TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Epizody VII-IX

EVII - Luke Skywalker a Ciemna Strona Mocy

AttonRand 2014-11-11 13:11:31

AttonRand

avek

Rejestracja: 2014-11-11

Ostatnia wizyta: 2018-03-15

Skąd: Łódź

Ze względu na wyciek artów, chciałabym poznać wasze zdanie na temat tego, czy Luke faktycznie może być po ciemnej stronie Mocy w Epizodzie VII. Chodzi mi przede wszystkim o następujące arty:

http://www.nerdist.com/2014/10/star-wars-episode-vii-concept-art-leaks-onto-the-web/grave-robber-i/

http://www.nerdist.com/2014/10/star-wars-episode-vii-concept-art-leaks-onto-the-web/grave-robber-ii/

Czy według Was możliwe, iż jest to Luke? I czy chcielibyście coś takiego zobaczyć w Epizodzie VII?

LINK
  • Luke

    DarthMichal 2014-11-11 13:47:29

    DarthMichal

    avek

    Rejestracja: 2014-11-09

    Ostatnia wizyta: 2019-02-09

    Skąd: Korriban:-)

    Jaki ojciec taki syn DarthLuke

    LINK
  • Re: EVII - Luke Skywalker a Ciemna Strona Mocy

    RodzyN jr. 2014-11-11 14:23:18

    RodzyN jr.

    avek

    Rejestracja: 2007-05-21

    Ostatnia wizyta: 2024-11-25

    Skąd: Grodzisk Maz.

    niby metalowa graba jest... Cóż, trzeba zobaczyć ten film i się przekonać. Mark Hamill potrafi mówić głosem szaleńca (dubbing Jokera), więc mógłby zagrać takiego Jokera, który zwariował od nadmiaru mocy

    LINK
  • Luke

    Darth Zabrak 2014-11-11 15:14:02

    Darth Zabrak

    avek

    Rejestracja: 2011-06-03

    Ostatnia wizyta: 2023-04-23

    Skąd: Dathomir

    Nie jest to wykluczone. Nie dobrze byłoby gdyby Luke w nowym filmie okazał się krystalicznie dobry, w końcu w RotJ, został rycerzem Jedi nie bez wysiłku. Luke nie koniecznie musi przechodzić na darkside ale taki motyw wahania między jasną a ciemną stroną, może się to okazać się bardzo ciekawym tłem do TFA. Ja osobiście mam nadzieję że ostania plotka na temat historii Luke`a jest prawdziwa.

    LINK
    • Re: Luke

      AttonRand 2014-11-11 16:59:25

      AttonRand

      avek

      Rejestracja: 2014-11-11

      Ostatnia wizyta: 2018-03-15

      Skąd: Łódź

      Myślałam o tym, ale zauważyłam, że to jest dla mnie rozczarowujące - mam nadzieję, że Luke jednak będzie po ciemnej stronie, uważam że byłoby to bardzo ciekawe. Jeśli chodzi o motyw wahania między dobrem a złem - wszystko zależy, jak zostałoby to nakręcone itd. Ciekawe mogłoby być coś takiego: Luke postawiony przed wyborem, gdzie zły wybór może przynieść tragiczne skutki. W takiej sytuacji świetnie byłoby zobaczyć Luke`a. Co o tym sądzisz?

      LINK
      • Re: Luke

        Darth Zabrak 2014-11-11 18:12:16

        Darth Zabrak

        avek

        Rejestracja: 2011-06-03

        Ostatnia wizyta: 2023-04-23

        Skąd: Dathomir

        Niektórzy mogliby powiedzieć że Luke po ciemnej stronie nie pasuje do tego Luke`a który w RotJ symbolicznie odrzuca miecz, odmawia Imperatorowi i nawraca Vadera. I trzeba przyznać że to zostało pięknie przedstawione. Wszystko właśnie od tego zależy, jeżeli Luke poddałby się ciemnej stronie to mogłoby okazać się to bardzo ciekawym zagraniem na myślach widza. Film potrzebuje takiego wstrząsu który będzie trzymał w napięciu, to nie powinien być komercyjny happy end. Poza tym okazałoby się po latach że Imperator jednak miał rację mówiąc do Luke`a że ciemna strona jest jego przeznaczeniem xD.

