Poprzedni temat jest już bardzo długi, więc przydałby się nowy wątek.
Na początek taka informacja:
http://tinyurl.com/owq6lfo
______________________________
No cóż, nie wiadomo czy śmiać się czy płakać
Poprzedni temat jest już bardzo długi, więc przydałby się nowy wątek.
Na początek taka informacja:
http://tinyurl.com/owq6lfo
______________________________
No cóż, nie wiadomo czy śmiać się czy płakać
Hahaha, śmiać się oczywiście. Dzisiaj z koleżanką się z tego śmiałam, niektorzy księża mają dziwne pojęcie wiary. Najlepsze jest to, że jak bylam na pielgrzyce w Zakopanem, do w domu sióztr gdzie nocowaliśmy był - uwaga - papier w owieczki! I jakoś nikomu to nie przeszkadzało, a to przecież środowisko katolikow.
http://wyborcza.pl/1,75475,15327850,Jak_Walt_zostal_Disneyem__ORLINSKI_.html
http://wyborcza.pl/piatekekstra/1,135749,15326644,Jak_Walt_Zostal_Disneyem.html
Mógłbym zrobić fotkę, bo ciekawy artykuł jak Walt zaczął sięgać po cudze, dlaczego i tak dalej. W końcu powinniśmy o nim dużo wiedzieć, wszedł do rodziny. Czy raczej ją wykupił. Jakoś tak
Nie zrobię jednak, bo... mogą się przyczepić. W piątkowej GW było. Można gdzieś jeszcze znaleźć.
Oczywiście wszystko w nawiązaniu do
http://www.filmweb.pl/film/Ratuj%C4%85c+pana+Banksa-2013-657700
Się zastanawiam czy pójść... 2h 10 min a podobno wszystko załatwia jedna scena :/
dzisiaj
Napiszę tutaj, bo nie widzę gdzie indziej i tak jakoś to trochę nawet makabryczne jest
Otóż dzisiaj w okolicach 14 podobnież 50% kasy z OFE (jak ktoś ma) zostało zachapnięte do ZUSu. Tak hmmm niejako nacjonalizacyjna działalność miała zakończyć się ok. 17.
Jest jeszcze prezydent, jego skierowanie do TK ale zostawmy to.
Link -> http://tinyurl.com/pb8b4ls
Ta cała przezabawnie makabryczna operacja została dodatkowo spuentowana przez TVP. Bowiem zerknąłem sobie na program, bo może poniedziałek i może jakiś ciekawy hehhe nowy Teatr TV będzie?
Nie
http://tinyurl.com/wilekitestwiedzyekonomicznej
Nie wiem dlaczego (znaczy wiem, ale...) to mnie tak niesamowicie rozbawiło. Bo to trochę tak jak gdyby w dniu zrzucenia bomby na Hiroszimę zrobić w USA Wielki Test Wiedzy o Pierwiastkach Radioaktywnych...
Brawo. TVP nie zawodzi jak zawsze
niezłe kino za oknem, bo w budynku po skosie na 11 facet siedzi w oknie
Omg, -10 na powietrzu, a temu rozwinęli skakanę, 4 wozy strażackie jak by było do czego i jedna karetka + 0 policji...
Nieźle, ludzie w oknach siedzą, popcorn się grzeje, czipsy jedzą, a ten nadal siedzi. Dobrze, że przerwa w meczu, może skoczy na mojej zmianie
Ech, ale dzielnica i tak spokojniejsza się zrobiła niż kiedyś
nie było hepiendó
http://www.targowek.info/2014/02/o-krok-od-tragedii-na-janinowce/
:/
Jak w tytule. Co prawda upadek tego portalu odbywa się od kilku ładnych lat, ale do tej pory było to jakoś na tyle stopniowo, że dało się przeżyć.
Natomiast ten "interesujący" news wplaszczył mnie w fotel tak, że ze zdegustowania z niego spłynęłam: http://plejada.onet.pl/malgorzata-kozuchowska-w-nowej-fryzurze/kgt07
Niestety, na onecie mam pocztę i nie ma opcji omijania ich wiadomości.
nie wierzę w to
http://tinyurl.com/qy2jm8u
Facet powinien jutro spokojnie wyjść, bo biorąc pod uwagę wszystko, zaczynając od styropianowych matołów w Parlamencie 20 lat temu po danie dupy dzisiejszych ludzi odpowiedzialnych za kodeksy i ustawodawstwo, prawo MUSI być prawem.
A robi się... TAKIE rzeczy? Nie wierzę, wiele widziałem w tym j* kraju, ale że tak?
Po prostu... nie wiem :/
Faktem jest, że prawo musi być prawem i trynkiewicz powinien wyjść, bo takie jest prawo.
Natomiast IIIRP z całą pewnością nie jest państwem prawa.
A ty co? Prawicowy oszołom urwany z lat 90-tych? Bo to oni mieli zwyczaj swego czasu knuć i lżyć przeciw "tej podłej III RP"
jak słyszę 3RP to od razu wiem z kim gadam... mimo wszystko, z bólem dupy, wolę 3 niż Węgry Orbana.
Na początku miałem z tego brechę. Tyle ciekawych, finezyjnych sposobów na uknucie spisku, wymyślonych przez postacie historyczne i nie tylko, a oni odwalili taką fuszerkę, na którą nawet żaden głupi się nie nabierze
Ale potem przyszła refleksja, że to przeraźliwie niebezpieczny precedens. Dziś Trynkiewicz(choć słyszałem dziś, że jednak ma wyjść na wolność), a jutro...może przyjść jakaś dyktatura, i na tej samej zasadzie co Trynkiewiczowi podrzucić każde świństwo pod łóżko i oskarżyć o byle pierdołę w celu bezterminowego zamknięcia. Powiało Kafką.
słyszałem, że to podobno niemożliwe, że nikt nie podrzucał, że jak można takie wnioski wysnuwać... nie wiem jakie inne można, skoro koleś ma pojedynczą celę, monitorowaną, nikt go nie odwiedza, na przepustki nie wychodzi...
Można gdzieś zaprenumerować dziecięce porno z kawałkami kości jako bonusem? Skoro Hachette dodaje kubki czy plakaty
http://www.fronda.pl/a/neonazistowskie-rondo-w-jaworznie-po-wosp,34281.html
Obstawiam katolicką okupację ronda. Jak tylko się ociepli.
a to nie jest tak, że rondo nadal nazywa się po staremu, ew. na rok zawieszają drugą tabliczkę, oczywiście za zgodą władz miasta i instytucji odpowiedzialnej za znaki drogowe itd.?
Właśnie. Dajmy spokój. Przecież to fronda. Nie lepiej linkować dowolnie losową rzecz z gógla?
czasu minęło i nie ma tu linków do Ukrainy? Naprawdę obeszło co tam się stało? Damn, oby tylko tym razem wybrali lepszy kolor niż pomarańczowy...
http://histmag.org/Majdan-ktory-nikogo-nie-obchodzi-9104
po co powtarzać.
Straszne pitolenie o niczym. Człowiek biadoli nad tym, jak to strasznie wszyscy współczują ofiarom konfliktów i biadolą nad tym co się dzieje na świecie. Nie jest to hipokryzja? Zamknięte koło? O co mu właściwie chodzi? Czego on oczekuje, że wszyscy złapiemy się za ręce i pójdziemy na Ukrainę czy do Syrii naprawiać świat? Z racji zainteresowań i tego co studiuję śledzę wszystkie tematy które wymienia autor i nie mam szczerze mówiąc pojęcia czego on ode mnie oczekuje. To bardzo dobrze, że istnieje choć nikła świadomość i zainteresowanie takimi tematami - to dużo lepsze niż papranie się w skandalach nudnej polityki krajowej czy czytanie o ekscesach celebrytów.
Dzieje się dużo na całym świecie i dziać będzie się jeszcze więcej, to normalne. Mi też ciężko trzymać puls na wydarzeniach z całego świata, czasami też się zastanawiam, dlaczego o niektórych rzeczach się mówi mniej, ale błagam, nie róbmy powszechnego obowiązku, żeby wszyscy nagle byli ekspertami od polityki światowej i obecnych wydarzeń - to jest nierealne. Spójrzcie na ludzi którzy nas otaczają, oni nie mają najmniejszego pojęcia o tym jak wygląda obecna sytuacja na arenie międzynarodowej, co się dzieje, więc jakim prawem wymaga się od nich tego, żeby śledzili co się dzieje w każdym zakątku świata i jak rozwija się sytuacja po zakończonym zainteresowaniu mediów!? I tak dobrze, że do świadomości typowego nie zainteresowanego, bądź jeszcze lepiej - prymitywnego - człowieka docierają chociaż najważniejsze informacje o tym, że gdzieś tam dzieje się źle.
I ten człowiek jest historykiem? Według niego ludzie w pierwszej połowie 1939 roku wiedzieli czym jest wojna? To chyba żart. Typowy mieszkańcy miast (nie mówiąc już o miasteczkach i wsiach) nie mieli pojęcia co się dzieje na świecie, nie mówiąc już o tym jak poważna jest wojna. Co z tego, że dzisiaj w kulturze popularnej pojawiają się motywy wojny w kontekście rozrywkowym? W jaki sposób jest to niepoprawne, szkodliwe? Czy on wyobraża sobie nagle, że kiedy byśmy się znaleźli w realiach wojennych, to przez gry komputerowe zaczęlibyśmy się wojną bawić, cieszyć, przebrani za czarodziejów? Kretynizm.
Również umniejszanie roli mediów społecznościowych w informowaniu o wydarzeniach na świecie, czy rozpowszechnianiu wiadomości o przestępstwach dokonywanych przez władze, na przykład filmików pokazujących zbrodnie państwa na obywatelach, bądź umawianiu się na demonstracje - wymieniać można długo. To również nie tylko świetne narzędzie - każdy lajk czy tweet zwiększa świadomość mas, o czym pisałem już wyżej. Pewnie, że są ludzie którym się wydaje, że klikając "like" pod zdjęciem zamieszczonym na tablicy na Facebooku robią coś dobrego, po czym bez refleksji i zgłębiania się w szczegóły lecą dalej czytać o imprezowych ekscesach koleżanki - ale po raz kolejny się pytam: czego autor oczekuje? I skąd pomysł, że nagle kiedyś było lepiej?
Bo oczekuje... żebyśmy żądali działań? Jakich? Co ma przez to na myśli? Że masowo wyjdziemy na ulicę i poprosimy rządy naszych państw o... właściwie o co? O interwencję militarną? Naprawdę? Autor nie ma najmniejszego pojęcia o tym jak wygląda sytuacja na arenie międzynarodowej, ale oczekuje od innych, żeby mieli - to jakaś kpina. Bo i jakim prawem historyk porównuje sytuację z lat 20. a sytuację obecną? Prawo międzynarodowe jest bardzo umowne, a stosunki międzynarodowe anarchistyczne - muszą istnieć siły zapewniające pokój, tą siłą teraz są Stany, ale jakakolwiek ingerencja w sprawy Ukrainy (poza dyplomatycznymi rozmowami przez telefon) doprowadziła by do jeszcze większej tragedii - wściekłości Rosji. Więc po raz kolejny: domagać czego?
Przykro mi, ale ten tekst jest beznadziejny.
Dokonujesz jakiejś strasznej nadinterpretacji tego, co jest zawarte w tym artykule. Pierwsze primo, ogólną wymową tego artykułu nie jest kwestia współczucia, a raczej kwestia powierzchownego zainteresowania jatką, z faktycznym współczuciem nie mająca nic wspólnego (w sensie ogólnej opinii publicznej i mediów, nie poszczególnych jednostek wkładających pieniądz i czas w pomoc humanitarną). Nikła świadomość sytuacji politycznej jest lepsza niż żadna, owszem, jednak ludzie sobie uzurpują z tego tytułu prawo do zajmowania stanowisk, które w `normalnym` świecie przypadałyby znawcom tematu, a nie dyletantom. Nacisk całej wypowiedzi jest położony na kwestię opinii publicznej, która jak głupi pies gania za sensacjami, wywiera presję w różnych, w istocie złożonych, niezerojedynkowych kwestiach. Jest to czasami działalność bardziej szkodliwa, niż zignorowanie jednej czy drugiej dyktatury, bo wymuszona interwencja zbrojna (wymuszona ekonomią, polityką) zostawia kraj w chaosie, który okazuje się bardziej wyniszczający dla jego mieszkańców, niż wcześniejszy, niesprawiedliwy, ale stabilny, układ.
Media społecznościowe stanowią silny czynnik konstruujący opinię publiczną, przy czym jest to twór tyleż ekspansywny, co najczęściej powierzchowny. Z tytułu Ukrainy - setki ludzi udostępnia sobie informacje dotyczące tego, co się dzieje na ulicach Kijowa, ale najczęściej odbywa się to na zasadzie sensacji, natomiast nie pociąga za sobą żadnej pomocy, czy faktycznego wsparcia. Nikt nikomu nie każe jechać na sam Majdan (choć znam personalnie takich, co pojechali), pomóc można zdalnie (wpłacić choćby pieniądze na jakąś fundację). Jak sam jednak napisałeś - jest bardzo duży odsetek ludzi, którzy uważają że `lajkowanie` załatwi sprawę.
Czy kiedyś było lepiej - pod pewnym względem tak, ponieważ brak tego typu sieci społecznościowych uniemożliwiał stworzenie pozornie aktywnej masy, która w istocie jednak bardzo łatwo może ulec manipulacji. Rola opinii publicznej jest coraz większa, media tracą powoli wpływ na jej kształtowanie, natomiast sama kwestia świadomości tej opinii publicznej jest bardzo dyskusyjna.
Takie są moje - ogólne - wnioski z lektury.
Jeszcze jedna kwestia, dwie w zasadzie -
Ludzie przed wrześniem `39 roku bardzo dobrze wiedzieli czym jest wojna, bo przeżyli na własnej skórze I Wojnę Światową, a jej fronty przeorały praktycznie całą Europę na wschód od Wisły i przemieliły miliony młodych mężczyzn. 20 lat to za mało, by o wojnie zapomnieć.
I -
Stany Zjednoczone od jakiegoś czasu nie stanowią faktycznej potęgi, ponieważ są zbyt zależne ekonomicznie od Chin. Przez co tym bardziej nie wsadzą palców w kwestię Ukrainy, czego nikt zresztą naprawdę nie oczekuje. Podobnie nie ma takich oczekiwań nikt względem Unii Europejskiej, bo jest to ospały biurokratyczny twór zajęty sam sobą. Kwestia Majdanu przypuszczalnie rozwiązuje się w tej chwili sama, a co będzie dalej - zobaczymy.
Nie wiem czy nadinterpretacji, po prostu nie zgadzam się z autorem w praktycznie każdym punkcie!
Powierzchowne zainteresowanie jest spowodowane tym, że naprawdę nie ma szans, aby było ono większe. Autor tego tekstu jednocześnie zwraca uwagę na brak wiedzy, ale też domaga się wywierania nacisku na rządzących - nie ma moim zdaniem możliwości, żeby każdy stał się specjalistą od wszystkiego, w tym od złożonych problemów współczesnego świata (które są konsekwencją historii którą większość zna zbyt pobieżnie), przez co nie można wymagać od tych ludzi, żeby wywierali oni jakieś naciski (kolejne pytanie: JAKIE?). Jeśli czyta się "opinie" laików na kwestie będące aktualnie na pierwszych stronach gazet, to można się jedynie złapać za głowę. Tak jak piszesz, takimi ludźmi łatwo manipulować, kierują się często emocjami, przez co presja może kierować rządy na nieodpowiednie tory.
Inną sprawą są masowe zrywy i ruchy społeczne, którym nowe media ułatwiają organizowanie się i wymianę informacji. Z tym, że o ile społeczność międzynarodowa ma o danym konflikcie powierzchowne pojęcie, to ludzie których bezpośrednio to dotyczy doświadczają danych problemów na własnej skórze, jest to idealne narzędzie - inny punkt wyjścia, moim zdaniem kluczowy. A zainteresowanie świata - nie ważne w jakim stopniu - jest kluczowe nie tylko dlatego, żeby nagle wszyscy biegli z pomocą, ale też dlatego, żeby np. wywołać presję na władzy dokonującej zbrodnie, czy uświadomić władzom innych państw, że konieczne jest działanie mające na celu zniwelowanie negatywnych skutków i ewentualną pomoc.
Nie pociąga za sobą wsparcia czy pomocy? Odniosłem inne wrażenie. W moim środowisko organizowana była bezpośrednia pomoc, przykładowo zbieranie odzieży, a później ochraniaczy i kasków dla protestujących, w Polskich szpitalach przyjmowano rannych - to jest realna pomoc. Reakcja dyplomacji Europejskie i Amerykańskiej była szybka i skuteczna, śmieszy mnie natomiast domaganie się Ukraińców (nie-specjalistów) o coś więcej - nie było żadnych realnych przesłanek świadczących o tym, że bezpośrednia interwencja (czy to ostre sankcje, czy interwencja zbrojna) odniosłaby długoterminowy pozytywny skutek. Unia Europejska jest silna dopóki działa razem i zgodnie z traktatami, a z sankcjami ekonomicznymi zwlekano ze względu na to, że musi też dbać o swoje interesy - tutaj kwestia gazociągów, problem u nas kompletnie zapomniany a jakże ważny dla Polski i UE, czyli sprawa potrzeby dywersyfikacji źródeł dostaw energii. Taka bierność i krótkowzroczność polityków to zupełnie inny temat, nie mający nic wspólnego ze zwykłym człowiekiem lajkującym i tweetującym.
Nie zgadzam się, że USA nie stanowią realnej potęgi. To obecnie jedyne supermocarstwo świata, przy którym Chiny są "jedynie" potęgą regionalną i na taką sytuację w Ukrainie nie mają żadnego wpływu. USA buduje swoją siłę ekonomiczną na wzajemnych zależnościach, także to nie jest tak, że Stany są zależne od Chin, gdyż jest to korzyść wspólna. Na podstawie takich bliskich relacji buduje się pokój światowy. Poza siłą ekonomiczną i kulturową USA, ma ona też największą siłę militarną, technologicznie i logistycznie przebija każdego. Chiny nie mają nic, nie aspirują zresztą do tego aby mieć zbyt wiele (poza modernizacją floty w związku z politycznymi konfliktami na morzach Azji Wschodniej) i takim supermocarstwem nie chcą się stać - skupiają się na sobie. Wyobrażasz sobie Chińskie bazy w Europie? Nierealne i oni o tym wiedzą.
Stąd, moim zdaniem:
- gdyby nie social media oraz zainteresowanie mediów klasycznych i społeczeństwa (nie ważne w jakim stopniu), to rząd Ukrainy dopuściłby się śmielszych represji i doszłoby do masakr
- gdyby nie dyplomatyczna reakcja Unii Europejskiej i USA, nie doszłoby nigdy do bezpośrednich rozmów opozycji z rządem Janukowycza, co skutkowało właściwie usunięciem go od władzy
- gdyby nie fakt, że żyjemy w czasach, w których jedynym strażnikiem globalnego pokoju są Stany, to na Ukrainie mielibyśmy bezpośrednią interwencję Rosyjską
Generalnie ciężki temat - poruszamy się po całej masie skomplikowanych kwestii, dochodzi do tego też czynnik charakteru i poglądów, ale ja tak to widzę
Jeszcze chcę zwrócić uwagę na to, że to nie jest tak, że kiedy media czy uwaga społeczeństwa skupia się na kolejnym konflikcie, to poprzedni przestaje być ważny dla państw, organizacji międzynarodowych, pozarządowych i humanitarnych. Oczywiście inną sprawą jest to jak bardzo skuteczne są niektóre misje pokojowe (często nie bardzo), ale są one mimo wszystko organizowane z dobrej woli, za nasze pieniądze i właściwie po to, żeby ograniczyć cierpienie żyjących gdzieś tam daleko ludzi. To są konflikty które jednak nie dotyczą zwykłego Kowalskiego, stąd nie widzę naprawdę powodu dla którego moglibyśmy mieć do niego pretensje o to, że nie działa bezpośrednio czy nie myśli o tym.
W kwestii rozumienia wojny kiedyś - naprawdę wątpię, żeby przeciętny mieszkaniec Polski w latach 30. interesował się i na bieżąco śledził wydarzenia w Chinach oraz popełniane tam przez Japończyków zbrodnie. Nie tylko kiedyś ciężej było o relacje wojenne, ale same konflikty nie dotykały wszystkich, nawet jeśli dane państwo było w nie zaangażowane. Historia jest rozwlekła i gigantyczna, ale właściwie to mnie głównie uderzyło w wywodzie autora - bezsensowne rozpływanie się nad tym, jak to dzisiaj źle, a jak to "kiedyś było lepiej". Bzdura.
Autor też wydaje się nie rozumieć, że dzisiaj konflikty wyglądają inaczej i mają inne przyczyny. I są to faktycznie konflikty odległe, nie dotyczą nas i raczej szansa, żeby w najbliższym czasie dotyczyła jest nikła. Nie można się "przygotować" na uczestnictwo w takiej tragedii jaką jest wojna.
A wielkie oburzenie, że ludzie potrafią się z niektórych zdjęć z zamieszek na Ukrainie śmiać jest po prostu absurdalne. Kto nie parsknie śmiechem na taki obrazek czarodzieja na open world PvP? https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/1947424_2143685549020018_1727236979_n.jpg
I co w tym złego, że nas to śmieszy? Czy mamy do otaczającej nas rzeczywistości i tak odległych wydarzeń podchodzić jedynie w sposób jak najbardziej poważny? Są momenty kiedy można znaleźć w tragedii coś pozytywnego czy zabawnego i nie widzę nic w tym złego. Mimo tego, że czasami się pośmiejemy, raczej rozumiemy powagę sytuacji i jesteśmy wrażliwi na tragedię ludzką, nikt przecież nie ogląda dla rozrywki obrazków leżących na ulicach martwych ludzi w Syrii (pewnie, że są tacy, ale to chora mniejszość o której nie warto rozmawiać).
Apophis_ napisał:
Stąd, moim zdaniem:
- gdyby nie social media oraz zainteresowanie mediów klasycznych i społeczeństwa (nie ważne w jakim stopniu), to rząd Ukrainy dopuściłby się śmielszych represji i doszłoby do masakr
- gdyby nie dyplomatyczna reakcja Unii Europejskiej i USA, nie doszłoby nigdy do bezpośrednich rozmów opozycji z rządem Janukowycza, co skutkowało właściwie usunięciem go od władzy
- gdyby nie fakt, że żyjemy w czasach, w których jedynym strażnikiem globalnego pokoju są Stany, to na Ukrainie mielibyśmy bezpośrednią interwencję Rosyjską
-----------------------
Sorry, ale to jest strasznie naiwne. USA strażnikiem globalnego pokoju? Chyba ironizowałeś, tak? Bo jeśli mówisz serio to śmiech na sali. Ten "strażnik globalnego pokoju" strzeże "globalnego pokoju" tylko wtedy, kiedy jest to zbieżne z jego interesami. Tym samym niewiele się różni od obecnej Rosji - widać to choćby po amerykańskiej propozycji interwencji w Syrii.
Kolejna sprawa to interwencja zachodu w Libii - fajnie się teraz żyje Libijczykom, nie? 40 lat Kaddafi nikomu nie przeszkadzał, podróżował sobie po świecie i poklepywał się z głowami państw po plecach, a tu nagle stał się złym dyktatorem i trzeba było go obalić
A media (w tym też social media) tylko powielają takie przekonania w społeczeństwie. Nawet nie próbują podejść do tematu trochę bardziej rzetelnie czy spróbować spojrzeć na problem z innego punktu widzenia. Tak samo jest z Ukrainą - można uważać, że to zasługa social mediów, że na Ukrainie nie doszło do większego rozlewu krwi. Ale czy media podjęły w ogóle próbę analizy problemu? Czy ktoś w ogóle wspomniał o ciemnej stronie tej "rewolucji"? A czy social media zainteresowały się tym, że w Wenezueli dzieje się to samo? Sorry, ale jeśli rolą mediów w naszych czasach jest tylko bycie tubą propagandową ukierunkowującą społeczeństwo do myślenia w określony sposób... to raczej nie ma czym się podniecać.
Apophis_ napisał:
Nie zgadzam się, że USA nie stanowią realnej potęgi. To obecnie jedyne supermocarstwo świata, przy którym Chiny są "jedynie" potęgą regionalną i na taką sytuację w Ukrainie nie mają żadnego wpływu.
-----------------------
Oj, mylisz się. Zdecydowanie mamy 3 państwa, które możemy uznać za mocarstwa: USA, Rosję i Chiny. Przy czym Chiny na razie głównie gospodarczo(choć regionalnie też w innych sferach), natomiast USA i Rosja to już pełnowymiarowo. Dlaczego Rosja? Zauważ, że w kwestiach choćby Europy Środkowo-Wschodniej, ale też częściowo Azji, to Rosja ma najwięcej do powiedzenia, a nie USA. Zauważ też, że USA, mimo zakończenia zimnej wojny, jakoś wolą nie drażnić Rosji, choć w przypadku mniejszych państw nie mają takich oporów, nawet kiedy pojawiają się sygnały, że te mniejsze państwa dysponują bronią atomową.
Jako przykład można podać choćby tarczę antyrakietową, której elementy miały zostać zainstalowane w Polsce i Czechach. Jak Rosja podniosła raban, to od razu zaczęły się dyplomatyczne podchody, ustępstwa, wycofywania.
Tzn. nie zamierzam mówić, że Rosja jest potężniejsza od Jankeslandu, bo nie jest tak, ale też USA nie jest jedynym graczem na skalę globalną. Zwłaszcza, że niedługo może być jeszcze ciekawiej - są spekulacje, że za kilkadziesiąt, a może nawet kilkanaście lat potężnymi graczami(choć nie wiadomo na jaką skalę) na podobnych podstawach co Chiny, mogą stać się Indie i Brazylia.
Podobnie w przypadku Ukrainy - lwią część roboty odwaliły Polska, Niemcy i Francja, w dużej mierze UE jako całość. USA niewiele raczyły coś tutaj zrobić.
- gdyby nie fakt, że żyjemy w czasach, w których jedynym strażnikiem globalnego pokoju są Stany, to na Ukrainie mielibyśmy bezpośrednią interwencję Rosyjską
Wielki mi strażnik globalnego pokoju Hamburgerowa nacja, która torturuje więźniów politycznych w zagranicznych obozach typu Guantanamo i ma jeden z najbardziej popieprzonych systemów wyborczych świata, uważając się przy tym za najlepszą demokrację świata. Nie mówiąc o tym, że są jednym z głównych handlarzy bronią, z których spora część idzie na uposażenie afrykańskich watażków. W ich przypadku raczej bym mówił jako o strażniku globalnego spokoju. A między pokojem, a spokojem jest gigantyczna różnica.
Co do stanow i ich roli jako strażnika pokoju:
http://img.myepicwall.com/2013/12/c266d6d1eec3e92ca8ba7d0baed33888.jpg
http://c3201142.cdn03.imgwykop.pl/comment_SVYeHbnraUqDl3B9E6zpdlZieHg9v7RN.jpg
Odnośnie Stanów.
Nawet nie wiem od czego zacząć.
Może tak - Chiny w żadnym wypadku nie mają roli regionalnej, są bardzo silnym graczem na arenie światowej. Mają olbrzymie zasoby ludzkie i żadnych skrupułów odnośnie ich wykorzystywania. Zasięg wpływów Państwa Środka jest globalny; uzbrojenie dla Ameryki Południowej (Wenezuela), ziemie wykupione w Afryce Środkowej i tworzone tam infrastruktury (vide kwartalnik `Bezpieczeństwo Narodowe`); Chiny są państwem błyskawicznie się rozwijającym, zdyscyplinowanym w osiąganiu wytyczonych celów. Swoje braki technologiczne nadrabiają zdeterminowaniem i bezpardonowością, choćby w wykorzystywaniu antyamerykańskich nastrojów sprowokowanych przez jankeską arogancję, jak również i podkradaniu lepszych technologii (lepszych do czasu).
Nie potrzeba mieć baz wojskowych w Europie, w chwili obecnej jest to bezsensowne i bezcelowe (choć nie niemożliwe w perspektywie następnych, dajmy na to, stu lat). Za to chiński program kosmiczny, niepokojące wyniki chińskich sportowców - to są znacznie subtelniejsze sygnały bardzo niebezpiecznego sposobu myślenia, a przez swoją subtelność umykają w obliczu innych, bardziej konkretnych wydarzeń. Zachód zgnuśniał i pogrążył się w konsumpcji, zaniedbując swoją strategiczną pozycję.
Chiny stanowią rynek zbytu dla produktów `z wyższej półki`, owszem, ale są też największym nabywcą papierów dłużnych USA. Dług Waszyngtonu jest jednym z punktów nacisku dla Pekinu. Innym stwarzającym wątpliwości czynnikiem jest wzrost deficytu handlowego - i mimo początkowej różnicy w jakości tych towarów, jest ona ostatecznie stopniowo niwelowana, gdy sam deficyt się dalej zwiększa.
Dodatkowo, to wszystko jest obecne w informacji publicznej, natomiast brak jawnej i przejrzystej polityki, oraz zarządzania zasobami finansowymi (niejasny stan postępu technologicznego w dziedzinie wojskowości) pozwala podejrzewać, że chiński smok może być nawet silniejszy. Ale po co się obnosić z władzą, skoro grunt, to po prostu mieć kontrolę? To właśnie jest skaza zachodniego sposobu myślenia - udowodnienie otoczeniu, że się władzę posiada.
Pewnym miernikiem wzrostu znaczenia Chin jest fakt, jak powoli pojawiają się usługi zorientowane na współpracę z Dalekim Wschodem; powstające na kolejnych uczelniach sinologie i chiński w ofertach szkół językowych nie są powoływane z czystego przypadku, a po prostu z potrzeby.
Gdyby Stany faktycznie były strażnikiem pokoju i porządku, a Chiny stanowiły potęgę zaledwie lokalną, to czy nie rozwiązanoby już chociaż kwestii Tybetu czy Tajwanu?
Na resztę nie odpowiem, raz, uważam, że Verg i Hal ujęli dobrze problem, dwa, odnoszę ciągle niepomierne wrażenie że na różne sposoby interpretujemy ten sam tekst mając tymczasem dosyć zbliżone podejście; a już jestem zbyt zmęczona, by dalej drążyć ten temat Ale zawsze to miło powysilać się trochę nad dyskusją w miłej i kulturalnej atmosferze
Też mam takie wrażenie, ale lubię się czasem nie zgodzić z kimś I miło faktycznie, nie to co niekończące się dysputy na tematy moralności różnych dziwnych rzeczy.
Mam nadzieję, że nie zabrzmię bufonowato, czy co gorsza jak ktoś przemądrzały, ale uściślę jedną rzecz ws. mocarstwowości: nie przedstawiam tutaj moich prywatnych opinii, lecz tego jak wygląda obecnie potwierdzona przez badaczy, specjalistów i statystyki sytuacja na arenie międzynarodowej z którą nie śmiem się sprzeczać, gdyż się z nią zgadzam i nie znam nikogo wykształconego w tym kierunku co ja - jestem po stosunkach więc parę lat się o tym uczyłem - który by się nie zgodził. Podstawą obecnej struktury jednobiegunowej jest to, że USA to jedyne uznane supermocarstwo światowe i żadne dane nie dają co do tego wątpliwości: to najsilniejsza gospodarka, wsparta największą wszechobecną flotą i największym poważaniem politycznym. Przeceniacie popularne Chiny które zwalniają i mają swoje własne problemy (separatyzmy, powstrzymanie przyrostu naturalnego co daje starzejące się społeczeństwo które doprowadzi do gigantycznych wydatków na system emerytalny). Rosja, Indie, Brazylia - inne mocarstwa, to mocarstwa regionalne i się to na razie nie zmieni.
Antyamerykanizm jest bardzo popularny, co mnie boli i martwi, ale pozwólcie, że tę kwestię pominę, bo na ten temat można książki pisać w nieskończoność. Jedyne co mogę zrobić patrząc na takie obrazki to podnieść brew i westchnąć - w Internecie hejt na USA jest tak powszechny, że aż nudny. Każda krytyka jest dobra, ale niech będzie na poziomie. Poza tym piszę z telefonu i mi "supermocarstwo" usilnie próbuje poprawiać na "supermarket"... woot?
Umknęło mi, ze odpisałeś
Kończąc ten wątek powiem tak - rozumiem, ze twoje argumenty nie biorą się z powietrza, podobnie jak zresztą i moje; jest to kwestia przyjętych autorytetów, natomiast co do autorytetów `akademickich` jestem po ośmiu latach... może nie sceptycznie nastawiona, ale ostrożna. Sądzę, że jak większość z nas również mogą podlegać iluzji (wynikającej z przyzwyczajenia, i z ekspansji kulturowej) dominacji Stanów.
No ale, równie dobrze mogę być w zupełnym błędzie i całkowicie się z taką możliwością liczę czas pokaże. Albo i nie.
z trudem, bo tak naprawdę nie wiem o co człowiekowi chodziło. Tytuł zachęcający do sporu i polemiki, a w środku jełop, któremu brakło ammo w Falloucie i wytarte stwierdzenie, że lajkowanie czegokolwiek jest jakimś rodzajem wsparcia...
Tak więc nie wiem czego byś nie chciała powtarzać, ale mimo wszystko zwykły, standardowy protest, który przerodził się w masakrę i nadal nie wiadomo co może być, u naszego sporego jednak sąsiada... to chyba jednak warte 1-2 linków w tym temacie.
Jasne - nie jesteśmy ani dziennikarzami 24h/d (swoją drogą cieszę się, że nie jestem idiotą w kamizelce i hełmie, stojącym 2m od płonącej barykady) ani nie mamy nic wspólnego z tymi zajściami, ale to jednak jakiś poważny ruch, z pewnością ważniejszy niż głupoty o Trynkiewiczu czy zj* listy na euro-wybory.
Tak się po prostu zdziwiłem, że nikt tego nie podniósł.
Lord Bart napisał:
ale to jednak jakiś poważny ruch, z pewnością ważniejszy niż [...] czy zj* listy na euro-wybory.
-----------------------
I tu jest problem, bo to twój punkt widzenia, z którym nie mogę się zgodzić. Dla mnie, jako Polaka, ważniejsze jest to co się dzieje w Polsce. A reszta świata niech sobie radzi po swojemu.
Nie mówiąc o tym, że wybory to dla mnie ogólnie pasjonujący temat, a polskie prawo i system wyborczy to mój konik ostatnimi czasy.
A polityka zagraniczna i to, co dzieje się w innych częściach świata...owszem, ważne, ale...mało interesujące?
czyj... pewnie mój, bo mam zwyczaj wyrażać swoje zdanie, nie jakiegoś ogółu
Ale naprawdę - który pseudo-celebryta będzie na którym miejscu czy panika przed jednym kolesiem a to co wydarzyło się na Ukrainie...
Co innego podatki, rozpad Pragi wywołany "budową" metra czy nie wiem... Jenna Jameson w Polsce. To tak. Ale reszta
jednak przyszło mi powtórzyć w postach niżej, ale nie wiem czy nie za dużo fatygi dla kolegi, kolejne ściany tekstu
jak ściana, grunt że rozbujałem temat
Kto wie, czy nie czerń i czerwień, w końcu masy sięgają tam mocno po historyczne symbole narodowe (i nie doszukujmy się w tym żadnego poparcia dla masakr na Polakach, to są ich symbole które jednoczą wściekły tłum).
Mimo wszystko jestem pełen podziwu dla dyplomacji Polski, Niemiec, Francji i USA - przyznam, że jeszcze tydzień temu bym nie uwierzył, że dzisiaj Janukowycz będzie ścigany listem gończym próbował uciec z Ukrainy, a ludzie biegać po rezydencjach byłych "możnych" tego kraju: http://www.tvn24.pl/bialy-fortepian-jajka-faberge-i-grota-solna-przepych-i-brak-gustu-w-rezydencji-b-prokuratora-generalnego,401726,s.html
w tym wszystkim zadziwił brak aktywności armii ukraińskiej. Ale chyba dobrze, że nie opowiedzieli się po żadnej ze stron. Lepiej tak niż za Janukowyczem.
A to, że mu ludzie nie odpuszczą tych zabitych to dla mnie całkowicie oczywiste. Mam nadzieję, że złapią i osądzą. Chociaż... sporo nasłuchałem się w Tok.fm rozmów z Ukraińcami, i tymi mieszkającymi w Polsce i tymi co tutaj przyjechali na chwilę.
To fajnie i ładnie wygląda, wolność, demokracja. Ale to już też było. I spora część tych co teoretycznie przewodzą też ma pomarańczową porażkę na sumieniu. A jak do tego dołożyć kupę roboty hmmm w ucywilizowaniu pewnych standardów... zawsze liczę, że po masie entuzjazmu + ofiarach przyjdzie rozsądek i heh jak ze szkoły - systematyczna praca. Ale niestety tak nie bywa za często.
Ciągniemy dalej, bo o ile wydawało się że już nie, to człowiek zapomniał że cała ściema z IO i Rosją skończyła się, więc na nowo można zacząć rozrabiać.
Nie wiem dlaczego, ale jakoś do tej pory rozpychanie się Rosji w stylu mocarstwowym, chociaż to umierający kraj, stojący na pseudo-gospodarce z XIX-XX wieku i nie jestem pewien ile falloutów nadal działa - jakoś to rozpychanie mi nie przeszkadzało.
Teraz, jak człowiek czyta sobie relację
http://tinyurl.com/krymna-ywo
to trochę zgrzyta zębami. Ta ich j* bratnia pomoc dla obywateli rosyjskich ciemiężonych i okrutnie zagrożonych to już nawet nie beka, tylko wkurw solidny.
Jak na to nie patrzeć, Krym jest częścią Ukrainy. Że ma status republiki autonomicznej, że więcej tam Rosjan niż Ukraińców, a Ukraińców niewiele więcej niż Tatarów, że bazę mają Ruscy - co z tego.
To jest Ukraina. Jakim cudem można pakować się tam z czołgami i tak dalej? To my już dawno powinniśmy zająć Litwę, bo ci nie respektują podpisanych porozumień dotyczących mniejszości polskiej, nauki języka itd.
Wojna to zło. Jakakolwiek. Ale moim zdaniem bierne do tej pory ukraińskie wojsko powinno się postawić, powinien pójść wyraźny sygnał, gdzie są granice i że nikomu krzywda się nie stała.
To się powinno skończyć, tak czy siak, może tak jak w podzielonym Berlinie, gdzie podczas kryzysu jeden wystrzał mógł doprowadzić do walk.
Trudno, ktoś się musi Rosji przeciwstawić w końcu, bo to powoli przekracza granicę. Imo świetny test dla UE i dla NATO. To czy Ukraina chce, czy powinna i jaki ma stosunek do tej drugiej organizacji, to kiepsko zależy od polityków przy władzy.
Nie mniej ukraińskie oddziały brały i biorą udział w operacjach w Iraku i Afganistanie. Więc wypadałoby być solidarnym... jeśli to słowo nie ogranicza się dzisiaj wyłącznie do drukowania pieniędzy dla banków, które przecież nie mogą upaść :/
UE i NATO nic nie zrobią bo robią w gacie ze strachu przed Putinem. Rosja to taki dziwny kraj, że wszyscy ich postrzegają za zacofanych i niedouczonych, ale każdy się ich boi. Putin nigdy nie chwali się nowymi zabawkami militarnymi czy innymi tego typu działaniami (jak np. USA), co sprawia, że cała potęga tego kraju jest owiana tajemnicą.
UE już dawno podkuliło ogon, bo najpierw chciało członkostwa Ukrainy, na przekór Rosji, ale gdy tylko zobaczyli jak Ukraińcy się postawili, to boją się, że nie będą ich mogli kontrolować.
Śmieszne NATO uzależnione będące marionetką USA zrobi tyle co zawsze, czyli nic. Szczególnie, że USA na zbyt wielu frontach działa (hahaha) i nie na rękę im konflikt z Rosją, której się boją. (o ironio.) Póki co jest tylko wiele gadania, ale żadne z poważnych państw nie pomoże Ukrainie w obawie przed odwetem Rosji, leczy tylko podkulą ogony, gdy Putin się wku**i i walnie pięścią w stół. Smutne...chociaż, nie smutne, lecz prawdziwe. Obyśmy nie skonczyli tak samo.
Dokładnie tak jak napisał Biniek, UE, USA, NATO nic nie zrobią. Oglądałem relację z głosowania nad interwencję wojskową i nie kryjąc się zupełnie Rosjanie mówili wprost - Amerykanie, Europa, wszystkie organizacje nie zrobią im nic, skończy się jak zawsze na wydaniu opinii, deklaracjach, ostrzeżeniach, a chwilę później wszystko wróci do normy.
Świetny przykład ile rzeczywiście warte jest całe prawo międzynarodowe, umowy, organizacje itd. Rosja w zasadzie wypowiada wojnę z pogwałceniem w wszystkich przepisów prawa międzynarodowego, w końcu nie tylko użycie siły, ale już sama groźba jest zabroniona prawem ONZ, ale jest bezkarna, bo nikt nie odważy się wyciągnąć wobec niej poważnych sankcji. Zresztą tak samo sprawa ma się z konfliktami USA. Mimo całego systemu prawnego świat dalej jest w takiej samej dupie jak w czasie II WŚ.
A dlaczego nikt się nie postawi? Europa jest gospodarczo uzależniona od Rosji, głównie ze względu na gaz i ropę, ale też liczne interesy. Gdyby Rosja zaczęła szaleć zbyt bardzo, może część państw by się na sankcje gospodarcze zdecydowała, ale to chyba najwięcej na co świat może sobie pozwolić. Dopiero w dalszej perspektywie - potęga militarna, przez którą zbrojnych sankcji wobec Rosji nikt nie wyciągnie. Więc Rosjanie mają rację - mogą Ukrainę bezkarnie zaatakować. Strach myśleć co dalej.
Dalej może być tylko gorzej, bo nasz ukochany polski rząd zachowuje się jak stado debili. Nie wiem czy oni liczą na to, że wejdą Putinowi wystarczająco głęboko w cztery litery, że ten nie podejmie ku nam żadnych krokow? Najpierw wpierdzielają się tam, gdzie są najmniej potrzebni, zamiast skupić się na umacnianiu naszego państwa, ktore obecnie ma b. słabą armie. Nie - oni wolą się bawić kompletnie bezrefleksyjnie w ważnego gracza w rozgrywce pomiędzy Rosją a Ukrainą, a są jedynie nędznym pionkiem.
Prawda jest taka, że Putin gdyby chciał w tej chwili mogłby nas roznieść a nasz Premierzyna patrzył by tylko bez radnie, bo i tak nic nie potrafi zrobić.
W obecnej sytuacji międzynarodowej naruszenie sytuacji jakiegokolwiek państwa przez czynniki zewnętrzne prowadzi do sytuacji bardzo niebezpiecznych. Przykładow może być mnostwo, łącznie z angażowaniem się w sprawy wewnętrzne Jugosławii co skończyło się jak wiemy trwałym konfliktem.
Dlatego jestem przerażony widząc jak Polska "elita polityczna" wpieprza się tam gdzie nie powinna nawet spojrzeć. My możemy być następni.
-amiast skupić się na umacnianiu naszego państwa, ktore obecnie ma b. słabą armie.
Serio? Bardzo słabą armię? Naprawdę? Może poczytaj trochę na ten temat nim się wypowiesz. Przejrzyj jakieś statystyki, rankingi odnośnie sił zbrojnych na świecie czy wydatków na nie. Nasza armia naprawdę prezentuje się z roku na roku co raz lepiej - mamy porządne siły specjalnie, sprzęt naszej armii też co raz lepszy (F-16, Leopardy 2, przetargi na okręty podwodne i śmigłowce bojowe, w końcowej fazie jest projekt całej serii uzbrojenia polskich żołnierzy w MSBS). Pod względem wydatków na armię jesteśmy na 23 miejscu (2012), a rankingi dają naszej armii 18 pozycje na świecie. W naszym rejonie jesteśmy w zasadzie lokalną potęgą. Oczywiście, że z Niemcami czy Rosją nie mamy co się mierzyć, ale nie czyni to naszej armii słabej.
Co do Ukrainy to sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Wszyscy grzmią, że UE nic nie robi. A co ma taka UE zrobić? Przecież poza nałożeniem sankcji gospodarczych (co w przypadku Rosji raczej w grę nie wchodzi, bo to oni dostarczają Europie kluczowych surowców) Unia nie może nic zrobić. A czemu nie może nic zrobić? Bo nie jest państwem, nie prowadzi jednej polityki zagranicznej, nie ma jednej armii itd. Większość osób teraz krytykujących UE jest hipokrytami - bo jak była mowa o silniejszej integracji czy nawet jednym państwem to byli na nie. Skoro nie chcieli silnej Unii to niech nie dziwią się, że jest słaba... Druga sprawa to NATO. Co ma zrobić NATO? Czy Ukraina jest członkiem NATO? Nie. Więc NATO nic zrobić nie może bez upoważnienia ze strony ONZ. A ciekawe skąd mają wziąć takie upoważnienie, skoro w radzie bezpieczeństwa siedzi Rosja... To co można wymagać od NATO to jakiegoś działania pokazowego - i tutaj działanie naszych elit, które tak krytykujesz jest jak najbardziej dobre. Robiąc szum wokół Ukrainy jest szansa, że zmuszą NATO do działania. Swoją Twoja hipokryzja w tej sprawie jest niesamowita
Krytyka w sprawie Ukrainy powinna paść przede wszystkim na jedno państwo. Na USA (choć Wielka Brytania i Francja też są tutaj współodpowiedzialne). To te trzy państwa udzieliły Ukrainie gwarancji w 1994 r. I teraz próbują wykręcić się sianem.
Pominę przytyki o niewiedzy i przejdę do rzeczy. Powiedz mi o drogi oczytany człowieku. Czy jeśli dwóch naszych najbliższych sąsiadów, z którymi od zarania dziejów mamy napięte stosunki ma znacznie lepszą armię od nas to czy nie czyni to naszej armii słabą? Wybacz mi, ale w poważaniu mam rankingi, które jak zawsze nie przekładają się na sytuację faktyczną, skoro gdyby zaszła sytuacja krytyczna nic byśmy nie zrobili. Po za tym miejsce w rankingu zawdzięczamy też faktem, że mało państw inwestuje obecnie w militaria, a te, które inwestują są przed nami.
Druga sprawa, zarzucanie mi hipokryzji. Naśmiewam się z istoty UE i NATO bo jak sam zauważyłeś nic w obecnej sytuacji zrobić nie mogą. A gołym okiem widać, że pomimo faktu iż obecnie zagrożona jest tylko Ukraina to działania mogą się przenieść na państwa ościenne (członkowskie), ale lepiej obudzić się z ręką w nocniku.
Skoro NATO potrzebuje zgody ONZ, gdzie własne zdanie ma Rosja sprawia, że staje się ona bezużyteczna i właśnie taki system mnie bawi i go krytykuje. Wiadomo, zawsze można zrzucić ulotki.
-Czy jeśli dwóch naszych najbliższych sąsiadów, z którymi od zarania dziejów mamy napięte stosunki ma znacznie lepszą armię od nas to czy nie czyni to naszej armii słabą? Wybacz mi, ale w poważaniu mam rankingi, które jak zawsze nie przekładają się na sytuację faktyczną, skoro gdyby zaszła sytuacja krytyczna nic byśmy nie zrobili. Po za tym miejsce w rankingu zawdzięczamy też faktem, że mało państw inwestuje obecnie w militaria, a te, które inwestują są przed nami.
Nie. Czy rosyjska armia jest słaba, bo graniczące z nimi USA mają silniejszą armię? Poza tym - skoro w ocenę siły armii chcesz wliczyć pozycję geopolityczną to bądź konsekwentny. Niemcy od 20 lat już naszym wrogiem nie są. Współpracujemy z nimi dość blisko i w sumie co raz bliżej (jeden z nielicznych plusów obecnego rządu). Jesteśmy razem w NATO, w UE. Ich sąsiedztwo zaliczyłbym w obecnej sytuacji jako plus, a nie minus. Zaś co do Rosji - faktycznie im ustępujemy, no ale co się dziwić po 45 latach okupacji. I tak w ciągu ostatnich 20 lat do nich mocno doskoczyliśmy. Armia rosyjska może i jest wielka, ale w dużej mierze wciąż nie najlepiej zorganizowana i przestarzała. Stanowimy dla niej obecnie większe wyzwanie niż 20 lat temu - a to jest już jakiś plus.
Druga sprawa, zarzucanie mi hipokryzji.
I jak widzę robię to słusznie. Bo z jednej strony krytykujesz nasz rząd, który stara się wymusić reakcję NATO i UE, a z drugiej strony wskazujesz na bierność UE i NATO...
Skoro NATO potrzebuje zgody ONZ, gdzie własne zdanie ma Rosja sprawia, że staje się ona bezużyteczna i właśnie taki system mnie bawi i go krytykuje.
No tak, bo jak nam nie pomyśli (Ukraina) to be. Ale ten sam system powstrzymał interwencję w Syrii, która dałaby władzę bractwu muzułmańskiemu... Wszystko ma swoje zalety i wady.
Mam wrażenie, że nie do końca rozumiesz to co piszę, stąd to nadużywanie słowa hipokryzja. Bo nie posądzam Cię o nie znajomość znaczenia tego słowa...
Po pierwsze odnosząc się jeszcze do obronności naszego państwa. Widzisz, ja też chciałbym wierzyć tak mocno jak Ty, że Polska jest w stanie obecnie obronić swoich obywateli w razie jakiegokolwiek konfliktu. Na prawdę chciałbym w to wierzyć. I o ile zgadzam się co do świetnego przeszkolenia naszych żołnierzy i wysokiego poziomu jednostek specjalnych takich jak Grom czy Formoza, tak już kompletnie nie zgadzam się co do wyjątkowości naszego sprzętu bojowego. I to nie jest wyłącznie moje zdanie. Tak mowił między innymi Gen. Petelicki (założyciel Gromu), ktory krytykował rząd zarzucając mu między innymi całkowitą bezbronność naszych granic. Przetargi o ktorych mowisz - afera za 80 mln zł na samoloty bezzałogowe nienadające się do latania. Kolejny przykład. Generał Waldemar Skrzypczak został zmuszony do podania się do dymisji po tym gdy domagał się modernizacji polskiego sprzętu bojowego, bo jak sam twierdzi ten obecny nie spełnia nawet połowy powierzonych mu zadań.
Liczebność Polskiej armii też jest tematem tabu. 120 tys tak? Żeby nie było, że podaje tylko przykłady związane bardziej z "prawą" stroną polityki. Były wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke (SLD) stwierdził, że Polska ze swoją liczebnością wojsk nie stanowi żadnego wyzwania, ba! nawet nie jest w stanie obronić swoich granic. Rosja dysponuje 3 mln armią.
Ci ludzie są bardziej związani z naszą sytuacją militarną niż Ty, czy ja. I to raczej im jestem w stanie uwierzyć, niż jakimś rankingom. Jeśli mowa o rankingach. Jak można w ogole prowadzić ranking czegoś co jest ściśle tajne, bo nawet jeśli jakieś informacje wyjdą na jaw to na prawdę myślisz, że są to wszystkie tajemnice armii danego kraju? Rankingi tworzy się z informacji przestarzałych, ktore odgrzewa się udając, że są to najświeższe zestawienia, bo aktualne informacje są zatajone. Żaden rząd nie bd się chwalił wszystkimi zabawkami jakie posiada. A już na pewno nie jest to Rosja, ktorą uważasz za podstarzałą.
Nie darzę sympatią Rosji, ale mam do nich szacunek, bo od zimnej wojny nie zmieniło się u nich wiele. Nadal do obiegu podają informacje, ktore są im na rękę. A prawdziwe tajemnice trzymają pochowane w jakiś magazynach na Syberii. Nikt nie jest w stanie stwierdzić czym oni obecnie dysponują. To jakich sił użyli w Gruzji, czy ujawnili w swoich bazach na morzu czarnym ma się za pewne nijak do tego czym na prawdę są w stanie wszystkich zaskoczyć. Stąd ta bardzo "ostrożna" polityka względem Putina. Po prostu się ich boją.
Moja krytyka naszego rządu - krytykuję ich za wtrącanie się do sprawy Ukrainy i Rosji, z ktorego my nie wyciągniemy ŻADNYCH korzyści, a jesteśmy w stanie narobić sobie tylko wrogow. To nie my powinniśmy prosić o zwołanie międzynarodowych posiedzeń. My powinniśmy się zająć naszą sytuacją wewnętrzną, ktora za rożowo nie wygląda jak już wyżej pisałem.
Co do NATO i UE. Ja bardziej naśmiewam się z ich bezradności niż krytykuję. Tu nie ma miejsca na krytykę. Sytuacja jest patowa i ani UE ani Nato nic (na to ) nie poradzi. Dochodzi do tego fakt, że w razie agresji na jedno z państw członkowskich Nato, Nato nie ma obowiązku bezpośredniego udzielania pomocy zbrojnej, lecz najpierw powołują komisję, ktora oceni czy pomoc ta może zostać udzielona - czyli po prostu czy się to opłaci. Pomoc Polsce raczej im by się nie opłaciła. (Jak w `39) Jak już wspomniałeś jestem przeciwny większej integracji bo jak sam widzisz gdy przychodzi co do czego to owe instytucje nie zdają egzaminu.
Poza tym - skoro w ocenę siły armii chcesz wliczyć pozycję geopolityczną to bądź konsekwentny. Niemcy od 20 lat już naszym wrogiem nie są.
Ty to zrozumiałeś jako, że Niemcy miałyby być naszym wrogiem - ja tak nie napisałem.
Współpracujemy z nimi dość blisko i w sumie co raz bliżej (jeden z nielicznych plusów obecnego rządu). Jesteśmy razem w NATO, w UE. Ich sąsiedztwo zaliczyłbym w obecnej sytuacji jako plus, a nie minus.
Jeśli wspołpraca ma wymiar bardziej poddańczego stosunku - to tak, można to tak zaliczyć. Pani Merkel już od dawna trzyma wszystkich za jaja, a bzdury jakoby Niemcy miałyby tracić na członkostwie w Unii są wyssane z palca. Bo o ile WB rzeczywiście na tych wszystkich składkach może tracić to na pewno nie Niemcy. Korzyści jakie Niemcy mają z UE są już nie komentowane, a władza sama im na ręce spływa.
Zdaję sobie sprawę, że większości aspektow, ktore poruszamy wynika z odmiennych poglądow, ale za nic nie zgodzę się z tezą, że Polska stanowi lokalną potęgę, a nasza armia jest potężna i prężnie rozwijająca. Chociaż nawet nie wiesz jak bardzo pragnąłbym żeby tak było.
-tak już kompletnie nie zgadzam się co do wyjątkowości naszego sprzętu bojowego.
Ok, to pokaż mi kraj w naszym regionie, który posiada lepszy sprzęt w porównywalnych ilościach (oczywiście nie liczymy Niemiec i Rosji).
Liczebność Polskiej armii też jest tematem tabu. 120 tys tak?
A niemiecka armia ma 185 tys., WB i Francja 227 tys., Włochy 177 tys., a Hiszpania 127 tys. Więc liczebność naszej armii jest ok. Poza tym chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że w obecnych czasach liczebność armii nie ma większego znaczenia? Mniejsza armia, ale za to dobrze wyszkolona i wyposażona jest o wiele skuteczniejsza od wielkiej, ale słabo uzbrojonej i wyszkolonej.
Były wiceminister obrony narodowej Janusz Zemke (SLD) stwierdził, że Polska ze swoją liczebnością wojsk nie stanowi żadnego wyzwania, ba! nawet nie jest w stanie obronić swoich granic. Rosja dysponuje 3 mln armią.
Po pierwsze Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej obecnie liczą jakieś 766 tys. żołnierzy (2013). Po drugie stan armii rosyjskiej wciąż pozostawia wiele do życzenia. Co z tego, że mają 3000 czołgów, skoro 2/3 z tego to T-72? Większość ich myśliwców to też samoloty czwartej generacji (choć pod tym względem to my wcale lepiej nie wypadamy). Po trzecie - masz na myśli, że polska armia w ogóle nie stanowi wyzwania/nie jest w stanie obronić swoich granic czy tylko względem Rosji? Bo jeśli względem Rosji to Ameryki tym stwierdzeniem nie odkryłeś... I nie wiem czego ma to też dowodzić...
Ci ludzie są bardziej związani z naszą sytuacją militarną niż Ty, czy ja. I to raczej im jestem w stanie uwierzyć, niż jakimś rankingom. Jeśli mowa o rankingach. Jak można w ogole prowadzić ranking czegoś co jest ściśle tajne, bo nawet jeśli jakieś informacje wyjdą na jaw to na prawdę myślisz, że są to wszystkie tajemnice armii danego kraju? Rankingi tworzy się z informacji przestarzałych, ktore odgrzewa się udając, że są to najświeższe zestawienia, bo aktualne informacje są zatajone. Żaden rząd nie bd się chwalił wszystkimi zabawkami jakie posiada. A już na pewno nie jest to Rosja, ktorą uważasz za podstarzałą.
Jasne, rankingi to nie wszystko. To tylko jakaś tam sugestia. Ale jest wielu specjalistów i to przede wszystkim na nich staram się opierać swoją wiedzę. A co do Rosji... masz jakieś dowody, że armia rosyjska jest niezwykle nowoczesna czy może opierasz się na "przeczuciu"?
Nie darzę sympatią Rosji, ale mam do nich szacunek, bo od zimnej wojny nie zmieniło się u nich wiele. Nadal do obiegu podają informacje, ktore są im na rękę. A prawdziwe tajemnice trzymają pochowane w jakiś magazynach na Syberii. Nikt nie jest w stanie stwierdzić czym oni obecnie dysponują. To jakich sił użyli w Gruzji, czy ujawnili w swoich bazach na morzu czarnym ma się za pewne nijak do tego czym na prawdę są w stanie wszystkich zaskoczyć.
No ale może nie dyskutujmy o jakichś tam teoriach spiskowych, bo ani ja ani Ty nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować? Może Rosjanie mają w bunkrach na Syberii hipernowoczną broń, a może trzymają tam zezłomowany sprzęt...
Moja krytyka naszego rządu - krytykuję ich za wtrącanie się do sprawy Ukrainy i Rosji, z ktorego my nie wyciągniemy ŻADNYCH korzyści, a jesteśmy w stanie narobić sobie tylko wrogow. To nie my powinniśmy prosić o zwołanie międzynarodowych posiedzeń. My powinniśmy się zająć naszą sytuacją wewnętrzną, ktora za rożowo nie wygląda jak już wyżej pisałem.
Sorry, ale wtrącanie się w sprawy Ukrainy jest w naszym interesie. Sam zauważyłeś, że polska armia nie ma szans w starciu z rosyjską. Sam też zauważyłeś, że NATO i UE są póki co bezsilne. Więc w takiej sytuacji mamy biernie czekać, aż Rosja zrobi porządek z naszymi wschodnimi sąsiadami i zapuka do naszych drzwi? Polityka appeasementu ostatnim razem Europie na zdrowie nie wyszła. Jak my się nie zainteresujemy naszymi granicami to tym bardziej nie zainteresują się nimi państwa zachodnie. A działania na arenie zagranicznej nie stoją na przeszkodzie dalszej modernizacji armii. Ba, mogą nawet pomóc.
Dochodzi do tego fakt, że w razie agresji na jedno z państw członkowskich Nato, Nato nie ma obowiązku bezpośredniego udzielania pomocy zbrojnej, lecz najpierw powołują komisję, ktora oceni czy pomoc ta może zostać udzielona - czyli po prostu czy się to opłaci. Pomoc Polsce raczej im by się nie opłaciła. (Jak w `39) Jak już wspomniałeś jestem przeciwny większej integracji bo jak sam widzisz gdy przychodzi co do czego to owe instytucje nie zdają egzaminu.
Plany w rodzaju Eagle Guardian dają nadzieje, że jednak nie pozostawi się nas na lodzie. Ale zawsze trzeba być ubezpieczonym i dlatego nowoczesna armia to podstawa. A co do integracji... hipokryzja. Owe organy (UE) nie zdają egzaminu, bo nie mają prawie żadnych kompetencji. A nie mają kompetencji, bo państwa są przeciw integracji.
Ty to zrozumiałeś jako, że Niemcy miałyby być naszym wrogiem - ja tak nie napisałem.
Wybacz, masz rację. Użyłeś sformułowania "napięte stosunki". A z Niemcami od dawna takich napiętych stosunków nie mamy. Więc argument wciąż jest aktualny.
Jeśli wspołpraca ma wymiar bardziej poddańczego stosunku - to tak, można to tak zaliczyć. Pani Merkel już od dawna trzyma wszystkich za jaja, a bzdury jakoby Niemcy miałyby tracić na członkostwie w Unii są wyssane z palca. Bo o ile WB rzeczywiście na tych wszystkich składkach może tracić to na pewno nie Niemcy. Korzyści jakie Niemcy mają z UE są już nie komentowane, a władza sama im na ręce spływa.
Dobra, to pokaż mi jakieś dowody, że nasz stosunek do Niemiec jest poddańczy. I zgadzam się - Niemcy na UE nie tracą. Wielka Brytania zresztą też nie. A Niemcy pełną rolę przewodnią w UE, bo są największą gospodarką i największym państwem. I nie widzę w tym nic złego. Zarzuty raczej można mieć wobec innych krajów, że nie potrafią stworzyć żadnej przeciwwagi, szczególnie takiej oferującej konstruktywną krytykę. Np. Wielka Brytania woli sama się wykluczać, Włochy nie potrafią się wewnętrznie ogarnąć, a Francja... itd. I w tym punkcie Polska współpraca z Niemcami ma sens. Możemy wiele ugrać. Na pewno więcej niż na bezsensownym oponowaniu.
-Ok, to pokaż mi kraj w naszym regionie, który posiada lepszy sprzęt w porównywalnych ilościach (oczywiście nie liczymy Niemiec i Rosji).
Np. Ukraina. Ich T-84 wypadają porownywalnie do naszych Leopardow, a pod niektorymi względami lepiej. (np. osłona balistyczna) Liczby: Polska – 711 czołgow, Ukraina – 735. Polska łącznie 80 samolotow f-16 i mig-29, Ukraina 116 samolotow mig-29 i su-27. Może nie są siłą mocniejszą, ale na pewno mają z nami rowne szanse. Skoro więc 2 państwa w naszym regionie są potężniejsze od nas, a jedno porownywalne, zaś Białoruś niewiele słabsza, to Twoj mit o potędze Polski jest wyssany z palca.
A niemiecka armia ma 185 tys., WB i Francja 227 tys., Włochy 177 tys., a Hiszpania 127 tys. Więc liczebność naszej armii jest ok. Poza tym chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że w obecnych czasach liczebność armii nie ma większego znaczenia? Mniejsza armia, ale za to dobrze wyszkolona i wyposażona jest o wiele skuteczniejsza od wielkiej, ale słabo uzbrojonej i wyszkolonej.
Dobra, to teraz sprawdź sobie jaki procent liczebności armii sprawuje kadra oficerska, ktora nie bierze bezpośredniego udziału w działaniach zbrojnych. Polska wygrywa i pod tym względem dystansuje każde z wymienionych przez Cb państw.
Po pierwsze Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej obecnie liczą jakieś 766 tys. żołnierzy (2013). Po drugie stan armii rosyjskiej wciąż pozostawia wiele do życzenia. Co z tego, że mają 3000 czołgów, skoro 2/3 z tego to T-72? Większość ich myśliwców to też samoloty czwartej generacji (choć pod tym względem to my wcale lepiej nie wypadamy). Po trzecie - masz na myśli, że polska armia w ogóle nie stanowi wyzwania/nie jest w stanie obronić swoich granic czy tylko względem Rosji? Bo jeśli względem Rosji to Ameryki tym stwierdzeniem nie odkryłeś... I nie wiem czego ma to też dowodzić...
Po 1. Liczba rosyjskich T-90A wystarcza całkowicie na większość zagrożeń + te wszystkie unowocześnione wersje, ale tak bardzo nigdy się nie zagłębiałem. Żeby je tu wszystkie wymieniać.
Po 2. Cały czas pisze o Rosji, więc nie wiem skąd Twoje zdziwienie, poza tym jeśli mowa o innych państwach to Ukraina stanowiła by dla nas wyzwanie, a Białoruś byłaby dla nas nieciekawym przeciwnikiem. Ale to jest temat rzeka i zależy od zbyt wielu osobnych czynnikow.
"Jasne, rankingi to nie wszystko. To tylko jakaś tam sugestia. Ale jest wielu specjalistów i to przede wszystkim na nich staram się opierać swoją wiedzę. A co do Rosji... masz jakieś dowody, że armia rosyjska jest niezwykle nowoczesna czy może opierasz się na "przeczuciu"?"
Na takim samym przeczuciu jak bojące się ich USA.
Sorry, ale wtrącanie się w sprawy Ukrainy jest w naszym interesie. Sam zauważyłeś, że polska armia nie ma szans w starciu z rosyjską. Sam też zauważyłeś, że NATO i UE są póki co bezsilne. Więc w takiej sytuacji mamy biernie czekać, aż Rosja zrobi porządek z naszymi wschodnimi sąsiadami i zapuka do naszych drzwi? Polityka appeasementu ostatnim razem Europie na zdrowie nie wyszła. Jak my się nie zainteresujemy naszymi granicami to tym bardziej nie zainteresują się nimi państwa zachodnie. A działania na arenie zagranicznej nie stoją na przeszkodzie dalszej modernizacji armii. Ba, mogą nawet pomóc.
Jakby Rosjanie chcieli to by zmietli i nas i Ukraine, więc takie spekulacje są bez sensu. My nie mamy w tym żadnego interesu, a pomoc Ukrainie może nam jedynie wyjść na niekorzyść. Państwa zachodnie właśnie za bardzo interesują się naszymi granicami w negatywnym znaczeniu o czym już po raz setny piszę. Po za tym o ile mi wiadomo bezpośrednio nie graniczymy z Rosją (nie licząc obwodu Kaliningradzkiego) więc może zajmijmy się sobą, już chętni do pomocy Ukrainie się znajdą. Polska zawsze dostawała w dupę gdy mieszała się w cudze wojny, ponieważ wszyscy się od nas odwracali na końcu.
Dobra, to pokaż mi jakieś dowody, że nasz stosunek do Niemiec jest poddańczy. I zgadzam się - Niemcy na UE nie tracą. Wielka Brytania zresztą też nie. A Niemcy pełną rolę przewodnią w UE, bo są największą gospodarką i największym państwem. I nie widzę w tym nic złego. Zarzuty raczej można mieć wobec innych krajów, że nie potrafią stworzyć żadnej przeciwwagi, szczególnie takiej oferującej konstruktywną krytykę. Np. Wielka Brytania woli sama się wykluczać, Włochy nie potrafią się wewnętrznie ogarnąć, a Francja... itd. I w tym punkcie Polska współpraca z Niemcami ma sens. Możemy wiele ugrać. Na pewno więcej niż na bezsensownym oponowaniu.
Ciekawe co ugrać… jak na razie tracimy.
-Nord Stream – pierwszy przykład. Nie dojść, że z punktu widzenia naszej gospodarki jest dla nas cholernie niekorzystny to jeszcze uderza w naszą suwerenność naruszając naszą granicę morską.
- Uzależnianie naszej gospodarki od gospodarek zagranicznych – głownie niemieckiej.
- Proby wprowadzenia euro – na którym podobnie jak w przypadku Grecji wzbogacą się niemieckie banki. A także wzrośnie niemiecki eksport. Kosztem słabszych gospodarczo krajow.
- Zamiatanie pod dywan „polskich obozow śmierci”, a także niemieckiego serialu „nasi ojcowie, nasze matki”
- Budowa muzeum wypędzonych
- Wystarczy porownać sobie status mniejszości polskiej w Niemczech i mniejszości niemieckiej w Polsce. (Polacy w Niemczech nie mają nawet statusu mniejszości narodowej, natomiast Niemcy w Polsce mają, do tego zasiadają w sejmie bez ograniczeń progu wyborczego. Należy też dodać np.; dwujęzyczne tablice w województwie opolskim.)
- Sprzedawanie polskich bankow niemieckim społką.
http://www.sfora.pl/Niemiecki-rzad-przejmie-trzy-banki-w-Polsce-a38356
Polecam też – książkę Witolda Kieżuna „Patologie transformacji”
Podsumowując jeśli chodzi o polską obronę. Widać polska armia tak udanie udaje nowoczesną, że Ty też się nabrałeś. Nie wiem skąd bierzesz informacje nt. naszej polityki zagranicznej – strach pomyśleć. Dla mnie dyskusja jest skończona, nic ciekawego z niej nie wynika. Nie ważne co bym napisał i tak odbijesz piłeczkę. No chyba, że pokażesz mi te korzyści jakie płyną dla nas ze współpracy z Niemcami, albo udowodnisz, że Polska wcale nie prowadzi polityki uległej. Bo powiedzieć, że nie prowadzi to ja też sobie mogę.
-Np. Ukraina. Ich T-84 wypadają porownywalnie do naszych Leopardow, a pod niektorymi względami lepiej. (np. osłona balistyczna) Liczby: Polska – 711 czołgow, Ukraina – 735. Polska łącznie 80 samolotow f-16 i mig-29, Ukraina 116 samolotow mig-29 i su-27. Może nie są siłą mocniejszą, ale na pewno mają z nami rowne szanse. Skoro więc 2 państwa w naszym regionie są potężniejsze od nas, a jedno porownywalne, zaś Białoruś niewiele słabsza, to Twoj mit o potędze Polski jest wyssany z palca.
Wow. A wiesz ile mają tych genialnych T-84? Całe 10 sztuk. Szał! Reszta to T-64 czyli o generacje starsze od naszych wozów. Więc nasze siły pancerne są bez porównania nowocześniejsze (128 Leopardów 2, 232 PT-91 i 351 T-72M + 119 zamówionych Leopardów 2). Co do samolotów : Polska ma 111 maszyn w aktywnej służbie (48 F-16, 31 MiG-29 i 32 Su-22). Ukraina ma 104 maszyny w aktywnej służbie - 16 Su-27, 24 MiG-29, 24 Su-25 (myśliwiec bliskiego wsparcia) oraz 40 Su-24 (28 w wersji bombowej i 12 w wersji zwiadowczej). Ponadto trzeba zauważyć, że ich siły zbrojne liczą ogólnie tylko 90 tys. żołnierzy...
A trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że Ukraina wydaje dwa razy mniej na zbrojenia niż my i wskaźnik korupcji też jest o wiele wyższy, więc polskie siły zbrojne wypadają o wiele lepiej. A ta różnica między Polską a Ukrainą będzie się cały czas powiększać...
Białoruś? Nie rozśmieszaj. 62 tys. ludzi, około 250 T-72 w aktywnej służbie, 38 Mig-29 i parę Su-25 ...
Dobra, to teraz sprawdź sobie jaki procent liczebności armii sprawuje kadra oficerska, ktora nie bierze bezpośredniego udziału w działaniach zbrojnych. Polska wygrywa i pod tym względem dystansuje każde z wymienionych przez Cb państw.
Ale oczywiście danych żadnych nie podałeś Piękny argument! Może następnym razem rzuć chociaż jakimiś liczbami? Ale zadałem sobie trochę trudu i poszukałem odpowiednich liczb dla Wojska Polskiego i Bundeswehry. WP : 120 generałów i admirałów, 18% oficerów, 33% podoficerów i 49% żołnierzy. Bundeswehra : 201 generałów i admirałów, 18% oficerów, 33 % podoficerów starszych oraz 20% podoficerów młodszych i 29% żołnierzy. Więc w zasadzie prawie identycznie. Nie szukałem dla innych państw, ale możesz zarzucić jakimiś liczbami czy źródłami.
Po 1. Liczba rosyjskich T-90A wystarcza całkowicie na większość zagrożeń + te wszystkie unowocześnione wersje, ale tak bardzo nigdy się nie zagłębiałem. Żeby je tu wszystkie wymieniać.
Po 2. Cały czas pisze o Rosji, więc nie wiem skąd Twoje zdziwienie, poza tym jeśli mowa o innych państwach to Ukraina stanowiła by dla nas wyzwanie, a Białoruś byłaby dla nas nieciekawym przeciwnikiem. Ale to jest temat rzeka i zależy od zbyt wielu osobnych czynnikow.
Co dalej nie zmienia faktu, że siła obecnej armii rosyjskiej jest zbyt często przeceniana - co sam piękne pokazałaś przy tych 3 milionach. Moje uwagi odnośnie sprzętu są tylko tego dopełnieniem. 3000 czołgów brzmi groźne. Ale jak tylko 750 czołgów jest na poziomie T-90A to zmienia to postać rzeczy. Jasna sprawa, że Polska dalej nie ma szans - ale różnica poziomów jest zasadniczo mniejsza.
Na takim samym przeczuciu jak bojące się ich USA.
Czyli zwykłe spekulacje.
Jakby Rosjanie chcieli to by zmietli i nas i Ukraine, więc takie spekulacje są bez sensu. My nie mamy w tym żadnego interesu, a pomoc Ukrainie może nam jedynie wyjść na niekorzyść. Państwa zachodnie właśnie za bardzo interesują się naszymi granicami w negatywnym znaczeniu o czym już po raz setny piszę. Po za tym o ile mi wiadomo bezpośrednio nie graniczymy z Rosją (nie licząc obwodu Kaliningradzkiego) więc może zajmijmy się sobą, już chętni do pomocy Ukrainie się znajdą. Polska zawsze dostawała w dupę gdy mieszała się w cudze wojny, ponieważ wszyscy się od nas odwracali na końcu.
Taaa... z Niemcami też nie graniczymy - nie licząc granicy na Odrze i Nysie... Czy tego chcemy czy nie Rosja jest naszym sąsiadem, mniej czy bardziej bezpośrednim. I Rosja prowadzi również dość agresywną politykę (Gruzja, Ukraina). Nasze państwo samotnie z Rosją nie ma najmniejszych szans - tu się zgadzamy. Więc nie można dopuścić do tego byśmy musieli się mierzyć z nimi sam na sam. Myślisz, że jeśli będziemy siedzieć cicho to Rosja nas zostawi w spokoju? Naprawdę? Ignorowanie problemu nie sprawi, że problem zniknie. A lepiej reagować wcześniej niż później. No i powiedz mi co rozumiesz przez "państwa zachodnie właśnie za bardzo interesują się naszymi granicami w negatywnym znaczeniu", bo jakoś nie zauważyłem byś o tym pisał. Co takiego robią państwa zachodnie?
-Nord Stream – pierwszy przykład. Nie dojść, że z punktu widzenia naszej gospodarki jest dla nas cholernie niekorzystny to jeszcze uderza w naszą suwerenność naruszając naszą granicę morską.
I do tego doszło dzięki współpracy z Niemcami? Czy może oponowaniu i odmowie współpracy? No właśnie...
- Uzależnianie naszej gospodarki od gospodarek zagranicznych – głownie niemieckiej.
Konkrety proszę.
- Proby wprowadzenia euro – na którym podobnie jak w przypadku Grecji wzbogacą się niemieckie banki. A także wzrośnie niemiecki eksport. Kosztem słabszych gospodarczo krajow.
Na razie euro nie mamy i pewnie jeszcze jakiś czas nie będziemy mieć. No i to dotyczy tylko Polski? Już nie mówiąc o tym, że euro nie jest pomysłem niemieckim, a francuskim. Wiesz chyba dlaczego Francuzi chcieli euro? (przynajmniej zakładam, że wiesz). No i gdzie Niemcy wzbogaciły się na Grecji? Na razie to tylko na tym straciły...
- Zamiatanie pod dywan „polskich obozow śmierci”, a także niemieckiego serialu „nasi ojcowie, nasze matki”
A tak, bo to ma dużo wspólnego z polityką państwową Niemiec... Poza tym nie widziałem, żeby ktokolwiek zamiatał te sprawy "pod dywan". Jakiś przykład?
- Budowa muzeum wypędzonych
Hę? A co dokładnie w tym złego? Czyż Niemcy nie są narodem, którego wypędzenia dotknęły najbardziej?
- Wystarczy porownać sobie status mniejszości polskiej w Niemczech i mniejszości niemieckiej w Polsce. (Polacy w Niemczech nie mają nawet statusu mniejszości narodowej, natomiast Niemcy w Polsce mają, do tego zasiadają w sejmie bez ograniczeń progu wyborczego. Należy też dodać np.; dwujęzyczne tablice w województwie opolskim.)
Mówi Tobie coś pojęcie ludności autochtonicznej? Niemcy na opolszczyźnie są autochtonami. Polacy w Niemczech nie.
- Sprzedawanie polskich bankow niemieckim społką.
Spółkom. Tylko niemieckim? W większości niemieckim? Czy po prostu zagranicznym?
http://www.sfora.pl/Niemiecki-rzad-przejmie-trzy-banki-w-Polsce-a38356
News z grudnia 2011? Serio? I jak widzę do tego nie doszło? Czyli takie sobie straszenie? Faaajnie.
Podsumowując jeśli chodzi o polską obronę. Widać polska armia tak udanie udaje nowoczesną, że Ty też się nabrałeś. Nie wiem skąd bierzesz informacje nt. naszej polityki zagranicznej – strach pomyśleć. Dla mnie dyskusja jest skończona, nic ciekawego z niej nie wynika. Nie ważne co bym napisał i tak odbijesz piłeczkę. No chyba, że pokażesz mi te korzyści jakie płyną dla nas ze współpracy z Niemcami, albo udowodnisz, że Polska wcale nie prowadzi polityki uległej. Bo powiedzieć, że nie prowadzi to ja też sobie mogę.
Podsumowując : rzucasz argumenty bez pokrycia. To ja muszę szukać argumentów na obalanie Twoich niczym niepodpartych tez. To ja mam udowodniać wszystko - Ty nie musisz, rzekłeś, więc tak jest
Halcyon napisał:
Co dalej nie zmienia faktu, że siła obecnej armii rosyjskiej jest zbyt często przeceniana - co sam piękne pokazałaś przy tych 3 milionach. Moje uwagi odnośnie sprzętu są tylko tego dopełnieniem. 3000 czołgów brzmi groźne. Ale jak tylko 750 czołgów jest na poziomie T-90A to zmienia to postać rzeczy. Jasna sprawa, że Polska dalej nie ma szans - ale różnica poziomów jest zasadniczo mniejsza.
-----------------------
Swoją drogą, w przypadku konfliktu z Rosją, Polska może rzucić wszystko na Rosję i nie obawiać się o plecy. Tymczasem kto wie ile sił Rosja mogłaby zaangażować do walki z Polską ? Zakładając w ogóle istnienie takiego konfliktu, musiałaby to być albo wojna światowa, albo coś co mogłoby się w nią szybko przerodzić (i Rosja musiałaby to brać pod uwagę). Zatem mamy jeszcze granicę z Gruzją (a za nią Turcja = silna armia, NATO) no i Chiny (nie wiadomo po której stanęłyby stronie i ile jest prawdy w ich syberyjskich ambicjach).
Dodajmy, że USA to pan i władca mórz i oceanów i jeszcze długo się to nie zmieni. Nie wiem jaki Rosja zakłada scenariusz pod konflikt globalny, ale coś mi się nie wydaje, by to był ofensywny scenariusz. Suma summarum absurdalnym wydaje się ich agresja na jakiegokolwiek członka NATO, żeby ryzykować gwałt z każdej strony. Największe potęgi stoją po stronie NATO, a ci na których Rosja mogłaby liczyć na starcie mogą zapomnieć o ugraniu czegoś na morzu.
A to wszystko już pomijając, że jakikolwiek konflikt światowy jest obecnie bez sensu (troll-atom).
Fakt, mówiąc o siłach zbrojnych Federacji Rosyjskiej należy uwzględnić, że jest to wielki kraj i Rosjanie nie są wstanie zaangażować wszystkich sił na jednym odcinku, a także, że nie mogą sobie pozwolić na pozostawiania "punktów zapalnych" (czyli Kaukazu) bez obecności odpowiednich sił wojskowych.
Co do konfliktu Rosja vs Polska. Na razie nie wydaje się on realny (vide zagrożenie globalnego konfliktu). Ale różnie to bywa - żaden sojusz nie daje 100% gwarancji.
Małe uzupełnienie :
Radykalnie zmieniły się również struktury korpusów osobowych. Warto nadmienić, że w 2008 roku Wojska Lądowe tworzyło 24 procent oficerów, 56 procent podoficerów oraz 20 procent szeregowych. Rok 2012 zamyka się w następujących proporcjach: oficerowie - 12 procent, podoficerowie - 32 procent, natomiast szeregowi stanowią 56 procent żołnierzy Wojsk Lądowych. Przyjęty w Sojuszu Północnoatlantyckim model wyraża się w proporcjach: oficerowie - 15 procent, podoficerowie - 30 procent, a szeregowi - 55 procent. Liczby wskazują, że współczesne polskie Wojska Lądowe tworzą pod tym względem strukturę modelową.
Źródło : http://stare.wojsko-polskie.pl/articles/view/20644/sila-przyslowia.html
co piszesz o polskiej armii. Raczej nie jest to zbyt popularna opinia.
Polecę trochę offtopiciem, ale mam wrażenie, że siedzisz w temacie, a nie ma możliwości wysłania PW - co sądzisz o kondycji Marynarki Wojennej i jakbyś ocenił zmiany w jej obrębie, na przestrzeni paru ostatnich lat ? Swego czasu śledziłem ciekawą dyskusję na innym forum, wywołaną jakąś tam decyzją ograniczającą flotę - zdania były podzielone, jedyni uważali, że dla Polski lepiej iść w lotnictwo, a drudzy nazywali ich dyletantami
PS: bonusowo - nie grasz czasem w jakąś Europę Universalis ?
Może nie tyle siedzę w temacie, co czytuje osoby, które w temacie siedzą Co do naszej MW to ogólnie jej największym problem do tej pory był brak jasnego i spójnego pomysłu na zadania, jakie powinna spełniać. Na razie całość wygląda dość słabo, ale niedługo będzie lepiej. Pozyskaliśmy od Amerykanów dwie fregaty rakietowe (ORP Kościuszko i ORP Pułaski), co na jakiś czas (najpewniej do 2018) powinno nam wystarczyć w kwestii jakichkolwiek zadań poza wodami Bałtyku. Czy powinniśmy postarać się o coś więcej w tych kwestiach i czy naprawdę tego potrzebujemy to już inna sprawa. Na razie po prostu nie ma na to kasy. Flota stara się modernizować jak najmniejszym kosztem, więc co najwyżej możemy liczyć na kolejne "darowizny".
Drugą kwestią jest obrona wybrzeża i ogólnie działania na Bałtyku. Tutaj również bolączką MW jest brak środków. Ale jedna decyzja wydaje się budzić nadzieje. Przetarg na zakup okrętów podwodnych. Nie jakichś staroci jak obecne darowizny od Norwegii, tylko nówki sztuki. Moim osobistym typem jest niemiecki typ 212A (http://tinyurl.com/pfqbhyt). Takie okręty dadzą nam w razie ewentualnego konfliktu dość silną pozycję na Bałtyku. Wystarczyć poczytać o osiągnięciach szwedzkiego Gotlanda (teoretycznie słabszy od typu 212A) : http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=419. Myślę, że na czas ewentualnej wojny to jest najlepsze co możemy zrobić. A na czas pokoju... chyba faktycznie lepiej będzie na razie skupić się na "darowanych" okrętach i ewentualnie lotnictwie morskim.
Co do Europy Universalis to grywałem swego czasu w EU2 i czasem jeszcze grywam (jak mam czas) w HoI3 <3
W 39 mieliśmy podpisane pakty z Francją i Wielką Brytanią zobowiązujące ich do podjęcia działań przeciwko III Rzeszy w razie ataku na Polskę. I co? I nic.
Czy ktokolwiek zrobił coś, gdy Hitler w 38 zajął Czechosłowację by "bronić" bronić mniejszość niemieckojęzyczną? Czy ktokolwiek zrobił coś, gdy Armia Czerwona wmaszerowała do Polski bez wypowiadania wojny? Po dziś dzień nie wyciągnięto w związku z tym żadnych konsekwencji, po dziś dzień Polska oficjalnie nie była nawet w stanie wojny ze Związkiem Sowieckim, bo przecież według powszechnie obowiązującej i jedynej słusznej wersji historii Rosja do wojny (wielkiej ojczyźnianej) włączyła się przecież w 41 roku, by wesprzeć aliantów w walce z najeźdźcą po zdradzieckim ataku nikczemnego Hitlera.
Zachód nic nie zrobił i nic nie zrobi teraz - będą tak jak Anglicy w czasie wojny zrzucać ulotki z prośbą o zaprzestanie działań militarnych i wyrażać głębokie zaniepokojenie. Tak jak wtedy powstrzymywali pilotów przed bombardowaniem niemieckich fabryk, bo to w końcu własność prywatna, tak teraz nikt nawet palcem nie tknie, bo istnieje owiązujące i przestrzegane przez wszystkich od stuleci niepisane prawo, że Europa Wschodnia to jest sprawa wewnętrzna Rosji i pies z kulawą nogą tam nie zajrzy.
