TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Boba Fett - bohater czy wróg?

Vintress 2014-04-26 16:07:14

Vintress

avek

Rejestracja: 2013-01-11

Ostatnia wizyta: 2016-08-19

Skąd: Alderaan


Temat ten nawiązuje do tego newsa http://www.star-wars.pl/News/18205.

Boba Fett to Łowca Nagród, który `poluje` na ludzi za pieniądze. Jak każdy Łowca, no, ale czy jest on pozytywną postacią? Na pozór nie, bo jest w jakiś sposób mordercą. A w Epizodzie VI pracuje przecież z Vaderem.

Czy według was zrobienie spin-offa o Bobie jako bohaterze [niekonieczne dobrym] jest dopuszczalne?

LINK
  • Re: Boba Fett - bohater czy wróg?

    Jenari 2014-04-26 16:12:10

    Jenari

    avek

    Rejestracja: 2010-07-04

    Ostatnia wizyta: 2025-01-05

    Skąd: Świebodzin

    Radzę poczytać, może ci to przybliży fach łowcy nagród http://www.mandayaim.com/a665,GG10_Kredo_owc_lw_Nagr_ld

    LINK
  • Re: Boba Fett - bohater czy wróg?

    kondzio443 2014-04-26 16:27:22

    kondzio443

    avek

    Rejestracja: 2013-04-17

    Ostatnia wizyta: 2021-06-10

    Skąd: Lublin

    Moim zdaniem tak ponieważ dużo ludzi go lubi.

    LINK
  • ...

    Darth Zabrak 2014-04-26 17:19:28

    Darth Zabrak

    avek

    Rejestracja: 2011-06-03

    Ostatnia wizyta: 2023-04-23

    Skąd: Dathomir

    Fett jest najlepszym wyborem bo jest bezstronny, ma gdzieś Republikę, ma gdzieś Imperium. Liczy się tylko zysk, jak u Disneya
    A co do newsa do którego nawiązuje ten temat, to skoro twórcy tego spin-offa mają problem z negatywnym charakterem Fetta, to niech zapoznają się z komiksem ,,Blood Ties: Jango and Boba Fett". Tam nasz łowca wychodzi na postać pozytywną, ale jednocześnie nie traci swojego uroku.

    LINK
  • Re: Boba Fett - bohater czy wróg?

    andix 2014-04-26 17:21:12

    andix

    avek

    Rejestracja: 2010-12-21

    Ostatnia wizyta: 2016-04-30

    Skąd: Goleszów

    Obawiam się, że mogą z niego zrobić dobrego bohatera :/

    LINK
  • ograniczenia i kretynizmy

    Lord Sidious 2014-04-26 17:21:41

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2025-07-25

    Skąd: Wrocław

    Pomijając fakt, że to co podlinkował Jenari jest już poza kanonem , nie zapominajmy o tym, najbardziej martwi mnie fakt, iż boję się, że za filmami będą stać ograniczeni umysło ludzie.

    Całe rozważanie, jak zrobić film o bohaterze, który jest protagonistą a nadal pozostaje szwarccharakterem to przykład czystego kretynizmu twórczego. Jestem w stanie na poczekaniu wymyśleć historyjkę, która to rozwiąże i myślę, że nie tylko ja.

    Dla mnie idealnym materiałem na film z Bobą Fettem nie jest Imperium, a półświatek. Coś trochę w klimatch "Ojca chrzestnego" ale bardziej rozrywkowe, płytsze i z przytupem. Jestem w stanie sobie wyobrazić Fetta, który dostaje zlecenie od jednego Hutta, na kogoś z innej organizacji przestępczej, tylko ten Hutt go wystawia. Fett nadal pozostaje tym skurkojadem, którym był, ale jednocześnie jako protagoniście mu się kibicuje i nikt nie robi z niego dobrego. Wystarczy unikać Imperium i Vadera, by nie wchodzić w tematy Imperium - Rebelia i tyle. Niestety jak widać ludzie w Disneyu szerokich horyznotów nie mają.