        LINK
        • Re: Luke

          AttonRand 2014-11-12 15:25:52

          AttonRand

          avek

          Rejestracja: 2014-11-11

          Ostatnia wizyta: 2018-03-15

          Skąd: Łódź

          Właśnie podany przez Ciebie przykład może być dosyć istotny, ale porównajmy Luke`a do Anakina, a sprawa wygląda inaczej.
          Pierwsza reakcja Anakina, gdy Palpatine się mu ujawnił? Był wściekły na niego i nie zauważyłam u niego jakiegoś wielkiego zawahania - powiedział o sprawie Windu i nawet chciał z nim iść, by go aresztować.
          Wszystko to pokazywało, że jednak chciał kary dla Palpatine`a, ale stało się coś innego - uratował go i stał się jego uczniem. Dalej już wiadomo.
          Luke natomiast odmawia przejścia na ciemną stronę zarówno swojemu ojcu, jak i Imperatorowi. Ale jak wiadomo, chwilę przed tym zaatakował Vadera w ataku złości, kiedy wspomniał o Leii, a potem, po "pokonaniu" go, myślał nad tym, co Palpatine mu zaoferował - nie był początkowo zbyt pewny.
          Słowa Luke`a w EVI mogą być nieistotne wiele lat później, wszystko się zmienia, charakter również, wiele przeżył. Nie zapominajmy, że jest on tylko człowiekiem.

          LINK
          • Re: Luke

            Alex 2014-11-12 16:51:30

            Alex

            avek

            Rejestracja: 2005-11-02

            Ostatnia wizyta: 2024-09-02

            Skąd: Szczecin

            -Słowa Luke`a w EVI mogą być nieistotne wiele lat później, wszystko się zmienia, charakter również, wiele przeżył. Nie zapominajmy, że jest on tylko człowiekiem.

            Nie chodzi o to, że przejście Luke`a na ciemną stronę jest mało wiarygodne - jest jak najbardziej możliwe i wiarygodne. Chodzi o to, że ta scena z odrzuceniem miecza jest z jakiegoś powodu Ta scena miała być symboliczna, bo taka była wizja Lucasa. Jeśli już usuwamy EU i robimy kanoniczne filmy, to chociaż starajmy się uszanować zamysł GL.

            LINK
            • Re: Luke

              Kathi Langley 2014-11-12 18:04:55

              Kathi Langley

              avek

              Rejestracja: 2003-12-28

              Ostatnia wizyta: 2024-11-24

              Skąd: Poznań

              Mniej mi chodzi o polemikę, bardziej o pewną myśl w nawiązaniu do posta wyżej, dlatego tu

              Temat dotyczy przejścia na Ciemną Stronę, ale w ostatnim pakiecie newsów jest mowa o tym, że Luke nie tyle ma przejść na stronę `złych`, co ma w siebie wątpić. Samo to to są zupełnie różne rzeczy (nie mówiąc o tym, że wg mnie istnieje możliwość, by nawet przejście na ciemną stronę trzymało się kupy ze Starą Trylogią; nikła, ale jest ). Natomiast - Luke wątpiący w siebie jest jak najbardziej wiarygodny. Trening jaki przeszedł był raczej szczątkowy. Formalnie został tą tam ostatnią nadzieją Zakonu, a stan Mocy wyszedł w zasadzie na zero (brak Sithów i praktycznie brak Jedi, według aktualnego stanu naszej wiedzy). Bycie ostatnim niedouczonym Jedi jest odpowiedzialną rolą, i poszukiwanie na własną rękę odpowiedzi na wiele pytań, które rodzą się w takiej sytuacji wydaje mi się dosyć logicznym (nie mówię, że mądrym) scenariuszem. Jednocześnie zawsze to grupa towarzyszy jest czynnikiem stabilizującym dla bohatera, więc samotność może doprowadzić do większego rozchwiania i pogłębienia niepewności. Tak, (pewne) podobieństwo do Kenobiego z początku ANH wydaje mi się niezłym konceptem, choć niewątpliwie bolesne musi być odkrycie, że uszczknie się Luke`owi chwały nieskazitelnego głównego bohatera :]

              LINK
              • Re: Luke

                Hardrada 2014-11-12 18:44:23

                Hardrada

                avek

                Rejestracja: 2011-01-01

                Ostatnia wizyta: 2024-11-24

                Skąd:

                Kathi Langley napisał:
                uszczknie się Luke`owi chwały nieskazitelnego głównego bohatera :]
                -----------------------
                Piszesz tak, jakby to było już pewne.

