Oj, klon wcale nie ma wyjątkowo lepszej widoczności.
Co jeszcze? Jest to plastik, więc potrafi popękać nawet przy spokojnym troopingu. Zwłaszcza, gdy niektóre elementy były tłoczone w kilku kawałkach. Szturmowiec, w przeciwieństwie do tego całego CGI z nowej trylogii, istniał, więc nie jest to tutaj tak tragiczne, bo zbroja jakoś leży na człowieku. Mówisz, że coś może nie pasować, a ewentualne poszerzenia, to dodatkowe spoiny i słabe punkty konstrukcji. Cyjanoakryl to twój najlepszy przyjaciel, no ale wraz z użytkowaniem wytrzymałość coraz bardziej spada.
Gorąc niemiłosierny. Tłuszcza nie przejmuje się tym, że udaru dostajesz, na nogach się słaniasz i musisz odpocząć. Pozować musisz każdemu.
Pomijając problemy z siadaniem (choć tu najgorzej mają bodajże skauci w jednoczęściowej pielusze), plastik jest zwyczajnie niewygodny. Nawet idealnie dopasowana zbroja obsuwa się i wżyna w ciało. A im grubszy kombinezon, tym goręcej.
Jeśli poczuwasz się bardzo niewymiarowo, możesz zawsze robić pancerz od podstaw, zamiast kupować gotowiec. Nawet jak odrobinę nie będzie trzymał proporcji, to i tak będzie wyglądał lepiej, od czegoś zwisającego/niedopiętego.