    LINK
    • Re: ograniczenia i kretynizmy

      Burzol 2014-04-26 18:04:07

      Burzol

      avek

      Rejestracja: 2003-10-14

      Ostatnia wizyta: 2025-07-26

      Skąd: Poznań

      Lord Sidious napisał:
      Całe rozważanie, jak zrobić film o bohaterze, który jest protagonistą a nadal pozostaje szwarccharakterem to przykład czystego kretynizmu twórczego. Jestem w stanie na poczekaniu wymyśleć historyjkę, która to rozwiąże i myślę, że nie tylko ja.
      [/cytat]
      -----------------------
      Oj nie zgadzam się. Pewnie, jak się opowiada historyjki wtedy oczywiście, można się pobawić. Ale jak się pisze film to jest jednak zupełnie inna sytuacja. Szczególnie bardzo konkretny film, skierowany do bardzo konkretnej, czyli szerokiej, publiczności. Gwiezdne Wojny to przecież ma być nadal kino nowej przygody, a nie jakieś dramaty. Z resztą nawet jeśli Disney/Lucasfilm będzie chciał pobawić się w jakieś gatunki filmowe, to i tak jest na to za wcześnie, najpierw muszą zrobić dobry film Star Wars. Przy czym nie lubię ciągle nawiązywać do Marvela, ale oni właśnie tak próbują: każdy ich film jest zabawą jakimś gatunkiem filmowym, ale z superbohaterami. Tylko to nie zawsze musi się udać.


      Coś trochę w klimatch "Ojca chrzestnego" ale bardziej rozrywkowe, płytsze i z przytupem.

      -----------------------
      Ale jeśli robisz taki film, to nagle wychodzą ci Piraci z Karaibów...i super, tylko problem jest taki, że Jack Sparrow jest sympatyczny, jest komediowy, jest niebezpiecznym mordercą ze złotym sercem. Jest niemal zaprzeczeniem Boby Fetta. Jest nadzwyczaj trudno w filmie jednocześnie śledzić losy złego bohatera i nie czuć wobec niego przyjaznych emocji, a Lucasfilm najwyraźniej chciałby, i za to ich naprawdę cenię, pozostawić prawdziwą mroczną wersję postaci Fetta.

      Oczywiście, każdy fan ma w głowie kilkanaście historii z Bobą Fettem, gdzie jest on super i jest mandalorianinem i nikt nie może mu się oprzeć. Tylko to mogłaby być fajna etiuda filmowa, może jakiś jeden odcinek Rebeliantów. Ale nie dobry hollywoodzki film.

      LINK
      • Re: ograniczenia i kretynizmy

        brat Fett 2014-04-26 18:27:45

        brat Fett

        avek

        Rejestracja: 2007-10-10

        Ostatnia wizyta: 2025-06-18

        Skąd: Gdynia

        Fett w stylistyce "Brudnego Harry`ego", trylogi o bezimiennym tudzież serii filmów "Death Wish" i mają rozwiązane problemy. Kwestia brutalności, bo niestety na rated R nie ma co liczyć. A nawet przecież w starym kanonie jest opowiadanie "Bez dezintegracji proszę" (w "Opowieściach z Nowej Republiki"), gdzie Fett jest neutralny właśnie, robi swoje, a na koniec macha nawet ręką na swojego dawnego wroga... Tylko niestety wychodzi na to, że są chyba ograniczeni kompletnie i nawet zaczerpnąć ze starego kanonu nie umieją (zarzekając się, że będzie pewną bazą, jak widać nie bardzo)...

        LINK
        • Re: ograniczenia i kretynizmy

          Burzol 2014-04-27 10:34:14

          Burzol

          avek

          Rejestracja: 2003-10-14

          Ostatnia wizyta: 2025-07-26

          Skąd: Poznań

          Przecież mówiłem, że fani mogą sobie wykombinować jakąś opowieść o Fettcie, "Bez dezintegracji proszę" jest jednym z kilkunastu takich opowieści o Bobie. Nie w tym leży problem.

          Nie zgadzamy się chyba w tym jednym punkcie: „Brudny Harry”, „Ojciec chrzestny”, „To nie jest kraj dla starych ludzi”, to nie są Gwiezdne Wojny. Film rated R nie gwarantuje dobrej jakości, a z pewnością nie gwarantuje Gwiezdnych Wojen.