                Btw, nie wiem czy dobrym pomysłem jest tworzenie takich tematów - nie chcę sobie psuć zabawy i unikam spoilerów. Zakładam, że takich osób jest więcej. Człowiek obchodzi się z forum, jak z polem minowym, a tutaj w "ostatniej setce" wyskakuje takie cuś ;/ Życie sapera nie jest lekkie...

                Można to było napisać w jakimś zbiorczym temacie o plotkach, zamiast tworzyć nowy.

                LINK
                • PS:

                  Hardrada 2014-11-12 18:46:04

                  Hardrada

                  avek

                  Rejestracja: 2011-01-01

                  Ostatnia wizyta: 2024-11-24

                  Skąd:

                  albo po prostu nazwać temat inaczej!

                  LINK
                • Re: Luke

                  Kathi Langley 2014-11-12 19:29:48

                  Kathi Langley

                  avek

                  Rejestracja: 2003-12-28

                  Ostatnia wizyta: 2024-11-24

                  Skąd: Poznań

                  nie zakładam że tak się stanie, po prostu identyfikuję u siebie mimowolny opór przed myślą o tym, że Luke ma mieć jakieś `prawdziwe` a nie papierowe - rozterki, co wynika raczej z przyzwyczajenia ;P Nie zakładam że tak będzie, bo przypuszczam że nawet po premierze filmu odbiór nie będzie jednoznaczny dla wszystkich.

                  Skoro nie chcesz czytać spoilerów, to co robisz W tym temacie, jeszcze komentując post odnoszący się do spoilerów? Tytuł tematu jest poprawiony tak, by nie definiować jasno o co chodzi w relacji Luke`a z CSM, jednocześnie wyczerpując zawartość dyskusji.

                  LINK
                  • Re: Luke

                    Hardrada 2014-11-12 21:11:54

                    Hardrada

                    avek

                    Rejestracja: 2011-01-01

                    Ostatnia wizyta: 2024-11-24

                    Skąd:

                    Kathi Langley napisał:
                    Skoro nie chcesz czytać spoilerów, to co robisz W tym temacie, jeszcze komentując post odnoszący się do spoilerów?
                    -----------------------
                    Prawda?
                    A poważnie - jak już się napatoczyłem na taki tytuł tematu, miałem chociaż nadzieję, że okaże się to jakąś plotą i nie będzie niepokoić. W zasadzie udało się.

                    Ok, a skoro już tu jestem - w Erze Nowej Republiki omijałem wszelkie pozycje, w których Luk romansował z CMS. Tak mi się to kłóciło z filmami, jak stoverowy Windu (swoją drogą, jest jakiś pozytyw z "usunięcia" EU). Ale aż takim hipsterem nie jestem, żeby nie uznawać filmów, więc gdyby Luke rzeczywiście zboczył z kursu, zaakceptowałbym to. Ale raczej do tego nie dojdzie.

                    LINK
  • ...

    andix 2014-11-11 17:34:44

    andix

    avek

    Rejestracja: 2010-12-21

    Ostatnia wizyta: 2016-04-30

    Skąd: Goleszów

    Bardziej bym obstawiał, że to jakiś uczeń ciemnej strony, ale kto wie może to faktycznie Luke.

    LINK
  • Po artach

    Elendil 2014-11-11 18:05:56

    Elendil

    avek

    Rejestracja: 2008-04-26

    Ostatnia wizyta: 2024-11-24

    Skąd: Kraków / Zakopane / Kraków

    można wnioskować, że to Luke. Wahania między jedną, a drugą stroną mogłyby być ok, ale tutaj wygląda to raczej na prawdziwy Darksajd. Jeszcze ta dziwaczna maska na twarzy....

    Nie chciałbym czegoś takiego.

    LINK
  • Każda

    Krogulec 2014-11-12 00:16:15

    Krogulec

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-23

    Skąd: Szczecin

    Każda wersja w której Luke nie będzie po jasnej stronie będzie bardzo słaba i będzie rujnować wydźwięk starej trylogii, gdzie przecież Powrót Jedi to ostateczny triumf Skywalker`a nad ciemną stroną mocy. Uważam, że aż tak samobójczy Abrams i ekipa nie są i mam nadzieję, że Skywalker będzie mistrzem Jedi i patronem Nowego Zakonu pod jakąś postacią. Jeśli Skywalker będzie po ciemnej stronie mocy to cała lucasowska równowaga mocy idzie po prostu do kosza, bo ani Sithowie nie zostali pokonani, ani nawet linia Skywalkerów nie znalazła odkupienia, pociesza mnie broda Hamilla, którą przecież raczej zapuścił na potrzeby filmu i która raczej pasuje do wizerunku "starego mistrza" niż do jakiegoś cyborga, czy Vadera2... boże jak to brzmi "Vader2"... <seppuku>

