Ilekroć oglądam The Empire Strikes Back i obserwuję bitwę na planecie Hoth zastanawiam się czemu w dobie tak zaawansowanej myśli technicznej rebelianci walczą jak nasi dziadkowie podczas obu wojen światowych - czyli w okopach
Zamiast zastosować taktykę ataku, którego celem byłoby przymocowanie przez małego piechura bomby do nogi AT-AT to ci rebelianci siedzą i strzelają w blasterów choć nic to nie daje...
Bez przesady ale AT-AT były na tyle powolne, a poza tym "gryźć" mogły tylko głową podczas gdy boki i tyły miały bezbronne.
Co do ataku snowspeederów, to nie mógł szanowny komandor Skywalker pokierować swą eskadrą zamiast frontalnie to własnie nieparlamentarnie od tyłu?
Bitwa na Hoth to wg mnie wyraz braku wyobraźni dowódców podczas działań wojennych...