Przed II wojną też istniały organizacje międzynarodowe, mające zapewnić, że już nigdy więcej nie dojdzie do wojny. Tak zwana Liga Narodów. Zdziałała tyle, że wybuchła jeszcze większa wojna.
Putin to nie jest głupi człowiek i on historię zna, podczas gdy światły zachód się na nią wypina. A szkoda, bo historia lubi się powtarzać i co pewien czas pojawiają się identyczne schematy, identyczne sygnały i nie trzeba być historykiem, by ocenić jak to się wszystko skończy. Putin historię zna i wie, że Europa jest tak samo słaba, nieudolna i przestraszona jak siedemdziesiąt lat temu. Putin wygrywa na wszystkich frontach, bo pokazuje, że całe te międzynarodowe organizacje, traktaty, pakty, to wszystko jest dęte i na papierze, w obliczu realnego zagrożenia wszystko wali się jak domek z kart a okręty Rosji pływają gdzie chcą, jak chcą i kiedy chcą.
Putin straszy, stroszy piórka i bada reakcje. On nie musi nic robić, żeby wygrać, on już wygrał. Chociaż Rosja to kolos na glinianych nogach, w pojedynkę nikt tego kolosa nie obali, a każdy zbyt mocno dba o własne bezpieczeństwo i interesy, żeby się narażać, nikt nie chce wykonać pierwszego ruchu. I zachód będzie patrzył tak samo jak patrzył w 39, a Putin będzie się im śmiał w twarz. Najpierw Osetia Południowa, teraz Krym, jutro Kijów a pojutrze Małopolska. Niemcy wyruszą na pomoc mniejszości niemieckiej i autonomii śląskiej, by bronić ich przed złą Rosją i tyle z tego będzie
Dopóki naród rosyjski nie obudzi się raz a dobrze, dopóki nie zrzucą z siebie tej wiernopoddańczej postawy, ślepo wierząc, że lepiej być nie może i w sumie to żyje im się wyśmienicie bo władza wie najlepiej co dla nich dobre, to nic się nie zmieni. Problem w tym, że ludzi budzą się zwykle, gdy w tajemniczych okolicznościach zjawia się jakiś podrzucony w nocy agitator porywający lud. I zanim lud się ogarnie, to zamiast zamordyzmu cara mają zamordyzm bolszewików, zamiast zamordyzmu bolszewików mają zamordyzm mafijno-oligarchiczny. Albo Rosjanie obudzą się raz a dobrze i powywieszają całe tabuny mafiozów i dziedziców KGB przesiąkających całe państwo wzdłuż i wszerz, abo znowu skończy się jak zwykle i nic się nie zmieni. Putin wygrywa psychologicznie i wizerunkowo i u siebie i na zewnątrz.
I tylko z wewnątrz może przyjść zmiana. Jeżeli ktoś łudzi się, że zachód podejmie jakiekolwiek działania powinien ponownie sięgnąć do historii. Stalinowi też grozili palcem, a jak przyszło co do czego, to razem z nim dzielili łupy na konferencjach, między innymi na tym samym Krymie, o który dziś robi się tyle krzyku.
Ewentualnie potrzebny jest jakiś drugi Napoleon, który będzie miał jaja zrobić to co trzeba, ale przy obecnym systemie polityczno-ustrojowym Europy szanse są na to zerowe. A ja ktoś zacznie przebąkiwać o jakimś sprzeciwie, to Putin nawet bez czołgów zamknie mu usta embargami czy zamknięciem dostaw gazu, bo dzisiaj czołgi są tylko dla picu.
Nic dodać nic ująć.
Ku potwierdzeniu Twoich słow można przytoczyć przykład konferencji Obamy, na ktorej zapowiada "rozważenie" sankcji nałożonych na Rosję. Putin powiedział, krotko, że na każdą sankcję Rosja nie będzie biernie patrzeć i odpowie. Reakcja USA? "Wszelkie sankcję, mogłyby poszerzyć rozmiar konfliktu i nie są najlepszym wyjściem". (nie cytuje dosłownie, chodzi o sens)
Jasno widać jak Putin trzyma wszystkich za jaja. I tak jak już wspomniał Mariobaryla, sytuacja jest analogiczna do tej w `39. Mam nadzieję, że się tak nie skończy.
-W 39 mieliśmy podpisane pakty z Francją i Wielką Brytanią zobowiązujące ich do podjęcia działań przeciwko III Rzeszy w razie ataku na Polskę. I co? I nic.
Jak to nic? Chyba nie do końca rozumiesz... Nie mamy co zwalać winy za wrzesień 1939 na Wielką Brytanię i Francję - one z umowy się w zasadzie wywiązały. Winnych powinniśmy szukać u siebie - to głupota naszych polityków doprowadziła do klęski, a nie postawa WB i Francji. Oba te państwa wypowiedziały wojnę Niemcom - zgodnie z umową. A że nic nie zrobiły? Powiedz mi co takiego miały zrobić. Wielka Brytania nawet nie posiadała większych sił lądowych. Wraz z rozpoczęciem wojny przerzuciła je do Francji, bo tylko tyle mogła zrobić. Czego więcej od nich oczekujesz? Zaś co do Francji... to tutaj też narosły niesamowite mity wokół ich bierności. Jak to setki dywizji francuskich stało naprzeciw paru niemieckich oddziałów i bało się zaatakować. A jak było naprawdę? Na froncie zachodnim Niemcy zgromadzili 19 dywizji pierwszoliniowych i 23 dywizje rezerwowe i drugiego rzutu. Jednakże zaletą frontu zachodniego dla Niemców było to, że Francuzi mogli ich zaatakować tylko w jednym miejscu - na odcinku pomiędzy Renem a stykiem granicznym Niemcy-Francja-Luksemburg. Uderzenie przez Ren nie wchodziło w grę. Dzięki temu Niemcy mogli ten rejon odpowiednio umocnić i skoncentrować tam swoje najlepsze oddziały. Tymczasem siły Francuskie w momencie wybuchu wojny na tym odcinku liczyły... 11 dywizji Do 12 września zgrupowano w tym rejonie 36 dywizji. Francuzi podejmowali nawet akcje ofensywne (http://tinyurl.com/354l9j), ale dość niemrawo. Ale to i tak bez znaczenia. 14 września Polska była już w zasadzie pokonana. Żadna francuska ofensywa nie mogła tego zmienić.
Więc całą winę tutaj ponoszą polscy politycy, którzy zbyt optymistycznie patrzyli na nasze możliwości obronne. Oczywiście - nie ulega wątpliwości, że Brytyjczycy udzielili nam tych gwarancji, by skierować niemieckie uderzenie w pierwszej kolejności na wschód (podobny manewr zrobili później z Jugosławią). Ale tutaj znów winę ponoszą nasi nieudolni politycy.
Czy ktokolwiek zrobił coś, gdy Hitler w 38 zajął Czechosłowację by "bronić" bronić mniejszość niemieckojęzyczną?
Masz na myśli kraj sudecki w 1938 czy resztki Czechosłowacji w 1939? Bo ta wypowiedzieć jest nieprecyzyjna. Jeśli masz na myśli 1938 i kraj sudecki to tak - wiele państwo coś zrobiło. Przede wszystkim Wielka Brytania i Francja naprawiły swój błąd z 1919 roku. Może gdyby tak podchodzili do sprawy w 1919 to Hitler nie doszedłby do władzy. Polska też wykorzystała swoją okazję. I Węgry.
Z kolei jeśli masz na myśli Czechosłowację w 1939 roku, to faktycznie niewiele wtedy zrobiono. Ale wtedy też udzielono Polsce gwarancji, które doprowadziły do wojny. Więc może wcale nie tak niewiele.
Czy ktokolwiek zrobił coś, gdy Armia Czerwona wmaszerowała do Polski bez wypowiadania wojny? Po dziś dzień nie wyciągnięto w związku z tym żadnych konsekwencji, po dziś dzień Polska oficjalnie nie była nawet w stanie wojny ze Związkiem Sowieckim, bo przecież według powszechnie obowiązującej i jedynej słusznej wersji historii Rosja do wojny (wielkiej ojczyźnianej) włączyła się przecież w 41 roku, by wesprzeć aliantów w walce z najeźdźcą po zdradzieckim ataku nikczemnego Hitlera.
W historii jest wiele zakłamanych tematów. Jak choćby sprzedanie Chin w Jałcie. Ale historię piszą zwycięzcy, więc trzeba będzie poczekać ze 100 lat to może coś się zmieni. Podobnie jak obecnie zmienia się podejście co do winy Niemiec za I wś. Na to też trzeba było 100 lat. Zaś co do zajęcia Kresów przez Armię Czerwoną to zapytam przewrotnie - alianci też nic nie zrobili, gdy Piłsudski rozpoczął wyprawę kijowską, ani też nic nie zrobili kiedy granicę polsko-radziecką ustalono właśnie siłą (traktat ryski).
Decyzje polskich dowódców to inna sprawa, napisałem o tym, co jest istotne dla tematu - że w ostatecznym rozrachunku wszelkie umowy międzynarodowe to pic na wodę i licząc na nie nigdy nie wychodzi się dobrze. Bo ostatecznie zawsze się pojawia "ale co oni właściwie mieli zrobić" i w końcu nikt nie robi nic, bo się nie da, bo ryzyko, bo nie warto.
W naszym przypadku jest to o tyle specyficzne i może bardziej bolesne, że nasze armie i nasi żołnierze walczyli w różnych okresach historycznych w cudzych wojnach i na cudzych frontach, podczas gdy ingerowanie w sprawy polskie nigdy nie były zachodowi na rękę - jak mówiłem, to jest niepisana strefa wpływów i zainteresowań Rosji.
Z drugiej strony Anglicy jednak na swoją reputację zasłużyli, bo Polskę wystawiali do wiatru przez całą wojnę. Kontrowersyjna sprawa "wypadku" Sikorskiego i presja Brytyjczyków na zamiecenie pod dywan sprawy katyńskiej by nie drażnić Stalina, że nie wspomnę już o tym, że gdyby mieli czyste sumienie i dobrą wolę, to już dawno udostępniliby swoje archiwa, a nie przedłużali klauzule tajności na kolejne pięćdziesięciolecia - jak ujawnią, to dla nas będzie to już tak odległa historia jak Stefan Batory.
Jeżeli natomiast chodzi o Czechosłowację (tak, chodziło mi o 39) czy 17 września to miałem na myśli przede wszystkim niemal identyczne jak obecnie uzasadnienie działań - działania militarne na terenie obcego państwa, z którym nie jest się w stanie wojny celem "ochrony" mniejszości. Przecież 17 września ratowano Ukraińców przed armią niemiecką, czyż nie?
Oczywiście tu też sporo można zwalić na polskich dowódców, którzy wprost wydawali rozkazy by nie angażować wkraczających Rosjan w walkę i składać broń, bo przecież co najwyżej posiedzą kilka miesięcy w obozie jenieckim. Wszyscy wiemy jak się to skończyło, ale to też nie temat tej akurat dyskusji.
Inna sprawa, że tym razem Putin jednak trochę się przejechał, bo jednak swoimi poczynaniami na Ukrainie nie udało mu się na razie osiągnąć efektu, jakiego się spodziewał, na pewno są to działania bardziej desperackie niż w Gruzji i na pewno tym razem zachód nie zawalił sprawy aż tak bardzo. Niemniej ostatniego słowa jeszcze nie powiedział i co miał pokazać - pokazał. Obnażanie czyjejś nieudolności i stosowanie tego jako argumentu do konieczności bezpośredniej interwencji (politycznej, zbrojnej) to stara ruska metoda, a Putin czerpie z "osiągnięć" poprzedników pełnymi garściami.
A co do pisania historii przez zwycięzców i czekania - może być tak, że czekając tylko przypieczętowujemy historyczne kłamstwa, bo sprawy trzeba jątrzyć, póki są gorące (choć po 45 akurat takiej możliwości nie mieliśmy). Niemcy na swojej przegranej wyszły w sumie nie najgorzej, zachodnią część finansowały jego niedawne ofiary, na wschodnią zrzucał się cały Układ Warszawski, a dzisiaj mają silną pozycję i mogą wobec nas wyprowadzać roszczenia i kierować po naszym adresem półprawdy i przekłamania, przed którymi my nie potrafimy się obronić. Bo dzisiaj to Niemcy i Rosja piszą historię, a my gubimy się w przeprosinach, poczuciu winy i konieczności utrzymywania ciepłych relacji. Upływ czasu wytrąca nam z rąk argumenty.
Ale w sumie to już trochę nie na temat.
-Decyzje polskich dowódców to inna sprawa, napisałem o tym, co jest istotne dla tematu - że w ostatecznym rozrachunku wszelkie umowy międzynarodowe to pic na wodę i licząc na nie nigdy nie wychodzi się dobrze. Bo ostatecznie zawsze się pojawia "ale co oni właściwie mieli zrobić" i w końcu nikt nie robi nic, bo się nie da, bo ryzyko, bo nie warto.
Błędy polskich przywódców. Dowódcy [wojskowi] też popełnili błędy podczas kampanii wrześniowej, ale to już inna kwestia. Naszym problemem nie było to, że umowa z Francją i Wielką Brytanią była picem na wodę - bo nie była. Oba kraje dotrzymały postanowień. Inaczej przecież do wojny by nie doszło. Problemem jest to, że trzeba wiedzieć co się podpisuje. Nasze elity najwidoczniej tego nie wiedziały.
Z drugiej strony Anglicy jednak na swoją reputację zasłużyli, bo Polskę wystawiali do wiatru przez całą wojnę. Kontrowersyjna sprawa "wypadku" Sikorskiego i presja Brytyjczyków na zamiecenie pod dywan sprawy katyńskiej by nie drażnić Stalina, że nie wspomnę już o tym, że gdyby mieli czyste sumienie i dobrą wolę, to już dawno udostępniliby swoje archiwa, a nie przedłużali klauzule tajności na kolejne pięćdziesięciolecia - jak ujawnią, to dla nas będzie to już tak odległa historia jak Stefan Batory.
Cała sprawa "wypadku" Sikorskiego jest szyta grubymi nićmi. Ale z tego co czytałem wynika, że najpewniej za tym "wypadkiem" staliśmy my sami. Brytyjczycy po prostu zachowali się bierni (To by też wyjaśniało ich niechęć do odtajniania akt - w końcu cała ta akcja wydarzyła się u nich). No ale dziwić się im? Skoro nawet w obliczu wojny i okupacji kraju dla niektórych ważniejsze były rozgrywki polityczne?
Jeżeli natomiast chodzi o Czechosłowację (tak, chodziło mi o 39) czy 17 września to miałem na myśli przede wszystkim niemal identyczne jak obecnie uzasadnienie działań - działania militarne na terenie obcego państwa, z którym nie jest się w stanie wojny celem "ochrony" mniejszości. Przecież 17 września ratowano Ukraińców przed armią niemiecką, czyż nie?
Odnośnie Czechosłowacji to sprawa jasna - w ostatecznym rozrachunku została wystawiona do wiatru. Z drugiej strony jako państwo wielonarodowe musiała się w końcu rozpaść. A wiadomo - pakty wojskowe, obronne itd. mają to do siebie, że nie są umowami jednostronnymi. Ergo jeśli chcesz liczyć na pomoc, to musisz reprezentować też odpowiednią siłę i stanowczość. Czechosłowacji było brak obu tych cech. Płynie też z tego pewna lekcja dla nas. Jeśli chcemy by NATO nas ochroniło to sami musimy zadbać o silną armię i stanowczą politykę.
Co do Kresów... A co zachodowi było do Kresów? Kiedy ustalaliśmy granicę wschodnią w drodze wojny to nie patrzyliśmy się na zachód i ich propozycje, bo uznaliśmy je za niekorzystne. No to kiedy sytuacja się zmieniła również nie mieliśmy co patrzeć na zachód.
Inna sprawa, że tym razem Putin jednak trochę się przejechał, bo jednak swoimi poczynaniami na Ukrainie nie udało mu się na razie osiągnąć efektu, jakiego się spodziewał, na pewno są to działania bardziej desperackie niż w Gruzji i na pewno tym razem zachód nie zawalił sprawy aż tak bardzo. Niemniej ostatniego słowa jeszcze nie powiedział i co miał pokazać - pokazał. Obnażanie czyjejś nieudolności i stosowanie tego jako argumentu do konieczności bezpośredniej interwencji (politycznej, zbrojnej) to stara ruska metoda, a Putin czerpie z "osiągnięć" poprzedników pełnymi garściami.
Co z tego wszystkiego wyniknie to się jeszcze zobaczy. Ale zgadzam się, że sytuacja z Ukrainą różni się od sytuacji z Gruzją. Przede wszystkim Ukraina graniczy z UE i NATO. Po drugie polska reakcja na kryzys ukraiński okazuje się póki co skuteczniejsza niż miało to miejsce w Gruzji. Zobaczymy tylko czy w ostatecznym rozrachunku coś to pomoże.
A co do pisania historii przez zwycięzców i czekania - może być tak, że czekając tylko przypieczętowujemy historyczne kłamstwa, bo sprawy trzeba jątrzyć, póki są gorące (choć po 45 akurat takiej możliwości nie mieliśmy). Niemcy na swojej przegranej wyszły w sumie nie najgorzej, zachodnią część finansowały jego niedawne ofiary, na wschodnią zrzucał się cały Układ Warszawski, a dzisiaj mają silną pozycję i mogą wobec nas wyprowadzać roszczenia i kierować po naszym adresem półprawdy i przekłamania, przed którymi my nie potrafimy się obronić. Bo dzisiaj to Niemcy i Rosja piszą historię, a my gubimy się w przeprosinach, poczuciu winy i konieczności utrzymywania ciepłych relacji. Upływ czasu wytrąca nam z rąk argumenty.
Nie zgodzę się z tą opinią. Niemcy na II wojnie światowej wcale tak nieźle nie wyszły. Wojna ta skończyła się dla nich największą katastrofą w ich historii. Ich obecna pozycja jest raptem cieniem tego, co posiadali wcześniej i co potencjalnie mogliby posiadać, gdyby nie wojna. Poza tym wskaż mi jakie to "roszczenia, półprawdy i przekłamania" pod naszym adresem wysuwają Niemcy? Tylko proszę o przykład działań Niemiec. Nie interesują mnie poglądy grup, które w Niemczech mają marginalne znaczenie.
No i jak dla mnie to Niemcy historii nie piszą. Interesuje się trochę ich historią i widzę jak bardzo postrzeganie obecnych Niemców na ich własną historię jest wciąż pod wpływem amerykańskiej i rosyjskiej wizji świata.
Co do zobowiązań brytyjskich to Traktat sojuszniczy rozwijał wcześniejsze, jednostronne gwarancje brytyjskie z 31 marca 1939 i gwarancje dwustronne zawarte w protokole podpisanym 6 kwietnia 1939 w trakcie wizyty w Londynie ministra spraw zagranicznych RP Józefa Becka z brytyjskim sekretarzem spraw zagranicznych lordem Halifaksem. Traktat był dokumentem prawa międzynarodowego zobowiązującym obie strony sygnujące do udzielenia sobie wzajemnej pomocy militarnej w przypadku agresji na jedną ze stron, lub tzw. agresji pośredniej – na terytorium Wolnego Miasta Gdańska, Litwy, Belgii i Holandii i nie zawierania odrębnego pokoju z agresorem. Składał się on z dwóch części – tekstu zasadniczego oraz tajnego protokołu wyjaśniającego jego pełny kontekst. Przewidywał wzajemną, pełną pomoc zbrojną wobec agresji nie wymienionego z nazwy „europejskiego mocarstwa”. - Wikipedia
Co do sił brytyjskiego lotnictwa to łącznie na terenie UK stacjonowały 99 eskadr w liczebności 6-18 samolotów każda w tym min.bombowce 11 Blenheim, 10 Hampden, 8 Whitley
http://ww2-weapons.com/Orders-of-battle/UK/RAF/Squadrons-September-1939.htm - źródło
Co do całokształtu Marszałek polny Wilhelm Keitel i generał Alfred Jodl autorytatywnie oświadczyli na procesie norymberskim, że Wehrmacht odnoszący takie sukcesy w osobnych kampaniach przeciwko Polsce, a później przeciwko Francji mógłby nie sprostać wojnie na dwa fronty w roku 1939. Według świadectwa Jodla: „Do roku 1939 byliśmy oczywiście w stanie sami rozbić Polskę. Ale nigdy – ani w roku 1938, ani w 1939 – nie zdołalibyśmy naprawdę sprostać skoncentrowanemu wspólnemu atakowi tych państw [Wielkiej Brytanii, Francji, Polski]. I jeśli nie doznaliśmy klęski już w roku 1939, należy to przypisać jedynie faktowi, że podczas kampanii polskiej około 110 dywizji francuskich i brytyjskich pozostało kompletnie biernych wobec 23 dywizji niemieckich.”
Keitel poświadczył, że dowództwo niemieckie widziało w brytyjskiej i francuskiej bierności militarnej podczas kampanii polskiej wskazówkę, że Wielka Brytania i Francja pogodziły się z podbojem Polski przez nazistów i nie mają poważnego zamiaru udzielenia Polsce pomocy .
- Jan Karski, Wielkie mocarstwa wobec Polski: 1919-1945 od Wersalu do Jałty wyd. I krajowe Warszawa 1992.
No i ? Bo z pierwszego akapitu wniosków żadnych nie widzę...
Co do drugiego : tak, Wielka Brytania posiadała lotnictwo - i nawet użyła go we wrześniu do ataku na cele militarne w Niemczech, aczkolwiek takie akcje były dość ryzykowne (jak pokazuje choćby powietrzna potyczka w rejonie Helgolandu w grudniu 1939 r. - Brytyjczycy stracili ponad połowę bombowców, a Niemcy raptem dwa myśliwce). Więc co więcej twoim zdaniem mieli zrobić?
Zdanie wypowiedziane przez Jodla widziałem wielokrotnie. I jest ono oczywiście nie do końca prawdziwe. Na froncie zachodnim Niemcy mieli 1 września 35 dywizji, zaś do 10 września 44. Mogę spokojnie powymieniać ich numery, jeśli chcesz sprawdzić 15 dywizji broniło odcinka między Luksemburgiem, a Renem. Tymczasem co do tych "110" dywizji alianckich na zachodzie - jak się odejmie wciąż transportowane wojska brytyjskie, dywizje forteczne (niezdolne do wojny manewrowej) oraz dywizje rozlokowane na innych frontach (Hiszpania, Włochy) to nagle ta liczba się drastycznie kurczy. Bezpośrednio na granicy z Niemcami Francuzi mieli 11-12 dywizji, a do połowy września zebrali 34-36 dywizji. Wtedy też uzyskali przewagę liczebną. Tylko wtedy Polska była już stracona.
Podsumowując nie wiem co chciałeś wnieść do dyskusji, ani co chciałeś udowodnić...
A i jeszcze mały dodatek, bo zapomniałem :
na wschodnią zrzucał się cały Układ Warszawski,
NRD/DDR akurat wyszedł fatalnie na wojnie, nawet jeśli cały UW się zrzucał na niego. Po wojnie zarówno zachód jak i ZSRR uzyskiwało reparacje wojenne z okupowanych Niemiec poprzez rabunki, demontaże i ogólnie zabieranie dochodów. Wyobraź sobie, że z Niemiec zachodnich wyciągnięto 2,1 miliarda Marek (w cenach z 1953 r.), a ze wschodnich (które były 3 razy mniejsze) 99,1 miliarda Marek! Zdemontowano prawie 12 tys. km linii kolejowych (48%) zaś 2000 z 2400 największych zakładów przemysłowych dotknęły demontaże. Obecne "nowe" kraje związkowe dość mocno odstają od zachodu, a przecież przed wojną obejmowały dość dobrze rozwinięte regiony (Saksonia, Saksonia-Anhalt, rejon Berlina)!
Ta histeria antyrosyjska w waszym wykonaniu jest mocno przesadzona... jak do tej pory to USA i UE wsparły zbrojny zamach stanu i obalenie Janukowycza przez banderowskie, nacjonalistyczne i wywodzące się z antypolskich środowisk bandy. Nie chodzi o usprawiedliwianie Putina, ale to porównywanie sytuacji do 1939 to już kompletne wariactwo, Putin nie ma na swoim koncie 1% ofiar Stanów Zjednoczonych z ostatnich lat jeśli tylko weźmiemy pod uwagę 1mln zabitych na wojnie w Iraku. Także w Europie nie będzie żadnej wojny bo nikt z Putinem nie będzie walczył a i Putina interesuje co najwyżej zabezpieczenie rosyjskojęzycznej części Ukrainy i zachowanie tam wpływów (ku uciesze rdzennej ludności, która ma rosyjską kulturę i korzenie). Putin ma gigantyczne poparcie społeczne w swoim kraju, dlaczego? Bo zatrzymał w dużym stopniu kompletną samowolkę oligarchów, która panowała w Rosji po rozpadzie ZSRR, a do tego umocnił Rosję na arenie międzynarodowej do tego stopnia, że była w stanie powstrzymać USA przed inwazją na Syrię. Zamiast wierzyć w wersję Kaczyńskiego o wojnie z Rosją lepiej byście pomyśleli jaka powinna być polityka Polski wobec Ukrainy i czy na pewno Ci, którzy doszli teraz do władzy (nielegalnie) to nasi sąsiedzi marzeń. A odnośnie całego `konfliktu` to skończy się on w ciągu paru tygodni, i będzie to albo podział Ukrainy na 2 części albo po porozumieniu rozpisanie nowych wyborów, powołanie nowego rządu i uspokojenie sytuacji. Polska powinna się od tego trzymać jak najdalej bo to nie nasza sprawa i nie nasz interes.
Do końca się tym nie interesowałem, powiem że mam przesyt już Ukrainy, pomimo ciepłych myśli. Nie wiem więc czy Krym jest w granicach Rosji (tak rozumiem słowo aneksja) czy ma jakąś autonomię totalną, znaczy nie jest już częścią Ukrainy, ale też nie jest Rosją.
Nie wiem, z dwojga złego, dla beki wolę by byli u Rosjan, odpada kolejny kandydat to spuszczenia polskiej reprezentacji bęcków w piłce nożnej...
Ale poważnie to mimo wszystko jestem zaskoczony. Może nie tym, że nikt nie wspomógł Ukrainy czynem, bo papierowe deklaracje, sankcje czy coś to słabo. Nie mógł zbrojnie, bo i Ukraina nie ma żadnego paktu.
Ale że sam nowy rząd lub tymczasowy, nie bronił swojego terytorium. Armia ukraińska jest jaka jest, ale czy Gruzini byli lepsi? A jednak walczyli.
To jest dziwne. Z jednej strony Putin to zajebisty gracz i idzie po bandzie a na razie tylko plusuje, ale z drugiej tego typu casus belli, że chronimy obywateli...
Jeszcze trochę zgodnie z prawdą wielu mieszkańców Krymu ma paszporty Ukrainy i Rosji, czyli de facto są Rosjanami. Ale jeśli trochę obniżymy poprzeczkę to napotkamy... Orbana. Który również kreuje się na obrońcę wszystkich Węgrów, a ci jak wiadomo mieszkają dookoła na mocy traktat z Trianon. Ale paszportów nie mają.
Tak samo Polacy na Litwie. I możemy płynąć dalej. To trochę niebezpieczne, bo jak każdy kraj zacznie "zabezpieczać" swoich mieszkańców poza granicami to te granice mogą się zdrowo zmienić.
To mi tak dziwnie wygląda.
A Putin? Rosjanie to specyficzny naród, teoretycznie o każdym można tak powiedzieć, ale oni wiele wytrzymają mając jasno określony cel. Tylko jaki jest cel Władimira Władimirowicza? Gospodarka jako taka nie istnieje, ta surowcowa to jest pewne-niepewne, ale w końcu wyczerpujące się źródło. Wszechobecna korupcja, bardak w państwie, alkoholizm i ujemny przyrost naturalny, od południa wielkie Chiny, zresztą z Chińczykami swobodnie przekraczającymi tamtą granicę, mieszkającymi i pracującymi co = wypieraniu Rosjan. Nie wspominając o takich "pierdołach" jak zniszczenie środowiska czy mała efektywność społeczna przez propagandę i trzymanie za mordę...
Co on chce zrobić? To jakieś wszystko jest bez sensu.
-Do końca się tym nie interesowałem, powiem że mam przesyt już Ukrainy, pomimo ciepłych myśli. Nie wiem więc czy Krym jest w granicach Rosji (tak rozumiem słowo aneksja) czy ma jakąś autonomię totalną, znaczy nie jest już częścią Ukrainy, ale też nie jest Rosją.
No aneksja może oznaczać tylko jedno - włączenie w granice Rosji. Nie znam innego znaczenia tego słowa. Pytanie oczywiście brzmi jaki status otrzyma Krym wewnątrz Federacji - bo w sumie jest w czym wybierać (republiki, kraje, obwody, okręgi autonomiczne, obwody autonomiczne).
Ale poważnie to mimo wszystko jestem zaskoczony. Może nie tym, że nikt nie wspomógł Ukrainy czynem, bo papierowe deklaracje, sankcje czy coś to słabo. Nie mógł zbrojnie, bo i Ukraina nie ma żadnego paktu.
No w teorii mieli coś takiego : http://pl.wikipedia.org/wiki/Memorandum_budapeszte%C5%84skie. Ale jak widać to było za mało
Widziałem dzisiaj wizytę Putina na Krymie. Widzę, że idzie tam teraz na ostro, Ukraina jako państwo zabrało się za "buntowników", ale...
Przez chwilę zastanawiałem się nad drugą stroną medalu. Bez wątpienia naród ukraiński istniał i istnieje nadal (chociaż są tacy, którzy mają inne zdanie), pomimo przedziwności związanych z historią tych terenów, ale widząc spore poparcie ludności w miastach/okręgach, które chcąc rosyjskiej flagi (swoją drogą nie jest to chyba normalne dążenie patrząc na to jakim krajem jest Matuszka) - czy mimo wszystko powinno się pozwolić odejść tym, którzy chcą?
Pomijając wyzwiska banderowsko-faszystkowskie to heh patrząc z perspektywy drugiej strony - akcja na Majdanie, p.o. Prezydenta i tak dalej - to faktycznie troszkę różni się od Pomarańczowej Rewolucji, która jednak jako tako została zaakceptowana przez całość.
Dziwne to jest, ale też takie zgodne z "trendem". Znalazłem taką mapkę z 2012
http://tinyurl.com/nowepa-stwa
Wschód wschodem, tam wszyscy szybko łapią za kałacha, ale co by było gdyby Katalończycy odgrodzili się czołgami od reszt Hiszpanii? Czy gotowi jesteśmy na wojskowe starcie (zakładając że jakiekolwiek siły tam są) Flamandów i Walonów?
Z kolejnej strony czy nie jest trochę tak, że "wszyscy" moralnie i dyplomatycznie wsparli Kosowo, a przy Krymie jest oburzenie?
Naprawdę dziwne to trochę, mimo wszystko, mimo nadal istniejących krzywych podziałów po porąbaniu świata przez Wielką Trójkę, nie spodziewałem się takiej eskalacji.
Żyjemy w ciekawych czasach i to prawda, że brzmi to nieciekawie.
Od 20 do 30 czerwca. Ważna sprawa, tak uważam. Raczkujące, ale dobre i to.
https://twojbudzet.um.warszawa.pl/aktualnosci/wydarzenia/jak-zag-osowa-na-projekty
Ja swoją 5tkę dzielnicową wybrałem. Wyniki jakoś 15 lipca czy w okolicach. Ciekawe jak potem z realizacją.
Głosujcie Warszawiacy!
Rere kumkum, są wyniki.
http://tinyurl.com/budzet2015
Przeklepię swój komentarz, który już umieściłem
Wszystko fajnie, wziąłem udział i mam nadzieję że z roku na rok będzie lepiej i inwestycje zostaną zrealizowane bez zbędnej zwłoki
ALE
przejrzałem pdf`y z wynikami z mojej dzielnicy (Targówek) i dzielnicy moich dziadków (Ochota). I o ile rozumiem, że przewidziane kwoty różnią się w zależności od (pewnie) rozmiarów dzielnicy czy ilości mieszkańców to nie rozumiem czemu hmmm wybrane projekty nie bardzo pokrywają się z głosami mieszkańców.
Przykład? Obszar Bródno i B-Podgrodzie: 6 projektów ale 2 i 6 pod względem ilości głosów nie przeszły. Targówek Mieszkaniowy: 2 projekty z najwyższą ilością głosów, ale trzeci (z 445 głosami) odpadł kiedy na obszarze Targówek Fabryczny przeszły 4 projekty po 140 i mniej głosów.
Coś przegapiłem? Jakąś ordynację kolejną dziwną partycypacyjną?
No właśnie. Z takiego "przydziału" wychodzi, że w mojej dzielnicy 2 obszary dostaną dofinansowanie bibliotek publicznych, jeden nie a na jednym w ogóle nie powstanie filia.
Zabawne to jest, ale i smutne.
Lord Bart napisał:
O
Głosujcie Warszawiacy!
-----------------------
Przecież Bastion to w 90% brudny ślunsk xD
Na ślunsku wyngiel wcinajom
A serio, trochę Warszawiaków i z okolic jest(choć mniej aktywnych niż kiedyś), a poza tym, budżety partycypacyjne to bardzo fajna idea, więc warto ją rozpropagować wszelakimi drogami, więc chwała Bartowi że zrobił to również na Bastion, ja np. nie wiem czy mógłbym tak zrobić z nawoływaniem Torunian, bo nie wiem, czy na Bastionie pozostał jeszcze ktoś z Torunia, do kogo by to trafiło.
Vergesso napisał:
(...)nie wiem czy mógłbym tak zrobić z nawoływaniem Torunian, bo nie wiem, czy na Bastionie pozostał jeszcze ktoś z Torunia, do kogo by to trafiło.(...)
-----------------------
Przeczytałem "Togrutan" i nie wiedziałem co Ty gadasz ;d
dlatego, w każdym większym zbiorowisku warto informować o takim temacie, jeśli komuś zależy.
Mnie tak, znowu (po okresie zniechęcenia) podniosła mi się () chęć obywatelskości czy jak to tam się nazywa.
Przy czym im bardziej zagłębiłem się w temat, a teraz patrząc na wyniki, na sposób liczenia tego i na frekwencję... siły mnie opuściły.
Są takie dni, że gdybym wiedział że mogę wyjechać z tego kraju do pracy mi odpowiadającej to nawet bym się niemieckiego czy francuskiego nauczył...
Poza tym jeśli chodzi o nawoływanie - dużo (relatywnie) osób czyta/przegląda Bastion, nawet nie mając konta.
Wiesz Verg, nawet przy Żwirki i Wigury 80 podobno nas czasem przeglądają. W końcu wiemy jak stworzyć i utrzymać Imperium
Ksiądz Kakaowe Oko znowu w natarciu! <3 Ależ on jest rozkoszny. :3
http://wyborcza.pl/1,75478,16844672,Ks__Oko__Ateisci_winni_najwiekszych_zbrodni_w_dziejach.html
matura. Z mojego ulubionego języka polskiego
http://audycje.tokfm.pl/odcinek/19734
Sformułowanie spójnego logicznie i trafnego uzasadnienia przyjętego stanowiska, argumentacja z właściwie dobranymi przykładami - cienko.
Niby lukrowanie, niby że na lasce pisane - jasne. Nie wiem czy i prowadząca i profesor jednak nie ogarniają świata, ale... tak to teraz działa.
"Kultura" memów, lajkowania (jest fajne "bo tak", bo dużo kciuków, a jak nie to jesteś hejter itd.) no i jest jak widać.
Cóż, dużo pracy jeszcze by przywrócić chociaż trochę jak było, jeśli oczywiście w ogóle komuś zależy.
Niewątpliwie, jest to , przynajmniej dla mnie(jako byłego już maturzysty) , temat bardzo ciekawy.
Przez całe Liceum, pomimo mojej szerokiej wiedzy i dużych umiejętności, wypracowania z j. polskiego szły mi miernie.
Miernie - tzn.- były dobre i ciekawe. Napisane ładnym, wciągającym językiem, bez błędów ortograficznych ( wbrew pozorom - to jest dalej problem w liceach). Interpretacje zaś były niebanalne, co wynikało m.in z szerokiej wiedzy.
Efektem tego było to, że praca jest tak dobra aż w kluczu odpowiedzi się nie mieści. I nauczyciel, oceniający wedle niego, może ocenić mnie tylko za to, ile treści zawarto w pracy w porównaniu z kluczem.
Przytaczam swój przykład nie bez powodu. Bo ów problem ,,klucza egzaminacyjnego" jest poważny. Bo w kluczu nie trzeba było wykazywać się ciekawą interpretacją. Nawet wiedza nie była tak ważna. Istotą tego jest ,,wpisanie się w klucz", wejście w schematy, co nie jest trudne dla ludzi o przeciętnych umiejętnościach, wymaga podstawowej tylko wiedzy. Utrudnia wpisanie się w klucz ... Myślenie. I klucz odpowiedzi zawsze był zmorą myślących i niekonwencjonalnych uczniów.
Teraz zaś , gdy przychodzi pomyśleć, jest problem.
Kogo to wina? Młodzieży pewnie też. Ale też wynika to z , niestety, odtwórczego skrajnie charakteru pracy na lekcjach. Że nie toleruje się myślenie, tylko odtwórczość, bo tak nauczycielowi lepiej, łatwiej. A że uczniom też łatwiej, to się nie dopominają o coś więcej. Błędem młodzieży jest to, że nie chcą z edukacji korzystać. Chociaż z korzystania z takiej edukacji każdemu by się odechciało w końcu...
Taki stan rzeczy to efekt zaniedbań systemu edukacji i ciągłej schematyzacji, przez co rozumiem zarówno ,,umieszczanie" wszystkiego w schematach, jak i upraszczanie treści. Nie bez znaczenia jest także to, że relacje uczeń-nauczyciel niewiele zmieniły się od czasów PRL, dalej będąc zbudowanymi na feudalnych zasadach ( nie chodzi tu o to, że nauczyciel ma wyższą pozycję z racji nauczania, bo to jest oczywiste. Chodzi tu o całą otoczkę tego ,,dowartościowywania " się nauczyciela).
Potrzebna jest całościowa, systemowa zmiana, obejmujące wszystkie dziedziny edukacji, całe podejście, aby zmienić te problemy.
Inaczej polska edukacja sięgnie dna.
Oh, wait...
Jak dla mnie informacja miesiąca, jeżeli nie roku:
http://www.polskieradio.pl/7/473/Artykul/1265578,Nadzieja-dla-sparalizowanych-Lekarze-zlozyli-rdzen-kregowy
Co prawda trudno mówić o 100% sukcesie, lecz jeśli przy kolejnych 3 osobach efekty będą identyczne, to możemy mówić o przełomie w medycynie, na skalę światową.
Info znalazłem na fb, którego to link zamieścił jeden z profili polubionych także. Ktoś coś na ten temat widział/wie?
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Dzihadysci-przejeli-filmowe-Tatooine-z-Gwiezdnych-Wojen,wid,17392151,wiadomosc.html?
http://wiadomosci.onet.pl/religia/cbos-polakow-nie-raza-krzyze-w-budynkach-publicznych-ani-religia-w-szkolach/edn5qr
Wygląda na to że słynna słynna niegdysiejsza afera z krzyżem w Sejmie to był tylko wymysł kilku wojujących ateistów.
Nie ma tematu właściwego, sam nie założę, bo się brzydzę, ale w taki razie dlaczego o tym piszę?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/13,129662,5099,Na-kogo-powinienes-glosowac-.html
Pierwszy raz od daaaaawien dawna trafiło mi się coś takiego
28 punktów - liczba punktów w teście ma znaczenie tylko dla przeliczania wyników. Nie ma nic wspólnego z danym kandydatem.
Wśród kandydatów nie ma takiej osoby, na którą mógłbyś głosować. Teoretycznie najbliżej jest ci do Janusza Palikota lub Magdaleny Ogórek, jeśli zmieni swój pogląd gospodarczy na bardziej lewicowy.
Pomijając już fantastyczny fragment o "lewicowych" kandydatach, którzy zmieniać pogląd na... bardziej lewicowy - boshe, co za komedia
Ale pierwszy raz od dawna wynik pokazał prawdę. Zamiast wbić mnie w jednego albo drugiego, bo właściwie do końca się nie łapię, ale jednak trochę to go damy - eureka! Autentycznie, z czystym sumieniem, nie mam na kogo głosować z chęcią, bez wyższych konieczności.
Choć pytania były banalne i najczęściej nijak związane w władzą prezydencką - trafiły.
Niesamowite.
http://worldnewsdailyreport.com/david-rockefellers-sixth-heart-transplant-successful-at-age-99/
Bogactwo = bycie nadczłowiekiem.
Czekam, aż przetransplantują mu mózg, do ciała jakiegoś młodego, przystojnego nastolatka z biedoty.
Chińczycy twierdzą, że jest to juz możliwe. Na razie nikt takiej operacji nie przeprowadził. Tyle, że to niewiele da. Bo mózg też sie starzeje
hackeradyn napisał:
Chińczycy twierdzą, że jest to juz możliwe. Na razie nikt takiej operacji nie przeprowadził. Tyle, że to niewiele da. Bo mózg też sie starzeje
-----------------------
No to zapiszą dane z mózgu, po czym prześlą je do mózgu młodzieniaszka (po uprzednim skasowaniu jego wspomnień i myśli).
Jest taki megatępy polski horror, o Niemacach robiących tak Polakom, "Pora Mroku", nie polecam. xD
Chińczycy dużo rzeczy twierdzą, ale bardzo rzadko zyskuje to potwierdzenie w badaniach naukowych na Zachodzie ;d
Tylko tym razem coś jest na rzeczy. Wielu naukowców z tak zwanego Zachodu zgadza się z Chińczykami. Problemem są względy etyczne. Chińczycy na takie rzeczy uwagi nie zwracają.
Znalazłem kopię artykułu na dysku na ten temat.
Operacja miałaby się odbyć w Chinach, ale operującym ma być niejaki dr Sergio Canavero.
"Opacowana przez niego operacja składać ma się z dwóch przeprowadzanych równocześnie faz. Pierwsza zakłada przecięcie rdzenia kręgowego przy minimalnym jego uszkodzeniu, druga natomiast ekspresowe wykorzystanie fuzogenów, związków chemicznych, które w eksperymentach na myszach wykazały możliwość stymulacji regeneracji rdzenia kręgowego, do połączenia go z nową głową. Cały zabieg odbywać ma się w ekstremalnie niskiej temperaturze, aby zapobiec uszkodzeniu neuronów, a dodatkowo niemal nienaruszone pozostać mają neurony ruchowe, dzięki czemu możliwe ma być pobudzenie ich do działania przy pomocy elektrostymulacji. Ciało do przeszczepu pochodzić ma od pacjenta w stanie śmierci mózgowej (dokładne szczegóły proponowanej operacji znajdziecie w magazynie Surgical Neurology International)."
I jeszcze ten kawałek:
"Już ponad 40 lat temu próbowano przeprowadzić taką operację na małpach, a niedawno chińskim lekarzom udało się przeszczepić głowę myszy. W przypadku zabiegu na człowieku problemem jest jednak także jego cena - zabieg ma kosztować 10 milionów dolarów."
Hm, czy są jakieś poważne źródła traktujące o potwierdzonym i skutecznym regenerowaniu połączeń nerwowych? Ponieważ byłaby to niespotykana rewolucja w medycynie i sposób walki z mnóstwem chorób neurologicznych skutecznie doprowadzających miliony osób do inwalidztwa i przedwczesnej śmierci. Nawet bez przeszczepu tegoż mózgu. Odrobina researchu pokazuje, że ów pomysł jest raczej fantastyką (nie dodam nawet `naukową`), i jeszcze przez spory czas tą fikcją pozostanie. Nie to, ze jest to zupełnie niemożliwe technicznie. Nie dysponujemy po prostu taką technologią, i jeszcze pewnie przez kilkanaście (w najlepszym razie, a i tak jestem optymistką w stosunku do neurochirurgów) lat nie będziemy dysponować; rzecz dotyczy zresztą nie tylko rekonstrukcji połączeń nerwowych (choćby w samym rdzeniu), ale też kwestii homeostazy płynu mózgowo-rdzeniowego, ochrony przed stanami zapalnymi które mogą zniszczyć wszczepioną strukturę... Mózg to zbyt skomplikowany organ, a czynników jest zbyt wiele. Niech sobie za te dwa lata przeszczepią czyjąś głowę, ale idę o zakład, że `szczęściarz` nie przeżyje tego zabiegu, a już na pewno się z niego nie ocknie.
A europejscy lekarze... Zamboni, Wakefield... Nie wiem jak godzą przysięgę Hipokratesa z tym, co wyprawiają, i może nie chcę wiedzieć.
Natomiast zgodzę się do tego, że chińczycy nie mają żadnych skrupułów jeśli chodzi o eksperymenty, w tym te na ludziach; z chęcią nawet sfabrykują dowody, byleby udowodnić własny postęp na wszelkich polach naukowych.
Zgadzam się. Pozostaje równiez kwestia, której w tym artykule nie poruszono. Mam na myśli pospolity odrzut obcego ciała. Nie zmienia to faktu, że w ciąągu najbliższych lat, z tego co mi wiadomo, spróbują.
"czy są jakieś poważne źródła traktujące o potwierdzonym i skutecznym regenerowaniu połączeń nerwowych"
Nie jestem neurobiologiem, mogę swoja wiedzę opierać jedynie na artykułach prasowych. A z dziennikarzami to jest tak, że się podniecają, tudzież specjalnie podgrzewają atmosferę, byle informacją i rozdmuchują ją do niesamowitych rozmiarów. Tak było między innymi z komórkami macierzystymi.
Inną kwestią jest, że informacja o planowanej operacji, została opublikowana w kilku poważnych magazynach branżowych jakiś czas temu. A zatem to nie jest info z bulwarówek, czy nawet poważnych gazet skierowanych do ogółu społeczeństwa tylko takich, których targetem są naukowcy.
Nie znam niestety reakcji środowiska neurobiologów na te informacje
jak wiadomo zawsze mnie interesowały
Jakoś temat 2k15 nie powstał (to też o czymś może świadczyć ), ale egzaminy się odbyły
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,18274890,Sa_wyniki_matury__Nie_zdalo_26_proc___w_technikach.html
Powinienem coś (mało oryginalnego) napisać, ale... polecam posłuchać
http://audycje.tokfm.pl/widget-player/27297
I właściwie taka prawda, że hmmm nadal imo matura powinna o czymś świadczyć, ale właśnie - poza brakiem uczciwej standaryzacji - czy jakoś (znowu) nie powinna zaistnieć reforma szkolnictwa w połączeniu ze szkolnictwem wyższym, w połączeniu jakoś z gospodarką? I nie mówię tutaj o tym, że nie wolno ludziom studiować tego co chcą...
Raczej chodzi mi o to czy ta edukacja średnia, zakończona maturą, nie może sprawiać, że ludzie będą przystępni i ogarnięci przy współpracy. A nie że tylko mema skleją, akcję zrobią na fejsie i kawy już nawet nie zaparzą, bo tylko styropian z sieciówki :/
Naprawdę warto posłuchać.
Spy agency whistle-blower posts top secret report to 4chan but users dismiss it as `fake and gay`
http://www.ibtimes.co.uk/spy-agency-whistle-blower-posted-top-secret-report-4chan-users-called-it-fake-gay-1514330
wątku prasowego na Bastionie wrzucam to tutaj, bo tematy polityczne jakoś umarły. A może i dobrze? Franz miał jednak rację
http://tinyurl.com/referendumkomora
Frekwencja 7.8%... to mówi wszystko. Chociaż właściwie co? Że ludzie są jednak mądrzy i nie poszli na słaaaabiutką kampanijną zagrywkę rozpaczy? Czy że może znowu się nie chciało? A pytania? 78% za jowami to chyba nie jest nawet mądrość zbiorowa, raczej głupota do tego pasuje...
Powiem jedno - od kiedy uzyskałem czynne prawo wyborcze uczestniczyłem we wszystkich głosowaniach. Chyba. Tak mi się wydaje. Na początku, wiadomo, cieszyłem się niezmiernie że mój głos o czymś zdecyduje, będę miał na coś wpływ... dzisiaj by się chciało tego dzieciaka j* w pałę i powiedzieć "ogarnij się, zanim cię wydymają kompletnie".
Na szczęście udało się ocalić 4 litery i bez tego Nie mnie rok po roku mój zapał słabł, a nawet sens wrzucania skreślonej karty tracił... sens. Ostatnio bardzo dominowało wrzucanie głosu nieważnego, oczywiście zawsze z konkretnym, kulturalnym dopiskiem.
Podobno w końcu ma się zamiar badać takie "nieważne" pod kątem jednak socjologicznej ważności, a nie że pisuar będzie pluł się o fałszowania...
Jednak 06.09.2015 roku zapisał się w moim wyborczym życiu jako ten dzień, w którym odpuściłem sobie, bo pójście na takie coś (chociaż głosowałem na Komora [tylko w pierwszych wyborach i w pierwszej turze ostatnio] i uważam, że nic by się nie stało gdyby został) uwłaczało moje godności.
Szczęściem uwalono drugą szaloną propozycję, szkoda że pierwsza przeszła, kierowana jednak względami partyjnymi...
The bravest of the brave, too often led by the vilest of the vile
Lord Bart napisał:
wątku prasowego na Bastionie wrzucam to tutaj, bo tematy polityczne jakoś umarły.
-----------------------
Wkurzyłem się na wynik wyborów do PE w 2014 roku, to i przestałem zakładać tematy polityczne Rok 2014 w ogóle był dla mnie katastrofalny pod względem hobby - najpierw straciłem znaczną część zapału do SW, a potem do polityki. W sumie jeden z najgorszych roków w moim życiu.
Cóż - jestem zadowolony, że nic z JOW-ów nie wyszło. Gdyby wprowadzono JOW-y, doszłoby do stworzenia w Polsce systemu dwupartyjnego, co byłoby zagrożeniem dla pluralizmu, co byłoby zagrożeniem dla i tak słabej frekwencji wyborczej, co zastopowałoby rozwój społeczeństwa obywatelskiego w Polsce na dłuższy czas. A pożyteczny idiota Paweł Kukiz właśnie był gotów do tego doprowadzić.
Z drugiej strony... po raz pierwszy w życiu ucieszyłem się z niskiej frekwencji w głosowaniu. Po wielu latach namawiania ludzi do chodzenia na wybory. Czuję się jak hipokryta stulecia, dlatego już postanowiłem, że w następnych wyborach wyłączam się z namawiania ludzi do chodzenia na wybory, z kampanii profrekwencyjnej. Opiłem obalenie zagrożenia JOW-ami dzisiaj szampanem, a jednocześnie ta myśl kołatała mi się po głowie.
Sam natomiast w referendum wziąłem udział. Bałem się, że jak nie pójdę, to przyczynię się do katastrofy, ale jednocześnie bałem się, że jak pójdę, to też przyczynię się do katastrofy! W końcu poszedłem, choć wieczorkiem, kiedy wiało i padało. Głosowałem przeciw JOW, przeciw obecnemu systemowi finansowania partii(choć pytanie było cholernie niekonkretne) oraz za pozytywnym rozstrzyganiem wątpliwości podatkowych na korzyść podatnika(mimo, że pytanie było częściowo nieaktualne).
Uznałem, że mogę, wzorem jednego komiksu o Doktorze Strange`u, podjąć jedynie taką decyzję, po której następnego dnia będę mógł spojrzeć w lustro.
Dobrze się skończyło, więc postanowiłem sobie, że kupię sobie koszulkę z Doktorem Strangem, o ile gdzieś taką znajdę
Ale chciałem się odnieść do jednej, istotnej rzeczy:
Na Pawła Kukiza zagłosowało ok. 3 100 000 wyborców.
Natomiast na referendum poszło mniej, niż 3 miliony Polaków.
W związku z tym mam pytanie do kukizowców - jak to tak: głosowaliście masami na człowieka, który gardłował o JOW-ach ile wlezie, a potem olaliście jego własne referendum? No jak tak można? No sorry, ale nic innego z retoryki antysystemowej Kukiza nie wynikało poza tymi JOW-ami i że "system jest złyyyyyyyyy".
Chcecie mi powiedzieć, że olaliście referendum swojego kandydata? Swojego idola? To po co głosowaliście na Kukiza jak nie ruszyliście tyłków na jego JOW-y do Sejmu?
podobnież głosowali na Kukiza, żeby dać pstryczka Komorowi, co jest kretyńską postawą tak ogólnie mówiąc. A potem siłą rozpędu wybrali Maliniaka... ot, przypadek?
Tak czy siak zabawne jest, że te jowy to też o co miałeś się martwić? Referendum jest tak w Polsce rozpisane, że tak naprawdę co z tego jaki będzie wynik przy dużej frekwencji? Nic.
Ustawa o finansowaniu partii powinna być napisana przez ludzi z zewnątrz Parlamentu, powinna wymuszać przedstawianie naukowych wręcz projektów, dyskusje nad nimi i w ten sposób głosując na partię - głosowałbyś na pomysł. I referendum byłoby zupełnie niepotrzebne. Partia by się opierdzielała - tniemy po kasie.
Ale taka prawda, że i do tego trzeba ludzi. A u nas same marniactwo...
Mam sporo pytań i wątpliwości.
co prawda nie głosowałem na kukiza, ale tego zdania i tak nie rozumiem: "głosowali na Kukiza, żeby dać pstryczka Komorowi, co jest kretyńską postawą tak ogólnie mówiąc" to powinni głosować na komora w ramach dawania mu pstryczka?????????????
"powinna wymuszać przedstawianie naukowych wręcz projektów" co to znaczy "wręcz naukowe projekty"? Swoją drogą przypomniałem sobie opowiadanie Lema, bodaj z "Cyberiady", o robocie, który potrafił stworzyć wszystko na literę n. Wracając do tematu, na potrzeby następnego punktu, założę, że "naukowe projekty" to takie opracowywane przez naukowców.
"dyskusje nad nimi" w jakiej formie te dyskusje? może show w telewizji? akurat dobrze się składa, bo wyobraziłem sobie takie show:
Wszystkie telewizje (obowiązkowo, ustalone naukową ustawą), niedziela godzina 19, prowadzi Krzysztof Ibisz. Na wstępie naukowcy mniejszego płazu nakreślają problem, kreda na tablicy, ołówki, linijki i cyrkle połamane w ogniu zażartych dyskusji, już jest ostro, już jest dobrze. Wtedy pojawiają się profesorowie, rozgrzani do czerwoności po rozgrzewce za kulisami. Zaczyna Prof. Środa: "Czerwoni tysiąc!!!" na co prof. Pawłowicz: "Czarni dwa razy po jeden tysiąc!!!" ale prof. Środa nie pęka: "Cerwoni dwa razy wincyj!!!" W między czasie Prof. Pawłowicz z jednej strony wyciąga wachlarz, a z drugiej wciąga sałatkę, której przepis jest wyświetlany na żółtym pasku w dolnej części ekranu. Naród polski ogląda z wypiekami na twarzy, nie mogąc oderwać wzroku od telewizorów...
"Partia by się opierdzielała" co to właściwie znaczy? że nie przegłosowywałaby tych wszystkich naukowych projektów? ale jak miała by to zrobić skoro do tego potrzeba większości, a to się jeszcze w historii najjaśniejszej III Rzeczypospolitej nie zdarzyło żeby jedna partia miała większość parlamentarną. Weźmy taką Platformę Obywatelską, ile to dobrego ta partia fachowców nie zrobiła tylko dlatego, że jej zły PSL nie pozwolił. Nawet jakby pozwolił to jeszcze pan Kartofel albo pan Maliniak musiałby się zgodzić. I co? I wtedy też tniemy po kasie? Ludzie, posłowie, mężowie żonom, ojcowie dzieciom, kochankowie kochankom ciężko się napracowali, dobrze chcieli, ale niestety - obiektywne trudności - a pan panie Bart co? nie chcesz im za tę ciężką pracę nawet zapłacić. To nie jest społeczna gospodarka rynkowa, o której jest mowa w konstytucji, to jest WSTYD, HAŃBA i MARNIACTWO!!!
PS. Proszę tylko nie brać tego wszystkiego co zostało wyżej napisane przesadnie do siebie, ani poważnie.
biorę, bo to co wyżej napisałem w dość dużym skrócie myślowym i liczyłem, że ktoś jednak ogarnie, ale taki szalony umysł...
Chodziło mi tak czy siak o obcięcie kasy partyjnej do niezbędnego minimum, z uwzględnieniem tego co pięknie się nazywa, a nie chciałem używać by obrazić w kontekście polskiego cebulactwa - think tankami.
Jak to działa w USA/UK, jak przejrzyste są tam wpłaty - można znaleźć mnóstwo opracowań w necie.
A wtedy (i do tego zmierzałem) referenda (gdzie podobno ma być dyskusja przed i takie tam... śmieszne) nie będą potrzebne - wystarczy głosowanie na partię z programem. Ale "naukowym" właśnie programem, nie populistycznym czy komu dać/zabrać.
PO jest za jowami? Słyszałeś żeby Instytut Obywatelski (a słyszałeś o czymś takim?) przedstawił analizę i o niej dyskutowano w programach, a nie Niesioł z tą wiejską babą od sałatek?
PiS jest przeciw? Podobno w necie, z jakiego spotkania, jest piękna 20-minutowa przemowa (chociaż wystarczy ten moment jak JKM zniszczył Kukiza) JarKacza o tym dlaczego nie. Merytoryczna, konkretna, bez Smoleńska. Słyszałeś o tym coś więcej? Bo ja o prywatyzacji lasów tylko (-‸ლ)
I tak to sobie wyobrażam, totalnie idealistycznie, w kraju gdzie miernoty żyjące styropianowymi czasami robią to co robią.
Referenda, bez żadnej mocy, byłyby zbędne.
"obcięcie kasy partyjnej do niezbędnego minimum"
"niezbędne minimum" to bardzo szerokie pojęcie zatem niewiele mówiące. Gdyby dajmy na to powiązać finansowanie partii z liczbą badań i analiz wykonanych przez ich think tanki to można śmiało się założyć, że te think tanki zaczęły by produkować masę zbędnych opracowań tylko po to żeby wyłudzić tę kasę... nie napisałeś dokładnie co masz na myśli, więc nie będę snuł teoretycznych rozważań o mordowaniu drzew na nikomu nie potrzebny papier.
"Wystarczy głosowanie na partię z programem. Ale "naukowym" właśnie programem, nie populistycznym czy komu dać/zabrać."
Szczerze mówiąc nie uważam, że w polsce partie nie mają programu "naukowego", specjalnie na potwierdzenie tej tezy odwiedziłem strony internetowe Platformy i PiSu. Jeśli chodzi o PO to zgodzę się, że tam nie ma "naukowego" programu, bo tam nie ma w ogóle żadnego programu, jest tylko następująca zakładka:
"Pytamyobywateli.pl – twórz program PO razem z nami!"
Nawiasem mówiąc uważam, że to jest bardzo uczciwe postawienie sprawy, bo Platforma faktycznie nie ma żadnego stałego programu.
Co do PiSu, zwanego także tu i ówdzie pisuarem. PiS ma program, ustalony na zeszłorocznej konwencji programowej można go pobrać z ich strony, 168 stron w PDFie. Do tego jest jeszcze jakiś program rolny, 161 stron w PDFie (na pewno pasjonujące lektury). Ponadto PiS albo środowiska z nim związane organizują co roku paru dniową konferencję naukową "Polska wielki projekt" i jestem pewien, że produkują tam też sporo analiz i innych opracowań naukowych.
Zaryzykuję stwierdzenie, że przynajmniej jedna partia w polsce ma "naukowy" program (a sprawdziłem tylko dwie największe). Zaryzykuję także stwierdzenie, że nie ma to najmniejszego znaczenia, bo nic to wyborców nie obchodzi czy ktoś ma program i jaki. Żadna, nawet najbardziej "naukowa" ustawa tego nie zmieni. W ogromnej większości przypadków liczą się ogólne odczucia na temat danej partii czy danego kandydata.
"Instytut Obywatelski (a słyszałeś o czymś takim?)"
To chyba jest "think tank" Platformy obywatelskiej. Także miejsce zesłania Bartłomieja Sienkiewicza albo może on temu szefował zanim został ministrem? nie ważne.
"JKM zniszczył Kukiza"
Korwin pokazał jedynie, że ordynacja większościowa nie jest ordynacją proporcjonalną (na przykładzie wielkiej brytanii, bo w niemczech gdzie jest część posłów wybierana z JOWów właśnie, a część chyba z "listy krajowej" i gdzie jest ruchoma liczba posłów, to chyba głosy w parlamencie są rozdysponowane w proporcjonalnie).
O tym, czemu Kukiz zdobył 20% poparcia, czemu Komorowski przegrał i dlaczego Duda wygrał, to można by się rozwodzić i przedstawiać różne teorie... ale jakoś nie chce mi się o tym nawijać
Natomiast co do JOW-ów - zgadzam się, że polskie prawo wyborcze warto ulepszać, ale nie w takim kierunku, który doprowadziłby do katastrofy, dlatego się tym przejmowałem. Bo co prawda wprowadzenie JOW-ów do Sejmu byłoby sprzeczne z Konstytucją, tym samym, pytanie było niekonstytucyjne, ale z drugiej strony...
Wyobraź sobie sytuację, w której ponad 50% poszłoby na to referendum i zagłosowało za JOW. Nagle wielu posłom "zmiękłyby serduszka"(czytaj: chcieliby nabić sobie punktów w kampanii wyborczej) i zaczęliby deklarować, że będą głosować za zmianą Konstytucji, bo przecież "wola narodu, a oni porządnie jej słuchają".
Spójrz na PiS - z jednej strony są przeciwni JOW-om do Sejmu, mimo że razem z PO by na nich skorzystali jako jedno z tylko 2 ugrupowań. No ale ile razy już było tak, że PiS był czemuś przeciwny, a potem zmieniał zdanie?
Więc technicznie byłoby możliwe zmienić Konstytucję pod wpływem populizmu?
Technicznie byłoby możliwe. Skomplikowane, ale możliwe.
Nazywanie Prawa i Sprawiedliwośći pisuarem jest wysoce niesprawiedliwe i nie licuje z postawą prawego człowieka. To jedyna partia która szanuje naszą długoletnią tradycję chrześcijańską i broni nas przed zalewem obcego kapitału oraz uchodźców z Syrii a także podtrzymuje tradycyjny model rodziny. Szczerze to będę się za Ciebie modlił żeby ta złość, która przez Ciebie przemawia uleciała i żebyś się nawrócił i zaczął chodzić do Kościoła zanim pójdziesz do piekła. Może wtedy zrozumiesz, że referendum jest potrzebne i zgodne z wolą ludu oraz nauczaniem Kościoła Katolickiego.
Może i jest wysoce niesprawiedliwe ale jeż też zabawne - mnie przynajmniej trochę bawi, nie bedę tego ukrywał, nie ma w tym żadnej złosliwości z mojej strony, just fun!
Obrażanie jest trochę zabawne? Też chyba zacznę, skoro to takie zabawne. Mogę Cię tak nazwać? Będzie fun
To będzie wtedy żałosne a nie zabawne Ot taki niuans...
Ale to co piszesz powyżej jest fun - to spięcie
Obrażanie nie ale skojarzenie tak
W sumie zrozumiałem tylko pierwsze zdanie i od razu mi się przypomniało "W pustyni i w puszczy" - Kali ukraść krowę ale Kalemu nie wolno.
W sumie to nie mój problem. A mnie się przypomniały równania diofantyczne.
Niestety tak jak Kali mówił ja tobie i tym bardziej dla ciebie pisać nie będę. Musisz ćwiczyć, DUŻO ćwiczyć i zrozumiesz w sumie wszystko
No skoro w głowie matematyka to się i ciężko przestawić na zrozumiałą polszczyznę. Ćwiczyć to będę ćwiczyć, żeby różne rzeczy zrozumieć. Ale tak jak słów pijanego araba tak poprzedniego postu nie będę nawet starał się zrozumieć.
P.S. "ciebie" piszemy z dużej litery, ale rozumiem że to być może na znak braku szacunku za parę słów prawdy na Twój temat.
może łaskawie zakończymy ten offtop ZANIM będzie wymagana interwencja innego typu?
Ej ciekawie się zapowiadało, ale jak zwykle dorośli musieli się wtrącić (
Chociaż na Bronka nie głosowałem, a ogłoszone przez niego referendum było naiwnym chwytaniem się brzytwy, to lokal odwiedziłem. Czemu? Powodów było dużo, ale głównym zawsze było to, iż mogę z tego przywileju - jakim jest głosowanie - korzystać. Pewnie to naiwność nad naiwnościami, ale ja na prawdę wierzę, że to ma sens, pomimo tego całego bajzlu i politycznej ściemy.
mniej więcej.
http://www.bbc.com/news/world-europe-34602621
http://www.bbc.com/news/world-europe-34612000
http://audycje.tokfm.pl/widget-player/30904
Cóż... samo wydarzenie jest koszmarne i nie co więcej nad tym pisać, ale ffff daleki jestem od pisania głupot w stylu "gry video i filmy s-f robią z młodzieży/dorosłych morderców", ale... PG13 i tak dalej, ale jakoś to się rzuca na głowę. W każdym razie w nieciekawym świetle stawia markę.
Trochę się dziwię Disneyowi, bo mógł wydać oświadczenie (i też zdobyłby punkty, taki świat) że potępia jakiekolwiek przemoc, wielokulturową i tak dalej, w końcu SW są dla wszystkich i o wszystkich, mnóstwo tam przeróżnych ras, działających po stronie dobra i zła itd. Że wykorzystywanie postaci z tej serii jest niegodne.
No ale może da wiele oczekuję.
Chociaż z drugiej strony, patrząc nawet po Bastionie, założyłbym że jest jakaś grupa ludzi, którzy chcieliby fizycznie rozwiązać "problem" np. przeciwnych komentarzy. Gdyby się zebrali na odwagę.
Co sądzicie o takiej formie zarabiania pieniędzy? http://www.ckm.pl/lifestyle/mieszkaniec-radomia-sprzedaje-zaswiaty,16039,1,a.html
coraz bliżej
http://www.startyrakiet.pl/2016/04/new-shepard-nagranie-ze-startu-i-ladowania-2-kwietnia-2016.html
+ https://www.youtube.com/watch?v=RPGUQySBikQ
Dziwne, że jakoś nikt tego nie poruszył, GW, kosmos, technologie...
Oglądam to, oglądam i... robi k`skie wrażenie.
to po prostu...
http://www.mirror.co.uk/news/weird-news/toilet-terror-python-bites-mans-8044766
...
sobie to
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/morawiecki-program-500-jest-inwestycja-w-przyszlosc-polski/lz3tz3
z uwzględnieniem
Jesteśmy we własnym gronie i nie musimy mówić sobie tylko pięknych słów".
Czyli z wolskiego na polski - nie musimy uprawiać populizmu i kłamstwa.
Ale.
Zadłużyliśmy się o dodatkowe 20 mld zł, bo chcemy promować dzietność.
Warto więc sięgnąć do "Programy konwergencji. Aktualizacja 2016"
http://ec.europa.eu/europe2020/pdf/csr2016/cp2016_poland_pl.pdf
z kwietnia br., czyli oficjalnego rządowego pisma, wysyłanego cyklicznie do Brukseli:
Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, wprowadzenie programu Rodzina 500 plus spowoduje łączny wzrost liczby urodzeń o 289 tys. (tj. o ok. 7,6%) w latach 2016-26. Odpowiada to współczynnikowi dzietności na poziomie 1,6 w 2025 r., co oznacza wzrost prognozowanego współczynnika dzietności o 0,16 w tym roku w porównaniu ze scenariuszem bez programu Rodzina 500 plus.
W tym roku... bo na resztę może nie znajdą kasiorki. W tym roku, o 0.16 czyli praktycznie o nic.
Co prawda oryginał Thatcher nie brzmi: problem z socjalistami jest taki, że w końcu zawsze kończą im się cudze pieniądze
ale
Socialist governments traditionally do make a financial mess. They always run out of other people’s money. It’s quite a characteristic of them.
*
Socjalistyczne rządy zawsze robią bałagan w finansach. Zawsze wydają cudze pieniądze. To dla nich charakterystyczne.
ALE
o to samo chodzi.
Kaczystowskie rządy raz dostały górkę i widać co zrobiły z nią w 2 lata, teraz jest podobnie tylko okres rozkładu się wydłużył. A może niekoniecznie?
Tak czy siak wyborcza łapówka, którą to biedne (umysłowo, o tym w tym momencie piszę) społeczeństwo chętnie łyknęło, nie ma nic wspólnego ani z uczciwym programem demograficznym, ani z uczciwym socjalem, tj. wyrównywaniem różnic społeczno-gospodarczych, czego zaniechało PO, gdy już w drugiej kadencji trochę mogło.
Taka droga prowadzi wyłącznie do ciężkiego finansowego kryzysu, którego koszty poniosą pewnie wszyscy, ale z pewnością "lepiej sytuowani". Do których, mam nadzieję, jeszcze się może zaliczam.
I jak na to patrzę, na to wszystko, to szczerze powiedziawszy nie ma we mnie ani krztyny solidarności społecznej, pokoleń, czegokolwiek. Dodając do niepewności okołoemerytalnej, tak naprawdę zdrowotnej też - dodając kłamstwa i populizm... z chęcią, jak nigdy dotąd tak mocno, wybyłbym stąd.
Z chęcią wspierałbym wzrost Anglii, Niemiec, Włoch czy USA. Chociaż głupota polityczna i populizm mocno mości się w każdym z tych krajów. Gdybym tylko miał taką możliwość, robienie tego co potrafię albo czegoś obok.
Pisałem o piłkarzach i meczach, że za mój hajs balują. Ja tu obstawiam pewną jedynkę, a ci kalkulują i ledwo człapią na remis. Ale to sportowy hazard.
Boli, kiedy balują za cudze ludzie, którzy powinni ponosić odpowiedzialność karną za brak odpowiedzialności politycznej, co nie jest wyłącznie gadką z ekranu telewizorów, ale potem realnie odbija się na moim życiu.
PS. Na dokładkę "ciekawostka" - w Radzie Ministrów nie ma ani jednego ekonomisty. Morawiecki to historyk z wykształcenia, minister finansów - prawnik...
Po ostatnich wyborach nie śledzę "dokonań" każdego z ważniejszych obecnie polityków Polski (dla lepszego zdrowia psychicznego), niemniej krótko po wygraniej PiS Morawieckiego widziałam w "Kropce nad i" i już wtedy zadałam sobie pytanie co ten człowiek, z takimi poglądami robi w takiej partii i właściwie dlaczego Jarosław trzyma takiego sabotażystę, który bździ mu już od samego początku. Pytania Olejnik oczywiście dotyczyły jego zapatrywań na 500+ oraz obniżenie wieku emerytalnego, a odpowiedzi były wyważone, ostrożne, jakby od prawdziwego prawicowca pochodzące, dało się wyczuć, że nie mówi tego wprost, ale oba pomysły są dla niego chybione. I proszę, gość nadal nie został przez prezesa przytemperowany, chlapnął co prawda nie na antenie, ale zawsze. "(...) Państwu bardziej niż konsumpcja potrzebne są inwestycje i oszczędności. A przypominam, że 500 plus jest na kredyt." Trudno się nie zgodzić z żelazną logiką. Szkoda, że nie raczy nas takimi wypowiedziami z mównicy sejmowej.
Pal licho dzietność, ale jak konsumpcja prywatna będzie dzięki 500+ hulać, aż miło. Przepraszam, już hula:
http://wiadomosci.onet.pl/kujawsko-pomorskie/wloclawek-ciemna-strona-500-plus-pijanstwo-i-libacje/6x4ryd
Pominę już oczywistą kwestię jaka patologia z tego programu wychodzi, ale mnie z artykuliku bardziej rozwala podtytuł "Za mało narzędzi prawnych" w domyśle do tropienia marnotrawienia pieniędzy z programu. Myślę, że nie tylko za mało narzędzi prawnych, ale przede wszystkim za mało ludzi - proponuję do monitorowania patologicznego programu zatrudnić więcej niezbędnych urzędasów. Co tam koszty, przecież "chcemy promować dzietność"... I jeszcze odnośnie zwiększonej konsumpcji - ponoć dzięki 500+ import używanych samochodów drastycznie wzrósł - o kilkadziesiąt procent z tego, co pamiętam z jakichś wiadomości telewizyjnych. Takich dla rodzin, z dużymi bagażnikami, do góra 5000 zł i przynajmniej dziesięcioletnich - cytując jakiegoś sprzedawcę. Na koniec wiadomości natchniony prezesem dziennikarz palnął coś w stylu "dobrze, że program 500+ nie stawia warunków na co można wydawać pieniądze. Wszak Polacy wiedzą najlepiej". Na trupy zza zachodniej granicy, którymi będą jeździć na tygodniowe wczasy do Juraty (to już za chwilówkę z Providenta, bo z 500+ nie starczy). Bo przecież "chcemy promować dzietność".
Nie wiem czy program demograficzny, a de facto socjal (jakikolwiek) może być uczciwy, bo zawsze na jego sfinansowanie sięga się do czyjegoś portfela, co z definicji jest patologiczne. Ale żeby był sensowny, realnie wpływał na cele, które są zakładane. Bo dzietność nam potrzebna, żeby system emerytalny ratować? Tylko co nam po większej liczbie dzieci, które i tak nie będą miały gdzie pracować, więc będą robić na boku, nie odprowadzając składek albo jeszcze i partycypować w socjalu, który fundować im będą pracujący? Albo co nam z tego, że więcej dzieci, ale "słabej jakości", bo łatwiej wydać na trupa z zagranicy niż na kształcenie dzieciaka? Ponoć "(...) Państwu bardziej niż konsumpcja potrzebne są inwestycje i oszczędności."
Lord Bart napisał:
I jak na to patrzę, na to wszystko, to szczerze powiedziawszy nie ma we mnie ani krztyny solidarności społecznej, pokoleń, czegokolwiek.
-----------------------
Dokładnie, a nawet więcej. Jeśli społeczeństwo jest tak tępe - niech cierpi za swoją tępotę.
Z tą zagranicą to chyba tylko dla historii tych krajów. Wszak łatwiej być dumnym z bycia Amerykaninem czy Anglikiem niż Polakiem, bo akurat głupota polityczna zasiana po świecie jest mniej więcej po równo.
Lord Bart napisał:
Boli, kiedy balują za cudze ludzie, którzy powinni ponosić odpowiedzialność karną za brak odpowiedzialności politycznej, co nie jest wyłącznie gadką z ekranu telewizorów, ale potem realnie odbija się na moim życiu.
-----------------------
Ukochana demokracja i rozmywanie w niej odpowiedzialności. Klasyka.
używanych samochodów i radości komisów czytałem już gdzieś. Trup jak trup, ekologią w tym kraju nie przejmuje się nikt, ale chociaż żeby stan tych pojazdów nie powodował wypadków...
Co do tego całego socjalu... nie chce mi się dzisiaj dużo pisać, ale zgodzę się z jednym z ekonomistów EKG
http://audycje.tokfm.pl/audycja/EKG-Ekonomia-Kapital-Gospodarka/2
sprzed 2 dni chyba, człowiekiem dla którego raczej wolny rynek to świętość, że jednak Polska jest już na tyle bogata by celowo/punktowo pomagać zwalczać nierówności społeczne, co olało PO/PSL, a co teraz bez ładu i składu robią kaczyści.
Podał przykład, trochę smutno mi się zrobiło, gdzie matka w końcu może tyle pieczywa kupić, że je może zamrozić, a nie wyliczać z dnia na dzień. Tak nie powinno być, że jej brakuje. Chleba. Jej i dzieciom.
Ale jest druga strona medalu, gdzie matka kupiła synowi za 500+ (rozumiem, że na jedno dziecko dostała z racji niskich zarobków) tablet, bo nie miał go jako jedyny w klasie. I p.o. premiera Szydło mówi, że to przywraca polskiej rodzinie godność.
Jak już kiedyś pisałem - u nas nawet dobra rzecz jest sp* na wejściu. Straszne.
Widzisz? To proste i smutne zarazem, że trzeba rozdawać 500+, żeby ludzie mieli na rzeczy podstawowe. Dla jednych to jakieś normalne jedzenie, dla drugich nowe (nie ze szmateksu) ubrania, dla mojego kolegi w kraju (inż. Z teoretycznie dobrymi zarobkami) to złagodzenie splaty kredytu, co przy trójce dzieci jest znacznym odciążeniem. Jak ktoś zauważył, wszystkie rządy zadłużaly kraj na całkiem spore pieniądze - tylko że do tej pory te pieniądze tajemniczo znikały. Oczywiście, jest i patologia - zawsze była. Ale jak zawsze jest to margines, nie norma.
Problemem jest poziom zarobków w Polsce Z- na poziomie krajów kolonialnych, przy poziomie cen krajów wysoko rozwiniętych. Nie zapomnę, jak mnie tutejszy IRS molestował, że im nie ujawniłem konta w Polsce z 10000 USD (wymaga tego prawo). Nie docierało do nich, że po prostu nie mam. I gadaj tu z takimi...
Tylko wskażę na pewne fakty:
Wszystkie rządy po 1989, co roku powiększały deficyt państwa - wydawały więcej niż zbierały w podatkach. Prawie wszystkie dotychczasowe rządy robiły to ze względu na to co nazwano "polityką ciepłej wody w kranie". Aby kupić sobie poparcie społeczne albo go nie stracić.
Rząd PiSu jedynie kontynuuje to, co robiły poprzednie rządy - przekupuje obywateli państwowymi pieniędzmi. Normalna socjaldemokratyczna praktyka, co najwyżej PiSowcy są w tym bardziej ostentacyjni. Nic nadzwyczajnego.
Nie jestem fanem PiS, ale twierdzenie, że to oni doprowadzą do "ciężkiego kryzysu finansowego", to skutek jakiegoś wybrakowania intelektualnego. Taki kryzys, jeśli się pojawi, będzie skutkiem koszmarnej polityki prowadzonej od początku IIIRP, a nie tylko od października 2015 roku. Oczywiście rząd PiS będzie miał w tym swój udział, ale relatywnie niewielki.
Te 20 mld jest niczym w porównaniu do biliona długu stworzonego przez wszystkie poprzednie rządy. Chyba niejeden miś kolargol jakoś nie potrafi tego dostrzec - to właśnie te misie uświadamiam.
Zgodnie z mapą wydatków państwa z 2013 roku (opracowaną przez fundację Republikańską http://www.mapawydatkow.pl/wp-content/uploads/2016/02/mapawydatkow2014.png) wydaliśmy w tamtym roku na obsługę długu publicznego 34,5 mld złotych (teraz na pewno, więcej skoro zadłużenie wzrosło). To się nie wzięło znikąd.
ale o kuce, na których galopują ci z FR. Bardzo lubię ich grafiki, są bardzo ładne i Tusk zapewne przepalił w 8 lat 1/3 budżetu Niemiec i zapewne gdyby nie to to nie bylibyśmy zieloną wyspą, ale srebrno-złoto-platynowo-roponośną.
Także tego... nie widzę co to ma wspólnego z tym co napisałem? Gdzie raczej chodziło o deficyt, a nie dług publiczny. Jeśli już ktoś chce zwiększać wydatki państwa to niech robi to sensownie, nawet jeśli to sprzeczność.
A kryzys będzie, co doprowadzi nie tylko do skasowania tego rozdawnictwa (na co bardzo liczę), ale też przycięcia wszystkim innym (co mnie bardzo smuci, bo na chleb mogę ludziom dawać, ale nie na tablety czy rzęchy z trzeciej ręki).
My tu pitu, pitu o Thrawnie, a tymczasem w Turcji trwa retcon w społeczeństwie z nad Bosforu. Okazuje się, że do spisku należeli również wykładowcy i nauczyciele. Niektóre media podają, że co bardziej zaradni i przewidujący swój los, dmuchnęli korwetę i dryfują ku wybrzeżom Grecji:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/turcja-mysliwce-wyslane-za-zaginionymi-statkami,662384.html
Dzieje się.
Na pierwsze info o puczu pomyślałem, że nie we wszystkim Władimir Władymirowicz przyjął przeprosiny od pana Erdogana. Ale teraz, jak widzę jak ten "pucz" przebiegał i jak się skończył, to mam wrażenie że Władymir Władymirowicz może się od pana Erdogana czegoś nauczyć.
Wspaniały pomysł z tym puczem, można przeczyścić wszystkie kadry, zlikwidować przeciwników i mieć państwo w garści, trzymane za mordę.
I co, Komisja Europejska już zwołuje posiedzenia? A Obama wyraża zaniepokojenie, Strasburg i Komisja Wenecka jadą robić audyt? Jest już jakiś turecki KOD? Suddeutsche Zeitungi już robią rozkładówki o zagrożeniu demokracji i zamordystycznej dyktaturze?
wcisnąłem enter przez przypadek i poszło
Temat o bieżących wydarzeniach politycznych, myślę, że warto aby taki był, co by nowych nie zakładać.
https://z-1-scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/13686777_1045076665540249_2072234738140209681_n.jpg?oh=2503c841e30ade984261c7aba0482e73&oe=58248A76
źródło: memy polityczne FB
Wkrótce kanclerzu Franciszek. Oczywiście wszystkie będą kobietami uzbrojonymi w karabiny maszynowe z bagnetami wykonanymi ze świńskich kości.
Jest temat http://www.star-wars.pl/Forum/Temat/18891. Jak macie coś mądrego do napisania to piszcie tam. Jak nie mądrego, to nie piszcie wcale.
O ja zawsze mam coś mądrego do powiedzenia Co nie znaczy,że muszę to powiedzieć;p
Troll i notoryczny kłamca piszący, że zawsze ma coś mądrego do powiedzenia Iście wyborne
Ja rozumiem że można kogoś nie lubić i się nie zgadzac z jego pogladami, jednak uzycie frazy `notoryczny kłamca" jest sporym nadużyciem.
W przypadku Zablokowanego nazwanie go kłamcą nie jest nadużyciem, tylko pisaniem prawdy - wielokrotnie w tematach politycznych byłem przekonany, że użytkownik pisał bzdury i błędne informacje dlatego, że sam w nie wierzył, dlatego starałem się je prostować i przedstawiać mu fakty. Zresztą nie tylko ja, bo można również zwrócić uwagę na odpowiedzi Halcyona czy Budziola.
Mimo tego jednak, Zablokowany dalej pisze te same nieprawdziwe informacje - a to, że sędziowie-elekci są związani z partiami, a to że Rzepliński to komunista, a to że Trybunał Konstytucyjny łamie Konstytucję... mimo zwracania mu uwagi na fakty, on nadal powiela te same bzdury, a do tego zachowuje się w agresywnym tonie.
Jaki więc z tego płynie wniosek? Ano taki, że Zablokowany to albo troll, albo notoryczny kłamca, któremu celowo zależy na rozpowszechnianiu kłamliwych informacji. Więc użycie przeze mnie tej frazy jest w pełni uzasadnione.
Na koniec napiszę, że smutne jest to, że kiedyś na takie trolle, jak Luke S, Zablokowany, Darth Sebulba czy trolle od TFA i atakowania starego EU pokroju chrisa87 czy Andeddu, rzuciłoby się pół Bastionu. A teraz? Mało komu się chce, a "pospolite ruszenie" się aktywizuje głównie jak Seller coś napisze, bo jest to po prostu modne.
Vergesso napisał:
Na koniec napiszę, że smutne jest to, że kiedyś na takie trolle, jak Luke S, Zablokowany, Darth Sebulba czy trolle od TFA i atakowania starego EU pokroju chrisa87 czy Andeddu, rzuciłoby się pół Bastionu. A teraz? Mało komu się chce, a "pospolite ruszenie" się aktywizuje głównie jak Seller coś napisze, bo jest to po prostu modne.
-----------------------
Jest też opcja, że mało kto czyta tematy polityczne, i nawet nie zauważa się co tam odchodzi. Ja np. omijam takie dyskusje szerokim łukiem, bo ani nie mam wiedzy żeby się wypowiadać, ani mnie to specjalnie nie interesuje, więc nawet nie chce mi się tego czytać. Więc nie wiem kto i kiedy pisze prawdę a kiedy kłamstwo i na kogo możnaby się rzucić
Może Zablokowany służy pisowi i ma kontrolować ważną instytucję publiczną jaką jest bastion?
A może Zablokowany naczytał się lewicowych, czy nawet "lewackich" portali, i postanowił robić na Bastionie za przeciwwagę?
Pozostaje jeszcze jedno - może to jego prawdziwe poglądy? Jeśli tak, to mi nic do tego, bo ostatecznie w polityce i tak - jak kto lubi.