    LINK
    • Re: Każda

      hackeradyn 2014-11-12 22:19:09

      hackeradyn

      avek

      Rejestracja: 2006-09-08

      Ostatnia wizyta: 2020-11-10

      Skąd:

      Ludzie miejcie litość dla czytających.

      Co to w ogóle za absurdalny pomysł, że jak sobie chłopak coś postanowi (odrzucenie miecza) to przez całe życie będzie się tego trzymał? Uważacie, że w jego życiu przez dziesięć / trzydzieści lat w ogóle nic się nie wydarzyło? Wpadł w jakiś stan nirwany czy został zahibernowany?

      Aby człowiek się nie zmienił musiałby nie zbierać żadnych nowych doświadczeń oraz zaprzestać używania mózgu. Abstrahując od faktu, że to kompletnie nie filmowe to jak takie coś sensownie wytłumaczyć?

      Każda wersja w której Luke nie będzie po jasnej stronie będzie bardzo słaba i będzie rujnować wydźwięk starej trylogii

      Wyjaśnij mi proszę tok swojego rozumowania, krok po kroku, bo ciekawi mnie jak do tego doszedłeś (mówię serio, nie złośliwie, pw jeśli nie chcesz na forum)

      Luke nie dał się zwieść ani Imperatorowi, ani swojemu ojcu. Pozostał po jasnej stronie. I co z tego? Nie można go już złamać (np. torturami)? Nie może zwątpić (np. z powodu traumy)? Nie może mieć wątpliwości gdyż... ma jakąś blokadę na mózgu (bo jak to inaczej wytłumaczyć? No chyba, że jest fanatykiem religijnym. Ich też można było złamać jak wiemy z historii).

      Plotka głosi, że początek spoilera Luke stał się niewiarygodnie potężny i dlatego pojawiły się wątpliwości koniec spoilera.

      Co jest w tym nielogicznego?

      Powrót Jedi to ostateczny triumf Skywalker`a nad ciemną stroną mocy.

      W takim razie koniec. Skoro jest ostateczny to więcej filmów nie będzie. Nie ma już nic więcej do dodania.

      Zwrócę również uwagę na przedziwne przywiązanie do papierowych bohaterów. Luke jest takim właśnie papiernikiem i jak rozumiem taki ma pozostać. Tylko, że on się zestarzał. A papiernictwo to domena młodych ludzi.

      LINK
      • Re: Każda

        Krogulec 2014-11-13 03:47:18

        Krogulec

        avek

        Rejestracja: 2003-01-05

        Ostatnia wizyta: 2024-11-23

        Skąd: Szczecin

        Baśnie rządzą się określonymi prawami i tak jak eposy mają swoje zasady. Gwiezdne Wojny to historia baśniowa, Space Opera, czy jak kto woli. Oryginalny duch i zamysł tej historii to właśnie historia o odkupieniu.

        Podam Ci prosty przykład. Bierzesz do ręki Biblię (także historię o odkupieniu), czytasz, że Jezus zmarł na krzyżu za grzechy ludzi, potem zmartwychwstał i ostatecznie trafił do nieba, a kilka lat później wychodzi Biblia II, gdzie Jezus przybija sztamę z Diabłem i zaczyna siać pożogę swoim monster truckiem płaszcząc przechodniów na naleśniki w XXI wieku... No coś byłoby z tym chyba nie tak. Podobnie z Gwiezdnymi Wojnami, stworzono pewną historię, która zgodnie z tym co sam jej twórca mówił miała taka być, i teraz odkręcanie tego w następnej części w tak drastyczny sposób będzie po prostu bardzo psuło efekt oglądania starych epizodów i całą magię delikatnie mówiąc - szlag trafi.

        Widocznie nie zrozumiałeś zdania "Powrót Jedi to ostateczny triumf Skywalker`a nad ciemną stroną mocy." - chodzi o triumf Skywalker`a nad własną ciemną stroną mocy. On już był kuszony w Epizodzie V przez własnego Ojca, on już był kuszony w Epizodzie VI przez Ojca i przez Imperatora... naprawdę... kolejne wątki w tym kierunku będą nie tylko wtórne ale zniszczą doniosłość Epizodu VI i jego wydźwięk.

