Ostatnimi czasy zaczęła rozpowszechniła się w Polsce fala odwoływania władz samorządowych w referendach lokalnych. Zaczęło się od Żagania, gdzie po odwołaniu rady miasta i burmistrza w przyspieszonych wyborach całą pulę zgarnęło skądinąd planktonowe Stronnictwo Demokratyczne. Potem odwołano w Elblągu, gdzie przyspieszone wybory dopiero się odbędą, ale różne partie(przez PO, PiS, Ruch Palikota, SLD, Nowa Prawica, SD i inne) już rozkręciły kampanie wyborcze. Teraz zbiera się podpisy - najprawdopodobniej może się to udać - by odwołać władze Warszawy. Swoją drogą, ciekawostką jest, że zaangażowali się w to politycy i bardziej z prawa(PiS, SP), i bardziej z lewa(Ruch Palikota).
Ostatnio z kolei usłyszałem o inicjatywie odwołania władz Żagania, ale na to nie znalazłem linków.
Co o tym sądzicie?
Ja mam zgryz Z jednej strony, trzeba bić brawo z powodu serii inicjatyw oddolnych, które służą rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego. Nareszcie Polacy są gotowi wziąć faktyczną odpowiedzialność za swój kraj.
Z drugiej jednak strony, uważam te akcje za cholernie populistyczne.
Raz, że wybory samorządowe tuż tuż, więc organizowanie referendów odwoławczych teraz, kiedy i tak za rok trzeba będzie robić wybory samorządowe w całej Polsce, jest bez sensu.
A dwa, że ludzie nie odwołują władz dlatego, że wykryto przestępstwa na dużą skalę, że dopuściły się zdrady stanu, czy czegoś podobnego. Po prostu uważają je za nieudolne i mają ich dosyć. A na to żadne referendum nie pomoże, bo kolejne władze też mogą zostać tymi nieudolnymi - nawet niekoniecznie dlatego, że faktycznie takie będą, a dlatego, że Polacy uwielbiają narzekać na wszystko, na zasadzie: Pada deszcz - jest źle. Świeci słońce - też jest źle.
Z drugiej strony, kiedy wyczytałem dzisiaj coś takiego:
http://metromsn.gazeta.pl/Wydarzenia/1,127307,14098174,Odwolanie_wladz_bedzie_niemozliwe__Nowy_projekt_referendow.html#Cuk
To mam mieszane uczucia. Co prawda jakoś zmniejszy to falę, ale spowolni lub nawet zabiję tą żyłkę rozwoju obywatelskości w społecznościach lokalnych. Poza tym, za bardzo to wygląda na akcję spowodowaną strachem PO przed utratą władzy, a nie jak faktyczne podejście do sprawy.