Aby tradycji stało się zadość - nie zdacie. początek spoilera a ja razem z Wami koniec spoilera
Aby tradycji stało się zadość - nie zdacie. początek spoilera a ja razem z Wami koniec spoilera
No ja ją będe zdawał boje sie o Matematykę ..
Ale chyba nie o tą prościutką podstawę, którą trzeba zdać na 30%?
zdałem maturę 3 lata temu, a potem miałem na zajęciach na studiach utarczki ze statystyką, a także jako kompletna noga z matematyki, muszę zakomunikować, iż, co z tego że prościutka, co z tego że podstawa, jak to wciąż jest matematyka? Nadal ludzie będą do niej podchodzić ze strachem, tak czy siak.
Strach strachem, ja podchodzę z poczuciem zmarnowanych godzin nad próbami ogarnięcia czegoś kompletnie niepotrzebnego mi w życiu. Jestem pragmatykiem. Nie widzę potrzeby zaśmiecania sobie głowy duperelami jak przesunięcie funkcji kwadratowej, ciągi, albo coś jeszcze głupszego. Jeśli coś nie spełnia w życiu funkcji praktycznej, nie jest praktyczne, ani nie sprawia przyjemności - jest niepotrzebne.
Na matematyce powinna być nauka liczenia podatków.
Jest nauka liczenia podatków przynajmniej ja ją mam...
Fakt, te wszystkie pojęcia nie są zbyt ważne w późniejszym życiu, ale jedno trzeba przyznać - matematyka jak żaden inny przedmiot ćwiczy umysł, a te "niepotrzebne" zagadnienia w szkole pozwalają na budowę logicznych wniosków. Za to za typową szkolną "zapchajdziurę" uważam takie rzeczy jak budowa pantofelka czy konieczność pamiętania wszystkich epok i okresów w dziejach Ziemi wraz z ich latami trwania...
Absolutna zgoda co do podatków. I w ogóle powinno się człowieka w szkole nauczyć poruszania się w świecie urzędów, papierków i biurokracji. Skoro już jest ten chory system, to niech się obywatela nauczy chociaż z nim żyć.
A matematyka? Pamiętam ze swojej matury, że uczyłem się generalnie tylko na nią, bo słaby byłem strasznie. Reszta tylko okazyjnie. No i 64% zdobyłem, dlatego uważam, że jak ktoś tylko chce, to da radę. Skoro mi się udało...
U nas na przedmiocie zwanym Podstawy Przedsiębiorczości nauczycielka dzieli nas na kilkuosobowe grupy i każe robić plakaty. Zrobimy jeden, wymyśla następny. Kiedyś mieliśmy przejechać się na dworzec i zrobić mapkę z zaznaczonym każdym budynkiem po drodze. Nie muszę chyba mówić, że większość przerysowała mapki z Google Earth - oczywiście wszystkie były źle, bo "zapomnieliście o stacji benzynowej tu na rogu, a tu jest hotel" (sic!)
Chyba to jedna z najbardziej potrzebnych umiejętności w dzisiejszych czasach - umiejętność poruszania się "po papierkach". Jak wyrobić sobie książeczkę sanepidowską, jak napisać CV, jak wypełniać PITy, robienie biznesplanu i tak dalej.
Brakuje jakiegoś praktycznego przedmiotu - takiego, który właśnie jak piszesz, przygotowywałby do biurokracji. Chociaż wychodzę z założenia, że dobry nauczyciel i na to znajdzie czas - czy to na godzinie wychowawczej, na PP czy na WoSie - ale takich niestety jak na lekarstwo.
-Jeśli coś nie spełnia w życiu funkcji praktycznej, nie jest praktyczne
O wszystkim można tak powiedzieć, ale o matematyce?
takie rzeczy szkolne jak funkcje matematyczne czy parę innych rzeczy(nawet ich nie wymienię bo już pozapominałem) faktycznie nie mają zastosowania w życiu przeciętnego Kowalskiego. Co innego np. z geometrią, która zawsze znajdzie zastosowanie, choćby w kwestiach domowych.
Matematyka jest potrzebna tylko w stopniu umożliwiającym sprawne liczenie pieniędzy. Ale i do tego wymyślili już kalkulatory, a od stawiania domów są inżynierowie, nie ja
Co zamierzacie zdawać? ja wybieram rozszerzoną matmę, rozsz. Angielski, geografię pdst. i rozsz., no i może jeszcze fizykę. Zresztą... i tak nie zdam (jak każdy!), więc co mi tam!
