to...?
to...?
po którym laska spojrzała na zegarek i podała mój czas.
przepraszam, to nie Wioska. Nie zauważyłem
kobieta, a nie ``laska``, ahhhhhh...
Vintress napisał:
kobieta, a nie ``laska``, ahhhhhh...
-----------------------
Bart uraziłeś Vintress nazywając ją laską !
nie. Tamtą. Każda laska jest kobietą, ale w drugą stronę tak niestety nie ma
Ten temat byłby też ciekawy z perspektywy rozróżnienia zażenowania i wstydu Ach ta trudna języka polska
można powypisywać zabawne żenuły (ale czy ktoś wierzy że inni wypiszą te których NAPRAWDĘ się wstydzili i do dziś palą raka jak sobie przypomną ?).
Podejrzane tylko ze osoba zakładająca temat nie rozpoczęła go opisując czegoś na dobry start ...
całe życie przede mną, jeszcze się trafią jakieś okazje DDD, a tak na serio to kiedyś przeglądałam różne zdjęcia na telefonie (w szkole, na przerwie) i zobaczyłam moje znienawidzone zdjęcie (maska z filmu piła,brrrrr), do dziś żałuję, że zepsułam telefon (moja reakcja - wrzask i rzut telefonem o ściane).
No dobra, widzę temat ciekawy, trochę zakurzony, ale może uda się go trochę odświeżyć .
Na wstępie powiem, że osoby o słabych nerwach i/lub żołądkach powinny zakończyć czytanie tego posta w tym momencie.
W porządku... Nie obchodzi mnie, czy w to uwierzycie... to prawdziwa historia. To najbardziej żenująca rzecz, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem. To był dla mnie straszny dzień. Dzielę się tym z wami, mimo, iż niełatwo mi o tym mówić, zwłaszcza, że bardzo łatwo dałoby się tego uniknąć. Dorzuciłem obrazki w paintcie, żebyście mieli lepsze rozeznanie co się dokładnie działo. To długa historia, ale postaram się ją skrócić do tylko najważniejszych szczegółów. Polecam przeczytanie wszystkim jako przestrogę, aby nikt więcej nie musiał się znaleźć w podobnej sytuacji...
W każdym razie, jeśli śledziliście mojego twittera, to wiecie, że ostatnio poznałem pewną pół-ukrainkę i zdobyłem jej numer telefonu.
Zadzwoniłem do niej i zapytałem, czy nie chce zrobić sobie przerwy od nauki (wiecie, matura itd.) i wyjść ze mną gdzieś na kawę. Cóż, zgodziła się i spotkaliśmy się na mieście, obok jednej kawiarni. Troszkę sobie pogadaliśmy i ogólnie wszystko poszło nieźle. Później trochę zgłodnieliśmy i spytała mnie, czy nie chcę wpaść do niej, bo ma w domu chińszczyznę. Teraz żeby była jasność, w tym momencie już czułem, że cholernie chce mi się srać, ale nie mogłem pozwolić, żeby taka szansa na jeszcze bliższe zapoznanie się została zaprzepaszczona. Więc zgodziłem się i starałem się wstrzymać z kupą najmocniej jak się da (nie używam publicznych toalet).
Po dotarciu do jej domu, zjedliśmy trochę chińszczyzny (bardzo smaczna swoją drogą)... i ja pierdziele, tak bardzo chciało mi się srać... ale jednocześnie megamocno chciało mi się siku (to też trzymałem pół dnia, jako że na randkę nie wziąłem ze sobą mojej butelki na mocz). Nie chciałem używać jej łazienki, w obawie, że zasmrodzę całe pomieszczenie, ale parcie stało się nie do zniesienia - do tego stopnia, że czułem jak klopsik zaczyna się powoli wysuwać z mojego odbytu. Co gorsza, dodatkowo dostałem erekcji (nie jestem pewny dlaczego, może przez nacisk klopsa na prostatę). Więc pognałem do łazienki... i tu zaczyna się najgorszy możliwy do wyobrażenia scenariusz. Opuściłem spodnie i stanąłem przed poważnym kłopotem: Ekstremalnie mocno chciało mi się JEDNOCZEŚNIE siku i kupę, a na dodatek miałem erekcję. "Co ja do cholery zrobię? Co zrobić pierwsze?"
