Im człowiek bardziej chce tym bardziej los staje się przeciwny... Nie dotarłam na spotkanie ponieważ byłam w innej części galaktyki (dokładniej-włoskiej - w sumie już wracałam wiec jeśli wasze spotkanie trwało jeszcze o 21 to leciałam nad waszymi głowami ) Nie miałam internetu wiec nie mogłam się z wami skontaktować,, mam nadzieje ze spotkanie bylo owocne w wrażenia i ciekawostki. . Bardzo mnie ciekawi gdzie udaliście się po dotarciu do bazy . ( i jeszcze jedna malutka prośba- błagam, niech kolejne spotkanie nie będzie 26 lipca bo znowu mnie nie będzie a to będzie mi ciężko przeżyć )

Pierwsze wakacyjne spotkanie poza WDKiem przebiegło dość standardowo: niektórzy się spóźnili (Tori, naprawdę zatrzymało nas przypadkowe spotkanie, przecież musiałam wysłuchać opowieść chrześnicy o basenie ), nie wiedzieliśmy gdzie iść, w lokalu nie wiedzieliśmy co zamówić, gadaliśmy o Star Wars i całym mnóstwie innych rzeczy, ja opowiadałam po raz kolejny te same historie (muszę sobie znaleźć nowych znajomych ), mieszaliśmy w głowach kelnerkom. Klasyka. Tylko na koniec mniej typowo dostaliśmy zaproszenia na galę boksu

Z braku sprzętu nie było technicznych usterek, ale za to zapomniałam wziąć wszystkie rzeczy, które miałam przygotowane na spotkanie. Po drodze na rynek, co kilkadziesiąt metrów przypominałam sobie o czymś co zostawiłam. Może doniosę w lipcu.
Sztuk było siedem. Trzymamy poziom ostatnimi czasy ;]


Padła propozycja, żeby lipcowe spotkanie zrobić 19.07. Jakieś uwagi?