Angielski rozszerzony, niemiecki rozszerzony. Dalej nie wiem. Zobaczę jakie będą wymagania na studia - planuję pójść na prawo, ponieważ swoją przyszłość wiążę z działalnością gospodarczą, a to pozwoliłoby mi się odnaleźć w papierkach no i zaoszczędziłbym na poradach prawnych cholernie niezbędnych by nie być udupionym przez fiskusa albo coś jeszcze gorszego. Ale nie wiedzieć czemu, wymaganymi przedmiotami na prawo jest... matma podst, polski podst i ang podst. Cóż.
A jak nie prawo to lingwistyka stosowana angielska z arabskim.
Chciałem pójść na medycynę, z racji tego że temat strasznie łatwo mi wchodzi (taki domowy lekarz ze mnie, co więcej - zawsze trafną diagnozę stawiam ), ale niestety nie podołam rozszerzonej chemii. Rozszerzona biologia to nie byłby taki znów problem, wystarczy wszystko porządnie powtórzyć, ale chemia - nie nadrobię z nawiązką pięciu lat w jeden rok.
Pięć lat temu, kiedy rejestrowałem się na Bastionie, byłem 13-letnim neokidem. Dziś jestem 18-letnim maturzystą - szok, kiedy ten czas tak przeleciał!
Z dodatkowych przedmiotów biorę wos rozszerzony, historię rozszerzoną i ang rozszerzony! Cel to ang +60%, historia +80% i wos +90%. Będzie trudno, ale nie poddam się bez walki
O matmę się nie martwię - co to za problem zdać podstawę na 30%? Nie wiem jaką amebą umysłową (albo wielkim leniem) trzeba być, żeby mieć z tym problem (szczególnie, że matma na poziomie licealnym jest schematyczna).
Nie wiem, ale u nas z próbnej próbnej miałem jeden punkt, więc automatycznie zapaliła się rodzicom czerwona lampka. Na czym polegała próbna próbnej? Na napisanie próbnej matury dostaliśmy jedną godzinę lekcyjną, z której 15 minut zmarnowała nauczycielka na gadanie jaka to ona jest zła, że nie robimy tego na matematyce tylko na jej przedmiocie i czemu dyrektor akurat tak zarządził i że będziemy musieli to odpracować. W gruncie rzeczy nie zdążyłem żadnego zadania zrobić porządnie.
Luke S napisał(a):
Pięć lat temu, kiedy rejestrowałem się na Bastionie, byłem 13-letnim neokidem. Dziś jestem 18-letnim maturzystą - szok, kiedy ten czas tak przeleciał!
________
Teraz sam jestem dziadkiem... tylko nie wiem czy chodzi o wojo czy o czekoladę. Czy tam dropsy czy coś
Swoją drogą 20.01.2014 styknie mi 10 lat na B... i chyba tyle samo od matury.
Tak czy siak dedykuję
http://youtu.be/gF5im2VtUng?t=5m25s
To już drugi rocznik po mnie szykuje się do matury? Czas umierać
A tak do tych co się matmy boją - ćwiczcie to zdacie! Ja - urodzony humanista ćwiczyłem (był to jedyny przedmiot do którego się przygotowywałem) i zdałem podstawę na 88% - także da się zdać matę z całkiem niezłym wynikiem, wystarczy 1,5h pracy tygodniowo
Ja się obawiam, że podstawę napiszę gorzej niż rozszerzenie na lekcjach rozwiązujemy jedynie ćwiczenia z rozszerzenia... Właściwie przerabiamy już materiał ze studiów - całki, pochodne, itp... Kiedyś wróciłem do podstawowych zadań i miałem większe trudności z ich wykonaniem niż z rozszerzeniem. Ale na pewno nie będzie źle
Hmm... Od pół roku mam ochotę raz jeszcze podejść do matury. Może jednak się skuszę i to zrobię? Rozszerzenie z angola i geografi mnie kusi (z podstawy miałem kolejno 90% i 88%), a może jeszcze za podstawę z WOSu i fizyki się wezmę?
Ktoś się orientuje do kiedy trzeba deklaracje maturalne składać? No i czy musiałbym jeszcze raz zdawać przedmioty obowiązkowe i ustne, bo jeśli trzeba to polski i matę też bym wziął w rozszerzeniu - pisanie po raz drugi samej podstawy by mnie niezadowoliło
Z tego co słyszałem to jak chcesz pisać dodatkowe przedmioty to masz na to trzy lata od swojej matury, po tym czasie musisz napisać jeszcze raz podstawę
No ale co nauczyciel to inna wersja, więc nie jestem do końca pewien.
