Witam.
Nurtuje mnie jedna rzecz czy Anakin/Vader był wybrancem i przywrocil rownowage mocy?? bo jeśli tak i zabijając imperatora tą rownowage przywrocil pokonując ostatniego sitha czy nie będzie bez sensu jak w VII epizodzie znowu pojawia się sithowie?. Z góry dziekuje za odpowiedz. Pozdrawiam
To zależy, czy uważasz, że jeśli jakiś kraj powiedzmy na drodze powstania odzyskuje niepodległość od okupantów, a po 30 latach znów dostaje się w niewolę, to można mówić o tym, że odzyskano wtedy niepodległość czy też z racji późniejszych wydarzeń, nie ; d
Mi się wydaje logiczniejsza 1sza opcja i tak samo postrzegam równowagę - nawet jeśli przywrócona, to kto mówił, że będzie trwać wiecznie? ; )
moim zdaniem nie masz racji gdyż pewnie już wcześniej jedi pokonywali sithow praktycznie doszczętnie a nikogo wcześniej nie uważali za wybranca a tu według nawet samego Lucasa Anakin był wybrancem wiec powinien rownowage mocy przywrocic ostatecznie a nie tylko na jakiś czas, dlatego wlasnie się zastanawiam jak to będzie gdy w VII części pojawia się sithowie. Czy wtedy okaze się jednak ze Anakin nie był wybrańcem czy może ten temat nie będzie poruszany
Samo to, że Vader zabił ostatniego Sitha, nie oznacza przywrócenia równowagi Mocy. Moim zdaniem liczy się to, że zniszczył zarówno Zakon Jedi jak i Sithów.
Równowaga polega na tym, że obie strony są sobie równe, w tym wypadku są to Jasna i Ciemna Strona Mocy. Żadna inna osoba w Odległej Galaktyce nigdy wcześniej nie dokonała czegoś takiego jak Anakin, a to że taki stan (tj. równowagi Mocy) się długo nie utrzyma było wiadome już w RotJ, w końcu Luke miał odbudować Zakon Jedi.
Przynajmniej ja tak to rozumiem, nie wiem, czy jest to zgodne z samą wizją Lucasa .gif)
.
Więc owy powrót Jedi ponownie spowoduje brak równowagi? I dla równowagi musi powstać zło?
Sithowie mogą się odrodzić... chociażby jakaś zdolna, obdarzona Mocą istota zacznie studiować holokrony Sithów.
A równowaga ostateczna nastąpiłaby gdyby w galatyce nikt nie zgłębiał wiedzy o Mocy?:>
twoja teoria o tym ze rownowaga mocy jest wtedy gdy nie ma wgl ani Jedi ani Sithow jest bezsensu i jest nie prawda. Jedi uważali za rownowage stan w którym jest tylko jasna strona mocy ponieważ ciemna uważali za swojego rodzaju wypaczenie, wiec jeśli Anakin jest wybrancem to moim zdaniem zabijając Imperatora przywrocil rownowage mocy i w VII części moim zdaniem nie powinno być sithow
Jedi chyba sami nie wiedzieli dokładnie na czym ta równowaga ma polegać. O Wybrańcu wiedzieli z przepowiedni, a jak wiadomo wszelki tego typu rzeczy często są zagmatwane i niejednoznaczne. Yoda w EpIII sam mówi, że Jedi mogli ją źle odczytać.
Na czym ma polegać ta równowaga to chyba nikt nie wiedział. Nie jestem pewien, czy Sithowie wierzyli w Wybrańca i równowagę, ale jeśli tak to dla nich na pewno była to odwrotność tego, co uważali Jedi ).gif)
Natomiast moim zdaniem równowaga, jak sama nazwa wskazuje, oznacza po prostu równość między dwoma stronami Mocy. Jak ją osiągnąć? Albo obie strony się zjednoczą i staną się jednym, albo obie przestaną istnieć. Czyli osiągnięcie tej mitycznej równowagi jest chyba niemożliwe.
A jest już potwierdzone, że w ep7 będą w ogóle Sithowie?
niby nie jest to potwierdzone ale wyobrazasz sobie star wars w ktorym nie ma walk na miesze swietlne??
Mieczem może każdy pomachać ;p W starej trylogii walk na same miecze za wiele nie było.