http://i.imgur.com/OT5h3KC.jpg
Nachyliłem się najbardziej jak mogłem i starałem się wygiąć pindola w dół tak, żeby móc zacząć sikać do muszli... ale jak tylko rozluźniłem mięśnie żeby oddać mocz... poczułem w tym momencie, że klopsik zaczyna wychodzić!
http://i.imgur.com/40qvjXr.jpg
Pomyślałem wtedy "dobra, ch** z tym, spróbuję wstrzymać mocz i najpierw pozwolę wyjść klopsikowi. Więc usiadłem na klopie, ścisnąłem mocno za swojego pindola żeby wstrzymać mocz. I tu wszystko poszło nie tak. Uchwyt był zbyt słaby, więc jak tylko rozluźniłem zwieracz, poluzowały się też inne mięśnie, więc zacząłem lać na podłogę. W tym momencie zacząłem już ostro panikować. Desperacko próbowałem znów wstrzymać się z robieniem kupy, jednocześnie próbując wygiąć/wsadzić swojego wzwiedzionego pindola do muszli klozetowej. Kiedy już mi się to udało, znów spróbowałem robić kupę i siku jednocześnie, ale w tym momencie moja dupa była zbyt wysunięta do tyłu i ten masywny klopsik zaczął wylatywać poza muszlę, lądując częściowo na brzegu muszli, częściowo na ziemi.
http://i.imgur.com/mz0nPJ4.jpg
http://i.imgur.com/MGv9BxL.jpg
Wtedy znowu zacisnąłem wszystkie mięśnie (nie wyobrażacie sobie, jaki to ból, tak przerywać ciągle kupę i siku kiedy tak bardzo się chce jedno i drugie). Co do cholery miałem zrobić? Albo sikałem na jej podłogę, albo waliłem kloca na jej podłogę. Wówczas z czystej desperacji zaskoczyła mi w głowie myśl:
http://i.imgur.com/X3LlPlG.jpg
http://i.imgur.com/FonNxam.jpg
Wskoczyłem do wanny i rozluźniłem tam mięśnie. Wykminiłem, że w ten sposób przynajmniej będę mógł spłukać wszystko prysznicem, zamiast srać na podłogę.
http://i.imgur.com/3ofvSNo.jpg
I w tym momencie stało się coś jeszcze gorszego.
http://i.imgur.com/J9KLFhx.jpg
Pieprzony klopsik nie chciał się rozpuścić, zatykając odpływ. Laska zaczęła się pytać przez drzwi co ja tam kurde robię, czy biorę prysznic czy co.
Odkrzyknąłem jej "tak, biorę prysznic, czy masz coś przeciwko?"
Powiedziała: Co do diabła? Dlaczego? Chyba nie myślisz, że będziemy się seksić?!
W tym momencie już nie potrafiłem trzeźwo myśleć, więc zażartowałem jak ostatni debil "Ależ oczywiście, że będziemy!"
Wtedy się ostro wnerwiła: Co k****?! To chyba jakieś żarty, wychodź stamtąd!
Ja na to "Nie, proszę nie wchodź, jeszcze nie skończyłem..."
W tamtym momencie gorąca woda, którą próbowałem rozpuścić klopsy zaczęła parować, sprawiając, że cała łazienka była wypełniona śmierdzącymi oparami. Dziewczyna stojąca po drugiej stronie drzwi poczuła ten zapach, bo zaczęła krzyczeć i dobijać się do drzwi, pytając co tam robię i dlaczego tak wali klopsem.
Prosiłem ją, żeby nie wchodziła, żeby mi zaufała, bo będzie żałować.
