Mace Windu był bardzo silny mocą.
Yodą inteligencją a Mace mocą.
To czemu nie będzie go w The Force Awakens?
Mace Windu był bardzo silny mocą.
Yodą inteligencją a Mace mocą.
To czemu nie będzie go w The Force Awakens?
Bo jest martwy? Bo go Palpi błyskawicami usmażył?
Albo dla tego że nie ma miejsca w scenariuszu . I dobrze, w trzech filmach był i starczy.
Darth Zabrak napisał:
Bo jest martwy? Bo go Palpi błyskawicami usmażył?
-----------------------
Protestuję. Na obecnym etapie w SW nie istnieje pojęcie "martwy"
A no tak, Maula wskrzesili i zrobili z niego eunucha . To był wyjątek i miejmy nadzieję że się więcej nie powtórzy.
Cóż. Mieliśmy bezsensowne zmartwychwstanie Maula to i tu nic nie wiadomo, ale... Pytanie: Po kiego ch*ja? Mamy nową trylogię, to i powinny pojawić się nowe postacie, w tym nowi Mistrzowie Jedi wyszkoleni przez Skywalkera .
Wiadomo, że wróci, to wtórne filmidło będzie żerowało na starych, wybitnych filmach by zarobić trochę pieniędzy! Nieświadomy w jak wielkiej szmirze gra Samuel L Jackson pewnie będzie chciał wrócić licząc na współpracę z Lucasem, a tu taka klapa! Wyśmieją jego, J. J. Abramsa i cały ten poroniony pomysł, by wrócić z nową trylogią pod dyktatem Di$neya!!
oj boli głowa boli... Jak mnie bolał ząb to wyrwałem... może to dobra terapia dla Ciebie...
Nie dziwie się, że bolą Cię zęby, gdybym chapał wszystko co mu rzuci Disney też miałbym w końcu problemy z przełykiem i jamą ustną.
Zauważ, że o zębach było w czasie przeszłym, już nie ma mnie co boleć... Więc nie płaczę z bólu jak co niektórzy jasnowidze wiedzący co i jak będzie w "świecie GW" przez następne 10 pokoleń...
Nawet żal shebs mi nie ściska już, jak ich czytam tylko się z politowaniem uśmiecham...
Znaczy, zęby już doszczętnie zniszczone? Współczuję.
Ojej, jak fajnie, ktoś trolluje. Ostatnio nudno było, dobrze, że się coś dzieje
Więcej takich postów proszę.
No nudno było, ale mam już pomysł na nowy temat.
ja za to na bana...
możliwe, że się pojawi, bo twórcy EP 7 raczej nie mają zbyt wielu oryginalnych pomysłów i będą ciąć kasę na starych pomysłach byle kojarzyć się z tym, co dobre. Świadczy o tym już wiele przecieków i raczej należy się spodziewać 50 powrotów różnych postaci byle tylko obudzić wrażenie, że nowe Starwarsy posiadają magię starych Starwarsów, bo nie oszukujmy się, działanie Disneya i Abramsa to działanie nastawione na czerpanie zysków z istniejących już wątków i historii. Obawiam się też, że po powrocie Maula i 1231244 cudownych ocaleniach/zmianach kanonu z TCW wszystko jest już możliwe i w tym sensie coraz gorzej będzie się też nam w przyszłości oglądało stare epizody... ze świadomością, że Maul umiera na niby, że Mace żartował, że Yoda wróci tylko przefarbuje czuprynę, a Luke 2 lata po Powrocie Jedi sfiksuje i całe pokonanie Imperium było totalną lipą, bo znowu wszyscy zacznie się na Tatooine, gdzie dziwnym trafem dzieje się wszystko, dosłownie wszystko.
Ależ bieda, tragedia i nieszczęście .
https://newsmanone.files.wordpress.com/2012/10/mad-magazine-star-wars-disney-poster-a_0.jpg
Może się jednak pojawi? A razem z nim half-zabrak, słój z bactą z egzystującą w nim głową Hrabiego Dooku, zaklęta zbroja nawiedzona przez ducha Dartha Vadera i odrodzony w postaci klona Sidious.
