Szczerze mówiąc uważam że wyciąganie Sithów "z grobu" w okresie post-RotJowym jest średnio trafionym pomysłem (choć wykonanym całkiem nieźle), ale ich kwestia w tym okresie EU jest dla mnie nie do końca oczywista. Gryzą mnie takie pytania.
Pytanie 1 : Skoro Vergere była przez pewien czas uczennicą Sidiousa i oficjalnie jednak była Sithem, a potem uczyła Lumiyę która z kolei przez pewien czas została mistrzynią Caedusa ... to czy wychodzi na to że Jacen Solo był ostatnim Sithem z linii Bane`a? O_o
A może była nim Tahiri? Chociaż z tego co wiem to pod koniec LotF`a jest nadal uczennicą, a po śmierci swego Mistrza ... no właśnie, co z nią? Nie doszedłem dalej, wybaczę malutki spoiler
Jeżeli Tahiri się odkupiła/zginęła/odeszła na wygnanie to Jacen Solo zakończył linię Bane`a (??), a jeżeli dokończyła naukę na własną rękę to ona ją kontynuuje?
Pytanie numer 2.
Wychodzi na to że po śmierci Palpatine`a i Vadera zostały nam 3 "źródła" Sithów?
1 - Vergere (ciągnąca linię Bane`a?) która przekazała swą wiedzę Lumiyii (a ta Jacenowi,a on Tahiri)
2 - A`sharad Hett (który w niewoli u Yuuzhan też zaczerpnął wiedzy Vergere, lecz nie został jej uczniem i rozpoczął Nowy Zakon
3 - Zaginione Plemię Sith, czyli potomkowie Sithów którzy rozbili się na nieznanej planecie 5000 lat przed ANH (dzięki czemu przeżyli i kontynuowali swą kulturę)
Czy tak to mniej więcej wygląda ? Czy Kryat i jego uczniowie zaliczają się jednak do linii Bane`a (przez jego krótki okres z Vergere)?
Nie jestem znawcą ery Nowej Republiki, czy i tak pojawili się jacyś (prawdziwi) Sithowie?
Pytanie trzecie :
Jak już wcześniej pisałem, jestem dopiero po LoTF. Dlatego nie wiem zbyt wiele o Zaginionym Plemieniu Sith. Czy może mi ktoś wyjaśnić dlaczego nie występują oni w komiksach Legacy? Czyżby pod koniec LotF rozwiązano ostatecznie ich kwestię? A może zakon Kryata ich wchłonął? Są w ukryciu? Czy to może o nich miał być Miecz Jedi?
Pytanie czwarte :
Nie wydaje Wam się że rozsądniejszym "powrotem" Sithów w EU byłoby raczej ... stworzenie całkowicie nowego Zakonu? To znaczy, powrót Sithów do EU był tylko kwestią czasu (i tak stało się to naprawdę późno) ale niektórzy kręcą na ten pomysł nosem - bo na Palpatinie i Vaderze miał być koniec, i basta.
Wydaje mi się że lepszym pomysłem byłoby po prostu wprowadzenie nowej postaci, inteligentnej, o "szarej" moralności (jak Kyp Durron). Nie godząc się ze Skywalkerem i jego naukami mógłby opuścić Zakon (lub być wygnanym), ruszyć gnany Mocą na wędrówki po galaktyce (jak Jacen po NEJ), natrafić na holokrony na Korriban (albo nawet zacząć od zera, bez żadnego powiązania z poprzednimi Sithami) i rozpocząć nowy zakon.
Moim zdaniem mógłby siebie i swoich popleczników nazwać Sithami, choć można by było od czasu do czasu dodawać (przez usta bohaterów Jasnej Strony )że Sithowie wyginęli a oni są zaledwie uzurpatorami. Z czym rzecz jasna ci nowi by się nie zgadzali
Kwestia nierozstrzygnięta, wilk syty, owca cała
Moim zdaniem to o wiele lepsze rozwiązanie niż prostackie wymyślanie Sithów którzy rozbili się gdzieś tam, bądź też siedzieli w niewoli Vongów ALE jednak mieli jakieś tam podstawy nauk Palpiego.