          LINK
      • Re: ograniczenia i kretynizmy

        Lord Sidious 2014-04-27 08:49:54

        Lord Sidious

        avek

        Rejestracja: 2001-09-05

        Ostatnia wizyta: 2025-07-25

        Skąd: Wrocław

        jak widać post wyżej podobne historyjki są w legendach na wyciągnie ręki. I z tego da się zrobić bez problemu film przygodowy. Zresztą wydaje mi się, że całkiem nieźle w podobnych klimatach bawili się z Cadem Banem i jakoś to przezło.
        Natomiast "Piraci" w wersji Star Wars to jest miód na uszy Horna i Igera. Jakby jeszcze Depp chciał zagrać Fetta i trochę z niego zrobić ciamajdę, to pewnie by się nie zastawnawiali. Natomiast podejście do kreowania głównej postaci jak w pierwszych Piratach to jest coś co dla mnie jest wzorem do ściągnięcia. I pamiętaj jedno, że teraz Fett nie ma wiele wspólnego z Mandalorianami poza zbroją, więc można tworzyć się go jak chce.

        LINK
        • Re: ograniczenia i kretynizmy

          Burzol 2014-04-27 10:36:22

          Burzol

          avek

          Rejestracja: 2003-10-14

          Ostatnia wizyta: 2025-07-26

          Skąd: Poznań

          W przypadku analogii do Piratów z Karaibów mi chodzi o to, że Boba Fett zupełnie nie jest jak Jack Sparrow. W tym leży problem, że Fett jako milczący główny bohater, który pomaga Huttom to nie jest postać na film nowej przygody. Fett jako główny bohater musiałby być wygadany, jak Jack Sparrow. Ale wtedy przestaje być sobą. W takim razie może niech będzie milczący, niech stanie się szlachetnym łowcą, który ma honor i nigdy nie krzywdzi kobiet. Wtedy przestaje być sobą. W odcinkach z Cadem Banem zawsze pojawiał się jakiś bohater pozytywny, czy to Ahsoka, czy to Kenobi. Poza tym jest należy pamiętać, że narracyjnie jest znaczna różnica między filmem, a serialem. Nie wiem czy jest w EU taka historia z Fettem, która by się nadawała choć odrobinę na pełnometrażowy film.

          Z resztą niech sobie nawet skopiują Piratów zastępując Deppa Fettem, niech obok łowcy będą jacyś nowi bohaterowie, odkrywający nowy wspaniały świat. Tylko, że przykład kolejnych piratów, szczególnie części czwartej (a także 5, biorąc pod uwagę, że od dawna pracują nad scenariuszami i nie są zadowoleni z wyników) pokazują, że w hollywoodzkim systemie taka formuła nie jest łatwa do powtórzenia. I zakładam, że stąd te zmagania, to nie kretynizm, a ostrożne działanie.

          Natomiast myślę, że wszyscy fani się cieszą, że Lucasfilmy nie chcą zrobić z Boby Fetta pijaka i ciamajdy.

          LINK
          • Re: ograniczenia i kretynizmy

            Lord Sidious 2014-04-27 12:39:03

            Lord Sidious

            avek

            Rejestracja: 2001-09-05

            Ostatnia wizyta: 2025-07-25

            Skąd: Wrocław

            Milczący bohater to kolejny problem, ale jak widać po tych plotkach jeszcze jest to przed Disneyem. Natomiast filmowo nie raz rozwiązywano podobne problemy. Najlepszy przykład to moim zdaniem western "Rooster Cogburn" (1975) z Johnem Waynem. Wayne archetypowo nigdy nie grał zbyt rozgadanych rewolwerców i świetnie to w tym filmie wykorzystano. Stary dziadek, który nie ma już na tyle sił, który raczej jest milczący, ale zestawiony z postacią graną przez Katharine Hepburn zupełnie inaczej się zachowuje, co zresztą widać na początku w ogóle mu nie podchodzi. Film nie jest ani R, ani nic w tym stylu. Chodzi o pomysł.

            Druga sprawa - Cad Bane i bohater pozytywny - ale do tego wrócę przy Piratach. Ale o to właśnie chodzi przy pokazywaniu bohatera takiego jak Bane czy Fett. Pozytywny bohater jest potrzebny by nikt nie miał wątpliwości z kim mamy do czynienia. To jest element narracji. W przypadku książkowej można zrobić to bez takiego bohatera, dodając rozważania, myśli. W filmie to się nie sprawdza. Lynch próbował w "Diunie" oddać myśli, ale to jest zła droga. Pozytywny bohater się przydaje.