Od kiedy całe EU poszło do kosza, to jedyne "wskrzeszenie" na jakie bym liczył, to wskrzeszenie Plagueisa. Sith z przeszłości, który byłby dodatkowym łącznikiem prequeli z sequelami. Zresztą skoro stare EU nie jest kanoniczne, to sposób w jaki Plagueis zginął także można by zmienić. No i jego motyw jako kogoś kto przyczynił się do stworzenia rodu Skywalkerów czyniłby go wiarygodniejszym i ciekawszym antagonistą.
Jeszcze nic straconego, postaci Serkisa i von Sydowa (czyli najbardziej prawdopodobnych ludzi do roli Plagueisa) do tej pory nam nie pokazano. Gdyby głównym antagonistą w TFA, a być może nawet w całej trylogii sequeli, został Plagueis to zapewne byłby zrobiony za pomocą techniki motion capture, czyli tym czym zajmuje się Andy Serkis. Poza tym, musi być jakiś ważny powód dla którego nie widzieliśmy jeszcze postaci Serkisa (choć jego to pewnie słyszeliśmy w pierwszym teaserze), von Sydowa i Gleesona, jestem przekonany że Abrams szykuje jakąś wielką niespodziankę.
Darth Zabrak napisał:
Jeszcze nic straconego, postaci Serkisa i von Sydowa (czyli najbardziej prawdopodobnych ludzi do roli Plagueisa) do tej pory nam nie pokazano. Gdyby głównym antagonistą w TFA, a być może nawet w całej trylogii sequeli, został Plagueis to zapewne byłby zrobiony za pomocą techniki motion capture, czyli tym czym zajmuje się Andy Serkis. Poza tym, musi być jakiś ważny powód dla którego nie widzieliśmy jeszcze postaci Serkisa (choć jego to pewnie słyszeliśmy w pierwszym teaserze), von Sydowa i Gleesona, jestem przekonany że Abrams szykuje jakąś wielką niespodziankę.
-----------------------
Taaa, to możliwe. I może jest to pilnie strzeżona tajemnica, jedyna opcja by nas zaskoczyć w tej erze spoilerów, wywalania wszystkiego przed ryj, kontrolowanych wycieków ... Fajnie, jeżeli zdziwimy się w kinie, dowiadując się pod sam koniec filmu że Plagueis pociągał za sznurki w czasach Epizodów 1-7, a 8 i 9 skupią na nim, jako na "ostatecznym" antagoniście.
Ja bym chyba jednak wolał opcje, w której Plagueis byłby kimś kogo Sidious naprawdę uważał za martwego. Nie musiałoby to kolidować z moim podejściem do przywrócenia "Równowagi Mocy".
Pasowałaby mi opcja, w której jedna Sidious byłby uznany za najpotężniejszego Sitha w historii, który swoimi "całunami" splugawił Moc, a Anakin zabijając go przywrócił równowagę.
Anakin sam zresztą mógłby być uznany za wynaturzenie (eksperyment Plagueisa, lub odpowiedź Mocy na jego eksperyment), a więc ginąc także przywrócił równowagę (dla fanów teorii że dopiero zabijając Vadera i Imperatora tego dokonał).
Ale to w sumie detale. Po prostu liczę na Plagueisa, bo łatwiej mi w niego uwierzyć, niż w kolejnych Sithów znikąd. A nie chcę też ponownie oglądać wskrzeszania bohaterów, bo uważam to za idiotyczne (z wyjątkiem może Maula, ale to kwestia przeczytanego kiedyś artykułu o człowieku który przeżył z podobnymi obrażeniami).
To tylko takie moje przypuszczenia, tak czy siak coś musi być na rzeczy jeśli role wymienionych przeze mnie aktorów, ukrywa się przed publiką. A przecież Imperium (czy raczej First Order) potrzebuje przywódcy na miarę Palpatine`a, jakoś wątpię by był nim Kylo Ren.