jak się czyta coś nawypisywał
.
Generalnie faktycznie w przypadku Starej Trylogii najmniejszy wpływ Lucas miał na... "Nową nadzieję". Dlaczego? Ano dlatego, że miał problem z pieniędzmi i producentami. Musiał iść na kompromisy. Dopiero gdy się wyniósł z produkcją do własnego studia i mógł robić co chce (bo wydawał własne pieniądze), miał pełną kontrolę nad tworzeniem filmów. Ale w przypadku TESB i ROTJ miał lepszą ekipę. W TESB reżyserował Kershner, a scenariusz w dużej mierze poprawiał i pisał Kasdan. Ale to nie było tak, że Kasdan sobie wymyślał, bazował na historii Lucasa na jego pomysłach i starał się je ukazać tak by je najlepiej oddać. W przypadku ROTJ zamiast Kershnera, który mu się bardziej stawiał i dyskutował, wziął sobie Marquanda. Przeczytaj sobie "Making of Return of the Jedi", tam świetnie jest opisany Marquand, który zachowuje się prawie tak samo jak Ron Howard w "Willow" podczas konferencji nt. scenariusza. Jest popychadłem w rękach Lucasa, a przy tym reżysersko ma lepszą rękę. Służy Lucasowi tylko i wyłącznie jako ktoś, kto markuje niedoskonałości George`a, a nie jako partner. Reżyseruje aktorów, ale nie reżyseruje samodzielnie bitew itp. A każdy element scenariusza jest tak naprawdę dyskutowany, to Lucas głównie rzuca pomysłami, on w dużej mierze kreuje światy, postaci, wydarzenia, a inni na tym pracują. Tak wyglądało to w klasycznej trylogii. Tylko warto dodać, że wokół Lucasa nie narosła jeszcze taka legenda i Kasdan mógł z nim rozmawiać jak równy z równym. Lucas się nie oburzał, przyjmował krytykę bądź nie. Jednocześnie w 5 i 6 epizodzie Lucas de facto jest współreżyserem. On odpowiadał za montaż i wszystko i on je poprawiał przy wersjach specjalnych. Nie Marquand i nie Kershner. Oni nie mieli nic do powiedzenia, podobnie jak Kasdan. Byli wyrobnikami, a ich rola się skończyła. Naprawdę jest niewiele scen o których Lucas nie wiedział przed montażem.
W prequelach zdecydowanie zabrakło Lucasowi i partnerów i wyrobników (zwłaszcza w AOTC przydałby się inny reżyser, względnie wymieniona dwójka głównych aktorów). Ale to już inna kwestia. Lucas zdawał sobie sprawę, że to go przerasta, miał mu pomagać Hales... ale nie do końca wyszło jak powinno. Wbrew pozorom Lucas nie tworzył wszystkiego sam, pomagali mu inni. Tylko, że pomysły tych innych wcale nie były lepsze. W dodatkach na BD masz animatyczną scenę pościgu Kenobiego i Grievousa na Utapau, którą zrobił Steven Spielberg. Całe szczęście, że Lucas go w tej kwestii nie posłuchał. Niestety doradcy Lucasa albo byli zbyt młodzi i bali się doradzać, albo podobnie jak i on się zestarzeli.
TCW - to co piszesz to właśnie jakieś mega nieporozumienie. Po pierwsze Lucas nigdy nie miał pełnej kontroli nad TCW - jego zauważalny wpływ na serial zaczął się przy drugim sezonie a jeszcze bardziej przy trzecim. Podobno fani TCW zauważali wszędzie, że serial wtedy zaczął mocno zyskiwać. Może wkrótce wyjdzie 6-pak na BD i sam to sprawdzę. Druga sprawa, Filoni nigdy nie był równym partnerem w dyskusji. Nie dlatego, że Lucas go tak traktował, tylko dlatego, że wokół GLa narosła na tyle legenda, że Filoni nie potrafił podejść do niego jak do człowieka, który nie musi o wszystkim pamiętać. A potem **** Filoni zrzucał publicznie na Lucasa błędy, które popełnił nie robiąc nic. Filoni zawalił wiele spraw, dokładnie przez szukanie pomysłów jak "dobrze sprzedać" wizję Lucasa, która bazuje na błędzie. Zamiast powiedzieć mu, że o czymś zapomniał, po prostu szukał rozwiązani. Tu masz dokładnie to o czym piszesz - przerabianie pomysłów Lucasa by miały jakiś sens.
"Spotkanie na Mimban" owszem bazuje częściowo na starym scenariuszu Lucasa, ale do "Nowej nadziei". Dokładnie chodzi o niesławne kryształy Kaiburr. Foster dostał jakieś wytyczne, ale jego podstawowe zadanie to napisać książkę taką, którą w razie czego dałoby się szybko zekranizować jako tanią produkcję telewizyjną (by w razie czego Lucas miał scenariusz gotowy gdyby Fox go przycisnął). Nie miał dostępu do scenariusza TESB, pisanego wpierw przez Lucasa, potem Leigh Brackett, której poprawki i 90% tego co napisała Lucas wyrzucił, bo odeszła od jego wizji. Została w napisach tylko dlatego, że zmarła. Natomiast jako scenarzystka została wymieniona na bardziej "służalczego" Lawrence`a Kasdana, który wchodził w dyskusję ale nie odchodził od wizji GLa.