Vergesso napisał:
Na koniec napiszę, że smutne jest to, że kiedyś na takie trolle, jak Luke S, Zablokowany, Darth Sebulba czy trolle od TFA i atakowania starego EU pokroju chrisa87 czy Andeddu, rzuciłoby się pół Bastionu.
-----------------------
https://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie - poczytaj sobie dokładnie
Vergesso napisał:
Na koniec napiszę, że smutne jest to, że kiedyś na takie trolle, jak Luke S, Zablokowany, Darth Sebulba czy trolle od TFA i atakowania starego EU pokroju chrisa87 czy Andeddu, rzuciłoby się pół Bastionu. A teraz? Mało komu się chce, a "pospolite ruszenie" się aktywizuje głównie jak Seller coś napisze, bo jest to po prostu modne.
-----------------------
To samo mogłabym powiedzieć o tematach dotyczących zamachów ;P
Ten sam człowiek zarzucał polskim władzom, że sytuacja wokół Trybunału Konstytucyjnego negatywnie wpływa na ochronę praw człowieka.
Być może przeoczył, że rząd Turcji rozważa przywrócenie kary śmierci, a dla poległych puczystów buduje specjalny "cmentarz zdrajców".
https://www.wprost.pl/swiat/10017803/Jagland-zarzuca-Europie-zbyt-malo-zrozumienia-dla-Turcji.html
kłania się czytanie ze zrozumieniem....
Widzimy potrzebę oczyszczenia tego wszystkiego, ale jest ważne, by działo się to z poszanowaniem rządów prawa i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – mówił Jagland.
Owszem, ładnie powiedziane, ale w języku dyplomacji jest to pusta, czysta kartka papieru, te słowa NIC nie znaczą, tym bardziej że poszanowanie rządów prawa, i praw człowieka przez pana Erdogana widać jak na dłoni. Podobnie jak jego stosunek do dyplomatów z zachodu i ich rad.
Ale przecież nie chodzi tutaj o "pustość" europejskiej dyplomacji, a jedynie o to, że Rada Europy wcale nie popiera tego, co się dzieje w Turcji jak niektórzy twierdził przedmówca.
No jak nie popiera jak popiera "widzę potrzebę oczyszczenia tego wszystkiego"
A to dalej to taki listek figowy "Erdogan, ty ich morduj po cichu, bo co u nas ludzie powiedzą"
Najśmieszniejsza rzecz przesłała mi znajoma z filli w Ankarze - zaraz po aresztowaniach, zwolnieniach sędziów w Turcji itp. Panaerdoganowych czystkach lokalna turecka gazeta wyraziła zaniepokojenie "sprawą TK w Polsce"
Żeby nie było, że w obecnym rządzie PiS-u widzę same minusy lub nic nie znaczące działania, to ostatnio dostrzegłem jeden plus:
http://next.gazeta.pl/next/7,151003,20492503,te-inwestycje-moga-zupelnie-odmienic-polske.html#BoxBizImg
Jak w tytule posta, z tym że nie jednej elektrowni atomowej, a od razu pięciu!
Dotychczasowo rządy "dobrej zmiany" oznaczały prawie wyłącznie problemy: propagowanie bezprawia, ataki na sędziów-elektów, Konstytucję, Trybunał Konstytucyjny, święto 4 czerwca, chęć rozwalenia systemu edukacji poprzez likwidację gimnazjów czy marzenia o wyciąganiu od podatników dodatkowej kasy na media publiczne/"media narodowe".
Teraz natomiast Mateusz Morawiecki zaproponował coś, co jeśli uda mu się zrobić, to faktycznie będę mógł powiedzieć o jednej dobrej zmianie - bo od wielu lat marzę o tym, żeby w Polsce wreszcie zbudowano elektrownię jądrową, z bardzo różnych powodów. A biorąc pod uwagę motywy, dla których ta elektrownia nie powstała do dzisiaj...
Oczywiście - gadki-szmatki o pięciu elektrowniach jądrowych naraz można włożyć między bajki, tak samo nie wierzę w szybkie zbudowanie nawet jednej(skoro od 30 lat nie potrafimy).
Ale bardzo bym chciał, żeby akurat to jedno się udało.
Dokładnie, dawać atom! Tania energia, która w znacznym stopniu zaspokoi nasze potrzeby na prąd, z którym jak wiadomo, wkrótce może być problem. Ważne, aby równolegle do tych działań, modernizować jednocześnie sieci przesyłowe na terenie całej Polski.
tu żadnego linkowania do żadnego e-wydania żadnej gazety.
Ale po prostu wystarczy za setkę tekstów i jeszcze większą ilość komentarzy, protesty, flagi... po co?
* * *
http://gfycat.com/ObviousSaneJavalina
* * *
Czyste mistrzostwo
Od kilku dni już chodzi to po necie, ale że jeszcze nie miałem okazji skomentować, to - dobry gif i faktycznie świetnie podsumowuje "myślenie strategiczne" PiS-u Inna sprawa jednak, że ta strategia jest tak czy siak dla nich skuteczna.
Dziwię się tylko, że jeszcze bastionowi PiS-owcy i inni prawicowcy się na Ciebie nie rzucili
Vergesso napisał:
Dziwię się tylko, że jeszcze bastionowi PiS-owcy i inni prawicowcy się na Ciebie nie rzucili
-----------------------
Płaczę przez to tak samo jak wtedy, gdy konie z Janowa zamiast do stadnin szejków trafiały do puszek z koniną dla Włochów
Rzucam się na Ciebie
Ale po kolei, oto plusy rządów obecnych zaczynając od najważniejszych:
-Najbardziej memiczny prezydent w historii
-Polska dostała się do ćwierćfinału Euro
-11 medali na olimpiadzie w Rio
-Od wczoraj 1000 bezpłatnych leków dla seniorów
-Nokaut Trybunału dzięki czemu zakończył on karierę a przez to tworzenie ustaw stało się szybsze (chociaż wolałbym żeby PiS poszedł o krok dalej i rozwiązał senat a władzę w swoich województwach przejęli gubernatorzy )
- planowana legalizacja od 1 stycznia 2017 pokera online
- wreszcie żołnierze AK cieszą się należytym szacunkiem (szkoda że dopiero po śmierci )
- Brak uchodźców a przez to nie wzrosła drastycznie liczba budek z kebabami w Polsce co mogłoby skutkować upadkiem restauracji z polską żywnością
- Na ŚDM nie było żadnych zamachów
- 500 + (i nie tylko dla biednych bo dzieci powinny się też rodzić w bogatych rodzinach)
No i największy minus obecnego rządu i w sumie jedyny:
- Nie zakazali Ci jeszcze pisania w internecie
O, tak sobie paczę, że jak ja dałem sygnał, to od razu przyleciało kilku obrońców bronić PiS-u przed złymi i niebezpiecznymi gifami!
Tylko ja się pytam: co tak późno? No żebym ja wam musiał palcem pokazywać, że to jest ten moment, kiedy Szydło z Dudą potrzebują waszej obrony? Oj nieładnie, nieładnie
A cóż takiego nawywijały te urwipołcie? Ostatnio to tylko można im zarzucić brak legalizacji leczniczej marihuany dla potrzebujących.
Ja się pytam, co wy nawywijaliście, że mieliście czelność nie przyfrunąć od razu, gdy tylko Bart pocisnął po rządzie stulecia??
A czy ja w takim razie mogę otrzymać oficjalne pozwolenie na nieodnoszenie się do twojego bełkotu, którym po raz kolejny postanowiłeś nas uraczyć (tym razem przynajmniej bez ubierania tego w sążniste analizy polityczne z dupy)?
Jeśli tak, to milknę z radością
Ad vocem. Gif wrzucony przez Barta dobry, bo w parę sekund pokazuje uniwersalny mechanizm którym posługują się politycy by sprawnie rządzić motłochem. Barcie, jak Kijowski spłaci alimenty, a Wałęsie wzrośnie IQ z poziomu głownoga do poziomu świni, to wrzucę taki sam, tylko o jakimś liberalnym rządzie. Pamiętaj!
Czekaj czekaj czekaj, to potrzebujesz specjalnego pozwolenia, żeby się do czegoś NIE odnosić? A ja myślałem, że obowiązuje zasada, że co nie jest zabronione, jest dozwolone. A tak poczułem się jak jakiś rasowy dyktator
P.S. Obawiam się, że jak przeszkadza ci to, co pieszczotliwie określiłeś "bełkotem", to jeszcze troszkę będziesz się musiał z tym pomęczyć, tak ze 3 latka.
facet, który nie płaci alimentów to szmata ALE czy ta szmata nie może protestować i organizować akcji w obronie praw, które są łamane?
Na tej zasadzie każdy rząd i każda partia powinny być jednorazowe. I tylko prawi & cnotliwi & bez skazy ostaliby się, a na Ziemi zapanowałby pokój i szczęśliwość.
Ile masz lat, Elendilu? Z pewnością tyle, że można by oczekiwać po tobie ogarnięcia obecnej sytuacji, prezentowanej skrótowo na gifie, w stosunku do czyjegoś IQ.
Bo najzabawniejsze w tym wszystkim, że te głowonoga świnia zorientowała się, że dwa inteligenckie kartofle z Żoliborza kręcą mu pod prezydenckim bokiem aferę.
I odtąd nastała światłość i Bolek wiekuisty.
.
.
.
SW jakie są takie są, jak je Dżordż stworzył. Ale mają dobre teksty i jednym z moich ulubionych jest Obi i Who`s the more foolish, the fool, or the fool who follows him?.
Czyż to przewrotnie nie pasuje do znienawidzonego na pseudo-prawicy Wałęsy?
Kto jest głupszy, on, czy dwie kaczki, których "przemyślny plan" przejrzał głupek?
Pozostawię cię z tą refleksją na dłużej.
Musieliśmy przegrupować siły i zsynchronizować atak żeby uderzyć formacją bo jak wiadomo tak prawacy najlepiej masakrują lewaków
Nie wiem kogo masz na myśli, ja sobie przyszedłem nie walczyć z gifem, ale by ponabijac się z zabandazowanego zegarka.
Nb. wylądowałem we Wrocku, a tu brak wielkich portretów Złego Jaroslawa na lotnisku, nie widzę wielkich banerow pisu przy drogach, nie ma koksownikow i wojska, w kiosku gazeta na N gdzie jadą po rządzie i prezydencie i nikt tego nie konfiskuje i nie aresztuje czytających, dolar nie jest po 5 złotych - do d... z taką dyktaturą i takim PiSem. Czuje się lekko oszukany.
Rzeczywistość jednak przerasta śmieszne filmiki, ostatnio widziałem jak w Polsce sanitariusze bandażuja dłoń razem z zegarkiem,* ewenement na skalę światową.
* będąc precyzyjnym, nie widziałem samego pro esu bandażowania, ale właściciel "bohaterskiej ręki" chwalił się zdjęciem w internecie.
Bardziej przerażające jest to co w związku z tym napisała pani Sikorska na TT. Oświadczyła ona, iż faszyści pobili liberałów, powtarzam pobili , a Policja nic sobie z tego nie robiła. Do tego wrzuciła jakieś zdjęcie z 2011 roku, na którym widać troglodytów - onr-owców wykonujących salut rzymski. Z tego co kojarzę, jest ona redaktorką w Washington Post. Taka opinia idzie w świat.
Pan Lenz - poseł z Torunia, komentując ostatnie wydarzenia, tzn. państwowy pogrzeb Inki i Zagończyka, błyskotliwie oświadczył, że od patriotyzmu jest tylko krok to faszyzmu
Rozmawiałem wczoraj z kolegą, który na co dzień mieszka w Berlinie. Powiedział mi, że wszystkie gazety - a w zasadzie ich internetowe wydania - chodzi tu o 4 największe tytuły, pisząc o Polsce praktycznie przedrukowują to co napisane w GW i przepisują to, co usłyszą w TVN. W rezultacie wszystko wygląda w ten sposób, jakby w Polsce żyło się pod ogromnym uciskiem reżimu, niemal jak w Korei, a KOD jest ostatnim bastionem wolności
Najlepiej świadczy o tym sytuacja na ŚDM. "Jak bowiem wynika z ich wypowiedzi, mieli zupełnie inne wyobrażenie o naszym kraju. Do tego stopnia, że niektórzy myślało, że u nas panuje dyktatura, że strach wychodzić na ulice i że są kłopoty z…zaopatrzeniem. A niektóre grupy z Niemiec, a nawet z Ameryki Południowej, przywiozły nawet z tego powodu własną żywność. Byli zaskoczeni, że można spokojnie wychodzić na ulice polskich miast!"
aha, i myślisz że ta opinie o Polsce-kraju trzeciego świata to pojawiła się nagle po przejęciu władzy przez Partię w wyniku spisku kodziarzy i sorosa? wyprowadzę Cię z błędu - kto tak myślał, myślał tak od dawna.
>rozmawiałem wczoraj z kolegą który powiedział mi to i owo co pasuje do mojego poglądu
argumentum ad anegdotum
Pocieszające jest to, że tutaj na Washington Post nie mówi się inaczej niż "Compost", coś jak GW w Polsce - oczywiście mają swoich wyznawców. Choć trafiają im się perełki, jak wywiad z imigrantem "z Syrii" [TM], który chciał aby go odesłali do Europy, bo w USA to kupony zamiast kasy, mieszkanie byle jakie i to wszystko tylko na 1,5 roku, a potem już musi sam na siebie zarabiać i nikt mu nic nie da. No i do meczetu daleko. Życie przerasta kabaret, ale o tym już pisałem.
Dobrze, że pan Lenz nie poszedł krok dalej i nie napisał o nazizmie. Zresztą, zaraz lecę tę "faszystowska dyktaturę PiS" zobaczyć na własne oczy, te koksowniki na ulicach, patrole uzbrojonych narodowców, Trybunał zniewolony itp. Ale piszesz, żeby jednak żywności nie zabierać
czyli jak zabić nienarodzonego. Całkiem w prawicowym stylu.
Otóż na dniach popłynęła wiadomość, że MWŚ (które jeszcze nie zostało otworzone, ku mojemu smutkowi i chęcią odwiedzenia) zostanie połączone z fasadowym Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 (również bez oficjalnego otwarcia), a prof. Paweł Machcewicz poleci, ponieważ... najnowsza placówka będzie miała nowego szefa.
A i tak poszło o polityczny pogląd na temat formuły wystawy.
http://audycje.tokfm.pl/widget/39277
Polecam posłuchać, audycja co prawda z lipca, ale warto.
Najzabawniejsze jest to (chociaż mnie osobiście lekko wk*), że olewacka postawa w stosunku do ludności cywilnej, głównego i najbardziej cierpiącego punkty jakiejkolwiek wojny, pochodzi od partii teoretycznie uznającej idee chrześcijańskie za kierunkowskaz życiowego postępowania. A tam chyba jest co nieco o trosce o bliźniego? Zwłaszcza tego najsłabszego?
Olewanie jednych jest łączone z gloryfikacją nielicznych, których "heroiczną" postawę można rozpatrywać na naprawdę wielu płaszczyznach. A gdyby przyszło co do czego - idę o ciężki zakład, że dzisiaj "pierwsi patrioci" narodu byliby najszybciej uciekającymi hehe uchodźcami.
Żal dupę ściska. Nie z powodu tego jak jest, chociaż trochę, ale ile trzeba będzie potem sprzątać po partaczach i nieudacznikach.
Lord Bart napisał:
Żal dupę ściska. Nie z powodu tego jak jest, chociaż trochę, ale ile trzeba będzie potem sprzątać po partaczach i nieudacznikach.
-----------------------
Bart, dziwi Cię to jeszcze? Mnie już przestało.
Przecież dzięki temu będzie można ukazać nową/właściwą/zapomnianą wersję prawdy, a w niej bohaterską obronę Westerplatte przez braci Kaczyńskich, następnie ich śmiałą przeprawę do stolicy w celu kierowania obroną Warszawy, a ostatecznie dowodzenie AK w czasie Powstania Warszawskiego, które zapewne zakończyłoby się sukcesem gdyby nie spisek zawiązany przez tych , którzy stoją tam, gdzie kiedyś stało ZOMO!
bo o ile MPWarszawskiego podobało mi się (chociaż wyszedłem stamtąd wiedząc o porażce, rzezi i ruinach miasta; możliwe że od tamtego czasu zmienili jakoś przekaz i teraz wygrywamy) to jednak przydałoby się coś co pokazuje wojnę nie tylko z perspektywy wojaków, ale może... suwerena?
Dlatego dziwi mnie to, nawet dużo bardziej niż pseudo-rekomendacje na podstawie ulotek.
Mnie żal ściska pośladki, jak się wypowiadaja osoby o bardzo ogólnym pojęciu w temacie, oględnie rzecz mówiąc.
radzę poczytać:
http://wpolityce.pl/historia/305623-koniec-z-tandeta-na-westerplatte-list-otwarty-mariusz-wojtowicza-podhorskiego-dyrektora-muzeum-westerplatte-i-wojny-1939-r
I to nie dlatego że Mariusza znam od czasu zakupu polskich armat z fińskiego demobilu.
oraz to:
http://www.defence24.pl/231904,15-roku-po-naszym-apelu-zabytki-westerplatte-nadal-niszczeja
Nie dlatego że również znam Igora (czyż nie pisałem, że świat jest mały), któego świetna koncepcja rewitalizacji Westerplatte nie może doczekać się realizacji. Za to ciągle jest tam pomnik chwalący obronców Danzieger Post z 1945 r.
Najsmutniejsze, że ci chwalący tuskową koncepcję nie widzieli zapewne jak takie muzea wyglądają gdzie indziej. Jak wygląda muzeum DWS w Nowym Orleanie, Belgijskim muzeum Armii czy też ekspozycja o DWS u Inwalidów w Paryżu.
szczerych chęci nie dałem rady przebić się przez tą ścianę tekstu, ale wierzę w to, ba - nawet wiem, że jedna strona ma monopol na prawdę i pojęcie o tematyce historycznej, a jak już się pojawia Tusk...
Także tego, im dalej w okopy tym bardziej widać, że prawicowe skrzywienie jest niczym zły dotyk z dzieciństwa - boli do samego końca. Szkoda, że również tych co znajdują się w okolicy.
to się wypowiem . I lewacy i prawilni są skrzywieni w jakiś sposób i powołują się na takie czy inne autorytety. Najlepiej wszystko brać na zdrowy chłopski rozum a tego ani w lewicy ani w prawicy nie znajdziemy do końca.
jakie autorytety? Zaprosiłem do wysłuchania rozmowy o tym jak facetowi i jego ekipie próbują zabrać "lokal" i "imprezę" ze względów ideologicznych, w jaki żenujący sposób to robią itd.
"Zdrowy rozum" masz opisane jak wół w pierwszym tekście
A że potem ktoś przyszedł z żalami o samochodziku...
Nie nie, Ty dałeś link gdzie kolesie żalą się, że im zabrano stanowiska gdzie można robić niezłą kasę.
W tekstach które podałem jest wyjaśnione dlaczego, i dlaczego ci panowie z MDWS się "źle bawili". To dużo tekstu, ale warto, jak ktoś nie ma uczulenia na drukowane.
Chodzi o wielką kasę i pasjonatów którzy "psują biznes", a ten o skrzywieniu prawicowym. No ale z braku argumentów merytorycznych pozostaje okładanie adwersarzy pałką ideologiczną
To moze garść faktów:
Ludzie ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej WST na Westerplatte (czyli pan Wójtowicz-Podhorski) między 2004 a 2007 rokiem zrobili więcej dla Westerplatte niż ludzie za to miejsce odpowiedzialni przed, jak i po tym okresie. Były świetne inscenizacje historyczne z udziałem wielu grup z całej Polski. Stowarzyszenie m.in. wyremontowało "Fort" z własnych i pozyskanych pieniędzy. Kosztowało to ponad 100 tys. zł, obiekt był przygotowany do zwiedzania od 1 września 2007 r. Dzisiaj pod patronatem Muzeum II WŚ "Fort" stał się znów ruinę zamkniętą na cztery spusty.
Dziś jak pan W-P krytykuje merytorycznie muzeum DWS, to jest "prawicowym oszołomem" dla ludzi którzy o sprawie nie mają pojęcia.
Istniejący projekt Igora Strzoka kosztowałby kilkanaście razy mniej niż to, co zaprezentuje nam „Muzeum II wojny światowej”.
Projekt budowy Muzeum Westerplatte Igora Strzoka został odłożony na półkę, podczas gdy Muzeum II wojny światowej zaczęło budowę muzeum, w którym nacisk zostanie położony „… na aspekty dotyczące ludności cywilnej, jej losów i cierpień....”
Cytat z artykułu:
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku nie planował jakichkolwiek inwestycji na terenie Westerplatte. Podobnych planów nie miał Urząd Miejski w Gdańsku, odsyłając nas do „Muzeum II wojny światowej”. To muzeum było jednak zajęte swoimi wizjami inwestycyjnymi za setki milionów złotych dotyczącymi „…ludności cywilnej, jej losów i cierpień...” i nie zamierzało się więcej zajmować: ani popadającą w ruinę Wartownią nr 4, ani pozostałymi 25 obiektami Westerplatte, które przecież znajdują się pod ochroną państwa po umieszczeniu ich na liście zabytków.
I jeszcze cytat z "prawicowo odchylonego" Newsweeka - pokazujący jak mogło by być.
http://www.newsweek.pl/peryskop/powrot-bohaterow,9962,1,1.html
-Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wstrzymał do czasu rozpoznania decyzję ministerstwa kultury o połączeniu Muzeum II Wojny Światowej z Muzeum Westerplatte w Gdańsku. Zdaniem sądu, połączenie placówek wiązałoby się ze "znaczną szkodą lub trudnymi do odwrócenia skutkami". Postanowienie WSA jest nieprawomocne, dotyczy skargi dyrekcji muzeum na decyzję MKiDN.
Postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zostało wydane "w zakresie zapobieżenia znacznej szkodzie lub trudnym do odwrócenia skutkom". Do tego mogłoby dojść, gdyby minister kultury zdecydował się wykonać rozporządzenie o połączeniu gdańskich placówek. Rozpoznanie sprawy z udziałem stron może nastąpić dopiero w przyszłym roku - na 2016 sprawy w WSA są już powyznaczane.
Oby, OBY!
-połączenie placówek wiązałoby się ze "znaczną szkodą lub trudnymi do odwrócenia skutkami
Sama prawda - będą znaczne szkody dla tłustych kotów na posadach i ródne do odwrócenia skótki oznaczają że nie zrobią muzeum o cierpieniach Niemców w DWS, tylko ośmielą się zrobić muzeum wg. pierwotnej koncepcji, uwalonej przez PO.
Myślałem, że wymiar sprawiedliwości nie może się ośmieszyć bardziej, ale jednak nie doceniłem inwencji Kwiatu Polskiej Palestry.
Jak miało być - pisał Newsweek (wiadomo, trybuna PiSowców) - jeszcze raz.
http://www.newsweek.pl/peryskop/powrot-bohaterow,9962,1,1.html
Będę powtarzał to do znudzenia - Istniejący projekt Igora Strzoka (uwalony przez PO yulko dlatego, że nie był ICH pomysłem) kosztowałby kilkanaście razy mniej niż to, co zaprezentuje nam „Muzeum II wojny światowej”. I byłby dużo lepszy w odbiorze.
Jak chcesz to się możemy pokłócić na argumenty merytoryczne, tylko uprzedzam, siedzę w temecie od lat, kibicuję niekturym inicjatywom, pomagam jak mogę i znam główne "Dramatis Personae" (choć niektorych znać bym jednak nie chciał)
-Myślałem, że wymiar sprawiedliwości nie może się ośmieszyć bardziej, ale jednak nie doceniłem inwencji Kwiatu Polskiej Palestry.
Naprawdę? Ja rozumiem, że każdy ma swoje poglądy i w ogóle. Ale tak jechać po sądzie, który skorzystał ze swoich ustawowych uprawnień i w zasadzie naprawdę nie widzę powodu, dla którego nie miałby tego robić...
Abstrahując od merytorycznej poprawności podjętej decyzji, w grę wchodzą też kwestie formalne. Sąd siłą rzeczy powinien mieć możliwość zbadać tę sprawę zanim stanie się nieodwracalna, czyż nie?
No właśnie niby jak? Ministerstwo sprawuje nadzór nad muzeami. Co ma sąd do tego, że paru kolesi straci ciepłą posadę?
Dyrekcja Muzeum (organ podległy Ministerstwu) poskarzyla się do Sądu Administracyjnego że dojdzie do połączenia placówek. Już samo to jest śmieszne. A sąd zamiast odrzucić taką skargę w pierwszym czytaniu, to zajmuje stanowisko w sprawie, którą nie powinien się zajmować.
nie dyskutuj z nim. Dla ciebie, studiującego prawo i dla mnie - kogoś kto je szanuje nawet jak nie zgadza się z wyrokami - sprawa jest oczywista.
Jakie będzie administracyjne orzeczenie - zobaczymy w 2017.
Natomiast dla całej zideologizowanej reszty wszystko co nie jest po myśli (jeśli w ogóle jakakolwiek jej drobinka by się znalazła) teraz, kaczka, my jest... nawet nie, że "złe".
Jest takim obrzydlistwem, że się z tym nie dyskutuje. Trzeba zamiatać po swojemu. I tyle.
Tu nie ma o czym rozmawiać.
Po prostu.
Lepiej zastanowić się gdzie znajdziemy Herkulesa, który to bagno uprzątnie.
Dla każdego kto nie jest zaślepiony ideologiczne jest oczywistym, że sąd administracyjny ma zajmować się sprawami administracyjnymi, czyli np. tym że państwo chce poprowadzić drogę przez czyjąś prywatną posesję. Albo tym, że ministerstwo chce wtrącać się w czyjeś prywatne muzeum (niestety, i tak się często wtrąca). A nie rozstrzygać sprawy wewnątrz ministerstwa. Zaraz trzeba będzie zaskarżyć połączenie zakładów energetycznych w kompanie typu Energi czy inne Taurony
http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,21285389,nsa-przyznalo-racje-glinskiemu-to-koniec-obecnego-muzeum-ii.html
Szkoda. Najgorsza jest strata czasu na późniejsze odkręcanie kaczystowskiej ideologii
Nareszcie i ostatecznie. :
Może uda się w końcu powrócić do zniszczonej przez PO koncepcji/istniejącego projektu zagospodarowania Westerplatte autorstwa Igora Strzoka, oraz może nastepi powrót na Weterplatte Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej WST (miejmy nadzieję też na ponowne otwarcie placówki "Fort" która ostatnio popadała w ruinę). Będzie dobrze - it time to make things right
bo na tym Glińskiemu zależało, na jakimś forcie i Westerplatte. A to podobno o platformersach mówi się, że lemingi (-‸ლ)
Nie wiem na czym zależało Glińskiemu, nie siedzę mu w głowie. Za to aż za dobrze wiem co zniszczono (tylko dlatego że powstało za PiS) w wyniku decyzji o powsaniu Muzeum. Dzisiejsza decyzja tylk oprzywraca stan "sprzed PO".
W każdym razie pierwsze zapowiedzi mówią o rewitalizacji (w końcu!) terenu Westerplatte - cytując ochrona, utrzymanie i rewitalizacja zespołu obiektów architektury militarnej na terenie placówki Westerplatte, (http://www.tvn24.pl) i o ścisłej współpracy ze stowarzyszeniem WST. Będzie dobrze.
stan sprzed PO? Nikogo to nie interesuje, pomijając fakt, że w sierpniu 2007 roku GW napisała tekst o tym, że zaniedbane Westerplatte zamieni się w Muzeum Pola Bitwy o co od trzech lat (czyli po mojemu od 2004 roku) starało się SRH, przy współpracy władz miasta, wojewody, konserwatora zabytków.
To po pierwsze. Po drugie nie chodzi o żaden genialny projekt zniszczony "bo PiS", tylko o to, że Glińskiem nie spodobała się koncepcja i przekaz MIIWŚ, ponieważ nie spodobała się ona Pierwszemu Kaczyście.
Zresztą to ciekawe, że wystawa stawiająca na pierwszym miejscu cywili (czyli magicznego suwerena) jest tak nie w smak obecnemu reżimowi, ale jak widać ten jest "ludem" kto kaczyzm wspiera, a ten "lud" to sami wyklęci...
Pominę już farsę jaką były "opinie" dla Glińskiego w postaci np. bełkotu Semki, który swoją krytykę oparł na... broszurze promocyjnej muzeum. To tak jak byś ty kupił sobie mieszkanie tylko na podstawie folderu i recenzji z fejsa.
Pominę, że Gliński zarządził połączenie bez wymaganej w ustawie pozytywnej opinii Rady do Spraw Muzeów, ale każdy nie-kaczysta wie jaki stosunek do prawa ma ten reżim. W myśl podaną w "Pułkownik Kwiatkowski" Kutza prawo jest dla nas i stosujemy je jak jest nam wygodnie.
Pominę też, że spora część zbiorów należy do darczyńców, którzy przekazali je na MIIWŚ, a nie na nic innego, a 1.7 ha (warte 40 mln złotych) dało miasto Gdańsk również na MIIWŚ, jasno określając w uchwale jaki program ma realizować muzeum.
Zostanę przy tym, że kaczystom nie podoba się idea muzeum oraz jego szef. I tyle.
Żeby to zmienić stosuje się typowo komunistyczne zagrywki. Otóż na papierze MIIWŚ powstało 01.09.2008 roku, a obecnie jest ukończone na 99% i pierwsi zwiedzający, historycy itd. już wystawę widzieli.
Na papierze Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 powstało 22.12.2015 roku i nadal jest na papierze.
Ale zgodnie z prawem istniejący i gotowy do otwarcia obiekt można łączyć z papierem. I tak to się robi. I tak można zrobić ze wszystkim, z każdego ministerstwa, jeśli tylko ideologia kaczyzmu tak nakazuje.
A ogólnie Westerplatte ma się w dupie. Tak czy siak.
Żeby ci to jeszcze bardziej łopatologicznie wytłumaczyć (chociaż wiem, że marnuję klawiaturę) to jest tak, że istnieje sobie od 15 lat Bastion Polskich Fanów SW.
Ty jesteś... Ministrem Internetu w Polsce i masz taką możliwość i tworzysz sobie swój Bunkier PFSW. To jest syficzne konto na fejsie i 3 lajki - jeden twój i dwa z rodziny.
A potem łączysz Bastion z Bunkrem, tworząc Baskrem albo Bunkstion, ale adminami i redaktorami tam są już nie LS, Rusis, ja, ogór, Adakus, ale twoje przydupasy.
Fajne, nie? Po części wygląda to jak zwykłe złodziejstwo, ale chodzi tylko o ideologię. Nic więcej.
Tak więc żyj swoimi złudzeniami. A kiedy skończy się kaczyzm, jak każdy ustrój tego typu, po prostu będzie więcej sprzątania.
Skoro tyle się napisałeś, to zasługujesz na odpowiedź
Przeczytaj artykuł o historii projektu rewitalizacji Westerplatte i próby uczynienia tam Muzeum i Parku Pamięci, kto go zablokowął i dlaczego. Materiał był głoszony na konferencji naukowej w toruniu w 1912 r., ale NIE został wydrukowany w materiałach pokonferencyjnych (a ponoć nie ma cenzury - przypominam 2012 rok), za to wydrukowano materiały które na konferencji nie były głoszone. Cuda...
https://www.facebook.com/Igor.Strzok.Atelier.Archifort/photos/ms.c.eJwtx8kNADAIA7CNqnAkwP6LVRX1zxTZYQpmEHb4nmp1Se3~;hT32tIRjpnABntEM9A~-~-.bps.a.534500246651793.1073741847.437456213022864/565583163543501/?type=3
I jak to miało wyglądać na obrazkach:
https://www.facebook.com/Igor.Strzok.Atelier.Archifort/photos/ms.c.eJwtx8kNADAIA7CNqnAkwP6LVRX1zxTZYQpmEHb4nmp1Se3~;hT32tIRjpnABntEM9A~-~-.bps.a.534500246651793.1073741847.437456213022864/565583163543501/?type=3
Dla tych co nie mają czasu na czytanie całości parę fragmentów:
"1 września 2007 „Placówka Fort” i pierwsza „ścieżka historyczna” od niej do Stacji została oficjalnie otwarta dla zwiedzających. Premier RP po tradycyjnych uroczystościach o świcie nie znalazł już czasu, by ją oficjalnie otworzyć. Jak dowiedziałem się od jego otoczenia, „spieszył się na konsultacje z bratem w związku z kryzysem rządowym”. Fakt ten – rezygnacji z tak lubianego przez innych polityków „przecinania wstęg” – warto byłoby przypomnieć tym którzy niszczyli nasz projekt przypisując mu „polityczność”. „Fort” otworzyli więc J. Sellin i biskup gdański.
Nazajutrz po wyborach w październiku 2007 w Gdańsku ujawniły się gwałtownie, dotychczas z tru¬dem skrywane, emocje polityczne, także wokół projektu Westerplatte. Ekstremalne opinie które do nas docierały najlepiej podsumowuje cytat z kręgów „okołoratuszowych”: „a teraz pisiory wypier... z Westerplatte”, co było o tyle szokujące, że żadna z osób merytorycznie zaangażowanych w Gdańsku w projekt nie była członkiem żadnej partii politycznej. Co więcej, gdy „młodzieżówka” PiS w 2006 r. wyraziła zainteresowanie „patronowaniem” temu przedsięwzięciu, delikatnie odmówiliśmy.
Nie mam wątpliwości, że jednym z głównych źródeł napięcia pomiędzy „nami” tj. zespołem ludzi skupionych wokół projektu rewaloryzacji w WUOZ oraz SRH i Muzeum Westerplatte (Oddziału MHP) były personalne niechęci spowodowane kilkuletnią krytyką braku działań Miasta przez SRH. M. Wojtowicz-Podhorski, w 2007 roku „człowiek miesiąca sierpnia” Gazety Wyborczej w Gdańsku, naraził się do tego stopnia lokalnej władzy, że zmiana polityczna stała się doskonała okazją do przypisania nam politycznej identyfikacji i próby zniszczenia projektu jako „wrogiego”.
"W sierpniu 2008 roku otrzymałem telefon z gabinetu Wojewody Pomorskiego z prośbą o użyczenie plansz z projektem rewaloryzacji na uroczystości rocznicowe na Westerplatte w dniu 1.09.2008 roku. Na ich tle premier Donald Tusk, w towarzystwie ministrów Zdrojewskiego, Bartoszewskiego i Nowaka, złożył następujące deklaracje:
• tworzy się niniejszym Muzeum Westerplatte jako samodzielną placówkę (t. j. znosi się nadzór nad nią Muzeum Historii Polski)
• zostanie także stworzone w Gdańsku Muzeum II Wojny Światowej"
To własnei te ładne zdjęcia. Co wyszło z tych deklaracji - ano jak zwykle:
"Minister Zdrojewski podpisał decyzję o stworzeniu samodzielnego Muzeum Westerplatte. Kilkanaście tygodni później – już bez kamer telewizyjnych – podpisał decyzję o jego likwidacji."
"W ostatnich tygodniach informacje o funduszach na Westerplatte zmieniały się jak w kalejdoskopie – spadając do poziomu 11 milionów. Z tego, jak okazało się wiosną 2009, 1 milion miał otrzymać Wojewódzki Konserwator Zabytków na kontynuację „ścieżki historycznej z wieżą BAS, Bramę Kolejową i udostępnienie ruin Nowych Koszar”, a 10 milionów Muzeum II Wojny Światowej na „ekspozycję plenerową...Te agresywne optycznie formy przestrzenne, których kilkanaście zlokalizowano w otoczeniu „Placówki Fort”, stanowią moim zdaniem zaprzeczenie idei rewaloryzacji Pola Bitwy, zniekształcając ostatni oryginalny jego fragment. Taką opinię przekazałem też WKZ, jako – wówczas jeszcze – „Rzeczoznawca MKiDN”. Jak dowiedziałem się później, WKZ „nie mógł w ówczesnych warunkach sprzeciwić się życzeniu Muzeum II Wojny Światowej” i uzgodnił ten projekt."
"Muzeum II Wojny Światowej, nie dysponując wówczas żadnymi muzealiami, zwróciło się do M. Wojtowicza-Podhorskiego o nieodpłatne przekazanie tej instytucji zbiorów SRH. Po odmowie takiej darowizny Muzeum przestało komunikować się z SRH, odebrało mu kontrolę nad Placówką Fort (która na nowo została zamknięta i zalana wodą) i zabrania mu organizowania jakichkolwiek działań na „Polu Bitwy”.
"SRH nie rezygnowało z prób stworzenia Muzeum i eksponowania swych, coraz bogatszych, zbiorów. Z udziałem ostatniego westerplatczyka, mjr. Skowrona, w Mewim Szańcu, ostatnim obiekcie projektowanego „Parku Pamięci Narodowej”, który nie został odebrany Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków, ogłosiło Akt Erekcyjny „Społecznego Muzeum Westerplatte”. Muzeum to istnieje wirtualnie i prezentuje swe zbiory przy okazji różnych imprez rekonstruktorskich. Od 2009 roku nie ma prawa organizować ich na Westerplatte. Organizuje je dla Miasta Bogusław Wołoszański, za pieniądze kilkudziesięciokrotnie przekraczające sumy, które przeznaczano na wspieranie widowisk przed 2008 rokiem.
Gdy w 2011 roku Wojewódzki Konserwator Zabytków zwrócił się do ministra kultury o zgodę na użyczenie Szańca Mewiego na Społeczne Muzeum Westerplatte, uzyskał odpowiedź bardzo wyso¬kiego urzędnika tegoż resortu, sprowadzającą się do stwierdzenia „nie, bo takie muzeum stanowiłoby konkurencję dla Muzeum II Wojny Światowej”
I tak to wygladało, drogi kolego - rozwalono społeczny projekt w imię czyiś chorych ambicji. I żadne epatowanie "kaczystami", "kacyzmem" (i odmienienie tego na wszystkie możliwe przypadki) nie zmieni rzeczywistości (paradne jest zaliczenie do "kaczystów" "człowieka miesiąca sierpnia 2007 r. Gazety Wyborczej", który wcześniej miał spięcia z młodzieżówką PiS...) A kto robił "komunistyczne zagrywki" (z cenzorskimi włącznie) to widać w powyższym tekście.
Natomiast Twój ostatni przykład jest całkowicie niterafiony (co mnie zupełnie nie dziwi)
Bastion jest prywatnym projektem grupy pasjonatów (coś jak SHR "Westerplatte") Nie nikomu do tego co robi i jak robi.
Muzeum DWS NIE jest prywatnym muzeum pana dyrektora (choć traktuje je jak prywatny folwark) tylk oprojektem finansowanych z publicznych pieniędzy. Taka różnica.
Ale dalej żyj w swoim wyimaginowym swiecie "kaczyzmu", Twój wybór, to wolny kraj. Tylko jak będziesz odpowiadał dalej, to proszę merytorycznie, bo tezy o "kaczyźmie" już znam.
projekty grupy pasjonatów można sobie robić na prywatnych gruntach tychże pasjonatów. Porównanie było idealne, bo nikogo nie obchodzi Westerplatte i co tam będzie (poza pasjonatami), chodzi o ideologię.
O tą w której na jednego zabitego żołnierza, nawet najbardziej przeklętego, przypadało minimum 2 cywili.
To co prezentuje Strzok i jemu podobni jest pewnie prawdziwie, ale podane już w tak gęstym politycznym sosie (PO to diabeł, a PiS to anioł), że nie można brać tego na poważnie. Kłótnia o to czy wykonane prace przez MIIWŚ zniszczyło to co sobie "pasjonaci" zaplanowali miesza się z partyjną niechęcią.
Żeby dzisiaj poznać prawdę trzeba by skonfrontować jednych z drugimi, zobaczyć wszystkie papiery, a nie relację z tej czy tamtej strony.
Ale przecież i tak nie o to chodzi. Ja jestem bardzo ciekaw co by powiedzieli ludzie twojego pokroju, gdyby w czasie 8 lat rządów PO-PSL ówczesny minister stworzył na papierze Muzeum Warszawy Wojennej (nazwa z dupy) i w ten sposób "zniszczył" Muzeum Powstania Warszawskiego, instytucję której przekaz jest co najmniej dyskusyjny?
Albo nawet nie musiał tego robić, zrobiłaby to HGW, bo muzeum zarządza i reprezentuje na zewnątrz dyrektor powoływany i odwoływany przez Prezydenta m. st. Warszawy w trybie i na zasadach określonych w obowiązujących przepisach.?
Posadziłaby swojego, a ten może zmieniłby wydźwięk instalacji na taką, w której jednak powstańcy nie wygrywają...
Co byś powiedział? Wszyscy wiemy. Społeczny projekt i chore ambicje pasują idealnie, w zależności od punktu siedzenia.
Ale lepiej pielęgnować polskie schizy, miejsca porażek, taplać się w tym, zamiast zrobić coś dla całego świata, w miejscu gdzie zaczęła się IIWŚ.
A kaczyzm jest wszędzie dookoła, swoimi brudnymi, krótkimi łapkami chce zagarnąć każdy obszar życia i uformować go pod wizję życiowego nieudacznika. Bo to nie jest już polityka, to jest ideologia. Dzisiaj podparcie dla niej będzie Westerplatte, jutro coś innego, a jak ci się coś nie spodoba do dołączysz szybko do prowokatorów czy szaleńców.
Łoj tam. Akurat Finster to ma Trumpizm a nie...
Lord Bart napisał:
...a jak ci się coś nie spodoba do dołączysz szybko do prowokatorów czy szaleńców
-----------------------
Ostatnio zakładając temat o powojennych obozach w Polsce też dołączyłem do grona prowokatorów...a nie, nawet marnych prowokatorów, bo się pewnemu jegomościowi coś nie spodobało.
P.S. Łotr 1 był dla mnie dużym rozczarowaniem ponieważ nie reżyserował go George Lucas i do tego Tarkina zagrał nieboszczyk. Piszę ten post o star wars, bo to jest portal o star wars i wszystkie posty tutaj muszą dotyczyć star wars. Wyjątkiem są użytkownicy mający na koncie minimum 15 milionów postów. Oni mogą pisać posty o innej tematyce
Nie odniosłeś sie do niczego merytorycznie, niemniej parę spraw wymaga sprostowania, Darth Zabrak musi poczekać na odpowiedż troszkę dłużej.
projekty grupy pasjonatów można sobie robić na prywatnych gruntach tychże pasjonatów.
Typowe - niech się zawali, zatopi, niech rozkradną ale NIE DAMY jakimś pasjonatom, bo nam psują "byznes". Charakterystyczny pan "wrzucający" pomysł Mariny na W-tte jest tak oczywisty, że nikogo to nie dziwi. Westerplatte interesuje wielu ludzi, a że ciebie akurat nie to już Twój problem. Cytatu lepiej pielęgnować polskie schizy, miejsca porażek, taplać się w tym nawet nie chce mi się komentować, ale każdy sobie sam wystawia świadectwo.
jest pewnie prawdziwie, ale podane już w tak gęstym politycznym sosie (PO to diabeł, a PiS to anioł), że nie można brać tego na poważnie
To też typowe,żeby nie brać prawdy "na poważnie. Fakty możesz sobie sprawdzić - co obiecał pan premier, co obiecał pan minister i co z tego wyszło. Tak samo jak faktem jest wydanie 10 milionów na szpecące W-tte tablice, szczególnie smutne jest to w porównaniu z tym że według pierwotnej koncepcji 50 mln wystarczyło by na CAŁĄ rewitalizację W-tte, włacznie z muzeum w Nowych Koszarach [a koncepcja realizacja ekspozcji z udziałem wibrującej podłogi czy efektów stroboskopowych jest świetna, swoją drogą czy będzie coś podobnego w MDWS?]. No ale pierwotny "miś" był jak widać za tani. Nb. jest to w sumie ciakawy przykład, jak PO pozbyła się - w imię lokalnych interesów - całkiem dużego grono swoich zwolenników.
Co do hipotetycznego MWW - gdyby to muzeum było planowane pierwsze i projekt MPW zniszczył tę koncepcję wcześnie, to tak samo jak tutaj - i nie miałbym nic przeciw jednemu zarządowi. Tak samo jak nie miałbym nic przeciw MDWS w Gdańsku, gdyby zrealizowano obietnicę premiera Tuska - stworzenie Muzeum W-tte ajko samodzielnej palcówki i stworzenie MDWS w Gdańsku. A nie - jak w rzeczywistości - zniszczenie jednego zaawansowanego projektu "bo tak"
Nie dziwi mnie stanowisko hierarchów. Dobrze zrobili. Kościół też zaczyna stawać na głowie. Pamiętacie księdza który przyznał się do homoseksualizmu? Powinien od razu utracić święcenia
A nie zostać przeniesiony do innej parafii?
powinien utracić święcenia, ponieważ...?
Ponieważ sprzeniewiezyl się święceniom, do których nikt go nie zmuszał. Nia ma przymusu bycia księdzem, a jak ktoś się decyduje i przysięga, to powinien przysięgi dotrzymać i być aseksualny. Pacta sund servanda.
I żeby było jasne - tak samo winno się - z odciskiem buta na 4literach traktować księży hetero czyli tych z babą na boku czy pedofili. Tych ostatnich dodatkowo wydawać prokuratorom.
ale ja nie o tym ja o tym, czy faktycznie łamał przysięgę utrzymując kontakty seksualne czy przyznał się tylko do tego, że kobiety nie interesowałyby go i bez święceń.
Bo chyba ta druga sytuacja nie koliduje...?
Jeżeli faceci podobali mu się platonicznie, a na babki nie zwracał uwagi, to nie widzę problemu.
i tego dotyczyło moje pytanie. Czy chodziło o utrzymywanie kontaktów cielesnych czy tak jak piszesz, platonicznych - bo wydźwięk posta jest niejasny, chciałam uściślić.
O samej akcji - miła, ale to nie kraj na takie akcje.
O reakcji Episkopatu - jeśli w akcji rzeczywiście uczestniczą osoby, które na co dzień w jakiś sposób szkalują Kościół czy z nim walczą to niechęć jest uzasadniona. W końcu żadna organizacja nie lubi ludzi, którzy chcą ją zniszczyć Natomiast samo uzasadnienie jest śmieszne po prostu.
"Wyciągnięta ku drugiemu ręka oznacza zatem akceptację osoby, nigdy zaś – aprobatę dla jej grzechu, niezależnie od tego, jakiej on jest natury."
No właśnie. Wyciągając rękę do mordercy szanujemy go jako osobę, ale nie ma to związku z tym, co zrobił. Argumentem takim sobie strzelili w stopę.
No nie do końca. Wobec Jeana Velejana mozna zastosować podejście inspektora Javerta, ale też biskupa Myriela.
Tak jakby posłuchano głosu ludu. Ciekawe na jak długo. Wolałabym żeby więcej tego typu ustawy nie próbowano forsować.
A Piekara to też mógłby się wstrzymać, chociaż ten pewnie odwala jasełka bo książeczki się gorzej sprzedają. A to tedy szokizmem i niesmakiem trzeba "bełysnąć".
Od początku tej awantury, dla każdego normalnie i trzeźwo myślącego obywatela najjaśniejszej RP, wiadomo było, że tak to się skończy. I nie dla tego, że Kaczyński przestraszył się marszów, pikiet i tym podobnych wydarzeń. Po prostu, zachowanie kompromisu - wypracowanego ćwierć wieku temu - leży w interesie każdej z grup politycznych. To obosieczny miecz służący do wzajemnego okładania się, i przyjemny temat zastępczy by przykryć różne kwiatki, jak np. ten:
http://www.pomorska.pl/strefa-biznesu/pieniadze/twoje-pieniadze/a/ceny-pradu-od-2017-roku-takiej-podwyzki-nie-bylo-od-lat,10682610/
Ktoś protestował, że będzie płacił więcej za wszystko? Przypominam tylko, że mąka na chlebek nie powstaje obecnie za pomocą młynów wodnych, wiatraków, czy żaren rotacyjnych napędzanych siłą ludzkich mięśni.
Poziom absurdu sięgnął zenitu w w programie Fakty z zagranicy nadawanym w TVN24, gdzie deliberowano sobie o aborcji. Człowiek liczy, że będzie coś na temat ultimatum danemu rebeliantom z wschodniego Aleppo, a tu masz ci los! Aborcja! W Syrii dzieją się wydarzenia przełomowe, a tu kolejna porcja dywagacji na temat wałkowany wszędzie i zawsze. Końcówki programu już nie widziałem, bo słuchać się dłużej tego nie dało.
Hialv Rabos napisał:
Od początku tej awantury, dla każdego normalnie i trzeźwo myślącego obywatela najjaśniejszej RP, wiadomo było, że tak to się skończy. I nie dla tego, że Kaczyński przestraszył się marszów, pikiet i tym podobnych wydarzeń. Po prostu, zachowanie kompromisu - wypracowanego ćwierć wieku temu - leży w interesie każdej z grup politycznych.
-----------------------
Pomijając fakt że zaraz się zrzygam (sorry za obrazowość) tematem, który wygląda nawet z lodówki, to była rzecz którą powiedziałam przy pierwszych pogłoskach o podobnych planach - puszczenie takiej ustawy byłoby politycznym samobójstwem.
widzieliście nagranie z głosowania tej komisji? Warto, niby człowiek się odzwyczaił, ale wspomnienia wracają.
Obejrzyjcie, a potem pomyślcie, że tak się tworzy większość prawa (czyli ustaw) w Polsce... cud, że dzisiaj nie ma nas kto rozebrać
jak tak dalej pójdzie to I Litwa z Czechami dadzą radę, a co lepsze lud się chętnie odda w obcą władzę, byleby uciec od obecnej
I w tym momencie nawiedziły mnie wizje z "W leju po bombie" Sapka...
Serio, nikogo?
http://wyborcza.pl/7,75410,20830785,literacki-nobel-2016-dla-boba-dylana-wielka-niespodzianka.html
No właśnie, literacki. Serio... o muzyce Boba Dylana niewiele mogę powiedzieć, poza tym że znam jego największe hiciory.
Dlatego przyjemnie posłuchać tych dwóch gagatków muzycznych
http://audycje.tokfm.pl/odcinek/Bob-Dylan-laureatem-literackiego-Nobla-O-tym-Muniek-Staszczyk-i-Tymon-Tymanski/42384
Nie mniej... literacki? Rozumiem pojęcie poezji śpiewanej, czy czegoś podobnego, ale jednak BD to rock, country, folk - jednym słowem muzyka. Ale że literatura?
W pierwszych słowach zapytałem mojej mamy, wykształcenie i słuch muzyczny wiadomo zobowiązują co na ten temat myśli - no, że jego piosenki to tekst i to teksty podpadające pod poezję, a poezja i proza to literatura.
Ale przecież scenariusz filmowy, oryginalny, to też tekst. Czy zatem oczekiwać, że za parę lat wyróżnią jakiegoś scenarzystę?
Nie żeby mi to przeszkadzało bardzo, po prostu boję się czy taka decyzja była bardziej potrzebna Dylanowi czy... Akademii? Czy to nie jest niebezpieczny lekki, ale jednak skręt kierownicą w stronę hmmm popkultury? Popularności? Klikalności?
Wiadomo, że w innych dziedzinach nie da się tego zrobić, ale literacki Nobel mógłby podążyć tą drogą, tylko po co? Przecież tak jak wiersze nagrodzonego poety nie stają się kanonem wśród czytelników powszechnych, tak muzyka Dylana nie zacznie być na nowo sprzedawana i słuchana.
Kto chce, kto lubi muzykę, poszerza horyzonty - ten już dawno ma jego płyty, chociaż jedną.
Dziwi mnie to. Oby ta nagroda nie została przyznana po to by dziwić i nakręcić oczekiwanie na następne lata.
Nie żeby zaraz tam #Nikogo, ale to trochę nie to forum Ale skoro zacząłeś
Ja jestem jak najbardziez ZA. Co prawda, bardziej wolę jego żonę (Diamond and Rust, jest pto piekne nawet bez muzyki), ale Dylan jest ponadczasowy. A skoro literackiego Nobla dostają takie pajace jak Dario Fo, którego niedługo nikt nie bedzie pamiętał (a i wczesniej nikt go praktycznie nie znał), to w czym problem? Dylan jest najbardziej chyba rozpoznawalnym żyjącym przykładem kultury (bez "pop") amerykańskiej
Ach, rozumiem że dlatego że piosenki? Poezja śpiewana dalej pozostaje poezją. No prawda, Dylan to JEDNAK nie poziom Plath czy Audena, niemniej za nim też długo, długo nic. A jak czytam gdzieniegdzie że "dali mu bo Żyd" to mi się broń sama w kieszeni przeładowuje...
I wydaje mi się, że Dylanowi ta nagroda do niczego nie była potrzebna.
Wczoraj o 15tej IMHO ciekawie i na temat tej konkretnej nagrody i ogólnie o literackim Noblu: http://audycje.tokfm.pl/odcinek/Hold-dla-amerykanskiej-popkultury-Nobel-dla-Boba-Dylana/42352
Dylan co nieco też napisał:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bob_Dylan#Publikacje
Aczkolwiek nie za to dostał Nobla, lecz za faktyczny dorobek tekstowy na niwie muzycznej.
Osobiście nie mam nic przeciwko. To wyróżnienie jest takim prztyczkiem w nos dla obecnej popkultury. Chociaż, kto wie czy za 50 lat Lady Gaga, nie zostanie w ten sam sposób doceniona przez przyszłe pokolenia.
http://prostozmostu.net/news/mike-tyson-chce-zagrac-w-filmie-o-historii-polski
Dobra akcja. Ciekawe kogo konkretnie chciałby zagrać. xD
https://i.imgur.com/0GRHaBj.jpg don`t underestimate the power of tolerancy
Mógłby w remaku "Cafe pod Minogą" zagrać Aliego Agbolę.
Chcą wyburzyć Pstrąż, swoisty polski odpowiednik Prypeci, choć bez żadnej katastrofy:
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,20845117,koniec-miasta-duchow-znika-najwieksza-opuszczona-miejscowosc.html#Prze
Dla tych, którzy nie wiedzą, czym jest Pstrąż:
http://www.baza-przewodnikow.pl/ciekawe-miejsca/15-opuszczone-miasto
Takie miejsca mogłyby robić za świetne atrakcje turystyczne - miasto-widmo do zwiedzania przerobione na skansen, nawet można by na tym zarobić. Ale tutaj jednak grozi wyburzenie:/
Tak samo irytują plotki o pomysłach Chińczyków na wskrzeszenie Czarnobyla(choć ponoć w postaci elektrowni słonecznej)...
O przepraszam, nie ta ruina:
http://www.opuszczone.net/pstraze
W każdym razie jedno takie wyburzone to nie tragedia, ale jak będą tak rozbierać wszystkie w naszym regionie, to trochę słabo:<
http://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/adam-michnik-zmiana-wladzy-straszliwie-walnela-gazete-wyborcza-po-kieszeni-nie-stac-nas-na-oddzialy-regionalne-i-korespondentow
Zakręcili Szechterowi kurek z mamoną i chłopina już nie radzi sobie bez kasy podatnika. Prawdziwa, niezależna gazeta hehe
he, he, he. Jedna z niewielu rzeczywiście dobrych zmian w tej całej "dobrej zmianie"
Jako, że minął już roku rządu, który, co tu ukrywać, oceniam zdecydowanie negatywnie, postanowiłem go zrecenzować. Tym razem resortowo, czyli ocena poszczególnych ministrów i ich działalności. Ocena jest zdecydowanie subiektywna, na zasadzie czy dany minister zaszkodził lub chce zaszkodzić mnie, moim bliskim, osobom które znam i szanuję, czy moim zajęciom i zainteresowaniom, a także czy danego ministra potrafię ocenić pozytywnie. W innych przypadkach oceniałem neutralnie.
O gwałceniu Konstytucji, ataku na TK i sędziów-elektów TK, nakazie pracy 4 czerwca, likwidacji gimnazjów czy zakazie handlu w niedzielę nie będę się rozpisywał, bo już pisałem o tym sporo lub nie miejsce na to, natomiast obowiązkowa opłata na media publiczne na razie jest martwa i najlepiej by taka pozostała.
Nie wiedziałem, gdzie to wrzucić, więc wrzucam tutaj, zwłaszcza że wrzucę parę linków prasowych. Czy w tej całej menażerii są jakieś pozytywne promyczki? Zapraszam do czytania i dzielenia się własnymi przemyśleniami.
Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury - ocena zdecydowanie negatywna Tuż na samym początku swojej pracy facet zasugerował, że w Polsce fałszuje się wybory na zasadzie sugestii, że wybory samorządowe przeprowadzono w niewłaściwy sposób. Co jest kretynizmem nie tylko szkodzącym społeczeństwu obywatelskiemu, ale też... samemu PiS-owi. Bo załóżmy, że ktoś uwierzy w te bzdury o manipulowaniu wyborami. Czy Gliński uważa, że ktoś wierzący w to zagłosuje na PiS? A skąd, jeśli uzna, że w Polsce wybory się fałszuje, to po prostu nie pójdzie zagłosować i tyle. Więc jedna taka wypowiedź mogła spowodować niewyobrażalne szkody, choć mam nadzieję, że jednak nie.
Natomiast zastanawia mnie, skąd u Glińskiego taki radykalizm się wziął? Jakiś czas temu czytałem wywiad z Waldemarem Pawlakiem który zasugerował, że może za to być odpowiedzialny poprzedni Sejm, który wyśmiał "premiera z tabletu". Dla polityka takie śmiechy to normalka, ale Gliński wtedy nie był politykiem i podobno bardzo głęboko to przeżył. Jeśli to prawda, to nawet trochę mi go żal, ale jednak za atakowanie instytucji wyborów powinien beknąć.
Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego - a tutaj zaskoczenie, bo oceniam go pozytywnie Ministrem sprawiedliwości był do niczego, ale jako ministra nauki oceniam go pozytywnie. Czemu? Raz, że za rozwiązanie sporu między Toruniem a Bydgoszczą o Collegium Medicum UMK, wywołany przez lokalnych nacjonalistów z obu stron. Sprawa otarła się o ministerstwo, sam Gowin opowiedział się za integralnością UMK, nie wiem na ile z powodu oceny, a na ile z powodu lobbingu partyjnego(posłanka PRJG Gowina Iwona Michałek jest z Torunia, podczas gdy Gowin swoich ludzi z Bydgoszczy w Sejmie nie ma), grunt że UMK zostawiono w spokoju.
A dwa, że za to:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,20855752,minister-gowin-ujawnia-za-2-lata-w-kosmosie-znajdzie-sie-polsko-chinski.html#ge_related=1
Ktoś powie: "A kogo to obchodzi?" A ja powiem, że mnie. Bo eksploracja naukowa kosmosu to ciekawy temat i bardzo dobrze, że Gowin chce, aby również Polska działała w tym kierunku
Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju, finansów i cholera wie czego jeszcze - również oceniam pozytywnie Jawi się jako jedyna lub jedna z nielicznych kompetentnych osób w tym rządzie, znająca się na gospodarce. Z jednej strony wiele osób się czepia, że pogadanki Morawieckiego to głównie slajdy. A ja się spytam - a co on może z taką ekipą rządzącą? I tak plus, że udało mu się skutecznie lobbować za Ursusem i Pesą za granicą. Pytanie tylko, czy minister powinien się bawić w taki interwencjonizm, no ale skoro musi, to niech chociaż wyniknie z tego coś pozytywnego. Przyznaję, że problemem jest to, że na razie działalność Morawieckiego to głównie gadanie i zapowiedzi. Warto też odnotować, że potrafi powiedzieć parę słów prawdy prosto w oczy swojej partii i rządowi. W każdym razie - ja w młodego Morawieckiego wierzę, bo jeśli nie on w tym rządzie, to kto?
Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury - brak oceny, neutralnie
Witold Bańska, minister sportu - brak oceny, neutralnie
Mariusz Błaszczak, MSWiA - brak oceny, neutralnie. Co prawda nie podoba mi się roztaczanie parasola nad faszystami, ale na szczęście miało to miejsce tylko w Trójmieście, więc nie mój problem.
Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej - brak oceny, neutralnie
Krzysztof Jurgiel, minister rolnictwa - brak oceny, neutralnie
Mariusz Kamiński, koordynator służb specjalnych - ocena zdecydowanie negatywna co nie dziwi, bo to przydupas Ziobry. Tak jak wspomagał Ziobrę przy sprawie doktora G. i zabójstwie Blidy, tak teraz wspomaga przy dziwnych pomysłach Ziobry propo sędziów. Ale o tym więcej przy Ziobrze.
Henryk Kowalczyk, chwilowo minister skarbu państwa - chwilowo, bo PiS chce zlikwidować ten resort. W każdym razie, oceniam neutralnie.
Antoni Macierewicz, MON - brak oceny, neutralnie, przynajmniej póki co. Tzn. znam różne wyskoki Macierewicza, ale na szczęście, mnie ani moich bliskich one nie dotyczą. Jedyne co może być problemem, to chęć przygarniania faszystów do planowanych jednostek OT, jeśli pojawią się w moich rewirach. Ale to melodia przyszłości.
Konstanty Radziwiłł, minister zdrowia - ocena negatywna. Facet chce ograniczyć kobietom dostęp do antykoncepcji poprzez zakazanie "tabletek po", jeśli już tego zresztą nie zrobił. Nie jest to problem tylko kobiet, ale również facetów, bo jeśli ogranicza się antykoncepcję jakiejkolwiek płci, to problem mają wszyscy. Wyobraźmy sobie, że jakaś parka ma ochotę na seks lub przygodny seks (jeśli dopiero co się poznali), a takie ograniczanie antykoncepcji tylko rodzi niepotrzebne problemy. No ale w przypadku konserwatystów to nie dziwi.
Elżbieta Rafalska, minister pracy i polityki społecznej - brak oceny, neutralnie
Anna Streżyńska, minister cyfryzacji - brak oceny, neutralnie
Jan Szyszko, minister środowiska - ocena negatywna, za cyrki, jakie odwalał w latach 2005-2007. Do tego jeden z entuzjastów "ekranów" przy autostradach, co ostatnio stwierdziłem, jest cholernie uciążliwe.
Krzysztof Tchórzewski, minister energii - brak oceny, neutralnie
Witold Waszczykowski, MSZ - pocieszny facecik Wiele osób ma do niego pretensje o teksty o rowerzystach i wegetarianach. Ja miałem z tego bekę, aczkolwiek w innej sytuacji też mógłbym się pewnie obruszyć. Ponoć pierwszy do wywalenia z rządu, aczkolwiek ja bym wolał aby został, bo przynajmniej można się pośmiać. Zostawiam go bez oceny, neutralnie.
Anna Zalewska, minister edukacji narodowej - ocena zdecydowanie negatywna O tym, w jaki sposób skrzywdzi uczniów poprzez likwidację gimnazjów już pisałem wielokrotnie:
http://star-wars.pl/Forum/Temat/20940
Sęk jednak w tym, że to nie jest jej pomysł, tylko idea narodzona z propagandy o patologii w gimnazjach, którą PiS tylko podchwycił. Co to oznacza? Że Zalewska jest jedynie twarzą. Jeśli ona by zniknęła z rządu, to robiłby to samo ktoś inny. W sumie nawet rozumiem tragizm sytuacji tej kobiety, co jednak mojej oceny nie polepsza.
Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości - ocena zdecydowanie negatywna Tchórz pozbawiony honoru, co wielokrotnie udowodnił w latach 2005-2007 i później, teraz jeszcze bardziej chce manipulować środowiskiem sędziowskim, co uważam za gigantyczny problem. Zresztą, chociażby maczał palce w tym bublu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,20932983,kolejne-uderzenie-w-trybunal-konstytucyjny-sejm-uchwalil-ustawe.html#ge_related=1
Do tego teraz uparł się, by obsadzić swoimi ludźmi stanowiska wiceprezesów sądów. Po co, skoro prezesi i wiceprezesi sądów odwalają głównie funkcje organizacyjne i techniczne? Nie mam zielonego pojęcia, nikt tego nie wie, w każdym razie dochodzi do sytuacji, w której do danego sądu dzwoni telefon z Warszawy z informacją "Tego i tego sędziego chcielibyśmy widzieć na stanowisku wiceprezesa sądu", podczas gdy dany "kandydat" wcale nie chce być wiceprezesem sądu, ale zaczynają pojawiać się namawiania i naciski. Oczywiście, formalnie minister w tej sprawie ma gówno do powiedzenia, ale jest to irytujące, poza tym wciąż pozostaje pytanie, po co Ziobrze wiceprezesi sądów?
Dawid Jackiewicz, były minister skarbu państwa - bez oceny
Paweł Szałamacha, były minister finansów - bez oceny, zapowiadał się nieźle, ale niczym się nie popisał
szefowa tej menażerii, czyli Beata Szydło, prezes rady ministrów - siłą rzeczy, oceniam ją negatywnie, aczkolwiek zachowuje się jakby była marionetką, więc jestem gotów ją ocenić ciut lepiej, niż choćby Kaczyńskiego jako premiera czy paru innych premierów. Sama zresztą określiła siebie jako pomazańca Jarosława Kaczyńskiego
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/10,150682,20766096,oboje-jestesmy-pomazancami-jaroslawa-kaczynskiego-wspolna.html#MT
Ministrów bez teki nie oceniam, choć taką Beatę Kempę mógłbym ocenić zdecydowanie negatywnie.
Z oczywistych przyczyn, bez oceny pozostawiam też "Naczelnika Państwa".
Podsumowując:
Ministrowie, których oceniam pozytywnie:
1. Mateusz Morawiecki
2. Jarosław Gowin
Ministrowie, których oceniam negatywnie:
1. Zbigniew Ziobro
2. Mariusz Kamiński
3. Piotr Gliński
4. Anna Zalewska
5. Konstanty Radziwiłł
6. Jan Szyszko
W. Waszczykowski neutralnie??? No bez takich... Na obrazie Hobleina z de Selvem i de Dintevillem to bym mógł robić za - no nie wiem - stolik pod lutnie?
http://wyborcza.pl/7,75398,21127957,romaszewska-rzad-likwiduje-tv-bielsat-to-jakis-okrutny-zart.html
He he he he.
Rząd tnie dotacje na telewizję Biełsat i nakazuje zmienić język nadawania na... rosyjski. Jakby się zastanowić to racjonalny ruch. Byłoby głupio wspierać demokrację na Białorusi kiedy rozp* się ją u siebie.
A tak poważnie cieszy mnie to nie dlatego, że tną, ale że Romaszewska dostanie po nosie. Za każdym razem jak ją słyszałem to tyle ujadania na PO-PSL, tyle zachwytów nad kaczystowską zmianą... jak się okazało - za mało
Piękni chłopcy i dziewczęta pseudo-prawicy
Drugi raz dzisiaj wrzucasz link z Wyborczej, więc Ci zdradzę (bo może nie wiesz/zapomniałeś), że tam widać tylko zajawkę artykułu, a pełna wersja jest dla tych co płacą. Nawiasem - serio ktoś płaci za internetowy dostęp do... "niusów"? W dzisiejszych czasach? Szanuję.
Nic nie trzeba wykupywać.
Rozwiniesz jakoś?
U mnie widać ucięty tekst i komunikat i wyczerpaniu limitu bezpłatnych artykułów w tym miesiącu.
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1687360,1,msz-tnie-dotacje-dla-bielsatu-czy-to-oznacza-koniec-dla-tej-stacji
http://wpolityce.pl/media/319554-tylko-u-nas-drastyczne-obciecie-dotacji-dla-tv-bielsat-romaszewska-decyzja-oznacza-likwidacje-stacji-to-jakis-okrutny-zart?strona=1
gazeta.pl to obecnie portal "newsowy", tyle że jakoś pisania gimbo-stażystów jest żenująca, dlatego faktycznie płacę za wyborczą.pl, gdzie jest limit dla reszty, ale są tam przynajmniej teksty dziennikarskie, pogłębione, z linkami.
W sumie Twoja kasa, Twoja sprawa. Mam tu może trochę radykalne podejście - niedawno przestałem odwiedzać pewien portal, który zaczął blokować niektóre sekcje, jeśli ktoś ma włączonego adblocka. Wcześniej to samo było z pewnym radiem online (reklamy co 15 minut to mało?).
Ale faktycznie, jak kogoś denerwują "gimbo-stażyści" to może i warto. Nie wiem, już chyba przywykłem.
Akurat wspieranie opozycji na Białorusi to jest totalna głupota - pożytku żadnego, a tylko nam to psuje relacje z sąsiadem. Dlatego jeśli to jest prawdziwa informacja, to jestem pozytywnie zaskoczony. Jakiekolwiek rozsądne ruchy ze strony tych ludzi, to zawsze wartość dodana.
"Gimby nie pamientajo", ale należy przypomnieć, że "demokraci" rządzący Białorusią przed Łukaszeka rozpetali antypolska nagonkę o dosyć dużej skali, i dopiero Łukaszenka to powstrzymał. Oczywiście słowa podziękowania nie usłyszał, a pognani "demokraci" znaleźli w Polsce wsparcie, w tym finansowe.
Nieee, nie o tym jak wstająca z kolan dyktatura niedługo się przewróci, miejmy nadzieję ostatecznie.
O wolnych mediach, prawdziwie pluralistycznych
http://i.imgur.com/PdWLiER.jpg
To się nazywa... samozaoranie?
I tak wolę to
http://i.imgur.com/4RKtZSL.png
Też nie mogę się się doczekać aż do wiadomości wróci kraśko z tadlą, wreszcie przestaną tam kłamać. I jeszcze lis, który zawsze zabezpieczał równe proporcje w swoim programie.
Na poważnie, to ja się zupełnie zgadzam, że media pisu, to nie są żadne wolne media. Tylko, że wcześniej też nie były.
Jedyna różnica jest taka, że teraz wrzucasz memiki, "bo kaczyzm", a wtedy raczej nie, bo ci się cieplutko robiło na widok jakiegoś światłego europejczyka.
Zresztą to kest dla mnie
Tak, awantura że ma nie być jak w Afryce, tylko jak np. w Niemczech czy USA.
A najzabawniejsze (oprócz krytykopolitycznego Gavrocha) jest to że w "obronie mediów" w pierwszym szeregu jest partia, za której rządów robiono wjazdy do redakcji i inwigilowano dziennikarzy. Ale jaja, jak powiedziała pewna pani klasyk.
Jeszcze należało by przywołać słowa Lecha Wałęsy, co należy zrobić z tymi, co okupowali trybunę sejmową.
Pisanie z telefonu bywa niebezpieczne, zwlaszcza jak sie palec omsknie.
... to jest dla mnie najwieksza zaleta tego, ze rzadzi pis - ujawnia ludzi, dla ktorych dzialanie jest bezwzglednie dobre lub zle tylko dlatego, ze robi to pis. Straszna choroba nawiasem mowiac.
A ze smieszkow: oni tam przez pluralizm rozumieją pluralizm wewnątrz gazety polskiej...
Obyś miał rację. Chociaż ja nie jestem tego taki pewien. Wydarzenia TYLKO z ostatniego miesiąca pokazują, że oni się raczej okopują niż wycofują.
Partia rządząca -czyli, nie oszukujmy się, jeden pełen nienawiści, mały człowiek, którego jedyną ambicją niczym trolla internetowego, jest sprawić aby cały świat o nim usłyszał, zdążyła w tym czasie:
1. Stworzyć nieodpowiadające przed prezydentem siły zbrojne, które jako pierwsze od 1989 roku mają prawo strzelać do Polaków (jakkolwiek dramaturgią zalatuje to, to tak jest)
2. Zmodyfikować ustawę o zgromadzeniach masowych.
3. Podjąć próbę wyrzucenia mediów z sejmu -czyli zdjąć z siebie ostatnią formę kontroli.
Jeśli to nie daje do myślenia i nie układa się w logiczną całość no to...
Z tego miejsca jeszcze raz gratuluję wszystkim wyborcom, którzy zafundowali nam dobrą zmianę -dawno nikt tak nie zjednoczył Polaków.
Myślę, że dotarliśmy do takiego momentu, kiedy z niechęci do PiS-u Polacy byliby skłonni nawet zrobić coś konstruktywnego razem, jako naród - a to tylko w największych chwilach naszej historii się udawało
Tak! Tadla z powrotem do TVP! Pamiętam jak płakała na antenie po wyborach prezydenckich lol. Tw protesty też śmieszne. Pod sejmem większość to działacze PO, Antify. Na zdjęciach widać m.in. byłego wojewodę z PO, który utrudnia prace TVP. Są też Dukaczewski itp. Demonstracja oczywiście spontanicznie zarejestrowana 4 dni wcześniej. Opozycja utraciła pieniądze i przywileje i odbija. Każda reforma wprowadzana przes PiS jest komentowana przez nich jako upadek demokracji i koniec wolności. Kabaret wspierany przed takie wolne media jak TVN
To całkowicie normalne, że to co jest państwowe każdy chce wykorzystać dla siebie kosztem innych osób.
Platforma mogła sprywatyzować TVP, gdy rządziła, a tego nie zrobiła - więc wcale mi jej nie żal.
część dalsza
http://deser.gazeta.pl/deser/7,111858,21148718,napisal-zmyslonego-maila-o-tym-ze-zanika-mu-sygnal-tvp-kiedy.html
Nie mogę po prostu, może jakieś pieniądze da się od nich wyciągnąć, póki jest czas
Heh, uwielbiam jak się ruszyło, jakie oburzenie
Prawda jest taka, bo oparta na faktach, że jestem tak stary, że pamiętam jeszcze "Hej, hej, tu NBA!", czyli mecze najlepszej ligi koszykarskiej świata w TVP2.
Pamiętam każde wiadomości o 19:30, wiadomości za AWSu, za SLD, za PO, i dwukrotnie za PiSu. I każde z nich, łącznie nawet z pierwszą koalicją "odnowy moralnej", były... w normie, w normie przegięcia pro-władzy.
Od tych wyborów, od ustawy robionej po nocy, w Sylwestra, media publiczne są czysto i jednostronnie propisowskie, uprawiają propagandę na równi z Dziennikiem Telewizyjnym, a nawet gorszą, bo przecież wtedy był system narzucony, a teraz jest wybieralny.
Każdy kto ma odrobinę przyzwoitości obejrzy sobie DT z 19.12.2016, a potem Wiadomości z 19.12.2014, z 19.12.2012, 19.12.2006, 19.12.2004 i tak dalej.
I wyciągnie wnioski, które są jednoznaczne. Nie takie jak "memiki", ale jak to
http://i.imgur.com/PdWLiER.jpg
I pewnie Kraśko/Tadla kłamali (ale nikt nie potrafi podać przykładu) tak samo jak TVPiS o kanapkach, że to zapasy na Majdan. Zapasy, które zamówiła Kancelaria Sejmu z polecenia Marszałka. Z PiSu.
To pier*lnie. Nie ma innej opcji. Żal ile czasu straci się na naprawianie szkód. Jak zawsze
Aż dziw bierze, że jeszcze o tym nikt nie wspomniał
http://kwejk.pl/obrazek/2841061/tymczasem-w-warszawie.html
Nie chciałem wierzyć ale to prawda
P.S. Swoją drogą od 10 lat oglądam tę samą szopkę PO ze straszeniem PiSem. Smutne jest to, że tworzy ona coraz więcej zombiaków powtarzających bezmyślnie slogany z telewizji
Oglądając TV ani razu nie zauważyłem aby ktoś wspomniał na czym będzie polegało to ograniczenie wolności mediów. Wszędzie propaganda jakby zdelegalizowali wszystkie środki masowego przekazu oprócz telewizji państwowej. A tak naprawdę chodzi o to, żeby stado dziennikarzy nie biegało samopas po całym sejmie jak paparazzi.
Poza tym logika opozycji wygląda mniej więcej tak: blokują mównicę podczas obrad a później mają ból dupy że PiS przeniósł się do innej sali uchwalać budżet.
Prawda jest taka, choć nikt tego nie przyzna że prawdziwą przycznyną tych śmiesznych protestów jest odebranie SBkom emerytur.
-P.S. Swoją drogą od 10 lat oglądam tę samą szopkę PO ze straszeniem PiSem. Smutne jest to, że tworzy ona coraz więcej zombiaków powtarzających bezmyślnie slogany z telewizji
W kontekście twojego posta, te konkretne zdanie woła o pomstę do nieba. Toż to szczyt hipokryzji! Właśnie takie argumenty słyszę z ust zwolenników (a czasem wręcz fanatyków) obecnego rządu - że to tylko kwestia regulacji, że na zachodzie też tak jest (nagle chcą brać przykład z zachodu ) itp. A tak naprawdę to gówno prawda. O to jakie propozycje zmian udało mi się uzyskać (przyznaję, samego projektu jeszcze nie znalazłem, ale o tych zmianach pisały też źródła "prawicowe", więc zakładam, że nie ma tutaj przekłamań):
- redakcje dostaną prawo wyznaczenia dwóch osób, które będą pracować na zmian. Tylko ci, wyznaczeni, korespondenci będą mogli swobodnie poruszać się po głównym budynku parlamentu i tylko oni będą mieli wstęp na obrady. Reszta dziennikarzy trafi do jednego z pobocznych budynków, gdzie powstanie centrum medialne
- nikt nie będzie już mógł rejestrować obrad żadnej z izb (ani też komisji chyba). Media i obywatele będą mieli dostęp do zapisu obrad tylko za pośrednictwem nagrań i stenogramów wypuszczonych przez parlament;
- korespondenci będą musieli wykazać udokumentowaną przeszłością reporterów politycznych, regularnie pracujących w Sejmie;
- na pierwszym piętrze wyznaczona zostanie specjalna strefa live. Będzie to jedyne miejsce, w którym będzie można na żywo prowadzić transmisje z Sejmu;
- zakaz nagrywania polityków poza wyznaczonym miejscem;
Sorry, ale to jest ewidentne ograniczenie obecności mediów w parlamencie. Posłowie i senatorowie pracują w parlamencie za nasze pieniądze i w naszym imieniu. Dlatego też uważam, że mam prawo wiedzieć dokładnie co robią w czasie wykonywania swoich obowiązków. Ja rozumiem, że jest takie coś jak prywatność i komfort pracy. Ok, zgadzam się. Ale te propozycje zmian wcale nie to mają na celu. Spójrz sam jak jest np. w parlamencie europejskim:
- operatorzy czy fotoreporterzy mogą filmować i robić zdjęcia w zasadzie wszędzie, łącznie z balkonem nad salą plenarną czy nawet w określonym czasie na samej sali plenarnej. Zabronione jest jednak filmowanie w restauracji czy w biurach parlamentarzystów - generalna zasada jest taka, że podczas pracy europoseł jest dostępny dla mediów, ale w czasie, gdy nie sprawuje swoich obowiązków (np. jest w restauracji), media mają obowiązek uszanować jego prywatność;
- nie ma ograniczeń, jeśli chodzi o liczbę akredytacji dla poszczególnych redakcji. Stali korespondenci przy instytucjach unijnych mają roczne przepustki, które upoważniają ich do wejścia zarówno do PE, Rady UE, jak i Komisji Europejskiej. Dziennikarze dojeżdżający z krajów członkowskich bez problemu mogą dostać akredytację na jeden czy więcej dni;
Czy te zasady nie brzmią racjonalnie? Czy taki problem jest wprowadzić podobne zasady u nas bez konieczności zaostrzania wszystkiego? Czy zdrowy rozsądek to za wiele dla obecnie rządzących?
A tak w ogóle...
Oglądając TV ani razu nie zauważyłem aby ktoś wspomniał na czym będzie polegało to ograniczenie wolności mediów.
Nie wiem, nie oglądam telewizji, ale w mediach na internecie takie informacje znalazłem bez problemu. W zasadzie to było pierwsze co przeczytałem z okazji całej awantury....
Prawda jest taka, choć nikt tego nie przyzna że prawdziwą przycznyną tych śmiesznych protestów jest odebranie SBkom emerytur.
Kolejny "slogan" wrzucany przez zwolenników rządu... Jasne, to zawsze wina reżimu....przepraszam opozycji. Na pewno to ta wredna opozycja wymyśliła ograniczenia mediów w sejmie i z premedytacją wrzuciła głosowanie nad tymi zmianami prosto przed ustawą dezubekizacyjną Naprawdę za bardzo słabe uważam zrzucanie winy na opozycje przez partię, która po raz pierwszy w historii ma bezwzględną, samodzielną większość w sejmie i własnego prezydenta. A jeszcze smutniejsze jest to, że ludzie w to wierzą...
Poza tym logika opozycji wygląda mniej więcej tak: blokują mównicę podczas obrad a później mają ból dupy że PiS przeniósł się do innej sali uchwalać budżet.
Z tego co zauważyłem to większym problemem niż sala, w której uchwalano budżet, jest kwestia tego, czy partia rządząca dotrzymała wszystkich procedur... no ale pewnie tylko "kwiczę, bo oderwano mnie od koryta" czy coś takiego
A do Obi-Wana w Warszawie to się nie odniosłeś co?
Halcyon napisał:
Właśnie takie argumenty słyszę z ust zwolenników (a czasem wręcz fanatyków) obecnego rządu - że to tylko kwestia regulacji, że na zachodzie też tak jest (nagle chcą brać przykład z zachodu ) itp. A tak naprawdę to gówno prawda.
-----------------------
Co NIE zostało wykazane. Niestety. Podałeś jedynie przykład UE, a co jeśli tak samo (jak teraz w PL) jest np. w Niemczech i we Francji? To by trochę zmieniało postać rzeczy, nieprawdaż? W sensie działania PiSu nadal mogą się nie podobać, ale jednak taki argument, jeśli byłby prawdziwy, byłby dla PiSu bardzo wygodny.
Zanim zaczniecie strzelać - nie należę do zwolenników obecnego rządu. Jestem jednym z poległych od powyższego argumentu (że "na zachodzie też tak jest") Nie interesuje się za bardzo polityką (wystarczy mi wiedzieć, że syf jest po obu stronach i nie ma na kogo głosować), przez co łatwo mnie zgasić - i tak też się stało. Dlatego mam nadzieję, że ktoś na poważnie weźmie się za ten argument i zrobi może jakąś ładną infografikę rozkładając "zachód" na czynniki pierwsze. Bo to, że ten argument jest fałszywy, jest całkiem prawdopodobne. Nie byłaby to żadna nowość. Ludzie lubię powtarzać jakieś bzdury, którymi się szermuje, dopóki ktoś się nad nimi nie pochyli na poważnie. Jak np. było z kanapkami. A z drugiej strony barykady - z tym chłopkiem co się położył na ulicy
Wybacz, ale gdybym miał opisywać każdy kraj europejski to mijałoby się mocno z celem. Wybrałem PE, bo to taki rodzaj "wzoru" dla Europy. Pierwsze lepsze linki do różnych gazet potwierdzają, że podobnie jest w innych państwach Zachodu, np. http://tinyurl.com/z8djycx, http://tinyurl.com/zfcfc2t. Więc sprawa jest chyba jasna, czyż nie?
Jasne, każdy kraj ma jakieś tam ograniczenia. Ale to wygląda trochę tak jakby obecna władza zebrała ograniczenia z wszystkich krajów i wrzuciła na raz do regulaminu sejmu (z małym podrasowaniem).
A co do infografik - kiedyś uwielbiałem, obecnie jestem bardzo sceptyczny. Widziałem już zbyt wiele kłamliwych infografik (w tym jedną i w temacie mediów). Nigdy więcej. Zawsze trzeba się wkopać głębiej w temat. Choćby google przeszukać i zobaczyć co się znajdzie (jak moje linki powyżej).
Zamiast komentarza:
https://www.facebook.com/NagrodaZlotegoGoebbelsa/photos/a.447609275444525.1073741828.447606255444827/595349264003858/?type=3&theater
W rzeczywistości w USA jest jeszcze gorzej, bo uzyskanie zgody nie jest takie proste, jak się w opisie wydaje. Ale co oni tam w USA mogą wiedzieć o demokracji
Nb., ktoś na serio nie ma życia towarzyskiego , hobby itp. tylko ogląda na żywo godzinami obrady z sejmu?
ooo! Znalazłeś tę kłamliwą infografikę. Nie chce mi się znów wklejać przypadkowych linków z googla - każdy sobie może poszukać i sam porównać polskie propozycje i "standard" amerykański, ale wnioski będą najpewniej takie same jak w przypadku zachodu Europy. Każde z proponowanych ograniczeń można znaleźć na Zachodzie (albo podobne, trochę łagodniejsze). Ale u nas jakiś taki atypowy ich urodzaj. I wstępne informacje dotyczące zmian idą zdecydowanie dalej niż wskazuje ta infografika.
A tak na marginesie mówiąc to średnio oceniam standardy amerykańskiej demokracji
Czy proponowana ustawa ogranicza poruszanie się dziennikarzy po sejmie? - Tak
Czy proponowana ustawa ogranicza wolność słowa czy wolność mediów, wprowadza cenzurę - Nie
Problem z niezależnymi mediami jest taki, że nie ma ich w Polsce w ogóle. Są media partyjne i tu TVP nie różni się niczym od TVN. Z tym że teraz jest jakaś równowaga. Przypomina mi się żenujący poziom "dziennikarstwa" TVN gdzie pokazano jak Pawłowicz "się obzera na sali obrad", ale o podobnych przypadkach pań Lubnauer czy Dolniak już nie mówiono, no ale one takie nowoczesne z kropką.
