Nudno tu ostatnio na Bastionie, żadnych banów, ostrzeżeń, a przecież sezon afer w pełni… Pora to zmienić! Drodzy Bastionowicze, aferka na początek lipca: administracja zaniedbuje Bastion!
A przynajmniej jego niegdyś elitarną, najbardziej witalną, a dziś mocno już zapomnianą i przykrytą warstewką kurzu część - Kantynę.
Długotrwałe zaniedbania doprowadziły do tego, że Kantynę opuściła Moc… A wraz z nią bot Q, który, jak rozumiem, jest gwarantem ciągłości władzy w lokalu. Od jakiegoś czasu bota nie było, a sam czat pozostawał bez legalnej władzy, wystawiony na ataki uzurpatorów gotowych na przejęcie kanału (jak niżej podpisany).
Jako ex-operator (przez niektórych nazywany tyranem) dawnej, nutowej Kantyny nie mogłem przejść obojętnie obok tak ewidentnego zaniedbania i zmuszony zostałem do podjęcia radykalnych działań - przywołania bota Q i przejęcia pełni władzy nad kanałem.
Niniejszym oświadczam, iż zawieszam emeryturę i przyjmuję tytuł Samozwańczego Operatora i Niepodzielnego Władcy Kantyny, o czym zawsze marzyłem i do czego skrycie dążyłem od pierwszej wizyty na czacie w roku 2002. To dekret pierwszy.
Dekretem drugim niniejszym przywracam obowiązkowe codzienne spotkania ludzi na Kantynie. Come to Cantina, we have cookies.
A tak serio, jak już mówiłem kiedyś, zamiana Kantyny w kanał IRC była kiepskim pomysłem, co widać w tej sytuacji Ja wiem, że tam i tak nikt nie wchodzi, ale jednak zostawić czat bez jakiejkolwiek administracji, do przejęcia przez kogokolwiek to mimo wszystko kiepski pomysł Jak się administracja upomni, to zrzeknę się władzy