Kazała mi natychmiast wyłazić, albo odblokuje zamek.
Błagałem ją, żeby tego nie robiła... ale straciła cierpliwość i otwierając drzwi, wbiła do środka. W pół kroku momentalnie stanęła wryta. Przed oczami ujrzała mnie, nagiego, ze wzwodem, z całą dupą uwaloną, resztki klopsa w wannie i na ziemi obok muszli, do tego zalaną moczem podłogę przed muszlą. Byłem tak bardzo zażenowany... Z nerwów zacząłem się trząść... zakryła nos i usta i patrzyła na mnie. Zdołała wyszeptać tylko "coś ty tu k**** zrobił..." i zaczęła płakać. Przez chwilę nie wiedziałem co robić, po czym powiedziałem jej, że starałem się najlepiej jak mogłem, że tak bardzo mi przykro... wtedy wróciła jej furia i kazała mi posprzątać cały ten bałagan, albo zadzwoni na policję. Oczywiście zgodziłem się. Wyszła, a ja złapałem papier toaletowy, podniosłem klopsiki z podłogi i wanny, wrzuciłem je do muszli i przystąpiłem do czyszczenia podłogi i wanny z pomocą domestosa, wody i dużej ilości papieru. Wrzuciłem wszystko do muszli. Z półki wziąłem perfumy, żeby spróbować przykryć jakoś ten cały smród w łazience. Kiedy skończyłem wszystko, spuściłem wodę. W wielką konsternację wprawił mnie fakt, że moje masywne klopsy + horrendalne ilości papieru toaletowego zatkały kibel. Muszla się napełniła i zaczęła wylewać to całe gówno na podłogę. W tym momencie już płakałem... Rozejrzałem się po łazience, ale nie mogłem znaleźć przepychacza, więc wybiegłem z łazienki. Była w kuchni. Płakała, jak tylko mnie zobaczyła, kazała mi natychmiast spieprzać.
Próbowałem jej wytłumaczyć, że muszla się zapchała i potrzebuję przepychacza, ale nie słuchała mnie, tylko powiedziała, że czuję się zagrożona i chce, żebym w tym momencie się wynosił. Złapała nóż kuchenny i kazała mi wyjść. Więc wyszedłem. Kilka sekund później usłyszałem głośny krzyk za drzwiami - przypuszczam, że zajrzała do łazienki i zobaczyła całą podłogę zalaną mieszaniną wody i gówna. W tym momencie zacząłem po prostu uciekać, biec sprintem przed siebie, rzucając bluzgami pod nosem i płacząc z frustracji i zażenowania.
A wszystkiego tego dałoby się k**** uniknąć, gdybym tylko zabrał z domu moją pieprzoną butelkę na mocz. WTF, dziewczyna wyraża zainteresowanie mną, a co ja robię? Sram jej do wanny. Mega przypał.
Do wszystkich osób, które uważają, że "butelki na mocz są głupie/obrzydliwe". No cóż, chrzanić to. Używanie ich jest nie tylko wygodne i higieniczne, ale pozwala też na uniknięcie takich katastrof jak ta. Tego wszystkiego UNIKNĄŁBYM gdybym tylko miał moją zaufaną butelkę na mocz. Usiadłbym na muszli i strzelił kupala, jednocześnie oddając mocz do butelki. Zero katastrofy, zero bałaganu, nic z tego nie miałoby miejsca.
Swoją drogą, myślicie że powinienem dać jej parę dni na ochłonięcie i oswojenie się z tym wszystkim? Może przeproszę ją i wyjaśnię wszystko. Czy jednak powinienem sobie darować i tylko mieć nadzieję, że nigdy więcej jej nie spotkam?
Jebłem
Haha, źle to rozegrałeś. Trzeba było od razu siąść na kiblu, a ręką na siłę skierować "pindola" na dół. Musiałbyś mocno trzymać, ale myślę, że by się udało, przy okazji załatwiłbyś tą drugą, cięższą sprawę. Takie moje przemyślenie
Wypaczyłeś mi psychikę.