O wyciszonym przypadku "króla Europy", co oglądał sobie ligę niemiecką będąc marszałkiem też można by przypomnieć.
-Czy proponowana ustawa ogranicza poruszanie się dziennikarzy po sejmie? - Tak
Czy proponowana ustawa ogranicza wolność słowa czy wolność mediów, wprowadza cenzurę - Nie
O tym powinien rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny.... ale sorry, rząd już spacyfikował ten organ
Niezależnie od tego, czy ogranicza wolności czy nie - proponowane zmiany są jak widać stosunkowo duże i w porównaniu do "cywilizowanych" krajów restrykcyjne. Jak dla mnie to jest wystarczający powód by się im sprzeciwiać.
Poza tym uważam, że politycy powinni być w czasie swojej pracy pod stałą obserwacją mediów (w stopniu im nieprzeszkadzającym). Każdy ma prawo wiedzieć co robią i nie widzę powodu by to prawo ograniczać bardziej niż w niezbędnym zakresie. Transparentność to nic złego.
Problem z niezależnymi mediami jest taki, że nie ma ich w Polsce w ogóle. Są media partyjne i tu TVP nie różni się niczym od TVN. Z tym że teraz jest jakaś równowaga. Przypomina mi się żenujący poziom "dziennikarstwa" TVN gdzie pokazano jak Pawłowicz "się obzera na sali obrad", ale o podobnych przypadkach pań Lubnauer czy Dolniak już nie mówiono, no ale one takie nowoczesne z kropką.
O wyciszonym przypadku "króla Europy", co oglądał sobie ligę niemiecką będąc marszałkiem też można by przypomnieć.
Przeczytałem i ciśnie mi się na usta jedno pytanie (abstrahując od tego, że wygląda mi to na argument z półki "a u was biją murzynów") - NO I? Czy proponowane zmiany spowodują, że media staną się mniej stronnicze? Nie. Więc po co komu ta dygresja?
"O tym powinien rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny..."
TK to chyba może rostrzygać, czy ustawa jest zgodna z konstytucją, czy nie, a nie o tym czy ogranicza wolność słowa? Ale spokojnie, nie ogranicza. TVN i GW dalej będą mogły pisać jakto "zły Jarosław" złowrogo milczy.
Poza tym - jak "rząd spacyfikował" ??? Rząd odwoła prezesa TK? No chyba nie, chyba że o czymś nie wiem. Nb. jakprzy rządach PO-PSL trybunał składa się z członków PO-PSL to nikomu nieprzeszkadza i nikt o "pacyfikacji nie mówił.
Zmiany są duże i restrykcyjne, bo tak wielka była róznica w porównaiu do "krajów cywilizowanych"
Czy proponowane zmiany spowodują, że media staną się mniej stronnicze?
Ależ skąd - jednak możliwości epatowania i jednoczesnego manipulowania "do urzygu" kanapką Pawłowicz itp. pierdołami spadną do minimum. Po to ta dygresja.
-TK to chyba może rostrzygać, czy ustawa jest zgodna z konstytucją, czy nie, a nie o tym czy ogranicza wolność słowa? Ale spokojnie, nie ogranicza. TVN i GW dalej będą mogły pisać jakto "zły Jarosław" złowrogo milczy.
Naprawdę? A myślisz, że wolność mediów bierze się z powietrza? Polecam lekturę art. 14 Konstytucji RP.
Poza tym - jak "rząd spacyfikował" ??? Rząd odwoła prezesa TK? No chyba nie, chyba że o czymś nie wiem. Nb. jakprzy rządach PO-PSL trybunał składa się z członków PO-PSL to nikomu nieprzeszkadza i nikt o "pacyfikacji nie mówił.
Naprawdę?(#2) Ileż złej woli wymagają zdania, które piszesz...? Przy poprzednich rządach PO-PSL nie tworzyło 8 ustaw zmieniających funkcjonowanie TK rocznie byle tylko "zawładnąć" tym organem, nie musieli uciekać się do prowadzenia faktycznej wojny z TK (niepublikowania wyroków, niezaprzysięganie sędziów itp.). Po prostu, jak każda partia przed nimi, poczekali, aż skład TK się zmieni w ramach przewidzianej przepisami wymiany sędziów.
Ale PiS jak widać ma inną drogą. Pewnie na dniach dokończy pacyfikację i wszystko będzie "cacy" - "zdobędą" Trybunał i pozycję prezesa TK przed czasem.
Zmiany są duże i restrykcyjne, bo tak wielka była róznica w porównaiu do "krajów cywilizowanych"
Mhm. A teraz będziemy świętsi od samego papieża i to "kraje cywilizowane" będzie dzieliła wielka różnica od nas Ależ ten nowy rząd jest postępowy!
Ależ skąd - jednak możliwości epatowania i jednoczesnego manipulowania "do urzygu" kanapką Pawłowicz itp. pierdołami spadną do minimum. Po to ta dygresja.
Że co? Naprawdę brak mi słów. Może najlepiej w ogóle nie pokazujmy tego co robią politycy w Sejmie. Aż przypomina mi się taki skecz.... http://tinyurl.com/qhgk4v7.
Pozwól, że postawię tezę - media powinny móc pokazywać i nagrywać wszystko co robią politycy w trakcie swojej pracy w sejmie, tak długo jak nie zakłócają ich pracy i z wyjątkiem czasu prywatnego polityków (np. pobyt w restauracji) oraz spraw utajnionych ze względu na wagę państwową. Czy zgadzasz się w ogóle z tą tezą?
-Naprawdę? A myślisz, że wolność mediów bierze się z powietrza? Polecam lekturę art. 14 Konstytucji RP.
Naprawdę#3? Konstytucji nie można złamać, żeby ją zmienić trzeba 2/3 głosów, więc nic z tego. Jeżeli jesteś prawnikiem, po powinienneś wiedzieć że wprowaqdzenie ustawy medialnej ani na milimetr nie ograniczy prawa pisania GW czy publikacji TVN.
Ileż złej woli wymagają zdania, które piszesz...? Przy poprzednich rządach PO-PSL nie tworzyło 8 ustaw zmieniających funkcjonowanie TK rocznie
Naprawdę#4? Chyba tyle samo złej woli u mnie, co u Ciebie. Właśnie PO złamało konstytucję przy udziale prezesa TK i działania PiS są tego następstwem (w tym niepublikowanie nieważnych wyroków, niedopuszczenie zaprzysiężonych sędziów do orzekania, obrady bez quorum itp.). Tylko ja widze co robią źle obie strony, a ty widzisz zło tylko w Pis-ie. Niemniej powtórzę - nikt prezesa TK nie wyrzucił z urzedu, nie internował, nie zamknął w obozie, nie cenzurował jego wypowiedzi itp. Prezes odszedł, bo skończyła mu się kadencja - proste.
A teraz będziemy świętsi od samego papieża i to "kraje cywilizowane" będzie dzieliła wielka różnica od nas
Nie wydaje mi się żeby ta różnica była zbyt duża, a już na pewno nie bedzie "wielka"
Że co? Naprawdę brak mi słów. Może najlepiej w ogóle nie pokazujmy tego co robią politycy w Sejmie.
Co kto lubi - ja nie mam zamiaru oglądać posiedzeń sejmu ani podniecać się że ktoś je kanapkę - ale jak kuż robimy z tego medialny cyrk, to pokazujmy wszystkich, w panie Nowoczesne z kropką, jak się objadają tak samo jak pani Pawłowicz - dokładnie tak jak powiedziałeś - media powinny móc pokazywać i nagrywać wszystko co robią politycy w trakcie swojej pracy w sejmie. Z naciskiem na WSZYSTKO, a nie tylko wybrane fragmenty pod tezę. Tak wiec zgadzam się z tą tezą - niech pokazują, ale oglądać tego nie zamierzam.
-Naprawdę#3? Konstytucji nie można złamać, żeby ją zmienić trzeba 2/3 głosów, więc nic z tego. Jeżeli jesteś prawnikiem, po powinienneś wiedzieć że wprowaqdzenie ustawy medialnej ani na milimetr nie ograniczy prawa pisania GW czy publikacji TVN.
Ale kto pisze o złamaniu konstytucji? I co do złamania konstytucji ma 2/3 głosów?? Wybacz, ale co to ma do tematu???
Napisałeś na samym początku "czy proponowana ustawa ogranicza wolność słowa czy wolność mediów, wprowadza cenzurę". Wolność mediów (art. 14 Konstytucji RP) i zakaz cenzury (art. 54 ust. 2 Konstytucji RP) są konstytucyjnymi wolnościami i tym samym na podstawie art. 31 ust. 3 Konstytucji RP ich ograniczenia mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw. Zatem jeśli przewidziane w ustawie medialnej ograniczenie nie są konieczne w demokratycznym państwie prawa dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób albo naruszają istotę tych praw i wolności to tym samym są NIEZGODNE z Konstytucją. O niezgodności tej ustawy z Konstytucją w takim przypadku może orzec Trybunał Konstytucyjny (art. 188 pkt 1 Konstytucji RP). Dlatego też moje zdanie "O tym powinien rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny.." było całkowicie uzasadnione, a twoja późniejsza dygresja z tego co widzę wynika tylko i wyłącznie z braku zrozumienia tematu. Więc proszę, jeśli czegoś nie rozumiesz, to doczytaj nim się wypowiesz.
Naprawdę#4? Chyba tyle samo złej woli u mnie, co u Ciebie. Właśnie PO złamało konstytucję przy udziale prezesa TK i działania PiS są tego następstwem (w tym niepublikowanie nieważnych wyroków, niedopuszczenie zaprzysiężonych sędziów do orzekania, obrady bez quorum itp.). Tylko ja widze co robią źle obie strony, a ty widzisz zło tylko w Pis-ie. Niemniej powtórzę - nikt prezesa TK nie wyrzucił z urzedu, nie internował, nie zamknął w obozie, nie cenzurował jego wypowiedzi itp. Prezes odszedł, bo skończyła mu się kadencja - proste.
Proszę - napisz mi dokładnie, którym działaniem i w jaki sposób "PO przy udziale prezesa TK" złamało konstytucje. Konkrety, bez owijania w bawełnę. Dodatkowo możesz napisać w jaki sposób ewentualne "łamanie konstytucji PO" usprawiedliwia łamanie konstytucji przez PiS, bo to faktycznie ta partia robi.
Co kto lubi - ja nie mam zamiaru oglądać posiedzeń sejmu ani podniecać się że ktoś je kanapkę
Nikt Tobie nie każe. Ale dlaczego chcesz zakazania tego innym?
ale jak kuż robimy z tego medialny cyrk, to pokazujmy wszystkich, w panie Nowoczesne z kropką, jak się objadają tak samo jak pani Pawłowicz - dokładnie tak jak powiedziałeś - media powinny móc pokazywać i nagrywać wszystko co robią politycy w trakcie swojej pracy w sejmie. Z naciskiem na WSZYSTKO, a nie tylko wybrane fragmenty pod tezę.
Z moralnego punktu zgadzam się w 100%. Ale moja moralność i poglądy to za mało by komuś coś nakazywać. Media prywatne mają prawo i wolność pokazywać co im się podoba, a nie jest prawnie zabronione. Jak chcą to mogą stworzyć kanał, na którym przez 24h/dobę ktoś będzie czytał biblię. Ich prawo. Jeśli ktoś chce pokazywać Pawłowicz jedzącą w Sejmie - ich sprawa. Jeśli są przy tym hipokrytami to zawsze inne media mogą im to wytknąć. Daj obywatelom swobodę samodzielnej oceny tego co jest, a co nie jest dobre. Nie żyjemy w państwie totalitarnym (przynajmniej obecnie) czy autorytarnym - niech każdy myśli i ocenia sam za siebie.
Tak wiec zgadzam się z tą tezą - niech pokazują, ale oglądać tego nie zamierzam.
Nikt Ci nie każe, ale nie zabraniaj innym. Bo jakim prawem?
"Co kto lubi - ja nie mam zamiaru oglądać posiedzeń sejmu ani podniecać się że ktoś je kanapkę
Nikt Tobie nie każe. Ale dlaczego chcesz zakazania tego innym?"
Chciałem tylko zauważyć, że wszystkie posiedzenia sejmu i prace wszystkich komisji są można oglądać na stronie sejmu i rzeczona ustawa tego nie zmienia. Generalnie poza wybranymi posiedzeniami żadna telewizja nie pokazuje sejmu, więc jak ktoś chce sobie oglądać prace sejmu, to aktualne zmiany zupełnie nic nie mu nie zmieniają.
Od końca - nie zamierzam nikomu nic zakazywać i zabraniać. I z tego co się orientuję, ta nowa ustawa NIE wyrzuci dziennikarzy TVN-u z sejmu ani nie zabroni wstępu do sejmu dziannikarzom GW. Oraz NIE przewiduje ona cenzurowania tekstów przed publikacją - coś pominałem?
Proszę - napisz mi dokładnie, którym działaniem i w jaki sposób "PO przy udziale prezesa TK" złamało konstytucje. Konkrety, bez owijania w bawełnę.
Ależ proszę - przy czym owo "złamanie" w cudzysłowiu (bo nie ja pierwszy pisałem że "łamią konstytucję")
O dwóch śedziach wybranych bezprawnie wypowiedział sie TK
[cytat]Trybunał uznał za niezgodny z konstytucją art. 137 ustawy o TK, w zakresie umożliwiającym Sejmowi poprzedniej kadencji (2011-2015) wybór dwóch sędziów TK w miejsce sędziów, których kadencja upływa odpowiednio 2 i 8 grudnia 2015 r.[cytat]
kadencja trzech sędziów TK kończyła się dopiero 6 listopada 2015 roku:
Marka Kotlinowskiego
Wojciecha Hermelińskiego
Prof. Marii Gintowt-Jankowicz
Na ich miejsce ustępujący Sejm wybrał następujących sędziów:
Prof. Krzysztofa Ślebzaka - oczekuje na złożenie ślubowania
początek kadencji: 2015.11.07 koniec kadencji: 2024.11.07
Prof. Andrzeja Jakubeckiego - oczekuje na złożenie ślubowania
początek kadencji: 2015.11.07 koniec kadencji: 2024.11.07
Prof. Romana Hausera - oczekuje na złożenie ślubowania
początek kadencji: 2015.11.07 koniec kadencji: 2024.11.07
Źródło: Trybunał Konstytucyjny Tabela kadencji sędziów
Czyli oni też zostali wybrani "na zapas"
A wracając do żródeł - to chodzi o coś co można nazwać "czerwcowym zamachem stanu" PO. Chodzi o czerwiec 2015 r. O roli przesa TK w tym wszystkim też chyba wiesz.
w jaki sposób ewentualne "łamanie konstytucji PO" usprawiedliwia łamanie konstytucji przez PiS, bo to faktycznie ta partia robi.
W żadnym lub w każdym. Ja to widzę jak grę dwóch szulerów w pokera, z których jeden został przyłapany jak wyciągał z rękawa kolejną kartę do karety, ale został przyłapany i się awanturuje że "przecież dalej ma trójkę" zamiast się cieszyć że nie dostał popielniczką.
Jak to było w pewnym fajnym filmie - "Ty oszukliwałeś, ja oszukiwałem, wygrał lepszy"
-Od końca - nie zamierzam nikomu nic zakazywać i zabraniać. I z tego co się orientuję, ta nowa ustawa NIE wyrzuci dziennikarzy TVN-u z sejmu ani nie zabroni wstępu do sejmu dziannikarzom GW. Oraz NIE przewiduje ona cenzurowania tekstów przed publikacją - coś pominałem?
Gadamy w sumie o propozycji, z której podobno jednak PiS się wycofuje, ale z tego co pamiętam to jednak wstęp do budynku sejmu (tego ważnego) miało mieć tylko dwóch dziennikarzy z danej redakcji/stacji. Już nie mówiąc o dosyć niejasnych kryteriach przyznania przepustek tym stałem korespondentom. Więc z tego wynika, że jednak zabroni się wstępu dziennikarzom? (czy raczej tak miało być).
Ależ proszę - przy czym owo "złamanie" w cudzysłowiu (bo nie ja pierwszy pisałem że "łamią konstytucję")
O dwóch śedziach wybranych bezprawnie wypowiedział sie TK
I gdzie tutaj masz łamanie czy "łamanie" konstytucji? TK orzekł niezgodność z Konstytucją i tak taki też nastąpił skutek (ta wybrana dwójka w żaden sposób nie została dopuszczona do orzekania, nikt nie nie próbował ich na siłę przepchnąć wbrew wyrokowi itd.). Nie ma tutaj żadnego łamania Konstytucji. TK istnieje po to, by kontrolować i usuwać niekonstytucyjne przepisy - tak długo jak to działa w ten sposób i wszyscy szanują wyroki TK to Konstytucja nie jest łamana. To całkiem logiczne - w końcu wbudowane w Konstytucje instrumenty działają sprawnie i usuwają wadliwe akty. Wszystko tak jak sobie Ustawodawca (czy raczej "Ustrojodawca") przewidział.
Czyli oni też zostali wybrani "na zapas"
Tak, zostali wybrani na zapas. Ale w momencie kiedy zaczęła się ich kadencja (07.11.2015) to wciąż obowiązywała kadencja poprzedniego Sejmu, która skończyła się dopiero 11.07.2015 r. Zatem ta trójka sędziów została wybrana przez Sejm właściwy w momencie początku ich kadencji. Co w tym złego?
to chodzi o coś co można nazwać "czerwcowym zamachem stanu" PO.
Odważne określenie w kontekście, tego co robią ich następcy
O roli przesa TK w tym wszystkim też chyba wiesz.
No właśnie nie wiem. Słyszałem dużo mitów, ale zero faktów. Czy chodzi o to, że prezes TK podobno sam zaproponował tę niekonstytucyjną ustawę? Według mojej wiedzy TK faktycznie brał udział przy tworzeniu pierwszego projektu ustawy (coś koło 2011 roku z tego co pamiętam) podrzucając pomysły dotyczące funkcjonowania TK. Pomysły z sędziami na zapas itp. to wymysły polityków PO, wprowadzone pod sam koniec (kiedy klęska była blisko) ich kadencji. Z tego co wiem, prezes TK nie miał z tym nic wspólnego. Czy masz na myśli jakąś inną historię? (jeśli tak to wrzuć od razu jakieś źródło bym mógł sobie poczytać o co chodzi).
Idealnie podsumowuje powyższą dyskusję. Dlatego odpuściłem po jednym poście, ale znalazłem ten obrazek i nie mogłem się powstrzymać
http://img4.demotywatoryfb.pl//uploads/201612/1482178877_rjdrvp_600.jpg
-Gadamy w sumie o propozycji, z której podobno jednak PiS się wycofuje, ale z tego co pamiętam to jednak wstęp do budynku sejmu (tego ważnego) miało mieć tylko dwóch dziennikarzy z danej redakcji/stacji. Już nie mówiąc o dosyć niejasnych kryteriach przyznania przepustek tym stałem korespondentom. Więc z tego wynika, że jednak zabroni się wstępu dziennikarzom? (czy raczej tak miało być).
No jednak nie zabroni, ale ograniczy (znowu - nie wiem czy powinno być dwóch, może pięciu?), tak samo, a nawet bardziej był ograniczony dostęp do CAW, praktycznie eliminujący osoby spoza Warszawy i bez grubego portfela. ALE to nie jest powód* żeby blokować mównice czy próbować wyprowadzać ludzi na ulice, wmawiając, że chodzi o "wolność mediów" - NIE, media dalej pozostaną wolne i bez cenzury. Już nawet nie chce mi się wyszukiwać, jakie określenia padały ze strony PO czy prez. Wałęsy, gdy za czasów PO mównicę okupował św. pamięci Lepper.
*oczywiście wiem, że prawdziwym powodem była chęć zablokowania ustawy budżetowej, żeby był pretekst to rozwiązania parlamentu i wcześniejszych wyborów.
-No jednak nie zabroni, ale ograniczy
No to przecież zabroni wstępu - całej reszcie dziennikarzy z wyjątkiem tych dwóch Jasne, rozumiem, o co chodzi
ALE to nie jest powód* żeby blokować mównice czy próbować wyprowadzać ludzi na ulice, wmawiając, że chodzi o "wolność mediów"
A ja pisałem, że tak jest? Nie. Więc tylko pokiwam głową.
NIE, media dalej pozostaną wolne i bez cenzury.
Czemu tak czepiłeś się tego określenia? Nie trzeba zamykać redakcji czy wprowadzać dosłownej cenzury, żeby potencjalnie naruszyć Konstytucje! Każde z tych ograniczeń odrębnie funkcjonuje w różnych państwach Europy i można domniemywać, że to jest zgodnie z naszą Konstytucją. Ale wszystkie ograniczenia razem mogą już z nią zgodnie nie być. Nie chcę oceniać tutaj czy tak jest czy nie jest, bo nie jestem specjalistą od prawa konstytucyjnego, a i jak widać sam projekt chyba w takiej formie upadnie. Na marginesie smuci fakt, że obecnie dzięki rządowi nie ma szans, aby takiej rzetelnej kontroli dokonał TK... Tak czy inaczej, dla mnie wystarczające jest stwierdzenie, że projekt ten był w mojej ocenie zły, bo ograniczał bardziej niż naprawdę musiał.
Już nawet nie chce mi się wyszukiwać, jakie określenia padały ze strony PO czy prez. Wałęsy, gdy za czasów PO mównicę okupował św. pamięci Lepper.
A jakie znaczenie ma to dla naszej rozmowy? Nie ma żadnego. Bo nie mówimy o zachowaniu opozycji tylko o propozycjach rządu.
oczywiście wiem, że prawdziwym powodem była chęć zablokowania ustawy budżetowej, żeby był pretekst to rozwiązania parlamentu i wcześniejszych wyborów.
Wiesz? Musisz mieć niezwykłe zdolności poznawcze Może było tak jak piszesz. Ale dla mnie to mało prawdopodobne. A wiesz dlaczego? Bo po pierwsze sugerowałoby to, że rząd stanowią skończeni idioci - w końcu sami ustalali kiedy i nad czym będzie głosowane! Więc wrzucenie kontrowersyjnego projektu przed ustawą budżetową byłoby głupotą. Po drugie pretekstu do wcześniejszych wyborów i tak by nie było - ustawę budżetową można uchwalić do końca stycznia.
Wiesz co ja sądzę? Że PiS to jednak nie myśli rozsądnie. Ich pomysł na regulacje mediów w sejmie był, jak większość ich pomysłów, kontrowersyjny. Więc PO jak zawsze wykorzystało okazję, którą dał im PiS, żeby nagłośnić całość. Przy okazji zrobili z tego szopkę, a PiS strzelił sobie w kolano reagując bezmyślnie i uchwalają budżet w sali kolumnowej. PO zyskało medialnie, a PiS stracił. Ale w mojej ocenie winny tej sytuacji jest PiS - mają pełnie władzy, a zachowują się jak pijani. Jakby zachowali się rozsądnie to na tej całej aferze mogliby zyskać.
-No to przecież zabroni wstępu - całej reszcie dziennikarzy z wyjątkiem tych dwóch
OK, dobrze - całej reszcie dziennikarzy z TEJ REDACJI, z wyjątkiem tych dwóch. Niemniej wszystkie redakcje zostaną wpuszczone.
Wiesz? Musisz mieć niezwykłe zdolności poznawcze
Brzytwa Ockhama - najprostsze rozwiązania i odpowiedzi są tymi najwłasciwszymi. Co do reszty - Nowoczesna kropka nie ma monopolu na śmieszność, w PiS-ie też są (wszędzie są) inteligentni inaczej którzy bez ręcznego sterowania przez Prezesa nic nie potrafią. Zresztą, pan Ryszard od 6 króli już gdzieś chlapnał że "budrzet nieuchwalony/nieważny i Prezydent musi rozwiązać parlament i ogłosić nowe wybory.
Coby nie być gołosłownym:
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1003523,petru-nie-uchwalili-budzetu-a-to-znaczy-ze-prezydent-moze-rozwiazac-parlament.html
Ale w mojej ocenie winny tej sytuacji jest PiS - mają pełnie władzy, a zachowują się jak pijani. Jakby zachowali się rozsądnie to na tej całej aferze mogliby zyskać.
Zgodzę się co do meritum, natomiast naprawdę nie wiem czy Ci co chcą wyciągać na ulicę ludzi w okresie przedświątecznym (częściowo w obronie emerytur SB-ków) naprawdę coś zyskali. We will see...
-OK, dobrze - całej reszcie dziennikarzy z TEJ REDACJI, z wyjątkiem tych dwóch. Niemniej wszystkie redakcje zostaną wpuszczone.
Czy następnym razem mam napisać "<joke>", bo "Jasne, rozumiem, o co chodzi" nie wystarcza?
Fakt, pozostaje faktem - projekt był kontrowersyjny i mógł potencjalnie ograniczać wolność mediów.
Brzytwa Ockhama - najprostsze rozwiązania i odpowiedzi są tymi najwłasciwszymi.
Nie mogę się zgodzić. Po pierwsze Brzytwa Ockhama się nie raz myliła. Po drugie, Brzytwa Ockhama raczej przemawia przeciwko twoim poglądom, które zakładają bardzo skomplikowany i ryzykowny plan PO, gdy o wiele prostszym wyjaśnieniem jest po prostu oportunistyczna chęć zapunktowania w oczach opinii publicznej.
Zresztą, pan Ryszard od 6 króli już gdzieś chlapnał że "budrzet nieuchwalony/nieważny i Prezydent musi rozwiązać parlament i ogłosić nowe wybory.
Wiesz, że cała kwestia nieważnego budżetu wynika z tego, że PiS uchwalił ten budżet w wątpliwych okolicznościach w sali kolumnowej? Chcesz powiedzieć, że w PO siedzą takie mastermindy, że przewidzieli, iż w przypadku blokady sali obrad PiS przeniesie się do sali kolumnowej i przegłosuje budżet samodzielnie? Wow, to nawet Thrawn się przy nich chowa
(częściowo w obronie emerytur SB-ków)
Zawsze mnie nastawiało jak można łykać partyjną propagandę tak łatwo? Tak napisali w gazecie/internecie lub powiedzieli w tv/radio to to musi być prawda?
Halcyon napisał:
Zawsze mnie nastawiało jak można łykać partyjną propagandę tak łatwo? Tak napisali w gazecie/internecie lub powiedzieli w tv/radio to to musi być prawda?
-----------------------
A tu akurat ja muszę się wtrącić, bo wczoraj oglądałem na Polsacie wypowiedź przewodniczącego KODu w której bronił on emerytur SBckich. Żadna trzecia osoba o tym nie mówiła tylko własnie puścili wideo z tego przemówienia. Co prawda nie znalazłem wideo na yt, ale rozpisują się o tym gazety. Jeśli to był fotomontaż to w Polsacie mają z.......stych grafików komputerowych. Tutaj link do tej informacji:
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1001387,warszawa-protestuje-marsz-kod-spotkal-sie-z-kontrmanifestacja.html
A jakby Ci się nie chciało zaglądać do linka to tutaj fragment wypowiedzi MK:
"Musimy wykazać solidarność z tymi, którzy wczoraj utrzymywali nas jako górnicy, a dzisiaj rząd próbuje zrobić im krzywdę. Z tymi, którzy uczą nasze dzieci, którzy nas uczyli, a dzisiaj chce się ich zwalniać, chce się zburzyć cały system edukacji. Z tymi, którzy bronili nas i chronili przez ostatnie lata w służbach mundurowych, dzisiaj chce się ich pozbawić emerytur"
wydawało mi się, że chodziło o te ostatnie nocne akcje pod sejmem w połączeniu z faktem, że tego samego dnia poza ustawą budżetową przechodziła ustawa dezubekizacyjna. Nie śledzę wszystkich manifestacji, więc jeśli chodziło o te świeże to spoko nie było tematu.
-Chciałem tylko zauważyć, że wszystkie posiedzenia sejmu i prace wszystkich komisji są można oglądać na stronie sejmu i rzeczona ustawa tego nie zmienia. Generalnie poza wybranymi posiedzeniami żadna telewizja nie pokazuje sejmu, więc jak ktoś chce sobie oglądać prace sejmu, to aktualne zmiany zupełnie nic nie mu nie zmieniają.
Oczywiście pytanie brzmi na ile można ufać takim przekazom "oficjalnym". Podobno tutaj masz stenogram z zaznaczonymi na czerwono fragmentami wyciętymi z oficjalnego audio udostępnionego na stronie sejmu: http://tinyurl.com/jf2rorl. Zdaję sobie sprawę z tego, że żadna telewizja nie pokazuje sejmu live, ale dotychczas miała prawo pokazywać wybrane posiedzenia. I nie widzę powodu, aby te prawo w najmniejszym stopniu ograniczać, bo w żaden sposób nie ogranicza to pracy posłów.
Co prawda podobno projekt został skierowany do konsultacji społecznych, ciekawe, bardzo bym się chciał się tam załapać.
Ale tak czy siak
https://secure.avaaz.org/pl/petition/Posel_Jacek_Sasin_Zadamy_konsultacji_spolecznych_w_sprawie_ustawy_metropolitalnej
Głównie dla Warszawy i zainteresowanych okolic, nigdy nie widziałem sensu podpisywać petycji w sprawie Krakowa czy Sopotu.
https://www.facebook.com/miastojestnasze/posts/1385435531518840:0
I tak dalej. Wiecie jak to wk****a? Zwłaszcza osobę, która się tym (mniej więcej) zajmowała, którą to interesuje, którą to boli?
Te drzewa... bolą mnie bardziej niż cokolwiek innego do tej pory.
Isengard. Tylko jestem za stary żeby wierzyć w entów, którzy zejdą z gór, wyjdą z puszczy i zrobią porządek.
I bardzo dobrze, pozwolenie na wycinkę swoich własnych drzew to jedyna dotychczas dobra zmiana nowego rządu. Skończy się niszczenie ludziom życia za wycięcie drewnianego chwasta na swojej ziemi.
Oczywiście odnoszę się ogólnie do tej zmiany, nie do tego budynku w Białymstoku.
W Warszawie oczywiście. Nie wiem skąd mi się wziął ten Białystok.
spodziewałem się takiej pierwszej odpowiedzi tego typu, spodziewałem się od konkretnych userów, nie zawiodłem się, szkoda że obstawiając LM nie idzie mi tak łatwo.
Nie będę ci tłumaczył dlaczego i jak zmiana tamtego prawa jest zła i jak jest zła nie w samej idei, ale niejako legalizacji obejścia go, bo... nie ma sensu. Próbowałem kiedyś to robić "elicie narodu", czyli posłom na komisji, ale skoro do nich nie dotarło, to do ciebie... Nie ma sensu, tak jak rozmowa o przyrodzie, zagospodarowaniu przestrzennym, czy dobrach społecznych w stosunku do "świętych" praw jednostki.
Wiem tylko, że świat wygląda jak wygląda nie przez idee, religie czy wizje, ale przez ludzi takich jak Szyszko czy pożytecznych klakierów jak ty.
Przecież wy napisaliście to samo tylko innymi słowami. Nigdy nie przestaje mnie zadziwiać jak osoby mające to samo zdanie przez semantykę postrzegają się jako oponenci w dyskusji.
Jak ktoś może mieć inne zdanie?! Skandal! I nawet nie będę tłumaczył dlaczego skandal, po prostu skandal i już!
Się ciesz, że przy okazji nie zostałeś PiSowcem.
A tak na marginesie, u nas mogę sobie wyciąć co chcę i nic nikomu do tego. Ale nie wycinam, nawet ostatnio w weeekend posadzilem sobie w ogródku nowe cisy. Generalnie mało kto tnie na swoim bez jakiejś wielkiej potrzeby, bo i po co.
Natomiast w Polsce problem jest w czymś innym. Do tej pory groziły za wycinkę drakonskie kary. Teraz można, ale... nikt nie wie tak naprawdę jak długo będzie można, już są głosy że trzeba zmienić ustawę (jak wyżej glos LB, współpracujący z głosem prezesa sami wiecie jakiego) więc obywatele tną na potęgę póki jeszcze można i "na zapas". Bo kto wie, co przyniesie jutro?
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/majatek-rydzyka-lista-najbogatszych-polakow,88,0,2265944.html
I podziwiam, nawet taką kreaturę, jak jednak można zbijać kasę na jeleniach.
To jest coś
czyli o tym, jak bardzo PiS jest oderwany od rzeczywistości.
A mianowicie ubawiła mnie wypowiedź "eksperta" zajmującego się opracowywaniem programu:
http://natemat.pl/202229,naga-prawda-o-mieszkaniach-plus-beda-tanie-bo-oszczedza-na-windach-i-parkingach-podziemnych
Żeby nie było - mi tam program Mieszkanie+ jest kompletnie obojętny, ani mi nie przeszkadza(no bo co ma w nim przeszkadzać?) ani nie oceniam go pozytywnie(bo i tak z niego nie zamierzam korzystać).
Tyle że widać, że nie bardzo mają pojęcie, jak się za to zabrać, przez co wychodzą zabawne kwiatki.
Budowanie z prefabrykatów to nie problem - co prawda kilka znajomych osób złapało się za głowę jak to usłyszało, ale w innych krajach da się tak budować, więc chyba ok.
Windy - trochę myślenie na zasadzie "po nas choćby potop", ale jeszcze ujdzie szukanie tu oszczędności.
Ale najlepsze:
A ponieważ nasz target, to ludzie, którzy i tak zazwyczaj poruszają się komunikacją miejską, chcemy zaproponować takie rozwiązanie, jak w np. Niemczech, że garaże owszem są, ale obok osiedla – kwituje prezes.
Znaczy jaki target? Znaczy ktoś młody czy uboższy nie może mieć samochodu? Rozróżnijmy dwie rzeczy: dobro luksusowe od faktycznego luksusu. Otóż definicyjnie samochód podpada pod dobro luksusowe.
Tyle, że to jeszcze nie oznacza, że własne auto jest faktycznym nie wiadomo jakim luksusem. Posiadanie własnego auta to niewielki problem, przecież nie ma wymogu że miałaby być to sztuka-nówka z salonu - 9-letni samochód da się bez problemu kupić za kilkanaście tysięcy PLN, a z nieco starszym da radę zjechać z ceną poniżej 10 000.
Więc skąd założenie, że ktoś młody i bez kapitału nie może mieć auta albo że jest rzadkością? Sposób myślenia trącący Gomułką - ten I sekretarz też wychodził z założenia, że po co zwykłemu robotnikowi samochód, skoro są autobusy i tramwaje.
Więc chęć oszczędzania na garażach podziemnych, by zbudować je gdzieś daleko lub w ogóle ich nie budować a jedynie parkingi koło bloków(bo też i taką wersję słyszałem)... chyba tylko pozostaje stwierdzić, że posiadanie auta cechuje ludzi gorszego sortu
Nie wiem o co Ci chodzi? O brak parkingu podziemnego? A to faktycznie jest luksus podważający koszty budowy, i to znacznie. Wiele lat temu, jak budowaliśmy własny blok (za swoje) to zrezygnowaliśmy z takiego rozwiązania, samochody parkowaly przez 10 lat "pod chmurką" i dopiero później wybudowaliśmy garaże - kawałek obok bloku. I jakoś się dało z tym przeżyć.
Już pomijając fakt, że poruszanie się samochodem w dużym mieście to koszmar i komunikacja publiczna to najlepsze rozwiązanie.
W zasadzie tak, o brak parkingów podziemnych mi chodzi, choć bardziej o oderwanie od rzeczywistości - twórcy Mieszkania+ przedstawili swój target tak, jakby posiadanie samochodu było nie wiadomo jakim wyczynem w związku z czym "większość mieszkańców takich mieszkań i tak będzie jeździć komunikacją miejską". A przecież kupno własnego auta nie jest jakimś super-luksusem zarezerwowanym dla bogatych, to nie lata 90-te czy początek lat 2000.
A budowanie parkingów podziemnych pod nowymi blokami uważam za bardzo dobry trend, bo dzięki nim mieszkańcy mają gdzie zaparkować samochody bez obaw, że po prostu nie będą mieli gdzie tego zrobić, bo miejsca "pod chmurką" mają to do siebie, że może tam postawić każdy - od mieszkańca osiedla, po pierwszego lepszego Kowalskiego który np. przyjechał do cioci na imieniny.
No chyba, że mamy do czynienia z osiedlami zamkniętymi, wtedy nie ma problemu - ale na nie z kolei zrobiła się nagonka medialna z bardzo różnych stron, nie mówiąc o tym że lokum na osiedlu zamkniętym bardzo podnosi cenę.
Już pomijając fakt, że poruszanie się samochodem w dużym mieście to koszmar i komunikacja publiczna to najlepsze rozwiązanie.
Ale że gdzie? W Polsce? W Polsce komunikacja miejska to syf! Pomijając już, że uwielbiam prowadzić samochód, to o ile rozumiem inwestowanie w tramwaje(przynajmniej w Toruniu, bo z kolei na wrocławskie tramwaje mógłbym popsioczyć), o tyle jeżdżenie autobusem to już czysty dramat - mimo tego że są coraz wygodniejsze pojazdy, to takie rzeczy jak brak punktualności, regularne podwyżki cen biletów czy arogancja instytucji komunikacyjnych nie zmieniają się w kwestii autobusów od kilkunastu lat.
Już nie wspominając o Warszawie, która jest burdelem zarówno pod kątem jeżdżenia tam autem jak i komunikacji publicznej.
Ale tak się spytam - Ty wiesz, że za miejsce na parkingu podziemnym musisz płacić ekstra? Że to nie jest tak, że kupujesz pieszkanie i dostajesz "za gratis"? (ja trochę jestem na bieżąco, bo rodzina niedawno kupiła). Tak więc w przypadku mieszkań socjalnych parking obok bloku jak najbardziej ma sens, bo obniża koszty, a i spacer dla zdrowia się przyda. Ja wiem że najlepiej jakby każdy dostał willę z basenem, no ale tak się nie da.
Co do komunikacji - jak odwiedzam rodzinę to zostawiam samochód na parkingu przy domu (niezależnie czy podziemny czy "kawałek oddalony") i poruszam się miejską komunikacją czy do Bydgoszcz, Toruń czy Wrocław. Fakt że we Wrocku mam do pętli tramwajowej 15 min. piechotą niespecjalnie mnie przeraża. Fakt, generalnie wolę tramwaje ale tam gdzie się nie da, jak w Bydzi, autobus też jest OK. Musialbym być naprawdę zdesperowany żeby jechać do centrum Wrocka czy Bydzi samochodem.
Zależy od miejsca, bo znam i podziemne darmowe miejsca, ale generalnie jest tak jak piszesz, tyle że płacenie za miejsce do zaparkowania to żaden problem. Ba, na świeżym powietrzu też nie jest - są specjalne sposoby na oznaczanie miejsc zajętych na parkingach zewnętrznych. Tylko jedyny problem jest taki, że aby wynająć miejsce do parkowania, to najpierw takowe musi istnieć A na tworzenie zewnętrznych parkingów pod blokami miejsce jest mocno ograniczone.
Płacenie za parkowanie może być problem, bo piszemy o mieszkaniach dla teoretycznie najuboższych. Większym problemem jest to, że trzeba będzie wpierw zapłacić za samo wybudowanie - wiele lat temu u mnie na prowincji garaż kosztował 10 tysi, szacowany koszt budowy miejsca w podziemnym garażu to ok. 30 tysi. Jakby nie było, luksus.
A, i te mieszkania będą raczej budować na obrzeżach miast, gdzie jest tani grunt, nie w centrach.
Vergesso napisał:
mi tam program Mieszkanie+ jest kompletnie obojętny, ani mi nie przeszkadza(no bo co ma w nim przeszkadzać?) ani nie oceniam go pozytywnie(bo i tak z niego nie zamierzam korzystać).
-----------------------
Verg, sorry, ale - skoro reforma szkolnictwa doczekała się twojego protestu, to mam rozumieć że zamierzasz skorzystać z systemu polskiej oświaty?
O tym, czemu sprawa gimnazjów jest dla mnie osobista pisałem kilka razy, również w pierwszym poście tamtego wątku o likwidacji gimnazjów.
Ba - tak dodam, że są zbierane podpisy o referendum przeciwko pisowskiej reformie edukacji, pochwalę się że zebrałem 50 z nich, w tym od ludzi z fandomu, ale to tak offtopem
A o tym, czemu angażuję się w sprawy dotyczące wyłącznie mnie, moich bliskich oraz tego, co jest mi bliskie w jakimś stopniu z różnych powodów napisałem tutaj:
http://star-wars.pl/Forum/Temat/20038#612692
Właśnie od tamtego czasu nie przejmuję się sprawami które w żaden sposób mnie nie dotyczą. A że obecny rząd takich sytuacji dotyczących mnie lub moich bliskich tworzy mnóstwo...
A tutaj po prostu mam bekę z gomułkowskiego sposobu myślenia obecnych dygnitarzy i tyle. W sumie mógłbym to wrzucić do tematu "Jak humor to humor" gdyby nie to, że oni tak na poważnie
O nie! Nie będzie garaży na osiedlu! Koniec świata!
Garaże może i będą, ale nie będzie podziemnych bezposrednio pod budynkiem. Skandal! Trzeba będzie przejść się z 5 minut do samochodu, do d... z takim PiS-em.
Widzę, że niektórzy by się świetnie odnaleźli za komuny Nieważne, że coś było byle jakie lub gówniane, ważne że było.
I spoko, co kto lubi, tylko mam w związku z tym jedną prośbę: żeby mnie na siłę do tej bylejakości nie wciągać.
Dramatyzujesz, wyolbrzymiasz tą kwestię robiąc z niej problem. A to nie problem podziemny parking samochodowy to luksus i nie ma co czepiać się obecnej administracji że też tak uważa; moi rodzice mają garaż pare minut piechotą od bloku, ja przy swoim mieszkaniu we Wrocławiu nie mam garażu wcale (auto stoi przy ulicy), w ogóle nie wiem teraz czy znam kogoś z przypisanym miejscem parkingowym na jakimś specjalnym parkingu. Takie rzeczy to nie w Polsce zresztą tak jak ktoś powyżej pisał, samochód to tylko w średnich i mniejszych miastach ma jakąś użyteczność, nie wyobrażam sobie jeżdżenia we Wrocławiu do pracy autem, nie w sytuacji gdzie co pare minut mam tramwaj. Szkoda szekli, szkoda czasu, szkoda nerwów.
Także no...
jak bardzo PiS jest oderwany od rzeczywistości.
Jest, ale w tej akurat kwestii się z nimi zgadzam, to twoje podejście mi się właśnie wydaje oderwane od rzeczywistości. Sorry kolego
Ależ Shed, chciałbym podkreślić jedną rzecz, którą już napisałem na początku: mi to w ogóle nie przeszkadza, bo to nie mój problem, więc trudno, żebym tutaj dramatyzował. Ja się po prostu śmieję Śmieję się z tego, że reklamują swój wielki program mieszkań, a jak przychodzi co do czego to się okazuje, że trzeba go zrobić na pół gwizdka.
A czepiać to bym się mógł, gdyby mnie to dotyczyło lub było dla mnie istotne, a że nie jest? Mam bekę i tyle, a mimo to Finster Vater z Lubsokiem na mnie sapią z oburzeniem
Całą kwestię tego programu rządowego mógłbym podsumować zmienionym cytatem Yody, gdzie jak Yoda powiedział:
Rób, albo nie rób. Nie ma próbowania
Tak ja mógłbym dodać:
Rób coś porządnie, albo nie rób wcale. Nie na od******l
A konieczność szukania oszczędności - co w takim przypadku jest zrozumiałe - jeszcze nie oznacza robienia czegoś "na od******l", mimo że niektórzy tak to właśnie rozumieją.
Ale tak jak podkreślam - nie moja piaskownica
Wiesz, ja swoje mieszkanie wybudowałem za własne pieniądze, z podziemnego zrezygnowałem (jak i inni w bloku) ze względu na koszty i wybudowaliśmy sobie garaże w oddaleniu od bloku, wcześniej parkując pod chmurką. I tak, masz rację, zrobiliśmy to w ramach własnej wspólnoty mieszkaniowej, czyli komuny
I nie było to "gówniane", jak się niektórym wydaje.
A wtrącę swoje 0.03PLN. ~
0.01 - Masz absolutną rację, że autko to żaden luksus, a u nas to często po prostu konieczność. ~ Samochód+/- będzie drugim, po zakupie mieszkania+, wydatkiem. No, może po lodówce. ~
No bo gdzie te osiedla powstaną? Na totalnej wichurze, gdzie grunty są tanie, bo niczego tam nie ma. I nie będzie. Sypialnie będą budowane po kosztach, więc o żłobku, przedszkolu, szkole, sklepie, usługach, opiece medycznej i rozrywce można zapomnieć lub pojechać "do miasta". Tylko czym? Busem kilometr dalej z taktem raz na pół godziny? ~ We Wrocku na pewno nie tramwajem. ~ Aha, jedna instytucja będzie na miejscu.
0.02 - Parking w podziemiu to luksus, który ma sens, ale w Centrum i który swoje musi kosztować. Choćby dlatego, że ma fatalne wykorzystanie przestrzeni. Absolutne minimum to 11.5m^2, ale trzeba do niego dojechać, zapewnić powierzchnie manewrową, wentylacje itp. to 30kPLN się nazbiera. ~ Ale bajer jest. ~ W lecie - chłodno, w zimie - ciepło; z dzieciaka nie musisz robić Eskimosa, znaczy się Innuity, gdy go gdzieś wieziesz; zakupy masz pod windą.
Tyle, że to wszystko nie na zadupiu, gdzie ziemia jest "za darmo" (Państwo ma, Państwo da). Tam na poważnie wystarczy parking/garaż na obrzeżu osiedla. I tak wszyscy będą parkować pod klatką lub na sralnikach. ~
0.03 - Nie doceniasz windy. Niby zbędny bajer, ale jak sobie ludziska pobiegają kilka razy dziennie z wózkiem, dzieciakami i tobołami na czwarte, to, hmmm, kondycja im wzrośnie bez siłki na osiedlu. ~
Aha, a propos prefabrykatów, to polecam zobaczyć np. realizacje Skanski we Wrocku, np. Green Tower, Green Day czy Dominikański to co prawda biura, ale z prefabrykatów. Wszystko zależy od jakości, hmmm, te od ceny. Aaa, no tak. ~
Ogólnie wszystko fajnie, ale obawiam, się, że wyjdzie jak zawsze. Z różnych powodów. ~:|
Na marginesie programów "+". Przeglądając polskojęzyczne stronki trafiłem na informację że Polacy jednak nie przepili "500+". Najdziwniejsze jednak było dla mnie bijące z artykułu rozczarowanie...
Ponieważ czytelnictwo w Polsce jest zbyt niskie i księgarnie nie zarabiają, podnieśmy cenę książek. Krzywych popytu i podaży nikt na oczy nie widział, więc, pewnie to bzdury, których nie ma.
http://wirtualnywydawca.pl/2017/03/pik-5-proc-bedzie-mozna-obnizyc-cene-ksiazki-premiery/
jakby ktoś chciał się zapoznać ze skutkami ustawy dla różnych grup to polecam ten link:
https://geniuscreations.pl/aktualnosci/dobic-rynek-wydawniczy-czyli-jednolita-cena-ksiazki/
No i jeszcze jedno. Niestety warto pamiętać, że ustawę zaczął wprowadzać poprzedni rząd, który także podniósł VAT na książki.
http://star-wars.pl/News/12879,VATowskie_czary_Ministerstwa_Finansow.html
Tak więc, różnicy między nimi nie ma (to tak dla obrońców/wrogów obecnego/poprzedniego obozu, by nie rozmywać istoty problemu).
Nawet nie mam na to ciętej riposty...
Zwyczajnie:
https://i.ytimg.com/vi/lJAOOYhQyHg/hqdefault.jpg
Ustawa wspierana przez "Polską Izbę Książki"??????
tak. to się nazywa lobbing. Dużym wydawnictwom i sieciom ustawa jest na rękę i tego nie zmienimy. Tworzy oligopol i tyle. Dlatego małe wydawnictwa protestują, duże nie mają takiej potrzeby.
We Francji rynek książki umiera wskutek tej instytucji już 25 lat i końca nie widać.
https://en.wikipedia.org/wiki/Lang_Law
wiesz, jest duża różnica zarówno w poziomie czytelnictwa, jak i zarobkach, Polski dziś, czy Francji 25 lat temu. Niestety wciąż na naszą niekorzyść.
Problem tkwi w tym, że analogiczna ustawa nie wszędzie się sprawdziła. Zrobiła spustoszenie na rynku w Izraelu. U nas samo wprowadzenie VATu na książki dość mocno odbiło się czkawką.
Oczywiście, nie musi się sprawdzić, ale nasz rynek książki jest dotknięty już wieloma patologiami.
Patrzę na to w taki sposób: na jesieni na rynku pojawiła się książka dość popularna w pewnej interesującej mniej niszy. We wrześniu można ją było promocyjnie zamówić za 30 zł, w październiku pojawiła się w księgarniach w cenie 40 zł, w grudniu już była najwyżej po 30 zł (zwłaszcza w Matrasempikach), w tej chwili jest dostępna poniżej 25 zł (plus koszty wysyłki). Czy ci, którzy kupili w cenie "okładkowej" to po prostu frajerzy? Otóż mam podejrzenie, że cena "okładkowa" jest obecnie kalkulowana z uwzględnieniem tych wszystkich promocji, natomiast gdyby była gwarancja stałej ceny przez rok czy ile tam ma być, to wydawca ustaliłby ją raczej na 30, niż na 40. Oczywiście, mogę się mylić...
Oczekiwania kupujących są jakie są, jako użytkownik projektu Bookrage widzę jak tanio ludzie kupują, kiedy im pozostawić decyzję, a przecież rynek książki musi "wyżywić" i sprzedawcę, i wydawcę, i autora.
W Izraelu się nie sprawdziła, w połowie Europy funkcjonuje, w ćwierci Europy się z niej wycofano, i nikt nie ma pewności czy jest dobra, czy zła.
A jesteś pewien, że wiesz jak działają promocje i wolny rynek? Raczej nie tak, że windujesz cenę i szukasz frajerów. Choć oczywiście można to i tak odebrać. Zasada popytu i podaży cechuje się tym, że kupisz produkt za tyle ile Ty jesteś w stanie go kupić, a sprzedawca sprzedać. Ale to jest teoria. Praktyka jest taka, że sprzedawca, a jeszcze częściej producent, czasem ma problemy z płynnością i szybko potrzebuje gotówki. Stąd robi promocję na coś. Dobry przykład to LOT i loty relacji Wrocław - Bukareszt. Normalnie kosztują koło 900 PLN. Jakieś zainteresowanie jest, ale jeśli w zeszłą środę LOT sprzedaje je przez jeden dzień po 500 PLN to nie dlatego, że one zawsze tyle kosztują. Chodzi o szybki zastrzyk gotówki, na trasie, która jest dla nich istotna, ale nie jakoś specjalnie się zwraca. Czemu w ramach Szalonej Środy nie robią promocji na oblegane kierunki? Właśnie dlatego, że one się sprzedają. Natomiast jak już robią na oblegany kierunek to od razu jest o tym głośno w mediach, a potem okazuje się, że bilet w podanej cenie można kupić np. o 24, bo jest ich tyle, że już o 1 w nocy ich nie ma.
Natomiast problem z ceną książki niestety nie leży po stronie wydawców, a całego rynku. Tą regulacją, która obniżyłaby cenę książki jest ograniczenie prowizji księgarzy i dystrybutorów (podobnie jak wprowadzone ograniczenie intercharge dla operatorów kart). Ale jednak uwaga. To zabiłoby kompletnie małe księgarnie, a i Empik dostałby po głowie.
Zobacz co kształtuje dziś cenę książki choćby tutaj:
http://www.granice.pl/kultura,skad-sie-bierze-cena-ksiazki,5868
Proszę:
"Obecnie wydawcy, przy sprzedaży książek dystrybutorom muszą uwzględniać bardzo wysokie, sięgające nawet 60% zniżki naliczane od ceny okładkowej. W związku z tym wydawcy w celu zwiększenia swoich dochodów w sztuczny sposób zawyżają ceny okładkowe."
https://rezerwatyksiazek.wordpress.com/2017/03/09/jednolita-cena-ksiazki-w-polsce-i-w-europie/
drugie zdanie nie wynika z pierwszego. Skoro 60% to kwestia wymogów dystrybutorów, to znaczy, że wydawca dostaje 40%. Raczej podnoszenie ceny, by wliczyć marżę jest wymogiem sieci. Dziś niestety to Empik rządzi rynkiem, a nie wydawcy.
To już nawet zostając przy 50 % (łatwiej się liczy), mamy sytuację w której książka kosztująca 15 PLN wydawcę, kosztuje 30 PLN (lub 29 PLN po znajomości dla stałych klientów) w księgarni stacjonarnej, 28 PLN w Empiku z rabatem i 25 PLN w księgarni internetowej. Innymi słowy dystrybutorzy dostają odpowiednio 15 PLN, 13 PLN i 10 PLN, w porównaniu do 15 PLN wydawcy. To nie wydawcę powinniśmy karać, a raczej zrobić coś z dystrybutorami.
Jeśli cena we wszystkich trzech typach podmiotów będzie taka sama, czyli każdy z nich zarobi po 30 PLN, zobaczmy jak to się zmieni. Mała księgarnia nic nie zyskuje, w teorii nie powinna też wiele stracić. Sieć tylko zyskuje. Te 2 PLN od książki może przeznaczyć na reklamy własne. Wciąż jeszcze ma przewagę lokalizacji (najczęściej są w galeriach). Jednocześnie z rynku rugujemy małe księgarnie internetowe. Dziś żyją właśnie z mniejszej prowizji i mniejszych kosztów. Nie wyróżnia ich nic poza ceną. Zrównamy cenę, rynek się skonsoliduje. Z punktu widzenia sprzedaży zyskują sieci, czyli np. Empik będący członkiem PIKu. Jednocześnie brak możliwości zrobienia promocji na dany tytuł mniejszym wydawcom, którzy akurat mają problem z płynnością, spowoduje, że również te podmioty znikną z rynku. Zostaną więksi gracze.
Hipotetycznie zaś, gdyby wprowadzić ograniczenie prowizji dystrybutorów do np. 33%, to książka wszędzie kosztowałaby 20 PLN. Czytelnik za cenę 60 PLN mógłby kupić 3 a nie 2. Tyle, że takie rozwiązanie uderza w sieci. No i więcej pieniędzy idzie do wydawców. Faktem jest dość mocno dostanie się po głowie także zwykłym księgarniom, ale generalnie rozwalamy przy tym sieci.
We Francji, gdy wprowadzono analogiczną ustawę, jej celem była ochrona drobnych księgarń, zanim powstaną duże sieci. U nas w AD 2017 ustawa będzie właśnie służyć sieciom, które obecnie zdominowały dość mocno rynek. Niespecjalnie też chroni małe księgarnie, za to uderza w internetowe (polskie), które aktualnie są dużym zagrożeniem dla pozycji sieci.
Ale czytałeś tylko te dwa zdania, czy cały linkowany tekst, z którego pochodzą?
Ostatnio na rynku najgorzej miały właśnie małe księgarnie, bo to one najbardziej obrywały od internetowych (oraz od supermarketów, nie zapominajmy), sieci trzymały się dzięki hitom, dużemu obrotowi i ogólnie życiu na koszt wydawcy.
Być może bez ustawy rynek i tak by się zmienił - Matras sprawia wrażenie dogorywającego, a wydawcy inwestują w sieć mniejszych dystrybutorów - ale ustawa zaszkodzi przede wszystkim dużym (małych nie stać na wielkie promocje). W Europie w każdym razie takie ustawy nie zaszkodziły czytelnikom...
czytałem. Dlatego też podałem uzupełnienie nt. Francji, co było przyczyną powstania tamtejszej ustawy i jak to się różni względem sytuacji w Polsce. Zaś te dwa zdania, które zacytowałeś, dość dobrze obrazują pewną skrótowość treści lub błędy logiczne. Być może, gdyby było więcej faktów dałoby się tą tezę obronić, ale ich nie ma.
I jeszcze jedna rzecz. Wskazują tam na podstawie rynku brytyjskiego, Amazon jako zagrożenie dla małych księgarń itp. Tyle, że u nas Amazon byłby zagrożeniem nie dla małych księgarń a dla sieci (np. Empik, Matras itp.). One zaś już dość mocno wykończyły księgarnie stacjonarne, wystarczy zobaczyć ile ich było 10 lat temu. W zeszłym roku zamknięto jak się nie mylę ok. 500 księgarń. To nie jest wina małych księgarń internetowych, czy mniejszych wydawnictw. To jest w dużej mierze zasługa sieci, które są obecne w galeriach. Są bardziej dostępne dla potencjalnych klientów, dlatego dziś mają lwią część rynku. I tym co im faktycznie zagraża to właśnie księgarnie internetowe. Zabezpieczając rynek przed Amazonem de facto niszczymy również nasze mniejsze księgarenki. I to moim zdaniem jest kluczowy problem.
Jednocześnie artykuł, który stara się udawać obiektywny, całkowicie pomija sytuację w Izraelu. Ja się boję powtórki stamtąd. Może dlatego, że mentalnie są nam bliżsi niż Francuzi czy Skandynawowie.
Za to zgadzam się z konkluzją, tamtego artykułu. Podstawowy problem to wskaźnik czytelnictwa. Niestety w porównaniu do krajów, takich jak Francja to u nas nastąpiła "selleryzacja" społeczeństwa. To powinien być podstawowy problem do zwalczenia, o czym obecnie się zapomina.
Natomiast piszesz o promocji. Zauważ, że promocja to nie zawsze musi być rabat. To także reklama, programy lojalnościowe i inne rzeczy. Na to nadal nie będzie stać małych, sieci owszem. No i zostaje casus Biedronki, o którym też pisałem. Nie widzę w tej ustawie nic, co by w jakiś sposób zaszkodziło dużym sieciom, o czym piszesz. Wręcz przeciwnie, moim zdaniem je wzmocni. Małe księgarnie nie są dziś poważnym konkurentem dla takiego Empiku. Ta ustawa tego nie zmieni. Zagrożeniem dla sieci są księgarnie internetowe, a ich działalność ustawa zmieni.
Natomiast ja polecam artykuł pisany z innej strony, który mnie zdecydowanie bardziej przekonuje. Wcześniej również podawałem ten link.
https://geniuscreations.pl/aktualnosci/dobic-rynek-wydawniczy-czyli-jednolita-cena-ksiazki/
Sprecyzujmy jedną rzecz: na podstawie różnych tekstów, które czytałem, mam przekonanie, że gwarantowana cena jest raczej korzystnym rozwiązaniem i że na naszym rynku by się sprawdziła.
Natomiast nie ręczę za wykonanie tej idei, bo czytałem i alarmistyczne teksty księgarzy, że projekt jest wypaczeniem koncepcji i może rzeczywiście położyć wszystko (i nie zdziwię się, jeśli w Izraelu zawaliło się właśnie z takiego powodu, że zrobiono coś na kształt, ale do d..y).
Z tym że nie tak do końca z tymi cenami. Rzeczywista marża księgarska to ok. 40% (60% to po to, żeby zrobić "promocję), problemem dużo większym dla wydawcy jest to, że dostaje pieniądze PO sprzedaży i tylko OD sprzedanych egzemplarzy (dodatkowo, VAT musi zapłacić od razu) - a w przypadku EMPIK-u to jeszcze zazwyczaj kilka miesięcy musi czekać na pieniądze.
W takiej sytuacji dowolne kształtowanie ceny sprawdza sięprzy mikronakładach do 500 egz., bo wtedy zainteresowani i tak wykupią 100%, a w rezultacie nakład powyżej 10 tys. egz. uchodzi za duży (w 40 milionowym kraju!) a powyżej 100 tys. to sprzedaje się malo co poza "ambitnymi inaczej" powieściami o Szarym Panu z wieloma twarzami.
Przy czy, jak to kontrolować? Szpiegować małe księgarnie czy nie sprzedają za 6% mniej? Wysyłać tajnych agentów do EMPIKU, a potem wjazd służb skarbowych, księgarze "na glebe" i spektakularny sukces w TV? Ciekawe...
We Francji też teoretycznie ustawa jest, ale po znajomości można dostać interesującą książkę np. za 100EUR zamiast okładkowej 160EUR, a małżonce wmówić że była za 50
Wiesz, co innego sprzedać 10 osobom po znajomości, a co innego ściągnąć do siebie tysiąc oferując superzniżkę
To nie kwestia kontroli. Prawdziwy problem jest jeszcze innego rodzaju. Pamiętaj o jednym, że ta sama książka może być obecnie wydawana w różnych wydaniach. Dziś duże sieci, jak Empik negocjują sobie cenę i mogą potem dawać rabaty (wliczone w cenę). Wystarczy, że wprowadzając taką ustawę, Empik wynegocjuje od jakiś wydawców edycję Empikową książki, która będzie miała lekko zmodyfikowaną okładkę i inną, niższą cenę. Dziś w podobny sposób, acz nie na rynku książki, działa Biedronka, której część dostawców robi produkty w wersji tylko dla Biedronki.Mają one trochę inną wielkość i tyle, inaczej liczą cenę. Z książkami można zrobić dokładnie to samo, Świat Książki kiedyś działał w taki sposób. A nie zabronimy tworzenia różnych edycji, bo czasem wydawnictwa i tak robią różne wersje okładkowe itp. Czy każda musi mieć tą samą cenę? No przecież miękka i twarda okładka zawsze inaczej kosztują.
>Tak więc, różnicy między nimi nie ma
Ta ustawa była przedstawiona już poprzedniemu rządowi, ale ten miał na tyle rozumu i godności, że ostatecznie ją uwalił.
Natomiast obecny ją opiniuje pozytywnie, Gliński już zapowiedział dalsze prace nad ustawą
masz bardzo ciekawy sposób widzenia rozumu i godności, nie mówiąc już o ostatecznym uwaleniu.
Gwoli sprostowania. Jesienią 2015 ustawa była w komisji. Uwalił ją de facto poseł opozycji, swoim zachowaniem. Tym sposobem, że przedłużył pracę, więc skończyła się kadencja sejmu. Zaś posłowie, którzy ją wspierali i reprezentowali, szczęśliwie do sejmu się nie dostali po wyborach. Faktem jest, że były naciski by wycofać tę ustawę, ale ostatecznie dobił ją koniec kadencji sejmu, a nie działania rządzących. Tak więc dla mnie, różnicy między nimi nie ma.
http://swiatczytnikow.pl/prace-nad-ustawa-o-ksiazce-ponownie-odlozone/
Natomiast drugi post jak najbardziej popieram.
Natomiast sam pomysł jest tak kuriozalny, że szkoda słów. Po raz kolejny jakaś grupa wpływu próbuje przemocą, prawem, zabezpieczyć swoje interesy. Najgorsze, że wycierają sobie pysk coraz popularniejszymi sloganami o "ochronie polskości". A potem taki pajac i tak idzie do Kauflanda, bo w Piotrze i Pawle mu "za drogo". Ale durr chronić polskie! Byle nie za jego pieniądze. A od gadki o "wojnach cenowych" wymiotować mi się chce, to naprawdę skandal, że ktoś konkuruje oferując niższą cenę za ten sam produkt. Powinien żądać więcej! Wtedy byłby spoko. Oczywiście dopóki sam jaśniepan-zwolennik-takich-rozwiązań nie musiałby za to zapłacić, wtedy byłby krzyk, że ceny z kosmosu.
Cóż, to nieodłączna cecha etatyzmu i interwencjonizmu w ogóle. Nieodłącznym skutkiem interwencjonizmu jest to, że najbogatsi i najbardziej wpływowi mogą narzucać korzystne dla siebie regulacje, kosztem wszystkich innych osób. Ale pożyteczne pieski na smyczy wielkiego kapitału dalej będą gardłować przeciwko wolnemu rynkowi, podnosząc przeciwko niemu za argument wady swojego własnego wymarzonego ustroju.
Ale jeszcze zabawniejsze jest to, że to i tak wcale nie ochroni ich interesu, ale to zwykła defekacja sobie do ust. To będzie przeciwskuteczne, bo mając mniej pieniędzy ceteris paribus będzie można kupić mniej. Już widzę jak polskie, podkreślam polskie, księgarnie wyrastają jak grzyby po deszczu, bo książki będą droższe. Genialne!
Wraca protekcjonizm, neoluddyzm coraz silniejszy, laborystyczna teoria wartości zdaje się też wracać na salony. Ludziom naprawdę we łbach się przewraca.
Fundacja Republikańska na swoim facebooku informuje:
Od przeszło tygodnia w Internecie i mediach trwa burza wokół projektu ustawy o jednolitej cenie książki. Wicepremier i minister kultury prof. Piotr Gliński znalazł się w ogniu oskarżeń ze strony środowisk wolnościowych, które projekt uznają za lobbing księgarń, nieuczciwą konkurencję i rozwiązanie rodem z socjalizmu. Naszym zdaniem pomysł nakazania stosowania jednolitych cen książek faktycznie jest bardzo szkodliwy. Uderza on w czytelników, na których zostaną przerzucone podwyżki cen (bo chodzi głównie o zakazanie ich obniżania, nie podwyższania!). Na pewno więc nie poprawi statystyk czytelnictwa, za to doprowadzi do upadku wiele księgarni internetowych. Bez możliwości rywalizacji ceną, stracą one rację bytu.
Jak jest więc naprawdę? Czy faktycznie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego próbuje przepchnąć kolanem księgarski odpowiednik „apteki dla aptekarza”, przeciwko któremu również protestowaliśmy? W przeciwieństwie do dziesiątek portali, które bezwiednie powtarzały tego newsa, postanowiliśmy sprawdzić u źródła i dopytać co dokładnie dzieje się dalej z ustawą powstałą w Polskiej Izbie Książki.
Prawdą jest, że wicepremier Gliński spotkał się z jej autorami i środowiskiem wydawniczo-księgarskim – debata nad projektem odbyła się 2 marca br. Na spotkaniu przedstawiane były argumenty za i przeciw temu rozwiązaniu. Jak możemy przeczytać na stronie MKiDN*: „Wicepremier Piotr Gliński, dziękując za udział w spotkaniu, potwierdził potrzebę dalszych pilnych prac nad projektem oraz poprosił o przekazanie do MKiDN przez przedstawicieli środowisk związanych z polskim rynkiem książki i czytelnictwem uwag w sprawie ustawy w ciągu dwóch tygodni.” Nie ma mowy o przyjęciu rozwiązań z projektu PIK jako własnych przez MKiDN. Ustawa nie jest nawet wymieniona w wykazie prac legislacyjnych resortu na stronie internetowej. Taki stan rzeczy potwierdzają nasze źródła w resorcie.
Rozpowszechnianie nieprawdziwej wersji wydarzeń rozpoczął najprawdopodobniej portal RP.pl, który w artykule z 5 marca** stwierdza: „Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oficjalnie poparło projekt ustawy o jednolitej cenie książki, przygotowany przez Polską Izbę Książki.” Wszystko wskazuje więc na to, że afera wokół jednolitej cenie książki oparta jest o manipulację i/lub celową dezinformację.
Nie wiem co się dzieje w "Rzeczpospolitej", ale najwyraźniej wzrosło tam bardzo stężenie debili.
Nie do końca mogę zgodzić się z fragmentem: Niestety warto pamiętać, że ustawę zaczął wprowadzać poprzedni rząd i jego kontynuacją. Tzn. wyjaśniłeś to na koniec, ale znaczenie ma nie tyle to, kto chciał wprowadzić dane prawo, a to, kto je faktycznie wprowadził.
Gdyby więc PSL-owi udało się przeforsować jednolitą cenę książki w czasach PO, to pretensje byłyby głównie do PO. I całkiem słusznie, w końcu sam PSL nie dałby rady przepchnąć tego sam.
Natomiast jeśli uda się przepchnąć jednolitą cenę książki teraz w czasach PiS, to pretensje będą głównie do PiS. I słusznie.
Sam natomiast do tego projektu mam neutralne podejście. Pamiętam kiedyś dyskusję na ten temat w której udział wzięliście Ty, Bart, Budziol i chyba jeszcze ktoś. Ja sam, mimo że byłem przeciwny takiej ingerencji w wolny rynek, to widziałem wtedy jeden subiektywny plus tego pomysłu który przedstawiłem w komentarzu.
Teraz perspektywa mi się zmieniła, jako że całe mnóstwo książek i komiksów zamawiam po zniżkach z Bonito czy nieprzeczytane.pl, więc teoretycznie mógłbym protestować.
Tyle że właśnie ze względu na inne punkty widzenia z przeszłości wolę się wstrzymać i ograniczyć się na razie do obserwowania sytuacji.
Natomiast bardziej zmartwiło mnie to, też związane z zamawianiem książek i ich cenami, choć nie bezpośrednio:
http://next.gazeta.pl/next/7,151003,21495696,rafal-brzoska-ostrzega-jesli-akcjonariusze-nie-sprzedadza-akcji.html
Że InPostowi udały się wyłącznie paczkomaty i nic więcej, to jedno. Ale już z powodu paczkomatów upadek InPostu byłby problemem, bo aż boję się pomyśleć, kto wtedy przejąłby paczkomaty(a pewnie ktoś by przejął).
napisałem
Tak więc, różnicy między nimi nie ma (to tak dla obrońców/wrogów obecnego/poprzedniego obozu, by nie rozmywać istoty problemu)
i myślałem, że ludzie inteligentni zrozumieją. Jednak się pomyliłem. Tak, lepiej się przerzucać czy PIS, czy PO, czy PSL. PO wprowadziło VAT na książki. "Bardzo to pomogło" rynkowi książki. I tak gwoli uzupełniania, niestety wówczas na nich głosowałem, więc mam co chciałem.
Zamiast zajmowania się partiami, chyba ciekawsze jest to, kto na tym zyskuje. Lista członków i do przemyślenia, ja kto wpływa na kształt ustawy.
http://www.pik.org.pl/pages/31/lista-czlonkow
-i myślałem, że ludzie inteligentni zrozumieją. Jednak się pomyliłem.
Ojoj Sidiousie, chciałeś być złośliwy, a zamiast tego wykazałeś się przeczytaniem posta bez zrozumienia go, i to pierwszy Bastionowicz, no kto by pomyślał
Ale już tłumaczę, co miałem na myśli:
Kogo się powinno rozliczać za wprowadzanie złego prawa? Tego, kto chciał je wprowadzić, czy tego, kto je faktycznie wprowadził? Oczywiście tego drugiego.
A że lobbyści lobbowali u jednych i drugich? Nie ma znaczenia, kto lobbuje, tylko ma znaczenie, kto takim lobbystom ulegnie.
Dlatego jeśli obecny Sejm wprowadzi jednolitą cenę książki, to siłą rzeczy pretensje powinny być do wszystkich, którzy za tym zagłosują, czyli w obecnej kadencji przede wszystkim do PiS-u.
Natomiast osoba mająca pretensje o to prawo POWINNA wziąć pod uwagę, że poprzednia koalicja, czyli PO-PSL, chciała zrobić dokładnie to samo. W związku z czym taka osoba nie powinna głosować ani na jednych, ani na drugich.
Czemu o tym piszę? Dlatego, że nie chodzi o rozmywanie istoty problemu jak zasugerowałeś, tylko o to, by w razie czego wiedzieć kogo rozliczyć ze szkodliwych dla nas działań i o to, kto w tych rozliczeniach pomoże/nie pomoże.
Bo co do tego, że w tej sprawie różnicy między rządami wcześniejszymi i obecnym nie ma to się oczywiście zgadzam. Nigdy nie sugerowałem, że PO jest przyjazne czytelnikom książek (mimo, że mi akurat podwyżka VAT-u niespecjalnie przeszkadzała, miałem raczej pretensje o ważniejsze sprawy). Jednak powtarzam - koniec końców istotne jest, kto dane prawo faktycznie wprowadzi w życie.
Wprowadzenie VAT (nie podwyżka) była morderstwem na rynku czytelnictwa w Polsce - ponieważ ów VAT trzeba było odprowadzać w momencie wystawienia faktury, a pieniądze za książki i czasopisma otrzymuje się z dużym opóźnieniem, za gotówkę księgarnie i hurtownie nie kupują.
I może nie jest to problemem na zachodzie (jak i ustawa o minimalnej cenie) - tylko że tam cena książki jest taka że zwraca się po sprzedaży ok 30% nakładu - w Polsce po sprzedaży ok 60%.
Ja się dalej będę upierał, że raczej jasno napisałem, iż nie interesuje mnie kwestia licytowania polityków czy partii, tylko kwestia ustawy i tego kto za tym stoi. A zanim przechodzisz do istotnych rzeczy, wciąż ważniejszy ten pierwszy wątek. Zwłaszcza na początku posta?
Sidiousie, teraz stoisz już na dwóch... krach tego dziwnego rynku. Jedną jest kra czytelnicza, drugą - kra twórców.
Jako świeżo wydany masz przez to jakąś inną perspektywę?
interesujące pytanie. Prawdę mówiąc myślę, że jeszcze za wcześnie by perspektywa się zmieniła. Natomiast moje wcześniejsze doświadczenia wskazują ewidentnie po której stronie stanąć. W dodatku doświadczenie pokrywa się z moimi wolnorynkowymi zapędami
Co prawda na razie to tylko projekt PIKu, którym zajmie się MKiDN, ale warto zaprotestować już teraz, żebyśmy się potem nie obudzili z ręką w nocniku i książkami za kilkadziesiąt złotych.
Może chociaż do paru osób uda się dotrzeć.
https://www.facebook.com/events/411486275852527/
że z definicji jestem godzien zaufania, nie ma sensu tego weryfikować. Prześlijcie mi proszę swoje pieniążki
https://niebezpiecznik.pl/post/ministerstwo-ufa-bankom-bo-banki-sa-godne-zaufania-z-definicji/
Odpowiedź brzmi śmiesznie, ale co się w tym nie zgadza?
https://www.knf.gov.pl/Images/Bank%20jako%20instytucja%20zaufania%20publicznego_tcm75-36396.pdf
Ale poważnie uważasz, że w dzisiejszych czasach można lokować gdziekolwiek pieniądze(nie mówie już naweto tym że państwowe) opierając się na zaufaniu i definicji? Zero badań? Poważnie? Ja serek do śniadania dokładniej sprawdzam. Podany w artykule przykład SSL jest świetnie obrazuje mechanizm - w założeniu służy on przecież do potwierdzenia autentyczności, a czyjej i przez kogo - Who cares?
Nie wspominam już nawet o czyniku "korupcjongennym" -na jakiej podstawie zaufano akurat tym bankom a nie innym?
-poważnie uważasz, że w dzisiejszych czasach można lokować gdziekolwiek pieniądze(nie mówie już naweto tym że państwowe) opierając się na zaufaniu
Każdy kto ma większy zapas gotówki powiniem pomysleć o koncie. Lub kącie. W kącie pokoju odrywamy klepki, wiercimy dziurę, umieszczamy w niej sejf, przykrywamy klepkami, po czym na całości stawiamy szafę gdańską. I możemy już spać spokojnie
Lorn napisał:
Ale poważnie uważasz, że w dzisiejszych czasach można lokować gdziekolwiek pieniądze(nie mówie już naweto tym że państwowe) opierając się na zaufaniu i definicji?
-----------------------
A można robić to na podstawie reklam? Bo ja nigdy nie zapomnę kampanii PKO BP z Majewskim i miniratką, fabularnie mocno średniej, ale facet zarobił tam milion złotych na pewno, chociaż niektórzy mówią, że i więcej za całość kontraktu.
I po tych reklamach PKO chwaliło się otwarciem chyba takiej samej ilości kont jakie już posiadali...
Więc?
Więc myślę, że w tych czasach ignorancja jest błogosławieństwem i przekleństwem.
Między innymi dlatego Ci `nieco` mądrzejsi zawsze będą zarabiać na tych `nieco` mniej bystrych.
w Polskim Sejmie. Impreza odbywa się od dawna, parę razy śledziłem bliżej, zerknąłem dzisiaj... ogólnie chodzi o to, że dzieciaki na delegacji w Sejmie są wybrane na podstawie prac o określonej tematyce, nad którą potem mają "debatować".
To że od dawna tak się nie dzieje to inna sprawa, ale w tym roku tematyką zadaną była... dekomunizacja przestrzeni publicznej. Odnalezienie miejsc, których nazwa powinna zostać zmieniona ze względu na propagowanie komunizmu lub innego ustroju totalitarnego.
Serio? Ja rozumiem, że potem "młodzi gniewni" wychodzą na trybunę i plotą banialuki o europejskiej Rzeszy czy uchodźcach-terrorystach. Wolno im, od tego jest Sejm
Ale skandowanie "precz z komuną"? Dzisiaj? Serio? Nawet jeśli partia rządząca wspiera i usprawnia tamte schematy?
Także tego... mówi się podobno, że przyszłość RP taka jakie młodzieży chowanie? To ja wybieram zabór niemiecki, rodzina tam już ustawiona, a że musiałbym się języka nauczyć? Trudno, tu znam ojczysty, a i tak wielokrotnie nie rozumiem co do mnie mówi jakiś Polak
Ale smutne to ostatecznie. Dzieci powinny zostać dziećmi jak najdłużej, nawet jeśli żyją/wychowywane są w kłamstwie, że dobro zawsze zwycięża, uczciwą pracą ludzie się bogacą itd.
Smutne bo widać że wyuczone, nastawione na show, nijakie. Trochę żenujące, za bardzo spaczone żeby w ogóle brać na poważnie niezależnie od poglądów i reprezentowanej opcji politycznej.
Ale jak już mamy się z całego tego dramatu pośmiać, to najbardziej podobał mi się tekst o tym szczawiu co targał flagę UE na mównicy - że w ciągu 2 minut przekonał całą Polskę do likwidacji gimnazjów XD
to też mój idol - ostatni krzyk korwinistów
Jedyna rzecz, która się Adrianowi udała - jednym podpisem zlikwidował bazę Krula
Ale na poważnie dzieciak ciskał jeszcze coś o Popiełuszce, Przemyku i mieszał to z Rzeszą i ingerowaniem w wolny rynek... ja w jego wieku mieszałem fascynację alkoholem, dupeczkami, szybkimi samochodami i najbardziej chyba piłką nożną, jakiekolwiek polityczne spaczenie przyszło później...
Ale może to ja jestem zły Te szatańskie lata `90 i przełom tysiącleci
Nie mniej zawsze mnie korci, metodami pseudo-prawicy, zlustrować takiego gniewnego i jego rodzinę. Czy chociaż jedna osoba ciągnie dopłaty unijne z rolnictwa, które jak nic zaburzają wolny rynek i nie są uczciwą konkurencją w stosunku do rolnictwa afrykańskiego czy ajatyckiego?
Czy ktoś tam korzystał z Erasmusa, z wolności wyjazdu i pracy w EU, oczywiście pod przymusem "niebieskich komunistów" i pod ogniem muzułmańskich kałachów?
A może to tylko taki trik jak sam Korwin - rozp* znienawidzoną Unię od środka? Śpiąc na obradach Parlamentu albo hajlując
Z drugiej jednak strony można się zastanowić czy skoro istnieją podobno "resortowe dzieci"... to czy istnieją krulewskie dzieci? Pseudo-prawicowe? Coś jednak ciągniemy z tego domu, chociaż nasz własny kręgosłup powinien decydować...
Większość osób komentujących negatywnie w internecie i tak myśli że to zwolennik PiS. Co według mnie świadczy o małej znajomości sceny politycznej w Polsce i dwupartyjnym postrzeganiu polityki.
Ja nie widzę nic złego w pobieraniu dopłat z UE itp. będąc przeciwko Unii. Jeśli już się jest nawet jak się nie chce to według mnie trzeba skorzystać, płaci się podatki i czy się chce czy nie cześć z nich trafia jako składka do budżetu Unii.
Xalkigo napisał:
Ja nie widzę nic złego w pobieraniu dopłat z UE itp. będąc przeciwko Unii.
-----------------------
Zjeść ciastko i mieć ciastko.
"Uważam, że 500+ zniszczy naszą gospodarkę, ale dają to biorę"
Poza wszystkim, ten gówniarz na mównicy nie ma "poglądów" tylko zapamiętale wykrzykuje hasła, z których połowy nie rozumie. Smutne to bardzo bo podstawą polityki powinien być dialog, a nam rośnie kolejne spolaryzowane pokolenie "Prawdziwych Polaków"
Z dopłatami to nie tak.
Jak płacisz podatki to dokładasz się do składki, którą Polska płaci do unijnego budżetu. Czyli korzystając z dopłat tylko odzyskujesz swoje własne (i eodziny, znajomych) pieniądze. To nie jest tak że coś dostajesz jak gwiazdkę z nieba za darmo.
Rozumiem że przeciwnik UE zrezygnował by z dotacji, gdyby miał dzięki temu obniżony podatek.
Tak jak Pan Finster powiedział.
Co więcej, nie ma żadnego racjonalnego powodu, by rezygnować z uprawnień, które przysługują i za które się - w dodatku pod przymusem - zapłaciło. Przeciwnik Unii może brać dotacje, tak samo jak zwolennik prywatnych szkół może posłać dziecko do państwowej.
Natomiast nie będąc zwykłym obywatelem, ale bardzo znanym aktywistą antyeuropejskim zwyczajnie nie wypada takich dotacji brać, bo to czyni niepoważnym, ale to zupełnie inna para kaloszy.
"Kapitaliści sprzedadzą nam sznurek, na którym ich następnie powiesimy"
Dopiero teraz to odkryłem, ale...
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18881965_1340136816068536_1640399906289604730_n.jpg?oh=fe2d26db54937986248d1a34ecdfbabf&oe=59E912D9
Mam bekę z tego nawet jeśli przeczytałem HP prawie do połowy pierwszego tomu.
Moje ostatnio ulubione
www.obrazki.jeja.pl/322378,pomscij-mnie.html
Szczególnie za #prayforMerryandPippin
- To ja wybieram zabór niemiecki, rodzina tam już ustawiona, a że musiałbym się języka nauczyć?
Już od jakiegoś czasu skłaniam się ku temu, że Polska nie powinna być wolnym krajem. Najlepszy sposób na destabilizację i wyniszczenie kraju? Opcje niemieckie, rosyjscy szpiedzy? Nah, wystarczy dać Polakowi wolna rękę.
Gdybym nie wiedział że król Staś brał ile wlezie z sakiewki Kasi, a różne (nie)Szczęsne Potockie et consortes* od innych dworów zaborczych, to bym się może zgodził że "wolna ręka" wystarczy bez opcji i szpiegów. Ale jednak nie.
* - tzw. "gorszy sort"
Jak to mówił Branicki po rozbiorach? Nie jestem Rosjaninem, bo się w Rosji nie urodziłem. Nie jestem Polakiem, bo Polski nie ma.
Król Staś niekoniecznie zawsze brał z sakwy Kasi ile wlezie, a jak już spłacała jego długi, to warto wiedzieć, że zaciągał je na fundowaniu wielu instytucji i projektów z własnej kiesy (o czym niestety w Histori "bez cenzury" się nie mówi ). Natomiast od mocarstw ościennych brał każdy kto chciał mieć wpływy, Familia ze zbliżeniem się do Repnina nie miała problemu
To chyba było "Już nie jestem Polakiem. Teraz jestem Rosjaninem" Potockiego. Nie pamiętam dokładnie.
to ja się ku temu skłaniam od dawna. Ile się naczytałem jak to Polacy ogarnęli się w zaborach, dusili nas, ale jakoś zawsze wypływaliśmy, a nawet jak ci Prusacy okropni to Drzymała trollował ich z klasą.
A jak przyszło mieć własne państwo to zawsze psiocha i piekiełko
Tyle osób tak narzeka na tę Polskę, ale to naprawdę jedno z najlepszych miejsc do życia na świecie. Nie jest to poziom Niemiec ani Luksemburga, ale litości - krajów, w których żyje się świetnie, jest dosłownie kilka, a ludzie w nich żyjących to procent całej ludzkości. W Polsce nie jest kolorowo, ale dzięki wspólnemu wysiłkowi wszystkich grup społecznych razem i wszystkich jednostek osobno, znanym też pod nazwą kapitalizm, udało się nam dokonać wprost skoku cywilizacyjnego. Już sam fakt posiadania dostępu do bieżącej, ciepłej (!) wody, którą można swobodnie poświęcić na umycie się, prądu, wysokiego odsetka łazienek w mieszkaniach (czego nie ma choćby Francja), prądu, obfitości produktów spożywczych (wiem, że sporo osób nadal musi zaciskać pasa - ale te produkty są dostępne, a przez prawie cały czas istnienia ludzkości nie było mowy o czymś takim) stawia "przeciętnego" Polaka w gronie najbogatszych osób na świecie.