Mniej więcej tyle wiem od nauczycieli na temat matur
Jestem szalony!
No dobra, o tym już wiedzieliście
Jakąś godzinę temu złożyłem deklarację maturalną. Będę zdawał rozszerzenie z angielskiego i geografii oraz podstawę z fizyki, filozofii i WOSu.
Wszystko to robię tylko dla jaj i nie mam najmniejszego zamiaru się uczyć
Czy są na bastionie jacyś piszący w tym roku? Jak wrażenia po polskim? Potop czy Wesele? A może dalej rozmyślacie nad kasacją EU lub nową obsadą i nie mogliście się skupić?
Wesele! Choć niekoniecznie dlatego, że jakoś bardzo byłem obeznany z Wyspiańskim, po prostu Potop nie umiałem bardziej Poszukałem sobie w internecie opracowań podobnych tematów i wiem, że nie wszystko co napisałem to herezje, więc te 30% raczej będzie
Eh to już za mną i oby nie do sierpnia. Najważniejsze jutro i na dniach
Jak Wam poszły maturki, kochani? Co zdawaliście?
U mnie: rozszerzona matematyka, polski, na podstawie biologia. Mam nadzieję dostać się pózniej na Warszawski Uniwersytet Medyczny - oddział położnictwa.
Polski był łatwy. Wybrałam Potop, bo Wesela szczerze mówiac nigdy nie rozumiałam do końca. Nie miałam najmniejszego problemu z czytaniem ze zrozumieniem. Na rozszerzeniu - Romeo i Julia, czyli bajka. Tak, jeżeli z rozszerzenia nie bede miała przynajniej 80% to sie zdziwie.
Matematyka - powinno być ok 90% z podstawy, rozszerzenie też w sumie nieźle. Tak około 50-60% strzelam
Angielski - łatwy! Jestem słaba z tego języka, a tutaj prosze... z 80% na pewno bedze
Biologia - byla bardzo trudna, a na tym przedmiocie bardzo mi zależy. :/ Wszyscy mowią, że to była najtrudniejsza biologia od lat i się zgadzam, tragedia.
Z prezentacji maturalnej z polskiego (teat - motyw przemijania) - 20/20 a z angielskiego 15/30.
Kochani, już tylko 5 dni do wyników matur! Jak samopoczucie, jak się trzymacie?
Ja jestem przerażona. Serio, im bliżej piątku tym bardziej się boje. Że nie dostane się na upragnione studia, że matura pójdzie mi kiepsko, albo nawet, że nie zdałam...
A jak z Wami? Jak radzicie sobie ze stresem?
Enriczka napisał:
A jak z Wami? Jak radzicie sobie ze stresem?
-----------------------
Ja czytałem listy apostolskie.
Hahaha, śmieszne. :/
Może dalibyście mi szanse się zrehabilitować? Nie udzielam się już w tematach politycznych i społecznych i nie piszę o wierze, staram się, mozecie się ze mnie nie śmiać?
A dlaczego z góry zakładasz że nie czytał + że to jakaś ironia? Ja jestem ateistą a Biblię czytałem.
http://tinyurl.com/muln9gp
Swoją drogą - czemu nie mogłem czytać?
a ja ci bronię czytać? ja komentuję tylko, do czego to może prowadzić
siak czytałem, bo moja matura bądź moje wyobrażenie o przygotowaniu do niej wymagało. Zresztą zmęczyłem i ST i NT, to chyba kanon literatury mimo wszystko?
A jak coś się stanie to wierzę, że zadziałasz swoją pewną i mocną, choć jednocześnie delikatną... dłonią. Na myszce. Klikając. Nooo
Zdawałem 2 lata temu, ale patrząc wstecz, to trzeba było być dałnem żeby nie zdać, nie wiem jak jest teraz, ale pewno wiele się nie zmieniło, więc jeżeli masz choć odrobinę oleju w głowie to zdałaś . Tak na pocieszenie
No z jednej strony racja z drugiej... nie miałeś nawet przez chwilę takiego momentu zawahania? Że, kurcze, no mogłam coś sknocić, coś napisać źle... nie wiem, może mam paranoję po prostu przejmuję się maturą od września i od września się przygotowuję i nie jestem gotowa na spektakularną porażkę
to że zdałem byłem pewny, jedynie zastanawiałem się ile mogłem dostać procent i koniec końców, najgorzej poszło z Polskiego bo raptem 50 pare procent, ale jakoś się nie spinałem
Pisałem rok temu i pamiętam, że po polskim podstawowym pisemnym zastanawiałem się przez chwilę czy zdam, bo ogólnie treść tego co napisałem była taka, że Orzeszkowa była nadętą, nieinteligentą inteligentką, co na pewno było niezgodne z kluczem. Ostatecznie dostałem 74%.
