odpowiedź jest prosta - nic wtedy nie myślał. Oprócz tego, że nie chciał go zabijać. Alternatywę dla śmierci, sam ująłem dość enigmatycznie - "okiełznanie Anakina". Ale tak naprawdę nie wyobrażam sobie alternatywnego scenariusza Zapewne sam Obi-Wan rozmyślał (ignorując na chwilę fakt, że to był tylko film ) nad tym tysiące razy - czy mógł go jakoś przekonać, żeby zawrócił ze swojej nowej ścieżki.
Co do ludzi pustyni, to racja. Aczkolwiek to była totalna dzicz, która skatowała jego matkę. Można tutaj się silić na jakieś usprawiedliwienia. Ale rzeź małych dzieciaków, niewinnych istot, to już coś innego... W imię czego ? W sensie, jak to wytłumaczyć Padme ? Bo Jedi są źli ?
Tutaj również jestem zły na Luceno, bo wracając do tego, że czytam Czarngo Lorda, Luceno pisze tam, że Anakin chciał zamanifestować swoją przynależność do Sithów... Chciał pokazać Jedi, na czym jest oparta jego decyzja (czyli że nie na samej Padme, Vadera zbudowano). Nie wierzyłem jak to przeczytałem Anakin miał wtedy głęboko w d... cały Zakon Sithów, czy jakąś zasadę dwóch... I w ten sposób, Luceno, zaraz po Stoverze, zostaje moim ulubieńcem w przemycaniu jakichś własnych interpretacji, nie mających większego sensu. Bo przynajmniej w samym filmie, intencje Anakina obracają się w okół Padme. Owszem, wątek anty-Jedi też jest, ale z tego co pamiętam, Anakin unika używania słów "Sith", czy "ciemna strona" (niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę). Anakin prędzej pokazuje na Jedi i mówi "to jest złe", niż na Sithów mówiąc "to jest dobre". Inna sprawa, że cała metamorfoza Anakina w Vadera, pozostawia wiele do życzenia i można było lepiej to pokazać.
Hmm, chyba trochę offtopic