To, że jest dobrze, nie znaczy oczywiście, że nie może być lepiej. Wciąż palącym problemem jest rozbuchany etatyzm i wszędobylski hajsoprzepierdziulenizm, a w życie ludzi nadal wprowadzanych jest wiele zupełnie niepotrzebnych a zazwyczaj nawet przeciwskutecznych interwencji, jednak mamy gospodarkę rynkową, względną wolność i pomimo usilnych starań państwa udaje nam się z tego kapitalizmu czerpać całkiem sporo i budować w Polsce dobrobyt.
Niestety, coraz częściej dochodzą do głosu grupy, które chcą ten dorobek zaprzepaścić i cofnąć nas w mroczne czasy, gdy państwowa knaga wpychana była ludziom do gardeł aż po obojczyk. Wszechobecne stało się hurdurzenie o obcym kapitale, konieczności ochrony tego i tamtego, uregulowania śmego, zakazania ptego, strategicznych sektorach, do tego dochodzi jeszcze tona innych chochołów, mniej lub jeszcze mniej prawdziwych.
I to nawet nie lewica w tym przoduje, która - choć w skali makro nadal silnie interwencjonistyczna - to z reguły rozumie i nawet akceptuje przynajmniej podstawy zasad działania gospodarki rynkowej (od czasu do czasu rzucając kuriozalnymi, populistycznymi hasełkami o konieczności "naprawienia" czegoś, oczywiście według ich widzimisię).
W tym przoduje rozhisteryzowana prawica. Jeśli ktokolwiek w najbliższych latach zdoła wyrwać Polakom ich krwawo wywalczoną wolność i po raz kolejny podepcze nasz naród, to będą to właśnie nacjonaliści.
że solidarność w Unii to nie tylko jeden temat.
http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-co-z-gazociagiem-nord-stream-2-polska-wystapila-z-propozycja,nId,2410247
i święty Dżon Pol De Sekond.
I jak, podobało się? Padliście na kolana przed amerykańskim prezydentem?
A ty padłeś?
ze zmęczenia, bo akurat dzisiaj musiałem w tych okolicach załatwiać sprawy i trzeba było kluczyć...
http://img.joemonster.org/i/2017/07/trump_polska24.jpg
A tak na poważnie to nie było żadnego powodu, może poza zdziwieniem kto mu dobrał tych "herosów"... i fajnym trollingiem Kim Dzong Una, w sensie "nie, nie jesteśmy monopolistą paliwowym (tu akurat, co rzadkie, nie skłamał, akurat paliwowym nie są), ale rakiety hehe mamy najlepsze"
I tyle.
Przekaz dnia musi być jasny:
https://www.facebook.com/czlowiekbobr/photos/a.1596867123915421.1073741827.1596865993915534/1905313743070756/?type=3&theater
i pamiętajcie o tym:
Trump odwiedzi Polskę - pogłębi się izolacja
Trump nie odwiedzi Polski - dowód pogłębiającej się izolacji
Krótka wizyta Trumpa dowodem, że nie ma o czym rozmawiać
Długa wizyta Trumpa - długie rozmowy dowodem, że nie ma płaszczyzny porozumienia
Trump uśmiechnięty - nie traktuje nas poważnie
Trump poważny - nie widzi w nas przyjaciół
Krótki uścisk dłoni - Trump nie chce się bratać z "reżimem"
Długi uścisk dłoni - wyreżyserowana, sztuczna kurtuazja bez znaczenia
I tak dalej i tak dalej.
kiedyś to były wizyty:
https://www.facebook.com/czlowiekbobr/photos/a.1596867123915421.1073741827.1596865993915534/1905091153093015/?type=3&theater
Tutaj ludzie są zadowoleni, że pokazał Niemcom że nie są aż tacy ważni, jak się im wydaje.
Finster Vater napisał:
Trump odwiedzi Polskę - pogłębi się izolacja
Trump nie odwiedzi Polski - dowód pogłębiającej się izolacji
Krótka wizyta Trumpa dowodem, że nie ma o czym rozmawiać
Długa wizyta Trumpa - długie rozmowy dowodem, że nie ma płaszczyzny porozumienia
Trump uśmiechnięty - nie traktuje nas poważnie
Trump poważny - nie widzi w nas przyjaciół
Krótki uścisk dłoni - Trump nie chce się bratać z "reżimem"
Długi uścisk dłoni - wyreżyserowana, sztuczna kurtuazja bez znaczenia
-----------------------
<3
"Gratuluję" żenująco niskiego poziomu poczucia humoru.
Niech ktoś wytłumaczy bo nie wiem czy to ma tyle warstw ironii czy po prostu jest nieśmieszne
Już śpieszy z wyjaśnieniem. Wszystko co publikuje kwejk jest śmieszne.
-Wszystko co publikuje kwejk jest śmieszne
Jeżeli masz 13 lat, to tak.
Nie wszyscy w internecie mają 13 lat.
To prawda. Ty masz mniej.
I mówi mi to chłopczyk świeżo po maturze, ciekawe...Mów dalej
Aż 2 dni myślałeś nad ripostą i tylko to udało Ci się wymyślić? Rozczarowałeś mnie.
Roczaruję Cię raz jeszcze. Mam lepsze zajęcia niż wymyślanie odpowiedzi randomom z internetu. Nie jesteś tak ważny jak Ci się zdaje.
Czytanie do powtórki. Praca nie na temat
Czemu? Teraz wszyscy widzą jak ich masakruje za pomocą górnolotnych sformułowań i ciętych ripost
Śmiechem żartem, ale prosze, powiedzci mi że to jest fejk:
https://twitter.com/rutkowski1PiS/status/883030900581203968
że to nie było na poważnie, że to nie mozna chyba aż tak...
I po co mu odpisujecie?
Reagowanie na propagowanie nacjonalizmu jest obowiązkiem każdego człowieka z solidnym kręgosłupem moralnym.
Nacjonalizmu? Nie ograniczajmy się. A może to wręcz propagowanie nazizmu?
Jeden, by wszystkie odnaleźć,
Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać
W Krainie Mordor, gdzie zaległy cienie.
https://tinyurl.com/yd6spb66
Powinna być Rzeczpospolita Polska, ale nie należy tracić humoru nawet w gorszych czasach. I nadziei.
A kto ma go powstrzymac, El Alimentante?
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=259402947887407&set=p.259402947887407&type=3&theater
Czy może sutener ze smigłowcem na głowie? Czy też może idiota nawołuje do "Majdanu" - tam zginęło 100 ludzi...
Na margiesie, wczoraj sobie ponownie odpaliłem sobie BD z "Mononoke Hime". Sytuacja wypisz wymaluj jak z Polski. Jedni chca z eby bylo tak jak było, i w imię tego nie wachają się posłać na śmierć swoich pobratymców. Drudzy chcą przerabiać wszystko i wszystkich na swoją modłę. I trzeci którzy są z zewnątrz i chcą na tym ubić swój interes.
I tylko czekam, żeby pryszedł jakiś Ashitaka i każdej ze stron konfliktu zrobił tak:
https://www.youtube.com/watch?v=oqju2mB_0GE
Na protestach znaczy się. Kilku - niedzielne w Warszawie i Toruniu oraz wczorajszy w tym drugim. I co stwierdzam z ciekawością - im dalej i kolejne protesty, tym coraz większe tłumy ludzi Myślałem, że będzie na odwrót, że ludziom nie będzie się chciało na coraz to kolejne, a tu małe zdziwienie!
O ile zmiany w samym KRS-ie to jeszcze nie problem, a na Sąd Najwyższy wielu mogłoby powiedzieć "mnie to nie dotyczy", o tyle cały problem polega na tym, że po chęci odwołania sędziów SN PiS może wpaść na pomysł "A, teraz odwołamy wszystkich sędziów z apelacyjnych", a potem może przyjść kolej na sądy okręgowe...
Najlepiej to zobrazować na przykładzie słynnego radnego Piaseckiego - ów radny znęcał się nad swoją żoną, za co ma teraz problemy z wymiarem sprawiedliwości. W nowym ziobrystowskim systemie mogłoby dojść do stworzenia sytuacji, w której sąd by uznał że znęcanie się nad żoną przez Piaseckiego było słuszne, bo radny należy do partii rządzącej, a jego żona nie.
I po to właśnie jest potrzebna pełna niezawisłość sądów.
Innymi słowy - j***ć PiS, a ja w pełni stoję po stronie sędziów i trójpodziału władzy
Wygłosisz orędzie
https://www.youtube.com/watch?v=MXzSS7F3HnQ
Mistrzowskie, nawet osoba pasuje jakoś
Ale jedną podpisał... ten kraj i ci ludzie u władzy... nie są dla normalnych. Od lat się zastanawiam dlaczego?
-ten kraj i ci ludzie u władzy... nie są dla normalnych. Od lat się zastanawiam dlaczego?
taka podowiedź, że może dlatego:
https://www.facebook.com/ZLewakaSok/videos/1952997108291214/
A filmik z "Upadku" zacny, passus o orędziu świetny. Zresztą, te sceny pasują do każdego, i przerabiane są na filmiki z Tuskiem , Komorowskim po wyborach czy Petru też są niezłe.
Swoją drogą, dobre jaja z tymi dwoma orędziami w tym samym czasie na różnych kanałach, jeszcze zabawniejsze niż ten filmik
Natomiast faktycznie, jestem zdumiony - gwałciciel Duda, znany z gwałcenia Konstytucji nagle się obudził. Jednorazowo co prawda, poza tym nadal nie przeprosił za atak na TK i jego sędziów-elektów, więc tak czy siak czeka na niego Trybunał Stanu - ale jednak małego plusika u mnie zarobił.
Sytuacja jest ciekawa - wulgarny i wkurzony Kaczyński, Szydło z Kuchcińskim i Karczewskim próbujący stawiać ultimatum prezydentowi, przez co wiatr w żagle złapał Gowin stojący po stronie weta - mimo, że wcześniej sam głosował za ustawami rozwalającymi trójpodział władzy, gdzie smutna mina po głosowaniu niewiele tu zmienia...
Natomiast kwestia prezesów sądów (o czym głównie traktuje ta podpisana ustawa) nie jest aż takim problemem - prezes sądu nie jest "szefem" sędziego i nie może wpływać na rozstrzygnięcie wydawanych przez niego wyroków. Wielu prezesów sądów bardziej pełni funkcję administracyjną niż "kierującą", dlatego Ziobrze ci prezesi niewiele dadzą. O wiele gorsza była ta o SN, gdzie Ziobro mógłby sobie odwoływać każdego sędziego SN, co prowadziłoby do kolejnej ustawy o dowolnym odwołaniu sędziów sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych, co objaśniłem na przykładzie radnego Piaseckiego.
Poza tym... Ziobro sam nie wie, który sędzia może być "jego". Dość powiedzieć, że w niektórych sądach PiS chciałoby wepchnąć na prezesów sądów takich sędziów, którzy mają bardzo negatywne podejście do PiS-u, jednak jako że w pracy nie mówią głośno o swoich preferencjach politycznych(bo sędziemu nie wolno, musi być apolityczny), to PiS o tym nie wie I ich milczenie bierze za milczące poparcie dla nich
Tym samym, ci "ziobrowi" prezesi sądów mogą jeszcze sprawić ministrowi sprawiedliwości krnąbrną niespodziankę.
Od kiedy są dyrektorzy w sądach to prezes za dużo nie może, czasem musi się wręcz ścierać z dyrektorem o podstawowe rzeczy, bo dyrektor z reguły nie jest prawnikiem. Co do zmian w usp, to już nasza dobra zmiana zrobiła coś co może być poparciem cwaniactwa - wyjaśniam, można zawalić swój referat tzw "syfami" , pójść na długotrwałe zwolnienie a po powrocie dostaje się nowe sprawy, a te syfy kończą inni bo nie można ich zwrócić, a poprzednie przepisy na to pozwalały. A to tylko jeden kwiatek z ustawy który rzekomo miał usprawnić wymiar sprawiedliwości. A wyjście jest jedno, wyrzucić część spraw poza sądy, wprowadzić obligacje mediacji, wprowadzić tzw przedsad na wzór niemiecki i doetatowac administracje i zwiekszyć etaty asystenckie. Poza tym dzękuję za poparcie
właściwie to nie chce mi się o tym pisać... często mam ostatnio takie przeświadczenie, że jeśli czegoś żałuję to braku znajomości niemieckiego. Można by się wynieść niedaleko wcale, żyć spokojnie pośród ogarniętych i zorganizowanych ludzi, dobra płaca, jedzenie też daje radę... ten kraj i wielkie ilości jego obywatelskich decyzji, ale i codziennego życia męczą mnie jakoś. A wbrew pozorom nie mam wielkich wymagań.
Nie byłem teraz na żadnych protestach, bo... byłem na tych o TK i nic to nie dało. Teraz ludzie biegają wszędzie i cieszą się, no może cieszą się na 2/3. Wydaje im się, że coś osiągnęli, że "ulica" ma sens sprawczy, coś więcej niż ładne światełka wieczorem. Że młodzież, że kobiety, szał.
Ja kręcę głową i nie wierzę, że ludzie w to wierzą. Prawda jest taka, że gdyby ci partacze nie byli po prostu kretynami, jak 98% polskiej pseudo-prawicy, ale minimalnie chociaż ogarniali to byłyby trzy podpisy i ch.
Tak jak z TK.
Wystarczyło rzeczywiście pogadać z Adrianem, fakt że to automatyczny podpisywacz, ale nawet tacy mają swoje ego, które kumaty dyktator połechce.
Słuchaj Adrian, dobrze się hehe spisujesz, to może chcesz coś do tej trójeczki dorzucić od siebie? Żeby wyglądało, że konsolidacja, że zwarci jesteśmy i takie tam.
No to ja poproszę tutaj jedno zdanie, tutaj dwa, tutaj korektę, jakaś kosmetyka, ale wychodzi na to samo. Dobrze, Panie Prezesie?
Wporzo Adrian, Zbyszek i ja lubimy to, jest... dobrze.
I tyle.
Byłyby trzy podpisy.
A tak... ktoś najcelniej określił rządy kaczystowskie jako `gang Olsena`. Nigdy nie lubiłem tej serii, nie wiem dlaczego. Ale pasuje idealnie. Z fascynacją od lat obserwuję jak wokół JarKacza zbiera się śmietanka kretynów, matołów, partaczy i ludzi, których kiedyś pokazywaliby w zoo. Przy których autentyczny technokratyczny beton PRLu to nobliści i geniusze z MIT. Gdyby ten facet sam myślał racjonalnie i miał paru chociaż względnie inteligentnych wykonawców to ci na zimno, z wprawą zawodowego mordercy przekształciliby Polskę w skrzyżowanie Węgier, Turcji, Białorusi i z czego jeszcze czerpią wzorce.
I nikt, NIKT by nic nie zrobił. Majdan? UE z banem? Wojsko może? A może jak zawsze uszy po sobie, jakoś to będzie, część i tak skurwi się za taką czy inną kasę, a w końcu większość pracuje u prywaciarzy, sklepy są przepełnione towarem - в чем проблема?
Możemy się cieszyć tylko z tego, że ktoś jest debilem. Nawet jeśli tylko politycznym to to wystarcza.
A te dzieciaki co wyszły? Bo im jutuba zablokują i Erasmusa? Serio? Wszyscy się tym tak jarają, że kolejne pokolenie chce mieć jakąś swoją rewolucję i swoich bohaterów. Że męczy ich morda Schetyny czy Petru, że nie wiedzą kim są te solidaruchowe dziadki, kto to w ogóle Frasyniuk...
I że to jest ok.
A dla mnie to dramat. I chociaż sam marzę o życiu w Polsce, kiedy w Sejmie, Senacie, Pałacu i samorządach nie będzie ani jednego "zasłużonego" w walce z PRLem, to jednak wypada wiedzieć kim są ci ludzie, dlaczego gadają do was może trochę innym słownikiem, ale o tym samym?
Jak to jest, że 20-latki dzisiaj potrafią pop`lać w koszulkach Powstania`44, jak na to nie patrzeć lokalnego i oczywiście przegranego buntu, a nie wiedzą nic o Solidarności i traktują ją jak gniota wciskanego na siłę przez dziadków i rodziców? I nie chodzi wcale o szkolną historię (chociaż tej by się przydało w ch*), ale o IDEĘ.
A idea była taka, że chłop, robol, inteligent pracujący i inteligent uczelnianych idą ramię w ramię po coś DLA NICH WSZYSTKICH. Na tej zasadzie może być na scenie Frasyniuk razem z 30-letnią laską od Parasolek.
Ale nie, bo ich już oglądamy od lat. Ja p*, Borewicza puszczają już od 41 lat, a każde kolejne pokolenie się tym jara. Oglądanie kogoś, potem głosowanie na kogoś, a wspólny protest z kimś to trzy różne parafie. Ale nie, bo nie. Ale jak Owsiak na Łódstoku robi ten uniwerek i "dziadków" zaprasza to w namiotach jest full...
A dziennikarstwo w tych czasach? Dlaczego nikt nie ciśnie po tym, że te ustawy wymieniają kierowcę w zepsutym samochodzie, a nie jego części? Dlaczego nie mówi się, że średni rok urodzenia obecnego stanu sędziowskiego w Polsce to 1970 i ta "postkomuna" miała w `89 19 lat? Czasem słucham jakiegoś programu, rozmowa trwa już 20 minut, pozwala się kaczystom bełkotać i to jeszcze czasami kompletnie tak od czapy, a pytania jednego konkretnego i jednej konkretnej odpowiedzi nie ma?
Czytam w pt gazety, upadek demokracji, państwa prawa, a tu się okazuje, że zawetował? I trochę to głupio teraz wygląda?
Bo dziękować mu? Ale przecież łamał prawo wcześniej? Dlaczego nikt wtedy nie zadawał konkretnych pytań? Dlaczego kaczyści tak namiętnie forsują ustawy trybem poselskim, który zwalnia od konsultacji i od OSRu? Dlaczego istnieją w ogóle takie tryby, dlaczego tak naprawdę można zmieniać rzeczy opisane w Konstytucji ustawami, bo mnóstwo konstytucyjnych rzeczy precyzyjnie reguluje... ustawa. Do której potrzebna jest zwykła większość. Znowu patrz TK.
I tak dalej.
Jest mnóstwo pytań, mało odpowiedzi, mało sensu, niepewna przyszłość, a rak toczący Polskę jakim jest Kaczyński jakoś się trzyma. Zawsze czekam, że może przy którejś jego nerwowej, "mordeczkowej" akcji serce w końcu nie wytrzyma. Jedyna nadzieja. Bez niego rozpadną się i zagryzą.
Może wtedy wyłoni się prawdziwa prawica, prawdziwy polski konserwatyzm wróci do łask, a nie cyrk pazernych na władzę kretynów.
I jak ktoś mi mówi, że jestem pesymistą to ja mu mówię, że jest debilem. To racjonalizm i trzeźwy ogląd sprawy pokazuje, że raczej kciuk kieruje się ku dołowi. Bo ciekawe jak teraz będzie wyglądało pisanie tych dwóch ustaw, przecież niemożliwe do pogodzenia są postulaty "ulicy", stanu sędziowskiego, kaczyzmu i tego co siedzi w głowie Adriana.
Nowy Okrągły Stół? Smoleńscy, zdradzieckie mordy, Adrian, postkomuna, masoni, pedały, weganie i cykliści? Razem? Stalin podobno powiedział, że komunizm pasuje do Polaków jak do krowy siodło.
Ja bym raczej powiedział, że państwowotwórczość... wystarczy spojrzeć na historię.
A, no tak. Spojrzy ten kto nie przysypiał na lekcjach i kogo to w ogóle obchodzi. Czyli niewielu.
Jednak Probieren geht über Studieren. To niech próbują.
Się powtórzę. Jakiekolwiek porozumienie nie jest już chyba możliwe. Jedni nienawidzą drugich nienawiścią czystą i bezinteresowną (czego piękną próbkę mamy powyżej), jedni chcą żeby było jak było, drudzy żeby zmienić wszystko natychmiast, byle jak, byle szybko. Wszyscy nienawidzą tego małego konusa który od lat niszczy Polskę, tylko dla jednych mieszka on na Żoliborzu, dla drugich ma on siedzibę na Czerskiej.
Natomiast zupełnie nie rozumiem, czemu się ci z jednej strony czepiają tego Bolszewika Zandberga Adriana. Ma idiotyczne pomysły jak z tym podatkiem 70%, ale jest raczej nieszkodliwy.
Finster Vater napisał:
Zandberga Adriana.
Ale on Adam jest
Dane są niejasne:
https://en.wikipedia.org/wiki/Adrian_Zandberg
Polaczkowatość ma różne objawy. Lord Bart jest przedstawicielem tego szczególnego rodzaju polaczka, którego wyróżniają dwa uczucia:
1. Nienawiść do Jarosława Kaczyńskiego ("rak toczący Polskę jakim jest Kaczyński")
2. Nienawiść do polaczka, czyli tak naprawdę do samego siebie ("często mam ostatnio takie przeświadczenie, że jeśli czegoś żałuję to braku znajomości niemieckiego. Można by się wynieść niedaleko wcale, żyć spokojnie pośród ogarniętych i zorganizowanych ludzi").
Ponadto każdego polaczka charakteryzują jeszcze dwie inne cechy: przekonanie o własnej mądrości i wynikająca stąd frustracja. Bez dwóch zdań te dwie cechy biją z posta, którego się odnoszę.
Lord Bart piszę o wielu rzeczach. Nie mam siły podważać wszystkiego co napisał. Wiele z tego to jakieś nieistotne szczegóły, co do niektórych pewnie nawet bym się zgodził. Ale generalnie nie mam czasu dyskutować o pierdołach.
Odniosę się do dwóch kwestii fundamentalnych:
(1) "racjonalizm i trzeźwy ogląd" Zabawne, że Lord Bart odwołuje się do takich wartości. Po pierwsze postawę racjonalną cechuje nieufność, spekulatywność myślenia, gotowość do odrzucenia swoich przekonań. Tymczasem większość tego co Lord Bart pisze jest po prostu powtórzeniem tego co usłyszał lub przeczytał w ulubionym radiu/gazecie/telewizji. Nie zawsze powtórzenie czegoś za kimś jest nieracjonalne, ale taka niemal bezkrytyczna postawa wobec źródeł nie ma nic wspólnego z racjonalizmem. Biorąc pod uwagę liczbę emocjonalnych epitetów, jaką umieścił w swoim poście, w ten osławiony "trzeźwy osąd" też jakoś nie mogę uwierzyć. Już pomijam fakt, że trzeźwy osąd wymaga pewnej dozy racjonalizmu racjonalizmu.
(2) "Ja bym raczej powiedział, że państwowotwórczość" To jest ciekawa teza historiozoficzna i ja się z nią nawet zgadzam. Ale to jest śmieszne, jak Lord Bart jednocześnie wygłaszając takie twierdzenie, potrafi akurat państwotwórcze posunięcie, jakim jest reforma sądownictwa uważać za totalną bzdurę, zwariowanie i jakiś przejaw tyranii. To jest właśnie czysta polaczkowatość - nienawidzę Kaczyńskiego, więc wszystko co robi jest złe i głupie. Czym to się różni od polaczka pisowskiego, który uważa, że wszystko co robi Tusk jest złe i głupie? Tu nie ma za grosz racjonalizmu, zwykły dogmatyzm. I to jest chyba istota polaczkowatości zaangażowanej politycznie.
Moim zdaniem ustawy proponowane przez PiS były oczywiście marnej jakości, ale miały jedną przewagę nad obecnym systemem - jasno wskazywały kto wybiera sędziów i kto ponosi za nich odpowiedzialność. Wszystkie błędy sędziów szłyby na konto PiS (nawet śmiem twierdzić, że bardziej przebiegła opozycja zamiast rozpętywać tę histerię mogła zagrać w taki sposób - okej zróbcie te swoje ustawy, ale my teraz wyciągniemy każde sądowe dziadostwo przeciwko wam. Jasne, nie zmobilizowałaby na chwilę mas uciśnionych przez kaczyzm, ale miała by szanse na długofalowe pozyskanie centrum).
Za to aktualnie wciąż mamy frazes o niezawisłości sędziów, z tą niezawisłością można zrobić wiele rzeczy np. napisać na kartce, że sędziowie są niezawiśli, po czym włożyć sobie kartkę w buty - będzie się wyższym (w moim przypadku to już bardzo wysokim).
PS Tak, to jest bait. Pozdrawiam cieplutko
PPS Pytanie do Lorda Barta, co to jest "prawdziwa prawica, prawdziwy polski konserwatyzm"?
nie ma argumentów to sie bawi w psychologię za 5 groszy. Stare jak... Bastion. I tak samo mało celne, bo ja nikogo nie nienawidzę.
A co do Polskiej Partii Socjalistycznej to prawica to nie przypadkiem mniej państwa, więcej obywatela? Ograniczenie biurokracji rządowej? Decentralizacja? Nie uczyli w szkole?
Polski konserwatyzm? Dbałość o państwo i jego instytucje, szacunek dla prawa i własności, realizm w polityce zagranicznej?
Też nie uczyli?
No tak, nie matura lecz chęć szczera... chociaż z tym egzaminem "dojrzałości" obecnie
Tak, tak, te wszystkie emocjonalne epitety to przejaw glebokiego szacunku. Czysta, wydestylowana godnosc przejawia sie w tych wszystkich jakze wyszukanych "Nie uczyli w szkole?"
Ja nie jestem tak doskonale wyksztalcony, jak szanowny pan, ani na pewno tak wszechstronnie uzdolniony, ale cos tak mi sie kolacze w glowie, ze nia ma jednej jedynej absolutnej definicji "prawicy". Dajmy na to skrajna prawica nazywa sie NSDAP, a oni tam raczej by sie nie zgodzili na mniej panstwa, wiecej obywatela. Ale co ja tam moge wiedziec...
Chociaz oczywiscie ja sie zgadzam, PiS to taki pozornie pobozny PPS.
"Dbałość o państwo i jego instytucje, szacunek dla prawa i własności, realizm w polityce zagranicznej"
Przeciez to sa tak oczywiste i ogolne hasla, ze kazdy by sie pod nimi podpisal. To jest ladnie powiedziane "zeby bylo dobrze", a nie zaden program polityczny.
Zeby pan dobrze zrozumial, to przedstawie panu zaprzeczenie tych frazesow: "niedbalosc o panstwo i jego instytucje, bezprawie i zlodzejstwo, nierealizm w polityce zagranicznej". Kuriozum, nikt nie popiera czegos takiego.
Prawdziwy program polityczny ma twierdzenia, ktorym mozna sensownie przeczyc np. "Niskie podatki". Jego przeciwieństwo "wysokie podatki" nie jest z definicji nieakceptowalne.
To jest bardzo smieszne, jak ja panu wyjezdzam, ze ma pan dogmatyczny sposob myslenia, a pan na to, "nie uczyli, co?". Jak tylko przedstawiam inny poglad niz wyznawany przez pana, to automatycznie oznacza, ze jestem niedouczony. Doprawdy, urocza ta panska wiara w to, ze panskie przekonania to prawda absolutna.
Rownie dobrze moglbym dyskutowac z jakims fanatykiem religijnym, a on by mi odowiadal "nie czytalo sie swietej ksiegi, co?". Polaczkowatosc po prostu.
Dlatego szczerze i dla panskiego dobra zachecam, zeby pan cos sam wymyslil. To moze byc ciekawe doswiadczenie. Na prawde nie trzeba wiecznie powtarzac tego, czego ucza nas starsi i madrzejsi.
Pozdrawiam cieplutko
zasadzie nie ma definicji niczego, więc nie widzę sensu dalszej dyskusji o... niczym
Dlatego uważam, że jesteś niedouczony, zadajesz pytania i negujesz odpowiedzi, które nie są moim wymysłem tylko faktami, wiedzą. Pewnie dlatego można było spać na lekcjach.
A i "myśleniu i własnym zdaniu" mówią ci, którzy też powtarzają za kimś. Ale wg siebie nie, są oryginalni i logiczni.
To że zabawni to nie muszę dodawać, podobno śmiech przedłuża życie. Na zdrowie
Oj przestań. Życzysz Kaczyńskiemu śmierci pewnie z miłości i szacunku? Wyzywasz ludzi od debili i tym podobnych w ramach merytorycznej dyskusji? Jedziesz po biednym Zandbergu jak po łysej kobyle i zaprzeczesz że nie kieruje Tobą nienawiść?
A na koniec, z braku jakichkolwiek merytorycznych argumentów potrafisz tylko koledz wyjechać ad personam "jesteś niedouczony". Aż strach się zapytać, jak przeuczony jest kolega Bart, ileż to on opublikował naukowych artykułów czy też ile ma patentów.
"negujesz odpowiedzi, które nie są moim wymysłem tylko faktami, wiedzą" Jakie fakty? Jaka wiedza? Wiedza ma to do siebie, że jest w jakiś sposób uzasadniona [nie licząc aksjomatów, takich jak np. aksjomaty arytmetyki Peana (choć oczywiście istnieją alternatywne aksjomatyki i oczywiście istnieją także systemy wiedzy nieaksjomatyczne tylko np. koherencyjne) - ale my tu nie dyskutujemy o takich sprawach]. Natomiast szanowny pan wypisuje jakieś opinie, frazesy, których nie popiera żadnymi argumentami. Nawet do opinii podaje się argumenty, a pan po prostu stwierdza, że pańskie opinie są faktami i nie trzeba ich udowadniać. To nie jest postawa naukowa, ani racjonalna - te opierają się na uzasadnianiu głoszonych twierdzeń.
Twierdzi pan, że jestem niedouczony. To prawda, jestem niedouczony w wielu kwestiach, ale przynajmniej jestem tego w jakimś stopniu świadomy. Tak jak też jestem świadomy, że popełnia pan elementarne błędy w logice formalnej. To, że jest wiele definicji pojęcia "prawica", nie jest równoznaczne z tym, że nie ma żadnej definicji tego pojęcia. Może istnieć nawet absolutna definicja tego pojęcia, ale to już trzeba by udowodnić. Ty tymczasem nie przedstawiłeś żadnych argumentów za proponowaną przez ciebie definicją.
Jeśli nie chce pan dalej dyskutować, to rozumiem. Zawsze lepiej jest wycofać się zawczasu niż zostać zupełnie obnażonym.
Pozdrawiam cieplutko
polecam posłuchać (jeśli jest darmowe):
http://audycje.tokfm.pl/podcast/52106
jak gang Olsena Kaczyńskiego niszczy raczkujące OZE i powoduje bankructwo zdrowo polskich firm czy jak namawiają ludzi wszelkimi sposobami, kombinują jakieś dodatki za NIE przechodzeniem na wcześniejsze emerytury
Warto.
"Wolność" słowa w dzisiejszych czasach:
http://img2.dmty.pl//uploads/201708/1504095944_hyol8i_600.jpg
xP
Pod Wiedniem służby "światła i postępu" zdemaskowały nazistowski spisek znanego fashysty i islamofoba Sobieskiego Jana i przywracają prawdę na temat holokaustu uchodźców. J
http://www.heute.at/oesterreich/wien/story/Sobieski-Denkmal-am-Kahlenberg-verschandelt-46493271
Żeby tego było mało: https://m.facebook.com/rabinizm/photos/a.717967091597798.1073741835.642790655782109/1558550364206129/?type=3&source=48
Oj tam dewastacja pomnika czy rzucenie bekonem w budynek co to za różnica, a nie czekaj...
Kiedyś rok temu robiłem podobne podsumowanie z roku rządów PiS, formalnie pod batutą Szydło, nieformalnie pod batutą wszyscy-wiemy-kogo:
http://star-wars.pl/Forum/Temat/18891#653705
Nie jest trudno zgadnąć, że rządy PiS oceniam zdecydowanie negatywnie, a moja ocena się za bardzo nie zmieniła - co najwyżej się pogorszyła. Podobnie jak ostatnio, oceniam pod kątem resortów i czysto subiektywnie.
Tym razem jednak wypisałem tylko tych ministrów, których oceniam negatywnie, pozytywnie i środkowo. Tych których pozostawiam bez oceny olałem, jeśli ktoś ciekaw to odsyłam do zalinkowanego wyżej posta sprzed roku.
Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury - ocena zdecydowanie negatywna Z powodu pieprzenia bzdur, jakoby w Polsce miało fałszować się wybory. Czkawką się to też odbije na samym PiS-ie, ale nie zmienia to faktu, że skutki takich wypowiedzi mogą się odbić na całym społeczeństwie, choćby w postaci niższej frekwencji w wyborach.
Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego - bez zmian, tutaj dla odmiany ocena pozytywna Za zastopowanie konfliktu między Toruniem a Bydgoszczą co do uniwerku oraz za ciekawy pomysł sprzed lat:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,20855752,minister-gowin-ujawnia-za-2-lata-w-kosmosie-znajdzie-sie-polsko-chinski.html#ge_related=1
Na chwilę obecną to co prawda mrzonki, ale może coś z tego wyjdzie...
Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju, finansów i podobnych spraw, których Kaczyński i jego BMW nie chcą tykać - rok temu było pozytywnie, teraz będzie środkowo. Z jednej strony na plus lobbowanie za dwiema polskimi firmami za granicą.
Na ogromny minus - chamska podwyżka podatków ukryta pod nazwą "podwyżki kwoty wolnej od podatku". Nie lubię takich obrzydliwych kłamstw, tak naprawdę podwyższono kwotę wolną od podatku tylko dla najbiedniejszych - dla całej reszty kwoty wolnej albo nie zmieniono, albo wręcz obniżono, co oznacza podwyżkę podatków dla ludzi zaradnych i umiejących zarobić - i nie chodzi tu tylko o najbogatszych biznesmenów, ale zakamuflowana podwyżka podatków uderza też w klasę średnią, czyli wielu z nas i naszych bliskich.
Jest jednak za to jedna okoliczność łagodząca dla Morawieckiego - problem w tym, że PiS od jakiegoś czasu próbuje wprowadzić całkowity zakaz handlu w niedzielę, co tylko utrudni dodatkowo ludziom życie. Jednak pojawiają się próby złagodzenia tego zakazu - i to właśnie Morawiecki lobbuje za tym, żeby albo zakaz handlu z wszystkich niedziel zmniejszyć do dwóch, albo w ogóle porzucić ten durny pomysł. Co z tego wyjdzie, cholera wie - ale plus dla Morawieckiego za to, że próbuje negocjować z "naczelnikiem państwa".
Mariusz Kamiński, koordynator służb specjalnych - ocena negatywna za bycie przydupasem Ziobry
Konstanty Radziwiłł, minister zdrowia - ocena zdecydowanie negatywna za odbieranie ludziom wolności poprzez zakazywanie antykoncepcji kobietom - co uderza również w mężczyzn.
Jan Szyszko, minister środowiska - ocena negatywna Pomijając już burdel z lat 2005-2007, to teraz co prawda większość działań Szyszki to nie mój problem i nie moja sprawa, ale tych łosi przeznaczonych na odstrzał zrobiło mi się autentycznie szkoda
Anna Zalewska, minister edukacji narodowej - ocena zdecydowanie negatywna Za bycie pie****** ****ą, czyli za zlikwidowanie gimnazjów, o czym rozpisałem się już wystarczająco wiele. Pozostaje życzyć babce wszystkiego najgorszego.
Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości - ocena zdecydowanie negatywna Za całą mściwość za bycie nieudolnym studentem prawa, gdzie jego zemsta przelewa się teraz na cały wymiar sprawiedliwości i próby likwidacji niezależnego sądownictwa. Resztę napisałem rok temu.
Tylko formalna szefowa mafii, czyli Beata Szydło - ocena negatywna, niegdyś za bycie szefową tej menażerii, teraz doszła kwestia tego chłopaka z Seicento, którego PiS chce zniszczyć de facto za to, że znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Problem w tym, że na jego miejscu mógłby być każdy z nas - również ja, biorąc pod uwagę, że w okolicach Torunia limuzyny rządowe potrafią śmigać do Rydzyka nie bacząc na przepisy.
Całą resztę ministrów oceniam neutralnie/pozostawiam bez oceny.
Ministrów bez teki też zostawiam bez oceny.
Podsumowując:
Ministrowie, których oceniam pozytywnie:
1. Jarosław Gowin
Ministrowie, których oceniam negatywnie:
1. Zbigniew Ziobro
2. Anna Zalewska
3. Piotr Gliński
4. Mariusz Kamiński
5. Konstanty Radziwiłł
6. Jan Szyszko
Ministrowie, których oceniam środkowo, pół na pół:
1. Mateusz Morawiecki
Oczywiście otwartym pozostaje pytanie, czy plotki medialne są prawdziwe i to faktycznie ostatni rok rządu Szydło, i jeśli tak, to czy na fotel premiera wraca Kaczyński.
Gwiezdne znowu atakują zewsząd, nie da się opędzić, odpędzić, zapomnieć, więc wywiad z Markiem
http://www.image-share.com/upload/3650/292.jpg
http://www.image-share.com/upload/3650/293.jpg
nic specjalnego, ale proszę.
Do tego dwa kapitalne teksty z okresu "święta" Niepodległości... o genach Polaka i ile w nas neandertalczyków
http://www.image-share.com/upload/3650/291.jpg
I wywiad z profesorem Kokotem, który powinien być czytany na lekcjach historii. Gdyby historia miała normalny wygląd w polskiej szkole.
http://www.image-share.com/upload/3650/294.jpg
http://www.image-share.com/upload/3650/295.jpg
Tak się chciałem podzielić wyjątkowo.
https://qz.com/1201051/spacex-falcon-heavy-elon-musks-tesla-roadster-missed-mars/
https://www.spidersweb.pl/2018/02/tesla-w-kosmosie.html
Udało się czy nie, reklama, PR czy coś więcej - robi wrażenie. Może kiedyś... chociaż pewnie tego nie dożyję.
Szkoda, że takich ludzi nie ma np. w temacie walki z głodem.
Jak dzisiaj to pierwszy raz zobaczyłem (z tym samochodem, oczywiście) , to pomyślałem, że ktoś sobie żarty robi, jakaś nowa moda, cokolwiek ...
Ale jak zaraz sobie wygooglałem, to mi szczęka po prostu opadła, nie chodzi o pomysł z tym manekinem, który oczywiście wiąże się marketingowo (chylę czoło) z całym tym kosmicznym programem, ale w ogóle o pomysł połączenia tego w jedną całość. Po prostu genialne, panie Musk.
>Szkoda, że takich ludzi nie ma np. w temacie walki z głodem.
Dobre. W 1990 roku liczba głodujących wynosiła 1,3 miliarda. Dzisiaj to nieco ponad 800 milionów i to przy wzroście zaludnienia o 2 miliardy względem `90 roku. To ogromny postęp, o wiele większy niż wystrzelenie w kosmos jakiegoś samochodzika.
statystyce, która jest dziwkarska, to nie jest żaden postęp. Polecam przeczytać `Głód`
http://wyborcza.pl/1,75410,19867155,glod-martina-caparrosa-reportaz-ktorym-sie-udlawicie.html
Tam mitem redukcji "głodujących" (a także klasyfikacją kto jest kim) autor rozprawił się szybko i klarownie, trochę tak w skrócie jak nasze władze, które przez długi czas uważały, że stan powietrze jest w Polsce niezły, bo... rozporządzeniami ministra podnosiły graniczny poziom.
https://www.youtube.com/watch?v=AI8_bM1VMv4
Start za 6 minut... jeszcze raz, ale oglądając to nawet dzisiaj - kapitalnie umieją sprzedać swoje logo.
http://newsweb.pl/2018/02/09/paranoja-w-sztokholmie-antifa-atakuje-lgbt-w-obronie-islamu/
Ci z Antify to mają wyprane mózgi.
No ale chyba w końcu przejrzeli na oczy - "To co robią geje w swoich łóżkach, to już ich prywatna sprawa" - jeszcze nigdy tak bardzo nie zgadzałem się z tymi z Antify;p
Przerażający jest tylko powód tego otrzeźwienia;p
Co to za serwis informacyjny? O.o
że linkuję artykuł do onetu, ale wypadki chodzą po ludziach:
https://kultura.onet.pl/ksiazki/jacek-dukaj-nie-ma-powrotu-do-swiata-sprzed-fake-news-wywiad/6c81ymg
(odnoszę wrażenie ze olbrzym ducha prześcignął, niby żółwia autem pana prowadzącego wywiad Co jest trochę śmieszne w kontekście tego co Dukaj mówi, a jaka platforma to publikuje)
mam wrażenie że Onet mocno podciągnął swój skład redakcji i jeżeli chodzi o content dziennikarski to nie ma go co na zapas dissować, na pewno nie jest gorzej jak na innych portalach #takieczasy
-na pewno nie jest gorzej jak na innych portalach
śmiechłem, bo choć zdanie jest w 100% prawdziwe, to jednak należy zauważyć że poprzeczka leży na ziemii.
Wiesz, już nie chciałem wchodzić w dyskusję o poziomie mediów
nie wiem, elokwencja wywiadującego jakoś nie działa na korzyść opinii o portalu
No ale tutaj Onet nie odbiega od innych w niczym przeceiż. Wszędzie mamy niepoprawnie i niewprawnie tłumaczone newsy, braki w tzw. wiedzy elementarnej i elokwencję jak wyżej. W głównej mierze spowodowane tym, że bierze się "po taniości" ludzi z łapanki.
Dobrze, że przynajmniej autor "Xsavrasa..." nie dostosowuje się do poziomu wywiadujacego
Cóż, nie twierdzę że wszystkie działy mają dobrze obsadzone
Po prostu pracuje tam kilku niezłych dziennikarzy popełniających sensowne teksty. Oczywiście nie brakuje newsów plotkopudelkowych
ale dotarła do mnie taka informacja
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23231752,policjanci-zaaresztowali-w-legnicy-kaczke.html
Co ciekawe w Legnicy policja szybko interweniuje w sprawie umieszczenia czegoś bez zgody zarządcy terenu, a w Warszawie pod Ratuszem można było zrobić samowolkę na Lecha Kaczyńskiego i pisma latały aż stanęły i samowolka trzyma się w najlepsze.
Bo za ciężka do zabrania pod pachę? Żalny kraj, ale inicjatywa zacna, brawo Legnica.
tak siedzi nad rzeką, moczy kija, a tu takie rzeczy się dzieją...
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/56,114881,23328699,na-polwyspie-koreanskim-dzieje-sie-historia-kim-dzong-un-nie.html
Nikt o tym nic nie napisał? Ja to nie mogłem uwierzyć za bardzo, trochę jak wtedy kiedy oglądałem WTC... może jeszcze Kaczor z Donaldem się zejdą
Ale bardziej zainteresowało mnie to, względem Bastionu może
http://innpoland.pl/143025,ministerstwo-cyfryzacji-obroni-uzytkownikow-mediow-spolecznosciowych
Może to i dobre, nie będą się zdarzały nadużycia/nieporozumienia jak Selleriada przykładowo... halo, ministerstwo? Proszę przyjechać na Bastion
Tak. Zdjęcie na którym głowa Państwa Korei Południowej podaje sobie rękę z głową Państwa Korei Południowej...Coś pięknego, chcę wierzyć że to będzie prawdziwe i się utrzyma. Próbuję wyobrazić sobie, jak czują się tamtejsi staruszkowie, którzy nie znają nic innego jak ten konflikt. To musi być dla nich szok niesamowity. Trzymam kciuki za Zjednoczoną Koreę.
Co do drugiej kwestii...ekhem. Przed Bastionem nigdy nie pomyślałabym że takie coś jest potrzebne. No ale też nigdzie indziej nie spotkałam się z podobnie dziwacznymi banami...
Seller twierdzi że jakaś tam książka nie została przetłumaczona na język polski. A ona została przetłumaczona!! #&*! SELLER KUAMIE, TO BARDZO SZKODLIWE, BAN!!
Fantaghiro nie znosi sequeli, krytykuje. *niepojętym tokiem myślenia Kathi dochodzi do błędnego wniosku, że skoro F. nie znosi sequeli (bo po prostu kiepskie są), to nie znosi też ich fanów*. Werdykt Kathi: Princess jest szkodliwa, BAN!!
Koń by się uśmiał, aż wstyd w sumie donieść że się dostało bana z podobnie fantazyjnych powodów.
https://wiadomosci.wp.pl/studenci-moga-zostac-wyrzuceni-z-uw-przejmowac-moga-sie-ci-radykalni-6250212387260545a
"Pod listem Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego podpisało się kilkunastu wykładowców z Uniwersytetu Warszawskiego oraz Państwowej Akademii Nauk. Jego cel jest jeden - przekonanie rektora UW Marcina Pałysa do ukarania studentów. Formą kary ma być wydalenie. (...)czwarty (...) nie ukrywał symboli nazistowskich (czarne słońce na koszulce)".
Xizor naziolu! proszę stąd natychmiast wyjść!! z kosmosu!!!
Tym lepiej dla Jabby i Tybera Zanna Zresztą, jak myślisz, kiedy Vader rozwalił Xizora na jego stacji kosmicznej, to jakiej wymówki użył, kiedy tłumaczył się z tego Palpatinowi?
A bardziej serio - nie wiem, o jaki symbol czarnego słońca chodzi, ale sama idea relegowania z uczelni za działalność faszystowską i nazistowską jest jak najbardziej słuszna. Usunąć z rzeczywistości wszystkich ONR-owców, NOP-owców, członków Ruchu Narodowego (choć chwilowo nie istnieją ;p), marianów kowalskich i członków innych podobnych organizacji, a świat stałby się lepszy.
Ale prawdopodobnie z UW ich nie wywalą - taką karę uczelnie stosują jedynie w ostateczności.
Tak jak nacjonali nie lubię, tak wyrzucanie kogokolwiek za poglądy z "publicznej" uczelni jest nie w porządku. Prędzej powinno się wyrzucić osoby nawołujące do tego - bo to one stosują przemoc. Prawo jest poparte przymusem, przymus jest przemocą, więc domaganie się pozbawienia kogokolwiek jakiegoś prawa ze względu na osobiste niechęci i widzimisię jest formą stosowania przemocy.
Ale tutaj mówimy o poglądach nawołujących do dyskryminacji, przemocy i w konsekwencji, do tworzenia obozów zagłady - bo w ostateczności do tego prowadzą działania wszystkich narodowców. Poza tym, tacy delikwenci łamią pierwszą podstawową zasadę wolności brzmiącą: wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. To raz.
Oczywiście z tego pomysłu relegowania z uczelni nic nie wypali, ale gdyby naprawdę to zrobiono, to ja nie widzę przeciwwskazań.
A dwa - oczywiście jak najbardziej się zgadzam, że domaganie się pozbawiania kogoś praw jest formą przemocy. Tyle, że skoro oni sami stosują różne formy przemocy, to niech spróbują własnego "lekarstwa", skoro tak im smakuje
Może to brutalne budzące wątpliwości, ale... ostatnio doszedłem do wniosku, że skoro oni są brutalni, to dlaczego z nimi nie postępować dokładnie tak samo?
Ponieważ to młyn na ich wodę, utwierdza ich w syndromie oblężonej twierdzy i przysparza zwolenników wśród sfrustrowanych.
I nie oni jedni łamią tę zasadę. W zasadzie łamie ją każdy człowiek posiadający przekonania polityczne. Oppenheimer wyróżnił kiedyś polityczne i ekonomiczne środki osiągania celów - pierwsze oparte na przemocy, drugie na dobrowolnych umowach. Wystarczy więc, że ktoś ma przekonania polityczne i już tym samym narusza wolność innego człowieka, chcąc mu przecież narzucić swoją wizję zorganizowania społeczeństwa i jego życia.
Więc albo stosujemy się do tej zasady konsekwentnie i rugujemy wszelkie przejawy aktywności politycznej - czyli takiej, która domaga się uchwalenia nakazów, zakazów i innych regulacji według czyjegoś widzimisię - albo pozwalamy działać wszystkim.
Z resztą tu nawet nie jest mowa o działalności żadnej, tylko o zwykłym byciu studentem. Nie chodzi o zakazanie ich wystąpień tylko o wyrzucenie ich z uczelni.
Inna sprawa, gdyby chodziło o zakazanie wystąpienia - w tego rodzaju przemocy lubuje się np. partia Razem, z resztą nie tylko oni, bo i nacjololo często to robią. Gdy tylko na uczelni lub innym "publicznym" miejscu ma wystąpić ktoś, kto im się nie podoba, głośno i arogancko podżegają do zakazania mu wystąpienia.
Ale takie działania to tylko dowód miałkości takich osób i słabości ich przekonań, ponieważ muszą się uciekać do przemocy by je obronić. Nie są w stanie zmierzyć się w debacie, nie są w stanie podjąć dyskusji, muszą więc przeciwnika albo zakrzyczeć albo uciszyć.
Tak czy inaczej - albo wyrzucamy wszystkie osoby zaangażowane politycznie, albo żadne. Najlepiej żadne, przynajmniej dopóki istnieją "publiczne" miejsca.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103094,23454929,nie-pomogla-calodobowa-obstawa-policji-mezczyzna-wdrapal-sie.html
Tak w ogóle znacie w Polsce jakiś pomnik z 24-h obstawą Policji?
Polska - stan ciężkiego umysłu
ja zawszę piszę prawdę, tylko szkoda że nikt tego nie słucha...
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,23494675,wiadomosci-tvp-uczcily-4-czerwca.html
Ile razy mówiłem żeby głąby, które twierdzą, że taka reżimowa była zawsze, poszły na Woronicza i posprawdzały archiwa?
Weźcie Dziennik TV z 04.06.2018, Wiadomości z 04.06.2013, Wiadomości z 04.06.2010, Wiadomości z 04.06.2004, potem jeszcze może z 1998...
Obejrzycie i powiedzcie, że taka chamska propaganda, kłamstwa, pomówienia i niziny dziennikarskie były za każdej władzy
Niewiarygodnie jak bardzo można być szmatą, patrząc prosto w oczy widza i czytając z promptera...
Właśnie
Chamska propaganda to określenie trzeba 100% prawdziwe. Dzieki, że tak pojechałeś po GW.
Szkoda że politruki z GW nie powiedzą, że chodzi o dwie różne sprawy, jedna to rocznica częściowo wolnych wyborów, druga dotyczy "lewego czerwcowego". Ale może to dla tych z GW za trudne?
że przebywanie z Trumpem w jednym kraju skrzywia... przeczytaj jeszcze raz o czym napisałem i ogarnij, że nie o GW chodzi, bo tego typu treści podają inne portale i inne linki (-‸ლ)
Jak nie o GW, jak o GW.
Pan Ziemiec powiedział ni mniej, ni więcej:
4 czerwca to – bez względu na polityczne oceny – bez wątpienia ważny dzień w powojennej historii Polski, który wciąż budzi wielkie emocje. Tym bardziej, że dziś tak naprawdę obchodzimy dwie rocznice – wyborów z 1989 r., kiedy Polacy dali komunistom czerwona kartkę i odwołania rządu Jana Olszewskiego w 92 r., który jako pierwszy chciał rozliczyć się z komunizmem
Podpis na pasku dał kto inny i odnosił się on do tego drugiego wydarzenia.
Tylko tępe politruki z GW mogły powiązać "pasek" z pierwszą częścią wypowiedzi i odnieść to do przeszłości, co samo w sobie obraża zwykłe poczucie przyzwoitości.
Chyba nie dajesz się łapać na taką prostą i prymitywną propagandę?
tępy politruk z GW Krzysztof Leski skomentował to tak:
http://b.leski.pl/index.php/2018/06/05/4382/
handluj z tym
No i? Co takiego strasznego jest w wypowiedzi Ziemca? że mówi iż 4 czerwca "Polacy dali komunistom czerwoną kartkę". No well, tak było,
nie zmyśla.
I pan Leski jest taki jak piszesz - skoro wie że to nie Ziemiec odpowiada z pasek, a pisze jak pisze (chyba że tego nie wie, ale co z niego za dziennikarz wtedy)
Nb., IMHO pasek dobrze pasuje do drugiej części wypowiedzi Ziemca, "odwołania rządu Jana Olszewskiego w 1992 roku, który jako pierwszy chciał rozliczyć się z komunizmem"
W linku który podał LB, stoi wyraźnie że w prymitywny sposób manipulują, dorabiając Ziemcowi "gębę", że niby kiedyś mu się wybory 4 czerwca podobały, a teraz nie i jaki to hipokryta. Otóż nie, podobały mu się wtedy i teraz - jeszcze raz "Polacy dali komunistom czerwoną kartkę"
W przywołanym przez LB linku nie ma słowa o Korabie, tylko jaki tez Ziemiec zły, niedobry (a PiS jest dziki, pis jest zły, pis ma bardzo ostre kły.) - oczywiście bez wypowiedzi (bo sprzeczna z tezą) i kontekstu.
Ja rozumiem że ludziom może się Kaczafi nie podobać, ale no bez jaj, propaganda powinna być subtelna, a nie taka łopatologiczna, szpadlem po oczach.
Jeżeli pytasz bo chcesz zrozumieć, to wyjaśnienie jest w pierwszym akapicie Leskiego.
Jeżeli natomiast bronisz podejścia że 4.06.1989 to takie nic, które zasługuje na to, czym uraczyli widzów TVP Ziemiec i Korab, to ja w tym miejscu kończę.
Jeszcze raz - co jest złego w wypowiedzi Ziemca:
"Polacy dali komunistom czerwoną kartkę"???????
Mi się ta wypowiedź jak najbardziej podoba. No rozumiem że komunistom się nie podoba. Ale to ich problem, nie mój.
Komentowanie tej wypowiedzi tak, jak to zrobił Leski zasługuje tylko i wyłącznie na określenie go jak wyżej.
OK pełna wersja: Polacy dali w 1989 czerwoną kartkę, co wzbudziło furię Michnika, Geremka, Kuronia, Mazowieckiego, etc, etc.
jednak wygrał. Smutne, ale nie dziwi mnie to. Nie mam czego tłumaczyć.
U innych wygrywa umysłowy Lenin. Też smutne.
Kiedy były w Polsce 1 wolne wybory i jak wyglądamy na tle okolicy?
Nie da się porównać, bo każdy z naszych sąsiadów z "okolicy" miał inną sytuację w tamtym okresie i później ... I tak, 04.06.89r. były w Polsce pierwsze, wolne wybory - bez względu na to, co dzisiaj się mówi i próbuje wymazać gumką z kart historii. Nie uda się.
1 wolne wybory odbyły się u nas 27 października 1991 roku. W 1989 były wybory kontraktowe.
1991 to chyba najpóźniej ze wszystkich.
"Okrągły Stół"
Tło ogólne:
W czerwcu 1945 roku Władysław Gomułka powiedział: "Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy". Była to główna linia strategiczna partii, sięgająca w zasadzie w nieskończoność, popierana przez czynniki sowieckie, nie zdołały nią zachwiać żadne zaburzenia w Polsce, ani 1956, 68, 1970, 80, nie zachwiałyby nią też słabe, anemiczne strajki 88 roku.
Co się więc stało, że władza "postanowiła oddać władzę opozycji"?
Zdławienie opozycji Stanem Wojennym było zabiegiem krótkotrwałym, szef KGB Jurij Andropow zdawał sobie z tego sprawę. W ZSRR zaczęło się kotłować na początku lat 80-tych. Prezydent Ronald Regan rzucił ZSRR rękawicę, przyjmując program Gwiezdnych Wojen - strącania pocisków balistycznych za pomocą promieni lasera. ZSRR żeby podjąć wyzwanie musiałby wyasygnować olbrzymie pieniądze, których nie miał. Stąd też ten kolos na glinianych nogach zaczął osuwać się na kolana. Do roku 1982, kiedy umiera Breżniew, było tylko 3 pierwszych sekretarzy. W latach 1982-5 zmienia się 4 I sekretarzy - Breżniew, Andropow, Czernienko, Gorbaczow, no coś się tam dzieje. Gorbaczow w końcu rzuca hasło głasnosti i pierestrojki, rozmawia z kacykami obozu wschodniego i z Moskwy nadchodzi czytelny sygnał - nadchodzi pora zmian. Gdzieś około roku 1991 szef wywiadu KGB Szebaszyn ujawnił, że w latach 1985-6 KGB opracowało ramowy plan działania dl wszystkich krajów bloku wschodniego, aby stopniowo wycofywać się na z góry upatrzone pozycje, szczegóły tych zmian pozostawiano poszczególnym ekipom rządzącym.
W 1985 roku Gorbaczow spotyka się z Reganem w Genewie, roku później w Reykiawiku, gdzie zakończono Zimną Wojnę - ZSRR wycofał się z wyścigu zbrojeń. W 1987 r. podczas spotkani w Waszyngtonie ustalono techniczne szczegóły wycofania się ZSRR z Środkowej Europy, w tym gwarancje. Gdyby nie te gwarancje to gen. Kiszczak i inni przywódczy krajów Śr. Europy nie bardzo by ufali swoim agentom. Ale cokolwiek się stanie - ludziom reżimu włos nie może spaść z głowy.
Już w 1986 roku Jaruzelski i Kiszczak nakazują, zamykają w zasadzie w Magdalence Urbana, Cioska, gen. Pożogę i nakazują im znaleźć plan wyjścia z kryzysu. 1987 rok to już w Polsce okres, w którym ustawy umożliwiają przechodzenie kapitału z przedsiębiorstw państwowych do spółek prywatnych, przechodzi tam nomenklatura, ludzie z SB, MSW, partyjny beton.1988 - ustawy dotyczące przepływu dewizowego. Komuniści chcieli się zabezpieczyć w 3 aspektach: ekonomicznym, politycznym i agenturalnym. Zasadniczo opracował ten plan gen. Czesław Kiszczak, wcześniej szef kontrwywiadu wojskowego, w latach 80-tych minister spraw wewnętrznych. Znaczna część majątku państwowego miała przejść wprost w ręce przedstawicieli nomenklatury, a wewnętrzna struktura Polski za poduszczeniem państw zachodnich /Niemcy! -WS/ miała upodobnić się do małych państw latynoamerykańskich. Celem negocjacji z tzw. niezależnymi siłami społecznymi jest uzyskanie społecznego przyzwolenia dla uwłaszczenia nomenklatury, z czego wynika konieczność ustępstw w dziedzinie politycznej, a nawet ekonomicznej. Nie można było wszak napisać w ustawach, że tylko partyjniacy mogą zakładać firmy. W interesie komunistów było, aby ustępstwa te były jak najmniejsze i nie zagrażały prawdziwym bastionom ich władzy.
On to był konstruktorem Okrągłego Stołu /dalej - OS/, ale najpierw zaprosił ludzi do Magdalenki.
Sytuacja była w gruncie rzeczy dramatyczna: Skoro ZSRR odpuszczał sobie kraje bloku wschodniego, pozostawiając tym krajom inwencję, trzeba było się zająć szczegółami. Sugestii ZSRR nie przyjęły wszystkie kraje, Erich Honeker wzbraniał się do końca, ocenzurował nawet niektóre gazety z ZSRR, jak "Sputnik". W 1989 r powiedział: "Mur Berliński dla obrony socjalizmu będzie stał jeszcze 100 lat". Co się z nim stało? Został aresztowany, osądzony, ucieka do Chile, gdzie zmarł. W Rumunii Caucescu też nie przyjął zmian, został złapany, osądzony, ze zmiętej kartki odczytano mu wyrok i bez zbędnych formalności został wraz z żoną rozstrzelany. Stąd gen. Kiszczak przygotowując miękkie oddanie władzy musiał mieć pewność, że za rok-dwa Wałęsa, czy inni tzw. opozycjoniści nie powiedzą: okoliczności się zmieniły, odstępujemy od umów. Zrobił to pod względem technicznymi i organizacyjnym perfekcyjnie.
"Jesień Ludów"
Jesień ludów została wyreżyserowana, żeby było ładniej i żeby lud też coś z tego miał, ale tak naprawdę wszystko zostało przygotowane na spotkaniach Regan-Gorbaczow.
"Strona społeczna"
Szczególną uwagę poświęcić należy jednemu z nurtów w "Solidarności", czyli tzw "lewicy laickiej" - dawni partyjniacy, którzy popadli w konflikt z partią, albo ich dzieci, towarzystwo, które w latach 40 i 50 wprowadzało władzę ludową. Stan Wojenny dał lewicy laickiej władzę nad podziemną "Solidarnością", z uwagi na wyjazd części działaczy /organizowany przez SB często -WS/, kontakty międzynarodowe, głownie z środowiskami socjaldemokratycznymi, ale nie tylko. Środowisko to miało specyficzny styl myślenia, który można wydestylować z ówczesnych artykułów red. Michnika: Walczymy z komunizmem - no to dobrze bo komunizm tłumi wszelką spontaniczną aktywność społeczeństwa. No ale tłumi tą dobrą, ale i tłumi tą złą, a w ciemnych zakamarkach duszy Narodu Polskiego drzemią demony antysemityzmu i ksenofobii. Problemem tego środowiska było pozostawienie tych demonów skrępowanych, co ułatwiło porozumienie z komunistami, a pewne niewypowiedziane elementy tego porozumienia stanowiły prawdziwą konstytucję "III RP" tego państwa, co się wyłoniło z OS. Komuniści potrzebowali opozycji o pewnej wiarygodności, dlatego wykonali operacje spacyfikowania ruchu Solidarności, wyeliminowali demokratycznie wybranych przywódców związku w 1981 roku /wszystkich szczebli/, albo też wmanewrowali ich w układ. Po ogłoszeniu Stanu Wojennego związkiem miała kierować Tymczasowa Komisja Krajowa, która nie mogła jednak kierować bezpośrednio kilkudziesięciotysięczna siecią komórek - wydawała oświadczenia nagłaśniane przez podziemną prasę a skuteczniej przez zachodnie rozgłośnie. Wysiłki SB skupiły się na rozpracowaniu TKW, kolejne wpadki przywódców, Frasyniuk, Lis, Bednarz, ostatnim pozostał w konspiracji Bujak, wiadomo było, że jak on wpadnie to pozostanie jedynie autorytet zewnętrzny, nie biorący udziału w konspiracji Wałęsa, otoczony na Zaspie. Jeżeli Wałęsę uda się przekonać do idei OS, to wiarygodnie będzie można przeprowadzić rozmowy. Istnieją przesłanki, że Jaruzelski i otoczenie podjęli decyzję o rozmowach już w 1988r. Przekonanie Wałęsy o konieczności negocjacji wiązało się z wyrobieniem wśród działaczy związkowych przekonania, że niewiele mogą zrobić, tworzyły to przekonania władze, aresztując liderów, ale tworzyła też część elity związkowej, zajmująca się redagowaniem prasy związkowej, zwłaszcza "Tygodnika Mazowsze", od roku 1987 zaczął być przygotowywany ośrodek mający przygotować rozmowy - Komitet Obywatelski. Urabiaczy, usiłujących przeforsować konieczność OS nazywała opozycja "Gorbaczowowskim zaciągiem w polskiej opozycji demokratycznej" - powoływali się na nowe fakty, że sekretarz Gorbaczow przeprowadza zmiany, że my musimy wymusić na Jaruzelskim, który może wszystkiego nie rozumie, przeniesienie ich na grunt Polski. Wiadomo było jednak, że nasi komuniści stracili gwarancję Sowiecką, że interwencja nie nastąpi jak sobie nie poradzą, że słabną w związku z tym z porozumieniem nie należy się spieszyć, taki pogląd prezentował Olszewski.
Lech Wałęsa i związek.
Historycy IPN w Arcanach opublikowali tajne dokumenty MSW, gdzie Kiszczak zrobił naradę i powiedział: Wałęsa to nasz człowiek, my chcemy żeby to on został pierwszym /przewodniczącym związku/, dlatego powstały plany neutralizujące Gwiazdę, Jurczyka etc. Kiszczak przewidywał, że ktoś zechce otruć Wałęsę, dlatego w laboratoriach spreparowano odtrutki - tak SB przygotowywała się SB do demokratycznych wyborów w związku. Wałęsa sam przyznał, że w pewnym okresie był tajnym współpracownikiem, materiały tyczące Jurczyka są znane i on sam też się przyznał, co do Sienkiewicza są uzasadnione podejrzenia, czyli trzy osoby podpisujące porozumienia w Gdańsku, Szczecinie, Jastrzębiu to tajni współpracownicy służb specjalnych PRL. Na postawie źródeł KGB, wydanych przez głównego archiwistę, w których jest notatka rezydenta w Polsce, Władima Pawłowa, który powołując się na Kiszczaka pisze Andropowowi tak: "Kiszczak twierdzi - Wałęsa nie stanowi problemu, po internowaniu skonfrontowano go z oficerem prowadzącym, rozmowę nagrano, został zmiękczony - przypomniano mu, co robił.", "Posiadamy tajnych współpracowników na wszystkich szczeblach Solidarności" - to jest 1981 rok. Dlatego Kiszczak mógł wybrać do rozmów OS samych agentów, aczkolwiek pewności mieć nie możemy. Kadrowy oficer SB został wybrany nawet przewodniczącym okręgu w Pile.
Rozmowy.
Kiszczaka nie musiał przekonywać Wałęsy - on przychodził i grał mocnymi kartami, zaczęły się w sierpniu 1988, w ścisłym gronie, później w Magdalence, ale do tego porozumienia były potrzebne gwarancje najwyższe, gwarancje Kościoła, stąd też zaproszono biskupów i księży aby legitymizowali porozumienie. Dlaczego w Magdalence? Bo to była willa Departamentu I - wywiadu - MSW, wyposażona w mikrofony i kamery. Był taki epizod - w TV - Wałęsa pod naciskiem argumentów, że się zbratał z komunistami powiedział: "Nigdy nie piłem wódki Kiszczakiem". Po kilku dniach pojawia się zdjęcie Wałęsy pijącego wódkę z Kiszczakiem. Kiszczak mówi - hola, panowie, ja mam jeszcze inne taśmy. To sprawia, że syndrom Okrągłego Stołu trwa do dzisiaj, sprawia, że tzw elity, wielu opozycjonistów i quasi-opozycjonistów nie widzi obecnie możliwości zmiany układu, bo komuniści są zabezpieczeni.
Przy OS zebrano się 2 razy tylko, na początku i na końcu, było ich tam wszystkich coś około 57, a w ogóle 452 osoby, karuzela, decyzje zapadały zaś w wąskim gronie, na pewno znalazły się osoby pozyskane wcześniej. Proszę zwrócić uwagę, że od tamtego okresu komuniści z krótka przerwą na rząd Olszewskiego nigdy nie utracili wpływu na rządzenie, dlatego proces gnilny PRL trwa do dziś. W świadomości społecznej utarł się pogląd, że pierwszy rząd "nasz" to rząd Mazowieckiego. Ale pytanie:
Kto został wicepremierem, zastępcą Mazowieckiego?
Generał Czesław Kiszczak.
Kto został Ministrem Spraw Wewnętrznych?
Generał Czesław Kiszczak.
Kto został prezydentem?
Generał Wojciech Jaruzelski.
Czy coś się zmieniło? Czy wiele się zmieniło? Czy Kiszczak trzymał wszystko w ręku?
Do połowy lat 90, gdy opozycja zaczęła poważnie kłócić się między sobą tak. Potem - odchodzi. Zwróćmy uwagę na tą postać. W OS stronie "opozycyjnej" przewodził Wałęsa, no bo jeśli nie on to kto? Stronie rządowej powinien przewodzić najwyższy dostojnik w państwie - gen. Jaruzelski, a przewodzi im kto? Świetny organizator, generał Czesław Kiszczak, bo był Ministrem Spraw Wewnętrznych.
Władza.
Skoro widzimy zdjęcie z OS, na którym przewodniczącym strony rządowej jest Kiszczak, obok niego Kwaśniewski, Miller, Ciosek, to powstaję pytanie, jak zakręcić tym Okrągłym Stołem, żeby dzisiaj ci sami ludzie na czele: Kwaśniewski - prezydent, Miller - premier, Ciosek u Kwaśniewskiego, Kiszczak dobrze się miewa? Nie można tego wyreżyserować na 10 000 000 organizmie związku, ale można próbować stworzyć mechanizmy, i Kiszczak je stworzył. Zwróćmy uwagę również na kariery Skubiszewskiego i Olechowskiego.
Alternatywa.
Albo OS, albo rozlew krwi. Czy komuniści zgodziliby się tylko na stręczycielstwo, a jak nie to rozlew krwi? Mogłoby do niego dojść, bo oni są do tego zdolni, ale zgodzili się na cokolwiek dlatego, bo nikt nie dawał pieniędzy na kontynuacje socjalizmu moskiewskiego i konieczna była zmiana na socjalizm europejski, na to pieniądz są. Poza tym oni byli wtedy zajęci tymi spółkami a nie sieczką. W 1981 ryzyko było, w 1989 nie było takiego ryzyka. Ci którzy tak mówili albo byli bardzo niemądrzy albo używali tego argumentu w złej wierze.
Czy gdyby Magdalenki/OS nie zorganizowano, czy system by upadł?
Czy doszłoby do rozlewu krwi?
Patrząc na sąsiednie kraje - upadłby. Jak upadł w Czechosłowacji, NRD...
Upadłby, bo nie było pieniędzy, przecież w ZSRR nie było opozycji, Solidarności etc., jak Gorbaczow się zorientował, że wojny w Afganistanie nie wygra, nie nastraszy tym Zachodu, musiał zwijać imperium, bo się nie da go utrzymać. ZSRR został zazbrojony na śmierć i musiał się poddać. A skoro on musiał dojść do takiego wniosku, to tym bardziej wielkorządcy w Środkowej Europie, tym bardziej, że zakończenie Zimnej Wojny zostało uzgodnione z Amerykanami i odbywało się pod ścisłą polityczną kontrola. Zadbano też o to żeby lud się mógł wyfikać, stąd "Jesień Ludów".
Zgadza się, ale 4 czerwca jest datą symboliczną, początkiem końca pewnej epoki, podobnie, jak w Niemcy traktują upadek muru - jako koniec komunizmu.
A czy w `91 były pierwsze, te prawdziwie wolne ?. Heh, obawiam się, że możesz się mylić - wszak dla wielu osób te "prawdziwe", to dopiero będą te - organizowane przez "pierwszy sort" - prawdziwych "Wolaków"
jest symbolem końca i początku, ale nie tej epoki, o którą chodziło.
Szczególnie symboliczny był los listy krajowej...
TVPolityków, czy w tej chwili TVPiS nie ma się co przejmować - oczywiście poza pomysłami Kurskiego i Czabańskiego na wprowadzenie obowiązkowej opłaty na media publiczne, ale na razie temat umarł i chcą zamiast tego mieć pełne finansowanie z budżetu państwa, na co z kolei UE pewnie nie pozwoli. Ale to dygresja.
A do rzeczy - na dzień dzisiejszy z publiczną TV można już zrobić tylko 2 rzeczy:
- albo całkowicie sprywatyzować TVP
- albo całkowicie ją zlikwidować, najlepiej razem z wyburzeniem budynku na Woronicza
No ale kto się na to zdobędzie, jak każda partia chce mieć swoją tubę propagandową?
Na dzień dzisiejszy, z podobnych postulatów jedynie Schetyna ostatnio obiecał likwidację IPN-u po dojściu do władzy. Postulat, który co prawda w pełni popieram, ale jako że Platformie nie wierzę, to zdecydowanie wątpię w realizację tej obietnicy wyborczej.
Od dawna nie oglądam telewizji - oprócz wydarzeń sportowych, oczywiście ... czytałem o tej wpadce z Ziemcem, nie mam nawet ochoty żeby to skomentować ... Chciałem natomiast odnieść się do twojego wpisu, tak masz rację, zawsze tak było - co nowa, "lepsza" władza, tym większy skok na media publiczne i coraz gorszy poziom. Właściwie to nie poziom, a po prostu kłamstwa, bezczelność, propaganda, chamstwo, i długo by jeszcze wymieniać.
Natomiast to co się dzieje teraz, to przekroczyło już wszelkie granice, i chyba wszystkie możliwe ...
A tego co zrobiono mojej ukochanej "Trójce", na której się wychowałem i z którą jestem "od zawsze" - tego nie wybaczę im NIGDY.
Czytałem kilka razy bo myślałem że to ktoś troluje. Ale wygląda że to chyba na poważnie.
Uwaga - ostry kontent rakowy.
http://krytykapolityczna.pl/kraj/kapitalizm-jest-obrzydliwy-i-doprowadza-mnie-do-placzu/
I tylko mam pytanie, czy to wyjątek czy większość młodych teraz ma pracowstręt?
Ten właściwy, ale 20-ty... łał. A ile już mamy nowych SW?
Nie o tym, przeklejam ciekawy tekst, bo nie widzę go jeszcze elektornicznie
https://zapodaj.net/images/a338d94d3a45c.jpg
W Polsce bez echa, a w sumie to dość ciekawa informacja:
https://wiadomosci.wp.pl/wiceszef-polskiego-msz-w-syrii-rozmawial-o-pomocy-uchodzcom-6289500448647297a
Wczoraj chyba nominację odebrał chyba siedemnasty rzecznik prasowy przy pełniącym obowiązki Prezydenta.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/blazej-spychalski-nowym-rzecznikiem-prezydenta/fjg2d6g
33 lata, żonaty, czwórka dzieciaków, od 19 roku życia w PiSie.
Skończył prawo u Mickiewicza w Poznaniu, ale dzisiaj to nic nie znaczy. Goebbels był doktorem literatury, Himmler inżynierem biologii i tak dalej.
Wszystkie ładne szczeble kariery - młodzieżówka, klub parlamentarny, partyjna centrala, wcale nie mówię o PZPR. Dźwiganie teczki, lapka, robiebie kawusi.
Potem struktury regionalne, radny sejmiku wielkopolskiego, obecnie radny województwa łódzkiego.
Od maja prezes ZGWK w Tomaszowie Mazowieckim, wcześniej w zarządzie ZGC, również w Tomaszowie. Przez 3 lata zarobił tam prawie pół miliona złotych, pensja coś 13k miesięcznie.
Znany z wielu "ciekawych" wpisów na fejsie i tłiterze, co próbuje już "skutecznie" usunąć, usuwając konta. Co świadczy tylko o kretynizmie i tym, że anonimowość w Sieci to mit - od dawna każdy jedzie ostro pod swoim nazwiskiem i co z tego?
Nie, to nie lustracja, tak kochana przez polską pseudo-prawicę. To fakty.
I teraz się tak zastanawiam - za miesiąc skończę 33 lata, nie mam żony, nie mam dzieci, nigdy nie należałem do żadnej partii i do żadnej należeć nie będę.
https://www.youtube.com/watch?v=tFhkirDQkL8
Nigdy nie zarabiałem 13k złotych miesięcznie, tym bardziej za "zarządzanie". Nigdy nie zarobiłem w 3 lata pół melona i raczej się nie zanosi, że zarobię.
Trochę chciałem porobić dla ludzi w temacie ekologii, lepszego życia, zgodnie z moim wykształceniem, ale w Polsce się nie da, to kraj smrodu, brudu i węgla. W każdym razie uważam, że to była wartościowa próba i coś wnosiła, próbowała wnosić do ogółu, nawet jeśli dzisiaj wygląda to na głupotę.
Zapytałbym się jak żyć, tylko że o ile wzięcie kredytu to nie problem to zmiana pracy na taką... nie jestem szmatą po prostu.
Tylko wtedy zostaje pytanie - dlaczego świat tak kocha, promuje i wybija miernoty i skurwysynów?
Ot, tak sobie napisałem.
jesteś zdziwiony że PiS jest taką samą partią jak wszystkie inne czy tym że polska polityka jest taka sama jak winnych krajach?
Masz 33 lata, był czas przywyknąć.
Przy czy, sam dziecinnie obrażony piszesz "pełniącym obowiązki" - nie, można go lubić lub nie, ale został wybrany, nie mianowany. Też - masz 33 lata, był czas dorosnąć.
Z tym że nie masz żony też musisz sobie poradzić sam, choć tu może jakaś forumowa singielka się skusi, jeżeli to jest ogłoszenie.
wszyscy partyjniacy są po jednych, całkiem sporych, pieniądzach.
Tak się tylko zastanawiałem czemu w miejscu, gdzie jest tyle miernot (łącznie z p.o., oceniam po praktyce) jest tyle hajsu?
Zresztą mnie pal licho - mój ojciec nigdy tyle nie zarabiał, a przydatny dla ludzkości jest 5x więcej niż ja, on i ty razem wzięci. W USA nic bym nie robił, bo za jego doświadczenie i umiejętności żyłbym w mega-willi i jeździł tuningowanym lexusem.
A tutaj tylu ciuli wypływa i to na cacy. Tak się po prostu porównuję do zbliżonych rocznikowo ludzi, w końcu wszyscy się szufladkujemy i oceniamy, od dzieciaka napędza nas wyścig szczurów.
Ale czasami prawdziwe szczury mają top.
Mylisz się z tym USA, bo odnośnie pieniędzy i polityków to jest dokładnie jak wszędzie (przy czym mega willa i tuningowany lexus [jak komuś się oczywiście podoba lexus] to jest coś standardowo przeciętnego dla ludzi którzy coś potrafią).
Ja mam tylko tę satysfakcję, że to co stworzyłem z 20 lat temu jest dalej produkowane i ludzie w Polsce mają z tego pracę a państwo podatki, wiec dla ludzkości w jakiś tam sposób też przydatny jestem
Co to jest to, co stworzyłeś?
Coś co służy do przetwarzania energii celem pomiarów i zabezpieczeń
Aaa... to trzeba było od razu mówić, że to Ty opracowałeś metodę "watowania" bezpiecznika gwoździem
nie o tym jest rozmowa, ale o pewnej płaszczyźnie płacenia za nic, za totalny brak odpowiedzialności.
No ale taj jest przecież wszędzie - ci co rządzą nie są w tym pierwsi, nie będą też ostatni. Zresztą, zobacz jak beztrosko się żyje w EU parlamencie, te wszystkie "komisarze" itp.
Ale, wystarczy sobie uświadomić że kapitalizm to wyzysk człowieka przez człowieka, a socjalizm jest jego zupełną przeciwnością
parlament EU, do USA, do bubka, który bez wykształcenia kierunkowego dostaje stanowiska za grubą kasę? A teraz jest "ustami" Prezydenta, wcześniej używając tych "ust" do formułowania żałosnych treści...
Nie chce już mi się tego tłumaczyć.
Z USA sam zacząłeś, to sam powinieneś wiedzieć. W parlamencie EU ludzie biorą jeszcze większą kasę za jeszcze większe "nicnierobienie" i who cares?
Skąd wiesz, że "bubek"? znasz go? rozmawiałeś z nim? No ale pojechać po kimś personalnie tylko dlatego że z partii której nie lubimy - ot szczyt dworności.
Nic tylko płaczesz że Tobie takiej kasy nie zaproponowali. Jak pisałem wyżej - czas dorosnąć. Zycie nie jest usłane różami.
Finster Vater napisał:
Zycie nie jest usłane różami.
-----------------------
Za to na pewno jest "usłane"... szczególnie, jak się wymawia "ł" zamiast "r"
BTW. Czy Florence do Ciebie zapuka, czy to nie ta okolica?
Jak to pisał jeden kolega-poeta z liceum - "Zimą droga ucznia nie jest usłana różami, tylko posypana solą"
Florentynka chyba przejdzie mi przez środek ogródka, albo gdzieś tak w pobliżu.
https://conservativememes.com/i/the-only-thing-worse-than-being-inthe-cone-of-shame-5ca2e3cc99624ddda9eda180e837d053
A blisko wybrzeża mieszkasz? Bo jak nie jesteś na terenie zalewowym to przecież współczesne domy bez problemu wiatr zniosą, i chyba nie ma się czym przejmować. BTW kolega z FL pracował w firmie produkującej anty-huraganowe okna i drzwi. Podobno drogie, ale co bardziej zamożni kupowali.
Taki 140 mil/h powinny. Ponoć.
Do wybrzeża 60 mil, niby daleko, ale... No i deszczyku ma spaść z 20 cali. No zobaczymy.
Langley i Oceana ewakuowały całe lotnictwo (Havelock i New River też, no ale oni są "na linii ognia", a raczej wody), z Norfolk w morze wyszła cała flota, coś 40 okrętów - a oni są kurde jakieś 100 mil od nas na północ (czyli od głównego miejsca uderzenia). A jeżeli wojsko, które zazwyczaj jest lepiej poinformowane tak robi, to wiedz, że coś się dzieje.
17 września roku pamiętnego 2018 miało miejsce wydarzenie, które przejdzie do historii zarówno Polski, jak i Europy:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23933212,polska-krs-zawieszona-w-prawach-czlonka-europejskiej-organizacji.html#MT
Czyli Polska KRS uznana, na skutek działań rządu, za taką, o której nie można powiedzieć, że jest praworządną.
Co prawda należy podkreślić, że:
- polska praworządność i tak już została zlikwidowana w grudniu 2016 wraz z likwidacją niezależności Trybunału Konstytucyjnego
- nie ma to wielkiego wpływu na polskie sądownictwo
- formalnie jest to "zawieszenie", czyli jest możliwość powrotu do ENCJ, o ile spełnimy wszystkie warunki
- nie wszystkie europejskie rady sądownictwa (zarówno unijne jak i nie) do niej należą
- dla zwykłych obywateli jak i dla pracy sądów prawie nic to nie zmienia, do tego zwolennicy PiS-u i tak napiszą coś w stylu "i dobrze"
Ale jeszcze nigdy, NIGDY! nie było sytuacji, w której jakakolwiek rada sądownictwa należąca do Europejskiej Sieci została uznana za tak dupowatą i tak łamiącą zasady praworządności, że aż trzeba było ją wywalić, nawet jeśli tymczasowo.
Niezależnie od "za" i "przeciw" - na naszych oczach tworzy się historia, o której dzieciaki będą się uczyć w szkołach. I to w postaci kolejnej czarnej karty polskiej historii.
BRAAWOOO, BRAAWOOO, BRAAWOOO ... (zgrzyta zębami z bezsilności), mam tylko nadzieję, bo tylko to pozostało, że już w tych wyborach dostaną porządnie w dupę, że w kolejnych dostaną łomot, że następny rząd przywróci odpowiedni kierunek a ta pożasięlboże "dobra zmiana" będzie czarną kartką, opisaną w przyszłych podręcznikach historii, i przestrogą dla każdego (przyszłego) rządu, czym może kończyć się głupota i jakie są konsekwencje pójścia "pod prąd" -na własne życzenie ...
A wyborcom i sympatykom tej ekipy - w pełni odczucia konsekwencji wynikających z tego co się dzisiaj wydarzyło.
W zasadzie tylko to Wam zostało - nadzieja (która, jak wiadomo, umiera ostatnia). Bo czy ludzie zagłosują na tych co jeszcze rok temu byli tak przeciw ACTA 2, że krzyczeli "Kaczyński zabierze Wam internet", a wczoraj zagłosowali za [niezależnie od oceny samej ustawy] - to ja mam duże wątpliwości.
A co ma do tego ACTA ? ...
To, że i ci co byli, i ci co są - robią, robili i będą robić z ludzi w tym kraju głupków, to żadne odkrycie. Tak było, jest i będzie. Ważne, by wszyscy zdali sobie jasno sprawę z tego, że są pewne fundamenty których nie wolno podważać, bo nikt im (obecnie rządzącym) na to nie dał na to zgody. Albo podpisaliśmy pewien kontrakt na bycie w UE i go wypełniamy, albo nas w niej nie ma.
Żadna władza na szczęście nie trwa wiecznie, ta też przeminie - oby najszybciej.
Finster Vater napisał:
tych co jeszcze rok temu byli tak przeciw ACTA 2, że krzyczeli "Kaczyński zabierze Wam internet", a wczoraj zagłosowali za
-----------------------
Coś Ci się mocno pozajączkowało, ale nie chce mi się zastanawiać co z czym.
Rok temu na stronie "obywatelskich" wisiała grafika jak to oni nas obronią przed ACTA2 i jak to będą głosować przeciw. A ja sobie zbieram takie rzeczy i pamiętam Fajnie sobie sobie tak wyciągnąć i porównać.
Rzuć linkiem
Wejdź sobie na przykład na oficjalną "platforma obywatelska powiat wrocławski" i sprawdź post z 6 lipca
Oficjalna twarzoksiążka oczywiście
No tak, PIS jedyna partia, której prawdomównością niebo jest wytapetowane, no proszę Cię ... 😂
Przynajmniej za poprzedniej władzy można było chodzić bez obaw w t-shirt`cie z napisem "KONSTYTUCJA" ...
Ps. i nie, mie jestem wyborcą PO.
To się pochwal czyim?
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/36723824_2005369612806937_4680455492877680640_n.jpg?_nc_cat=0&oh=cbaaf2232709cba35bab6fa9082d3616&oe=5C38351B
W świetle akcji "Widelec" wątpliwa deklaracja. A teraz za ową koszulkę ktoś po jadrach dostał?
Wiesz co jest zabawne i charakterystyczne? Wkładanie w czyjeś usta słów których nigdy nie wypowiedział.
Chyba że to Twoje zdane o tej partii na trzy litery? To szanuję.
A co do ostatniego - ja widzę na zdjęciach z Polski masę ludzi którzy w takich koszulkach chodzą bez obawy. Niektórzy nawet noszą ja, choć oficjalnie są jej przeciwnikami i tego nie ukrywają.
