - to to jest klon. Spin-off, luźna wariacja, ot tak jak amnezja w grach komputerowych i kolejnych częściach.

    Wersja DC nie wzmogła tego przekonania, ale praktycznie do filmu z przewagą akcji doszły jeszcze elementy trochę za komiczne, jak scena otwierająca z matołem, słomką i napojem (chociaż teraz mi trochę zaczął przypominać archetypowego popcorniarza z sal, gdzie wyświetlane są marvele przeróżne ) czy ogólnie Distephano.
    A lądowanie na Ziemi... sama wcześniejsza reakcja załogi na wieść o porcie docelowym była wystarczająco wymowna i oczywista, tutaj siedzenie i podziwianie zniszczonej Wieży Eiffela... jest takie prostackie. Znowu - jak dzisiejsze kino, pokażmy wszystko, w CzyDe najlepiej, niech zaśmierdzi jeszcze po sali, po co wyobraźnia.




    Tak to się przedstawia, jestem naprawdę wdzięczny za ten maraton, wiele rzeczy się dowiedziałem, wiele poukładało mi się na nowo, czasem coś takiego warto, chociaż nie wiem czy jest dużo podobnych filmów "na dwa razy"

    Oczywiście padła jeszcze propozycja niejakiego Prometeusza, ale tutaj nawet za buziaczki nie dałem się przekonać. Te pomyje, 4-5 woda po kisielu i pierogach, ożywianie Hicksa - to nie Obcy.



    Alen(s) to trylogia. Świetna, tak czy siak, stojąca obok Ojca chrzestnego, pierwszych SW, Indiego Dżonsa i The Dollar Trilogy... są jeszcze Matrix, Terminator czy Mad Max, ale to nierówne produkcje.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..