TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Twórczość Fanów

Upadek Di$sneya, czyli Boba Fett w akcji.

Vintress 2014-04-26 23:39:00

Vintress

avek

Rejestracja: 2013-01-11

Ostatnia wizyta: 2016-08-19

Skąd: Alderaan

Kwiecień, Rok 2014, Główna Kwatera Bastionu Polskich Fanów Star Wars.

-Toż to chamstwo!!- wrzasnął uniesionym tonem Mistrz Mateusz.
-Cały kanon do piachu, co ja zrobię z moimi książkami, grami i komiksami? - krzyknął ktoś z dala. W głównej kwaterze BPFS panował chaos. Wszędzie słychać było piski, krzyki i oczywiście przekleństwa.
-Zamknąć się! Jeszcze coś da się z tym zrobić. Przecież nie damy się jakiejś zaplutej korporacji, która wyciska z fanów Gwiezdnych Wojen
kase jak z gąbki kuchennej? - Oznajmił stanowczo Lord Sidious [główny zarządca Bastionu] po czym walnął pięścią w stół aby wszyscy go usłyszeli. Zgromadzeni odwrócili wzrok na dowódce.

- Popatrzmy na to pozytywnie. Jeżeli nowe filmy okażą się dobre, to wszyscy i tak zapomną o wywalonym EU. - parsknął śmiechem jakiś mężczyzna.
Nagle, ku zaskoczeniu innym, drzwi do pokoju zgromadzeń otworzyły się. Do sali wszedł Lord Bart z gromadą dzieciaków [z nieznanego powodu ]. -Cóż to zgromadzenie beze mnie?
-Bart, spóźniłeś się, właśnie opracowywujemy plan w jaki sposób zemścić się na Di$neyu - powiedział Burzol potrząsając przy tym głową.
Nagle nastąpił wielki huk. Ściana była rozwalona, a w palącej się dziurze stał Boba Fett, we własnej osobie [może to był fan, któremu zachciało się paradować po ulicy w oryginalnym stroju Boby, z granatami dymnymi, blasterem, nożami...jednak chyba to był prawdziwy Boba.Ok, wracająć do historii....] -Nie lękajcie się ziemnianie! Ja Łowca Nagród Boba Fett pomogę wam rozpierniczyć znienawidzony przez was jak i wszystkich fanów na całym świecie Di$$$$$$$ney! - krzyknął heroicznie Boba Fett.
-Od kiedy to Boba Fett pomaga innym dobrowolnie? - spytała znudzonym głosem Kassila Javert. Boba Fett podszedł do gromady, mówiąc - pomogę wam za forsę oczywiście, ziemskią forsę.

2 godziny później, w biurze Di$neya.

-Zooooostaw mnie!!!!!- krzyczał pracownik Di$neya w bólu i agonii po czym jego głowa odleciała na koniec sali. Boba Fett strzelał gdzie popadnie, palił wszystko dookoła śmiejąc się jak psychopata. Łowca Nagród kopnął jeden ze stołów odkrywając przy tym kolejnego pracownika odpowiedzialnego za Disney Infinity. -C-czego chcesz? - spytał drżącym głosem. Boba nie odpowiedział, tylko skierował swój miotacz płomieni w kierunku obrazu Walt`a Disneya. -N-n-nie! Zostaw to! To nasza pamiątka po tym wybitnym człowieku!!. Fett nie zareagował na prośby pracownika tylko spalił obraz. -N-nie zabijaj mnie..mam żone i dzieci, i tak ją zdradzam, ale PROSZĘ nie zabijaj!! Wiem po co tu jesteś. Star Wars i tak nie wkroczą do Di$ney Infinity, proszę! - błagał pracownik. Fett niewzruszony błaganiami zarżnął go jak świnie.
-Di`kut...

Minęło pół godziny, aż Łowca Nagród skończył swoją `robotę`. Teraz mógł wrócić do kwatery BPFS.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne


LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..