No cała ta akcja Widelec to była akcja w ramach wojny Tuska z kibolami bez żadnych podstaw prawnych. Połączona właśnie z takim tłuczeniem po jądrach.
Swoją droga robi to kontrast z oburzeniem przy okazji tzw. "Kulsona".
2. O tym też trzeba pamiętać https://youtu.be/jJmJ-Ig_S_M
Ale gdzie sugeruję, że coś ktoś powiedział ? 😨, nie, nie, to po prostu zwrócenie uwagi, że druga strona taka święta nie jest. A jakie mam zdanie o PIS ? - nie nadaje się do zachowania ...
Tak, w koszulkach z takim logo ludzie chodzą, zgadza się, czy bez obaw ? - jeśli mówimy o legitymowaniu ot, tak, to myślę, że noszącemu lampka w głowie jednak się zapala ...
Obawy są subiektywne. Tj. wynikają z paranoi.
W samorządowych ? - tylko ugrupowania lokalne, niezwiązane z żadną partią. Jestem zdania, że w swoim okręgu wyborcy powinni głosować na kandydatów lokalnych, którzy naprawdę działają z myślą o swojej okolicy. A do sejmu ?, no tu będę miał problem, bo do tej pory głosowałem za PO, ale ostatnie lata pokazały, że przegrana tak w wyborach prezydenckich jak i do sejmu nie była przypadkowa, i wynikała z tak wielu przesłanek, że nie starczyłoby miejsca by to wszystko opisać.
No pacz, długo nie trza było czekać : https://mobile.twitter.com/bbudka/status/1042891677998956544 ...
https://dziennikbaltycki.pl/zwolniony-z-pracy-za-koszulke-z-napisem-konstytucja-ciag-dalszy-afery-koszulkowej-w-charzykowach/ar/13511214
Dziwnym trafem facet po koncercie traci zaufanie w robocie i wylatuje. Dziwnie, że akurat teraz, i po interwencji posła PiS, dziwnie to się po prostu układa, no, ale może to paranoja Panie, paranoja ...
Czytanie ze zrozumieniem vol.2
Pan dyrektor stracił pracę w wyniku nieprawidłowości ujawnionych w czasie audytu spółki. Nie on pierwszy i nie ostatni. Ale dorabianie ideologii to piękna rzecz.
Swoją drogą mi się szalenie podoba, że tyle osób przypomina panu Biedroniowi o art. 18 Konstytucji.
Słuchaj, przestań zarzucać mi niezrozumienie tego co czytam, bo to raz, jest już kolejna taka uwaga, dwa, że to może Ty masz problem ze zrozumieniem czytanego tekstu :
"Wojciech pracuje w tej firmie od niemal trzech lat - mówi Michał Gramatyka, jeden z członków zespołu. - Został zatrudniony w sierpniu 2015 roku, czyli w czasie, "poprzedniej władzy". Firma zawdzięcza mu wdrożenie procedur zakupowych, a przede wszystkim liczone w milionach złotych oszczędności, które są wykazywane każdego roku. To jest mierzalny efekt jego pracy. W czasie kariery Wojtka w Enea Wytwarzanie było około sześciu zmian zarządu w firmie, Harmansa cieszył się zaufaniem każdego z zarządów. Dziwnym trafem argument "utraty zaufania" pojawił się krótko po naszym koncercie."
Skoro trwa kontrola w jego miejscu pracy, to trzeba poczekać na oficjalne wyniki, tak ?. Jeśli faktycznie były jakieś nieprawidłowości - co ustali audyt, to dopiero wtedy można wyciągać konsekwencje, tak ?
To, że go zwolnili właśnie teraz, przy takim ciągu wydarzeń, logicznie wskazuje, że to celowe działanie a nie, że "niegospodarność" ...
Co ciekawe, podobne zdaje się zarzuty były formułowane pod adresem zarządu stadniny w Janowie Podlaskim, czy coś wykazały ?, ciekaw jestem ...
Btw., przypomniało mi się, że się o to spieraliśmy, ale to z ostatnich dni :
http://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/rewolucyjny-wyrok-polskiego-sadu-kosciol-zaplaci-milion-ofierze-ksiedza-pedofila,artykuly,433016,1.html
Oczywiście jest apelacja i odroczenie do października - obrona twierdzi, że nie można skazywać instytucji jako takiej, a tylko osobę ... z chęcią poczekam jak to się zakończy, bo zdaje się, że to precedens i pierwszy taki wyrok, choć nie ostateczny.
Wyrok jest co najmniej dziwny, teraz co - MON będzie płacić za żołnierza - pedofila? MEN za nauczyciela - pedofila? Biedroń za instruktora - pedofila? Będzie ciekawie
No ja akurat nie mam
stan co się komuś wydaje: " W czasie kariery Wojtka w Enea Wytwarzanie było około sześciu zmian zarządu w firmie, Harmansa cieszył się zaufaniem każdego z zarządów. Dziwnym trafem argument "utraty zaufania" pojawił się krótko po naszym koncercie"
Stan faktyczny: "powodem wypowiedzenia z pracy były "ustalenia poczynione w trakcie audytu wewnętrznego, który rozpoczął się w lipcu 2018 roku. Ustalenia te wykazują poważne uchybienia pracownika... Przedmiotowa sprawa nie ma nic wspólnego z prywatną działalnością pracownika"
Tylko tyle i aż tyle. Manipulacja w stylu "Adolf Hitler upominał się o los Niemców w Polsce. Brytyjczycy w zamian zbombardowali niemiecką flotę"
Jakbyś chcaił drążyć dalej, to sytuacja jest taka - państwowa spółka sypie groszem finansując festiwal, gdzie występuje jeden z dyrektorów tej spółki. Nie wiem jak w Polsce, ale tutaj taka sytuacja jest ogólnie niedopuszczalna.
Przypominała mi się taka śmieszna sytuacja jak kiedyś przylazłem na zebranie dyrekcji u nas, a ja miałem koszulkę Iron Maiden z Eddim w Spitfirze, i dyrektor powiedział że "jemu się nie podoba jak przychodzę ubrany na zebrania", na co odparłem że mi się nie podoba jeszcze więcej rzeczy w działalności firmy i kazdy z nas pozostał przy swoim zdaniu
Jeśli faktycznie były jakieś nieprawidłowości - co ustali audyt, to dopiero wtedy można wyciągać konsekwencje, tak ?
Przecież masz wyraźnie - audyt się odbył, poczyniono ustalenia. Tak trudno zrozumieć? [koniec cytatu]
Szkoły od dawna płacą za nauczycieli.
http://katowice.wyborcza.pl/katowice/1,35063,5445127,Molestowana_uczennica_wygrala_z_Uszokiem.html
Pytanie tylko czy to się działo przy wykonywaniu powierzonych czynności #prawniczeniuanse
Heh, żeby było jasne, ja nie upieram się przy niewinności pana dyrektora, nie mnie to oceniać. Cały ciąg tych zdarzeń stawia pod dużym znakiem zapytania czy aby na pewno jest to jedyny powód zwolnienia człowieka z pracy, który był zatrudniony w państwowej firmie, z zarządem z nadania aktualnej władzy, władzy której bardzo nie podoba się słowo KONSTYTUCJA.
Audyt wewnętrzny w powyższej sytuacji może ustalić wszystko, jeśli chce - pewnie za chwilę oberwę, że to stronniczość lub paranoja , ale tak uważam.
Pan dyrektor odwołał się do sądu pracy, bo uważa, że jest niewinny, żadnego nadużycia nie popełnił i pewnie (tak zakładam) będzie domagał się przywrócenia do pracy na to samo stanowisko - ewentualnie odszkodowania.
Jaki będzie finał tej sprawy, to już musimy poczekać pewnie miesiące, ale zapewne taka informacja będzie w mediach podana.
No nie szkoły, nawet nie MEN (co było by logiczne, jeżeli tak) tylko Urząd Miasta. W sumie skoro tak, to niech płacą #prawniczeniuanse
Choć uczciwiej by było najpierw ściągnąć wszystko od delikwenta, szczególnie jak ma samochód czy dom - czy w tej sytuacji UM może wystąpić z regresem?
Tak na marginesie jeszcze, co do tego audytu ... jeśli ten audyt wykazał rzekomą niegospodarność to ciekaw jestem, czy pan dyrektor zapoznał się z tymi zarzutami, czy może został tylko poinformowany ? ...
Cytat :
"W czasie kariery Wojtka w Enea Wytwarzanie było około sześciu zmian zarządu w firmie, Harmansa cieszył się zaufaniem każdego z zarządów. Dziwnym trafem argument "utraty zaufania" pojawił się krótko po naszym koncercie."
Zakładam, że jakieś formy kontroli były robione przy każdej zmianie zarządu, rozumiem też, że nie wykazały niegospodarności pana dyrektora, tylko obecny zarząd i jego audyt tą niegospodarność wykazał ...
Tak. Trudno to zrozumieć, bo po prostu ciąg tych wydarzeń i ich konsekwencja dla pracownika stawia pod dużym znakiem zapytania uczciwość tego audytu.
Ale, pożyjemy, zobaczymy jaki finał (sądowy) będzie tej sprawy.
Ale, audyt był wcześniej, a pan Wojciech w koszulce wystąpił teraz. Czyżby siepacze posiadali wehikuł czasu i wiedzieli z wyprzedzeniem o całej sytuacji wykonując audyt prewencyjny?
Tak dużo pytań, tak mało odpowiedzi.
I nie rozumiem całej sytuacji, Konstytucja fajna sprawa, sam bym taką koszulkę założył, na plecach dopisał np. Art. 18; Art. 28; Art. 32; Art. 48
W tej konkretnej sprawie miasto, bo szkoła była jednostką organizacyjną miasta. Gdyby to była szkoła prywatna, to płaciłaby szkoła (nie wnikając szczegółowo w formy prawne).
MEN mógłby płacić, gdyby szkoły były jednostkami ministerstwa.
Dokładna konstrukcja, jaką przyjął w styczniu sąd każąc płacić zakonowi, do którego rzeczony ksiądz należał, jest na razie nieznana - bo tylko omówienia krążą po mediach, a profesjonaliści jeszcze nie mieli możliwości się zagłębić w treść wyroku, bo sprawa jest formalnie niejawna.
Regres niewykluczony, ale sądzisz że ktoś ma taki majątek...?
No i jest wyrok w tej sprawie :
http://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/kosciol-zaplaci-milion-ofierze-ksiedza-pedofila-sad-utrzymal-wyrok,artykuly,433016,1.html?src=HP_Section_2
Cytat "Sędzia powołuje się na artykuł 430 kodeksu cywilnego, który mówi o odpowiedzialności zwierzchnika za podwładnego: „Kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności”.
i dalej cytat "... przyjęcie odpowiedzialności Kościoła za molestowanie małoletnich przez księży wynika przede wszystkim z faktu, że sprawcy rzeczonych działań wykorzystywali swoją pozycję duchownych, mając wielki autorytet u małoletnich jako przedstawiciele Boga na ziemi”. ... "Gdyby nie uczył religii, gdyby nie był księdzem, to do jego spotkania z pokrzywdzoną w ogóle by nie doszło. Gdyby nie wykorzystał swojej funkcji księdza do zdobycia zaufania pokrzywdzonej, szkoda nie zostałaby wyrządzona” – podkreślił sąd.
I choć oskarżeni będą składać wniosek o kasację, to wyrok się nie zmieni - a więc milion złotych odszkodowania i renta dla poszkodowanej w wysokości 800zł. miesięcznie.
Ten?
Gwarantowanie praw twórców w świecie cyfrowym jest bardzo ważne, ale nie może prowadzić do ograniczenia wolności w internecie!
Trzeba szukać innych sposobów chroniących twórczość w sieci. Dlatego Platforma Obywatelska była przeciw #ACTA2 w obecnym brzmieniu
Co prawda już wtedy dali się ogłupić, ale od tej pory tekst poszedł jeszcze bardziej prowolnościowo, a PiS odpalił ściemę, że oni się zgadzali na wariant z lipca (przeciwko któremu zresztą zagłosowali), za to po poprawieniu go są już przeciw
BTW nic o Kaczyńskim tam nie widziałem
No, ale ostawmy politykę.
O ile wybory parlamentarne i do PE zostaną wygrane przez PiS - i piszę to jako przeciwnik PiSu, co wielu Bastionowiczów zdążyło już zauważyć - i to z kilku różnych powodów, które można opisać, o tyle wynik najbliższych wyborów samorządowych to zagadka, która zostanie rozwiązana dopiero po głosowaniu.
Są silne argumenty za wygraną PiS, jak i za wygraną opozycji (głównie PO), przez co możemy mieć scenariusze:
-PiS wygrywa wybory samorządowe miażdżącą przewagą
-PiS wygrywa wybory samorządowe, ale o włos, niewielką przewagą
-mamy remis, tak samo jak 4 lata temu
-PO i reszta opozycji wygrywają wybory samorządowe, ale niewielką przewagą
Prawie niemożliwy z kolei jest scenariusz, w którym opozycja wygrywa miażdżącą przewagą.
No i inna sprawa, że wybory samorządowe to tysiące lokalnych głosowań, gdzie każdy powinien skupić się wyłącznie na tych rejonach, na których mu zależy. Tym samym więc, dla mnie ważne jest w kontekście PiS-u, aby:
-PiS nie wygrało w województwie kujawsko-pomorskim
-PiS nie wygrało w województwie pomorskim
-PiS nie wygrało w Bydgoszczy
-ewentualnie, aby PiS nie wygrało w Gdańsku
natomiast reszta Polski mi zwisa i powiewa Taki urok wyborów lokalnych.
Vergesso napisał:
O ile wybory parlamentarne i do PE zostaną wygrane przez PiS ...
-----------------------
Pożyjemy, zobaczymy. Jak mówił Mistrz - https://www.youtube.com/watch?v=nt7-WKXL5vw ...
Ze względu na rozproszony charakter trudno ocenić wynik takich wyborów.
Wbrew Twoim deklaracjom znaczenie ma bitwa warszawska, gdzie nieoczekiwanie włączył się Guział. Ma znaczenie zmiana władzy w sejmikach i mają znaczenie największe miasta. Jak ocenić sam tryumf Kaczora bez zmiany władzy w sejmikach?
Smok Eustachy napisał:
... Jak ocenić sam tryumf Kaczora bez zmiany władzy w sejmikach?
-----------------------
Można jednym słowem - porażka.
Mam nadzieję, że tak właśnie będzie ☺☺☺
Nie nakręcaj się zbytnio:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/41775546_1891879190897758_2528204826316111872_n.jpg?_nc_cat=0&oh=1d57f53c0353aaee3ef8bcc53e7b9f9b&oe=5C269313
Hahaha , no dobrze, może napiszę wprost, chociaż i ja i Ty wiemy o co chodzi. Naczelnika interesuje CAŁA (nieograniczona) władza, nie połowa - połowa to będzie przegrana, a wręcz PORAŻKA ... w sumie, mając TK i za chwilę SN to mogą sobie już ogłosić, że wygrali i biorą wszystko. Nie będę zaskoczony wcale ...
Tak se to tłumacz.
Vergesso napisał:
Co prawda należy podkreślić, że:
- polska praworządność i tak już została zlikwidowana w grudniu 2016 wraz z likwidacją niezależności Trybunału Konstytucyjnego
-----------------------
Jak można zlikwidować coś, czego nie ma?
Coś ostatnio Cię ciągnie do tematów politycznych. Czyżbyś był Darthem Sebulbą? xD
Teza nie poparta analizą statystyczną
Dlaczego znów kłamiesz?
http://www.star-wars.pl/Forum/Temat/22419#726260
przestałeś kopać swoja matkę?
No ale nie odpowiedziałeś na pytanie - dlaczego znów kłamiesz?
http://www.star-wars.pl/Forum/Temat/22419#726260
przestań w końcu ją kopać.
Czyli gigantyczny sukces Kleru w polskich kinach:
https://naekranie.pl/aktualnosci/kler-frekwencja-w-kinach-jest-olbrzymia-nowy-rekord-otwarcia-w-box-office-3598655
https://www.filmweb.pl/news/%22Kler%22+z+nowym+rekordem+otwarcia+w+polskich+kinach-130127
Czyli kończąc tytuł - polskie klechy przepięknie dostały po ryjach A jak jeszcze dojdzie do tego fakt, że do sukcesu "Kleru" nieświadomie przyczyniła się część polskiej prokościelnej prawicy, to zabawę mamy jeszcze większą!
A ja film polecam! Wczoraj obejrzany i tak jak dotychczas uważałem, że Smarzowski ma dobre lub bardzo dobre filmy na swoim koncie, ale żadnego wybitnego, tak w piątek się to zmieniło - Wojciech Smarzowski nakręcił swoje pierwsze arcydzieło, tym samym awansował do grona najlepszych reżyserów w historii polskiego kina.
No i przy okazji jaką wściekliznę tym wywołał (Smarzowski) https://www.antyradio.pl/Film/News/Tomasz-Sakiewicz-o-widzach-Kleru-Tylko-swinie-siedza-w-kinie-26074 ... piękne
nie licz na to... dostali w jeden policzek? Obrócą się drugim i biznes będzie się kręcił, dobry, cwany, świetnie prowadzony w bilansie biznes.
A Smarzol... jeszcze nie byłem, nie chodzę na jego sztampowe filmy, na ten pójdę dla Gajosa, ale pewnie zostanie Smarzolem.
Szkoda trochę. Ale beczka z Wołyniem dobra
Zawsze myślałem że Ronaldo i Messi to geje, a tu taka niespodzianka i gwałt. Z drugiej jednak strony, stosunek analny, więc jednak jakieś preferencje są - logiczne że faceta trudniej zgwałcić, bo dałby mu zwyczajnie w ryj i Cristiano by się popłakał, no chyba że małego chłopca. No nic, w skorumpowanej Europie Ronaldo będzie bezpieczny i dopóki będzie grał to włos mu z głowy nie spadnie, ale Hawaje na jego miejscu bym omijał z daleka. Bill Cosby już mu pryczę grzeje i dobrze - może doczeka.
Jedno jest pewne, akcja #MeToo - mimo zapewne wielu nadużyć - jest jednym z najważniejszych osiągnięć pierwszej połowy XXI wieku, zwłaszcza w relacjach międzyludzkich.
...podkręcać zadymę inceli wokół TLJ, skoro podkręcają zadymę proepidemików?
https://pulsmedycyny.pl/the-times-rosyjskie-trolle-wspieraja-ruchy-antyszczepionkowe-938106
No właśnie.
bo to nie są grupy tożsame, a im większa zadyma w większej ilości grup tym lepiej dla interesów ;P
Podejrzenia, że akurat to robota ruskich, w sensie, że maczają w tym swoje brudne łapska właściwie nie powinna dziwić, temat ten przewijał się już wcześniej wielokrotnie. Podobnie było i z rozróbą niepodległościową w Katalonii, jak i z Brexitem na wyspach. Także jeśli chodzi o głośne i groźne ataki sieciowe w ostatnich latach na międzynarodowe firmy, instytucje, państwa (administracja), a faktycznie wymierzone w szeroko pojęty "Zachód". W naszej aferce taśmowej także liczne jej wątki pisane były/są cyrylicą. Nic nowego w sumie - od początku istnienia tego tworu na wschodzie, jego głównym celem jest rozbicie zachodu jako takiego. Na każdej płaszczyźnie. Zniszczyć raczej się nie da . Szkoda tylko, że ludzie tak bardzo są podatni na manipulację - w temacie szczepień przykładowo, bo to zdaje się ten "szoł" zaczął się i u nas - wszak sezon idzie.
O spiskowa teoria dziejów. MAcierewicz bla bla bla.Raczej sam Disnej za tym stoi, aby podkręcić zainteresowanie.
Jestem wstrząśnięty. Pedofilia to dla mnie jeden z najobrzydliwszych czynów. Choć o ks. Jankowskim mówi się już od jakiegoś czasu, a o historii z tekstu poniżej także słyszałem na dłuuugo przed aferą Jankowskiego, to jednak jak to czytałem, nie mogłem sobie wyobrazić czegoś obrzydliwszego. Ten potwór (teraz ciężko już mówić o wysuwaniu pochopnych wniosków) dopuszczał się brutalnej pedofilii przez lata, był bezwstydny wobec tych, którzy sami nie mogli sobie pomóc.
http://wiez.com.pl/2018/12/12/barbara-borowiecka-krzywda-i-uzdrowienie/?fbclid=IwAR1GVb1H--K6rNwCN5LfQ3fKzZXbVhFL75GNBeIKwNZqAWg1-ow4EpSrRiQ
W dodatku to nie zdarzyło się raz, ani nie było efektem chwili słabości po parafialnym melanżu. Poza tym, on nie DOTYKAŁ tych dzieci, on zwyczajnie gwałcił (a podejrzewam, że w trakcie popełniania takiego czynu przyszedłby czas na refleksję).
Już jego podłe szopki o niegodne księdza biznesy powinny poddać w wątpliwość postawienie pomnika o sobie, która jak podejrzewam, po prostu znalazła się we właściwym miejscu o odpowiedniej porze.
Hańba.
że nie przeczytałeś wątku, była wspominana kwestia oskarżeń jeszcze za życia, więc wystarczyło podjąć ewentualną dyskusję na innym forum, mimo wszystko
No była, była, ale pełno księży oskarża się o pedofilię.
Dlaczego na innym forum? Skoro można na Bastionie pisać nie o Star Wars (a o ks. Jankowskim można) to można pewnie pisać także złe rzeczy.
Obudził się pod 8 latach. xD
Trzeba było wtedy działać, po teraz po takim czasie to każdy może pisać w internecie jaki to ktoś był niegodziwy.
Podobno sprawa wyszła jeszcze za jego życia, ale nie zyskał to większego rozgłosu, poniekąd z tego powodu, że jednym medium, które o tym pisało było "NIE".
Za jego życia prokuratura nie znalazła dowodów (może dlatego że wtedy się nikt nie zgłosił), proponuję pociągnąć w ogólnej części Towarzyskiego (choćby wątek "Z prasy")
Na innym forum as in: w innej części bastionowego. To jest generalnie miejsce na wątki wspominkowe.
Nie do końca mogę się z tym zgodzić.
Otóż problem w tym, że kiedy wpisywałem się w tym wątku wiele lat temu, to nie miałem pojęcia o sprawie pedofilii u Jankowskiego. Albo inaczej - miałem negatywne podejście do Jankowskiego, ale akurat oskarżenia o pedofilię uważałem za przesadę. Zresztą w czasach śmierci Jankowskiego byłem jeszcze wierzący, akurat na pograniczu "jeszcze katolik" a "nadal chrześcijanin, ale już nie-katolik", choć to akurat nie ma znaczenia w tym wątku.
Jankowski od dawna był radykalnym oszołomem i debilem w czasach III RP, w niektórych sprawach gorszym od Rydzyka, o czym napisałem lata temu powyżej, a Balav wytknął też jego zamiłowanie do luksusów i pieniędzy, pedofilia też została wytknięta, jednak ja skupiłem się na jego oszołomstwie, natomiast pedofilię pominąłem, bo skupiły się na niej głównie "Fakty i Mity", które trudno traktować poważnie jako medium, podobnie zresztą jak wiele mediów ukierunkowanych na prawicę lub lewicę.
Z tego powodu, mimo jego oszołomstwa, doceniłem jego działalność opozycyjną w czasach komunizmu.
A teraz się okazuje, że rzekoma działalność opozycyjna u niego była wyłącznie przykrywką do molestowania seksualnego i gwałcenia.
Wygląda na to, że o czarnej mafii coraz ciężej znaleźć coś pozytywnego do powiedzenia.
Pozostaje mi jedynie przeprosić za to, że ponad 8 lat temu doceniłem jego działalność opozycyjną.
-A teraz się okazuje, że rzekoma działalność opozycyjna u niego była wyłącznie przykrywką
Nie wiesz że przesadzasz, czy udajesz że nie wiesz?
Piszę całkowicie poważnie - molestowania miały miejsce właśnie w czasach PRL, gdzie jednocześnie Jankowski działał w opozycji antykomunistycznej. Teraz okazuje się, że dlatego, by zatuszować gwałty i molestowanie.
A to przekreśla całą jego działalność opozycyjną.
Scusi, ale snujesz fantazje.
Masz JAKIKOLWIEK powód (poza koincydencją czasową) żeby twierdzić że działał w opozycji ŻEBY coś tuszować? A po 1989 kiedy żył bahato i na pokaz to też żeby coś tuszować czy jak?
Łańcuch przyczynowo-skutkowy - wyobraź sobie, że Jankowski nigdy nie angażuje się w działalność opozycyjną. Zostaje oskarżony o molestowanie jako zwykły klecha, nikt nie staje w jego obronie, władze mają świetny argument by uderzyć za jego pośrednictwem w cały polski kler. Tak czy siak, Jankowski jest skończony, taki byłby skutek.
Jak więc uniknąć tego całego zamieszania? Odpowiedź: zaangażować się w działalność antykomunistyczną, by zyskać poklask i protekcję opozycji, dzięki czemu, gdyby ktokolwiek próbował go oskarżać, obrócić to w taki sposób: "To SB próbuje zdyskredytować prałata by rozbić jedność narodu i opozycji, nie dajcie się zwieść!".
Co jak widać, osiąga skutek do dzisiaj patrząc na to, jak wiele osób nadal próbuje bronić Jankowskiego i atakować Barbarę Borowiecką i GW za opublikowanie artykułu.
Tym samym widać więc, po co była Jankowskiemu działalność opozycyjna. Do tuszowania własnych zbrodni.
Akurat od działalności opozycyjnej to był bardziej pod lupą, tylko mu nie znaleźli. A gdyby nikt wokół niego nie szukał, to tym bardziej nikt by go nie oskarżał. Gubisz kompletnie logikę i realia historyczne, tylko w imię potrzeby przywalenia (co jest smutną konstatacją, że współczesnej lewicy tylko to zostało: przywalić komuś).
Nie jestem lewicowcem, więc ten tekst jest kompletnie nietrafiony
Natomiast mylisz się w kwestiach realiów historycznych: w tamtych czasach kler miał duży autorytet u społeczeństwa, więc jakiekolwiek próby walki z nim nie odnosiły wielkiego skutku - zresztą wtedy kościół był czymś zupełnie innym, niż dzisiaj. Naprawdę trzeba było znaleźć coś mocnego na księdza. Natomiast jak jeszcze stał się jednym z najbardziej znanych duchownych Solidarności - to już mogiła, jakiekolwiek oskarżenia można zbyć tekstem "To prowokacja władz!". Więc nawet jeśli SB miało na niego kwestię molestowania, to i tak nic by to nie dało.
A na marginesie, jak już bawisz się w wycieczki osobiste - ja też mogę stwierdzić, że masz klapki na oczach i wyłącznie dlatego bronisz jego działalności opozycyjnej.
Przepraszam za lewicowca
Natomiast jak najbardziej się mylisz co do realiów, bo wszelkie afery obyczajowe były idealnym powodem do werbowania konfidentów przez SB, także wśród księży.
Dlatego gdyby byli w stanie go złapać na molestowaniu/gwałcie, to śmiało by tym pojechali.
Czytałam opinie/informacje (ale nie wnikałam więc nie potrafię przytoczyć kto i gdzie o tym pisał, ani na ile to jest wiarygodne) że służby wiedziały o jego ekscesach i używały ich, wymuszając na Jankowskim współpracę.
Ujmując rzecz logicznie, to służby wiedzieć o tym musiały. A że w procesie mu nic nie udowodniono to w sumie nie dziwne, wtedy ofiary księży pedofilów nie miały swojej organizacji, a taki proces to kolejna trauma.
Zresztą nadal wszelkiego typu gwałty są traktowane przez prawo bardzo lekko (niskie wyroki, zawieszenia, szukanie prowokacji u ofiar).
Jeśli o mnie osobiście chodzi, nowe informacje o wyczynach prałata mnie zaskoczyły, raz że nie interesowałam się nim (i nie byłam wtedy aktywnie antykościelna, a poglądy miałam bardziej prawicowe niż teraz), dwa że nie czytywałam sensacyjnych periodyków w stylu "NIE".
- że w procesie mu nic nie udowodniono
OIMW za komuny nie miał procesu, a w XXI wieku prokuratura umorzyła postępowanie bez stawiania zarzutów, to tylko gwoli ścisłości faktograficznej (nie odnosząc się do tego co faktycznie zrobił).
A tutaj poruszyłeś ciekawy wątek - czy pedofilię Jankowskiego można było wykorzystać do zwerbowania go jako donosiciela. Zwłaszcza, że o to Jankowski też był i jest oskarżany. Aczkolwiek czy jest to prawda, to nie wiem i na razie nie chcę tego roztrząsać - natomiast gdyby to była prawda, to mamy kolejne potwierdzenie na to, że działalność opozycyjna była u niego przykrywką u pedofilii.
Natomiast inna sprawa, że nie chciałem tej dyskusji ciągnąć dłużej, bo mamy tutaj zbyt odmienne zdania, ale wróciłem do tego, bo...
...dlaczego cały wątek został przeniesiony ze wspominkowych do "Z prasy"? Teraz będę musiał swoje przeprosiny za wpis sprzed lat pisać ponownie w tamtym temacie.
bo tu bardziej pasuje?
BTW ja też nie mam i nie miałem szczególnie ochoty ciągnąć tego wątku, poza zdziwieniem w kwestii "przykrywki".
Wielki człowiek
w każdym aspekcie życia
Gdyby tak całkowicie odsłonić tą kurtynkę tajemnic kościelnych w PL, to mogłoby to zburzyć doszczętnie zaufanie, wizerunek, prestiż (?), wpływy tej instytucji na społeczeństwo w naszym pięknym kraju.
Wszystko dzieje się w swoim tempie, także ciemna strona Jankowskiego w pełni odsłoni swoje oblicze. Prędzej czy później.
Nikt mu nie odbierze zasług, które miał w tamtych czasach, i może bardziej będzie zapamiętany właśnie za działalność społeczną, nie polityczną. Natomiast jeśli potwierdzi się to o co jest oskarżany, to przekreśli i skreśli go jako człowieka. Na zawsze.
pod sam koniec tegorocznego WOŚP-u zasztyletowano prezydenta Gdańska, a Jurek Owsiak zrezygnował z liderowania Wielkiej Orkiestrze.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24362510,pawel-adamowicz-nie-zyje-owsiak-skladam-rezygnacje-z-funkcji.html#s=BoxMMtCzol2
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24360730,pawel-adamowicz.html#s=BoxMMtTi
Zabójstwo samorządowca to jedno, choć w takich okolicznościach jest to szokujące, ale jak Owsiak faktycznie chce się wycofać na skutek wczorajszych wydarzeń, to może być początek końca WOŚP.
Juras ma 65 lat, ile miałby to sam ciągnąć?
Jak to ile ??? - DO KOŃCA ŚWIATA I JEDEN DZIEŃ DŁUŻEJ ! - właśnie tyle. Tyle powinna grać orkiestra, idea, iskra.
... szczerze powiem - wydawało mi się, że wycofa się już po ostatnim Przystanku. Naprawdę, to jest po prostu NIE-DO-POJĘCIA, co się porobiło z nami - wszystkimi. Nie ogarniam tego, po prostu.
Czy jest jeszcze nadzieja na zwrot ku dobru ? - ja tego nie widzę, nie widzę tego impulsu, który zmieniłby te pokłady nienawiści, na dobro. Smutne to, ale nie mam już złudzeń.
Straszne. To jest lekcja tego, do czego prowadzi mowa nienawiści, nawoływania polityków, brak reakcji służb i przyzwolenie ludzi na takie zachowania.
Polecam Guardiana jak już jesteśmy w tym temacie, bo w Polsce nie ma czego czytać.
https://www.theguardian.com/world/2019/jan/14/gdansk-residents-donate-blood-stabbed-mayor-pawel-adamowicz
przemyślenia wpiszę tutaj, bo wątek we Wspominkowych bardziej zaczyna powoli przypominać ściek... szkoda, że nikt tego nie pilnuje i nikt nie przywiązuje wagi do tego co powinno być w tym dziale :/
Szkoda człowieka. Teoretycznie każdego, ale imho Ziemia jest stanowczo przeludniona i to jednostkami... chwastami. Które nie dają żyć innym. A wszyscy chyba wiemy jak ciężko pozbyć się w ogródku czegoś takiego. Dziwne.
50parę lat, dwoje dzieci i ile? 5 kadencji prezydenta Gdańska pod rząd? Powiedziałbym, że to był lokalny patriota, ale to słowo, niestety, nic dzisiaj w Polsce nie znaczy. Zostało zawłaszczone i zeszmacone przez osobników, którzy obok czegoś takiego nawet nie stali. Takie czasy.
Inną sprawą jest rezygnacja Jurasa z szefowania WOŚPowi. Lubię złych w filmach, komiksach, są lepiej zbudowani, głębsi, bardziej wyraziści. Lubię nawet jak trochę wygrywają.
Ale w normalnym życiu powinno triumfować dobro. Niestety, w większości przypadków, tak czy siak, to co "źli" mają lepiej. Zawsze wyjdą na swoje.
WOŚP nie zniknie, bo to inicjatywą którą nakręcają tysiące, ale ta decyzja to jednak zwycięstwo kreatur, które w dzisiejszym chorym świecie uznaje się i one same uznają się za poszkodowanych, a plują jadem na każdego, przez 24 godziny.
Cóż. Przypomina mi się trochę cytat z CK Dezerterów
Wszystko się wypaczyło. To co było zbrodnią, jest w czasie wojny cnotą.
Co prawda wojny w tym rozumieniu nie ma, ale wypaczenia królują.
że tutaj, wspominkowy może kiedyś ktoś posprząta, a może nie
Lord Bart napisał:
przemyślenia wpiszę tutaj, bo wątek we Wspominkowych bardziej zaczyna powoli przypominać ściek... szkoda, że nikt tego nie pilnuje i nikt nie przywiązuje wagi do tego co powinno być w tym dziale :/
Nie przesadzaj. Gdzie tam widzisz ściek? Ja tam widzę bardzo merytoryczną i kulturalną dyskusję i w zasadzie jeden żenująco głupi komentarz Lubsoka, natomiast taki, którego nie można usunąć, bo jego prawem jest tak myśleć i to wyrażać (napisał coś w stylu, że nie rozumie, czemu tak się tą śmiercią wszyscy przejmujemy i że o zmarłych nie wypada źle mówić, więc mówić nie będzie). I przede wszystkim dyskusja w tamtym temacie jest na temat. To nie jest jedynie o śmierci, ale wszelkich meandrach tego jakże złożonego tematu. Przecież nikt tam nie zmienia wątku, pisząc o wyższości Lamborghini nad Ferrari, tylko rozwijając wątek śmierci osoby publicznej, która to śmierć jednego prostego wymiaru nie ma. Gdy ktoś umiera śmiercią naturalną w podeszłym wieku - to nawet nie ma o czym dyskutować. Ale tutaj? Jest, i to jest o czym. I nie widzę powodu, by komukolwiek zakazywać pisania dalszych postów tam, jednocześnie każąc przenosić się w sposób absolutnie sztuczny tu. Logika, którą zaprezentowałeś, jest mniej więcej taka: w temacie o śmierci napisz, że jest ci smutno, że brak ci słów, że to wielka strata i niech spoczywa w pokoju, po czym - zamiast pisać dalej pewne wywody czy myśli w tym samym poście bądź następnym, odpowiadając komuś, kto odpowiedział tobie, przenieś się od razu do tematu „Z prasy”, bo... Bo w sumie tak. Jak dla mnie to - delikatnie rzecz ujmując - olbrzymie czepialstwo, a ujmując to dosadniej - lekka paranoja. Gdyby jednak stosować Twoją logikę, to też tak nie do końca można komentować całą tę sprawę tutaj, bo - jak sam tytuł tematu wskazuje - tutaj komentuje się jedynie to, co napisano w prasie, tudzież na portalach internetowych. Jeśli chcemy kontynuować jakiś wywód, to nie powinniśmy pisać tu, a na przykład... założyć specjalny temat o tym i rozdrabniać dyskusję dotyczącą de facto jednej kwestii na kilka osobnych tematów. Naprawdę, nie popadajmy w paranoję, zajmijmy się sprawami istotniejszymi. Jak już o usuwaniu czy przenoszeniu czegokolwiek mówimy, to lepiej się zastanówmy, co zrobić, by skutecznie zwalczać mowę nienawiści, która coraz częściej - czego dobitnym przykładem jest casus Jurka Owsiaka i prezydenta Poznania - przeradza się w mowę niebezpieczną. I co zrobić, by na przykład wymusić na Twitterze to, by konto Pawłowiczówny raz na zawsze trafiło na śmietnik niechlubnej historii.
Co do Jurka - jasne jest, że postąpił źle i pochopnie. W zasadzie ta decyzja jest alegorią jego samego - jest pochopna, szybka, spontaniczna, na wariackich papierach, bez zastanowienia. Pewnie będzie tego żałował. I myślę, że prędzej czy później wróci. Wierzę, że da się to odkręcić. Tym niemniej mam też do niego żal, bo to była nie tylko pochopna, nieprzemyślana decyzja, ale niefortunny moment sobie na to wybrał. Po śmierci Pawła Adamowicza powinien nieco odczekać (inna sprawa, że gdyby odczekał, to tej decyzji by nie było, bo by temat przemyślał i tym samym by ochłonął), dać wszystkim ranom się zagoić. A tak, zamiast po prostu złożyć dziś kondolencje rodzinie, przyjaciołom, mieszkańcom Gdańska, to skupił w tym momencie dużą część uwagi na sobie - może niezamierzenie, ale musiał jednak liczyć się z tym, że - kto jak kto - ale on i jego decyzje są szeroko komentowane, i to zarówno po stronie ludzi normalnych, jak i tych zupełnie nienormalnych, eufemistycznie rzecz ujmując. Nie powinien dolewać oliwy do ognia w tym i tak ultratrudnym czasie.
Niech Moc będzie z Wami.
twierdzenie że starożytna maksyma była nowa i świeża kilkanaście lat temu, z jednej strony najlepiej podsumowuje piszącego a z drugiej wystawia świadectwo współczesnej edukacji...
Wątek wspominkowy jest od wspominek.
Od dyskusji o okolicznościach śmierci czy o życiu zmarłego, miejsce jest w tym wątku względnie w Senacie.
usunąć można wszystko i nie o tym jest dyskusja.
Poza tym nie mieszajmy w to logiki. Po prostu zawsze mi się wydawało (a jeszcze kiedyś o to dbałem), że Wspominkowe to wspomnienia. Raczej pozytywne, czy neutralne.
Nie jestem zwolennikiem pisania o zmarłych tylko dobrze albo wcale, ALE jeśli są osoby, które tak chcą, to powinno mieć od tego swój kącik. Wspominkowy.
Całą, jakkolwiek inną, dyskusję można przenieść do innych działów/tematów. Tak ja `Z prasy`, który też praktycznie miejscem politycznym i do ostrzejszych sądów pasuje jak znalazł. I łączy się z linkiem Verga.
Zawsze czysto, zawsze sucho, zawsze pewnie. Tak jak z filmami czy serialami, są tematy tzw. zbiorcze, ale każdy może sobie założyć temat specjalistyczny. Chyba nie będziemy o tym rozmawiali i aż tak tego tłumaczyć nie trzeba?
Wspominkowe powinny być wspomnieniem człowieka, wszystkie inne brednie (łącznie z moimi) można pisać gdzie indziej.
Może to z pewnego punktu widzenia wyglądać na obłudę, ale tak jak już napisałem - niektórzy chcieliby mieć taki "czysty" kącik.
A nie mają.
Ty chcesz, by nie mieszać w to logiki, a ja z kolei, by nie mieszać w to tego, co i kto chce i czego nie ma lub co ma. 😉 Bo ja na przykład nie chcę bałkanizacji de facto jednego wątku, który w sposób naturalny jest prowadzony tam, w temacie o śmierci Pawła Adamowicza, bo punktem wyjścia głębszych dyskusji - nakierowywanych na którąkolwiek ze stron i na którykolwiek z pobocznych wątków mających charakter dygresyjny - jest jego śmierć właśnie. I nie uważam, by pisanie tam czegokolwiek więcej niż słów typu „straszna tragedia, niech spoczywa w pokoju” i tym podobnych było jakimś bezczeszczeniem pamięci o Nim czy którymkolwiek innym niedawno zmarłym człowieku, o którym powstał temat we Wspominkowych. Poza tym, jeśli te argumenty do Ciebie nie trafiają, to dodam jeszcze jeden, uważam, że równie ważny co moje poprzednie - mamy do czynienia z sytuacją bardzo ekstraordynaryjną. Mało która śmierć, o której piszemy na Bastionie, to morderstwo z zimną krwią przed setkami, może nawet tysiącami osób. Ponadto bardzo rzadko dochodzi do tego w Polsce. Ostatni taki mord miał miejsce niemal sto lat temu, gdy Niewiadomski zabił prezydenta Narutowicza. A ostatnia taka polska tragedia miała miejsce niemal dekadę temu - mam na myśli rzecz jasna katastrofę smoleńską.
Po prostu uważam, że nie ma co rozdrabniać jednego wątku. Bo to jest w gruncie rzeczy jeden wątek. To, że Adamowicz został zabity, to znaczy, że ktoś musiał go zabić. I gdy dochodzimy do tego punktu w naszym poście, to mamy przestać go pisać i od razu przenosić się do innego działu i tematu (bez znaczenia, czy do „Z prasy” czy zakładać inny temat)? A na przykład jeśli ktoś stwierdza, odpowiadając na czyiś post, w którym oprócz kondolencji została zawarta myśl dotycząca mordercy, że winne są polskie więzienia i to, że nie jest w nich prowadzona odpowiednia resocjalizacja, to może to zrobić w głównym temacie o śmierci danej osoby - w tym przypadku Pawła Adamowicza - w dziale Wspominkowe, czy powinien przenieść się na przykład tu i zacząć pisać „W odpowiedzi na posta użytkownika X, który odpowiedział na mój post w temacie o śmierci iskińskiego, uważam, że...”? To dla mnie trochę bez sensu. Nawet jeśli uważasz to za offtop, to przyznasz, że Bastion zna przypadki mnóstwa, dziesiątek, setek, a może wręcz tysięcy większych offtopów w konkretnych tematach. A ja z kolei nie uważam, by to był offtop. Tak na przyszłość traktowałbym tematy o czyichś odejściach zakładanych we Wspominkowych jako wątek o ich śmierciach, a nie jako jedynie miejsca na kondolencje i często banalne myśli (są one potrzebne, jestem za nimi, ale nie ograniczajmy się do nich, jeśli mamy więcej do powiedzenia). Wiele śmierci jest takich, że trudno o jakiekolwiek dalsze rozwijanie wątku, bo ktoś umarł przykładowo śmiercią naturalną w podeszłym wieku, ale generalnie składową wątku jest kontekst śmierci.
I zgadzam się, że tego wszystkiego tłumaczyć nie trzeba, ale skoro już o tym rozmawiamy, to dobrze, bo rozmawiać trzeba, także wtedy, gdy się różnimy i wyjaśniamy sobie pewne rzeczy; jeden poznaje punkt widzenia drugiego i odwrotnie. Ponadto - przedstawiając owe punkty widzenia - obaj robimy to na sposoby jak najbardziej kulturalne, grzeczne, bez ironii, szyderstwa, wbijania szpileczek, chęci upokorzenia rozmówcy. Co bardzo doceniam i bardzo Ci za to dziękuję. Ja na przykład - prowadząc jakiekolwiek dyskusje na Bastionie - w tym roku jeszcze ani razu nie spotkałem rozmówcy, który nie chciałby mnie upokorzyć, wbić mi szpileczki, wyśmiać mnie. Dobrze, że rozmawiamy na poziomie, nawet jeśli rozmowa zdaje się dotyczyć czegoś błahego; tak błahego, że kwestia, którą rozstrząsamy jest w całej tej tragedii czwarto albo i pięciorzędna. Tym niemniej - pisząc pół żartem, pół serio - chciałbym jedynie zauważyć, że to między innymi Ty zacząłeś ten wątek, pisząc, że w tamtym temacie nie powinno być więcej postów niż te dotyczące wspomnień i kondolencji. Nie ja. 😉
Niech Moc będzie z Wami.
https://oko.press/nienawisc-w-sieci-zalewa-pis-i-anty-pis-a-trolle-tym-jeszcze-kreca-ktos-przerwie-te-wojne/ - o reakcjach w internecie po zamachu
Wypowiedź A. Dudy - bardzo na poziomie
https://www.facebook.com/prezydentpl/videos/394062324672694/
I słuszna wg. mnie inicjatywa przeprowadzenia w szkołach zajęć odnośnie mowy nienawiści https://www.facebook.com/rafal.trzaskowski/posts/10156782203626091
A tak poza tym, to myślę, że to co warto i można robić, to zrobić rachunek sumienia i porządkować własne podwórko. Żeby te wyziewy hejtu zredukować tam, gdzie jest taka możliwość. W tym też na Bastionie.
Asfo napisał(a):
A tak poza tym, to myślę, że to co warto i można robić, to zrobić rachunek sumienia i porządkować własne podwórko. Żeby te wyziewy hejtu zredukować tam, gdzie jest taka możliwość. W tym też na Bastionie.
-----------------------
I samemu na siebie miałbym podpisać wyrok? Sam jestem uważany za hejtera za samo to, że nie lubię di$neyowskiego nowego kanonu Gwiezdnych Wojen oraz że nie akceptuję wywalenia starego EU.
Jakoś nie widzi mi się bycie "wysprzątanym" z Bastionu za to, że niezbyt odpowiada mi obecny kierunek rozwoju SW.
Jeśli masz na sumieniu hejt, to moderacja powinna zadziałać. Od tego jest.
Dla entuzjastów nowych SW hejterem jest każdy, komu nie podobają się obecne Gwiezdne Wojny. Ot powszechna nagonka.
Nie. Krytykę można artykułować w sposób cywilizowany, bez gróźb pod adresem twórców i wyzywania osób mających zdanie przeciwne. Jest to być może trudne, ale możliwe do realizacji.
Nie chodziło mi o sposób artykułowania krytyki. Chodziło mi o to, co napisałem powyżej:
Dla entuzjastów nowych SW hejterem jest każdy, komu nie podobają się obecne Gwiezdne Wojny. Ot powszechna nagonka.
Czy jedna osoba wystarczy, żeby obalić argument?
Więc nie.
Możesz sobie nie lubić czego tam chcesz nie lubić. Jeśli przy tym masz konkretne argumenty i mnie nie obrażasz i nie nazywasz najgorszym sortem i kanalią... a nie lub sobie...
Czujesz się ofiarą nagonki? Tak chyba ma każdy kto włącza internet, ja czuję się zaszczuta szambem już widząc propozycje na YT tyle że Ciebie uraża zapewne coś innego niż mnie. Powszechna nagonka trwa na wszystkich
Verg chyba hejterem nie jest icdaje się z nim normalnie porozmawiać. Choć czasami wyznaje w specyficzny i nieco wulgarny sposób np. swoją wielką miłość np. Do TCW (j..ć TCW)
Asfo napisał:
inicjatywa przeprowadzenia w szkołach zajęć odnośnie mowy nienawiści
-----------------------
Dobry pomysł, zwłaszcza w dobie internetu, gdzie każdy zamienia się w wielkiego publicystę i zawodowego krytyka.
Abstrahując od internetu - wydaje mi się, że kiedyś tak nie było albo to ja byłem za młody i naiwny, by wtedy rozumieć, ale mam wrażenie, że od jakiejś dekady z groszami (a może proces globalnie zaczął się już od WTC?) poziom debaty publicznej systematycznie się obniża.
Bardzo chciałbym, żeby ludziom po obu stronach barykady otworzyły się oczy, że nie warto w imię krótkowzrocznych celów przekraczać pewnych granic oraz że świat nie jest czarno-biały, "my" kontra "oni"; my zawsze mamy rację, oni nigdy.
Ja natomiast mam nieodparte wrażenie, że wszytko dookoła, i tu, i na świecie, zmierza do jednego punku, punktu w którym to wszystko nam pie****nie z dużym hukiem.
Naprawdę dużym.
Dzięki klimatowi czy broń masowej zagłady?
Generalnie to jest dziwne, bo ludziom (przynajmniej w naszej strefie) żyje się lepiej niż kiedykolwiek.
Z natury jestem optymistą - stawiam na klimat
Pewnie widzieliście wczorajszy pseudomateriał TVPIS, na który już brak słów, bo wszystkie najgorsze dawno temu użyliśmy. Jeśli nie, to podlinkuję to tu:
https://mobile.twitter.com/MarcinTyc/status/1084908189517271041
Te przebrzydłe kreatury przeszły same siebie. Nawet śmierć nie jest dla nich granicą. Nawet to wykorzystają dla celów propagandowych. Tym niemniej zdziwiło mnie to, że prawicowi publicyści, a nawet - według informacji Newsweeka (link poniżej) - pisowscy politycy - uznali, że jakieś granice są.
https://www.newsweek.pl/polska/polityka/jacek-kurski-wyleci-z-tvp-politycy-pis-chca-przekonac-kaczynskiego/rshlwx0
Bodaj pod koniec 2018 roku w mediach pojawiły się informacje, jakoby Kurskiego na stanowisku prezesa TVPIS miała zastąpić dziennikarka Polsatu Gawrylukowa. Zdziwiło mnie to, bo wydaje mi się, że z punktu widzenia PiS-u Kurski odwala kawał dobrej roboty. Tak samo dziwią mnie te doniesienia. Tym bardziej że - tak jak napisano w powyższym artykule - odpuszczenie choćby trochę w roku wyborów parlamentarnych byłoby dla PiS-u - z dużym prawdopodobieństwem - śmiertelne. Zresztą są pisowscy politycy, którzy są przeciwni zwalnianiu Kurskiego i spuszczania nogi z gazu (o tym mowa w artykule, tym niemniej samo w sobie to nie powinno dziwić). I pewnie jest to przytłaczająca większość. Ale i tak warte odnotowania jest to, że są tam jacyś ludzie, dla których jakaś granica jest. Chyba że ich chęć wywalenia Kurskiego miałaby podłoże czysto oportunistyczne i nie wiązałaby się z żadną moralnością. Bo bardzo możliwe, że śmierć Pawła Adamowicza i dolewanie oliwy do ognia przez TVPIS tego typu pseudomateriałami może wzbudzić spory sprzeciw społeczny. Na fejsie zresztą już jest taka akcja:
https://m.facebook.com/events/391534244989311/
Gdybym tylko był wówczas w Warszawie, to z chęcią bym poszedł. Ale i tak mam wątpliwości, czy taka akcja miałaby silne oddziaływanie i czy pchnęłaby machinę, której PiS wyraźnie by się przestraszył.
Tym niemniej te informacje o odwołaniu Kurskiego o tyle mnie dziwią, że przecież Jarek mógłby rozkazać Jackowi, by trochę przystopował (bez względu na to, czy byłby to koniunkturalizm i zwykły strach przed protestami, czy rzeczywiście dostrzeganie pewnych moralnych granic), a ten w podskokach wypełniłby rozkazy. Chyba że w PiS-ie źle oceniają Kurskiego pod względem dopuszczenia do ogromnych spadków oglądalności.
Niech Moc będzie z Wami.
Z dotychczasowej praktyki wynika, że partia trzyma i broni swoich dzielnych wojów jak tylko może. Stawiam, że Kurski zostanie, polecą ewentualnie płotki, czyli ludzie którzy przygotowywali "Wiadomości".
Do pogrzebu będzie wyrażanie ubolewania, po pogrzebie wszystko wróci do normy. Poza tym myślę, że politycy są w szoku, bo zaczęli się martwić o własne bezpieczeństwo, natomiast niewielu z nich będzie zdolnych do rachunku sumienia.
No i poszły konie po betonie:
https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/589329,iran-polska-konferencja.html
Kumpel był jeszcze przed podpisaniem dealu atomowego. Ludzie gościnni i życzliwi, przychylnie do nas nastawieni. Chciałem jechać jak on, ale konferencja w Warszawie pozamiatała temat. Szkoda.
Czyli znowu moralne zwycięstwo?
Zostały jeszcze jakieś kraje z którymi mamy dobre stosunki?
W sumie straciłem rachubę. Zostali jeszcze Eskimosi, ale do czasu. Jak ogłoszą niepodległość, to też u nas zrobi się o nich konfę.
Na szczęście nasz największy sojusznik nadal wydaje nam wizy.
Dokładnie to! Dawno nie byłem na zachodnim wybrzeżu, chyba złożę wniosek o wizkę.
Hint: wiecie, że z wizą lepiej i łatwiej niż bez? (A jak ktoś lata czesto, to i taniej).
I tylko Eastern Coast i Dixieland. Jak ktoś kiedyś to niech da znać
Ale Coast bardzo Coast, czy trochę się zagłębiają w interior?
Zależy - autkiem to nie dalej niż do Mississippi.
To w sumie mniej więcej taki zasięg jaki by mi chodził po głowie, gdyby. Żeby Appalachy poprzecinać.
I co z tego? Jak ktoś jest Polakiem to powinien zwiedzać Polskę. Mamy wystarczająco ładny kraj, by nie musieć jeździć za granicę.
Dokładnie. Ewentualnie do Anglii do pracy.
Polska dla Polaków, Anglia dla Polaków i Anglików.
tego usłyszałem dobry komentarz, że polska "dyplomacja" jest 100 lat za Murzynami, a jak tych traktowały Stany Zjednoczone
Mam bardzo podobnie, już się nastawiałem na Iran, licząc, że może w tym roku to dopnę. Mam nadzieję, że nasi po tej konferencji jakoś spasują i sytuacja się unormuje.
Zaglądam czasem na stronę "DoRzeczy".
Odnośnie ostatniej aktywności pana Rybaka
https://dorzeczy.pl/kraj/91622/marsz-nacjonalistow-w-oswiecimiu-powstancy-warszawscy-oburzeni.html
- artykuł, jak artykuł, ale wg. komentarzy pod spodem protestujący weterani są "zdrajcami".
Tymczasem w Onecie artykuł mówi o tym, że jednak będzie śledztwo https://krakow.onet.pl/oswiecim-prokuratura-polecila-policji-wszczecie-dochodzenia-w-sprawie-zgromadzenia/4h0cdwe
Twitter zasypany zapowiedziami, że jutro-pojutrze "Gazeta" ujawni coś wstrząsającego, z grubej rury, aferę nad aferami.
https://www.donald.pl/artykuly/pP3or3By/wyborcza-lis-i-roman-giertych-zapowiadaja-afere-pis (wiem, że to nie jest zbyt poważne źródło).
Jeszcze nic nie ma, ale rzecznik Mazurek już dementuje:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/beata-mazurek-o-zapowiadanym-przez-wyborcza-artykule-pseudo-rewelacje/xz9cr6w
Ponoć trwająca właśnie narada na Nowogrodzkiej to o tej sprawie, mają być jakieś podsłuchy, jakaś wielka kasa i ma być zamieszana rodzina kogoś ważnego, może nawet samego Prezesa. Podobno PiS odwołuje polityków z jutrzejszych wywiadów, a aresztowanie Misia było ruchem mającym odwrócić uwagę od nadchodzącego kataklizmu. Jarosław Kurski ubolewa, że nie dało się z dnia na dzień zwiększyć nakładu "Gazety", bo na pewno jutro wszyscy będą chcieli kupić.
Zobaczymy, czy faktycznie, bo różne afery już na Twitterku były ogłaszane, i część się rozmyła, a część zrobiła jednak umiarkowane wrażenie i słupki poparcia się utrzymały. ;->
Kontynuuj, kontynuuj,
Na razie Niezależne Media nic innego nie robią, tylko podkreślają jak bardzo to jest Kapiszon
Jacieniemoge, ale nawet na Onecie ważniejsza wydaje się być informacja o tym jak pewn pani była premier rzucała kamienaimi w dinozaury, niż relacje z "afery".
Za dużo się dzieje, jak nie poseł opozycji łamie łóżko z panienkami, to szef CBA po pijaku całuje psa aferzysty od reprywatyzacji
Generalnie, z tego co ogarniam, sprawa jest dość poważna i zawiera cały zestaw potencjalnych "wałków", tylko z jakiegoś powodu "antyrządowe media" nie są w stanie po ludzku wyjaśnić, o co chodzi. Na domiar złego "Wyborcza" trzyma materiały za paywallem.
Problem nr 1 - dlaczego właściwie Austriakowi nie zapłacono:
https://galopujacymajor.wordpress.com/2019/01/29/afera-tasmykaczynskiego-dla-bystrzakow/?fbclid=IwAR2W0aW-VF9T_cmFnG11dNhhiUAsAB0TGJSzAyZGz7ZEx-Iy8nZwN4BGedM
Problem nr 2 - bank
Na rp.pl był artykuł, którego nie mogę na szybko znaleźć, który wyjaśniał zasady udzielania kredytów na wieżowce. Otóż aby taki kredyt udźwignąć udziela go kilka banków wspólnie, musi być tak z 1/3 wkładu własnego, i umowy na wynajem 25% powierzchni. Debatuje nad tym tzw. "rada kredytowa", prezes banku nie ma za wiele do powiedzenia. W przypadku "K-Towers" prezes banku, przejętego wcześniej przez państwo, przybiega do siedziby partii na telefon i obiecuje załatwić kredyt od tak, prawie od ręki.
Problem nr 3 - deklaracja majątkowa posła
W deklaracji majątkowej wiadomego posła nie ma nic o działalności gospodarczej, doradzaniu spółkom itd. Jest emerytura i zarobki poselskie. Warto porównać z aferą z czasów PO pt. "zegarek Nowaka". Na taśmach poseł ewidentnie działalność prowadzi, nawet jeśli nie jest to formalnie umocowane.
Problem nr 4
Korupcja. Korupcja to nie tylko wręczanie łapówek, ale każda forma wykorzystywania pozycji politycznej do zarabiania. Patrz nr 2.
Problem nr 5.
Spółka "Srebrna" jest pełna działaczy PiS. Tymczasem partiom nie wolno prowadzić działalności gospodarczej. Na ten moment trudno ocenić, czy to będzie czy nie będzie kolejny wątek.
Problem nr 6
Tzw. "Lex devaloper" - przed całą akcją PiS majstrował przy przepisach dot. pozwoleń na budowę. To też wymagałoby wyjaśnienia.
Problem nr 7.
Działalność gospodarcza "na słupy". W zarządzie spółki "Srebrna" siedzi znajoma posła, jego sekretarka i jego kierowca. Na taśmach słychać, że rządzi poseł. To się nazywa "firmanctwo" i jest na to paragraf.
I to jest tylko pierwsza taśma. :/ Nie wykluczam, że o czymś zapomniałam.
Na blogu "galopującego" jest jeszcze kilka dodatkowych oświecających analiz: https://galopujacymajor.wordpress.com/
z uwzględnieniem pojawiających się na kolejnej taśmie austriackich prawników.
Natomiast "Fakt" pisze o tym, jak w ogóle nagranie mogło powstać: https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/ten-nawyk-zgubił-kaczyńskiego-to-dlatego-dał-się-nagrać/ar-BBSYTmv?ocid=spartanntp
Czekam z napięciem, aż antyterroryści wpadną do redakcji GW żeby odebrać "nielegalne taśmy" (#takbyło)
I to faktycznie niepojęte, że zamiast się spotkać jak normalni biznesmeni na cmentarzu, zapłacić bez faktury "wziątkę" to się domagają jakiś dokumentów. I jeszcze nikt nie rzucił "o ja cierpię dolę" ani nawet staropolskim "urwał".
Faktury wystawione były. A już na pewno wystawiła takowe kancelaria prawna, którą zatrudniono do przygotowania inwestycji.
Tyle że na tę spółkę-wydmuszkę, którą "Srebrna" miała uzbroić w pieniądze, ale tego nie zrobiła, prawdopodobnie dlatego, że "słupy" w zarządzie się wystraszyły.
Jeśli już mamy o tym dyskutować, to róbmy to na podstawie faktów, a nie memów z twittera.
To zacznijmy może od tego, czy robiłaś (lub przygotowywałaś) kiedyś inwestycję za milion (niech będzie złotych, dla ułatwienia) w mieście typu Warszawa (ale może być dowolne inne miasto) żeby choć trochę "posmakować" realia?
Na taśmach jest, że facet się domaga zapłaty "pod stołem", a Kaczafi go odsyła grzecznie i kulturalnie do sądu. I - jak mówisz o faktach - ma tenże Kaczafi zegarek o podobnej wartości jak Nowak, czy tylko tak sobie piszesz? Z faktów to wiemy że wśród wielu projektów wieżowców +/- 200m (o których obecny prezydent Warszawy nie wie) tylko jeden nie dostał WZ, a inne się budują, w tym większość powiązana z Ghelamco. No ale...
PS. nie korzystam z tłitera, twarzoksiążki insta itp,. wynalazków.
O istnieniu faktur zaświadcza adwokat Austriaka. Można założyć, że nie kłamałby w sprawie, którą prokuratura/sąd może bez problemu zweryfikować.
Natomiast sieciowa kancelaria wynajęta do obsługi projektu ma standardową procedurę i rejestruje każde kiwnięcie palcem - bez tego nie zaczyna pracy.
Co do owej WZ, spraw jest zagmatwana i co innego mówi PiS, co innego Śpiewak, co innego HGW, a co innego słyszymy na komisji Jakiego - dlatego właśnie nie uwzględniłam tej sprawy na liście.
Być może chodzi o inne faktury. Z rozmowy wyraźnie wynika, że projekt się nawet nie zaczął i austriak chce pieniędzy za prace które wykonał "na gebę" - choć miał otrzymać wypłatę po skończeniu inwestycji od wartości inwestycji. Co w sumie jest też standardową procedurą - do tego czasu "rób swoje, ryzyko jest twoje". Ja się tam Kaczafiemu nie dziwię że podchodził do sprawy jak do jeża - inwestycje w stolicy to taniec na polu minowym, nawet w małej skali potrafią przywoływać stan przedzawałowy kilka razy dziennie. A roszczenia (często się wzajemnie wykluczające) to są do każdego cm2, normalna sprawa. Zupełnie zaś osobną sprawą jest to, co ratusz uwzględnia a co nie.
Opieram się - zgodnie z założeniami wątku - na prasie.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24415491,tasmy-kaczynskiego-giertych-wystapimy-z-powodztwem-wobec.html#a=167&c=154&s=BoxNewsLink
Natomiast wszystkie infa o braku faktur jakie widziałam to były albo spekulacje, albo ewidentne boty ćwierkające pod linię obrony, co zostało później podchwycone przez osoby komentujące różne artykuły.
Co do WZ nie byłabym szczególnie zdziwiona, gdyby faktycznie ktoś je celowo przyblokował, albo częściowo przyblokował pozwalając na niższy budynek. Wojna z HGW i teraz Trzaskowskim jest bezpardonowa i trwa w najlepsze - ale wątpię, żeby dało się w tej sprawie coś znaleźć, oprócz bałaganu, czy opieszałego urzędnika.
Z tej rozmowy to panu mecanasowi "wydaje się" jaka była to kwota czyli pewny nie jest.
Potwierdza, że nie ma żadnej umowy tylko że wszystko było "na gębę" i żartuje że w Polsce 80% umów jest "na gebę". No nawet śmieszne, zważywszy o jakie pieniądze ma chodzić. Wynika jednak, że Austriak wystawił rachunek na podstawie sufitu, bo nie miał na niego żadnej umowy. Też bym nie zapłacił. I Tobie w podobnej sytuacji też odradzam. Niezależnie od kwoty.
Na pytanie pani redaktor "Dlaczego pana klient (Birgfellner - red.) na nagraniu nie mówi, że to nieprawda i przedstawia rachunki? Nie słyszymy tego - dopytywała Olejnik." - pan mecenas nie odpowiada. A przecież to się nie dzieje w TVP czy "Niezależnej".
Umowa "na gębę" jest w Polsce obowiązująca. A nagranie jest dowodem, że ją zawarto.
Owszem, Austriak wyszedł na frajera, jednak brak pisemnej umowy nie sprawia, że kasa przestaje mu się należeć.
To przy okazji stawia w złym świetle Prezesa, który "robi w konia" własną rodzinę.
Jest obowiązująca, ale, droga Asfo, to jest Polska i życie - życiem. Papier vel. dupokrytka to podstawa.
Zawarto na zasadach (co wynika z nagrań) że każdy coś wnosi (np. własną pracę) a w zamian dostaje procent od wartości inwestycji po zakończeniu. Do tego czasu "ryzyko jest twoje". To jak u prawnika tutaj - jak wygra sprawę bierze procent o wygranej, jak przegra nie dostaje nic. No chytry dwa razy traci. Właśnie, wyszedł na chytrusa co się frajerował - mógł powiedzieć "chcę pensję / umowę o dzieło i nie interesują mnie przyszłe zyski". Bywa.
No i właśnie nie "robi w konia" - bo nawet chciałby zapłacić, tylko nie ma podstawy, bo przecież nie tak się umawiali.
To czy Austriak coś ugra czy nie ugra, zostawmy panu Giertychowi. Czy pozostałe donosy, pozwy i protesty, które różnej maści opozycja pozanosiła wczoraj gdzie się dało coś spowodują, też nie wiadomo, w większości pewnie niewiele, albo z dużym opóźnieniem.
Dużo zależy od tego, co jeszcze wypłynie i jak na to wyborcy zareagują - na ten moment wystarczy, żeby PiS straciło kilka % a lewica weszła do sejmu, i będzie zmiana u steru.
Dzisiejsze rewelacje z komisji Jakiego może miały coś przykryć, ale na ten moment robią raczej za gwóźdź do trumny.
Ostatecznie nie mogę się zgodzić, że to jest "kapiszon". "Bomba" też nie bardzo, bo trudno zrozumieć, o co chodzi i nikt nie całuje psa, rząd od tego (raczej) nie upadnie w przyszłym tygodniu. W mojej opinii to raczej pęknięta rura kanalizacyjna. Będzie się tak z wolna wylewało.
Myślenie chyba troszkę życzeniowe. Ci co są przeciw Kaczafiemu będą dalej przeciw (choć tutaj szykuje się ładnych parę wojenek o głosy), Ci którzy są za będą dalej za, ci którzy mają wszystko w du...żym poważaniu, dalej będą tam mieli.
Najlepszy interes zrobiła GW jeżeli udało jej się sprzedać prenumeraty "zaniepokojonym obywatelom".
Na żywo z "onetu"
13:46
Na słowa świadka, że "Srebrna 16 działa z pokrzywdzeniem spadkobierców", zareagował przewodniczący komisji Patryk Jaki mówiąc, że spadkobiercami są Nowaczyk i M. Nowaczyk powiedział, że tak nie jest. - Tam jest dwanaście rodzin, a ja reprezentuję z panem Markiem M. jedną rodzinę - powiedział świadek dodając, że dotyczy to ok. 1/4 działki.
13:46
Nowaczyk mówił również, że Jakub R. prosił go, "aby spróbował skupić te roszczenia do Srebrnej 16, żeby można je włożyć do szuflady i wtedy spółka Srebrna 16 miałaby czystą sprawę". Jak podkreślił, to Jakub R. chciał skupić roszczenia. - Pomóc, żeby on skupił, nie ja, czyli inaczej, żeby CBA skupiło - powiedział Nowaczyk. Według Nowaczyka, ta propozycja miała paść w 2016 r.
13:45
Świadek powiedział także, że ws. Srebrnej 16 prowadzi on kilka postępowań, ale także takie postępowania prowadzą m.in. uczestnik licznych spraw reprywatyzacyjnych mecenas Jan Stachura oraz znany ze skupu roszczeń Marek M.
13:45
- Jak R. mi opowiadał, to głównym celem rekomendacji i celem, żeby R. był w tym urzędzie, było załatwienie Srebrnej 16 (budynek należący do spółki Srebrna) (...) Problem Srebrnej 16 polega na tym, że tam są otwarte roszczenia reprywatyzacyjne i dopóki te roszczenia reprywatyzacyjne nie będą zamknięte, to nie ma prawnej możliwości, żeby ktokolwiek na tym coś wybudował, dostać kredyt etc. - mówił świadek.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/robert-nowaczyk-zeznaje-przed-komisja-weryfikacyjna/07341yb
Z czego wynika, że to nie HGW blokowała budowę, tylko do działki były roszczenia, a PiS zatrudnił gościa umoczonego w lewe reprywatyzacje, żeby je spróbował przejąć. Ups.
Ja bym dodał do tego zestawu jeszcze przyszłe zyski z wież Saurona, które bokiem miały zasilać konto partii Mordoru. To zdaje się też łamanie prawa, bo partie dofinansowanie na swoją działalność dostają przecież z budżetu - i tylko z budżetu, więc ? ...
JaCięNieMogę, gdyby oni dbali tak o Polskę, jak o swoje interesy.
Aha
"łamaniem prawa" są "przyszłe zyski" z budowy której w ogóle nie rozpoczęto. Które być może (a być może nie) miałyby zasilić konto partii
Karalność zamiaru (nieudowodnionego) - podstawa stalinowskiego prawa w ZSRR.
No brawo
#Jacieniemogę
Możesz mnie podać do prokuratury, mam zamiar wybudować kasyno na środku Zalewu Zegrzyńskiego. Już od co najmniej 20 lat mam taki zamiar. Pewnie to jest też nielegalne.
Nie wiem, czy dostaniesz WZ-tkę i czy dasz radę się ze środka akwenu podłączyć do oczyszczalni. Ale jeśli nie planujesz z tego hazardu finansować partii, to powinno być spoko.
Planuję finansować budowę First Galactic Empire to może być nielegalne lekko
Ależ oczywiście. I ze względu na parytety Nautolanianie z 6-pakami też.
https://images-wixmp-ed30a86b8c4ca887773594c2.wixmp.com/intermediary/f/6da1cc77-58de-4619-aaec-1d82c85d9442/davj4gy-d5766bf8-98a2-429b-9a2c-065bb6b7a7c3.jpg/v1/fill/w_774,h_1032,q_70,strp/kit_fisto___underwater_by_totemos_davj4gy-pre.jpg
Bosszzze, człowieku, co ty w ogóle wypisujesz ?. To, że taka hipoteza - odnośnie przyszłych zysków z tej inwestycji i dodatkowego źródła pieniędzy dla partii pojawia się w przestrzeni medialnej, to pijesz do mnie ?
W tej całej pisowskiej aferze jest tyle wątków i przypuszczeń, że równie dobrze mogę napisać, że te wieżowce są mu potrzebne by ukraść księżyc.
ps. Oświeć mnie teraz stalinowskim zapisem w prawie.
-przyszłe zyski z wież Saurona,...To zdaje się też łamanie prawa,
No, z nas dwóch ja tego nie napisałem. wychodzi że jednak Ty
A tymczasem "Wyborcza" oprócz kolejnych taśm opublikowała też fakturę, tuż po tym, jak wszyscy PiS-owscy oficjele i media powtórzyli po 50 razy, że jakby była faktura, to "kryształowo uczciwy" JK by raz dwa zapłacił. Tak jak myślałam - nie bomba, tylko rura kanalizacyjna - nadal cieknie i ani myśli przestać.
http://wyborcza.pl/7,75398,24436316,tasmy-kaczynskiego-premierze-oto-faktura-ujawniamy-rachunek.html#s=BoxOpCzol5
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/tasmy-kaczynskiego-ujawniona-faktura-za-projekt-wiezowcow-dla-srebrnej/713vwkg
Jednocześnie po starcie partii "Wiosna" opublikowano pierwszy sondaż, wg. którego PiS traci większość w Sejmie, co oznaczałoby, że "Dobra Zmiana" może się pakować i uciekać do Kazachstanu. Najwyraźniej Polacy nie są aż tak konserwatywni, jak się niektórym wydaje.
https://www.wnp.pl/parlamentarny/sondaze/robert-biedron-zamieszal-na-politycznej-scenie-zobacz-najnowszy-sondaz,421.html
Oczwyiście nie jest powiedziane, że taki trend się utrzyma, do wyborów jeszcze sporo czasu.
"Rzepa" zrobiła sondaż, wg, wyników którego 50% respondentów uważa "Wiadomości TVP" za nierzetelne.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/sondaz-dla-rzeczpospolitej-polacy-nie-ufaja-tvp/scdmng0
Tymczasem do codziennych małych demonstracji pod TVP dołączyli ostatnio członkowie stowarzyszenia dziennikarzy, o czym wiem z fejsbukowych stron ludzi robiących relacje na żywo z aktywności "opozycji ulicznej".
W tym tygodniu nikt nie całował psa, ale wszyscy nadal żyją akcją z Rumcajsem i Ogórek, po tym jak się okazało, że tej pani jednak nie napadnięto, tylko skrzyczano i naklejono jej "TVP łże" na samochód, po tym, jak dziennikarz TVP przebrany za Rumcajsa próbował prowokować protestujących do agresji. Co chwilę potem zostało przyćmione publikacją danych i miejsc pracy protestantów w "Wiadomościach" (co jest - oczywiście - nielegalne i będzie z tego proces - patrz, aresztowany Bartłomiej M jest opisywany w mediach bez nazwiska, a protestującym grozi póki co aż mandat za blokowanie ulicy) dzięki czemu rzeczeni zostali dostawać groźby śmierci. W reakcji na powyższe protestowanie pod TVP zrobiło się modne i policja zaczyna przerzucać tam siły wcześniej mobilizowane do ochrony "Miesięcznic".
Ogólnie w tym tygodniu nudniej niż w poprzednim, czekam na jakąś "bombę".
Ale gdzie ta faktura? To pierwsze chce piniency (a takiego), to drugie pisze zeby pisać...
Chyba wczoraj czytałem za to o "taśmach Kaczyńskiego" na których co prawda Kaczyńskiego nie było (no ale to GW, więc rozumiem) za to pisowiec któremu Austriak coś proponuje to odmawia. W Polsce. W XXI wieku. To jest prawdziwa sensacja.
To ja lepsze "Duck Tapes" kupię w Walmarcie.
Wydrukowali ją (fakturę) na pierwszej stronie Wyborczej.
Jeśli chodzi o pisowca odmawiającego łapówki to smaczek polega m.in. na tym, że gość był współpracownikiem UB.
Co mam zrobić z tą wiadomością?
Jedyne, co mi się udało znaleźć to fragment nagłówka opublikowanego przez jednego z bliźniaków, co podzielili Polskę. Ale tam jest tylko fragmencik, Aczkolweik zawiera NIP. A jak się sprawdzi ów NIP, (i się trochę choć zna na prawie finasowym) to jest jeszcze ciekawiej. Niektórzy lubią sobie strzelać w kolano.
Co ciekawsze, z rozmowy wynika że pan się umawiał na procent, a wystawia fakturę jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji (ciekawe, czy bez umowy?), czyli przypadek odwrotny od pana co się umowił na pieniądze z góry, a potem chciał procent od zysków. Nie dogodzisz.
Galopujący Major spieszy z pomocą:
https://galopujacymajor.wordpress.com/2019/02/07/tasmykaczynskiego-o-co-chodzi-z-faktura/
To jest pierwsza z czterech faktur. Tak twierdzi GW. Kolejne zapewne ukażą się w swoim czasie. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że bodajże wczoraj mateuszek twierdził, że "Austriak" ma bałagan w papierach, sugerując, że w ogóle nie ma papierów. Po czym, gdy GW ujawnia pierwszą, to pierwsza tubka pisu twierdzi, że każdy może sobie taki papier wystawić 😜
Ciąg dalszy zapewne nastąpi.
#kwiczę
W tym momencie pojawia się jeszcze jedna ciekawostka.
Wygląda jakby JK nie przyznał się swoim ludziom że faktury jednak były (to po co te wszystkie tajne narady na Nowogrodzkiej?) dzięki czemu premier wtopił, opowiadając publicznie że faktur nie było.
Z tymże Ziobro, jako szef prokuratury musiał wiedzieć, że są, bo wniesiono je jako materiał dowodowy. Czyli podłożył minę Morawieckiemu, z którym walczy (trochę jak konflikt Kylo z Huxem napędzany przez Snok`a ).
No chyba że wszyscy celowo kłamali mając nadzieję, że ludzie się nie zorientują w meandrach sprawy.
Eeee tam, dalej nie ma skanu.
Niektórych antypis oślepia. Jak Majora. Bardziej bym się przejrzał NIP-om i zależnościom. Ale mi się nie chce. A raczej - nikt mi za to nie zapłaci
Ale chyba sie po raz pierwszy od kilku lat wybiorę głosować
Widzę że muszę znowu was objaśniać bo się błąkacie:
W pierwszym materiale Wyborczej kluczowym elementem był brak informacji o funkcji Kaczora. Nie napisali, że był on w radzie nadzorczej Instytutu, który był właścicielem Srebrnej. Drugą kluczową informacją była informacja o Wikipedii: że cała sprawa jest dawno opisana na Wiki. Popaczyłem po owej publikacji na Wiki i tam było o tej nadzorczej. Nie wiadomo, czy nadzorcza funkcja Kaczora usprawiedliwia jego udział w owej negocjacji, ale skoro nie napisali o tym i wyprodukowali szum informacyjny, że niby jak śmie to niech się nie dziwią, że ludzie traktują ów nadzór jako dostateczne wyjaśnienie.
Trzecią kwestią jest ów Major i jego galopady. Od czasu jak Wyborcza rozpędziła dział Opinie za symetryzm jest on czynnikiem zewnętrznym. I tu macie wyjaśnienie zagadki, dlaczego on się domyśla i snuje jakieś prawdopodobne wyjaśnienia, a Wyborcza ni może: Wyborcza posiadać musi w szeregu kwestii, o których Galopujący pisze pewną wiedzę a nie domysły, dlatego nie może napisać co i jak.
Do tej pory zamieścili m. i. teksty o tym że:
1. Kaczor mówi, że jest uczciwy a tamte są nieuczciwe.
2. Z przyczyn politycznych, czyli niemerytorycznych blokują legalną inwestycję.
3. Pisiory nie chcą brać w łapę.
4. Klient Giertycha chce im dać w łapę, że co może beknąć.
5. Kierwiński jest przedstawiany jako pozakonstytucyjny ośrodek decyzyjny w sprawie pozwoleń na budowę.
I mamy sprawę faktury:
Linia pisiorskiej propagandy jest taka, że jak wystawiasz fakturę to wysyłasz ją klientowi i on albo ją przyjmuje, albo nie. I jak nie przyjmuje to idziesz do sądu.
2. Nikt nie zaksięguje se takiej faktury na bańkę bez jakiejś podkładki, że prace zostały wykonane.
3. NIP się nie zgadza z nazwą firmy wystawiającej. Więc nie wiadomo, kto to wystawił.
4, Od takiej faktury płaci się VAT, niezależnie od otrzymania zapłaty.
5 Skarbówka stwierdziła ponoć, że VAT nie został zapłacony a faktura nie została zarejestrowana. Cokolwiek by miało to znaczyć.
6. Jest jeszcze Jednolity Pakiet Kontrolny, ale nie wiem, co to jest.
7 No i licencję na program Comarch. Jest wg mnie możliwość, ze jednak nie na piracie to wystawili.
Pora na wniosek: Albo od początku to była gównoburza, w sensie jakieś pierdoły i próbują nieudolnie rozdmuchać, albo nie wiem. Sprawę przedstawili nieudolnie i przybliża ta afera tryumf Kaczora we wyborach.
Coś jakby obrzucić kogoś błotem, że pirat drogowy, po pijaku jeździ itp a po sprawdzeniu okazało się, że cały występek to brak prezerwatywy w apteczce w aucie.
Objaśniaj, objaśniaj 😁 - my tu ciemne przecie.
Powiem ci, choćby to była i w stu procentach jasna i czytelna dla każdego afera, mówiąc w skrócie wałek, to i tak uwalą to po całości - bo dziś mogą wszystko.
Dla mnie jest to wałek, pełen niedomôwień, ślizgów okołoprawnych, mający drugie-trzecie-czwarte dno, ale jednak wałek. Stawianie tezy, że ta "afera" pomoże w tryumfie wyborczym pisowi jest śmieszna, ale każdy ma tam swoją opinię, więc nie wnikam.
Co do ujawnienia danych przez tvpis, i procesów z tym związanych, to poczekamy-zobaczymy. Nie jestem tu specjalistą, ale nawet jeśli wykorzystując sztuczki prawne reżimowa mogła to zrobić, to jest pewien poziom dziennikarstwa, którego się nie przekracza, ale o jakimkolwiek poziomie w przypadku tej "instytucji" mowy być nie może.
Przy okazji niejako, wygląda na to, że w samym sercu srebrnego Mordoru od lat działał agent hihihi. To niesamowite że najwyższy autorytet Wolski, oskarżający wszystkich o spisek, także - a może przede wszystkim rosyjski, ma w swoich doborowych oddziałach i takie przypadki 👏👏👏👍
Ale co tam, jest "nasz", to żaden tam z niego agent, w końcu mają byłego prokuratorka, to o agenciki się zdarzają hihihi 😈
Ważniejsze som pozwy do posłów opozycji prawie w ilości hurtowej, z rozkazem przeprosin ... a nie lepiej od razu w dyby ? 😜
Nie dam linka do agencika, każdy se znajdzie 😎
#kwiczę
Przedstaw stosowną jasną aferę to się zobaczy. 2. Jawnych danych nie można ujawnić bo są jawne. 3 https://youtu.be/sFW9zR4Gp7o
Kwiczę i kwiczę widząc popłoch w szeregach pierwszego sportu, prawdziwych Wolakach z Wolski 😂👏👏👏. Jakże pięknie to szambo będzie wylewało - oby jak NAJDŁUŻEJ, a z tego co GW pisze, to wnioskuje, że tych materiałów mają jeszcze sporo ... 👍👏.
Wiosna pięknie zaczęła w sondażach, bonus w postaci wysokiego miejsca cieszy, ale to bonus "świeżości", im dalej w las, tym szybciej to paliwo będzie topniało. Biedroń o tym wie, wiedzą też i partie opozycyjne, które jak na razie robią dobrą minę i gratulują. Trzymając za plecami kosę 😎 ...
Rzucą się, gdy tylko "Wiośnie" nie będzie topło w sondażach, a rosło.
Publikacja danych protestujących w tvpis to wyżyny s@#!$%syństwa, szczena mi opadła gdy o tym usłyszałem, no, ale był czas się przyzwyczaić - procesy będą, to jasne. Jako podatnicy zapłacimy odszkodowania - to też jasne, w końcu nas stać, prawda ? 😎
Nie będzie procesów bo oni sami ujawnili swoje dane na swoich stronach i filmach. I nie "protestujących" tylko pospolitych chuliganów.
Asfo napisał:
[cytat]Generalnie, z tego co ogarniam, sprawa jest dość poważna i zawiera cały zestaw potencjalnych "wałków", tylko z jakiegoś powodu "antyrządowe media" nie są w stanie po ludzku wyjaśnić, o co chodzi. Na domiar złego "Wyborcza" trzyma materiały za paywallem.
-----------------------
Ponieważ nie ma tam wyzwisk ani nie qrwują więc redakcja Wyborczej nie zrozumiała po prostu o czym była mowa.
"Kapiszon" wciąż okupuje nagłówki.
Tym razem okazało się, że istniał wykaz wykonanych prac, pokwitowany przez "Srebrną".
http://wyborcza.pl/7,75398,24456136,tasmy-kaczynskiego-prezes-pis-kazal-pokwitowac-dokumenty-dwoch.html
Chwilę po zakończeniu przesłuchania Austriaka w prokuraturze Jarosław Kaczyński wybrał się do Prokuratora Generalnego z wizytą.
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/przyłapani-tak-ziobro-i-kaczyński-prowadzili-rozmowy/ar-BBTzmpx?ocid=spartanntp
W międzyczasie okazało się, że pan Kujda nie jest jedynym agentem który zyskał dzięki "Dobrej Zmianie". https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/szokujace-ustalenia-agenci-sluzb-w-panstwowych-spolkach/9lrryj0
Może w końcu ktoś się za tych wszystkich Bolków weźmie w końcu.
Mnie kwestia agentów specjalnie nie rusza, to są już stare dziadki i niedługo natura sprawę załatwi.
Ale dla PiS który doszedł do władzy pod hasłem tropienia agentów, i wszystkich którzy są przeciwko nim wyzywa od ubeckich wdów lub resortowych dzieci te sprawy są bardzo niewygodne. Okazuje się bowiem, że jak agent swój, to się o niego dba i hołubi. To może lekko zdenerwować nawet żelazny elektorat.
Racja, chociaż co do żelaznego elektoratu, to nie byłbym taki pewny - tego "kwiatu" nic nie ruszy 😜
A w ogóle to coraz piękniej i piękniej - się wylewa, i mam nadzieję, że do jesieni Pan Austriak zaleje pięknie i na amen ... 👍👍👍😈
A agenciki w tym wszystkim to taka wisienka na torcie 👏👌
#kwiczę
30 lat za późno
Powiedzmy sobie szczerze, Polska jako kraj PRZEGRAŁA i następne 30 lat nie starczy by odrobić straty po "Magdalence".
