Ciężko stwierdzić. Podejrzewam, że raczej bliżej "Zemsty" aniżeli "Ataku".
Dla mnie jak do tej pory był to najbardziej nierówny odcinek pod względem fabuły i scenariusza. Z jednej strony jest humor związany z handlarzem, co, nie wiem sama czemu, naprawdę mnie rozśmieszyło (nie wiem czy słowa "Grievous will get you what you deserve" nie są nawiązaniem do powieści ROTS. Ale to już do ciekawostek). A z drugiej strony durnowate przekomarzanki Anakina i Obi-Wana jak mają sprowadzić kryształ na dół. Z jednej strony jest pościg, z drugiej ww. Jedi stoją przez pół minuty w hangarze i nic nie robią.
No właśnie, kryształ. Czwarty odcinek jeszcze przede mną, ale nie mówicie mi, że to jest to, o czym myślę... Zastanawia mnie też jak fakt obecności stronnika Separatystów w rządzie Pau City ma się do "Zemsty".
Tutaj naprawdę żałuję, że animacja jest niedokończona, bo Grievous dostał nowy model (w końcu!), a i sceny pościgu mogłyby wyglądać ciekawie.