Absolute spitzenklasse & "Fives" star. Bezapelacyjnie jedna z najlepszych serii TCW, która w wyjątkowy sposób wkomponowuje się, oraz wypełnia, to czego mogliśmy się tylko domyślać w AOTC, a co było owiane całunem mroku i tajemnicy i nie tak oczywiste z perspektywy tamtych lat. Ba śmiałbym stwierdzić, że wątek dotyczący klonów i dyrektywy 66, jest jednym z najważniejszych dla NT, dlatego bardzo ważne było, by to spójnie i logicznie połączyć. Nie miałem cienia wątpliwości, że w serialu zostanie, ta sprawa konsekwentnie względem filmów rozwiązana, zwłaszcza, że książkowa wersja Karen Traviss zupełnie mnie nie przekonała, dlatego odetchnąłem z ulgą oglądając te epizody.
Powiem więcej nie tylko odetchnąłem z ulgą, ale co ważne oglądałem z zapartym tchem, bo to co się działo w tej serii, było tak przepełnione klimatem SW, że ręce same składały się do oklasków. Było wszystko, bitwa, intrygi, dobry humor, bohaterstwo, zwroty akcji, oraz dramaturgia, nie mówiąc o takich smaczkach, jak imperialni gwardziści. Grafika również podniosła poprzeczkę, zwłaszcza prześliczne lokacje Coruscant, do złudzenia przypominające te z NT.
Jednak, to co było najlepsze w tej historii, to ofkoz rozwiązanie dyrektywy 66 by się wydawało, tak się wydawało, hm, gdyby nie jedna "mało znacząca" postać. Znany z wcześniejszych sezonów TCW Klon Fives, stał się bohaterem na miarę całych Wojen Klonów. Jego ponadnaturalny indywidualizm, oraz heroiczna walka, by oczyścić honor, oraz ocalić życie swego towarzysza broni, a jak później się okazało również wszystkich sklonowanych braci, było świetnym kontrastem dla samej idei zniewolenia genetycznie klonów, oraz ich modyfikacji biologicznym chipem wywołującym bezwarunkowe zachowanie.
Fives, w bohaterski sposób mimo przeciwności losu chciał dowieść, kto stoi za modyfikacją klonów wywołującą zaburzenia psychiczne mającą na celu eksterminację Jedi. Jego pełne dramatyzmu poświęcenie dla sprawy i braci, powoduje żal i złość, że wszystko to na nic, ponieważ, jak wiemy z filmów Jedi do samego niemal końca nie zdawali sobie sprawy, kto ciągnie za sznurki i jaki ma w tym cel. Muszę szczerze przyznać, iż mimo, że te epizody musiały tak się skończyć, byłem tak w qurw...y, wiedząc, że mu się nie uda, oraz na klonerów z Kamino w tym Lama Su zafajdanych zdrajców, że popsuło mi przyjemność z oglądania kolejnej serii o Padme i klanie Bankowym. Zrobiłem sobie przerwę do następnego dnia by ochłonąć. Tak więc w tej świetniej serii TCW każdy fan o ile nie jest ślepy i głuchy (hejter) dostanie, to co może najlepszego dać SW.