Jak mawia Bolek:
https://youtu.be/jytLy8NBMa8?t=141
Tak Bolek, jeszcze za wcześnie
Szef wszystkich szefów:
https://youtu.be/jytLy8NBMa8?t=58
Wiemy już jak upadł komunizm - zabrakło kasy dla Bolka.
#straszneismutne
No nic, było minęło. Chrzanić ich. Nie ważne ile mieszkań nakradniesz czy coli wciągniesz:
z prochu powstałeś i proch się obrócisz.
Ale wiesz, że teorie "Bolku" to kłamstwa propagowane przez PiS i część prawicy z uwagi na konflikt Jarka z Wałęsą?
Innymi słowy - wiesz, że tylko oszołomy i debile twierdzą, że Wałęsa był agentem i kapusiem?
Bo tak wynika z pseudofilmików do których wrzuciłeś linki.
Wiesz, że nazywanie każdego kto ma inne zdanie niż ty "debilem i oszołomem" nie czyni cię ani o cal mądrzejszym?
To że Bolek donosił i brał za to kasę oraz składał stosowne podpisy to fakt. Wiem że dla wielu lemingów Kaczyński to jedyne i absolutne źródło zła, ale jest też masa osób, redaktorów czy pracowników naukowych, którzy widzą kim jest Bolek, jednocześnie bardzo mocno krytykując PiS i Kaczyńskiego - często równie mocno co Bolek i lemingi.
Ale tu nie chodzi o kwestię POPiS-u, bo nie o tym rozmowa. Chodzi o fakty. A fakty są takie, że:
1. Bluzganie od "Bolków" zaczęło się od konfliktu Wałęsy z Kaczyńskimi, zwłaszcza z Jarosławem - wcześniej jakoś problemu z "TW" nie było. Przypadek?
2. Nie ma ŻADNYCH dowodów na to, jakoby Wałęsa miał donosić. Nie ma też żadnych poważnych publikacji naukowych wskazujących na donoszenie - przy czym słowo-klucz to: poważnych.
Tym samym, nadal nie ma powodu by różnych oszołomów od "TW" traktować poważnie i nazywać ich inaczej niż wielokrotnie ich nazwałem (a używam tych samych określeń zarówno na żywo jak i w netowych dysputach), skoro mamy do czynienia z masowym klepaniem bzdur.
Poza oryginałem zachomikowanym w domu Kiszczaka, teczką w archiwach IPN i wypowiedziami samego miłośnika trzecioplanowych postaci z TCW, zresztą wzajemnie sprzecznych(nic nie podpisałem, coś tam podpisałem ale nie donosiłem, donosiłem ale nie brałem pieniędzy, brałem pieniądze ale dla SB-ka bo był w trudnej sytuacji i było mi żal, a właściwie to "Bolek" to taka maszyna była, itd. itp.) to nie ma żadnych dowodów.
Skoro nie traktujesz nas poważnie, to po co zabierasz głoś? Bawi Cię dyskusja z niepoważnymi ludźmi? Pytam powodowany jedynie ciekawością?
Dokładnie tak. Metoda lemingów to albo jesteś z nami albo jesteś pisiorem, faszystą, oszołomem itd.
To działało kiedyś, gdy mieli monopol na TV i wmówili "ciemnym masom" że albo jesteś cool albo moherowym beretem itd.
To już działa tylko na lemingi, "ciemne masy" mają teraz wybór
Ja odkąd mogę głosować zawsze chodzę na wybory, niestety moje poglądy na gospodarkę i życie społeczne nie znajdują zrozumienia u większości obywateli naszego kraju więc powodów do radości przez te wszystkie lata raczej nie miałem
Teraz jednak jak słyszę kwik świń odciągniętych od koryta to trochę żałuję iż "zmarnowałem" swój głos nie oddając go na PiS i bardzo mocno się zastanawiam czy następnym razem nie porzucić ideałów i jednak zagłosować na PiS (tak na 70% jestem już przekonany).
Dobrze że chociaż oddałem głos na Dudę, choć nie obraziłbym się gdyby wygrała Magdalena Ogórek ❤️
Najważniejsze że Bronisław K. odpadł
Tyle, że dokumenty z szafy Kiszczaka to dokumenty z głównie podrobionymi przez esbecję podpisami Wałęsy - nie wiem, czy wszystkie czy większość, ale grafolodzy już wypowiadali się na ten temat, chociażby tutaj:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19670395,dwa-dokumenty-z-teczki-tw-bolka-sa-falszywkami-grafolog-stwierdzil.html
http://wyborcza.pl/7,75398,21797364,podwazona-ekspertyza-teczki-bolka.html#BoxGWImg
Tyle propo "autentyczności". Ale widzę, że naiwniacy dalej będą jak mantrę klepać prawicowe bzdury.
Nie mówiąc o tym, że IPN od lat jest instytucją nie tylko kontrolowaną przez PiS - gdzie już wcześniej opisywałem konflikty Jarka z Wałęsą - ale i pełną ludzi o "pożądanych poglądach. Co powoduje niewielką wiarygodność Instytutu Paszkwilanctwa Narodowego.
Najzabawniej jest, jak ktoś nie rozumie nawet treści, które przytacza. No ale w sumie fajnie
W pierwszym GW mówi "wątpliwa" ale nawet oni nie mówią że sfałszowana tylko że są "znaki zapytania". No ale Ty wyczytujesz "sfałszowana". Gdzie i jak to chyba tylko sam wiesz. Ale rób tak dalej, prosimy o więcej
Drugi link mówi że tylko - tadam - dwa (tak, dwa) znane wcześniej dokumenty mogą być podrobione. Oczywiście GW wie że nie ma pewności i daje znak zapytania - ale tobie to nie przeszkadza - dajesz linka i piszesz że o "mam dowód że cała teczka to fałszywka" - pisz dalej, wyzywaj od debili i idiotów dalej. HAL-a prawie przekonałeś do głosowania na PiS, mnie prawie przekonałeś, a w życiu bym nie pomyślał że będę na nich kiedykolwiek głosował. Brawo Ty.
Z powyższych linków wynika, że część dokumentów z Kiszczakowej szafy. A to stawia pod znakiem zapytania wszystkie znalezione teczki. Poza tym, nikt nigdy nie przedstawił twardych dowodów na to, że Wałęsa był agentem - część przytoczy książkę Cenckiewicza bodajże z 2008 roku, problem w tym, że tam nic konkretnego nie ma, wiem bo ją czytałem.
Wtedy też nauczyłem się, że wszystkich, którzy kiedykolwiek walczyli o niepodległość w późniejszych czasach dawni sojusznicy oskarżali albo o agenturalną działalność, albo wręcz o zbrodnie - tak było w przypadku Piłsudskiego (sławna teorie endecji o tym, że Piłsudski potajemnie wspierał Rosjan w bitwie warszawskiej bo chciał utraty niepodległości polski), tak było w przypadku Mandeli, Vaclava Havla i jest w przypadku Wałęsy.
Część się powoła na wyrwane dokumenty z teczki w latach 90-tych, rzekomo przez Wałęsę - problem w tym, że teczka była w kilku egzemplarzach, więc nawet gdyby Wałęsa miał ukraść sobie kartki z kopii lub oryginału teczki, to w archiwach i tak były dodatkowe egzemplarze - nawet prezydent RP nie mógł otrzymać jedynego egzemplarza dokumentów. Więc kolejny mit upada.
Jedyne co jest faktem to to, że Wałęsa faktycznie podpisał zobowiązanie do współpracy - pic w tym, że takie zobowiązania podpisywało wielu opozycjonistów byleby tylko SB się odczepiło, a potem jakoś współpracy z tego nie było. Podobnie w przypadku Wałęsy, gdzie pierdzieli się o "agenturalnej działalności" ale twardych dowodów nie przedstawił nikt.
Innymi słowy - idiotyczny konflikt "na górze" wlecze się już od lat 90-tych i wciąż opiera się częściowo na plotkach, a częściowo na celowych kłamstwach. Zresztą, dokładnie na tej samej podstawie co Wałęsę "TW Bolkiem" można nazwać Jarosława Kaczyńskiego "TW Balbiną". Bo i czemu nie?
Tym samym - nadal wychodzi na to, że osoby twierdzące, że Wałęsa był kapusiem to oszołomy i debile bez konkretnych dowodów na poparcie swoich tez.
Pytałeś wyżej, czemu dalej to ciągnę - ja nikogo przekonywać nie zamierzam, a kto na kogo chce głosować to mnie guzik obchodzi - od czasu utraty własnej reprezentacji politycznej w parlamencie skupiam się tylko na konkretnych kwestiach, które opisałem tutaj:
http://www.star-wars.pl/Forum/Temat/20038#612692
Moją rolą którą się często zajmuję są kampanie profrekwencyjne, czyli namawianie ludzi do chodzenia na wybory (przynajmniej do momentu wprowadzenia przymusu wyborczego w Polsce) - a nie namawianie lub zniechęcanie do konkretnych ugrupowań i kandydatów. Ja już nie wnikam i nigdy nie wnikałem kto jak głosował.
W powyższe angażuję się dlatego, bo:
1. Dotyczy to moich zainteresowań dotyczących historii komunizmu (głównie PRL, ale nie tylko) i historii polskiego systemu partyjnego lat 90-tych;
2. Propagowanie tego rodzaju bzdur uważam za osobiście obraźliwe, bo atakują tych którzy działali w opozycji antykomunitycznej i są zadowoleni z dzisiejszej Polski (w tym i bliskie mi osoby), dlatego uważam że pisanie wprost na temat tych debilizmów jest moim zasranym obowiązkiem, choćby dlatego że, niestety albo stety, nikt inny nie chce tego zrobić.
Dlatego jestem gotów używać również ostrych i brutalnych, acz prawdziwych określeń takich jak w drugim akapicie. Z czystego poczucia O-B-O-W-I-Ą-Z-K-U!!!
Dodałbym jeszcze wypowiedzi tej biednej, głupiej kobiety Danuty na temat regularnych wygranych Bola w lotka.
Dowody faktycznie są i są mocne na tyle na ile mogą być, biorąc pod uwagę jak dużo z nich zniszczono podczas prezydentury naszego drogiego towarzysza.
Przeczytaj, co sam napisałeś. Dwa razy. Trzy, jak dwa nie wystarczą.
Widzisz już? No właśnie.
Jedyne co jest faktem to to, że Wałęsa fakycznie PODPISAŁ zobowiązanie do współpracy
No to jeszcze raz.
Jeżeli ktoś podpisze akces eo związku finalistów i go przyjmą to będzie członkiem związku filatelistów. Nie może się wypierać, że nigdy nie był członkiem zwiazku filatelistów.
Tertium non datur.
Roma lucuta, causa finita
https://wiadomosci.wp.pl/brexit-najkrotsze-negocjacje-w-historii-coraz-blizej-do-katastrofy-6344100360844929a
Twarde lądowanie coraz bliżej. No ale skoro ludność tamtejsza nie wznosi jeszcze barykad, to można sądzić, że nie odbiera tego jako poważne zagrożenie i nie przeszkadza im jedzenie fasoli bez przypraw przez jakiś czas. ;-/
Im mniej tego typu artykułów, tym lepiej. Twardy brexit to nie jest żadna katastrofa, tylko scenariusz, jeden z kilku zresztą. Jeśli tamtejsza ludność nie panikuje, to oznacza że być może ma do tego po prostu lepsze podejście. Twardy brexit to jakiegoś rodzaju zagrożenie, tak. Ale również i szansa.
W tym miejscu polecam przypowieść o chińskim rolniku, jest bardzo adekwatna.
"Wyborcza" zapowiada coś ekstra: https://twitter.com/gazeta_wyborcza/status/1096119416574611456
A adwokat którego nie lubię radzi:
https://twitter.com/GiertychRoman/status/1096128236193566725
O 7 rano Jarosław Kaczyński ma się pojawić w telewizji.
Czyżby crème de la crème ? ... , jejku-jejku, naczelnik bedzie musiał wstać tak wcześnie ? ...
Pomyliłam się, wywiad ma być w radio i prawdopodobnie został już nagrany.
Na twitterze gadają, że jeśli tak, to o 6-tej rano będzie już nieaktualny.
Co z tego faktycznie wyniknie - zobaczymy.
Zastanawiające.
Zbliża się koniec dnia roboczego, a nie pojawiła się żadna reakcja na koperty po kolędzie. Wszystkie czynniki oficjalne oraz pro-rządowe media zgodnie milczą.
Historia taśm Kaczafiego:
Taśma pierwsza: - krwawy dyktator mówi, że chce rachunek i przeklina "o ja cię nie mogę"
Taśma druga - krwawy dyktator złowrogo milczy
Taśma trzecia - brak taśmy
Postawy biznesmena do którego ktoś dzwoni (nie wie kto) i mówi mu żeby wypłacił 50 tysi bo tak, ten bierze i wypłaca wszystkie swoje oszczędności (to logiczne, każdy tak przecież zrobi), pakuje w giga kopertę (kiedyś wiozłem pięć tysi i to już była ogromniasta koperta, ale córce na zakończenie szkoły dałem laurkę w kopercie A1, więc jest to możliwe) po czym oddaje pierwszemu napotkanemu "ale nie wie komu" - nie polecam naśladować.
Miało nie być faktur, umów i wykazu prac. Po czym się znalazły.
Banknoty 500zł są w obiegu, 100 takich mieści się do zwykłej koperty na list.
A czy dowodów na wręczenie koperty nie ma, to jeszcze nie wiadomo, drama jest serwowana w odcinkach.
Jeśli Austriak kłamie, to media powinny od rana grzmieć, a Kaczyński składać pozwy. A tu cisza.
Bądźmy poważni, choć przez chwilę. Ja rozumiem że można prezesa nie lubić, no ale.
Faktura była, tylko NIP się nie zgadza z adresem, brak potwierdzenia wpływu (serio, ja faktury za mniejszą kasę wysyłałem za potwierdzeniem odbioru) a firma której programem miała być zrobiona mówi, że to nie jej program. Więc tego.
Czemu Kaczafi ma składać pozwy? Że ktoś go oskarża o DOTKNIĘCIE koperty (bo to jedyny konkret). autriak mówi że "ktoś" zadzwonił i kazał (nie że Kaczyński - bo wie że by się podłożył) i że dał kopertę "komuś" ale nie pamięta komu - bo wie że by się znowu podłożył.
Mataczenie na kilometr i naprawdę trzeba mieć klapki na oczach, żeby nie widzieć.
Przeglądam sobie portale w PL i wielkiego śladu po "bombie" GW nie ma. Nie ma o czym pisać po prostu. Śmiesznie wyszło.
Pożyjemy, zobaczymy co z tego wyniknie. Pytanie, które się nasuwa, czy GW jest szalona, by grać o tak dużą stawkę, nie mając absolutnie nic w kartach ?, ewentualnie blefując ?. Im dłużej będzie trwało to śledztwo, tym bardziej będzie widoczne kto tu buja, a kto ma rację.
Muszę to jednak napisać, bo samo przychodzi do głowy - gdyby to były czasy PO, to płaszczak jako opozycja zniósłby jajko ze szczęścia. Wtedy to co jest teraz, byłoby prawdą najprawdziwszą i jedyną z prawd. Objawieniem.
Dzisiaj mamy rzund, który ma wtopę za wtopą prawie co miesiąc. Jak nie szarże w limuzynach, to mysie-pysie w zbrojeniówce, jak nie NBP i niedawne okoliczności z tym związane, to australijskie fregaty o możliwościach kajaka, i łatanie hełmów z lat 60-tych.
A gdzie oczywisty zamach smoleński ?, czyżby oczywiste dowody i prawda nagle się ulotniły ?, gdzie ten raport ostateczny - prawie jak sąd ?, gdzie raport z komisji Amber Gold ?. Przecież to miało wysadzić "totalną opozycję" raz-na-zawsze. Gdzie są (podobno) winni przekrętów za czasów PO w MON-ie ?, w kancelarii premiera, prezydenta ?. Gdzie te raporty i oczywiste przekręty ?, nie ma ? ...
I nie, tu nie chodzi o to czy się nie znosi kaczora, czy też nie znosi tego rządu, nie. Chodzi o to, że miało być zupełnie inaczej niż za poprzedników, a jest po stokroć gorzej.
Ja tylko przypomnę, że składa zeznania pod przysięgą i groźbą odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, więc tego, szalony z niego człowiek ? ...
I nie to, że "nie wie kto do niego dzwoni i komu wręczył tą kopertę", tylko, że nie pamięta - a to zasadnicza różnica. Mówimy przecież o sytuacji która miała miejsce nie tydzień, miesiąc temu - tylko rok temu.
Z tego co powiedział (pod przysięgą), to widział tą kopertę w rękach jaro, a pięć dni później mieli wszystkie podpisy. Kasa miała zostać przekazana właśnie pięć dni później. W całej tej układance, ciekawym wątkiem jest osoba tego księdza - który miał dać podpis za kaskę. Wygląda na to, że człek obracał się w tych wyższych rejonach kościelnej struktury.
Jak się to dalej rozwinie - czekam niecierpliwie , jak na razie potwierdza się wszystko to, o czym mówił austriacki kuzyn, a bronić się jak we mgle , to musi strona sprawująca obecnie władzę.
Tak na marginesie, do pieca dodał i nasz główny strażnik od prawa - mówiąc, że ostatnie i najważniejsze słowo, jeśli chodzi o legislację, ma naczelnik.
Czyli nie minister, nie premier, nie rząd, tylko zwykły poseł ...
#Heellllooołł !!!
-Mówimy przecież o sytuacji która miała miejsce nie tydzień, miesiąc temu
No nie, bo to było "pińć zeta" na lody, drobne takie, nie warto wspominać o tem.
No i powiedz jeszcze jaki paragraf grozi za DOTYKANIE koperty, a potem pośmiejemy się razem
Wiesz, nie mi wnikać kto jaką ma pamięć, nawet jeśli dotyczy to sumy o jakiej mowa, a poza tym, zdaje się, dla kogoś kto obraca na co dzień sumami o wiele większymi - prowadzi w końcu od lat działalność na dużą skalę, to te 50 tysiaków pln nie jest jakąś wyjątkową sumą, prawda ?
Oczywiście, możesz to sprowadzić i do absurdu - bo i czemu nie ?. Ale czy ja napisałem gdzieś, że według mnie trzymanie koperty jest równoznaczne z wręczeniem łapówki ? ... więc proszę, bez głupotek.
Już kiedyś pisałem, ale jeszcze raz - czy prowadziłeś kiedyś jakiś projekt choćby za milion, niech będzie polskich złotych dla ułatwienia? Bo wtedy parę rzeczy, które są idiotyczne i śmieszne, rzuciło by ci się w tej narracji od razu.
Nawat to, "poważny biznesmen" mówi że nie ma gotówki i może tylko "50 tysi" bo to wszystko na co go stać. Serio? no ja wiem, może dla czytelnika GW to jest jakaś zawrotna suma, ale dla "poważnego biznesmena na dużą skalę" - przypominam, z Austrii, nie z Polski - czyli 12 tysi w Euro. Takie oszczędności to ma zwyczajny austriacki robotnik, co to za pieniądze w ogóle są. Ech... No ale co ja tłumaczę...
Przy czym - nawet jak komuś daję 100 złotych - nie mówię o 1000 - to pamiętam, bo tak się prowadzi interesy. Nie mówiąc o tym że ktoś kto nagrywa prezesa nagle "zapomina"nagrać jak daje 50 tysi gotówką*. Może ja jakiś dziwny jestem, ale jakbym dawał pieniądze na "piękne oczy"to tym bardziej starałbym się zabezpieczyć na wszelkie możliwe sposoby. A nie że "żona widziała".
Najciekawsze - kto był tłumaczem? Kaczafi nie szprecha dojcz, Austriak nie mówić polski, to jak mu ten krwawy dyktator powiedział, że ma dać pieniądze? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi.
Ach, i mecenas to się teraz bardzo koleguje z tym co go chcieli wsadzi do wora, a wór do jeziora, zdementował to co napisała GW, widać muszą uzgodnić zeznania.
* - i, zupełnie w oparach absurdu, ale może to chodziło o jeden banknot 50 tysięcy kolumbijskich peso, to faktycznie w jedną małą kopertę się zmieści
https://pl.currs.info/images/valuty/cop_11.jpg
Tylko to wtedy wartościowo podchodzi pod upominek, nie pod korupcję
Weź przestań z tą kopertą, jak cię to tak dręczy, to wytnij sobie z papieru 100 prostokątów i zobacz, ile będzie grubości. Dla ułatwienia dodam, że 100 stron w książce to jest około 1 cm, a na dowolnej poczcie można kupić kopertę rozmiaru A4, albo i większą, więc nawet jakby to było w 500 stówek, to też wejdzie. Ten argument jest naprawdę z nosa i szkoda czasu na powtarzanie.
Problem z twoim rozumowaniem jest taki, że cały czas pomijasz jedną rzecz - informacje są podawane po kawałku i jest to robione celowo - żeby PiSowcy robili to co teraz Ty robisz, czyli wymyślali argument - nie ma dokumentacji, nie ma nagrania, nie ma czegoś tam - i najlepiej niech to powtórzy w telewizji premier.
Po czym wyciąga się następny element - np. segregator z dokładnym wykazem robót - i PiS-owski oficjel wychodzi na głupiego w najlepszym przypadku, a na oszusta w najgorszym.
To co do tej pory pokazano to jest dopiero taki skromny wstępik, kolejne rzeczy będą wyciągane po kawałeczku aż do wyborów, a lud będzie patrzył jak partia się plącze w zeznaniach.
I wystarczy że straci 5% i będzie pozamiatane, bo zdolności koalicyjne PiS ma bliskie zeru - zacznie się sprzątanie dobrej zmiany, włącznie z Trybunałem Stanu za niektóre kwiatki. Dużego tąpnięcia w sondażach jeszcze nie widać, ale po ośmiorniczkach też z początku nie było, natomiast tendencja spadkowa się owszem rysuje (jeśli pominąć CBOS, który parę miesięcy twierdził, że Jaki wygrywa z Trzaskowskim).
Ależ ja wiem że jest robione celowe. nic nie mamy (gdybyśmy mieli, to byśmy pokazali, choćby dlatego że zatajanie dowodów jest mataczeniem w śledztwie), rzucamy g..em po kawałku, może się trochę przyczepi, za miesiąc nikt nie będzie pamiętał o co chodzi poza tym że Kaczafi jest w coś umoczony. Klasyczna technika.
Ale okazuje się, że ludzie nie są tacy głupi, jak GW o nich myśli. No, przynajmniej nie wszyscy.
A tak w ogóle, wyciąganie małego fragmentu z całości, że "trzymał kopertę" i dorabianie do tego "No i powiedz jeszcze jaki paragraf grozi za DOTYKANIE koperty, a potem pośmiejemy się razem " ..., celowe pomijanie dalszej części, to jakiś znak firmowy w Twoich postach ?. Mam wrażenie, że zdarza to się często, ale może to tylko wrażenie ...
Wyraźnie napisałem dalej - "pięć dni później mieli wszystkie podpisy. Kasa miała zostać przekazana właśnie pięć dni później." Tak ?, więc naprawdę, po co silić się na celowy sarkazm ?
No i gdzie te taśmy z Księdzem i Prezesem? Bo się już zaczynam niecierpliwić.
Zdaje się że afera poooszłaa, w długą.
Kuria twierdzi że ten ksiądz już nie jest księdzem i nikt nie wie, gdzie on jest.
Zanim zacznie się uciecha, że brak nagrania warto by z tydzień poczekać, po to już kolejna rzecz, której brak się rzuca w oczy - a wcześniejsze braki w tej czy innej formie się odnalazły.
Jeśli facet kłamie o tej kopercie, albo nie ma na to żadnych dowodów, to powinna nastąpić ofensywa, celem wykorzystania słabego punktu w tym zamachu na władzę. A tu mija 10-ta godzina i NIC.
Zastanawiam się czy swoją drogą nie powinno tam wpaść ABW. Serio. Szeregowy poseł szeregowym posłem, ale jeśli ta gazeta ma coś na Jarka i tego nie publikuje, to istnieje obawa że może próbować manipulować lub szantażować prezesa partii rządzącej. Dla dobra państwa ewentualne nagrania powinny zostać zabezpieczone i ujawnione.
Uuuu, przecież oni własnie na to liczą, że komuś puszczą nerwy, a tak spoko, chłodnik z botwinką
W tym wypadku muszę się zgodzić - w tej sprawie powinny się pewne rzeczy wydarzać - ze strony różnych służb, prokuratury itd., ale się nie wydarzają.
Ksiądz odnalazł się w Gdańskim urzędzie, ale 8.02 wziął miesięczny urlop i zwolnił się z pracy. Jego komórkę odbiera ktoś inny, a znajomym powiedział, że będzie za granicą.
https://www.money.pl/gospodarka/tasmy-kaczynskiego-wyborcza-ksiadz-ktory-mial-dostac-50-tys-zl-zniknal-6351776533817473a.html
Kocham te antypisowskie powieści sensacyjne. 💗 Są tworzone z taką niesamowitą pasją i werwą!
Możliwe, ale rząd też sobie równie świetnie radzi ze swoimi bzdurami w TVP.
Bo na tefałenie prawdę faktyczną objawiają?
tefałen jest debest
Ja lubię klimaty SF - alternatywna rzeczywistość itp.
Więc raz na jakiś czas, jak mam ochotę na urojony bad news, to sobie obejrzę
Pamiętam sondę uliczną, reporter zaczepiał kierowców i pytał co sądzą o tym że PiS planuje w przyszłym roku podnieść cenę paliwa? Zaintrygowało mnie to, bo byłem ciekawy czy trafią na takiego który będzie się cieszył
Niestety, raczej mieli smutne miny
Na szczęście redaktor w studio uspokoił widzów, że póki co takich planów nie ma, ale kto wie co będzie dalej jak PiS utrzyma się przy władzy
Lubię to
Zobaczymy, czy ksiądz się odnajdzie. Jako, że doniesiono na niego, że bierze łapówki, to powinien zostać przesłuchany celem wyjaśnienia jak tam naprawdę było.
Przecież nawet mecenas Giertych powiedział, protestując GW, że w żadnym wypadku koperta nie trafiła do księdza*. Pan G dał ją komuś, ale nie wie komu. Kaczafi przez chwilę trzymał.
Jak komuś brakuje kasy, niech dzwoni do austriaka, każe zapakować kasę w kopertę i przekazać. On i tak nie zapamięta komu dał.
*Do ksiedza który nie jest już księdzem jak się okazało i który pracuje w najrzadziej chyba PO-wskim UM w kraju, wot siurpriza
Nie wyrokuję, po prostu ksiądz powinien być przesłuchany jako świadek. Wobec normalnych Kowalskich prokuratura nie jest ani trochę tak łaskawa.
Kiedyś np. CBŚ chciało mi o 6-tej rano przeszukiwać chatę, bo osoba z rodziny zameldowana u mnie lecz mieszkająca gdzieś indziej naprawiła samochód (koszt jakieś 500 zł) w warsztacie w którym jakieś inne osoby być może wyłudzały ubezpieczenia za stłuczki. Oskarżoną zatrzymano i przewieziono do Białegostoku celem przesłuchania. Szczęśliwie sprawę umorzono.
Wiesz, ja rozumiem potrzeby narracji i dialektyki, ale równie dobrze można napisać że "urzędnik miasta Gdańska" lub "podwładny ś.p. prezydenta Adamowicza powinien zostać przesłuchany" można? można, tylko po co?
Po drugie, nawet nie wiemy (abstrahując od faktu że mamy tylko słowo, taśmę bez taśmy) czy to chodzi o łapówkę (po co i na co łapówka w spółce wobec spółki zależnej), czy może o wadium/kaucję/coś innego, czy w ogóle coś mu się pokręciło i łaził z tą kopertą po Nowogrodzkiej próbując ją komuś wcisnąć, i w końcu ktoś wziął na zasadzie "dają to biorę".
Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi.
Politycy PiS przywłaszczali sobie ubrania i jedzenie z PCK:
https://www.donald.pl/artykuly/JEcqvcS8/politycy-pis-kradli-z-pck-nie-tylko-odziez-ale-i-jedzenie
Ale nie szkodzi, bo wyborców nic nie rusza:
https://oko.press/juz-nie-banka-lecz-twierdza-wyborcy-kaczynskiego-i-tylko-oni-bronia-biznesow-z-austriakiem/
A może jednak trochę szkodzi, bo w większości aktualnych sondaży PiS co prawda wygrywa, ale "Koalicja Europejska" i "Wiosna" do spółki mają ciut więcej: https://www.wnp.pl/parlamentarny/sondaze/poparcie-dla-partii-politycznych/
Co sprawia, że większość grubych ryb wybiera się do PE: https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/opinie/z-takimi-kandydatami-pis-europy-nie-podbije-dlaczego-zatem-gwardia-prezesa-idzie-do-brukseli/ar-BBTQdZe?ocid=spartanntp
Tymczasem Prezes nasyła na "wyborczą" i PO prokuraturę: https://dorzeczy.pl/kraj/94221/Wyborcza-Kaczynski-straszy-nas-wiezieniem.html
A KE ma wątpliwości względem Przekopu: https://dorzeczy.pl/kraj/94185/komisja-europejska-chce-pilnego-spotkania-z-polskimi-wladzami-chodzi-o-przekop-mierzei-wislanej.html
To oczywiście nie wszystko, co się w tym tygodniu dzieje (o izraelskim kryzysie dyplomatycznym przez litość już nie będę wspominać, nawalanka z tej okazji trwa na całego, i nikt już nawet nie próbuje sprawy załagodzić). Rzeczywistość mnie przerasta, idę malować.
Wyżyny obłudy, "grube ryby", które rzondzom, jeszcze nie tak dawno uważały EU za niemal wroga, prawie okupanta, który nie pozwala wstać Wolsce z kolan, teraz, jak jedna dywizja ruszają z pierwszych miejsc, by bronić (oczywiście) Wolski na terenie wroga ... hihihihihi #kwiczę
Co do mierzei, hmmm, niech ktoś mi powie, po jaki gwint to kopać, jeśli w planach nie ma poszerzenia wejścia do portu ? - no, chyba, że w perspektywie kilku lat jest taki pomysł ? ... no i jak to ma się do opłacalności, i w ogóle, co Elbląg i cały rejon może mieć z tego gospodarczo ? ...
Bo jest się na tyle naiwnym, by myśleć, że stworzy tam się jakieś centrum przeładunkowe na dużą skalę, wschód-zachód, to gratuluję ... złudzeń.
A poza tym, tylko się tknęli, i już mają konflikt z KE, no, może jeszcze nie konflikt, ale ? ...
Po co robić port w Elblągu, jak jest port w Rostocku
Miałem poczytać linki, bo niby "z prasy", ale patrzę a to "z wyborczej", czuję się wprowadzony w błąd.
Więc linkuję za Wiki : https://pl.wikipedia.org/wiki/Kanał_żeglugowy_na_Mierzei_Wiślanej, ja naprawdę nie jestem przeciwko, rozumiem, wszystkie "za", by realizować taki projekt, tylko zastanawiam się, czy ten przekop nie narobi nam większych kłopotów. W sensie, że utrzymywanie tego wszystkiego, koszty ponownych pogłębień - bo to nie jest jednorazowa inwestycja, wpływ i skutki na środowisko, czy ta mierzeja po przekopaniu po prostu nam nie odpłynie ? , a i przyszła rozbudowa tego portu, no i wreszcie - Natura 2000 ... czy pis nie zakopie się przypadkiem w tej inwestycji ?
A jak tam zamek pod Poznaniem? Zaorany? Zbudowany? Natura 2000 ucierpiała? Czy zyskała?
Wzrusza mnie ta troska o "koszty utrzymania tego wszystkiego" w ustach zwolennika pewnego antygeriatry, (ale takiego nie za młodego), który chce dawać wysoką emeryturę wszystkim jak leci po równo.
Finster Vater napisał:
Wzrusza mnie ta troska o "koszty utrzymania tego wszystkiego" w ustach zwolennika pewnego antygeriatry, (ale takiego nie za młodego), który chce dawać wysoką emeryturę wszystkim jak leci po równo.
-----------------------
PUDŁO kompletne !, ale co ja tam wiem, przecież całkiem możliwe, że Ty wiesz lepiej.
Raczej chodzi o to, że (jak czytałam) port w Elblągu może przyjmować jednostki do 2,5 m zanurzenia, co kompletnie wyklucza wszystko oprócz specjalnych ruskich barek z węglem i turystyki. To nie wygeneruje dość ruchu, żeby przekop się zwrócił.
Więc żeby coś z tego było, to trzeba by przebudować też port, a przekop zrobić dużo większy.
A 60 km. dalej jest Gdańsk z normalnym, pełnomorskim portem.
Szlak żeglugowy w Zalewie ma 2,8 metra głębokości i to się nie zmieni. Dlatego tak śmieszne są opowieści o Rozwoju Elbląga (barki z węglem wiadomego pochodzenia pływają z Kaliningradu jak opętane), także z uwagi na skomunikowanie portów Trójmiasta z resztą świata.
Zaznaczam, że nie jestem specjalistą od gosp. morskiej, ale dla żeglugi turystycznej/jachtowej pod kątem ew. Mariny port w Elblągu jest dużo lepszy niż w Gdańsku - szczególnie po skończeniu "7" jest o rzut beretem z Warszawy, dużo korzystniej niż Gdynia (w Gdańsku chyba nie ma Mariny?) i pewnie dużo taniej, na dodatek połączony z jeziorami i tutaj jest duży potencjał. No, wiem że w PL JESZCZE nie ma tyle żaglówek co tutaj, ale trzeba myśleć przyszłościowo - to nie FMCG, że ma się zwrócić w już zaraz. Poza tym jest jeszcze żegluga kabotażowa i właśnie mniejsze statki, przecież nie wszystko trzeba wieźć kontenerowcami. Kanał to jednak inwestycja nawet nie na dziesięciolecia, a na pokolenia raczej. Jest tom, jakby nie patrzeć, inwestycja w infrastrukturę.
No właśnie z tym też jest problem, bo żadne mniejsze statki towarowe które mogłyby się zmieścić w Elblągu - oprócz ruskich barek z węglem - po Bałtyku podobnie nie pływają, a eksperci twierdzą, że koszt przekopu jest tak wysoki, że zwróci się za 450 lat.
W dodatku nie ma w PL firmy, która by mogła coś takiego zrealizować. Tak wyczytałam, też się nie znam.
Co do turystyki, to być może dałoby się np.zbudować coś, co umożliwiałoby transport jachtów przez mierzeję lądem, ale nie będę się wymądrzać, bo nie wiem, czy się da czy nie da.
Biorąc pod uwagę że "połączenie" Elbląga z jeziorami obejmuje szereg pochylni, po których statki są wyciągane na platformach, to zapewne zbudowanie "torów" w poprzek Mierzei byłoby tańsze i mniej szkodliwe niż kopanie kanału (przez który jachty i tak pewnie pójdą na silniku).
Wciąganie jachtów z wybrzeża morskiego - przy spokojnym stanie morza to może się udać, ale przy "3" to ja już nie wiem. Trzeba by jednam mimo wszystko te falochrony i port i infrastrukturę. Przy czym i tak trzeba by tutaj wybudować wiadukt nad torami - i ograniczamy sobie jednak możliwości dla statków i żeglugi kabotażowej. Kanał jednak lepszy w dłuższej perspektywie.
Tyle że port jachtowy i wiadukt są dużo tańsze.
https://www.fakt.pl/pieniadze/finanse/przekop-mierzei-wislanej-koszt-880-mln-zl-czy-to-sie-oplaci/qc9l2c4
A podobno w budżecie nieustannie brakuje na różne pilne rzeczy, np. płace dla pielęgniarek, opiekę nad niepełnosprawnymi i inne takie.
Wcześniej bym Cię zapytał, czy sądzisz że człowiek związany politycznie z PO i będący czlonkiem zarządu konkurencyjnego dla Elbląga portu w Gdańsku może być w tej sprawie obiektywny, ale nie zapytam bo wiem że to bez sensu. EOT.
Jak oni śmiom, w ogóle startować w wyborach?
Po co w ogóle robić wybory, przecież miejsce przy euro-korycie jest tylko dla świńTus(z)ka
Przekop był dobry gdy przy korycie byli "nasi", teraz jest zły, bo co "my" z tego będziemy mieli?
Nie jestem na bieżąco, więc mam pytanie: Ojciec Dyrektor jest już w Koalicji Europejskiej? Czy jeszcze nie
Kwik kwik kwik kwik
https://assets.polskaniepodlegla.pl/media/k2/items/cache/404d77dbfc18bc347042b145ab0a9321_XL.jpg
#niesmaczne
Z tą tylko różnicą, że to pierwsza partia rządząca, dla której UE to czyste zło. Tu nie o to chodzi, czy mogą startować - bo mogą, tylko o to, że co innego mówi się przez te lata do swojego (w szczególności) elektoratu, a co innego później robi. Ewakuacja części rządu ?, TAKIEGO rządu ? ... . Jak to w ogóle możliwe ? ... prawie jak w powiedzeniu, że z tonącego okrętu to pierwsze ewakuują się szczury ... tak jakoś się skojarzyło . No, poważnie, to ja nie wiem jak to logicznie wytłumaczyć , znaczy wiemy wszyscy, bo i kaska w euro, a i zdaje się emeryturka konkretna z tego bedzie ... jest z czego żyć, starczy do pierwszego.
O, i siemnieprzypomniało, Krysia chyba nie wybiera się ? ...
Radziłbym jednak odstawić to co czytasz, bo najwyraźniej szkodzi. Dopuść możliwość, że Cię jednak oszukują.
Mógłbym co prawda poprosić o cytaty na udowodnienie że "to pierwsza partia rządząca, dla której UE to czyste zło", ale nie lubię kopać leżącego.
I to o tych szczurach skojarzenie nie na miejscu - no tak brzydko o panu Biedroniu, no nieładnie, po prostu homofobia
Daj spokój chłopie, naprawdę aż tak Cię to uwiera ?. Czego nie skomentuję w temacie, to oczywiście jestem pewien, że zaraz dasz swój komentarz. Naprawdę, szczęśliwi, co mają tylko takie zmartwienia ...
I oczywiście, tylko Ty masz rację, tylko Ty wiesz lepiej, no naprawdę, dopuść że możliwość, że ktoś ma inne zdanie, opinie, spojrzenie.
O Biedroniu nic nie pisałem, więc po co te wstawki ?
Zawsze mnie uwiera jak ludzie piszą prymitywną propagandę - a tym jest przypisywanie partii aktualnie rządzącej, że określa EU jako samo zło. Tyś napisał. Może nauczysz się staranniej dobierać słowa na przyszłość.
Jeszcze bardziej uwiera mnie, gdy ktoś określa innych ludzi jako "szczury". To już było i nie skończyło się to dobrze. A nawet gorzej, skończyło się to bardzo źle.
I skąd mam wiedzieć, że nie o nim tak brzydko napisałeś, wziąłem pierwszego z brzegu, co się wybiera do Brukseli, nie pasuje do Twojej narracji "o szczurach"?
Zaraz zaraz, a kto niby ma nieustannie konflikt z UE? Czyje media w kółko od trzech lat trąbią o okropieństwach czyhających w UE w postaci uchodźców, degrengolady moralnej, eutanazji i co tam sobie wymyślisz? A prezydent z której partii opowiadał coś o "pozornej wspólnocie"? Kto wreszcie w kółko kombinuje, jakby tu naciągnąć traktaty i nieustannie musi się z tego tłumaczyć? No chyba nie PO.
Oczywiście żadna partia w Polsce, gdzie wyniki sondaży pokazują między 70 a 80% poparcia dla UE nie powie głośno, że wychodzenie z Unii to dobry pomysł, bo mogłaby zwijać manatki.
Ale co z tego, że się o czymś nie mówi, jeśli się przez całą kadencję robi wszystko, żeby nas z owego UE wykopali z wilczym biletem i ewentualnie czasem podwija ogon, jak pojawia się realne groźba oberwania po kieszeni.
A jeśli chodzi o listę kandydatów PiS do PE, to jest na niej jakoś 1/5 rządu, łącznie z zastępcą i najbliższym współpracownikiem Kaczyńskiego, ministrem Brudzińskim. To faktycznie wygląda na ewakuację, bo jakby planowali rządzić drugą kadencję, to Brudzińskiego by do PE nie wysyłali, jako że w zasadzie cały system się na nim trzyma.
-Zaraz zaraz, a kto niby ma nieustannie konflikt z UE?
Wielka Brytania
Co wygrałem
Czyje media w kółko od trzech lat trąbią o okropieństwach czyhających w UE
tak z ciekawości wszedłem więc na stronę mediów siepaczy i znalazłem taki artykuł o UE (przyznam, że nie szukałem głęboko)
https://www.tvp.info/41403519/ue-zmienia-przepisy-ws-sprawie-produkcji-odpowiednikow-lekow
I przeraziłem się bowiem powinienem, zgodnie z narracją koleżanki, się przerazić - tylko proszę o wytłumaczenie czym mam się przerazić, bo ja z ciemnogrodu jestem i nie rozumiem.
Mam na myśli np. tego typu teksty: https://wpolityce.pl/polityka/430999-nie-ma-zadnej-liberalnej-demokracji
albo np:
http://wpolsce.pl/prasa/6396-unia-europejska-jest-jak-zdrowie-piekna-europejska-rodzina-bylych-esbekow-szumowin-i-donosicieli
W TVP jest już kampania wyborcza do PE, więc chwilowo EU ma taryfę ulgową.
DoRzeczy nieco bardziej dyplomatycznie:
https://dorzeczy.pl/kraj/94220/Saryusz-Wolski-Politycy-jednych-krajow-chca-rzadzic-innymi.html
Ale nie zawsze:
https://dorzeczy.pl/kraj/92335/Jaki-zapowiada-obrone-Polski-przed-modami-z-Zachodu-Mocna-odpowiedz-Winnickiego.html
https://dorzeczy.pl/kraj/90322/Cejrowski-specjalnie-dla-Do-Rzeczy-UE-traktuje-Polske-jak-wlamywacz-psa.html
https://dorzeczy.pl/kraj/87033/Ordo-Iuris-Parlament-Europejski-wspiera-promocje-ideologii-gender-i-ruchu-LGBT.html
https://dorzeczy.pl/kraj/85004/Pawlowicz-Polska-dziala-dzis-w-warunkach-szantazu-Bedzie-zmuszana-do-dzialan-ktorych-oczekuje-UE.html
Nie, no skąd, wszyscy w PiS kochają UE. ;->
Ale wiesz, od tekstu na podstawie książki amerykańsko-niemieckiego politologa (pewnie na dotatek nie-PiSowca) do kategorycznego stwierdzenia że dla PiS-u UE to samo zło to jednak trochę daleko. No, tak obiektywnie przyznaj, przecież potrafisz?
Jak wspominałam wyżej - hamują się trochę, ponieważ silniejsze atakowanie UE by się zemściło.
Poza tym to co przytoczyłam to nie są wyłącznie "teksty amerykańsko-niemieckiego politologa" podawane z najwyższym zachwytem, ale też wypowiedzi polityków PiS, hołubionej przez nich grupy prawniczej, oraz sympatyzujących z PiS celebrytów, zatrudnianych przez dłuższy czas w TVP. Można tego wygrzebać tony na każdej pro-rządowej stronie.
PiS jak na polskie warunki jest (najbardziej jak tylko może bez politycznego samobójstwa) nastawiony negatywnie do UE. Bardziej wrogi jest tylko niszowy Ruch Narodowy.
Smutne. Czyli jednak nie potrafisz. No szkoda. Z mojej strony EOT.
Jeśli to miała być jakaś intelektualna pułapka, to informuję, że materiałów "w polityce" które linkowałam nie studiowałam dokładnie, bo nie jestem w stanie.
Natomiast uczciwie przyznaję, że jeśli chodzi o niechęć do PiS i wszystkiego co na prawo do PiS to osiągnęłam stan betonu.
Przy czym potrafię wymienić parę rzeczy, które PiS zrobiło dobrze, lub z grubsza dobrze - np. wsparli Warszawską Operę Królewską, ale to jest parę jasnych punktów w zestawieniu z lawiną szlamu.
Nie oznacza to jednak miłości do PO, które ideowo jest trochę takim PiS-em w mniejszym stężeniu (nie raz wymieniali się posłami) i dzięki różnym zaniedbaniom jest odpowiedzialne za powrót Kaczyńskiego do władzy.
Manipulacje psychologicznie pt. "myślałem że jesteś inna, jestem taki zawiedziony" nie zadziałają.
I też EOT.
Co byś nie napisała, nie linkowała, to i tak znajdzie się jakiś fanatyk* 😈, co będzie starał ustawić Cię na swoim poletku pełnym pułapek, i ograć po swojemu, pokazując, że nic nie wiesz, nie rozumiesz, itp.
Z "matriksem" nie wygrasz, nic nie poradzisz 😜. Jednakże, najważniejsze w tym wszystkim, to mieć własne zdanie, opinię, i tego się trzymać. No chyba, że coś do czego byliśmy przekonani okaże się nie prawdą, manipulacją, zwyczajnym kłamstwem - to wtedy zmienia jednak wszystko.
Natomiast moja niechęć do pisu przekroczyła już nawet odporność piramid na upływ czasu 😎, i wcale tego nie ukrywam. A nawet nie staram się.
To, że zrobili kilka dobrych rzeczy dla kraju, ludzi, niczego nie zmienia - każda partia, czy późniejszy rząd od tego są. Natomiast to, że są największym szkodnikiem po`89, to nie ma sensu nawet dyskutować, to są Himalaje szkodnictwa, które będą dłuugooo naprawiane przez kolejne, przyszłe rządy.
To, że PO/pis to właściwie dwie strony tego samego, to zaczyna powoli (mam nadzieję) docierać do większości rodaków. Dlatego potrzeba czegoś nowego, jakiejś kompletnej zmiany wywalającej znany od lat "porządek", czegoś co zjednoczy (naiwne?), połączy choć częściowo nasz kraj, postawi na nogi, i wyznaczy przyszły kierunek, by naprawdę coś znaczyć w tym szybko zmieniającym się świecie.
"myślałem że jesteś inna, jestem taki zawiedziony", to oczywista manipulacja, jakże jednak logiko-dziecinnie świetna 😜
*oświadczam wyraźnie, że to ogólnik, bez konkretnej osoby na myśli
-"myślałem że jesteś inna, jestem taki zawiedziony", to oczywista manipulacja,
Tak, dokładnie to jest manipulacja - wystarczy sobie porównać z tym, co ja rzeczywiście napisałem. No ale widać niektórzy inaczej nie potrafią prowadzić dyskusji. Smutne.
Finster Vater napisał:
Radziłbym jednak odstawić to co czytasz, bo najwyraźniej szkodzi.
-----------------------
Mógłbym o to samo i Ciebie zapytać.
Wiem wiem, powinienem odstawić "Bastion" i ten dział szczególnie, wiem...
To bedzie bestseller Empiku. Wyższa półka.
Podobno z francuskich podręczników szkolnych zostaną wycofane słowa takie jak mama i tata. Zostaną zastąpione określeniami rodzic1 i rodzic2.
Ja pyrolę..
Też kiedyś o tym słyszałem. Ciekawe tylko który rodzic ma być nr. 1 a który 2, bo taka numeracja wskazywać ma chyba kto jest ważniejszy.
Co się stało z tym światem...
Ten dowcip ma ponad 10 lat i zawsze znajdzie się ktoś kto się na niego nabierze.
https://www.rmf24.pl/fakty/news-szef-sop-zlozyl-rezygnacje-powod-kuriozalna-wpadka-kierowcy-,nId,2856318?fbclid=IwAR1cp25TvGxRfpTm6_Jrlu2SZluahydGgwzqq7QOFAitzg_c0Xg0jyZX-Bw
Eeee... Szaf SOP składa dymisję po tym jak jeden z kierowców obudził o świcie... zresztą, sami sobie przeczytajcie.
Mnie codziennie budzą latające szczury, które przysiadają mi na balkonie. I nikt z tego powodu nie podał się do dymisji.
Załóż sobie siatkę przeciwko wypadaniu kotów z balkonu (w internetowych sklepach zoologicznych można kupić) to ci gołębie dadzą spokój.
Myślę jednak, że wysłanie po premiera kierowcy, który nie umie obsługiwać samochodu, to jednak trochę wstyd. ;-/
Wystarczy wypuścić kota bez siatki, i problem z gołębiami solved
Wtedy z kotem też może być solved. Potknie się, wyleci, połamie coś, spanikuje i ucieknie, zeżre trutkę, ktoś mu zrobi krzywdę, przejedzie go coś, albo znajdziesz zwłoki bo nie przeżyje upadku.
Jak się chce trzymać kota w mieście to obowiązkowo trzeba mieć zabezpieczony balkon i okna. Tak się wydaje, że kotek zręczny i da radę, a potem się jednak okazuje że nie dał i wyciągasz trupka zaklinowanego w uchylnym oknie.
Na forach zwierzęcych co chwila jest że "ojej, kotek wypadł, złamał miednicę" itp.
Tylko, ja miałem balkon na parterze
I kot sobie chodził co nockę i nad ranem wracał. Czasami z kumplami.
Czasami kumple przyłazili bez zaproszenia.
Fakt że miasto 20k-, a nie Warszawka
Nawet na parterze nie jest zbyt bezpiecznie, bo samochody jednak jeżdżą, a i ludziom nie można ufać w takich kwestiach.
W żadnej kwestii nie można ufać.
Ale kocior dawał radę, fakt że to był sam skraj miasteczka, ostatni blok, potem już tylko ogródki działkowe, pola i wioski.
Fakt że jak przełaził na drugą stronę ulicy do szpitala (bo tam dokarmiali koty a bestia choć nic jej nie brakowało w domu, była cwana) to się rozglądał dwa razy.
https://zapodaj.net/6bf1d8006e7a0.jpg.html
Kot nie Rey, nie zawsze radę da.
czyli poranny komentarz Krugmana z NYT:
https://www.nytimes.com/2019/03/11/opinion/captain-marvel-republican-rage.html
Aż przekleję, bo idealnie ilustruje niektóre dyskusje. Także te o SW
"Today’s column is about plastic straws, hamburgers and dishwashing detergent. Also Captain Marvel.
No, I haven’t lost my mind, or at least I don’t think so. But quite a few other people have — and their rage-filled pettiness is a more important force in modern America than we like to think.
My starting point is a weekend tweet from Representative Devin Nunes of California, who headed the House Intelligence Committee until the House changed hands after the midterms. In that role, he basically acted as Donald Trump’s stonewaller in chief, doing everything he could to prevent any real investigation into possible collusion between the Trump campaign and Vladimir Putin.
But his tweet wasn’t about that. It was about a waitress who, citing the “straw police,” asked his dining party if they wanted straws. “Welcome to Socialism in California!” Nunes thundered.
If this seems like a weird aberration — he wasn’t even denied a straw, just asked if he wanted one — you need to realize that rage explosions over seemingly silly things are extremely common on the right. By all accounts, the biggest applause line at the Conservative Political Action Conference — eliciting chants of “U-S-A, U-S-A!” — was the claim that Democrats are coming for your hamburgers, just like Stalin. (They aren’t, and for the record, Stalin was a mass murderer, but objectively pro-burger.)
By the way, this isn’t a new phenomenon. I’m sure readers can come up with many examples, but I happen to remember a 2009 blog post by the right-wing activist Erick Erickson that was practically an incitement to violence: “At what point do the people tell the politicians to go to hell? At what point do they get off the couch, march down to their state legislator’s house, pull him outside, and beat him to a bloody pulp?”
And what was the source of his rage? The observation that dishwasher detergent doesn’t work quite as well without the phosphates.
What do these things have in common? All of them involve cases where individual choices impose costs on other people. Plastic straws really are a source of ocean pollution. While nobody is planning to ban beef, flatulent cows really are an important source of methane, a powerful greenhouse gas. And phosphates contribute to toxic algae blooms.
But the rage seems to come from the suggestion that these costs imposed on others mean that white men — it does seem to always be white men — should consider changing their behavior, even a bit, in the public interest. Which brings me to Captain Marvel.
For those blissfully unaware of the issue, the latest superhero movie features a female protagonist, and the actress who plays her has expressed some mildly feminist views. So?
Well, for a significant number of men all of this is apparently extremely threatening. Mobs swamped internet sites like rottentomatoes.com with negative reviews before the movie opened, i.e., before they could even have seen it; YouTube filled up with attack videos and predictions that the film would be a disastrous failure.
Marvel rage recognizably drew on the same pathological pettiness as straw rage and hamburger rage. As it happens, the movie appears to be a big hit and is receiving favorable audience scores. This shows that the men afflicted with this syndrome are a fairly small minority.
But it’s not a minority without influence. Nunes was, for a time, among the most important politicians in Washington. CPAC sets the agenda for the party that controls the White House and the Senate. The recently revealed radio rants of Fox News’s Tucker Carlson could have come straight out of one of those bizarre anti-Brie Larson screeds.
The point is that demented anger is a significant factor in modern American political life — and overwhelmingly on one side. All that talk about liberal “snowflakes” is projection; if you really want to see people driven wild by tiny perceived slights and insults, you’ll generally find them on the right. Nor is it just about racism and misogyny. Although these are big components of the phenomenon, I don’t see the obvious connection to hamburger paranoia.
Just to be clear: To paraphrase John Stuart Mill, I’m not saying that most conservatives are filled with rage over petty things. What I’m saying instead is that most of those filled with such rage are conservatives, and they supply much of the movement’s energy. Not to put too fine a point on it, pathological pettiness almost surely put Donald Trump over the top in the 2016 election.
At this point you probably want to know what I think we should do about it. The truth is that I don’t know. I guess there’s some case for using taxes rather than regulations to control pollution, since you won’t be telling people directly what to do. But one suspects that the people I’m talking about will still find something to be hysterical about.
At the very least, however, we should realize what’s happening. It may be comforting to believe that politics is driven by more or less rational considerations of costs and benefits. But the reality is that a lot of it is driven by unreasoning rage."
Trochę to śmieszne, bo niby "nikt nje zamierza banować" słomek do napojów". Unia Europejska - "potrzymaj mi piwo" Czyli problem (z socjalizmem) istnieje i nie należy go bagatelizować. Nb. chyba tylko liberał z NYT może to powiązać z kpt. Marvelem.
A wystarczy zapytać "czy chce pan zniszczyć ocean plastikową słomką czy zabić las papierową słomką?
EU dobrze robi zakazując produkcji jednorazowego plastiku. Słomki można robić ze słomy, patyczki do uszu z drewna, a szczury herbaciane z papieru.
O tym niszczeniu lasu to demagogia, bo w EU las się uprawia, a papier podlega recyklingowi.
Prezerwatywy niech przestana produkować. Też plastik
I pampersy, kiedyś były pieluchy terowe i też się żyło.
I żeby niczego nie było - koniec cytatu.
Na razie zakaz ma objąć rzeczy, które są jednorazowe i można je łatwo zastąpić.
Jeśli chodzi o pieluchy to pewnie więcej ludzi zacznie używać modeli wielorazowych: http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79409,15558304,Jak_sie_sprawdzaja_pieluszki_wielorazowe.html - albo trzeba będzie opracować jakiś nowy, bardziej ekologiczny sposób na jednorazówki.
No to prezerwatywy są jednorazowe.
Zakaz zakazem. Sprawa się rozbija o korzystanie z tych produktów.
Można nosić torby materiałowe i nie pchać warzyw w foliowe worki, bla bla bla...
A film jest z czasów lat 90` i wtedy słomki były.
Dojcze chyba mają jeden z najlepszych systemów recyklingu.
A u Nas XD Śmieci dajmy na to segregujemy na poziomie osiedla - przyjeżdza locha i ładujo wszystko i opcja melenia...
Kolejne zaginione osoby.
Do zaginionych - pana Falenty i księdza Sawicza dołączyła ministra finansów - co przyznają także prawomyślne media. Złożyła dymisję i nie pokazuje się (ani ona ani jej współpracownicy) na rządowych spotkaniach - podobno rzuciła papierami uznawszy że nie wydusi z budżetu kasy na "piątkę PiS". Jednakże premier nie chce jej zwolnić, bo to by źle wyglądało przed wyborami.
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/dymisja-minister-finansów-nowe-informacje/ar-BBV5sbx?ocid=spartanntp
Nie ma się co dziwić, mądra ministra, to i wie, że z próżnego to i ... ja jednak się cieszę, że nam królowa sekretarek jeszcze nie zaginęła. W końcu, mogła się schować w tej Tajnej Kancelarii, do której miała dostęp - nie-bendomc-w-pezetper-yi ...
I nikt o tym nie wiedział, i w pislandii jest normalnie SZOK ! ... #kwiczę
W skrócie - tako rzecze prasa. Kobieta pracowała w Tajnej Kancelarii komunistycznego aparatu, miała dostęp do tajnych informacji, a nie była członkiem pzpr ... jak to możliwe ?
https://wiadomosci.wp.pl/seks-tasma-z-politykiem-pis-jest-dobrej-jakosci-mamy-informacje-o-nagraniu-6367077459331201a - Jako że "Nie" uchodzi za niezbyt wiarygodne źródło, wrzucam link z wp.pl
Tymczasem Stefen N. usłyszał zarzuty https://wiadomosci.onet.pl/kraj/prokuratura-posel-stefan-n-uslyszal-zarzuty/gqsgjbe
Dla dzieci będą dodatkowe ferie w trakcie egzaminów - https://wiadomosci.onet.pl/kraj/strajk-nauczycieli-nowa-propozycja-rzadu-dla-nauczycieli-broniarz-tylko-zaognia/lwpys4r
A dla ojców urlopy rodzicielskie
https://www.donald.pl/artykuly/EETZ3t7e/parlament-europejski-przyjal-dyrektywe-2-miesiace-urlopu-rodzicielskiego-dla-ojcow (PiS był przeciw, zapewne dlatego, że to niszczy fundamenty tradycyjnej rodziny, czy coś w ten deseń).
Ogólnie dużo się dzieje.
A do brytyjskiego parlamentu dotarło, że stoją na skraju katastrofy w postaci braku umowy.
To teraz mogą zrobić ogromny krok naprzód
Nie wiem, czy dzisiaj dobrze usłyszałem, ale zdaje się, że premier May prosi Radę Europejską, by odłożyła Brexit do 30 czerwca , jednocześnie zapewnia, że jej rząd jest zdeterminowany by przeprowadzić ten proces do końca, a także sfrustrowany, że jeszcze nie udało się tego dokonać ...
Co ciekawe, robi to już drugi raz. Poprzedni raz jej odmówiono.
Asfo, mam tak samo. Ogólnie beka. Ale w sumie gdyby się ogarnęli i byłaby jakaś umowa to bym się ucieszył, choć z przedłużeniem czy bez szanse są marne.
Zaj...ty pomysł z tym urlopem. Np. kogoś kto prowadzi ważny projekt więc i tak będzie pracował będąc w domu zajmując się dzieckiem. Nie mówiąc już o tym, że pieniedzy (komuś kto ma system premiowy) też mu za ten czas nikt nie odda. No ale zawsze ktoś wie lepiej i zdecyduje za ciebie #bohaterskisocjalizm
Jak ktoś bardzo nie chce to może nie brać. Po prostu mu przepadnie, bo nie będzie się tego dało przenieść na teściową ani dostać ekwiwalentu.
Niesprawiedliwa to jest sytuacja, w której matka może brać kolejne długaśne urlopy, a ojciec z jakiegoś powodu - wcale, jakby nie był rodzicem. Obie płci powinny mieć takie same prawa do urlopów rodzicielskich.
No właśnie - takie same prawa. Np. 4 czy 3 miesiące, a jak je sobie wykorzystają to powinno być ich sprawą indywidualną, czy wyszystko ojciec, czy wszystko matka, czy po połowie, a nie odgórnie zmuszać "botak". Bo jak nie będą brali i nie da się przenieść na matkę, to wyjdzie że jedyne co osiągnięto to skrócenie urlopu matkom. No ale...
Oczywiście osobną sprawą jest to, kto za to zapłaci, czy pracodawca, czy ubezpieczyciel, czy kapitan Unia, czy też będą to urlopy bezpłatne.
Wersja do wyboru nie działa, ponieważ prawie zawsze urlop bierze matka, które przeważnie zarabia mniej, istnieje też społeczny nacisk w tym zakresie, który powoduje, że mężczyźni nie biorą nawet tego wolnego które im przysługuje.
Poza tym - nie wiem jak w innych krajach, ale w PL większa część urlopu jest tylko dla matek. Co jest niesprawiedliwe.
Mam znajomego, który bardzo na to narzekał, bo on pracuje "na państwowym" a żona w agencji reklamowej i dużo bardziej im się opłacało, żeby to on siedział w domu - a nie mógł, chociaż chciał.
Piszesz o "projektach w domu" - niby kobiety nie mają "ważnych projektów"? Takie jest życie, że jak się chce mieć dzieci, to czasem "ważny projekt" musi ustąpić przed potrzebami potomstwa.
Jakby chciał, toby siedział. Miam kolegę, którego zona była dentystka, on po historii sztuki - wybór oczywisty, ona pracuje, on zajmuje sie dziećmi. Wszyscy (ja i jego koledzy), ale dokładnie wszycy mu zazdoscilismy, że my musimy po 8+ godzin zapiprzac na etatach a często na drugich, a on sobie w tym czasie z dziećmi na slacer, albo zbuduje zamek z klocków, potem jakąś kolejkę, ma czas na książki, radosny, rozpoczęty...
Jaja jak berety - po tym jak Falenta odnalazł się w Hiszpanii i rozpoczął walkę o to, żeby nie odesłano do Polski, wyszło na jaw, że PAD zamierza go nałęczką nakryć:
https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-prezydent-nadal-bieg-wnioskowi-o-ulaskawienie-marka-falenty,nId,2930312
Heh, mnie już nic nie dziwi w Pislandii - chociaż nie !, propozycja dopłat kilku stówek na trzodę jednak mnie zaskoczyła z letka ... choć przyznam, że to trochę ryzykowna zagrywka :
https://www.wprost.pl/_thumb/6f/76/af099f41ac3cf0d11eb398a4fd2e.jpeg
Główny aktywista z Agrounii twierdzi, że z tą krowoświnią+ to ściema.
https://www.money.pl/gospodarka/rolnicza-piatka-kaczynskiego-szef-agrounii-puste-hasla-i-frazesy-6367824404756609a.html
Ściema pisu polega na tym, że te dopłaty są z programu unijnego a nie bezpośrednio z budżetu. Innymi słowy ogłupiają ludzi, że dadzą coś, co i tak ujęte jest w programach rolniczych i się bez łaski należy - bo pochodzi z unijnych składek.
Najlepszy numer jest taki, że dopłaty obiecuje partia, która głosowała wcześniej przeciwko dofinansowaniu rolników ...
Pisiory na to mówią takL
Maria Koc
9 kwietnia o 19:44 ·
Czytam wpisy na fb ludzi wykształconych i mądrych, którzy oburzają się, że są pieniądze na krowy+ i świnie+ a nie ma na nauczycieli. Nie wiem, czy to niewiedza, czy zła wola, ale tak, czy inaczej to fałszywa informacja. Powtarzana wiele razy nie stanie się prawdziwą. Moje wyjaśnienie sytuacji pewnie nie na wiele się zda, ale spróbuję. Otóż jest w UE specjalny program dotacyjny dla małych i średnich gospodarstw, które parają się tradycyjnym chowem bydła i trzody. Tradycyjny chów, czyli małe stado krów, które od wiosny do jesieni wypasane jest na łące. A świnie są hodowane na ściółce. Unia wspiera taki chów, bo daje on możliwość zarobkowania niewielkim gospodarstwom. Poza tym dzięki takiej hodowli pozyskuje się wysokiej jakości mleko i mięso. Program już funkcjonuje, korzystają z niego np. Włosi i Rumuni. Polscy rolnicy też by mogli, ale minister rolnictwa za PO-PSL nie zadbał o to, żeby Polska została wpisana do tego programu na lata 2014-2020. Po wyborach do PE w Brukseli zaczną się prace nad nowym budżetem na lata 2021-2027. Jako PiS będziemy zabiegać o wpisanie Polski do powyższego programu, aby polscy rolnicy mogli z niego korzystać. A korzysta się tak, że dostaje się dopłaty do każdej sztuki świni i do każdej krowy. Tak Unia wymyślila. I na to daje pieniądze. I pewnie nawet w Brukseli nie przyszłoby nikomu do głowy, że można się z tego naśmiewać i naigrawać. Bo dotacje dla rolników w Zachodniej Europie funkcjonują już 40 lat i nikt się z tego nie naśmiewa. Wręcz przeciwnie, cieszą się, że na wsi są małe rodzinne gospodarstwa, gdzie można kupić lokalne produkty, a nie tylko przemysłowe chlewnie i obory na setki krów. No ale w Polsce jak ktoś jest przeciwko PiS, to ta przypadłość wyłącza mu myślenie i wtedy klepie, co usłyszy, nie nadwyrężając szarych komórek. Nie bierzcie więc przykładu z Broniarza, który porównał nauczycieli do zwierząt z tego programu. Szanujcie siebie i innych.
Ludzie się nabijają z tego, że program unijny został przedstawiony w formie "my, PiS jeszcze i to wam damy - dopłaty do krów", mimo - że jak piszesz - program jest unijny. Ale bez wczytywania się w temat nie było o tym wiadomo, więc wyszło że to program świnia+ To raz.
Dwa - przekaz pojawił się dosłownie dzień przed tym, jak nauczycielom powiedziano, że nie dostaną kasy - bo nie ma.
Przy czym cały czas promuje się kiełbasę wyborczą w postaci trzynastki dla emerytów i 500+ na pierwsze dziecko, o które to rzeczy może są i miłe, ale społeczeństwo by bez nich przeżyło, a kosztują dużo więcej - narracja z tym związana brzmi tak, że Polska tak się pod rządami PiS bogaci, więc można dawać ludziom różne benefity.
No i coś tu się jakby nie zgadza, bo z jednej strony słyszymy, że kasy mnóstwo, a z drugiej, że jednak nie ma, a ministra finansów coś przebąkuje o zwiększonym deficycie.
- program jest unijny. Ale bez wczytywania się w temat nie było o tym wiadomo, więc wyszło że to program świnia+
Tylko, że ten program był wcześniej i jakoś Polski w nim nie było ( bo poprzedni rządzący nie zadabali o to), korzystali rolnicy z innych państw. Alej, jak w tym wpisie - jak ktoś jest przeciwko PiS, to ta przypadłość wyłącza mu myślenie i wtedy klepie, co usłyszy, nie nadwyrężając szarych komórek.
Poza tym, dalej siejesz propagandę:
Dwa - przekaz pojawił się dosłownie dzień przed tym, jak nauczycielom powiedziano, że nie dostaną kasy - bo nie ma.
Bo dokładnie powiedziano przecież, że nie dostana 1000 PLN podwyżki każdemu po równo, bo tyle nie ma, a nie że nie dostaną wcale - Całe zero to nauczyciele dostali za rządów pani minister o nazwisku podobnym do boru szeleszczącego, a ile ta pani wcześniej (i teraz) naobiecywała...
A przekaz pojawił się teraz, bo jest związany z wyborami do PE - bo właśnie to czy Polska zostanie wpisana do tego programu ze świnia i krową "+", decydowane będzie w PE.
Przy czym cały czas promuje się kiełbasę wyborczą w postaci trzynastki dla emerytów i 500+ na pierwsze dziecko, o które to rzeczy może są i miłe, ale społeczeństwo by bez nich przeżyło, a kosztują dużo więcej
To jest bardzo zabawne, bo przecież łopozycja cały czas marudzi że pińćset plusa nie ma na pierwsze dziecko a być powinno, i że pieniądze są i należy rozszerzyć, i Grzesio płacze że mu siepacze program ukradli. więc jak nie ma i nie stać?
Grzesio to robi, żeby mu PiS w sejmie odrzucił poprawkę o 500+ na pierwsze dziecko - i żeby mieć potem materiał do robienia propagandy. Bo oczywiście, że nie ma na to kasy. Na emeryta+ i PKS+ też zresztą nie (w tym sensie że sama Warszawa dopłaca do komunikacji dużo więcej, niż miało pójść na te PKS-y w każdej wsi).
Cały pomysł z dodatkowymi plusami dla wszystkich został sklecony w panice na ostatnią chwilę, kiedy sondaże zaczęły pokazywać Prezesowi poważne ryzyko spadnięcia ze stołka.
No, ale skoro Morawiecki cały czas pokazuje w telewizji słupki, jak to opływamy w złoto, to nędznie zarabiająca budżetówka wkurzyła się i strajkuje. Wychodzą z założenia, że skoro rząd zamierza skądś wycisnąć kasę na te wszystkie plusy, to pora wycisnąć coś dla siebie, a jak z tego powodu plusów nie będzie, to trudno. I jest to rozumowanie słuszne, bo dla nauczycieli potrzeba znacznie mniej kasy, niż na kiełbasę wyborczą PiS.
Zgadzam się o tyle, że nauczyciele nie dostali podwyżki chyba z 10 lat (niech mnie ktoś poprawi, jak się mylę, bo może i dłużej) i podniesienie pensji im się po prostu (mówię to bez szyderstwa) należy. Osobną zaś sprawą jest to czy akurat wszystkim po równo (no bo jakby nie patrzeć, WF-ista kartkówek do domu nie zabiera) i akurat po 1000 PLN, czy nie należy przy tym zrobić reformy, powiązać z wynikami itd. szczegółami.
Natomiast tym co liczą że im po zmianie rządu "platforma da co naobiecywała" radzę zapoznać się, ile platforma dała pielęgniarkom po przejęciu władzy w 2008 roku. wnioski mogą być ciekawe.
Chyba nikt nie zakłada, że "Platforma coś da", co najwyżej, że nie zabierze. Podejrzewam, że kolejny rząd, jaki by nie był, będzie musiał się mierzyć z protestami kolejnych grup z budżetówki. Zwłaszcza że np. lekarze którzy protestowali wcześniej, podobno nie otrzymują zapowiedzianych podwyżek i zaraz zrobią kolejny strajk.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale reforma szkolnictwa właśnie się odbyła i wg. pani Zalewskiej był to ogromy sukces. :> Taki sukces, że 75% szkół/przedszkoli w kraju stoi (jeśli nie wliczamy do sumy placówek edukacyjnych np. zakładów poprawczych, tak jak to robi ministerstwo).
450 zł to jest niegodne chyba. Tak jakoś wychodzi.
Jak ktoś jest przeciwko pis, to nie dlatego, że ta przypadłość wyłącza mu myślenie, i klepie co usłyszy ... tylko dlatego, że dokładnie widzi, że zmierza to w złą stronę. I nie trzeba być geniuszem intelektu, by to zauważyć, by zobaczyć głupotę tych rządów praktycznie wszędzie.
Beka z tymi dopłatami polega na tym, że nałożyły się dwie sytuacje na siebie, by w dużym skrócie powiedzieć - na świnie bedzie, na ucycieli nie bedzie. Ludzie to załapali do razu, no ale jak widzę Ty musisz rzeźbić szczegółowo.
Rozdawanie kasy wybranym grupom społecznym, które mają zapewnić zwycięstwo pisowi w kolejnych wyborach to tak idiotyczny pomysł, że musi się źle skończyć. Po nauczycielach mogą być celnicy, ratownicy medyczni, mundurowi, nie wspomnę nawet o lekarzach. Oczywiście, to są problemy od lat spychane przez kolejne rządy, ale jeszcze żaden rząd aż tak bardzo nie podzielił ludzi w tym kraju, jak obecna ekipa. Jako, że żyjesz w stanach, to usprawiedliwiam Twoje nie-rozeznanie w temacie , ale wierz mi - by zobaczyć skalę tego co się tu dzieje, to trzeba tu być, nie czerpać wiadomości z topiców i "dzielić na czworo", tylko samemu to widzieć.
Ta ekipa niczego nie naprawia, nic nie zmienia na lepsze, tylko próbuje poprzez zwykłe kupczenie kupić sobie poparcie NIE SWOIMI pieniędzmi. Nie patrząc i nie licząc się zupełnie z tym, co będzie po nich, a na dodatek kłócąc i nastawiając jednych przeciwko drugim. To jest droga pełną prędkością prosto w ścianę.
Ja nic nie chcę od tej ekipy, i nic nie chcę od kolejnego rządu. Nie oczekuję i nie chcę by cokolwiek mi dał, bądź zapowiadał, że mi da. Ja żądam by nie niszczono w imię własnych chorych wyobrażeń wszystkiego dookoła, by nie okradano społeczeństwa, i by nie dokładano nam kolejnych ukrytych podatków, za które wszyscy płacimy, albo będziemy potem płacić - bo za rozdawnictwo na taką skalę przyjdzie nam słono płacić.
-na świnie bedzie, na ucycieli nie bedzie.
I jak tu nie pisać, że nienawiść do PiS wyłącza u ludzi myślenie, no jak?
I żeby nie drążyć tematu, tam wyżej masz wytłumaczone o co z tymi krowoświniami chodzi.
ale jeszcze żaden rząd aż tak bardzo nie podzielił ludzi w tym kraju, jak obecna ekipa.
Dobry żart tynfa wart. Tylko że wiesz, ja mieszkałem cały czas w PL, a w stanach od 5 lat dopiero, więc dokładnie wiem jak to wyglądało. Ale jak powiedziałem, nice try.
Różnica między obecnymi siepaczami a poprzednimi jest taka, że jak siepacze powiedzieli że dadzą "pińcset+" to dali, a u poprzednich było "dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać"
Widzę, że dalej nic nie halo. Tam wyżej, to masz wyjaśnienie ale dla siebie.
I tak, żaden rząd nie podzielił tak ludzi jak obecna ekipa. A różnica pomiędzy tymi siepaczami, a poprzednimi jest taka, że obecni dają - ale nie ze swojej kieszeni. Bo za to łaskawe dawanie, zapłacą wszyscy. Więc wali mnie to pińcset, które będzie mnie kosztowało dziewińcset (dla ładnego rymu).
Dostrzegasz teraz różnicę ?
Smiesznyj
Podział nastąpił, gdy okazało się że "nasi przyjaciele z pis" nieopatrznie wygrali też wybory prezydenckie (wiele lat temu) a obecny "król EU" został na lodzie, i wtedy to się zaczęło.
A dziewięćset Cię to zawsze kosztowało. Tylko że za poprzednich, moich zresztą byłych kolegów, "piniendzy nie było i miało nie być", a za obecnych jest przynajmniej to "pińćset+"* [co mi się może osobiście nie podobać, no ale jest].
A jeżeli uważasz że za poprzednich nic nie płaciłeś bo nie było "pińćset+", to uważaj tak dalej.
Pomijając, że takie rożne "kindergeldy" są w całej Unii i jakoś nikomu nie przeszkadza.
Jak wyjechałeś 5 lat temu, to nic nie wiesz.
Wcześniej się ludzie spierali, kłócili o politykę - np. na rodzinnych spotkaniach.
Teraz się o polityce na wizycie u ciotki czy na piwku ze znajomymi nie wspomina, bo ludzie się z tego powodu za łby biorą, zrywają kontakty, rozwodzą, wydziedziczają wnuki itd.
Jak "lewak" czy "dziennikarz TVN" wejdzie w grupę prorządowych aktywistów, to wychodzi opluty i ze złamaną ręką.
O takim "dzieleniu narodu" mowa. Strasznie paskudnie się zrobiło.
Taki przypadek z wczoraj: https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/senator-pis-bierecki-mówił-o-oczyszczaniu-polski-z-niegodnych-ludzi-język-nsdap/ar-BBVPxLq?ocid=st
A jeśli chodzi o "płacenie". Nie mówimy o podatkach, które każdy płaci.
Mówimy o skończeniu jak Grecja. Tam też było kupowanie głosów za rożne "plusy". Aż w końcu kraj zbankrutował.
Niestety, Polska to nie Niemcy, rozwijamy się, ale budżet nie jest z gumy. Był za PRL taki gość, co się nazywał Gierek. Za Gierka było lepiej. A potem już nie było i dopiero niedawno się odbiliśmy od dna po jego radosnej działalności.
Nie. Podział nastąpił, ponieważ jednemu takiemu małemu naczelnikowi po dojściu do władzy ubzdurało się, by "wyrównać" rachunki z całym światem, by zniszczyć wszystko to co było i by zbudować na zgliszczach swoją "wolskę" ze swoimi "wolakami". Za tą swoją głupotę zapłacił prywatnie ogromną cenę, ale to jest zupełnie inny temat.
To, że zawsze kosztowało, to wiemy wszyscy, ale dzisiejsza skala tego dawania jest niespotykana i u każdego w miarę ekonomicznie ogarniętego człowieka w tym momencie zapala się czerwona lampka. Bo jestem w stanie zrozumieć i zaakceptować - w rozsądnej skali, sypanie groszem. Widzę potrzeby tu i tam, ale przekraczania rozsądku nie potrafię zaakceptować.
Pani ministra finansów jak widać także, i szkoda będzie, gdy przed wyborami do PE pożegna się ze stanowiskiem, bo naprawdę trafiła się babka co potrafi to ogarnąć.
Co do kindergeld-ów, to jak najbardziej jestem za, by był przykładowo taki sam jak u naszych sąsiadów zza Odry. Bo dlaczego i nie ? ... pod warunkiem jednak, że będziemy tak samo bogaci jak Niemcy. A w ogóle różnie to wygląda od strony prawnej w poszczególnych krajach wspólnoty, i pisanie "w całej Unii", to ogólnik. Zawsze trzeba patrzeć jak to wygląda w kraju w którym się żyje, pracuje, i płaci podatki.
-Jak "lewak" czy "dziennikarz TVN" wejdzie w grupę prorządowych aktywistów, to wychodzi opluty i ze złamaną ręką.
A, czyli tak samo jak wcześniej ktoś wszedł w przeciwną demonstrację i kończył tak samo. O przypadku gościa z flaga, pobitego i skopanego przez tajniaka nie wspominając. Nihil novi sub sole. Ale, o tej "złamanej ręce" to nie mówisz o przypadku gdańskim, gdzie delikwentowi obandażowali dłoń razem z zegarkiem? Bo to trochę śmieszne było. I żenujące zarazem.
I wiesz, ja pamiętam jak Lech Wałęsa był "oszołomem" bo był przeciw Mazowieckiemu, pamiętam jak pana Giertycha pewne środowiska chciały "spakować do wora a wór do jeziora" (i nie były ci to środowiska związane z PiS-em, o nie). Wszyscy tu mają swoje za uszami, ale nie każdy ma pamięć złotej rybki/rybki Dory.
Ostatnio jak byłem w PL, to były pogłoski że "wyprowadzą czołgi na ulice", że stalinizm i inne takie. Poziom histerii naprawdę ponad miarę. No w stalinizmie na pewno kupię na lotnisku gazetę z karykaturą stalina na okładce czy w TV jeden z wiodących kanałów będzie jechał po stalinie jak po burej suce...
Ale zobacz - jakoś się ze sobą nie zgadzamy w pewnych (zaryzykowałbym, że nawet w większości) kwestii, a sobie tak w miarę kulturalnie rozmawiamy, więc chyba można.
Mówię m.in. o osobach poturbowanych na miesięcznicy smoleńskiej, kiedy kobiecie złamano rękę. Mówię o przypadku kiedy jedna pani przed kamerami dała drugiej w twarz, a pani rzecznik rządku skomentowała, że to rozumie. Mówię o ludziach którzy wracali z demonstracji i paru kolesi za nimi poszło i ich pobili, bo im się nie spodobała tęczowa maskotka. Itd. itp. Co chwila coś.
Owszem, wcześniej bywały jakieś pojedyncze przypadki agresji. Teraz są co chwila. Nie ma cię tu, to nie wiesz.
Tak to było ostatnio:
https://youtu.be/RkPhikAF9HQ
Tu mam przykłady twórczości kulturnej nauczycieli strajkujących:
https://youtu.be/rAZ1qtzktkg?fbclid=IwAR0FZ53XCyHTIcOIAUeqcn4_Smtl7YwL2HZQB0iCRhBGSVRpgPlTGis3NnM
https://twitter.com/pitterser/status/1116057599567368192
https://twitter.com/pitterser/status/1116048066413498369
https://twitter.com/blognrollpl5/status/1116096435114561536
Poprawiony linik https://youtu.be/RkPhikAF9HQ?t=326
Jak wskazuje inkryminowany tekst owej pani Koc pisior zgłosił się po te dopłaty a totalni nie. I dlatego zasługa jego jest pełna.
Natomiast sprzeciw wobec kasy dla świni to głos za wyprowadzeniem Polski z UE i wpychający w Putina.
1600 kaski miesięcznie do której aspirują nauczyciele to więcej niż mają niektórzy emeryci emerytury. I o ile procent jest to podwyżka?
O sex-taśmach z Podkarpacia zaczynają pisać także poważniejsze media.
https://www.rp.pl/Kraj/304109902-Ukryta-prawda-o-sekstasmach.html
Ukraińcy dostają karę roku i 1,5 roku za przestępstwo gdzie minimalny wyrok to 2,5 roku (ale siedzieć nie idą), w innej sprawie facetowi co handluje kobietami (ale "broni konstytucji") sąd znacząco obniża wyrok odsiadki a "feministki" siedzą cicho...
Fajne te wolne* sądy, takie nie za mądre bardzo.
* wolne chyba przede wszystkim od przyzwoitości
Skąd wiesz, że siedzą cicho? Oczywiście że krytykują tą sprawę.
Tyle że większość rzeczy mówionych przez feministki nie trafia do mediów - żeby wp.pl napisało co robią feministki, to trzeba zrobić marsz na 10 tys osób. A i wtedy zostanie to upchnięte między reklamami środków na odchudzanie, a poradami jak karmić piersią.
Konrad M oprotestowany? Chyba za helikopterek na głowie. Sylwia Spurek co na to?
On nie siedzi coś chyba bo ostatnio kierował KOD-kapelą.
Magazyn "PSX Extreme" zmienia wydawcę : https://www.ppe.pl/news/131678/advertigo-psxextreme-wydawca-pixel.html
Można powiedzieć - so what ?. Wcześniej zmieniało, to i teraz zmienia.
Z tą tylko różnicą, że nowym właścicielem zostaje wydawca miesięcznika "Pixel", magazynu też o grach, ale jakby bardziej niszowego. Inaczej mówiąc słabszy przejmuje silniejszego i większego, co każe zadać pytanie, czy aby przypadkiem nie dojdzie do połączenia tych dwóch tytułów i de facto powstania czegoś zupełnie nowego ? ...
Każdy, kto czytał, bądź czyta "Extrema" wie, jak świetną załogą jest ekipa tworząca ten tytuł, i jak wyjątkowy klimat jest "od zawsze" na stronach tego magazynu. Co prawda, z tego co wiadomo, nowy wydawca nie przewiduje żadnych zmian, tak w formie samego magazynu, jak i w redakcji go tworzącej, ale wiadomo jak to jest. Nie po to kupuje się dany tytuł, by nic w nim nie zmieniać.
Choć sam jestem zdecydowanie "pecetowcem", to "Extreme`a" kupowałem. Nie często - a dzisiaj to już nawet rzadko, ale od początku i dla wybranych tematycznie numerów. Właśnie ze względu na świetne teksty, klimat, i fajne podejście do czytelnika - nie luzackie, ale takie w formie bardziej kumpelskiej. Jak gracz dla gracza.
Podobnie zresztą a nawet bardziej miałem i z "CD-Action", byłem z nimi od zawsze, ale internet i natychmiastowy dostęp do informacji pozmieniał nam dzisiaj właściwie wszystko. Dzisiaj to, co ukazuje się na łamach tych magazynów już jest w sieci, często nawet w formie "exclusivów", które wcześniej były na wyłączność. Nie da się ukryć, że i nakłady już nie te same co kiedyś, a właściwie to prawie na granicach jako takiej opłacalności. Po prostu, czas robi swoje.
Ciekaw jestem, jak to dalej się potoczy, i jak będzie wyglądać przyszłość "Extrema" pod nowym wydawcą. Bliźniaczy portal ppe.pl pozostaje jednak bez zmian, bo to odrębna już dzisiaj działalność, choć wyrosła z tego samego źródła. Wypada mieć jednak nadzieję, że będzie przynajmniej tak jak było, a może i jeszcze lepiej. Czego oczywiście życzę, no i trzymam kciuki.
Dziś dopiero do mnie dotarła ta historia.
Po opublikowaniu "zdjęcia czarnej dziury", w mediach pojawiło się zdjęcie dr Katie Bourman - jako autorki algorytmu, który pomógł w poskładaniu milionów zdjęć w jedno; zestawiano je też ze zdjęciem Margaret Hamilton, jednej z autorek kodu wykorzystywanego w programie Apollo.
I wtedy internetowi kretyni obrazili się, że kobieta może być Twarzą Sukcesu.
https://www.theverge.com/2019/4/13/18308652/katie-bouman-black-hole-science-internet
Ten sam mechanizm co w przypadku nadawania na Kathleen Kennedy, obrażania się na Rey czy minusowania Captain Marvel na Rotten Tomatoes.