        Rozumiem, że wiele osób ma gdzieś co się stanie ze starymi Gwiezdnymi Wojnami i chce po prostu czegokolwiek, nawet ze zmutowaną armią klonów Jar Jara, byle tylko mieć nowe figurki, zestawy z Mc`a, czy móc iść do kina i się ślinić na czymkolwiek by to nie było... ale nie spodziewaj się od fanów przyzwyczajonych do pewnych tradycji i pewnych odczytań np. Starej Trylogii zachwytów nad koncepcjami, które całe stare doświadczenie z oglądania filmów niszczą. Historia Skywalkera - Jedi, który pokonuje Imperatora, doprowadza do przywrócenia równowagi mocy i odkupienia swojego Ojca będzie "nieco" inna, gdy w następnym epizodzie napisy wjadą i w 2 pierwszych zdaniach oznajmią "gość przeszedł na ciemną stronę, a w ogóle to zwariował, jest niepoczytalny, żyje jak pustelnik i przypomina walniętego starca bardziej niż Yoda"...

        LINK
        • Re: Każda

          hackeradyn 2014-11-13 11:11:54

          hackeradyn

          avek

          Rejestracja: 2006-09-08

          Ostatnia wizyta: 2020-11-10

          Skąd:

          -Baśnie rządzą się określonymi prawami i tak jak eposy mają swoje zasady. Gwiezdne Wojny to historia baśniowa, Space Opera, czy jak kto woli. Oryginalny duch i zamysł tej historii to właśnie historia o odkupieniu.

          Czyli jeszcze raz powtarzam. Odkupienie miało już miejsce. Koniec baśni. To, że coś jest fikcją nie oznacza, że musi być kompletnie bez sensu.

          Moim argumentem jest to, że po 10-ciu / 30-stu latach po "Odkupieniu" ciało Luke`a się zestarzało, ale umysł (według Twojej koncepcji) przestał się rozwijać i pozostał na etapie ROTJ.

          Ja rozumiem, że SW operuje takimi abstraktami jak np. Dobro i Zło, co powoduje pewne uproszczenie wielu rzeczy. Ale to nie znaczy, że nie ma w nim miejsca na głębsze spojrzenie na postacie czy fabułę (co udowadniają obie trylogie).

          Baśnie rządzą się określonymi prawami i tak jak eposy mają swoje zasady

          Zapominasz tylko, że filmy również rządzą się swoimi prawami. A przemiany bohatera to chleb powszedni scenariuszy filmowych.

          Oglądnij jakąkolwiek bajkę (może być Disney`a) i jej kontynuację. Bajka kończy się zwykle zdaniem (mniej lub bardziej wprost wyartykułowanym) "I żyli długo i szczęśliwie", po czym w kontynuacji "szczęśliwi" małżonkowie są rozwiedzeni, kumple są poróżnieni, bohaterowie się postarzali... etc.

          A przecież w pierwszej części przeszli próbę ostateczną, wygrali wszystko co było do wygrania i zaszły w nich głębokie przemiany, które określiły ich na całe (wydawałoby się) życie.

          Podam Ci prosty przykład. Bierzesz do ręki Biblię (także historię o odkupieniu), czytasz, że Jezus zmarł na krzyżu za grzechy ludzi, potem zmartwychwstał i ostatecznie trafił do nieba, a kilka lat później wychodzi Biblia II, gdzie Jezus przybija sztamę z Diabłem i zaczyna siać pożogę swoim monster truckiem płaszcząc przechodniów na naleśniki w XXI wieku...

          Nie chcę obrażać ludzi wierzących, ale Biblia jest kompletnym stekiem bzdur (jak zresztą każdy tekst religijny). I co więcej to co opisujesz ma w niej miejsce (i to wielokrotnie).

          Pierwszy z brzegu przykład:

          Poczytaj sobie Stary Testament. Bóg Jahwe jest psychopatą, okrutnikiem i tyranem. Kara ludzi za najgłupsze uczynki (jak np. odwrócenie wzroku) czy wymaga od swoich wyznawców ślepego posłuszeństwa, które przekracza granice zdrowego rozsądku (np. wymaganie od Abrahama, by zabił własne dziecko)

          Tymczasem w Nowym Testamencie zmysły mu wracają (może nie do końca, ale w jakimś tam zakresie) i staje się bardziej wyciszonym pełnym empatii tatusiem.

