Fajnie się czyta takie posty po polsku, bo wszystkie osoby z Polski, które znam z reala i które kiedyś się jarały reylo/Benkiem, już dawno o tym zapomniały W sumie to nie jest mi przykro jak rozwiązali kwestię Benka. Tzn. jest, ale to coś, co przeczuwałam już na etapie TFA. Siódemka rozbudziła nadzieje i otworzyła możliwość na reylo hea i ewentualne odkupienie z przeżyciem (bo, że przejdzie ostatecznie na ls było jasne od czasu tfa), ale po seansie wiedziałam, że to w następnej części muszą być podniesione największe ciężary i, jeśli ma przeżyć i ma być coś więcej z Rey, to już w ósemce musi się nawrócić i przekształcić w równorzędnego bohatera/protagonistę do Rey. Nic takiego nie miało miejsca i moja reakcja na pierwszy seans była prawidłowa - JJ w 9 wykonał tylko wyrok, ale tak naprawdę Benka i reylo zabił już RJ (tak samo, jak zastąpił Benka w rodzinie Skywalkerów Rey), manipulując i wykorzystując fandom przy okazji. I zrobił to na tyle umiejętnie, że fandom nadal go uważa za w zasadzie jedynego sojusznika reylo i Benka Oczywiście, teraz po czasie jest jasne, że żaden inny scenariusz nie wchodził w grę z wielu powodów, ale głównie dlatego, że to zawsze była fantazja dla siusiaków, szczególnie amerykańskich, rozkochanych w czarno-białych scenariuszach, nietrawiących romansów (chyba, że są tragiczne) i uwielbiających poświęcanie się za sprawę, a niekoniecznie bycie odpowiedzialnym za bliskich. I pewnie dlatego GL pojawił się we śnie w takim kontekście, bo wiem, że on rozwiązałby ten wątek identycznie. Wszak sam tę fantazję stworzył i dał takie, a nie inne zasady. Także pretensji mieć o to nie mogę.
Ale czego nie rozumiem i nie wybaczę to brak jakiegokolwiek zamknięcia wątku Benka. Nie jest dla mnie żadnym wytłumaczeniem, że nie dali jego ducha mocy w ostatniej scenie, żeby nie odwracać uwagi od bliźniaków. Nie musiał się pojawić w tej scenie w takim razie, ale wcześniej. Albo później. Nie jest dla mnie wytłumaczeniem "skoro zniknął to jest duchem mocy, wyobraź se". Skoro nie chcieli niczego więcej niż powtórzony wątek Anakina z ot to dlaczego Benek nie został tak samo potraktowany, jak Anakin? Ten drugi dostał jeszcze pogrzeb. Każdy Skywalker został pokazany jako duch mocy, każdy ważniejszy bohater dostał ducha mocy. A jeśli tak bardzo nie chcieli dać mu ducha mocy, bo to by im komplikowało przyszły content z woke trio (choć wątpię, że myśleli tak daleko) była masa możliwości wizualnego zasygnalizowania, że Rey nie ma go w dupie od czasu, gdy przestał być jej potrzebny jako bateryjka. To jest niepojęte jak film zapomina o jego istnieniu w momencie, gdy umiera. Zresztą, nie tylko film. On nie istnieje w przestrzeni oficjalnych social mediów franczyzy. Żaden z pracowników franczyzy, którzy są w social mediach nie wchodzi w interakcje z wątkami, które poruszają jego temat mimo, że chętnie rozmawiają o wszystkim innym, a wręcz pracownicy drwią z jego fanów. Po jakimś czasie po premierze tros doszłam do wniosku, że nie chcieli, żeby Benek przyćmił Rey, ale i swoje wcielenie w postaci Kylo, dlatego tak go potraktowali. I o ile to może być po części prawda w przypadku Rey, to nie w przypadku Kylo. Sądziłam, że po trosce będą eksploatować Kylo, bo to jest to, co lubią siusiaki i fandom - bad guy, który macha mieczem. I prawie po czterach latach od premiery dziewiątki nie ma NIC. Żadnych książek czy komiksów, opisujących resztę jego zbrodni. Pojawiają się wysrywy o Ochim, a najmocniejszy punkt sequeli jest zupełnie olewany. Prawie cztery lata po premierze troski, a nadal nie ma ksiązki, komiksu czy animacji o akademii Luke`a, w której Ben mógłby być choćby trzeciorzędnym bohaterem. Każda inna marka zrobiłaby użytek z takiego bohatera, a sw zdaje się, że się go wstydzi.