            EU jest martwe, to raz. Zresztą nikt (a przynajmniej nie ja) nie sugeruje, by któraś z tych historii nadawała się na PEŁNOMETRAŻOWY film. Natomiast bez problemu da się z tego zrobić zarys, w którym obrazujesz postać, a dopiero potem rozwijasz historię, którą chcesz opowiedzieć. Z każdą historią jest tak, że zaczynasz na bardzo prostym poziomie szczegółowości, a dopiero potem wchodzisz dalej. Wystarczy sobie zobaczyć zapiski Lucasa, gdzie przy Epizodach VII-XII były nawet nie pojedyncze zdania. To rozwija potem w treatment, potem w opowiadanie a dopiero potem w scenariusz. To jest naturalny proces twórczy.

            Wracając jednak do Piratów. To moim zdaniem z formułą poleciałeś mocno . Po pierwsze przypomnij sobie pierwszych Piratów. Masz tam 4 skrajnie różne, ale istotne z punktu widzenia dobro-zły postaci.

            Barbossa - główny zły, nic go nie tłumaczy, w tym filmie to czarny charakter. Fajny, ale nie do uratowania.

            Will Turner - główny dobry. Praktycznie nieskazitelny, idealista, choć musi się trochę ubrudzić.

            Norrington - dobry, służbista, nikt nie kwestionuje jego motywów, ale jednak pełni rolę trochę pośrednio złą. Ładnie się komponuje z Willem, przez co widać różne odcienie szarości.

            No i w końcu Jack Sparrow. Już wprowadzenie pokazuje, że to jednak jest niezłe ziółko. W końcu zaczyna się od tego, że kradnie i kłamie w porcie. W porównaniu z Willem jest zły, ale w porównaniu z Barbossą już niekoniecznie.

            Tej formuły nie powtórzono w czwartej części? Ano dlaczego, dlatego, że kolejne części trochę zmieniły wydźwięk postaci. Próbowano, ale w tym miejscu nie ma za bardzo możliwości powrotu. Masz tak:

            Trench (Czarnobrody) - zły, bez wątpienia.

            Barbossa - niby zajmuje rolę Norringtona, ale nie do końca.

            Sparrow - właściwie bliżej mu już do roli która miał ubrudzony Turner, niż dawny Sparrow i to jest problem.

            No i postać tego księdza, czy kto to tam był. Nie pamiętam imienia tej postaci - to akurat bardzo dobrze świadczy o tym, do czego dążę. Mianowicie dodano go, by próbować powtórzyć formułę, ale nie uwzględniono tego w scenariuszu. Postaci Barbossy i Sparrowa się zmieniły, rozwinęły, wciągnęły sporą część tego, kim był dawny Turner. wprowadzając nową postać w jego miejsce, trzeba by cofnąć w rozwoju Sparrowa i Barbossę, ale tego nikt nie chciał. Efekt jest taki, że nie powtórzono formuły. W przypadku Fetta jednak masz tabula rasa, obecnie praktycznie pełną swobodę twórczą. Więc to się bez problemu da wykorzystać (w pierwszym filmie i prawdopodobnie tylko w jednym filmie). łatwo też go skończyć w sposób taki jak postać McGregora w "Trainspotting". Ale to Ci zabije szanse na sequel filmu o Fetcie prawda?

            Moim zdaniem nie obrazowanie jest problemem w scenariuszu, to naprawdę prosta rzecz. Natomiast napisanie dobrej, wciągającej i zabawnej historii jest dużo trudniejsze. Dlatego łatwiej (moim zdaniem) jest zacząć pracować nad historią, a potem dobrać do niej postaci, a być może stworzyć nowe.

            LINK
  • Re: Boba Fett - bohater czy wróg?

    Piett 2014-04-26 17:49:04

    Piett

    avek

    Rejestracja: 2005-07-01

    Ostatnia wizyta: 2022-03-19

    Skąd:

    Vintress napisał:
    czy jest on pozytywną postacią? Na pozór nie, bo jest w jakiś sposób mordercą. A w Epizodzie VI pracuje przecież z Vaderem.
    -----------------------

    No akurat to że wspierał siłę porządkową jaką był dla Galaktyki od 25 lat "światowy żandarm" czyni go raczej pozytywna postacią - w końcu wygląda to lepiej niż wspieranie terrorystów .

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..