          To tak jakby wrócił z Ciemnej strony na jasną i to bez jakiegokolwiek sensownego wyjaśnienia.

          Nie na darmo mówi się, że bóg Starotestamentowy to zupełnie inny bóg od Nowotestamentowego.

          Widocznie nie zrozumiałeś zdania "Powrót Jedi to ostateczny triumf Skywalker`a nad ciemną stroną mocy." - chodzi o triumf Skywalker`a nad własną ciemną stroną mocy. On już był kuszony w Epizodzie V przez własnego Ojca, on już był kuszony w Epizodzie VI przez Ojca i przez Imperatora... naprawdę... kolejne wątki w tym kierunku będą nie tylko wtórne ale zniszczą doniosłość Epizodu VI i jego wydźwięk.

          To jest coś na czym się zafiksowałeś i nie bardzo możesz albo nie chcesz spojrzeć szerzej. Skąd pomysł, że człowiek przechodzi jedną próbę i po jej przejściu nie tylko nie będzie kolejnych prób, ale także osoba, która przeszłą jeden rodzaj próby nabywa jakąś tajemniczą odporność na inne rodzaje prób?

          Nie tylko nie ma w tym nic wtórnego, ale wręcz byłoby to nienormalne gdyby Luke nie był kuszony przez CSM i nie miał kompletnie żadnych wątpliwości. Zresztą Anakin przechodził prze wiele prób. Jednym podołał, innym nie. I jakoś nie zyskał odporności na kolejne próby.

          Rozumiem, że wiele osób ma gdzieś co się stanie ze starymi Gwiezdnymi Wojnami i chce po prostu czegokolwiek, nawet ze zmutowaną armią klonów Jar Jara, byle tylko mieć nowe figurki, zestawy z Mc`a, czy móc iść do kina i się ślinić na czymkolwiek by to nie było...

          Ja na pewno nie zaliczam się do fanów o których piszesz. Stara Trylogia to dla mnie grupa najważniejszy filmów w historii kina i najbardziej wartościowa część uniwersum SW.

          ale nie spodziewaj się od fanów przyzwyczajonych do pewnych tradycji i pewnych odczytań np. Starej Trylogii zachwytów nad koncepcjami, które całe stare doświadczenie z oglądania filmów niszczą.

          To nie jest kwestia "przyzwyczajenia do pewnych tradycji" tylko zafiksowania się na jakimś wyobrażeniu świata SW opartym na swoim światopoglądzie. To nie jest pierwszy raz kiedy się z taką postawą spotykam.

          Kilka przykładów z mojego życia:

          1. Pierwszą podobną rozmowę odbyłem w latach 90-tych ubiegłego wieku. Chodziło o ewoki. Według wielu fanów "przyzwyczajonych do pewnych tradycji i pewnych odczytań pierwszych dwóch filmów" uznało ewoki za niszczycieli całej trylogii. Argumenta użyte w tej dyskusji były dziwnie podobne do używanych przez Ciebie.

          2. Kolejna dotyczyła Nowej trylogii. Fani "przyzwyczajeni do pewnych tradycji i pewnych odczytań np. Starej Trylogii" odrzucili drugą trylogię jako nie Star Wars. Argumenty bardzo podobne

          3. Kolejna dyskusja. Clone Wars Genndy Tartakovsky`ego. Fani "przyzwyczajeni do pewnych tradycji i pewnych odczytań np. Starej Trylogii" nie mogli się pogodzić z powstaniem tego serialu. Argumenty identyczne (a tak naprawdę wielu z nich po latach przyznało, że zafiksowali się na kresce, tudzież na fakcie, że była to animacja, a nie film fabularny)

          4. Nietrudno się domyślić, że kolejna fala dotyczyła serialu The Clone Wars.

          5. A teraz Rebelsi i Trzecia Trylogia

          To nie jest tak, że Ty bohatersko bronisz Starej Trylogii (tudzież jakiś wartości), a ja jestem głupi i przyjmuję wszystko co mi Papcio Lucas albo Disney podsuną pod nos.

          To jest kwestia otwartości umysłu i zaakceptowania faktu, że ludzie się zmieniają. Bohaterowie upadają, czasami się podnoszą, czasami nie, ale na pewno nie trwają w miejscu.