Ale jeśli mam być szczery to żeby naprawdę nie zdać matury trzeba być idiotą.
O, czyli jeszcze nie ma rekrutacji na studia, tak?
Dobrze wiedzieć, bo chciałem się wkręcić na drugi kierunek i zastanawiałem się czy mam jeszcze czas...
Na niektórych uczelniach deadline już minął.
Na większości uczelni rekrutacja jest już zamknięta. Na UW przedłużyli w tym roku, jest do 6, albo 9 lipca już nie pamiętam. Ale są kierunki, a które nie można się zapisywać już od końca maja.
Domyślam się, że tylko trollujesz.
Jednak, żeby innych nie denerwować, to dodam od siebie, że to co piszesz, to bzdury.
Na najlepszych uczelniach w kraju rekrutacja zamyka się ok. 2-4 lipca (np. taki UW, czy UJ), a na tych słabszych dobierają nawet we wrześniu...
Nie, to nie jest trolling. UW w zeszłym roku zamykało rekrutację już pod koniec czerwca, zaraz po ogłoszeniu wyników, żeby nagle się wszyscy nie obudzili. A na kierunki plastyczne, jak ASP, moja znajoma składała rekrutację już 26 maja, kilka dni po maturze z historii sztuki. Także nie zarzucaj mi braku wiedzy, bo sam jej nie masz.
Przecież to nie ja biorę jakieś terminy z kosmosu i wprowadzam innych w błąd? Gdzie Ty widzisz tą swoją "większość uczelni"?
Jeszcze raz powtórzę, bo chyba nie dotarło - na większości uczelni rekrutacja jest dalej otwarta, więc nie siej głupot.
Na uczelniach prywatnych - jak najbardziej. A napisałam, że na państwowych, jak UW w tym roku jest przedłużona. Natomiast na bardziej wykwalifikowane kierunki, jak wzornictwo, architektura wnętrz, rekrutacja od niemal 1,5 miesiąca jest zamknięta.
Serio, daj sobie już spokój.
Większość uczelni (zarówno prywatnych, jak i państwowych) dalej prowadzi rekrutację, co oznacza, że palnęłaś głupstwo - czego tutaj nie rozumiesz? Po co dalej drążyć ten temat?
proszę się nie rozpędzać, Akademie Sztuk Pięknych mają specyficzny system naboru i nie należy ich wrzucać do jednego wora z `normalnymi` uczelniami; system teczek, egzaminów wstępnych i w przypadku niektórych uczelni - autoprezentacja - skutecznie rozciągają nabór na dwa miesiące w czasie. Matura, czy raczej, wynik z niej nie ma zresztą nic do tego, najważniejsze jest zaprezentowane portfolio.
Zatem, rekrutacje na uczelniach `zwykłych` swoją drogą, a na Akademiach - swoją.
A czy nie jest teraz płatny? Mimo decyzji TK.
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,400816,czesc-uczelni-po-wyroku-tk-rezygnuje-z-oplat-za-drugi-kierunek.html
UW zniósł od razu, a UJ dzisiaj. Jak tam inni, to nie wiem.
http://www.uj.edu.pl/uniwersytet/aktualnosci/wiadomosci/-/journal_content/56_INSTANCE_w0BB/10172/60059742
A przynajmniej OKE Jaworzno już podało...
https://serwis.oke.jaworzno.pl/m14/index.php
Wystarczy się zalogować i nie trzeba czekać do dwunastej
__________________________________________________
Ogólnie liczę sobie punkty według różnych uczelni. Mój wynik z 57% z geografii rozszerzonej przebija wynik 88% z geografii podstawowej sprzed dwóch lat. Wychodzi z tego z dupy acz logiczny wniosek iż nie ucząc się przedmiotu od dłuższego czasu (czyli tychże dwóch lat) jestem bardziej "naumiany" niż zaraz po skończeniu liceum... Krótko mówiąc beka z matury mi się udała
Żałuję że nie mogłem się pojawić na rozszerzeniu z angola, to byłaby dopiero beka
Z Bożą pomocą poszło mi lepiej, niż przypuszczałam, jestem BARDZO zadowolona !!