W takim przypadku przydałyby Ci się jakieś tabletki, ktore wywołają u Niej amnezję. Ja bym jej się chyba już nigdy w oczy nie spojrzał. xD
Swoją drogą i tak masz mocne nerwy, sam nie wiem co bym zrobił w takiej sytuacji.
2014-04-19 13:58:05
nie byłoby prościej spytać, kto jest na bieżąco z Big Bang Theory? ;p nie wysiliłeś się :>
Kathi Langley napisał:
nie byłoby prościej spytać, kto jest na bieżąco z Big Bang Theory? ;p nie wysiliłeś się :>
-----------------------
A więc to copypasta ? Kurde zawiodłem się. Wiedziałem że to beka, ale myślałem że chociaż twórczość własna
PS : Założę się że jakbym ja to tutaj wkleił to dostałbym bana albo chociaż byś to zdjęła, bo jesteś przewrażliwiona na moim punkcie i nie wolno mi już beki na Bastionie cisnąć podobno -_-
2014-04-19 14:51:39
delirium masz
Kathi Langley napisał:
delirium masz
-----------------------
Nie delirium tylko ja na Bastionie to nawet niewiele w ogóle PISZĘ ostatnio, a co dopiero jakieś flejmy... a w ciągu ostatnich tylko paru dni (agresywne xD) prośby bym nie cisnął Sellera na Bastionie (? ;o) a wczoraj na pożegnanie prośba "bym burdelu na Bastionie znów nie robił"
I KTO TU MA DELIRIUM ?
2014-04-19 20:55:22
Primo, na pewno nie ja, skoro nie mam nawet okazji do picia :>
Secundo, ja cię nie proszę, ja cię informuję. Jeśli pojawia się w moich informacjach zwrot `proszę`, to ma on charakter czysto grzecznościowy.
Tertio, popatrz w tą rozmowę, i zobacz, że nie ma tam `znów`, stoi jak wół, `nie rób burdelu na forum `, więc luzuj pudla, nikt cię tu nie prześladuje... a przynajmniej, nie ja
Kathi Langley napisał:
nikt cię tu nie prześladuje... a przynajmniej, nie ja
-----------------------
Ta, nie ... Już nie chciałem brudów wyciągać, ale kogo niby przyłapałem ostatnio na grzebaniu w moich kubłach ze śmieciami, ha ? ;<
2014-04-19 21:24:46
mam lepsze i przyjemniejsze rzeczy do roboty niż interesowanie się twoimi brudami :* so, wytrzeźwiej, albo, odstaw, cokolwiek tam bierzesz
koniec offtopa ;]
EDIT: Cal, szacun za tytuł posta, dawno nie widziałam tak zapchanej ramki latesta :D
TBBT? Jestem na bieżąco, ale nie wiem o czym mówisz . Nie jestem w stanie uwierzyć, żeby w CBSowskim sitcomie odważyli się na tego typu motywy .
A wysilić jak najbardziej się wysiliłem - swoim autorskim tłumaczeniem tej 4chanowej copypasty, która początek swój (z tego co kojarzę) miała na jakimś forum kulturystycznym .
No jak to, w ostatnim odcinku pojawił się ten motyw. początek spoilera Howard zasrał kiedyś łazienkę obecnej dziewczynie Raja... koniec spoilera
nawet jak to zerżnąłeś skądś...
Nie mniej erekcja wywołana parciem stolca - powinieneś się przebadać.
A następnym razem wszystko zrobić w wannie. Jeśli jest kabina to faktycznie może trudniej, ale to zależy od perspektywy.
Swoją ten tekst przypomniał mi Adasia Miauczyńskiego
http://youtu.be/eOvZU7uFjYs
Właśnie. Te konwenanse...
był wczoraj, kiedy Ludwik napisał o mnie w "Ranking Punktów Lansu"