          Wyznacznikiem tego czy nowa trylogia będzie dobra czy nie, nie jest to czy Luke przejdzie na CSM (czy pozostanie przy JSM), czy będzie poddany kolejnym próbom (czy też nie), ale to w jaki sposób zostanie to wszystko fabularnie uzasadnione.

          LINK
          • Re: Każda

            Lord of Hunger 2014-11-13 13:35:20

            Lord of Hunger

            avek

            Rejestracja: 2013-10-20

            Ostatnia wizyta: 2017-05-20

            Skąd:

            Tu już nie chodzi o przyzwyczajenia czy krytykę "nowego". Tu chodzi o sam `wydźwięk` pierwszych części, że tak to ujmę. OT - wieśniak łapie za miecz, staje w obronie `dobra`, wyzwala księżniczkę, staje się bohaterem i "ratuje" całe królestwo... to jest galaktykę. Nawet, jeśli były tam pewne fabularne urozmaicenia, zawahania - to wciąż jest to prosta, `tradycyjna` historia rodem ze schematów osadzonych głęboko w kulturze. A teraz ewentualna fabuła VII - "po 30 latach dzielnemu rycerzowi odwala i miast w mentora, zmienia się w bełkoczącego szaleńca targanego ciągłymi wątpliwościami. Dramatyzm głęboki jak rów na Pacyfiku z pewnością doceniliby krytycy. Ale czy to wciąż byłoby TO sw? Polemizowałabym.

            LINK
            • Re: Każda

              Kathi Langley 2014-11-13 14:39:31

              Kathi Langley

              avek

              Rejestracja: 2003-12-28

              Ostatnia wizyta: 2024-11-24

              Skąd: Poznań

              skoro odnosimy się do źródeł osadzonych w mitologii i podaniach, to skontruję historię sagami skandynawskimi i historią o Beowulfie. Pokonał Grendela? Pokonał. Zasiadł na tronie? Zasiadł. I rządził sobie dobrze i dostatnio... aż przyszedł smok. Jeszcze film do tego ładnie wybrzmiał właśnie przekazem, że zwycięstwo nie jest jednorazowe, że w `cnocie` trzeba wytrwać, a błędy przeszłości lubią o sobie przypominać

              Poza tym, w ogóle dyskusja zaczyna się rozdrabniać na niuanse fabularne już istniejące, kiedy nie wiadomo tak naprawdę z czym mamy do czynienia. Jedyne co dostajemy to bardzo ogólnikowe plotki, które mogą bardzo odbiegać od tego, co jest w scenariuszu. Osobiście interpretuję i syntetyzuję sobie (wydaje mi się że istotne są te elementy wspólne dla tych plotek, a nie ich całościowe traktowanie) te wszystkie spoilery w ten sposób, że... EVII to będzie wybicie się z marazmu żmudnego odbudowywania galaktyki, to będzie jakiś tam przełom. Wielka Trójka nie będzie tyle superherosami będącymi wiecznie na szczycie, ile raczej takim... wybaczcie porównanie ale - biblijnym Mojżeszem, co zobaczył Ziemię Obiecaną, ale do niej już nie wstąpił. Analogia ma też i to zastosowanie, że nie psuje to w żadnej sposób `wielkości` ani roli Wielkiej Trójki. Ot, po prostu zamkną sobą w jakiś sposób te przemiany rozpoczynające się w TPM.
              Mam nadzieję że jasno wyraziłam myśl

              LINK
          • Re: Każda

            Lord of Hunger 2014-11-13 14:12:26

            Lord of Hunger

            avek

            Rejestracja: 2013-10-20

            Ostatnia wizyta: 2017-05-20

            Skąd:

            A tak poza tym - taka akcja w SW już jest, choć obecnie poza kanonem. Weźmy przykład Revana i to, co się z nim ostatnio stało - podczas Civil War "zboczył ze ścieżki prawości", Kotorze wrócił na JSM, ocalił galaktykę/Republikę (przynajmniej w wersji oficjalnej ). W książce został uwięziony, dalsze losy nieznane.

            A teraz najnowszy dodatek do swtora - Revanowi po 300 latach od tamtych wydarzeń (nie 30 ) coś się odwidziało i powraca na czele armii fanatyków jako wróg Republiki (i Imperium), bełkocząc coś o `odrodzeniu`. I co? Taki fajny ten zwrot fabularny?

            LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..