Polski podstawa - 72%
Polski rozszerzenie - 80%
Matematyka podstawa - 96%
Matematyka rozszerzenie - 78%
Angielski podstawa - 88%
Biologia podstawa - 92%
Język obcy poszedł lepiej niż ojczysty. Profesor Miodek nie jest happy.
Chociaż wait, przecież u mnie było podobnie ;d Ale maturę pisałem w 2009, OMG, kiedy to było ;d
Zawsze tak jest Matura z angielskiego na poziomie podstawowym jest bardzo łatwa, już w gimnazjum da się ją be problemu rozwiązać
Enriczka napisał:
Zawsze tak jest Matura z angielskiego na poziomie podstawowym jest bardzo łatwa, już w gimnazjum da się ją be problemu rozwiązać
-----------------------
Potwierdzam. Przez całe liceum się nie uczyłem za bardzo angielskiego (a raczej : wcale. Moją nauką było oglądanie/czytanie filmów, komiksów itp po angielsku) a zdałem najlepiej w całej szkole.
No w sumie powiedzmy sobie szczerze - tam nie ma nic trudnego. Ja jestem raczej słaba z angielskiego i zdałam na 88%, wystarczy umiec słuchać nagrania i napisać bardzo łatwy list.
A to ustnej części już nie ma? Ja miałem wylosowany temat "Pracowałeś przez miesiąc w Anglii i wróciłeś bardzo niezadowolony. Opowiedz dlaczego."
Ustna jest, ale w innej formie Dostajemy losowy zestaw 3 zadań - konwersacja, opis obrazka oraz wybór jednego z kilku obrazków z uzasadnieniem takiej a nie innej decyzji. Tego nie da się nie zdać - nawet gdybyś kaleczył, ale mówił w miarę zrozumiale, to będziesz miał te 30%. U mnie ktoś nie zdał, ale gość po prostu za bardzo się zestresował. Wciąż, dziwię się, że nawet tych 30% nie miał. Niezwykły talent
Uwierz mi są ludzie, którzy nie rozumieją co to znaczy :What is your name ? How are you?
Mamy w klasie takiego jelcza co nic nie ogarnia, patrzy się tępym wzrokiem jak ktoś do niej zagada
Nie zawsze tak jest, są ludzie, którzy są prawdziwymi antytalentami, jeżeli chodzi o angielski. Mam koleżanke, która uczyła się cały rok do matury, zdała matematykę na 90% (a zważywszy na fakt, ze 21% nie zdało, to swietny wynik), z samego angielskiego miała 68%, ale ustnego już nie zdała. Moze stres, moze brak umiejetności w płynnym posługiwaniu się tym jezykiem, nie wiem. W każdym razie, na pewno w tym roku nie dostanie sie na wymarzone dzienne studia na UW, co sobie wymarzyła.
Matek napisał:
A to ustnej części już nie ma? Ja miałem wylosowany temat "Pracowałeś przez miesiąc w Anglii i wróciłeś bardzo niezadowolony. Opowiedz dlaczego."
-----------------------
Doj*ny temat. Uwielbiam takie. Od razu bym skrócił coś w stylu
I`m sorry, but I can`t agree with this. I worked for a month in England and it was wonderful. Except for the food. And weather. And left-hand traffic. And native girls.
Yes, the rest was awesome.
To mi się przypomina mój ustny język i wylosowałem chyba (już nie pamiętam czy było coś oprócz tego, czy przypadkiem nie 3 rzeczy do omówienia) znane zabytki z Poznania.
Miałem niezły zgryz, bo chyba przysnąłem w czasie kiedy przerabialiśmy możliwe miejsca (Wawa, Kraków, Poznań itd.) i... nie wiem co o tym powiedzieć po polsku, szanowna komisjo. A co dopiero po angielsku
Ale jakoś coś poszło
Opisałeś trzy trybuny stadionu Lecha, tak?
o Poznań Old Town z Town Hall, który ma mechanized goats, which butt heads daily at noon
Chyba fajna wicedyrka co siedziała w komisji pogroziła mi palcem i kazała dopowiedzieć o zabytkach Wawy.
Faktycznie: mogłem spać, mogło mnie nie być, mogłem grać w gałę, jak w tamtych czasach namiętnie. Mam nadzieję, że poznaniacy mi wybaczą
LO i matury - najlepszy czasy. Ja p... dekadę temu
z ciekawości chciałem sobie porównać zdawalność (jeśli to właściwe słowo) dzisiejszej matury z moją ale na CKE jest już tylko ta z 2005...