Typowe.
Dla odreagowania polecam:
https://www.facebook.com/girlsgonetech/
Nie że może być, tylko że akurat ta nie była.
Bo to wszystko przez genderystów. Niedługo powiedzą, że Mariusz Skłodowski z Kurii też był kobietą!
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/14,166794,24663658.html#s=BoxMMtImg1 - z Gazety
https://www.youtube.com/watch?v=RIXxTrAa9nc&fbclid=IwAR1Ps7k8APs0_P8lhE7CNnWOeQIY5Iw_2ZegZrqSaXRlrVgS2PJqxmMu7sc - youtube na żywo
Znamienne i bardzo symboliczne
Tak samo znamienne i symboliczne jak to:
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Pozar-kosciola-sw-Katarzyny-n19549.html
Już w zasadzie wiadomo że mury uratowane. Zbiory też. Dach natomiast szlag trafił chyba w całości, jestem ciekaw w jakim stanie urzeźbienie.
Piszą, że zawaliło się 2/3 dachu, natomiast nie jest dla mnie jasne, czy chodzi o dach, czy o całe sklepienie.
Na zdjęciach wygląda to fatalnie, ale chyba jest lepiej, niż na początku przypuszczano. Część dzieł sztuki udało się ocalić, część na pewno została zniszczona. Na środku katedry była charakterystyczna wieżyczka, ale już jej nie ma. Jakby ktoś zniknął dach. Wnętrze musi być w ciężkim stanie. Ale najważniejsze, że struktura zdaje się nienaruszona, co pozwoli na odbudowę.
Podczas pożaru został ranny jeden strażak, nie ucierpieli żadni cywile.
Witraże na pewno poleciały.
Rozety ponoć są całe, ale będą badane dokładniej. Najcenniejsze dzieła sztuki ocałay. Obecnie trwają oględziny struktury, znaleziono kilka drobnych jej naruszeń. A bogacze zaoferowali już 600M € na odbudowę, pytanie tylko kiedy wpłacą.
Zdjęcie wnętrza https://twitter.com/areinaud/status/1117916691353067521 - wygląda na to, że większa część sklepienia przetrwała. Zawaliło się miejsce w którym była iglica.
może spłonąć
A poważnie to zaciekawiły mnie słowa Macrona, że od dziś ma wystartować narodowa zbiórka na odbudowę i w ogóle ogólnoświatowa.
W związku z tym mam pytania: czy Francja nie jest przypadkiem dość bogatym krajem, z lotniskowcami, bronią atomową i rozbudowanym socjalem? Czy przypadkiem ten zabytek nie jest w opiece/posiadaniu zarówno państwa jak i kościoła? Czy przypadkiem UNESCO, na którego liście jest katedra, nie ma budżetu na który składają się wszystkie kraje członkowskie? Czy przypadkiem Audrey Azoulay nie jest szefową tej organizacji?
Serio? Ludzie z całego świata mają robić ściepę na to, bo... brakuje?
Od lat nie umieli uzbierać na porządny remont, już są żarty że musieli podpalić żeby Francuzi wyskoczyli z kasy
Wielkanoc to taki niezwykły czas, kiedy politykę zamiast w sejmie, uprawia się w archikatedrach
http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,24687561,abp-glodz-skrytykowal-podczas-mszy-nauczycieli-i-spolecznosc.html
Tyle, że nazywa się to ewangelizacją i wszyscy kleszczą rękoma.
Wychodzą z siebie, bo podobno z powodu strajku pustki na rekolekcjach.
Piłowanie gałęzi na której siedzą trwa w najlepsze.
Tymczasem sporo ludzi w internetach deklaruje, że dopóki księża nie przyhamują, to bywać w kościele nie będą. A ci co chodzą, zaczęli się ostatnio czuć w obowiązku usprawiedliwiać tę czynność.
Też bym klaskał.
Nie od dzisiaj wiadomo że środowisk LGBTZ (bo zoofile również należą do tej grupy) krytykować nie wolno, zwłaszcza kiedy krytyka jest słuszna. I to nic że nawet geje krytykują tę "kartę LGBT" Trzaskowskiego, ale co tam, przyczepmy się klechów.
Natomiast co do nauczycieli, krytyka również jest słuszna. Ostatnio sporo słychać o licznych pozwach za brak matur, i wcale się nie dziwię. Organizowanie upolitycznionych protestów nauczycieli, akurat w czasie matur, to zwyczajne skur***stwo względem uczniów którzy przygotowywali się do tego egzaminu przez ostatnie trzy/cztery lata.
To niech stadionowe środowiska dadzą LGBT spokój i nie wracają się "demokracją" w cudze życie, niech wszystko co trzeba będzie uregulowane prawnie, i karty LGBT oraz kolejne podprogowo podłe wideoprezentacje nie będą potrzebne.
Chyba coś Ci się przekręciło. Przecież to lgbt wchodzi w cudze życie wprowadzając do szkół lekcje z edukacji lgbt, przeciwko czemu w Warszawie odbywały się protesty rodziców. W Polsce nie odbywają się prześladowania homosiów, nikt nikomu do łóżka nie zagląda. Natomiast jeżeli społeczeństwo jest zmuszane do uznawania wszystkich zboczeństw lgbt jako coś całkowicie normalnego poprzez wysłanie swoich dzieci na jakieś pseudolekcje, gdzie obleśny typ będzie ich uczył masturbacji, to nie dziw się jak ludzie i kościół przeciwko temu zaprotestują.
Po pierwsze - homoseksualizm nie jest zboczeniem, bo nie jest chorobą, a nie jest nią, bo nie spełnia warunków choroby. Niestety, niektórzy nie mogli się z tym pogodzić i próbowali użyć demokracji (stąd słynna legenda o głosowaniu).
Po drugie - edukacja w jakimś stopniu jest potrzebna, żeby nie dochodziło do przemocy i wyalienowania. Mi też nie podoba się tworzenie jakiś kolorowych subkultur, ale wiem że nie wszyscy mają szczęście żyć w środowisku pełnym wzajemnego szacunku.
Po trzecie - Kościół niestety się ostatnio dosyć dużo kompromituje i myślę, że tak jak powinien "dawać wskazówki" dla sowich wyznawców, to powinien również akceptować wolność ludzi niebędących jego członkami - jak szanuje inne wyznania.
Jeszcze dodatkowo: Kościół jako wspólnota z wielkiej litery, tak samo jak LGBT (skrót )
Chciałeś powiedzieć, protesty garstki emerytów z klubów "Gazety Polskiej". Były w prasie fotki.
Ponadto:
Trzaskowski wygrał wybory i robi to, czego oczekują jego wyborcy.
Nie wiem czy dotarło (pewnie nie, bo to zbyt trudna lektura), ale według współczesnego stanu nauki orientacja seksualna jest wrodzona. Co oznacza m.in, że ile byś się nie wpatrywał w homoseksulane porno, to i tak nie masz szans się zarazić.
Natomiast gdybyś wysilił się na przeczytanie standardów WHO odnośnie edukacji seksualnej odkryłbyś, że jest to materiał pomocniczy dla nauczycieli, zawierający m.in. informację na temat rozwoju płciowego dziecka.
O tym, że niektóre dzieci do lat czterech czasem bawią się swoimi genitaliami, to genralnie od zawsze wiadomo, natomiast mniej więcej w latach 60-tych zeszłego wieku uznano dość powszechnie, że przywiązywanie rączek i bicie raczej nie jest dobrym pomysłem w takim przypadku.
Dla ułatwienia - to że w podręczniku dla opiekunów małych dzieci jest informacja, że maluchy pakują zabawki do buzi, nie oznacza, że w żłobkach organizowane są zajęcia z jedzenia "Lego".
No to chyba coś Ci umknęło. Garstki to są na zgromadzeniach kodziarstwa.
https://www.tvp.info/41795806/to-przygotowanie-ofiar-dla-pedofilow-protest-rodzicow-przeciw-karcie-lgbt
Jak Trzaskowski realizuje to czego oczekują wyborcy to dobrze, a kiedy PiS robi dokładnie to samo to źle?
Żeby było jasne, dzieci nie są własnością Trzaskowskiego, PiSu, WHO, ani kogokolwiek innego, tylko rodziców. Decyzja o uczesniczeniu dzieci w takich pseudolekcjach należy tylko do rodziców.
Orientacja seksualna objawia się w człowieku w czasie okresu dojrzewania płuciowego, od 12 do 20 roku życia, średnio, u niektórych trwa to dłużej a u innych krócej, wcześniej dziecko o tym nie myśli bo i powodu nie ma. Natomiast z tego co wiem, tym pseudolekcjom są poddawane również dzieci młodsze. Jednocześnie, kiedy do szkół wprowadzana jest homoedukacja, ogranicza się, albo i całkowicie wyrzuca się lekcje religii. Czyli de facto zastępuje się etykę i moralność chrześcijańską, chędożeniem. Bo wg lewicy chędożenie jest najważniejszym celem w życiu. To jest niczym innym jak demoralizacją. I bez tego wszystkiego poziom edukacji z roku na rok coraz bardziej się obniża. Kiedyś matura oznaczała inteligentnego człowieka, dzisiaj posiadanie matury, oznacza tylko to że nie jest się skończonym kretynem. Zastanawiam się jakie pokolenia wyjdą że szkół za te 10 lat.
Dzieci są ludźmi, nie bydlątkami domowymi, i nie są _własnością_ rodziców. Rodzice pełnią wobec dzieci funkcję opiekuńczą, czyli służebną. Przynajmniej tak się dzieje w zdrowych rodzinach.
W żadnym miejscu nie ma mowy o tym, że zajęcia z edukacji seksualnej mają się odbywać wbrew woli rodziców. W Polsce coś takiego byłoby nielegalne.
Dawniej lekcje religii były w salkach i dzieci na nie chodziły z własnej woli. Wiem to, bo sama chodziłam. Teraz są przymusowe i dzieciaki robią wszystko, żeby na nie nie chodzić. Kościół sam sobie załatwił pustki na mszach w ten sposób, żadne wrogie lewackie siły w tym palców nie maczały, bo od czasów SLD nie było w Polsce lewicowego rządu. KK również sam sobie załatwił odchodzenie ludzi od religii, siejąc zgorszenie. Czyli m.in. wykorzystując religię do bogacenia się, zyskiwania wpływów politycznych, czy w sposób zorganizowany chroniąc pedofilów.
Chrześcijaństwo, czy ściślej katolicyzm to jedna z wielu legalnych w Polsce religii i nie ma powodu, żeby było traktowane lepiej niż inne wyznania.
Natomiast tobie edukacja seksualna zdecydowanie by się przydała, bo jak można było przeczytać w twoim poprzednim poście - wiedzy na ten temat nie posiadasz.
lekcje religii miałem w salce kościelnej. Później przeniesiono je do szkół, no i raczej nie poszło to nam w dobrym kierunku. Tak mi się wydaje ...
W szkole średniej był podobno wybór - religia albo etyka. Niestety, ja miałem pecha, i dostępna była tylko religia. Nieobowiązkowa, więc zrezygnowałem. A że jakimś dziwnym trafem była w środku zajęć, to godzinkę spędzałem na korytarzach, przeważnie z jakąś tam książką, albo nadrabiając zaległości z jakiegoś przedmiotu .
Często więc miałem nie-przyjemność wymiany poglądów z katechetami, którzy zdziwieni, że nie chodzę jak inni, próbowali błądzącą owieczkę z powrotem do stadka zapędzić. Najpierw, w sposób żartobliwy, ale kiedy zorientowali się, żem raczej ta rogata owieczka , to docinki stały się z lekka denerwujące i irytujące.
Ale, jakoś wytrzymałem, +100 do rzutów obronnych na czary robi jednak swoje ... a dzisiaj, chodzenie latem w t-shirt`cie z czerwonym napisem "Devil Inside" sprawia mi ogromną frajdę, szczególnie gdy mijam osbę tzw.duchowną
Gorzej to właśnie jest teraz. Przedszkola, zerówki, poziom indoktrynacji zdaje się zaczął przekraczać już granice zdrowego rozsądku. Pazerność kleru i chęć kontroli nad jeszcze "świeckimi", placówkami jest już tak widoczna, że pytanie - co jeszcze ?, nasuwa się samo.
Pojawiające się, i wypływające przy różnych okazjach sugestie ze strony kościelnej, by wprowadzić religię jako przedmiot maturalny, a całkiem niedawno, pomysły by nadać katechetom takie same uprawnienia, jakie mają nauczyciele, muszą rodzić obawy i stawiać pytania o granice. Granice pazerności kościelnej, oczywiście.
Czekam więc, i paczę, czy jest ktoś odważny w tej naszej Polandii, by ciachnąć po tych lepkich łapkach - najlepiej sekatorkiem, by przywrócić normalne zasady jakie powinny być w normalnym kraju. Takie, gdzie jest wyraźna granica, i oddzielność tego co świeckie.
No, ale to chyba mało prawdopodobne, że wydarzy się u nas, choć podobno dookoła nas taki świat istnieje
Z orientacją to bywa różnie. Feministki dowodzą, że można sobie wybrać i każda kobieta powinna zostać lesbijką.
Sprawę standardów WHO przerabiałem wiele razy.
Wg nich jeśli dziesięciolatkowie wynegocjują sobie satysfakcjonujący seks to OK.
Wykładnia jest taka, że jak nie chce to nie, ale jak chce to może.
Oprócz orientacji są jeszcze zachowania homoseksualne. Zadajmy sobie pytanie na przykładzie emo: emo tną się żyletkami itp na zasadzie czego? Subkultury? Mody? Na tej samej zasadzie nie można wytworzyć mody na zachowania homoseksualne?
Dziwne, bo czytałam i nic takiego tam nie ma.
-„Wyrażanie własnych potrzeb, życzeń i granic, na przykład w kontekście »zabawy w lekarza«
A to już w wieku 9-12 lat.
Podejmowanie świadomych decyzji dotyczących zyski-wania bądź nie doświadczeń seksualnych[/b]
Popełniasz nadużycie, sugerując, że owa "zabawa w lekarza" miałaby oznaczać czynności seksualne takie, jakie podejmują dorośli.
Dzieci przed okresem dojrzewania które pokazują sobie nawzajem, co mają w majtkach eksplorują swoją seksualność - tak to jest opisywane w literaturze pedagogicznej. Jest to zachowanie normalne i nieszkodliwe, dopóki jest dobrowolne i nie biorą w tym udziału dorośli.
Podobnie jako "seksualne" opisuje się np. kształtowanie świadomości płci, czego przejawem może być niechęć małych chłopców do noszenia ubrań w kwiatki.
Dzieci często padają ofiarą pedofilii bo nie zdają sobie sprawy z tego, że dorosły wujaszek proponujący "zabawę w lekarza" ma na myśli coś innego, niż siedmioletni kumple z podwórka.
W standardach jest co parę zdań podkreślone, że wszystko ma być dostosowane do wieku dziecka.
Seks z dzieckiem może być fajny - wiedzą o tym niektórzy dorośli, trzeba jeszcze przekonać o tym dzieci.
Dzieci teraz szybciej dojrzewają (fizycznie) więc nie ma sensu utrzymywać starych zakazów i ogólnie przyjrzeć się czy np. pedofilia to takie wielkie zło, w końcu Michael Jackson śpiewał fajne piosenki itd.
Ważne żeby to nie byli księża - chodzi o zasady.
Czasy się zmieniają.
Tego też w standardach WHO nie ma.
Dla ułatwienia - jest to literatura fachowa dla pedagogów. Być może to będzie dla niektórych zaskoczenie, ale pedagogika jest dziedziną nauki.
W związku z tym użyte w dokumencie słowa należy rozumieć wedle interpretacji fachowej, a nie potocznej.
Np. "wychowanie bezstresowe" wcale nie oznacza pozwalania bachorom, żeby właziły wszystkim na głowę, tylko odnosi się do teorii wychowawczej spopularyzowanej przez dr Spocka, wg. której walenie dzieci kijem lub zostawianie niemowląt samych w pustych pokojach żeby płakały aż do wyczerpania, nie przynosi dobrych efektów na dłuższą metę.
Ale o tym nikt nie wie, tylko powtarza bajędy o tym, że młodych rzezimieszków na pewno wychowywano "bezstresowo" i olaboga, świat schodzi na psy.
Ja nie wiem co jest w standardach WHO, bo ich nie czytałem i nie ukrywam tego
Generalnie ja nie o tym. Jeżeli "elity" zmienią prawo i seks z dziewczynką która może donieść ciążę będzie OK to spoko, w końcu im więcej dzieci będzie płacić podatki tym lepiej, w końcu ktoś musi ten chory system utrzymywać.
Najlepiej skrócić jaszcze bardzie okres przedszkolny tak żeby dzieci wieku 4-5 lat mogły już chodzić do szkoły (poziom się dostosuje), następnie umożliwić pracę w pełnym wymiarze godzin dla młodzieży od powiedzmy 12 roku życia i maksymalnie wydłużyć okres oczekiwania na emeryturę która będzie wyglądać tak:
https://youtu.be/yOV8mBjHHYg?t=44
I tyle
https://youtu.be/ovhzZnaAl5A?t=79
Nie, ja nigdy nie głosowałem i nie będę głosował na tych oszustów z PO i to nie dla tego że posłali przedszkolaków do szkół i podnieśli wiek emerytalny.
Nie oto chodzi.
Polityka to szambo, no ale są jakieś granice. Totalna opozycja przekroczyła chyba już wszystkie, ale jestem pewien że jeszcze mnie zaskoczą, w końcu nie mają wstydu i żadnych zasad.
O, gdybyś znał ich bliżej, to byś dopiero się zdziwił.
Mam sąsiada byłego senatora SLD - umoczony jak chyba każdy czerwony ale spoko gość, nie słyszałem o Nim nic złego, to zresztą ojciec mojego niegdyś najlepszego kolegi i nawet miałem od nich kiedyś meble, senatorskie, rozumiesz XDDD
Na SLD nigdy nie głosowałem ale na sąsiada... być może, nie wykluczam tego. Zależy jakich miał wówczas konkurentów. W każdym razie o polityce nigdy z Nim nie rozmawiałem.
W żadnym momencie nie piszę, że owa zabawa oznacza czynności takie, jakie dorośli. Sugeruję, że jak gówniarz chce się zabawiać w lekarza z wspomnianym wujkiem to może.
Jest tu rozdźwięk z obecnym poglądem kaczofaszystowskim, że wujek nie może.
Natomiast stwierdzenie, że ma być dostosowane do wieku dziecka nie znaczy nic, tj jest furtką dla owego wujka, który uważa, że w tym wieku gówniarz może.
Weźmy przykładowo takie zasady dla dwulatków:
Ojcowie nie poświęcają łechtaczce i waginie córki wystarczająco uwagi. Zbyt
rzadko ich pieszczoty obejmują te rejony ciała. A tylko w ten sposób
dziewczynki mogą rozwinąć poczucie dumy ze swej płci"
dla zdrowego rozwoju dziewczynki istotne jest, żeby ojciec
okazywał jej, jak bardzo jest dumny z tego, że jest dziewczynką. Najlepiej za
pomocą rąk: "Dziecko dotyka wszystkich części ciała ojca. Czasami podniecając
go. Ojciec powinien robić tak samo".
Jest to zgodne ze standardami WHO czy może jednak nie?
A to Trzaskowski startował pod hasłem wprowadzenia standardów WHO?
Dla ułatwienia dodam, że po wyborach pisiory jego obietnice wprowadziły pod obrady i Rada Miasta odrzuciła. Jeszcze bonifikaty do wykupu mieszkań były.
Tak, miał to w programie.
trzaskowski.pl
Nie istnieje
https://mamprawowiedziec.pl/strona/polityk/29435_rafal_trzaskowski/obietnice
Ni ma
http://trzaskowskiwatch.com/
Ni ma
Wyborca ma pamieć złotej rybki
O los kościoła najbardziej troszczą się ci, co do niego nie chodzą
O edukację dzieci ci, co zazwyczaj ich nie mają
nihil novi sub sole
Asfo napisał:
natomiast obecnie bardzo wyraźnie widać pęd rzeczonego do samo-destrukcji.
-----------------------
Np. przez takie teksty, które podał Adam? Gdyby to było na zachód od Polski to tak, na naszym, lokalnym poletku to dokładnie to, czego oczekuje tutejszy target, więc nie powiedziałabym, że to jest autodestrukcyjne dla Kościoła polskiego.
To jednak trafia tylko w ekstremalny światopoglądowo "target". Tego typu ludzi widać, bo robią dużo hałasu.
Jeszcze ~ 10 lat temu do kościoła - przynajmniej od święta chadzała większa część społeczeństwa. A ostatnio np. teściowa mi się z chodzenia do kościoła tłumaczy, ze znajomych kojarzę 3-4 osoby które nadal bywają. Samymi "narodowcami" i Podlasiem księża się nie wyżywią tak dobrze jak do tej pory.
Również dawniej nie było mowy o tym, żeby KK (za wyjątkiem może Rydzyka) mocno krytykować, robić pod siedzibą Episkopatu demonstrację na którą ktoś przychodzi, czy kręcić filmy typu "Kler". Że nie wspomnę o akcji z obalaniem pomnika, który na pierwotne miejsce już na pewno nie wróci.
Pakowanie ludziom na siłę religii do gardła, jak to się obecnie dzieje, odbija się rykoszetem - ludzie zaczynają mieć tego dosyć.
Ni ma nic o standardach WHO i treściach tam zawartych.
A wg. jakich norm/wytycznych miała by być prowadzona edukacja seksualna? Tych szaleńców od Kai Godek i Ordo Iuris?
Kiedyś usłyszałam na religii, że jak chłopcy często ejakulują to im intelekt szwankuje z braku potasu.
Jakoś bardziej ufam Światowej Organizacji Zdrowia.
I nie chodziło o dopłaty do wykupu mieszkań, tylko o dopłaty z okazji przekształcenia użytkowania wieczystego we własność. Dopłaty są, i to większe.
Jeśli natomiast miałabym się do czegoś przyczepić to powolne wprowadzanie reformy śmieciowej i kiepska dostępność punktów zbierających śmieci nie kwalifikujących się do sortowania, czy dziwne akcje z ekranami dźwiękochłonnymi na pobliskiej ulicy.
To jest właśnie to. Bonifikata do przekształcenia. To była wojna powyborcza. Generalnie nie żal mi warszawiaków.
I słusznie, bo Warszawiacy są generalnie zadowoleni.
Najpierw udało się uniknąć reformy polegającej na przyłączeniu połowy województwa do Warszawy celem politycznej neutralizacji skupionych w stolicy lewaków, a potem wykopać Jakiego na aut, dzięki czemu nie ma jeszcze pomnika Wodza na każdym rogu.
Kościół w PL, a także - a może przede wszystkim, jego główni zarządcy, nie są w stanie mnie już czymkolwiek zaskoczyć. No, może oprócz tej ostatniej akcji z paleniem książek, masek afrykańskich, parasolek Helloł-Kitty, i Bóg wie co tam jeszcze.
Zawsze byli pierwsi, do pouczania wszystkich jak mają żyć, ale ostatni do przestrzegania tego co głoszą. Himalaje hipokryzji i szczyty obłudy, za mamonę i władzę wszystko by oddali.
A tak konkretnie to co Ci nie pasuje w tezie, że mniejszość nie może rządzić większością?
Czy jednak może?
Dalsze rozważania poprzedź rozszerzeniem horyzontów kulturalnych:
https://youtu.be/rundHcQhNFo
Wiesz, co mi nie odpowiada?
W Polsce jest takie chore myślenie, że jak większość coś uważa, to tak ma być i koniec kropka.
Demokracja miała służyć ustalaniu zasad wspólnej koegzystencji, a nie jako narzędzie do - tu ważne pojęcie - tyranii większości.
Nawet jeżeli większości się to nie podoba, to musi szanować mniejszość i z tym nie ma dyskusji, choć niektórzy próbują, i właśnie dlatego potrzebna jest ta cała homopropaganda.
Ludzie, którzy nie mogą się z tym pogodzić lub specjalnie się nie zastanawiali, mówią zazwyczaj coś w stylu "nie może mniejszość wchodzić na głowę większości".
A przeszkadza mi to, że księża często w "obronie moralności" stają tylko przeciwko jednej stronie sceny politycznej, ale chcą by cały świat traktował ich jako niezależną instytucję, która swoich ludzi ma prowadzić do nieba.
adam1210leg napisał:
Wiesz, co mi nie odpowiada?
W Polsce jest takie chore myślenie, że jak większość coś uważa, to tak ma być i koniec kropka.
-----------------------
Nie wiem, skąd ten pogląd ale nie udało się nawet ustalić, czy Kościół jest większością czy mniejszością. Są bowiem dwie retoryki sprzeczne ze sobą: większościowa i mniejszościowa, Raz Kościół nie może narzucać bo jest mniejszością bo 44% chodzi do kościoła a raz jest większością 95% i trzeba się troszczyć o mniejszości.
Wyborcza wypisuje, że nawet jak 1 rodzic nie chce religii to trzeba wyprowadzić ze szkoły. Ale jak 1 rodzic nie chce standardów WHO to absolutnie nie należy wyprowadzać. Natomiast chciałem pisać o strajku: taki strajk trzeba robić mając zgromadzony miliard albo i dwa funduszu strajkowego. A nawet 10 baniek ni ma i to im wyjdzie po 50 zł na nauczyciela na strajk. Jest o co się bić?
Z historycznego punktu widzenia mniejszość przeważnie rządziła większością.
Zresztą obecnie w Polsce też tak jest, w ostatnich wyborach do Sejmu PiS miał mniej niż 50%.
Z tymże jak już wcześniej wspomniano, rządy większości nie mogą polegać na niecywilizowanym dręczeniu mniejszości. Jest to zgubne w skutkach dla całości społeczeństwa.
Np. ludzi wysoce inteligentnych jest mniej niż durnowatych. Znane są też przypadki homoseksualnych geniuszy których zniszczono z powodu nietolerancji dla ich preferencji seksualnych.
Ludzkość zapewne rozwijałaby się szybciej i stworzyła dużo więcej dzieł sztuki, gdyby przez większość dziejów nie zakazywano kobietom pracy naukowej i twórczej.
I takie tam.
Woeszcze, ze dzis zawiesza. Ciekawe, czy sie sprawdzi?
Okazałem się zbytnim optymistą i przewidywanie moje zakończenia strajku po świętach okazały się nietrafione. Co prawda matury mają przeprowadzić i sklasyfikować, ale to se reżim specustawą zagwarantuje. Łódź za to się burzy i idzie na matury. No dzięki strajkowi wiemy, skąd kasa na przekop Mierzei Wiślanej. Z wypłat, co za strajk się nie należą nienauczycielom. Nienauczycielom - bo nie uczą tylko strajkują.
Żeby być jakąś elitą, inteligencją nie można być gupszym niż jacyś kolesie z niepełnym podstawowym. Nie wiem jaki idiota wmówił owym protestującym, że ludzie obarczą winą za niedogodności spowodowane strajkiem reżim a nie nienauczycieli. Tymczasem Wyborcza rzuca tekstem:
- Jesteśmy opluwani przez wszystkich. Nie można spokojnie wejść do autobusu, fryzjera, windy. Opuścili mnie znajomi - rozgoryczona nauczycielka na strajku przed MEN
http://wyborcza.pl/10,82983,24690233,jestesmy-opluwani-przez-wszystkich-nie-mozna-spokojnie-wejsc.html
Pisiory mają z tego bekę. Ponoć było bolesne zderzenie warszawki z prowincją, która to prowincja opowiada o niechęci społecznej i stąd decyzja o maturach. Nawet czołowy siepacz kaczystowski egzekutor Patryk Jaki powtarza moje tezy i wysyła protestantkę na drzewo w Skawinie. Zaczęła opowiadać, że to, że sio a on do niej z pytankiem, czemu nie protestowała w 2015 roku? No i wyszła, co miała mówić? Że nie zależy im na edukacji tylko chcą obalić Kaczora. Ktoś tam powinien rozważyć ich słabe strony, że takie kłopotliwe kwestie są i się trzeba będzie odnosić. Tak naprawdę wyglądało to tak:
Nauczyciele nie biorą gołej pensji, na ogół mają kilka godzin więcej i za nie kilka stów dostają. Mają jakieś wychowawstwa, dodatki, kółka. Aby wykazać swą niedolę zatajali te swoje dochody. I teraz reżim powiedział: damy podwyżkę ale zwiększymy godziny i na jedno by wyszło. Niektórzy nauczyciele mieli problem z godzinami bo nie było i ciężko im było o cały etat. Jacyś muzycy, plastycy szczególnie są tym problemem dotknięci. W każdym razie rzetelnie nie pokazali swej sytuacji finansowej.
Podobnie z żądaniami podwyżki o 1000 zł dla wszystkich nauczycieli: czyli z 1800 na 2800 podstawy, realnie z 2100 na 3300. Przygotowując się do strajku nie przeprowadzili badań, jak publika zareaguje na ten postulat. Spotka się ze zrozumieniem? No nie. Potem dali postulat podniesienia o 30%. A to zwiększy rozwarstwienie, bo ci co zarabiają 4000 dostaną więcej niż ci co zarabiają 2000. I tu mamy źródła kwęków, że niby reżim manipuluje mając reżimową TV z Ziemkiewiczem i Janeckim. Rachoniem. Ale przecież oni mają Polsat i TVN, Wyborczą itp. to czemu tam swej prawdy nie przedstawią? Zawiła jest.
II
Problem drugi jest taki, że muszę użyć trudnego słowa "legitymizacja". Nienauczyciele domagając się kasy od Kaczora legitymizują jego reżim, czyli uznają jego legalność i tytuł do sprawowania władzy. I jak będą opowiadać te historie o łamaniu konstytucji itp to usłyszą, że przecież kasą chcieli czyli uznają. Nie moja wina. Jak pisałem rura zmiękła, czyli z postulatów o trybunale, o konstytucji zeszli do 3 stów na miesiąc. Z tego co widzę to cała wojna i wstrzymanie matur jest dlatego, że chcę co miesiąc 300 zł więcej dostawać niż rząd im chce dać. Mylę się? I tak trzeba przedstawić sens obecnego sporu.
A tera sztuka:
https://youtu.be/rundHcQhNFo
"2 tysiące na mym koncie to jak strzał z pioruna w prącie." to jest nr 1 bezapelacyjnie.
Mówią o mnie w mieście, co z niego za typ, ciągle ma wakacje, i nie robi nic, chciałby więcej forsy, idź na kasę do Biedronki, będziesz lepiej żyć. W telewizji same kłamstwa, ludzie nie wierzą nam, rząd manipuluje, idź do Lidla, mówią ludzie a my ciągle strajk.
https://youtu.be/2GhgsZKPOzQ
To jest nowa twórczość. A tu playlista:
https://www.youtube.com/playlist?list=PLYqsq7hiB6GZj10BfHBYRsUX0xb8gxr1V
Jakieś podwyżki im? Za te wygłupy? Kaczor celowo ich wkręcił w te krowy i świnie. Parę dni i sami zaprezentowali swą mizerię intelektualną, nic kaczyści nie musieli tu manipulować. I to mnie boli najbardziej: kolejny raz robią takie same głupoty i refleksji żadnej nie ma tam. To nie jest wyraz inteligencji robić cały czas to samo i liczyć, że inny efekt będzie. Trochę ludzi przekonali do głosowania na PiS przed najbliższymi wyborami.
Ooo, kolega jak widzę, pozamiatał, prawda ? ... tekścik piękny, nie powiem, każde zdanie w odpowiednim miejscu, wątki pięknie się zazębiają, a i nawet o tych "świniokrowach" też jest, choć jak widzę manipulacja faktami, że niby kaczor celowo wkręcił ... normalnie beka , bo nic nie wkręcił, tylko wdepnął - zdarza się podobno i "najlepszym".
Nie odnosząc się do całości, bo to nie ma sensu, napiszę, że (to może być SZOK!) też mam wqrw na nauczycieli. Podobnie jak i cała masa ludzi w tej naszej pięknej krainie, mamy WQRW na nauczycieli z powodu zamkniętych szkół i różnych komplikacji z tym związanych !.
Tylko, że w tym wszystkim umyka główne sedno całego problemu. Nie tylko dla obecnego reżimowego okupanta, ale dla poprzedników, i dla tych, co będą po tych na Wiejskiej ... bo chodzi o, a właściwie to należy zadać pytanie - czy "dwa patole" na rękę, po studiach i w budżetówce to odpowiednie wynagrodzenie, czy też nie ?. Czy warto męczyć się na tych studiach i je kończyć, czy może lepiej było w tym czasie "pić, gwałcić, palić wioski" (taki joke), a w chwilach odpoczynku siedzieć na kasie w markecie i zarabiać nawet więcej - bo to różnie wygląda, w zależności od wielkości miasta, regionu, itp.
I to jest sedno całego problemu, i z tym, a także z kolejnymi protestami w budżetówce przyjdzie się zmierzyć kolejnym rządom. Bo, że będą kolejne protesty, to jest to pewne. Latem zdaje się lekarze rezydenci ponownie będą strajkować, po tym jak ich ta ekipa zrobiło w bambuko - choć na papierze porozumienie i podwyżki były, a jakże. A że w większości nie wypłacono do dziś, to kto to pamięta ...
I można sobie tu kpić z tych głupkowatych piosenek czy wierszyków wymyślanych na kolanie, i mieć głupkowatą satysfakcję, jak to nauczyciele przegrywają ten protest wizerunkowo, strzelając sobie w kolano. Z drugiej strony, każdy jest przegrany, stając na przeciwko mistrzom propagandy, którzy czerpią pełnymi garściami z czasów słusznie już minionych.
Można też tego wszytkiego nie przedłużać na siłę, tym niby "okrągłym stołem", tylko powiedzieć tak lekarzom, jak i nauczycielom - nie podoba się, to wyp*lać, nikt was tu na siłę nie trzyma. To wydaje mi się najbardziej odpowiednie dla tej ekipy, i jak paczę na te ich fejsiki w tv, to zdaje się, że mają to nawet wypisane na czołach ...
Pytanie tylko, co będzie potem, jak naprawdę ci pazerni nauczyciele czy lekarze już sobie pójdą ? ...
-co będzie potem...
... będzie edukacja i medycyna tylko dla najbogatszych i uprzywilejowanych a reszta niech wyp*la...
Bo powszechna nauka to taki lewacki wymysł, jeszcze jakiś pojedynczy prostaczek nauczy się czegoś i myśleć zacznie... więc lepiej nie... Niech masy pracują, nie myślą, a żeby za dużo nie było "pić, gwałcić, palić wioski" to się ich postraszy gniewem sił jakichś wyższych i już
Nie, właśnie odwrotnie. Dla tych to chcą i im zależy. I dlatego się uczą po nocach i pracują w dzień. Bo wiedzą że po coś. A nie żeby potem "frytki do tego". I medycyna na najwyższym poziomie dla każdego. Dostępna. Bez demonizowania.
Więcej później, jak ktoś będzie chciał.
Chyba w jakimś innym kraju, do którego ci wszyscy młodzi lekarze wyemigrowali.
Póki co większa część reformatorskich pomysłów obecnego rządu wywołała katastrofę. Włącznie ze spadkiem urodzeń i zwiększeniem umieralności.
To raczej było w odniesieniu do tego "będzie" w poście Monique. I ja bym dodal "oby".
Choć oczywiście są tacy i jest ich sporo, co wmawiają że jak "bedzie za darmo [hehe, bo akurat będzie za darmo] to bedzie lepiej", tylko jakoś tak się składa że migracja zawsze idzie w przeciwnym kierunku, i ludkowie od "darmowego" dobrobytu uciekają. Przynajmniej ci, co chcą pracować.
Nb., czy to nie gazetka GW płakała na początku roku, że straszny rząd siepaczy chce dać "nasze pieniądze" [czyli pieniadze które mogły trafić jako reklamy do GW?] na podwyżki dla nauczycieli? Ty czytujesz regularnie, to potwierdzisz?
Nie czytuję i nie wiem co wypisywali.
Wiadomości czerpię z przeglądu portali (wyciągam sobie średnią), czytuję też oko.press i tego co się pisze/pokazuje na niektórych zaangażowanych grupach na fejsie.
GW się lubi produkować wedle linii propagandowej PO, więc zawsze płacze nad wszystkim, co ma w sobie socjal lub podwyżki dla budżetówki, chyba że dotyczy to protestu przeciwko PiS, bo wtedy protest jest słuszny, a podwyżki się należą.
Natomiast nie da się ukryć, że PiS przeszarżował z prezentami (tu wchodzi skrócenie wieku emerytalnego i 500+ które ostatecznie nie spowodowało zwiększenia przyrostu naturalnego) i kiełbasą wyborczą, oraz opowieściami o sukcesach gospodarczych i w związku z tym od dłuższego czasu podwyższa różne podatki, skąpi budżetówce, oszczędza na wojsku, opiece zdrowotnej (i wszystkim czego akurat nie ma w programie wyborczym), i nie wypłaca podwyżek wystrajkowanych dotychczas.
Ogólnie, jak tak dalej pójdzie PiS skończy jak PZPR - z powodu zapaści gospodarczej i ciągłych strajków.
Jak rządzą tamci to jest kryzys i ni ma podwyżek. Ergo Kaczor musi rządzić, żeby były podwyżki, bo jak rządzi Kaczor to nie ma podwyżek
AJ73 napisał:
Ooo, kolega jak widzę, pozamiatał, prawda ? ... tekścik piękny, nie powiem, każde zdanie w odpowiednim miejscu, wątki pięknie się zazębiają, a i nawet o tych "świniokrowach" też jest, choć jak widzę manipulacja faktami, że niby kaczor celowo wkręcił ...
-----------------------
Broniarz, Misiek Kamiński, Stefan, Rysiek, Sadurski, wszyscy staną kiedyś przed Kaczorem i zameldują wykonanie zadania...
To jest mówiąc krótko robienie sobie jaj.
W każdym bądź razie wszystkie te grupy mogą orać za miskę ryżu pod warunkiem, że będzie rządzić światła ekipa z exPBK, Ewą Kopacz, HGW, Tuskiem, tą katechetką od MSW, Sienkiewiczem, Miśkiem Kamińskim etc. A jak Kaczor rządzi to nie - piniondze extra muszą być.
Najgorsze jest to, że chyba 5 czy 6 raz ten sam schemat powtarzają bez żadnej refleksji, bez pomyślunku. Kto im wmówił, że ludzie za strajk będą winić rząd a nie nauczycieli? Pytam się i nikt nie może mi wyjaśnić. Nauczyciele stracili po 1500 za strajk a Broniarz ani grosza. Przeznaczył wypłatę na fundusz strajkowy?
To jest akhrat smutne, bo ja akurat uważam od początku że pieniądze na podwyżki się nauczycielom należą (kto chce, niech sprawdzi), choć niekoniecznie może po tysiu na rączkę (1900 brutto) jak leci po równo dla każdego, i paradoksalnie siepacze te podwyżki dają, choć mało faktycznie. Jezeli ktoś myśli że Grzesio da co obiecał, niech wpierw sprawdzi co dała nauczycielom ministra o nazwisku zbliżonym do boru szeleszcącego przez lata rządo PO. I wyciągnie sobie wnioski.
Poparcie dla podwyżek było w Narodzie. I co się z tym zrobiło.
Prof. Hartman wywodzi natomiast tak:
Zwolennicy PiS uwierzyli ponadto, że strajk nauczycieli to polityczna akcja wymierzona we władzę tej formacji, a żądania podwyżek są tu tylko pretekstem do wszczęcia przedwyborczej awantury. A skoro tak, to nic dziwnego, że rząd się nie ugiął. Kaczyński pokazał charakter – i dobrze.
A wcześniej w swoim wpisie tak:
Przerwanie strajku nauczycielskiego jest katastrofą. Trudno uwierzyć, że we wrześniu nastąpi nowa mobilizacja, a wznowiony strajk dotrwa do wyborów i zmiecie PiS ze sceny. To mało prawdopodobny scenariusz.
Ja tu widzę pewną sprzeczność.
https://hartman.blog.polityka.pl/2019/04/25/broniarz-stchorzyl-a-my-dalismy-ciala/
Ale co kto komu wmówił ? ... sugerujesz, że ktoś (zapewne to złe PełO) wmówił nauczycielom, że naród będzie za nimi murem, a winił będzie (tfu) ten rząd ?. Mgliste to strasznie, sorry.
Nauczyciele przegrali sympatię przez dwie głupie decyzje. Egzaminy gimnazjalne i groźby niedopuszczenia uczniów do matur. O ile groźba z gimnazjalistami była jeszcze po części i w jakiś tam sposób rozumiana przez ogół, to czerwona linia została przekroczona w przypadku maturzystów. Tu już nie było zmiłuj i chyba coś pękło. To się widzi i słyszy, w sklepie, na ulicy, autobusie. A żeby było jeszcze gorzej - dla nauczycieli, to pomimo zawieszenia strajku nie wszystkie szkoły od poniedziałku będą otwarte.
A to już jest MEGA-WQRW dla ludzi i kompletnie nie do przyjęcia. Na dodatek, i chyba na złość sobie ZNP nie stawił się na tym "okrągłym stole", który to podobno był prostokątny ...
Ja jestem oczywiście za nauczycielami, bo jak już wcześniej pisałem - dwa patole po studiach to jednak żałość. Ale żal patrzeć, jak zostali ograni, i jak raz-za razem strzelają sobie w kolano.
U mnie w poniedziałek, wtorek i czwartek nauczyciele zrobili sobie wolne - można przyprowadzić dziecko na świetlicę, ale żadnych zajęć nie będzie.
Trzeba odpocząć po strajku - przegięcie pały.
Zrozumiałbym czwartek 2 maja, ale cały tydzień - są granice, błąd, były...
https://youtu.be/tYGt9xT7mng?t=55
-U mnie w poniedziałek, wtorek i czwartek nauczyciele zrobili sobie wolne...
Drogi kolego to działa troszeczkę inaczej...
Ustawowo istnieje pula tzw. dni do dyspozycji dyrektora szkoły, które można ustalić jako wolne, są też dni "do odrobienia" np. w soboty. Jest to ustalane z góry, czyli już na początku września wszyscy (rodzice i uczniowie) wiedzą (teoretycznie, większość nie kwapi się aby przeczytać ogłoszenie...) jak będzie wyglądał rozkład roku szkolnego.
I nauczyciele nie mają "wolnego" - przecież na tych świetlicach nie pracują nagle wolontariusze...
Czyli jeżeli u ciebie przygotowano cholernie długi weekend to zostało to ustalone niemal rok wcześniej i strajk nie ma z tym nic wspólnego.
Podsumowując, nauczyciele przerwali strajk, żeby nie stracić zaplanowanej wcześniej majówki.
Super.
Szkoda tylko że zamiast na łonie natury to będą siedzieć w świetlicy - ale co kto lubi.
Oczywiście, skoro
dni do dyspozycji dyrektora szkoły, które można ustalić jako wolne,
to można ustalić też że nauczamy w poniedziałek i wtorek, bo mamy zaległości, ale rozumiem że nauczyciele są wykończeni psychicznie po tym strajku i w tym stanie nie mogą jeszcze podjąć pracy na odpowiednim poziomie intelektualnym.
A wszystko to dla dobra dzieci.
-to można ustalić też że nauczamy w poniedziałek i wtorek...
Ok, no to raz jeszcze, od początku...
Poniedziałek i wtorek były zapowiedziane/ustalone/zaplanowane jako wolne od września co najmniej, u niektórych już w sierpniu. Jest to zapisane w organizacji roku, co potwierdza organ prowadzący i wyższe czynniki być może też.
Nie można z dnia na dzień powiedzieć - no to w poniedziałek i wtorek uczymy, choć od ponad pół roku plany były inne. Zaległości nie były planowane we wrześniu. A po drugie - dla większości uczniów "zaległości" wynoszą 5 dni, w czasie egzaminów i tak uczniowie nieegzaminowani nie mają zajęć..
A jeśli ktoś zaplanował majówkę... good for them
Tylko dlaczego nie można? W sytuacjach niezaplanowanych a wyższej konieczności, gdy trzeba nadrabiać materiał chyba nic nie stoi na przeszkodzie żeby "aktualizować" na bieżąco.
Tylko powiem że tutaj jak odwołuje się szkołę (np. Huragan czy opad śniegu itp. klęska żywiołowa) to odrabia się to jak najszybciej, wykorzystując choćby wszystkie dostępne wolne soboty, przerwy typu "spring break" tak zeby nie stracić materiału (a nauczyciele pieniędzy). Jak w lutym dwa dni odwołane "bo śnieg" to w marcu od razu dwie pierwsze soboty z brzegu szkoły pracują żeby wyrównać materiał i nie stracić finansowo.
-ZNP ogłosił z wyprzedzeniem kilkudniowym że strajk skończy się w sobotę...
A cholernie długa majówka ogłoszona została z wyprzedzeniem ośmiomiesięcznym.
Ale widzę, że rozmawiamy o dwóch rzeczach, które nie są połączone. Plany roczne każdej szkoły są osobne. Nie wszystkie szkoły opowiedziały się za strajkiem w referendum - to miało być przewidziane?
Ostatni raz - plany roku szkolnego są ustalane z góry. W każdej szkole są inne. Terminy i palny majówkowe i terminy strajku to inne tematy i nie mają ze sobą nic wspólnego.
Ja w "majówkę" długiego weekendu nie mam i nie boli mnie że inni świętują. Niech sobie świętują. Przykro mi gdy widzę podejście: ja nie mam, więc niech inni też nie mają...
Pracując w soboty, dostali by chyba wypłatę x1,5 normalną zgodnie z ustawą, więc może jednak?
To byłby taki test - nauczyciele pokazują że im zależy na uczniach i nauczaniu, rząd przez kuratorów że im zależy na porozumieniu "wyrównując" straconą kasę w jakiś sposób. Tak wiele chciałbym?
No tak, bo w PL w publicznej edukacji "czy się stoi czy się leży..." czyli po co się przemęczać?
-W sytuacjach niezaplanowanych a wyższej konieczności...
Na to, jeżeli dobrze pamiętam jest osobny przepis... Klęski żywiołowe, awarie techniczne, ogólnie pojęta siła wyższa... i to się odrabia po decyzji władz miasta?, kuratorium?
W mojej uczniowskiej karierze nie zdarzyło się. Żadnych tornad, śnieg w normie, powódź w lipcu...
Znałam parę osób pracujących przejściowo w szkole. To zawsze było "na chwilę, zanim się znajdzie coś sensownego" albo "odrabiałem praktyki, nawet mi się podoba, ale nie da się z tego utrzymać".
Większość personelu to kobiety, które mają mężów utrzymujących dom i uprawiają rodzaj hobby, z właściwego niewiastom poczucia misji społecznej.
A po tym, jak cała akcja strajkowa została potraktowane przez władze to nie ma się co dziwić, że motywacja do pracy nie istnieje.
Po decyzji kuratorium w porozumieniu z władzami miasta/wioski zawieszane i odrabiane z automatu, bo uczniom potrzebne punkty za naukę, aby się dostać do dobrej uczelni. No i nauczycielom pieniądze (dzien bez pracy dzień bez wypłaty).
Przy czym śnieg 1cm to już jest powód do odwołania zajęć na kilka dni.
To ja też ostatni raz bo widzę że się nie dogadamy, ewidentnie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Kto ustala terminy?
Bóg, Imperator Kaczyński czy dyrektor szkoły?
dni do dyspozycji dyrektora szkoły, które można ustalić
Matury to kiedy były ustalane?
Wczoraj?
Wniosek jest taki, że majówka to rzecz święta dla nauczycieli, a egzaminy to już niekoniecznie
Sęk w tym że chyba każdy z nas ma w rodzinie lub wśród znajomych jakiś nauczycieli i wiemy bezpośrednio od nich ile zarabiają i ile mają wolnego, więc nie musimy polegać na tym co przedstawiają nam w TVP czy TVN.
Ten strajk w tej formie nie miał poparcia wśród normalnych ludzi (tych co nie chcą za wszelką cenę obalić rządu przed wyborami) i tak generalnie to nauczyciele dużo na tym stracili angażując się aż tak politycznie.
Moje zdanie jest takie, że powinni strajk kontynuować aż do skutku, ale egzaminy/matury zrobić.
I prawdopodobnie byłoby dla nich lepiej, jakby zorganizowali to na początku semestru/roku, bo wtedy mogliby to ciągnąć dłużej. O ile egzaminy dało radę przeprowadzić siłami katechetów, to w samym procesie nauczania nie ma jak nauczycieli zastąpić, a już sam brak opieki nad dziećmi jest uciążliwy jeśli trwa dłużej niż kilka dni.
Ale nie twierdzę, że na pewno mam rację, nie pracuję w oświacie i nigdy nie organizowałam strajków.
Asfo, zupełnie nie rozumiem tego języka pogardy który stosują totalnie opozycyjni.
siłami katechetów
A co z nauczycielami, którzy podpisali porozumienie z rządem i zgodzili się na podwyżki?
To też katecheci?
Jesteście straszni.
"Marsz lemingów się już skończył, wódz Was opuścił, wracajcie do domów" chciałoby się powiedzieć, ale powiem tylko że ja np. przestałem chodzić na lekcje religii gdy głosami (między innymi) posłów którzy teraz są w PO wprowadzono zajęcia do szkół, nikt mnie z tego powodu nie prześladował, jedynie koleżanki z klasy martwiły się że nie będę mógł wziąć ślubu kościelnego bez bierzmowania.
Do kościoła chodzę tylko na koncerty organowe, mimo to, nigdy nawet przez sekundę nie czułem że mój areligijny styl życia jest zagrożony przez kogokolwiek, jak już to może przez Angelę i jej przydupasa Donalda, bo wiadomo niewierni nie mają lekko z islamistami. Katolików ja się nie boję, jak dla mnie krzyże mogą być w każdym sklepie, kinie, tramwaju, samolocie czy na banknotach Katolickiego Banku Narodowego, a księża mogą prowadzić katolickie autobusy komunikacji miejskiej i chrześcijańskie metro śpiewając przy tym psalmy.
Co mi do tego?
Jak mogłoby mi to przeszkadzać?
CO JEST Z WAMI NIE TAK?
Jako osoba która bywa na demonstracja zostałam już nazwana - w mediach lub przez polityków PiS, różnej maści prorządowych aktywistów, przedstawicieli kościoła:
- gorszym sortem
- czarownicą
- morderczynią
- satanistką
- feminazistką
- niekobietą
- czarną szmatą
- ubecką wdową
- resortowym dzieckiem
- koderastką (nie należę)
- czynnikiem animalnym
i mogę tak do wieczora.
A ty masz problem, bo napisałam o katachetach i twierdzisz, że używam języka pogardy, bo jestem lekko złośliwa.
Może zacznij krytykę od swoich idoli, którzy ostatnio stwierdzili że tęcza na świętym obrazku to potworne świętokradztwo i robią kampanię wyborczą na szczuciu na LGBT.
no weź, HAL, a kto zaczął pierwszy ten język pogardy stosować, i dzielić, między innymi na gorsze i lepsze sorty ? ...
A nauczyciele którego to związku podpisali porozumienie z "rzondem" ? ... znaczy pisowski pajacyk coś tam podpisał w swoim imieniu, czym wywołał wqrw w regionach i zdaje się później był przeciw temu co podpisał ? ...
To, że nie miałeś docinków po zrezygnowaniu z religii w szkole, toś farciarz i tyle. Ja miałem jednak sporo nerwówek przez swoje niechodzenie, o czym zresztą gdzieś powyżej napisałem. Z moich znajomych też jest sporo osób, które miały różnego rodzaju docinki i pomimo tego, że parę ładnych lat już minęło, i dzisiaj właściwie to się z tego śmiejemy, to jednak gdzieś tam pewien uraz na stałe pozostał.
Resztę, od "Katolików ja się nie boję ... ", pomijam i nie komentuję, bo straszna to wizja
... a właściwie to skomentuję : https://4.bp.blogspot.com/-xOqbgPoITzg/UrnqpE5RUsI/AAAAAAAACYM/hY5Tn64mMhM/s1600/freedom-sign.png
Stronnictwo kaczofobiczne zaczęło. Stąd np. beka profilu Młodzi Wykształceni z Większych Ośrodków. Jest tu ścisły związek z urojeniami wielkościowymi. Tak naprawdę to się zaczęło we wczesnych latach 90 -tych.
Grubo zrobiło się zaraz po katastrofie smoleńskiej, gdzie jedna strona (wiadomo która) ubzdurała sobie, że druga strona spiskowała w wiadomym celu, i z wiadomo z kim.
A dalej to już poszło. Umiejętnie podsycane jadem, pozwoliło tak ogłupić w pewnym momencie rodaków, że dali się ponieść oparom absurdu, i na karcie wyborczej postawili krzyżyk nie tam gdzie trzeba.
A to, że osobiste urojenia zaczęły pączkować wraz z momentem wywalenia przez Wałęsę dwóch kaczorów, to także jakiś tam kolejny przystanek na drodze do tego, co mamy obecnie.
No i o tym pisałem właśnie.
Jacy moi idole?
Mam tylko jednego, założyłem mu nawet temat na Bastionie i chociaż ostatnio trochę go zaniedbałem, to obiecuję się poprawić i odświeżyć:
https://star-wars.pl/Forum/Temat/22325
Watpię żeby mój idol miał coś wspólnego z kampanią wyborczą, choć jakaś tęcza na świętym obrazku pewnie nie spotkałaby się z wielkim entuzjazmem z jego strony, myślę że wszystko zależy od wykonania i czy ładna była w ogóle.
Widzisz ja nie jestem w temacie, nie mam pojęcia o jaką tęczę na jakim obrazku chodzi, więc się nie wypowiem - byłem kilka miesięcy temu na koncercie, który mógł obrazić uczucia religijne, no ale był w zamkniętym pomieszczeniu i ludzie którzy tam poszli wiedzieli czego mogą się spodziewać, więc sytuacja czysta i klarowna:
https://star-wars.pl/Forum/Temat/9844#741690
Problemu ja nie mam, jedynie nie rozumiem po co prowadzisz agitację anty-pisowską na Bastionie?
Nie róbcie szamba już wszędzie.
Widziałaś gdzieś pro-pisowskie tematy:
"Piątka Kaczyńskiego jak to wspaniale i pięknie".
Mnie wkur#2a ten podział na PO i PiS, moje poglądy są zdecydowanie inne niż tych partii ale niestety nie ma dla nich miejsca teraz.
Chcąc niechcąc muszę głosować na PiS - jestem teraz przekonany już na 100%.
Możecie mnie po wyborach oficjalnie nazywać pisiorem, mam to gdzieś.
Żal mi było kiedyś tych 10, 20, 30 straconych lat, bo Polska przegrała sromotnie. Lata mijały i już się z tym pogodziłem (życie to nie bajka, gdzie dobro zwycięża)
Cała Polska Gównoburza po to, żeby zbrodniarze umarli w spokoju i w dostatku śmiercią naturalną - streszczenie dla maturzystów.
PS
AJ73 - Chłopie martwię się o Ciebie, zacznij wszystko zapisywać jak Guy Pearce w Memento, bo niedługo z tą pamięcią to do kibelka nie trafisz
https://youtu.be/2-mMkr_h3po?t=45
Skoro nie chcesz czytać o polityce, to w jakim celu się udzielasz w tym temacie?
Byłoby tego ze 25% mniej, gdybyś nie zaogniał dyskusji. Ale nie, musisz wtrącić swoje 3 grosze w każdej z tych spraw i podkręcić atmosferę.
Sam produkujesz posty oceniające czyjeś światopoglądy, albo twierdzisz, że jedna partia to oszuści, a druga wprowadzi sprawiedliwość.
Gdybym wierzyła w tę sprawiedliwość, to po 3,5 roku byłabym bardzo zawiedziona, bo póki co do więzienia wsadzono Misiewicza (a wygląda na to, że i Macierewiczowi zaczyna się palić pod siedzeniem), a osławiony "audyt" okazał się picem na wodę. Więc albo działacze PO są kryształowi i ktoś tu ludzi okłamał, albo PiS z jakiegoś powodu nie chce ich ukarać.
No, może Niesiołowskiego zamkną. O ile zdążą.
Z tymże ja w uczciwe partie polityczne nie wierzę. Natomiast wychodzę z założenia, że niektóre z nich są bardziej szkodliwe od innych, oraz że takich mamy polityków jakich naród zrodził i lepsi z nieba nie spadną.
Asfo napisał:
Skoro nie chcesz czytać o polityce, to w jakim celu się udzielasz w tym temacie?
-----------------------
Bo to nie jest temat dedykowany polityce? A chyba zaczyba być.
Ja np. JESZCZE tu czasem zaglądam, ale coraz mniej widzę w tym sensu, bo - tak jak HAL to ujął - prowadzisz tutaj antypisowską agitkę.
Może warto założyć sobie osobny temat (np. "Polityka" - będzie wiadomo co omijać i wszyscy będą happy)? Rzadko bo rzadko, ale jednak czasem ktoś tu wrzuca coś ciekawego.
Ale HAL ma rację. Zacznij od siebie.
Egzaminy przeprowadzono siłami tych, co nie strajkowali. Nie tylko katechetów. Nie strajkował np. jeden kolega też udzielający się na tym forum (pisał o tym publicznie, dlatego przytaczam). Na 100% nie jest katechetą, więc łaskawie nie uogólniaj i nie pisz o tym z taką pogardą.
I chyba za bardzo bierzesz wszystko do siebie.
Co do tęczy na obrazku - namaluj podobiznę proroka z "religii pokoju" z tęczową brodą i potem podyskutuj z wyznawcami o tolerancji i świętokradztwie, wnioski mogą być ciekawe.
Hardrada napisał:
Może warto założyć sobie osobny temat (np. "Polityka" .
-----------------------
Masz na myśli:
https://star-wars.pl/Forum/Dzial/21
Finster Vater napisał:
Egzaminy przeprowadzono siłami tych, co nie strajkowali. Nie tylko katechetów.
-----------------------
Ja tylko przypomnę że katecheci dostali od władz kościelnych nakaz uczestnictwa w egzaminach pod rygorem utraty misji kanonicznej, czyli efektywnie pozbawiono ich prawa do udziału w strajku.
A czy bez katechetów dałoby się skompletować obsadę...
HAL 9000 napisał:
AJ73 - Chłopie martwię się o Ciebie, zacznij wszystko zapisywać jak Guy Pearce w Memento, bo niedługo z tą pamięcią to do kibelka nie trafisz
-----------------------
Dziękuję za troskę !, odżywiam się dobrze, aktywnie sportowy też jestem, i ogólnie to nie narzekam. Choć z drugiej strony to narzekam, bom typowy leming. Wiadomo, ciężko lemingom żyć pod panowaniem uzurpatora z Mordoru, który zaczarował nam połowę rodaków - więc martwię się.
Może nie mam jeszcze aż tak, jak Guy Pearce, ale kto wie ? ... czasem jak trafiam na takie przeczące logice zdania :
"Mnie wkur#2a ten podział na PO i PiS, moje poglądy są zdecydowanie inne niż tych partii ale niestety nie ma dla nich miejsca teraz.
Chcąc niechcąc muszę głosować na PiS - jestem teraz przekonany już na 100%."
... to zaczynam poważnie martwić się co o niektórych
nauczycielom, że pieniądze za strajk dostaną. Konkretnie niektórzy prezydenci dużych miastach. W zasadzie można postawić tezę, że w imię politycznych korzyści świadomie i z premedytacją nauczycieli oszukali. Bo nauczyciel nie musi znać ustawy o finansach publicznych i dyscyplinie budżetowej. Prezydent miasta owszem, musi. I jeżeli mówi, że nauczyciel pieniądze za strajk otrzyma (choć wie że nie ma takiej możliwości), to oznacza że kłamie w żywe oczy.
Płacz będzie dopiero w maju, gdy potrącenia za strajk będą całkiem poważne. Pytanie, czy da się to jakoś znowu zrzucić na kaczystowskich siepaczy?
Ale to, że dostaną wyrównanie za strajk, to chyba nie było ustalone od początku, tylko jakoś tak - w ramach odpowiedzi, na tą akcję Zalewskiej z "leśnikami" na egzaminach gimnazjalnych ...
A ile to tam było tej dniówki dla tych katechetów, strażaków, i leśników ? ... od 200 do 400 zeta ?
No i pytanie, czy aby to zgodne z przepisami, bo chyba do tej pory było tak, że to tylko nauczyciele mogli być obecni w trakcie egzaminów ? ... a brali może za to kiedykolwiek jakąś kaskę extra ? - chyba nie.
Do niedawna do szkoły na egzaminy mógł faktycznie wejść tylko czynny nauczyciel (czyli wykluczamy np. emerytów i osoby z wykształceniem/przygotowaniem pedagogicznym nie zatrudnione w szkołach) po odpowiednim przeszkoleniu. Ale przepisy da się zmienić w ciągu kliku godzin (co widzieliśmy na żywo) więc mógł wejść niemal każdy.
Nie wiem o dniówce, trzeba by zapytać u źródła, jakiegoś "leśnika". I chyba raczej nie sprawdzono (czas) ewentualnych oświadczeń o niekaralności i czy wpuszczana do szkoły osoba nie ma przypadkiem zakazu pracy z dziećmi?
Nauczyciele nie dostają dodatkowych wynagrodzeń za przeprowadzenie egzaminów. Nawet jeżeli trzeba w tym celu jechać do innej szkoły i z własnej kieszeni opłacić sobie do niej dojazd - no przecież można pocisnąć te kilka kilometrów z buta lub na hulajnodze...
Czyli, w kwestii formalnej, katecheta zatrudniony w szkole spełnia wymogi formalne i żadnej kasy nie dostaje?
Fun fact - tutaj jest instytucja "proctora" i może być nim każdy - u nas się pytają w biurze jakiś tydzień wcześniej i kto chce może iść (mi się nie chce, ale koledzy chodzą jak jest miejsce, bo chętnych dużo) - oczywiści wymogu jakiegoś wykształcenia, niekaralności czy nawet obywatelstwa nie ma.
Oczywiście "#zagratis" ale nie potrącają z dniówki z pracy, bo firma sobie to jakoś odlicza w ramach wspierania lokalnych społeczności i "robienia differencu"
Takie było i jest poczucie. Popacz na profil ZNP na Fejsbuniu
Podczas większości rządów, bez względu na opcję były takie czy inne strajki.
I w większości przypadków chodziło głównie o pieniądze.
Jestem absolutnie pewna, że kolejne strajki w budżetówce, czy protesty rolników będą się odbywały nadal, bez względu na to, kto będzie rządził - no chyba że nastąpią jakieś realne działania naprawcze, zamiast cyrków z kwadratowymi stołami przy których działacze PiS negocjują z działaczami PiS.
Alternatywnie może nastąpić sytuacja, w której z budżetówki ucieknie tyle personelu, że zaczną protestować odbiorcy dostarczanych przez budżetówkę usług.
Dzięki za powyższą dyskusję. Postami, w którym co poniektórzy udajecie jaki to macie szeroki światopogląd solidnie mnie rozbawiliście.
Co Cię niby w tym bawi? Bawi Cię, że ktoś ma inne poglądy? Że ktoś ma poglądy nowoczesne, otwarte, liberalne? Nie widzę w tym nic śmiesznego. I nie rozumiem, czemu zakładasz, że ktoś na pokaz jest nowoczesny, otwarty, tolerancyjny.
W gruncie rzeczy mam wrażenie, że ci Bastionowicze, którzy udzielają się w dyskusjach politycznych, znają moje poglądy, ale na potrzeby odpowiedzi na Twój post i na powyższą dyskusję w tym temacie trochę je streszczę: popieram i nie widzę niczego zdrożnego w homoseksualizmie i innych orientacjach, które bynajmniej nie są orientacją heteroseksualną (mam zresztą sporo znajomych, a wręcz przyjaciół innych orientacji), jestem za kartą LGBT+, popieram parady mniejszości seksualnych, jestem za małżeństwami jednopłciowymi, jestem za adopcją dzieci przez pary homoseksualne, jestem za edukacją seksualną w szkole, jestem wielkim wrogiem religii w szkole i udziału kościoła katolickiego w życiu politycznym. Mógłbym tak wymieniać i wymieniać. Ale chyba nie muszę dostarczać więcej dowodów na to, że moje poglądy spokojnie można nazwać lewicowymi/liberalnymi. I co, mi też zamierzasz zarzucić, że to na pokaz?
Niech Moc będzie z Wami.
A ja pozwolę sobie zamieścić fotkę artykuł sprzed 2 tygodni jakoś, bo strasznie utrafił w to co myślę.
https://i.ibb.co/p1DdZzS/szaleni.jpg
O MCU, Grze o Tron, kinie i telewizji.
https://www.rogerebert.com/mzs/avengers-mcu-and-the-content-endgame
Czyżby tęczowa aureolka naprawdę była aż takim przestępstwem i profanacją by o 6 rano państwowe organy w liczbie kilku, zjawiały się u autorki całego zamieszania, z nakazem przeszukania (!) całej chałupy ? ...
A może granica absurdu znów została przesunięta o kolejną granicę ? ... aż strach pomyśleć, czy przypadkiem ktoś nie wpadnie na pomysł zatrzymania autora i tego dzieła :
https://pomorskie.travel/pl/-/hans-memling-sad-ostateczny-
ps.tęczowa aureolka w środku
#wgłowiesięniemieści
Tęcza w Biblii, o ile wiem, jest znakiem przymierza między Bogiem a ludźmi, więc trochę nie rozumiem, w czym problem...
Udawanie, że gejowska profanacja nie jest gejowską profanacją jest niepoważne i godzi w kolektyw. Jest to traktowanie forumowiczów jak totalnych idiotów.
2. Tzw nazizm też zaczynał od takich aktów wandalizmu i jak się to skończyło?
3. Profanacje łączą się z tym:
Mężczyźni wzajemnie masturbowali się w saunie. Inni uprawiali miłość francuską.
https://warszawawpigulce.pl/mezczyzni-wzajemnie-masturbowali-sie-w-saunie-inni-uprawiali-milosc-francuska-list-do-redakcji/
„Od dłuższego czasu zauważyliśmy w tych miejscach coś niepokojącego. Praktycznie kilka razy w tygodniu gdy się tam udajemy napotykamy w Saunach grupkę mężczyzn wzajemnie się masturbujących…
Zgłaszaliśmy ten Fakt do obu tych obiektów, z każdego uzyskaliśmy odpowiedź, że zostanie wywieszony regulamin, że Pracownicy zostaną przeszkoleni. W dniu dzisiejszych chcieliśmy skorzystać z dnia wolnego i udaliśmy się na basen, gdzie w saunie 2 mężczyzn uprawiało seks oralny, na nasz widok uciekli.
Dowód anegdotyczny nie jest dowodem.
Na tej samej zasadzie można by domagać się, by wszystkim robotnikom założyć kneble i klatki na penisy, ponieważ zaczepiają przechodzące kobiety.
Profanacja to by była, jakby ktoś wtargnął do kościoła i nasikał na obraz.
Dodanie legalnego symbolu, który to symbol co do zasady nie jest pomyślany jako obraźliwy nie jest ani profanacją, ani obrażaniem uczuć religijnych.
Jedyne o co tę panią można ew. oskarżyć to nielegalne naklejanie ogłoszeń. Zostanie uniewinniona, a sąd popuka się w czoło.
Dowód anegdotyczny jest dowodem: otóż doszły mnie słuchy, że jeden gościu wybijał szyby w kościołach w Gdańsku i nic nie można było mu zrobić, bo miał żółte papiery. Ale jak walnął w synagogę to od razu się szum zrobił na cały świat.
Natomiast tu widzimy nie dowód anegdotyczny, ale rysującą się tendencję, którą opisać musiałbym wrzucając zdjęcia gości z gołym zadem, przebranych za psy, itp itd. Czego robić mnie się nie chce.
W połowie lipca 2015 r., jeszcze za rządów PO, policja weszła do domu 29-letniej mieszkanki Warszawy, wyciągnęła ją i postawiła zarzuty z dokładnie tego samego artykułu 196 kk. o profanowaniu uczuć religijnych.
Czy nie weszła?
Asfo napisał:
Profanacja to by była, jakby ktoś wtargnął do kościoła i nasikał na obraz.
-----------------------
To ciekawe o czym piszesz, bo jeden user w innej gałązce tego drzewka pisząc sam ze sobą, jako inny przykład (chyba mający pokazać jak za poprzedniej władzy też takie numery były za takie przewinienia? Albo nie do końca wiem co) zatrzymania z tego paragrafu podaje kobietę, która właśnie weszła na teren meczetu (a może tu leży teza?) porozrzucać tam wieprzowinę, co chyba można uznać za tożsame z hipotetycznym nasikaniem na obraz.
Ty może widzisz różnicę, ale nie wszyscy mają tak dobrze ; )
Ps. Obraźliwość leży w oku patrzącego, pamiętajmy też o tym. Co dla jednych może być pozytywnym symbolem (tęcza w kontekście LGBT, no bo it`s okay to be gay) dla innych przeciwnie (LGBT to zło, a więc cała ich symbolika to zło, więc tęcza + Maryja jest be).
🐢
Tak, a połamany rownoramienny krzyż to znak szczęśliwych hindusow, czego tu zakazywać...
Flaga LGBT jest legalna i nie odnosi się do masowej zagłady.
Ofkorz
Tak samo jak sfastyka jest symbolem szczęścia zawlaszczonym przez nazistów, jestcjak najbardziej legalna w Indiach czy Korei (np. filmy z serii Admirał).
Ale nikt rozsądny nie będzie wmawiał, że w 1938 w Berlinie demonsteowali szczęśliwi Hindusi.
Tak samo nik nie powinien wmawiać, że tęcza zamiast aureoli nawiazuje do chrześcijaństwa.
Nawiązuje do wielu rzeczy.
Z tymże nikt nie ukrywa, że w tym przypadku chodzi (także) o flagę LGBT.
Po prostu przyjmujemy, że flaga LGBT jest OK - jest pozytywna i nieobraźliwa, w tym samym czasie kiedy prawicowe tygodniki snują wizję zagłady z rąk "homolobby" i dostają histerii bo grupa młodzieży z rzeczoną flagą weszła do przedsionka kościoła i tam sobie grzecznie stojąc zrobiła fotkę.
Mamy do czynienia z rodzajem histerii na tle niehetronormatywności i stąd jazda na symbole.
Żydzi mniemają inaczej:
https://twitter.com/ForumFZP/status/1125983177997111296
Dlatego używanie argumentu, że tęcza symbolizująca ruch LGBT jest w jakiś sposób zgodna z symboliką biblijnego Przymierza, jest kłamliwe lub - co najmniej - błędne.
Te tęcze pozostają w kulturowym konflikcie.
Jakby ktoś się jeszcze nie zorientował:
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/adwokat-o-kulisach-zatrzymania-elzbiety-podlesnej/qsjxyzh
Warto zauważyć, że w omawianej sprawie wystąpił "efekt Streisand".
O ile przed akcją policji o "Matce Boskiej Tęczowskiej" wiedziała garstka aktywistów, to w tym momencie odbyło się już kilka średnich rozmiarów demonstracji na które ludzie przynieśli plakaty z zakazanym wizerunkiem, media społecznościowe są tym motywem zalane, plakatami obklejono w Warszawie Kurię, MSW, prokuraturę i biura posłów PiS, pisze o tym prasa na całym świecie.
Do sprawy odniósł się już niemal każdy ważniejszy polityk.
Tęczowa Matka Boska zapewne wejdzie teraz do stałego repertuaru, obok "Polki Walczącej" i plakatu z konstytucją.
A co mają zrobić Mongołowie?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mongolia#/media/File:State_emblem_of_Mongolia.svg
Jak ich dopadną goście z Nigdy Więcej, to zmiana godła pewniejsza, jak uzyskanie przez ten kraj dostępu do morza!
Asfo napisał:
Warto zauważyć, że w omawianej sprawie wystąpił "efekt Streisand".
(...)
-----------------------
Pytanie, czy efekt ten wystąpił wbrew oczekiwaniom, czy zgodnie z oczekiwaniami ; )
🐢
Nie jestem pewna, czy minister Brudziński planował zostać źródłem ogólnej uciechy. ;->
Brzmi jak niewielka cena do zapłacenia by zmobilizować tylu ludzi do tworzenia/rozpowszechniania materiałów które można swoim wiernym/wyborcom sprzedawać jako walkę z ich wartościami, zagrożenie ich wartości przez ruchy LGBT (które jak tylko dojdą do władzy, to pewnie we wszystkich kościołach przerobią wizerunki świętych na tęczowe!) i tak dalej ; )
(Oczywiście, wersja że nie planował, serio się szczerze oburzał, a takie "fajne" rzeczy mu wyszły przypadkiem też jest możliwa, fakt ; p)
🐢
Nie tyle się szczerze oburzał, tylko dostał telefon z Kurii. Ponadto PiS próbuje przejąć głosy Konfederacji i Kukiza, więc próbuje być najbardziej konserwowy ze wszystkich konserw.
Bo jak mu Konfederacja urwie 5% a Wiosna dostanie 10, to jesienią ministrem sprawiedliwości będzie Budka, a Biedroń wicepremierem i zacznie się krwawa zemsta.
Byłbym jednak ostrożny, że jak opozycja dojdzie do władzy to zaczną się komisje, rozliczenia, i wsadzanie hurtowo do ciupy poprzedników ... przypomnę tylko, że gdyby PO z niezrozumianych - albo zrozumianych, dla siebie powodów powołała swego czasu komisje, to niektóre koguciki obecnej władzy oglądałyby obecną rzeczywistość zza kratek, także tego
o tyle się mylisz, że były 2 komisje i 63 śledztwa prokuratorskie. Znalazły dorsza za 8 złotych. Ni ma nic na Kaczora bo jest niczym biała lelija. Duszna atmosfera była.
No przecież Kaczora miały owe śledztwa wytropić i załatwić i obalić knowania. Ale nie wytropiły i nie obaliły.
wyrzucanie TONY, w większości CHLEBA i bułek przechodzi gładko ...
Najbardziej symboliczny z całego chrześcijaństwa, rytuał dzielenia się chlebem - dzielenia, a nie wyrzucania go. Czyż to nie jest większa profanacja i obraza uczuć religijnych, niż namalowanie tęczy na ksero-obrazku ? ...
Takiż to nasz ten "katolicyzm", wiara i przestrzeganie przykazań, że za tęczę to (władza) rękem odrombiem, ale na to :
https://www.tvn24.pl/siemianowice-slaskie-chleb-i-bulki-wyrzucone-w-lesie,933499,s.html
to już nie zwraca się uwagi, nie wywołuje to "ŚWIĘTEGO" oburzenia "wybrańców" narodu, a naczelny "obrońca" nie rozdziera już szat na twiterku ...
#żałość
Zastanawiam się, co trzeba mieć pod czaszką, żeby przepisy VAt-owskie i ogólne zasady (nazwijmy je dla uogólnienia "unijne") mieszać z "katolicyzmem". No ale to Polska, gdzie naczelny fajnista wiesza sobie na lodówce homofoba co gejów zamykał w obozach koncentracyjnych, więc spoko.
Jak widzę, kolega jak zwykle ma spinkę, może więc wyjaśnię. Najbardziej prosto i łopatologicznie jak to tylko możliwe - dzielenie się chlebem, symbolizuje przełamywanie się opłatkiem, tradycja wywodząca się wprost od pierwszych chrześcijan. Idąc więc logiką rozumowania organów władzy powinni wszystkich wysypywaczy pieczywa ścigać za obrazę uczuć religijnych, bądź podciągnąć to pod profanację religijną.
A skoro o przepisach, to czy w budżecie zabraknie jeśliby zwolnili przedsiębiorców od odprowadzania vat-u za darowiznę ? - w tym przypadku żywności.
Przecież nawet ceny prądu nie mogą obniżyć bez dyskusji z Brukselą, więc tego...
Ale dalej jedź prymitywnymi argumentami, robisz mi dzień
Nie chodzi o dyskusję, tylko o traktaty, które się podpisało.
Mianowicie istnieje zasada, że państwo nie może dawać biznesowi kasy z państwowego budżetu. A jak być może wiesz, spółki energetyczne są prywatne.
Przy czym o ile podwyżka cen prądu nie była (o ile się orientuję) winą PiS, o tyle próba sztucznego obniżenia cen w roku wyborczym kłóci się w w.wym. zasadą.
Zresztą prąd to teraz pikuś. Żarcie mocno podrożało, i to szczególnie te rzeczy, które zawsze były najtańsze.
Chyba, że chodzi o inne państwo Wtedy wolno.
Tylko, zobacz że tego argumentu o wytzrzucanym chlebie kolega użył, aby w prymitywny sposób dowalic "katolikom". Bez sensu, ale who cares?
Absolutnie nie !. Jeśli tak to zrozumiałeś, no to nie zrozumieliśmy się po prostu.
Chodziło mi o pewne skrajne porównanie, że tu się robi nagonkę na kobietę, co to niby symbolicznie sprofanowała i obraziła uczucia religijne za pomocą kserówki z tęczą, a z drugiej strony mamy wyrzucanie do lasu chleba, który także w sposób symboliczny kojarzony jest z religią - o czym w skrócie napisałem.
Jedno jest nagłaśniana na full przez władzę, a drugie przechodzi prawie niezauważone. Mnie to dziwi i zdumiewa, choć właściwie to powinno już coraz mniej.
Nie wiem czy się w ogóle orientujesz, ale akurat żywność można przekazać na zasadzie darowizny i bez faktury - i Brukseli nic do tego.
Tylko, że musi to być przekazane tzw. "organizacjom pożytku publicznego". W przypadku o którym pisałem, komuś nie opłacało się po prostu jechać do innego miasta by tą żywność przekazać, więc wywalił w najbliższym lesie ryzykując kilka setek mandaciku - w przypadku złapania.
A żeby było jeszcze głupiej, to nawet nie można najzwyczajniej wystawić tego jedzenia w dostępnym miejscu, by każdy sobie mógł wziąć - dlaczego ?, bo Sanepid stwierdziłby zagrożenie sanitarne dla mieszkańców ...
O prądzie, to już Asfo wytłumaczyła, więc nie będę się narażał swoimi prymitywnymi argumentami
-Szokująca historia. Trzy polskie nastolatki oskarżyły przypadkowych mężczyzn o gwałt. Wybrały ich z internetu. Prokuratorzy uwierzyli dziewczynkom i mężczyźni przeżyli piekło w areszcie
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/masz-internet-zamkna-cie-za-gwalt/jjs4384?fbclid=IwAR1st4Ihxkm_HLNzEMGgP6wQrbKimsJnAbl-LomBeoGhVMISEd1NCV1KvRg
Jak mawiają ałtorytety Wyborczej kobieta ma zawsze rację. Na takie okazje ukuli tą tezę.
"(..) Z drugiej strony, symbole religijne jeśli są żywe, to wiążą się bezpośrednio z aktualną, egzystencjalną sytuacją ludzi. Aby to było możliwe, muszą w swojej warstwie postrzegalnej wiązać się z rzeczywistością, w której zanurzeni są ludzie, dla których te symbole są ważne. Ponieważ rzeczywistość ta nieustannie się zmienia, wspólnoty religijne nieustannie dokonują aktualizacji – tj. zmiany swoich symboli. Z takim właśnie procesem mamy do czynienia choćby w tradycji aranżacji grobów pańskich – i nie jest to (a przynajmniej być nie musi) profanacja.
Nie jest to profanacja, jeśli aktualizujące przekształcenie jest zgodne z pierwotnym przesłaniem danych symboli. W przypadku chrześcijaństwa rdzeniem tego przesłania jest – mówiąc w uproszczeniu – miłość, miłosierdzie, odkrywanie i ochrona godności każdego człowieka, podnoszenie i troska o rozwój każdego dobra, a także jednoczenie i niesienie pokoju.
W tym kontekście przemalowanie aureoli ikony jasnogórskiej w kolory tęczy – nawet pojmowane jako znak ruchu LGBT+ – nie jest profanacją tego symbolu. (..)
Jeśli już jakieś działania są tu profanacją – to właśnie akcja policji wobec Elżbiety Podleśnej i komentujące ją głosy, takie jak wypowiedź ministra Joachima Brudzińskiego. "
https://www.tygodnikpowszechny.pl/o-prawdziwej-i-pozornej-profanacji-158731
PIOTR SIKORA
Teolog i filozof, publicysta, bloger, redaktor działu „Wiara”. Doktor habilitowany, adiunkt w Katedrze Filozofii Boga i Religii w Akademii Ignatianum w Krakowie.
No tak to nie działa.
Albo godzimy się na pełną wolność wypowiedzi (jak pierwsz poprawka), albo godzimy się na ograniczenia w imię obrony czyichś uczuć.
Albo każdy może mówić co chce, albo wprowadzamy pewne ograniczenia i karamy np. za np. "mowę nienawiści". Obraza uczuć też się pod to łapie.
A że jeden teolog powie tak, a drugi teolog powie nie, to wiemy nie od dzisiaj.
A jeżeli moje uczucia narusza akcja policji?
Akcja z definicji nie może naruszać. Akcja wynika z przepisów KK. Co najwyżej KK może naruszać.
Nope, ale nie mam teraz czasu ni nastroju nad rozkminianiem co dokładnie oznacza Twoja myśl
Musiałbyś se swoją religię zarejestrować najsamprzód apolicyjną.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-05-07/polacy-nie-chca-zbierac-szparagow-w-niemczech-wedlug-wladz-to-wina-500/?ref=kafle
Najlepszy jest komentarz niemieckiego MSZ, że to przez to że wzrost gospodarczy Polski jest za duży. No bo jak to tak, nie chcieć opuścić rodziny na trzy miesiące żeby tyrać za minimalną w polu u Niemca? Unglaublich!
Wszystko jak zwykle przez tego #złegojarosława i pińćsetplusa.
Mógłbym napisać coś o "prymitywnych argumentach", ale przecież nie o to chodzi
Dobrze wiesz, że nie o #złegojarosława tu chodzi, tylko o zwykły przelicznik - czy się opłaci. Najwyraźniej naszym pracownikom sezonowym nie opłaci się już jeździć na saksy do zachodniego sąsiada, i tyle.
Za niedługo i nas to samo będzie czekać, jeszcze mamy Ukraińców po firmach, jeszcze biznesy się kręcą, ale za chwilę mogą obrać zachodni, bądź południowy kierunek. Wtedy w prasie będziesz miał podobnie, z różnicą tylko, że w reżimowej będzie - #złaangela chca nas załatwić.
Pińcset plus godzi w szparagi. A te miliony imigrantów do roboty mają co? Same inżyniery.
Będąc inżynierem potwierdzam, nawet bym nie pomyślał o braniu się za szparagi.
Es war, Sch..se einmal so.
Lub też
Dass es so war wie es war [koniec cytatu]
de la historia, wstyd, upokorzenie, plus kilkanaście innych nagłówków z dzisiejszych hiszpańskich gazet, które na pierwszych stronach opisują wczorajszą katastrofę piłkarską Barcy ...
Tego, co się wczorajszego wieczora działo na Anfield nie da się opisać, takie wydarzenia można tylko oglądać. I podziwiać.
Takie mecze piszą historię, a wczorajsze rewanżowe spotkanie w Lidze Mistrzów znów napisało magiczny rozdział w historii piłki nożnej. Przed spotkaniem wydawać by się mogło, że wszystko już wiadomo, że dla Barcy z taką zaliczką z pierwszego meczu (3:0) mecz ten będzie tylko formalnością - a jednak, a jednak się kręci !. Wbrew logice, rozsądkowi, interesom, gigantycznym pieniądzom, powszechnej komercjalizacji i całej machinie nastawionej na show.
Taki psikus, i taki tryumf ducha nad materią (pięknie napisałem ). Po raz kolejny dostaliśmy wpaniałą lekcję tego, co w piłce nożnej naprawdę jest najważniejsze.
Bo niech ktoś mi powie, jak to możliwe, by przegrać wygrany mecz ?. Takim zespołem, z takimi zawodnikami i z taką zaliczką z pierwszego meczu ?. Gdzie przeciwnik pozbawiony ataku, powalony kontuzjami, wystawiony jak na dłoni i czekający na formalność ... a jednak !. A jednak drużyna a nie indywidualności, jednak zespół, a nie poszczególni zawodnicy.
Wczoraj główny faworyt do wygrania LM został powalony przez słabszego, rozbitego, ale będącego drużyną - zespołu.
BRAWO THE REDS !, BRAWO LIVERPOOL, by po raz kolejny podnieść się sportowo po takim nokaucie, i zagrać w finale Ligi Mistrzów !. Tak potrafią TYLKO NAJLEPSI !!!
https://twitter.com/CorteoSport/status/1125863459168694274?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1125863459168694274&ref_url=https%3A%2F%2Feurosport.tvn24.pl%2Fpilka-nozna%2C105%2Frzut-rozny-liverpoolu-ktory-przejdzie-do-historii-obroncy-barcelony-zachowali-sie-jak-amatorzy%2C933662.html
Nowy wątek jest tutaj:
https://www.star-wars.pl/Forum/Temat/23546#754502