Nie wierzę w poziom języka polskiego.
Po prostu nie wierzę.
Lord Bart napisał:
z ciekawości chciałem sobie porównać zdawalność (jeśli to właściwe słowo) dzisiejszej matury z moją ale na CKE jest już tylko ta z 2005...
Nie wierzę w poziom języka polskiego.
Po prostu nie wierzę.
-----------------------
Co prawda nie z polskiego, ale nic nie przebije ...
http://cdn13.se.smcloud.net/t/photos/292648/ezgamin-gimnazjalny-urna.jpg
beki można poszukać szerszej interpretacji tego rysunki na odpowiedzi e i f
To oryginał? Razem z tym napisem Głosowanie nie trudne?
eeee cóż nie mam nic mądrego do powiedzenia. Już nie
Lord Bart napisał:
eeee cóż nie mam nic mądrego do powiedzenia. Już nie
-----------------------
Bardzo długo byłem przekonany że to fejk, ironiczna parodia, coś.
To jest na prawdę zadanie z egzaminu sam go zdawałem w tym roku i musiałem odpowiedzieć na to "trudne" zadanie. Powiem że znalazły się osoby u mnie w szkole które źle odpowiedziały.
Darth Marcin napisał:
To jest na prawdę zadanie z egzaminu sam go zdawałem w tym roku i musiałem odpowiedzieć na to "trudne" zadanie. Powiem że znalazły się osoby u mnie w szkole które źle odpowiedziały.
-----------------------
;(((
Wierzę ;/ Sam znam paru co by źle odpowiedzieli ;/
o stary, zniszczyłeś mnie... http://bceltics.pl/wp-content/uploads/2013/12/oh-god-why.png
Maturę pisałem w tym roku. Od początku czerwca pracuję i akurat złożyło się tak, że dzienna zmiana przypadła na piątek 27 czerwca. W związku z czym nie mogłem (pracując od godziny 6 rano do 2 popołudniu) pofatygować się do szkoły na godzinę 11, by odebrać wyniki. Tak bywa.
Na szczęście ma się kartkę, długopis, by napisać upoważnienie. Dzień przed napisałem je, podając numery PESEL i dowodu osobistego osoby (w moim przypadku mojej siostry) mającej odebrać wyniki maturalne.
Niestety odprawili ją z niczym. Sekretarka wyjaśniła mojej siostrze, że:
"Aby osoba trzecia mogła odebrać wyniki egzaminu maturalnego, osoba zdająca musi napisać upoważnienie notarialne, po czym (wraz z numerem dowodu osobistego) zanieść je osobiście do byłego wychowawcy".
Czyli, żeby moja siostra mogła pójść do szkoły po wyniki, najpierw muszę sam tam pójść.
A od czego masz system maturzysty w Twoim OKE? Odbiór świadectwa to jedno, a sprawdzenie wyników to druga sprawa - od kilku lat można to zrobić online
Ale załóżmy, że nie mam internetu albo odcięli mi prąd na weekend? Mnie tylko frapuje pytanie, czy naprawdę musiałbym latać za notariuszem, by siostra mogła wziąć te śmieszne kwitki?
Tak, prawie nikt nie ma dostępu do neta i jeszcze prawie każdy jest w niedyspozycji i nie może odebrać wyników osobiście.
Tak, naprawdę musiałbyś "latać" za notariuszem. To nie są "śmieszne kwitki", a ważny dokument i byle kto nie będzie tego odbierał.
Typowy narzekacz, polaczek-cebulaczek.
Dokument tak ważny, że znając pesel (data urodzenia plus pięć cyfr nie jest trudna do zapamiętania w przypadku znajomych lub ludzi chwalących się dowodem na facebook`u), dane personalne i miejsce urodzenia innego maturzysty, który jeszcze nie logował się w witrynie OKE, mogę wejść mu na konto i te wyniki do woli oglądać? Naprawdę?
P.S.
Nie obrażam się za nazwanie cebulaczkiem. Zwisa mi to. Pogardą (którą i tak bym ci okazał) będzie jednak użycie drzewka... użycie.
go. Prędzej czy później zniknie - sam czy z banem.
Prawda jest taka, że do odbioru przez osobę trzecią wystarczy oświadczenie i dane z dowodów obydwu. Niektóre szkoły drukują takie podanie, u innych wystarczy zwykła deklaracja.
Notariusz jest taką hmmm 100% potwierdzalnością, ale nie jest wymagany. Chyba że się coś zmieniło...